Codziennie nowe powody do dumy, letnie bobasy i ich mamy - Kuny. Mamy VII - VIII.2011

[Kolina]

Napisane przez bella7

Ale u nas było z intencji roczku,ale na pamiatce pisało na pamiatke I rocznicy chrztu

czyli to nie jego wymysł?
to może kiedyś tak było ustanowione, a teraz dzieci się chrzci nawet kilkuletnie, i co? po roku się roczek robi? chyba jednak zanika ta tradycja

[bella7]

Napisane przez Kolina

czyli to nie jego wymysł?
to może kiedyś tak było ustanowione, a teraz dzieci się chrzci nawet kilkuletnie, i co? po roku się roczek robi? chyba jednak zanika ta tradycja

U nas ma przełomie września/ października jest msza dla wszystkich dzieciaczków które skończyły rok.

[brumek]

Dominik i Filip - sto lat!

Napisane przez Lili 83

Mi się wydaje, że to zależy od podejścia matki do sytuacji.
Ja np jestem straszną panikara i nerwusem. Przez to najmniejszy problem urasta mi niewyobrażalnie.
Radek póki co nie sprawiał mi problemów, je wszystko co mu podam, ładnie zasypia, bawi się.
Jest kochanym i radosnym dzieckiem.

Nie rozumiem czemu Ci głupio o tym pisać.
Przecież tu są matki zachwycone macierzyństwem i swoimi dzieciaczkami jak Ty swoim Tylko nie wszystkie potrafimy to tak pięknie opisać jak Ty I marudzić czasem lubimy

Napisane przez zanka205

Brumku powiem tak: nie dziwią mnie Twoje opisy, ale masz szczęście, że synek taki ma charakter, że jest spokojny i w ogóle
Mój Filip jako noworodek, potem jako niemowlak też był spokojny i było nam lekko i przyjemnie
niestety Lena od początku daje nam po tyłku, od pierwszych dni nie spała ładnie, ciągle płacze i krzyki, nie spodziewałam się tego
pod koniec ciąży myślałam: chcę już urodzić, w końcu się wyśpię, mając doświadczenie z Filipem, który od początku ładnie spał i w nocy i w dzień, był cichutki i radosny liczyłam na to samo z Leną
niestety już w szpitalu pokazała, że ona charakterek ma i od początku płacz
potem kolki, całodniowe, ja wymęczona

I właśnie dlatego chcę się tym nacieszyć, bo wiem, że dzieci bywają różne. I tak szczerze, to nie licz na to, że drugie dziecko też będzie spokojne i anielskie
Ale ja mam na ten temat pewną teorię, która oczywiście nie zawsze się sprawdza, ale do mnie przemawia. W zasadzie to nie moja teoria, bo jedna psycholog, zajmująca się dziećmi z adhd, mi o niej powiedziala. Dość często jest tak, że pierwsze dziecko jest spokojniejsze, a drugi okazuje się istnym diabełkiem. I być może ma na to wpływ sama ciąża. Bo ponoć dowiedziono, że usposobienie niemowlaka zależy od tego, jak matka się czuła w czasie ciąży - jaki miała nastrój i jak ją emocjonalnie przeżywała. A łatwiej celebrować i cieszyć się pierwszą ciążą. Ja np. byłam uosobieniem spokoju i radości, ale zdaję sobie sprawę, że w następnej aż tak nie będzie. Bo będę miała masę obowiązków związanych z szalejącym dwu- lub kilkulatkiem.
Chociaż dla mnie i tak prawdą objawioną jest to, że dużo w życiu zależy od podejścia

Napisane przez isiaok

Co do ząbków-to też mi sie wydaje,że główna robote zrobiły bobofruty pite nałogowo.Sama zanka wspominała,że odstawiaja herbatke-bo z zabkami zaczyna sie cos dziac.
Widac sa dentysci którzy nie rozgraniczaja próchnicy butelkowej od karmienia piersia. Sama sie martwie jak zamienic to nocne karmienie przy ktorym zasypia...poki co daje jej po mleku napic sie wody-ale nie zawsze sie udaje.Nie wiem jak ja nauczyc zasypianaia bez mleka...

