Koty część IV

[Malla]

To tylko nazwy, czysty marketing i nie rozumiem czepiania się. To tylko ułatwienie wyboru i zachęta do zakupu, nie każdy spędza wieczory w internecie grzebiąc wśród recenzji żwirków i karmy.

Jak byłam w Karusku, to furmitatory miały długowłose koty i psy na opakowaniu.

[Madzik_2905]

Napisane przez monika_sonia

Od zawsze?
A może rosną mu nowe?

Sonia ma krótkie wibrysy, bo ciągle jej odrastają i wypadają i tak w kółko .




Ja może źle zrozumiałam. Benek dla persów? Czego to dla persów nie wymyślą .

może ten szapridrut lata gdzieś i zaczepia i dlatego tyle mu się łamie, ma już 7taki odstających malutkich

tak Benek dla persów, z pudrem. Puder jest zapakowany osobno w folii, w środku, odkryłam to dopiero przy ostatnim wsypie ale puder też nic nie daje, jest koszmarny

[Olivvek]

Napisane przez Malla

(...)

Ryzyko zawsze jest... Przecież nawet jak jedzą myszy na wolności o znacznie mniejszych kostkach, to potem nieraz rzygają resztkami. Skądś się wzięło powiedzenie "rzygać jak kot". Mięsożercy radzą sobie naturalnie na swój sposób, ale jeden kot zniesie to gładko, a drugi może się uszkodzić, różnie bywa. Jak Twoim kotom nic się nie dzieje, to dobrze. U mojej babci wszystkie koty wychodzące jadły kości drobiowe, ale swojemu nie daję, bo nie widzę takiej potrzeby, nie chcę ryzykować.

Jak można nie mieć kuwety? Dobrze, że reaguje jak piesek, a nie kryje się za kanapą...
Koty mruczą także ze stresu. Może wiedział, że wyrywaniem się niczego nie osiągnie. Mój mruczy w trakcie czesania, grzecznie przewraca się z jednego boku na drugi, jak kociak przy mamie.

Właśnie dlatego obserwowałam jak im to idzie. Choć z drugiej strony- i tak wiele bym nie zdziałała, jakby zjadły ostry kawałek czy miałoby im zaszkodzić

Przypomniałaś mi że czytałam, że jak koty zdychają to też mruczą
Ja mojego malucha znam, niewiele jest sytuacji, które go stresują myślę, że bardziej był pozytywnie zaskoczony, że jednak krzywda mu się nie stała kiedy go wieczorem siłą biorę pod kołdrę to też się zapiera, a jak już go ułożę po swojemu to stwierdza, że jednak jest fajnie

A kuwetkę wczoraj wyniosłam, żeby wysypać cały żwirek, wymyć itd. Specjalnie pomiędzy misjami, żeby "na pewno nie zapomnieć tego zrobić" i oczywiście wyleciała mi z głowy wieczorem się dopiero zorientowałam, ale już było ciemno i bałam się po nią iść

[monika_sonia]

Napisane przez Olivvek

Przypomniałaś mi że czytałam, że jak koty zdychają to też mruczą

Potwierdzam...

---------- Dopisano o 19:39 ---------- Poprzedni post napisano o 19:35 ----------

Napisane przez Madzik_2905

tak Benek dla persów, z pudrem. Puder jest zapakowany osobno w folii, w środku, odkryłam to dopiero przy ostatnim wsypie ale puder też nic nie daje, jest koszmarny

Nie wiem jak ten, ale te zwykłe pudry Benkowe działają, mniej "betonu" przykleja się do kuwety, ale i tak ja się bez worków nie obejdę , za dużo roboty.

Właśnie kończę ostatnie paczki Benka i biorę się znowu za zapas Cat's Besta i będę mu wierna .


