Koty część IV

[anty_lopka]

Napisane przez iwona1110

Ja wiem że ta ustawa doskonała nie jest ale to chyba pierwsza taka w Polsce. Pewnie przydała by się taka policja zwierzęca jak jest w innych krajach.

Zgadzam się z Wami, dziewczyny. Co prawda ustawa jest, weszła w życie i użytek, ale jakże prosto ją pseuduchy mijają... Piszą "oddam za zwrot kosztów utrzymania" i tu podają kosmiczna sumę, np. 700 zł. Dopóki ludzie będą płacić takie pieniądze za zwierzaki, dopóty interes będzie się kręcił. Poza tym uważam, że policja dla zwierząt też by się przydała, coś w stylu amerykańskiej RSPCA. Ale już w ogóle to według mnie sterylizacja i kastracja na wsiach powinna być darmowa. Bo tam psy i koty to zwierzęta pracujące, szczenięta/kocięta potrzebne nie są. A pierwszy lepszy rolnik woli dwa razy do roku utopić/udusić/zakopać/zatłuc/wyrzucić w las* parę maluchów, niż wydać 200 zł na zabieg i jeszcze latać na kontrole, zastrzyki itp.

*niepotrzebne skreślić

---------- Dopisano o 18:26 ---------- Poprzedni post napisano o 18:21 ----------

A tak w ogóle to wpadłam się pochwalić, że być może nasza rodzinka się powiększy Jestem w trakcie usilnego namawiania TŻ na wzięcie psiaka miałam nic nie mówić, ale taka jestem nakręcona, że muszę się wygadać, bo mnie od środka rozsadza dam znać jaka zapadnie decyzja

[motylek1007]

Napisane przez anty_lopka

A tak w ogóle to wpadłam się pochwalić, że być może nasza rodzinka się powiększy Jestem w trakcie usilnego namawiania TŻ na wzięcie psiaka miałam nic nie mówić, ale taka jestem nakręcona, że muszę się wygadać, bo mnie od środka rozsadza dam znać jaka zapadnie decyzja

przyznaj sie chociaż jaka rasa

[anty_lopka]

przyznam się, a co próbuję ugłaskać TZ na bulteriera - moje marzenie od zawsze... wcześniej miałam pitbull'a, ale jednak bulterier jest moim faworytem chociaż TŻ trochę nosem kręci, że takie "jajo"

[Keelie]

Napisane przez anty_lopka

Zgadzam się z Wami, dziewczyny. Co prawda ustawa jest, weszła w życie i użytek, ale jakże prosto ją pseuduchy mijają... Piszą "oddam za zwrot kosztów utrzymania" i tu podają kosmiczna sumę, np. 700 zł. Dopóki ludzie będą płacić takie pieniądze za zwierzaki, dopóty interes będzie się kręcił. Poza tym uważam, że policja dla zwierząt też by się przydała, coś w stylu amerykańskiej RSPCA. Ale już w ogóle to według mnie sterylizacja i kastracja na wsiach powinna być darmowa. Bo tam psy i koty to zwierzęta pracujące, szczenięta/kocięta potrzebne nie są. A pierwszy lepszy rolnik woli dwa razy do roku utopić/udusić/zakopać/zatłuc/wyrzucić w las* parę maluchów, niż wydać 200 zł na zabieg i jeszcze latać na kontrole, zastrzyki itp.

*niepotrzebne skreślić

Dokładnie. Wystarczy wejść na stronę morusek.pl i wybrać dział "oddam", a potem odpowiednią rasę kota (oczywiście brytyjskich najwięcej). Znajdziemy stos ogłoszeń "kocięta po rodowodowych rodzicach, rasowe bez rodowodu, oddam w zamian za zwrot kosztów utrzymania". Krew się gotuje...
Powaliło mnie to ogłoszenie http://www.morusek.pl/ogloszenie/109...-Niebieskie--/

[motylek1007]

Napisane przez anty_lopka

przyznam się, a co próbuję ugłaskać TZ na bulteriera - moje marzenie od zawsze... wcześniej miałam pitbull'a, ale jednak bulterier jest moim faworytem chociaż TŻ trochę nosem kręci, że takie "jajo"

o wow, to powodzenia pochwal sie pozniej szczeniakiem

[DMkAnia]

Napisane przez anty_lopka

A pierwszy lepszy rolnik woli dwa razy do roku utopić/udusić/zakopać/zatłuc/wyrzucić w las* parę maluchów, niż wydać 200 zł na zabieg i jeszcze latać na kontrole, zastrzyki itp.