U nas też zawsze zasypianie jest po piersi. Na razie nie myślę o tym, żeby to zmieniać. Ale w przyszłości pewnie będę starała się zastąpić to samym przytulaniem ,już bez ssania

Napisane przez Shira_83

dziś jedziemy do kina na królewna śnieżka i łowca z okazji drugiej rocznicy ślubu co prawda dopiero we wtorek, ale przez tydzień nie będzie czasu więc dziś świętujemy owoc naszego małżeństwa zostaje z babcią

Fajnie

Napisane przez aania_20

Brumek, pięknie piszesz o macierzyństwie! Ja Ci się zupełnie nie dziwię, mimo że mojemu łobuzowi daleko do ideału tyle że nie umiem tak ładnie ubrać w słowa

Przeczytałam, ale już po tym, jak to napisałam

Napisane przez aania_20

Brumek, pięknie piszesz o macierzyństwie! Ja Ci się zupełnie nie dziwię, mimo że mojemu łobuzowi daleko do ideału tyle że nie umiem tak ładnie ubrać w słowa

Napisane przez Kolina

brumek, ładnie piszesz o macierzyństwie, aż czasami mi wstyd że ja tak tego ująć nie potrafię, choć moje dziecko bardzo do Tymka podobne, śpiące, nie płaczące i kocham go ponad wszystko

Dzięki dziewczynki

W końcu za pisanie mi płacą

Napisane przez Kolina

czy każda robi roczek z mszą w kościele? pytam bo u nas nie każdy robi, nawet nasz mądry proboszcz powiedział, że kościelnie rzecz biorąć, roczek to rocznica chrztu, więc u nas by w przyszłym roku w kwietniu wypadał

Ja nie. Nie słyszałam wcześniej o takim zwyczaju i nawet mi do głowy nie przyszło.

Napisane przez alibany

Wróciłam z małych wakacji u mamy. Małej przebija się druga górna jedynka, cierpi bardzo z tego powodu, w porównaniu z poprzednimi ząbkami, a ja razem z nią. Chodzi z dwoma smoczkami w ręku i na zmianę raz jeden raz drugi zawzięcie przygryza.

Ale biedulka



Pięknie było, ale chyba zaraz lunie

---------- Dopisano o 16:14 ---------- Poprzedni post napisano o 16:08 ----------

Napisane przez Kajool

zgadzam sie z toba Justyna, ze sen i milosc do dziecka ida w parze :P Niestety jak czlowiek zmeczony, to i najkochansze dziecko ni epomoze na stan rozdraznienia. Szymon jest super chlopakiem, smieje sie itp. ale jak czlowiek sam i od roku na dodatek sie nie przespal ani jednej nocy, to traci czasami sily. Na szczescie tylko czasami :P
Ja tez lubie byc mama i kocham tego mojego szkraba ponad zycie.

A dla mnie nie do końca tak to jest Bo nigdy w życiu nie byłam tak zmęczona i niewyspana, jak teraz, ale to mi tej radości nie zaburza. A max w ciągu doby śpię 5,5 godziny. Więc nieśpiące dziecko mi nie straszne Za to, gdyby Tymek całe dnie marudził, płakał, był ciągle "na nie", to podejrzewam, że taka radosna bym nie była Czyli dla mnie ważniejsze pogodne dziecko w dzień, takie które jest fajnym towarzyszem, niż śpiące w nocy

[eveewe]

Witam, u nas dzien caly w biegu. Jezdzilismy w poszukiwaniu rowerku na roczek dla bratanka Smart trike i co w tych zas... CK nie ma. Zamowimy na allegro. Ale za to na wyprzedazy kupilam Marysi 3 pary fajniusich spodenek na lato. Bo ma geterki w kolanko i dlugie, a spodenek ostalo jej sie 2 sztuki. Takze na lato Marys mam juz z glowy.

Bylam u taty - jaki byl zaskoczony jak weszlismy z mama. Ale widac bylo ze sie rozpogodzil bo i zartowal i wogole. A jak wyszlismy mama powiedziala ze nie spodziewala sie ze az tak zle wyglada. No coz zycie. Znowu go dokarmialam strzykawka.