Milka miauczy od godziny, macie jakieś pomysły o co może chodzić? Głodna nie jest, w kibelku była, nie nudzi się jej, wybiegała się już... Teraz jest jej pora spania, a chodzi i się drze

---------- Dopisano o 19:43 ---------- Poprzedni post napisano o 19:39 ----------

Napisane przez Olivvek

A kuwetkę wczoraj wyniosłam, żeby wysypać cały żwirek, wymyć itd. Specjalnie pomiędzy misjami, żeby "na pewno nie zapomnieć tego zrobić" i oczywiście wyleciała mi z głowy wieczorem się dopiero zorientowałam, ale już było ciemno i bałam się po nią iść

Dziki dalej grasują ?

Co do braku kuwety, fajnie, że kot poprosił o wypuszczenie . U mnie było tak jakby odwrotnie, Feliks był wychodzący na smyczy i po kilku godzinach w ogródku prosił, żeby iść z nim do domu do kuwety , za nic się na trawkę nie wysikał.

[Malla]

1. Na spacerku
2. Po spacerku

[Olivvek]

Napisane przez monika_sonia

Potwierdzam...

---------- Dopisano o 19:39 ---------- Poprzedni post napisano o 19:35 ----------





Nie wiem jak ten, ale te zwykłe pudry Benkowe działają, mniej "betonu" przykleja się do kuwety, ale i tak ja się bez worków nie obejdę , za dużo roboty.

Właśnie kończę ostatnie paczki Benka i biorę się znowu za zapas Cat's Besta i będę mu wierna .

Dobrze rozumiem, że jeszcze pod żwirek dajesz jakąś "podkładkę", żeby potem kuwety nie skrobać?

Milka miauczy od godziny, macie jakieś pomysły o co może chodzić? Głodna nie jest, w kibelku była, nie nudzi się jej, wybiegała się już... Teraz jest jej pora spania, a chodzi i się drze [COLOR="Silver"]

Właśnie chciałam napisać, że może jej sie nudzi no mam nadzieję, że nic jej nie boli

Dziki dalej grasują ?

Co do braku kuwety, fajnie, że kot poprosił o wypuszczenie . U mnie było tak jakby odwrotnie, Feliks był wychodzący na smyczy i po kilku godzinach w ogródku prosił, żeby iść z nim do domu do kuwety , za nic się na trawkę nie wysikał.

Wkoło domu mam na szczęście tylko sarny ale ostatnio jak wracaliśmy z Tż z przystanku to łaziły przy drodze, brrr :/ ja nawijam, żeby było słychać, że jesteśmy, a ten język w gębie zgubił i się gapi... ale przecież "on wszystko wie"
Boję się chodzić po ciemku w krzaczurach, że mnie jakiś czupakabras zje albo inne ufo

W sumie to młody ciągle tę japę drze, tylko już nauczyłam się rozpoznawać, jakie wrzaski co oznaczają ale też miałam taką parkę kiedyś, co to z dworu przyłaziły do domu się skupczyć i to na łóżka/ ubrania

---------- Dopisano o 20:08 ---------- Poprzedni post napisano o 20:03 ----------

Ale Sonia to jest kupa futra! to musi być niesamowite uczucie, głaskać taka miękkość

Malla, uwielbiam Twojego burasa egipski mau

[monika_sonia]

Napisane przez Olivvek

Dobrze rozumiem, że jeszcze pod żwirek dajesz jakąś "podkładkę", żeby potem kuwety nie skrobać?

Pod żwirek bentonitowy daję worki do kuwety Trixie, jak nie mam to zwykłe, nie sprawdza się to w 100% przy Milce (przy Soni było ok), bo Milka je targa, ale jest mniej skrobania .