Ja bardzo przepraszam, ale mieszkałam na wsi ponad 20 lat i pierwszy lepszy rolnik takich rzeczy nie robi :/ krzywdząca jest Twoja opinia...
Przez tyle lat nie spotkałam się z tym o czym piszesz

[monika_sonia]

Napisane przez Keelie

Powaliło mnie to ogłoszenie http://www.morusek.pl/ogloszenie/109...-Niebieskie--/

A co w tym ogłoszeniu strasznego (poza tym, że Purina najlepsza na rynku nie jest i kociaki nie mają rodowodu) ?

[Keelie]

Napisane przez monika_sonia

A co w tym ogłoszeniu strasznego (poza tym, że Purina najlepsza na rynku nie jest i kociaki nie mają rodowodu) ?

To, że pani oddaje "prawdziwe kocięta brytyjskie" bez rodowodu, w zamian za zwrot kosztów utrzymania (750zł!!) i szczyci się karmieniem najlepszymi karmami na rynku. Po prostu zmęczenie materiału, tyle takich ogłoszeń już prześledziłam, ale dobiło mnie sformułowanie "prawdziwe kocięta brytyjskie" z trzema wykrzyknikami.

---------- Dopisano o 19:42 ---------- Poprzedni post napisano o 19:39 ----------

Napisane przez DMkAnia

Ja bardzo przepraszam, ale mieszkałam na wsi ponad 20 lat i pierwszy lepszy rolnik takich rzeczy nie robi :/ krzywdząca jest Twoja opinia...
Przez tyle lat nie spotkałam się z tym o czym piszesz

No niestety, ale jest w tej opinii jest wiele prawdy. Nawet ojciec mojej przyjaciółki topi kocięta, ponieważ nie chce wydawać pieniędzy na sterylizacje dzikich kotów, które mają mu tylko łapać myszy. I nie on jeden. Ciotka mojego TŻ robi to samo. A mieszkają na dwóch różnych wsiach i otoczeni są tak samo myślącymi ludźmi. Nie ma co się obrażać, miałaś widocznie szczęście mieszkać na wsi, w której panowała inna mentalność, albo po prostu nie wiedziałaś o takich procederach...

[monika_sonia]

Napisane przez DMkAnia

Ja bardzo przepraszam, ale mieszkałam na wsi ponad 20 lat i pierwszy lepszy rolnik takich rzeczy nie robi :/ krzywdząca jest Twoja opinia...
Przez tyle lat nie spotkałam się z tym o czym piszesz

DMkAnia bo tak ludzie myślą, że na wsi to się koty topi. Ja nie wiem gdzie tak robią, na mojej wsi nie słyszałam, żeby ktoś to praktykował .

Zdarzają się te pojedyncze przypadki (np. Nimfa chyba? swojego psa wykopała...), ale to nie tak, że każdy na wsi tak robi .

U mnie w rodzinie z tego co wiem z opowieści, to koty szanowano, bo łapały myszy, krety itp. Jak były młode, to się rozdawało po sąsiadach, po rodzinie. Obecnie z tego co wiem bardzo dużo ludzi podaje kotom tabletki anty, spora część kotów wychodzących jest ciachnięta. Oczywiście często gęsto koty się mnożą, ale nie słyszałam, żeby ludzie zabijali młode. Raczej po prostu wzrasta liczba bezdomniaków, część kotów znajduje domy no i niestety niektóre giną pod kołami samochodów.

Donka tu kiedyś pisała o topieniu kociaków, może ona powie gdzie się takie rzeczy wyprawia w 21. wieku, kiedy można załatwić sterylkę za parędziesiąt złotych .