Teraz bylismy na chwilke na rowerku z Marysia i czekamy bo maja znajomi wpasc. TZ pojechal po jakies ciastka, bo zapomnialam nabyc. Gapa ze mnie. Marysi kupilismy balona, wiec mega szczesliwa.

Co do dzieci - tez jak brumek slyszalam, ze jaka kobieta w ciazy takie i dziecko. Jesli o mnie chodzi, to sie sprawdzilo. Ja zawsze nerwus w ciazy oaza spokoju, wiecznie usmiechnieta i wogole. Poprostu ciezko mnie bylo wyprowadzic z rownowagi. I marysia tez taka jest. Owszem teraz juz pokazuje rogi czasem ale bywa.

Co do mszy na roczek. U nas w parafii sie zamawia na urodziny, wiec Marysia na swoje ma juz zamowiona.

[Madziulka_17]

Aniu piękny tort , napewno był smaczny

Co do mszy na roczek - pierwsze słyszę My nic nie zamawiamy.

Napisane przez Stronczek27

Odebralam dzis antybiotyk i sie okazalo ze to na penicylinie. Boje sie jej go dac.

Szymon miał ostatnio penicylinę na zapalenie uszka, nic się nie działo


U Nas dzisiaj bardzo leniwa niedziela Wybyczyliśmy się, pojechaliśmy na zakupy do Lidla, teraz Szymon drzemie, Tż pojechał do księgowej z papierkową robotą, a ja nadrabiam przy kawie

[Kajool]

Napisane przez brumek

I właśnie dlatego chcę się tym nacieszyć, bo wiem, że dzieci bywają różne. I tak szczerze, to nie licz na to, że drugie dziecko też będzie spokojne i anielskie
Ale ja mam na ten temat pewną teorię, która oczywiście nie zawsze się sprawdza, ale do mnie przemawia. W zasadzie to nie moja teoria, bo jedna psycholog, zajmująca się dziećmi z adhd, mi o niej powiedziala. Dość często jest tak, że pierwsze dziecko jest spokojniejsze, a drugi okazuje się istnym diabełkiem. I być może ma na to wpływ sama ciąża. Bo ponoć dowiedziono, że usposobienie niemowlaka zależy od tego, jak matka się czuła w czasie ciąży - jaki miała nastrój i jak ją emocjonalnie przeżywała. A łatwiej celebrować i cieszyć się pierwszą ciążą. Ja np. byłam uosobieniem spokoju i radości, ale zdaję sobie sprawę, że w następnej aż tak nie będzie. Bo będę miała masę obowiązków związanych z szalejącym dwu- lub kilkulatkiem.
Chociaż dla mnie i tak prawdą objawioną jest to, że dużo w życiu zależy od podejścia

hmm to wedlug tej teorii powinnam by strasznym dzieckiem, a bylam najspokojniejszym. Tzn. bylam zywa, wspinalam sie wszedzie ale nie plakalam, mamie nie sprawialam klopotow, ladnie zasypialam. I widze u nas w rodzinie, ze drugie dziecko zawsze jest spokojniejsze

---------- Dopisano o 19:35 ---------- Poprzedni post napisano o 19:30 ----------

Dominiku I Filipku sto lat chlopaki

[patik87]

Dziewczyny mam problem z Sarą. Przez cały dzień zjadła 150 ml mleka i ok25o picia. Nic obiadu i deseru. Nigdy tak mało nie zjadła. 3 razy wylewałam mm. Od 4 godzin ma suchą pieluszkę, w ogóle nie ma siku.
Spała przez cały dzień tylko pół godz. Ryczała jak w nocy, dałam znowu nurofen i się uspokoiła.
Co mam robić? Martwi mnie ta pieluszka...

[pieleszka]

hej mamolki

śliczne dzieciaki wszystkie, a torcik Adasiowy wygląda na bardzo smaczny, aż się chce spróbować

Agatko spóźnione buziaki z okazji roczku

Filip, Dominik najlepszego chlopcy

brumku co do podejścia do macierzyństwa to ja Ci powiem, że zazdroszczę Tobie... o sobie nie umiem powiedzieć, że się odnajduję w 100% w macierzyństwie..ja jestem nerwus i panikara i do tego cierpliwości mam za grosz...bardzo łatwo i szybko się rozdrażniam niestety...staram się uczyć być najlepszą mamą, jaką umiem i cieszyć się tym, ale czasami bardzo się boję, że zrobię coś nie tak, co kiedyś okaże się dla Hani krzywdzące...chyba nie potrafię sobie w 100% zaufać i może dlatego aż tak bardzo nie przepełnia mnie radość???

marinko jak impreza roczkowa??

iustyna, patik za wyniki!!!

a poniżej zdjęcie z naszego weekendu

[madzia1k1]

Witam niedzielnie!