Napisane przez Olivvek

Właśnie chciałam napisać, że może jej sie nudzi no mam nadzieję, że nic jej nie boli

Nie wiem o co jej chodzi.
Milka: miauuuu
Ja: miau!
Milka: miauuuuuu miauuuuu
Ja: miau?
Milka: miauuuuuuuuuuuuuuuu
Ja:

Napisane przez Olivvek

Wkoło domu mam na szczęście tylko sarny ale ostatnio jak wracaliśmy z Tż z przystanku to łaziły przy drodze, brrr :/ ja nawijam, żeby było słychać, że jesteśmy, a ten język w gębie zgubił i się gapi... ale przecież "on wszystko wie"
Boję się chodzić po ciemku w krzaczurach, że mnie jakiś czupakabras zje albo inne ufo

Przepraszam ale nie mogę , wyobraziłam sobie Ciebie uciekającą przed dzikiem na drzewo, a później Strajtka wyruszającego na poszukiwanie Pańci.

Iwona Twoja bujna wyobraźnia przeszła na mnie .

[esfira]

znalazłam na starym kompie kilka antycznych zdjęć
jeśli któreś już było, to przepraszam
Monika, nie przejmuj się, czasem koty miauczą, bo same nie wiedzą, czego chcą

przypadkiem mi sie wkleiła moja siostra, jak już ją wykasowałam

[iwona1110]

Napisane przez Malla

Iwona - dostałaś już zabawkę z MP?

Tak - zabawka przyszła. Nasączona kocimietką więc był szał

Napisane przez Keelie

E, to niestety mnie Ziwi odstrasza. To, co ja mam, chyba z dziczyzną, ma kolor prawie zielony, no po prostu jak torf to wygląda. Skład fajny, ale jednak wybiorę PON

To dziwne, że kot przytył po PON, z tak małą ilością węglowodanów?? No ale w sumie u ludzi też tak jest, że różne diety różnie działają...

Ja karmię Horusa Ziwi. Przerobilismy już wszystkie rodzaje i mojemu najbardziej smakuje jagnięcina. Fakt - nie są to chrupki do których jestesmy przyzwyczajeni tylko takie sprasowane kawałki miesa. Horus musiał nauczyc się je jeść bo na początku chciał łykać jak inna karmę a tu trzeba gryźć i raz mu się zwymiotowało trochę. Teraz juz ładnie gryzie. Nie spotkałam sie żeby ZIWI miał zielony kolor - zawsze są to brązowe apetycznie pachnące kwadraciki. Karma ma dobry skład, Horus ja lubi- czego chciać więcej.

Lubi też mokre ZIWI.
PON też mu dawałam i też chetnie wcinał. Mielismy ten mix - nie dziwię sie ze Malli Daniels domagał sie wiecej tej karmy bo u mnie też szybko znikała Za to mokry PON z królika u mnie szału nie zrobił.

Napisane przez monika_sonia

Przepraszam ale nie mogę , wyobraziłam sobie Ciebie uciekającą przed dzikiem na drzewo, a później Strajtka wyruszającego na poszukiwanie Pańci.

Iwona Twoja bujna wyobraźnia przeszła na mnie .

He he - ja nie mam bujnej wyobraźni. Mi się tylko wizualizacja włącza

[monika_sonia]

Napisane przez iwona1110

Teraz juz ładnie gryzie. Nie spotkałam sie żeby ZIWI miał zielony kolor - zawsze są to brązowe

U mnie są zielone albo nie rozróżniam kolorów .

Napisane przez iwona1110

He he - ja nie mam bujnej wyobraźni. Mi się tylko wizualizacja włącza

Oj tam, oj tam .

---------- Dopisano o 21:13 ---------- Poprzedni post napisano o 21:11 ----------

Napisane przez esfira

znalazłam na starym kompie kilka antycznych zdjęć
jeśli któreś już było, to przepraszam

Och ach , różowy nosek i mądre oczy.

Esfira nawet jak było to zawsze można jeszcze raz pooglądać , Ravika nigdy za dużo.

Napisane przez esfira

Monika, nie przejmuj się, czasem koty miauczą, bo same nie wiedzą, czego chcą

Skończył się koncert. Milka znalazła Sonię, położyła się koło niej i śpią .