[esfira]

Napisane przez DMkAnia

Ja bardzo przepraszam, ale mieszkałam na wsi ponad 20 lat i pierwszy lepszy rolnik takich rzeczy nie robi :/ krzywdząca jest Twoja opinia...
Przez tyle lat nie spotkałam się z tym o czym piszesz

ja mam rodzinę na wsi i niestety się z tym spotkałam nie raz ciekawe skąd się biorą na wsi same psy, a suk prawie nie ma, odleciały do ciepłych krajów?

[monika_sonia]

Napisane przez Keelie

dobiło mnie sformułowanie "prawdziwe kocięta brytyjskie" z trzema wykrzyknikami.

Myślałam, że czegoś nie doczytałam .
Jak dla mnie to normalne ogłoszenie pseudohodowli, nic w tym szczególnego, piszą, że koty są prawdziwe a cena też jak u innych.
Nie znaczy, że popieram czy coś tylko nie wiedziałam, co Cię tak powaliło.

Napisane przez Keelie

No niestety, ale jest w tej opinii jest wiele prawdy. Nawet ojciec mojej przyjaciółki topi kocięta, ponieważ nie chce wydawać pieniędzy na sterylizacje dzikich kotów, które mają mu tylko łapać myszy. I nie on jeden. Ciotka mojego TŻ robi to samo. A mieszkają na dwóch różnych wsiach i otoczeni są tak samo myślącymi ludźmi. Nie ma co się obrażać, miałaś widocznie szczęście mieszkać na wsi, w której panowała inna mentalność, albo po prostu nie wiedziałaś o takich procederach...

Napisane przez esfira

ja mam rodzinę na wsi i niestety się z tym spotkałam nie raz ciekawe skąd się biorą na wsi same psy, a suk prawie nie ma, odleciały do ciepłych krajów?

Umówmy się - nie każdy na wsi to rolnik i nie każdy kto topi koty jest rolnikiem ze wsi. Jakby się poszukało, to i by się topiciela w mieście znalazło .

[DMkAnia]

Napisane przez Keelie

No niestety, ale jest w tej opinii jest wiele prawdy. Nawet ojciec mojej przyjaciółki topi kocięta, ponieważ nie chce wydawać pieniędzy na sterylizacje dzikich kotów, które mają mu tylko łapać myszy. I nie on jeden. Ciotka mojego TŻ robi to samo. A mieszkają na dwóch różnych wsiach i otoczeni są tak samo myślącymi ludźmi. Nie ma co się obrażać, miałaś widocznie szczęście mieszkać na wsi, w której panowała inna mentalność, albo po prostu nie wiedziałaś o takich procederach...

Obrażać się nie będę ...mieszkając na wsi gospodarstwa nie miałam, zwierząt niestety również. Po prostu nie spotkałam się z tym w rodzinnej wsi

Napisane przez monika_sonia

DMkAnia bo tak ludzie myślą, że na wsi to się koty topi. Ja nie wiem gdzie tak robią, na mojej wsi nie słyszałam, żeby ktoś to praktykował .

Zdarzają się te pojedyncze przypadki (np. Nimfa chyba? swojego psa wykopała...), ale to nie tak, że każdy na wsi tak robi .

Ano właśnie, nie słyszałam o takich procederach u siebie.

Zazwyczaj małe koty trafiają do innych gospodarstw, gdzie traktowane są dobrze...

Napisane przez esfira

ja mam rodzinę na wsi i niestety się z tym spotkałam nie raz ciekawe skąd się biorą na wsi same psy, a suk prawie nie ma, odleciały do ciepłych krajów?

Nie twierdzę, że tak się w ogóle nie dzieje, tyle że może nie "pierwszy lepszy rolnik" tak robi.

---------- Dopisano o 19:53 ---------- Poprzedni post napisano o 19:52 ----------

Napisane przez monika_sonia

Umówmy się - nie każdy na wsi to rolnik i nie każdy kto topi koty jest rolnikiem ze wsi. Jakby się poszukało, to i by się topiciela w mieście znalazło .

Dokładnie

[monika_sonia]

Zapomniałam się pochwalić, że kupiłam dziś duży stojący wentylator wiatrakowy i mam nadzieję coś to da i Sonia nie będzie leżała z wywalonym językiem przez cały dzień. A legowisko z wkładami z zamrażarki też będzie w swoim czasie .