Jejku zleciało - 11 miesięcy, nie wiem kiedy, mój synek za miesiąc będzie obchodził roczek... Dominik dziękuje wszystkim za życzenia.

Brumku doskonale Cie rozumie, myślę bardzo podobnie, że macierzyństwo było moim celem w życiu i czuje się teraz spełniona, tym bardziej, ze staraliśmy się o D. rok, zaraz po ślubie. A o dzidziusiu bardzo mocno myślałam o wiele szybciej, gdzieś 3 lata przed ślubemŻyczę Ci aby to szczęście nigdy Cię nie opuściło i byś zawsze była tak promieniująca i radosna, i żeby Tymek w każdym wieku był dumny i chwalił się wszystkim jaką ma wspaniałą mamę

A my właśnie wróciliśmy do domku i Dominik padł po całym dniu. Miał tylko jedna drzemkę i już w drodze powrotnej do domku przekimał 10 min. Bylismy na urodzinowym grilu u brata Karola, tzn u tesciów, bo brat mieszka z teściami. Trochę mnie wkurzał teść, ale jakoś wytrzymałam. Także pół dnia D. spedził na powietrzu, może dzisiaj przespi całą noc- tak pomarzyć można

Idę czytać co tam dzisiaj naskrobaliście..

Ciekawa co u Natkipewnie już Domek pomyka.

[Zmalowana]

Napisane przez Kolina

u nas wypada w niedzielę, ale gdyby było to w tygodniu tez przesunęłabym na weekend
ale przesunąc o 2tyg na mamy przyjazd to już trochę dużo, najwyżej będą dwa poczęstunki, i tak nie robię czegoś mega wielkiego

czy każda robi roczek z mszą w kościele? pytam bo u nas nie każdy robi, nawet nasz mądry proboszcz powiedział, że kościelnie rzecz biorąć, roczek to rocznica chrztu, więc u nas by w przyszłym roku w kwietniu wypadał
nie wiem czy tak jest naprawdę , czy on jak zwykle ma swoje - jak zwykle odmienne podejście do tematu

moje dziecko tez śpi, ja zdjęcia przeglądałam (na fb jedno zbiorcze wrzucilam )
zaraz basen idę dmuchać, dzisiaj oficjalnie lato zaczynamy

U nas się nie robi w kościele. W ogóle pierwszy raz się z tym spotykam. Robimy tylko w domu, torcik, winko i tyle.

Miałam masakryczny dzień :// Zęby Filipowi idą już ponad miesiąc. Teraz te biegunkowe koopy, dzisiaj już przeszedł samego siebie. Ciągle beczał, rączki do buzi wkładał. ( Wymiękłam. Ostatnio dał mi tak popalić jak miał kolki. Koniec marudzenia.

Patik ja nie mam pojęcia co z tym moczem. Ale kurcze obserwuj i w razie co lekarz.

[CrazyMachine]

Dla dzisiejszych solenizantów Filipa i Dominika buziaki oraz spóźnione życzenia i uściśki dla Agaty i Adasia.

Patik, pewnie próbowałaś jakąś zupkę, ale może dopraw ją dziś mocniej? Może Sara ma dziś wybredny dzień. A próbowałaś jakiś przysmaków Sary? Albo karmić na śpiocha? Nie sika, bo nie ma czym. Musi więcej płynów przyjąć. Może to przez te dzisiejsze upały, dorośli też tracą apetyt jak jest 30 stopni. W nocy powinna być głodna.