[Olivvek]

Ja właśnie z tego względu nie próbowałam nawet worków dawać, Srajtek to już pomału dziurę w kuwecie wydrapuje

I u mnie jak ja robię "miau łau" toi Srajtek też "miau łau" kiedyś z nim gamę całą wyśpiewałam nie ma słuchu

Tak w ogóle to przypomniałaś mi, jak ostatnio go Tygrys pogonił- wszedł na sam czubek drzewa, gałązki może z 3cm średnicy miały złaził jak małpka, gdzie spadając pazurkiem się zaczepił to tak zostawał w sumie to biedny

[Malla]

Napisane przez esfira

znalazłam na starym kompie kilka antycznych zdjęć

Ale czyścioch!

Napisane przez iwona1110

Nie spotkałam sie żeby ZIWI miał zielony kolor - zawsze są to brązowe apetycznie pachnące kwadraciki. Karma ma dobry skład, Horus ja lubi- czego chciać więcej.

Miałam z dziczyzną i jagnięciną, są ewidentnie brązowe, jakieś tam fragmenciki zieleni też, ale minimalne.

Więcej można chcieć... niższej ceny.

Napisane przez monika_sonia

Nie wiem o co jej chodzi.
Milka: miauuuu
Ja: miau!
Milka: miauuuuuu miauuuuu
Ja: miau?
Milka: miauuuuuuuuuuuuuuuu
Ja:

To ludzka rzecz, pogadać...

[Olivvek]

Napisane przez esfira

znalazłam na starym kompie kilka antycznych zdjęć
jeśli któreś już było, to przepraszam
Monika, nie przejmuj się, czasem koty miauczą, bo same nie wiedzą, czego chcą

przypadkiem mi sie wkleiła moja siostra, jak już ją wykasowałam

To je piękne już widzę, jak taki wytarzany pakuje się do wyra

[iwona1110]

Napisane przez Malla

Miałam z dziczyzną i jagnięciną, są ewidentnie brązowe, jakieś tam fragmenciki zieleni też, ale minimalne.

Więcej można chcieć... niższej ceny.

Tu się zgadzam albo częstszych promocji

[Keelie]

A ja nawet zrobiłam zdjęcie Ziwi, bo już omawiałam temat tej karmy na innym forum o kotach. Wg mnie to brąz nie jest, oczywiście również nie jest to czysta zieleń koloru trawy, ale coś pomiędzy. No błotko takie. I wiem, że to najlepsza karma, ale po prostu mi się nie podoba i nie zniosłabym tego zapachu w domu A poza tym ta karma jest miękka i moim zdaniem kot nie oczyści sobie dzięki niej zębów. A może dostałam nieświeżą próbkę, że to tak wygląda?

[iwona1110]

Napisane przez Keelie

A ja nawet zrobiłam zdjęcie Ziwi, bo już omawiałam temat tej karmy na innym forum o kotach. Wg mnie to brąz nie jest, oczywiście również nie jest to czysta zieleń koloru trawy, ale coś pomiędzy. No błotko takie. I wiem, że to najlepsza karma, ale po prostu mi się nie podoba i nie zniosłabym tego zapachu w domu A poza tym ta karma jest miękka i moim zdaniem kot nie oczyści sobie dzięki niej zębów. A może dostałam nieświeżą próbkę, że to tak wygląda?

Co do zapachu trudno mi się wypowiedziec bo kazdy ma inny gust zapachowy Mi sie zapach ZIWI bardo podoba. Nie mogłam znieść zapachu próbki RC ktory dostałam od weta po sterylizacji Horusa.
Jutro zrobie zdjecie karmy ZIWI ktora teraz dostaje Horus.
Ja nie wiem czy kot ma sobie karmą oczyszczać zęby? Jak je tylko mokrą karme to też to jest miekkie i sobie zebów przy okazji nie czysci. Sprawdzam ząbki Horusa i jak na razie i zeby i dziąsła w porządku sa. Jak nie masz przekonanie do karmy to jej nie podawaj kotu - PON to też dobra karma.

[monika_sonia]

Napisane przez Keelie

A poza tym ta karma jest miękka i moim zdaniem kot nie oczyści sobie dzięki niej zębów.