[madzia1k1]

Napisane przez patik87

Dziewczyny mam problem z Sarą. Przez cały dzień zjadła 150 ml mleka i ok25o picia. Nic obiadu i deseru. Nigdy tak mało nie zjadła. 3 razy wylewałam mm. Od 4 godzin ma suchą pieluszkę, w ogóle nie ma siku.
Spała przez cały dzień tylko pół godz. Ryczała jak w nocy, dałam znowu nurofen i się uspokoiła.
Co mam robić? Martwi mnie ta pieluszka...

Patik rozumie, że się denerwujesz. Ja też juz to przechodziłąm, nawet 2 razy jak szły zęby, i sucha pieluszka tez mnie martwiła, ale to dlatego, że tak mało pije. Musisz przeczekać, pewnie to ząbki co? U nas jednego dnia to nawet przez cały dzień D. wypił tylko 60ml MM, to dopiero była dla mnie tragedia, bo sie zamartwiałam. Po 3 dniach zazwyczaj zaczynał jeść i pić.

A ja mam problem bo D. nie chce jeść naszych obiadów. Tzn zaczęłam mu próbować dawać to co my jemy, np osobno ziemniaczka, mięsko, surówkę i myślałam, że takie doprawione, dorosłe jedzonko mu posmakuje, ale nie bardzo mu to podchodzi. W ogóle ostatnio z obiadkami jest u nas ciężko, wszytko inne je i pije.

---------- Dopisano o 20:50 ---------- Poprzedni post napisano o 20:47 ----------

No właśnie może Sara w nocy nadrobi, u nas tak było, że w nocy jeszcze jakoś D. pił mleko.

[CrazyMachine]

Napisane przez madzia1k1

A ja mam problem bo D. nie chce jeść naszych obiadów. Tzn zaczęłam mu próbować dawać to co my jemy, np osobno ziemniaczka, mięsko, surówkę i myślałam, że takie doprawione, dorosłe jedzonko mu posmakuje, ale nie bardzo mu to podchodzi. W ogóle ostatnio z obiadkami jest u nas ciężko, wszytko inne je i pije.

Może jeszcze nie jest gotowy, albo ostrożnie podchodzi do nowości. Co prawda jeśli chodzi o moje obiady, to Ida wychodzi z siebie żeby coś wyrwać z mojego talerza, ale np Truskawki, na początku jej nie zachwyciły, a dziś wciągała jak odkurzacz. I tak było z kilkoma innymi produktami. Systematycznie podsuwałam jej do kosztowania i w końcu polubiła.

[patik87]

Crazy nie próbowałam zupki, jej przysmak- banan nie chciała, ani ze słoika ani normalny owoc. Jak zjadła o 23 wczoraj tak rano z 5 łyżek kaszy i trochę wody. Potem dopiero koło 15 mleko. I teraz jakoś zjadła. No i kilka chrupek.
zastanawiam się ile takie dziecko powinno w ciągu dnia pić? Sara max 250 wypija, czasami więcej. To nie za mało? tym bardziej że kazali nam jej dużo pić dawać po szpitalu...

Madzia tak, zęby..już się boję powtórki z nocy. W dzień położyłam się spać ale ledwo usnęłam i już się obudziła.
Ledwo żyję, jeszcze taki upał.
Muszę kupić czopki bo mam problem żeby jej doustnie podać, nie chce
Wcześniej nie przechodziła tak ząbkowania,nawet jednoczesnie 4 górne zęby tak się nie dawały we znaki. Troszkę marudziła, ale nie wyła... teraz górne 3 się pchają

No i z kopą coś nie tak. Nie zrobiła przez cały dzień, a prężyła się, bąki puszcza i w brzuchu się przelewało coś słyszałam.

No masakra. Już czuję się siwieję.


Pieleszka ja mogę się podpisać pod tym co piszesz na temat macierzyństwa

[CrazyMachine]

Napisane przez patik87

Crazy nie próbowałam zupki, jej przysmak- banan nie chciała, ani ze słoika ani normalny owoc. Jak zjadła o 23 wczoraj tak rano z 5 łyżek kaszy i trochę wody. Potem dopiero koło 15 mleko. I teraz jakoś zjadła. No i kilka chrupek.
zastanawiam się ile takie dziecko powinno w ciągu dnia pić? Sara max 250 wypija, czasami więcej. To nie za mało? tym bardziej że kazali nam jej dużo pić dawać po szpitalu...

Myślę, że nie musisz się martwić. Stawiam na zęby, albo dzień wybrzydzania. U nas to ustępuje na następny dzień. Ida już nie chce jeść mleka w ciągu dnia (tylko na kolacje, w nocy i na śniadanie, choć nie zawsze), a ostatnio rzuciła fochem na zupę i musiałam ją kanapką dopchać, bo widziałam, że głodna i ją to męczy.
Co do picia, to nie wiem jakie są normy, ale zauważyłam, że moja Młoda wypija dużo przez rurkę - bo się jej to podoba oraz kiedy dostaje butelkę z wodą sama do ręki. Bawi się nią długo i co chwilę pociąga.

[brumek]

Dziecko śpi, a ja mam dylemat czy brać się za księgowość czy oglądać mecze... Ale chyba rozsądek wygra, bo 20 się zbliża, a samo się pewnie nie zrobi

Napisane przez Kajool

hmm to wedlug tej teorii powinnam by strasznym dzieckiem, a bylam najspokojniejszym. Tzn. bylam zywa, wspinalam sie wszedzie ale nie plakalam, mamie nie sprawialam klopotow, ladnie zasypialam. I widze u nas w rodzinie, ze drugie dziecko zawsze jest spokojniejsze

Wiesz co, taka sytuacja bardzo by mi odpowiadała Żeby kolejne dziecko było jeszcze "życzliwsze"

Napisane przez pieleszka

brumku co do podejścia do macierzyństwa to ja Ci powiem, że zazdroszczę Tobie... o sobie nie umiem powiedzieć, że się odnajduję w 100% w macierzyństwie..ja jestem nerwus i panikara i do tego cierpliwości mam za grosz...bardzo łatwo i szybko się rozdrażniam niestety...staram się uczyć być najlepszą mamą, jaką umiem i cieszyć się tym, ale czasami bardzo się boję, że zrobię coś nie tak, co kiedyś okaże się dla Hani krzywdzące...chyba nie potrafię sobie w 100% zaufać i może dlatego aż tak bardzo nie przepełnia mnie radość???

Pieleszko, a dla mnie jesteś świetną mamą Dla Hani zapewne jeszcze lepszą U Ciebie to w ogóle inna sytuacja i nie wiem, jak bym się w niej odnalazła, bo Ty faktycznie masz więcej powodów do obaw niż my. Tyle stresu, ile przeżyłaś, nikomu nie życzę! To nie może być bez wpływu na nerwowość i poczucie niepewności.

Ale piękne z Was, letnie dziewczyny Tylko szkoda że buzie tak mało widać

Napisane przez madzia1k1

Brumku doskonale Cie rozumie, myślę bardzo podobnie, że macierzyństwo było moim celem w życiu i czuje się teraz spełniona, tym bardziej, ze staraliśmy się o D. rok, zaraz po ślubie. A o dzidziusiu bardzo mocno myślałam o wiele szybciej, gdzieś 3 lata przed ślubemŻyczę Ci aby to szczęście nigdy Cię nie opuściło i byś zawsze była tak promieniująca i radosna, i żeby Tymek w każdym wieku był dumny i chwalił się wszystkim jaką ma wspaniałą mamę.

Ja też pragnęłam dziecka, ale porodem nie spodziewałam, że to będzie aż tak niesamowite i silne COŚ

Napisane przez patik87

Dziewczyny mam problem z Sarą. Przez cały dzień zjadła 150 ml mleka i ok25o picia. Nic obiadu i deseru. Nigdy tak mało nie zjadła. 3 razy wylewałam mm. Od 4 godzin ma suchą pieluszkę, w ogóle nie ma siku.
Spała przez cały dzień tylko pół godz. Ryczała jak w nocy, dałam znowu nurofen i się uspokoiła.
Co mam robić? Martwi mnie ta pieluszka...

Patuk, kurczę, brzmi kiepsko Biedna się tak męczy No pewnie zęby, jak piszą dziewczyny, ale wydaje mi się, że może to też być ból brzuszka

Napisane przez Zmalowana

Miałam masakryczny dzień :// Zęby Filipowi idą już ponad miesiąc. Teraz te biegunkowe koopy, dzisiaj już przeszedł samego siebie. Ciągle beczał, rączki do buzi wkładał. ( Wymiękłam. Ostatnio dał mi tak popalić jak miał kolki. Koniec marudzenia.