Ale karma nie jest do czyszczenia zębów i to mit, że jakakolwiek karma sucha czyści zęby. Kot nie przeżuwa jak my czy krowa .

[Malla]

Mój uwielbia gryźć - ciekawe w takim razie, czy przerabianie kartonu na troty czyści zęby...

Keelie - moje wyglądają jak te u góry z Twojego zdjęcia. Jaką masz wersję?

[Madzik_2905]

U mnie od wczoraj szał, bo "kota mi podmienili"! Brat z dziewczyną przyjechali na weekend, a ten zmienił się o 180stopni! spokojny, leży śpi cały czas na kanapie, wstawał tylko zjeść i do kuwetki normalnie lata jak poparzony od pomieszczenia do pomieszczenia, ostatnio nawet skoczył mi ze schodów z 7stopni w dół, na podłogę! myślałam, że zawału dostanę a teraz to nawet boi się na dwór wyjść, dzisiaj wyszedł to zaskoczył go pies sąsiadów, nastroszył się jak nigdy i stał w miejscu nieruchomy na szczęście pies niegroźny, boi się kotów za to maluch ma teraz nauczkę

[Keelie]

Od dwóch weterynarzy słyszałam, że jedzenie suchej karmy zapobiega powstawaniu kamienia nazębnego i usuwa ten, co powstał. Plus kotka mojej kuzynki miała poważne problemy z kamieniem, bo je tylko mokrą karmę. Więc to chyba jednak nie taki mit...
Ta próbka ze zdjęcia to karma z dziczyzną.
Mój Talar gryzie karmę Nie połyka w całości, zawsze chwilę przeżuwa.

[anjya]

Napisane przez anty_lopka

No to kontrujemy Moja nietypowa brytyjka lubi być tam gdzie ja. Idę do kuchni, ona jest w pokoju, nie miną 2 minuty i jest płacz i leci mały słonik Śpimy na jednej poduszce - były fotki, ale przypominam. Nawet w kibelku lubi towarzyszyć - siada sobie na progu i czeka Ostatnio do piwnicy ze mną chciała iść, ale jej nie pozwoliłam. A później TŻ powiedział mi, że płakała pod drzwiami jakby ją ktoś ze skóry obdzierał Jak siedzą przy kompie to ładuje się na kolana, ewentualnie na blat (jak jest gorąco) i nie obchodzi jej, że nie mam jak myszką ruszać - ona tu musi leżeć i basta A teraz od jakichś 10 minut atakuje futrzany ogon na sznurku, który zawieszamy jej w drzwiach. A w ciągu dnia, jak idzie spać, to tak się układa, żeby choć ogonem mnie dotykać. A najchętniej całym ciałem na mnie by leżała

to zupełnie jak z moją mama i naszą chorą (miejmy nadzieję już zdrowiejącą) kotką jak mama jest w domu to nie spuszcza jej z oczu, chodzi wszędzie tam gdzie ona! nawet jak się ułoży do spania na kanapie, mama pójdzie np. po herbatę do kuchni to też leci za nią a jak gada do mamy, do nikogo innego tyle nie mówi! ale to takie miłe

a odnośnie chorej kotki, to czuje się lepiej, coraz lepiej powiedzmy. weterynarz mówił, że być może będzie mogła jeść coś innego niż i/d hillsa - niestety okazuje się, że najprawdopodobniej nie. kotka nie chciała za bardzo jeść mokrej karmy i/d (suchą wcina bardzo ładnie), więc weterynarz powiedział, że możemy dać animondy vom feinsten, bo bardzo lubi .. no i jak tylko zje troszkę więcej tej animondy to ma rzadką kupkę .. więc jednak i/d to mus

Napisane przez Keelie

Od dwóch weterynarzy słyszałam, że jedzenie suchej karmy zapobiega powstawaniu kamienia nazębnego i usuwa ten, co powstał. Plus kotka mojej kuzynki miała poważne problemy z kamieniem, bo je tylko mokrą karmę. Więc to chyba jednak nie taki mit...
Ta próbka ze zdjęcia to karma z dziczyzną.
Mój Talar gryzie karmę Nie połyka w całości, zawsze chwilę przeżuwa.

nam też tak weterynarz mówił jedzenie suchej karmy jest bardzo zdrowe dla zębów właśnie.
w nocy, gdy wszyscy śpią nagle rozlega się takie głośne chrupanie wiadomo, że któreś je suchą karmę ..