Ale skoro tak strasznie męczy, to może to już niedługo... No bo ile można

[CarmelaSoprano]

TZ tak popszalal wczoraj na meczu, że dziś o 15 wzywałam karetke. Jęczał i panikował że ma mrowienie w rekach i nogach, że chodzic nie może, to wezwałam dla świętego spokoju. Przyjechali dali cos na uspokojenie+elektrolity i powiedzieli że będzie żył do samej śmierci
Chłop to panikara. Masakra.

Napisane przez Zmalowana

roczek będzie w środe więc chyba
przesuniemy i tak na sobotę. Jakoś w łikend łatwiej wszystkich zorganizować. Bo tak to praca i ciężko godzinę dostosować do wszystkich.

My też mamy w środe i robimy w sobote, w najbliższą dla rodziny, a następną dla znajomych kinder party :P

Napisane przez Kolina

czy każda robi roczek z mszą w kościele?

niee

Napisane przez patik87

Sara max 250 wypija, czasami więcej. To nie za mało? tym bardziej że kazali nam jej dużo pić dawać po szpitalu...

250 samej wody czy tam soczku, czy to łącznie z mlekiem? Jeśli samego picia to ok, jak z mlekiem to malutko.

[patik87]

Carmela samego picia. No nic, narazie śpi.
Uśmiechnęłam się z tżta bał się że umiera

[CarmelaSoprano]

Napisane przez patik87

Uśmiechnęłam się z tżta bał się że umiera

Ja teraz cały dzień się z niego śmieje, a on już też się z tego nabija że narobił afery. Bo cała akcja była na parkingu, jak wróciliśmy z Biedry, stwierdził że nie wysiądzie z samochodu bo ma dreszcze, później sie już tak wkręcił że i o zawale gadał i o śmierci jak nie zadzwonie po pogotowie. Zadzwoniłam. Wszyscy sąsiedzi na balkonach jak karetka na sygnale podjechała

[Zmalowana]

Carmela.. padłam ludzie na balkonach

[CrazyMachine]

E tam, lepiej raz zrobić z siebie widowisko, niż nie wezwać pomocy gdy potrzebna. Nigdy nie wiadomo co to.

[Marina1]

Hmm mówicie o ciąży i dziecku?
Ja miałam fatalną ciążę, najgorszy okres mojego życia. ( w sensie samopoczucie, dolegliwości ). Cztery razy szpital w tym mega niebezpieczne dolegliwości ( świńska grypa, kamica nerkowa i inne ). Czułam się b. zle i byłam nieszczęśliwa.

My po roczku. Udał się.
Prezentów niewiele ( kasy zero ) , dostał buty od chrzestnej, od rodziców M. torcik. od wujka M. koszulkę ze spodenkami. Heh

A, u nas nie było żadnej mszy.

[pieleszka]

carmela to niezly Twój mąż sąsiadom chociaż niedzielne popołudnie urozmaicił

mój był we Wrocławiu na strefie kibica i też się nieźle zaprawił-i to tak, że się kłóci ze mną, że nie padało

[patik87]

Napisane przez CarmelaSoprano

Ja teraz cały dzień się z niego śmieje, a on już też się z tego nabija że narobił afery. Bo cała akcja była na parkingu, jak wróciliśmy z Biedry, stwierdził że nie wysiądzie z samochodu bo ma dreszcze, później sie już tak wkręcił że i o zawale gadał i o śmierci jak nie zadzwonie po pogotowie. Zadzwoniłam. Wszyscy sąsiedzi na balkonach jak karetka na sygnale podjechała

jutro na spacerze będą się pytac co tam szanownemu małżonkowi dolegało

[CarmelaSoprano]

Napisane przez pieleszka

mój był we Wrocławiu na strefie kibica i też się nieźle zaprawił-i to tak, że się kłóci ze mną, że nie padało

Bo nie padało, tylko lało

[zanetaa88]