[Siejusia]

Napisane przez Malla

1. Na spacerku
2. Po spacerku

Daniels... i jego uszy...

---------- Dopisano o 10:39 ---------- Poprzedni post napisano o 10:36 ----------

[QUOTE=esfira;34763795]znalazłam na starym kompie kilka antycznych zdjęć
jeśli któreś już było, to przepraszam
[QUOTE]

Genialne zdjęcia! Leżący Ravic...

[Nimfa20]

Napisane przez monika_sonia

1.No wiadomo, gotowanych kości przecież nie daję tylko surowe.

2.Dlatego się podaje tylko mięso badane , a wieprzowiny się unika (chociaż ostatnio czytałam, że niektórzy podają wieprzowinę, bo jest już badana na chorobę Aujeszkiego, ale nie wczytywałam się).



3. Jednostronne tak , ale z suplementami albo jako dodatek jest ok.



4.Nie wszystkie ryby mają tiaminazę, jest ok. 10 ryb wolnych od tiaminazyny.

1. A jaka różnica między gotowanymi, a surowymi

2. A sprawdzasz przed każdym kupnem atesty ? Ciotka pracowała w mięsnym, wiesz co tam się dzieje? Kaszki dla dzieci też posiadają atesty. Czasem kupne, ale atest jest

3. Może i tak.

---------- Dopisano o 12:44 ---------- Poprzedni post napisano o 12:43 ----------

Napisane przez monika_sonia

Nie wszystkie ryby mają tiaminazę, jest ok. 10 ryb wolnych od tiaminazyny.

Jakie?

---------- Dopisano o 12:52 ---------- Poprzedni post napisano o 12:44 ----------

Napisane przez Scottilion

Nimfa, skąd jest ten cytat? Co do surowego białka - jeśli dajesz całe jajko, to w żółtku jest tak dużo biotyny, że odrobina awidyny w białku zupełnie zwierzakowi nie zaszkodzi. Co do surowego mięsa - kot czy pies to drapieżniki, dają sobie radę z większością zarazków. Zwłaszcza, że podaje się przecież mięso przebadane. Wieprzowina jest w Polsce badana, ale losowo. Co prawda uważa się, że tylko w narządach wewnętrznych , mózgu i rdzeniu kręgowym może być wystarczająca ilość wirusa aby zarazić psa czy kota, mięso nie powinno stanowić zagrożenia, ale ja bym i tak przemrażała mięso wieprzowe dodatkowo (akurat w tej kwestii jestem przewrażliwiona) - w temperaturze -18 stopni wirus ginie w 100% po 35-40 dniach.

Z książki o kotach. A Ty skąd masz wiedzę? ( Nie odczytaj tego, że się czepiam czy coś, pytam z ciekawości )

Wszystko zależy od tego, jak mięso jest przygotowane: chodzi o badania, ewentualną obróbkę itd.

Jeśli właściciel naprawdę bierze sobie do serca podawanie kotu mięsa to ok, ale jeśli ktoś szczepi kota przeciw chorobom zakaźnym w celu uniknięcia zarażenia, a podaje jakieś mięso z marketu bez uprzedniego przygotowania (sparzenia itp) to wg. mnie to mija się z celem.

Swoją drogą, która z dziewczyn ma tatę weta? Bo chyba już tu nie pisze

[motylek1007]

Napisane przez Nimfa20

1. A jaka różnica między gotowanymi, a surowymi

zasadnicza, że gotowane łamią sie "na ostro" i mogą przekłuć układ pokarmowy, surowe są bezpieczne, a juz na pewno bezpieczniejsze niż te po obróbce termicznej.
Gotowane nie mają też żadnej wartości odżywczej.