Brumek ja zgadzam się z Tobą, że duże znaczenie ma samo podejście.Jak widzę siebie z przed kilku miesięcy że panikowałam, bałam się, nie wiadomo co jeszcze, sraczki za przeproszeniem dostawałam, płakałam itd wiadomo hormony swoje też zrobiły,ale kiedy powiedziałam dość i chce być mamą w 100% to tylko zależy ode mnie czy te 100% normy wyrobię teraz zupełne inne podejście mam i nawet to, że marudzi bo ząbkuje mnie nie przeraża, fakt czasem padam wymiękam,ale zaraz sobię tłumaczę że wiecznie to trwać nie będzie i po prostu trzeba przeczekać razem z Emilie ten ząbkująco-marudny dzień i nawzajem się wspierać i mam takie powera że wiecznie myślę o drugim dziecku,choć muszę jeszcze poczekać.

Patik żeby miała co w pieluszce to musi właśnie dużo pić. Ja nie wiem ile moja wypija na dzień, bo podaję jej w butelce w której nie ma miarki,pije wtedy kiedy woła "tutu".U nas koopy nie ma codziennie... czasem się zdarzy że raz zrobi dwie w dniu,następnego dnia nic...Ja sobie to tłumaczę w ten sposób, że jej organizm co raz więcej przyswaja i wydala jakieś tam resztki albo i nie, bo przyswoił wszystko. Może mieć słaby dzień albo ząbkuje. Co Ci intuicja mówi ?

Carmela ale z chłopami tak jest mój mimo, że popił wczoraj i myślałam, żę dzisiaj będzie jak dętka, ale na szczęście tak nie było


Mogę oficjalnie napisać, że dama sama wstaje do chodzenia, nie potrzebuje pod-raczkować do czegoś aby wstać. I oczywiście tą umiejętność musiała pokazać podczas zasypiania na noc,ale jej to nie wychodziło bo była tak wiotka że upadała od 3 dni coś kombinowała przy zasypianiu - nie wiedziałam o co chodzi, a tu pyk wczoraj wstała sama na trawniku i poszła...skok mamy

---------- Dopisano o 21:53 ---------- Poprzedni post napisano o 21:50 ----------

Marina jakie dolegliwości miałaś przy kamicy nerkowej?

Ja ciąże wspominam bardzo miło,
tylko komplementów co się nasłuchałam w tym okresie to łohohoh
a teraz tylko słyszę" Nooo w końcu przybrałaś"

[Lili 83]

Byliśmy z Radkiem na IP. Z kleszczem

---------- Dopisano o 22:09 ---------- Poprzedni post napisano o 22:07 ----------

Marina to się z prezentami nie popisali.... Eh, życie.

Patik nie poradzę Ci nic mądrego bo ja cykor straszny też bym panikowała.
Pozostaje Ci chyba obserwować i w razie czego lekarz.


Moja kuzynka się powoli szykuje do porodu. Na lipca ma termin, pierwsze dziecko.
Ja już "doświadczona" mama służę pomocą o dobrymi radami :

---------- Dopisano o 22:12 ---------- Poprzedni post napisano o 22:09 ----------

Jak robicie płyn do baniek mydlanych?
Kiedyś coś czytałam o glicerynie

[CrazyMachine]

Napisane przez Lili 83

Marina to się z prezentami nie popisali.... Eh, życie.

Hmmm, dla mnie osobiście nie liczy się prezent tylko gest i chęć. Nie każdy jest w stanie sprawić super prezent. Zarówno finansowo jak i pod względem pomysłowości/znajomości potrzeb osoby obdarowywanej.

[dziubek79]

ja na chwilę :

spóźnione ale najszczersze życzenia dla Agatki

i dla dziesiejszych solenizantów

weekend spędziliśmy u moich rodziców , mały coraz wcześniej wstaje rano-dziś zaczął dzień o 6 a ,że spaliśmy w jednym pokoju to jak nas zobaczył , nie było opcji spania(w swoim pokoju pewnie by coś dospał )


nie wiem co robić z roczkiem to już za chwilę -a tata będzie wtedy w szpitalu -nie wyobrażam sobie roczku bez niego

[Madziulka_17]

Moi rodzice przylatują na roczek Szymcia
Będą od 20 do 29 lipca Teście też, ale będą u brata A.

Carmela dobry twój Tż