[Nimfa20]

Napisane przez monika_sonia

Ja nie wiem jak to jest, ale Cat's Best przy dwóch kotach u mnie wychodzi miesięcznie mniej więcej tak samo jak Benek przy jednym kocie .

Kurczę, myślałam, że pytanie ułatwi mi wybór, a jestem bardziej zdezorientowana
Teraz sama nie wiem

[monika_sonia]

Napisane przez Nimfa20

1. A jaka różnica między gotowanymi, a surowymi

2. A sprawdzasz przed każdym kupnem atesty ? Ciotka pracowała w mięsnym, wiesz co tam się dzieje? Kaszki dla dzieci też posiadają atesty. Czasem kupne, ale atest jest


Jakie?

1. Gotowane pękają na drzazgi, surowe nie powinny.
2. Zapytaj o to Scotillion albo kto tu jeszcze barfuje? Lady Opium, ktoś jeszcze? Sprawdzacie?

Ryby to już z dwa wątki temu wypisałam, później to mogę odszukać .

[Malla]

Monika, może po prostu zbierz swoje posty i podlinkuj w pierwszym poście wątku?

Na Twoim miejscu bym zwariowała pisząc co 2 strony to samo...

[Nimfa20]

Napisane przez esfira

przypadkiem mi sie wkleiła moja siostra, jak już ją wykasowałam

Jak się usuwa zdjęcia? Zawsze się boję, że kiedyś wkleję nie te co trzeba i zonk

[motylek1007]

zdjęć sie nie usuwa, postów tez nie - tzn można, ale wtedy są punkty karne

[esfira]

Napisane przez Nimfa20

1. A jaka różnica między gotowanymi, a surowymi

2. A sprawdzasz przed każdym kupnem atesty ? Ciotka pracowała w mięsnym, wiesz co tam się dzieje? Kaszki dla dzieci też posiadają atesty. Czasem kupne, ale atest jest

3. Może i tak.

---------- Dopisano o 12:44 ---------- Poprzedni post napisano o 12:43 ----------



Jakie?

---------- Dopisano o 12:52 ---------- Poprzedni post napisano o 12:44 ----------



Z książki o kotach. A Ty skąd masz wiedzę? ( Nie odczytaj tego, że się czepiam czy coś, pytam z ciekawości )

Wszystko zależy od tego, jak mięso jest przygotowane: chodzi o badania, ewentualną obróbkę itd.

Jeśli właściciel naprawdę bierze sobie do serca podawanie kotu mięsa to ok, ale jeśli ktoś szczepi kota przeciw chorobom zakaźnym w celu uniknięcia zarażenia, a podaje jakieś mięso z marketu bez uprzedniego przygotowania (sparzenia itp) to wg. mnie to mija się z celem.

Swoją drogą, która z dziewczyn ma tatę weta? Bo chyba już tu nie pisze

chyba miała nick gae
znalazłam taki artykuł o chorobie Aujeszky'ego http://rme.cbr.net.pl/index.php?opti...icze&Itemid=96

Na koniec 2010 r. wskaźnik zakażenia stad powyżej 3 proc. chorobą Aujeszkyego miał miejsce w województwie małopolskim oraz świętokrzyskim. W województwach: kujawsko-pomorskim, mazowieckim, łódzkim, wielkopolskim i podkarpackim odsetek stad zakażonych wirusem choroby Aujeszkyego wynosił od 1 do 3 proc. A w pozostałych dziewięciu województwach odsetek stad zakażonych kształtował się poniżej 1 proc.(...)Oceniając aktualną sytuację epizootyczną w zakresie choroby Aujeszkyego należy sądzić, że w 2013 r. terytorium Polski zostanie oficjalnie uznane za wolne od tej choroby.