[Malla]

Napisane przez Keelie

Powaliło mnie to ogłoszenie

Samo ogłoszenie mi się podoba, bo wygląda na dom z sercem, ale nie podoba mi się, że to pseudohodowla.

[anty_lopka]

Napisane przez DMkAnia

Ja bardzo przepraszam, ale mieszkałam na wsi ponad 20 lat i pierwszy lepszy rolnik takich rzeczy nie robi :/ krzywdząca jest Twoja opinia...
Przez tyle lat nie spotkałam się z tym o czym piszesz

Przepraszam, jeśli obraziłam czyjeś uczucia, ale niestety tak jest. Podejrzewam, że również u Ciebie są takie przypadki, tylko nikt o tym nie wie, bo przecież taki "morderca" nie będzie się tym chwalił na prawo i lewo.
Jestem z Warszawy, ale wychowywałam się na wsi i wiem z autopsji, że takie rzeczy są w Polsce na porządku dziennym. Mając ok. 8 lat byłam naocznym świadkiem jak pewien "gospodarz" próbował pozbyć się psa, pięknego owczarka, bo"miał już takiego i pożytku z tego nie ma". A wiesz jak owe "pozbycie się" wyglądało? Uwiązał psa do słupka przy starym wybiegu dla koni, kilka razy uderzył go szpadlem, a później, jak to nic nie dało, tym samym szpadlem próbował psu odciąć łeb!!! Na oczach dzieci i nic sobie z tego nie robiąc. Na szczęście (lub nieszczęście) ojciec kolegi był wtedy leśniczym na stanowisku, kolega poleciał po niego i dopiero on skrócił męki żyjącego wciąż strzępa, który był pięknym psem. Musiał go zastrzelić. I uwierz mi, do dziś na tym słupku jest ślad krwi, choć minęło już dobre 17 lat, a ja wciąż mam przed oczami cierpienie tamtego zwierzęcia.. Dlatego jestem tak radykalnie nastawiona na sterylizację, jej brak i późniejsze konsekwencje.
Jeśli kogoś obraziłam, zasmuciłam, czy jeszcze coś innego to szczerze przepraszam. Nie taki był mój zamiar. Chciałam naświetlić tylko problem.

---------- Dopisano o 20:37 ---------- Poprzedni post napisano o 20:35 ----------

Napisane przez monika_sonia

Umówmy się - nie każdy na wsi to rolnik i nie każdy kto topi koty jest rolnikiem ze wsi. Jakby się poszukało, to i by się topiciela w mieście znalazło .

Dokładnie. Moja siostra w tamtym roku "złowiła" 3 kilkugodzinne kocięta. W rzece. W Otwocku.

---------- Dopisano o 20:39 ---------- Poprzedni post napisano o 20:37 ----------

Napisane przez motylek1007

o wow, to powodzenia pochwal sie pozniej szczeniakiem

Jak się uda to się pochwalę chociaż nie szczeniakiem, bo chcę psa z fundacji, ale o tym sza!, żeby nie zapeszyć.

[monika_sonia]

Napisane przez anty_lopka

Dlatego jestem tak radykalnie nastawiona na sterylizację, jej brak i późniejsze konsekwencje.

Również jestem za sterylizacją, nie tyle zwierząt, co takich ludzi...


Jutro w Rossmannie jest promocja na Gourmet, -40%.

[Malla]

U mojej babci koty rozdaje się po ludziach albo same idą w świat, i tak nie mieszkają w domach, tylko pracują z myszami. Za to o psach się nasłuchałam... Suk faktycznie nie uświadczysz...

[anty_lopka]

Poza tym u mnie na dzielni () jestem ewenementem, bo na ulicy potrafię zwrócić komuś uwagę, jeśli widzę, że zwierzakowi dzieje się krzywda. Kiedyś nawet próbowałam rozdzielić gryzące się na ulicy dwa psy w typie bull, a dookoła ustawił się tłumek "gapiów i obstawiaczy, w tym kilku młodych i ewidentnie silnych panów. Nie pomógł nikt. A właścicielki psów tylko darły wyszminkowane japy, co jeszcze bardziej drażniło psy. Dopiero przejeżdżający obok radiowóz rozwiązał sytuację - ludzie wyparowali, a dzielni policjanci pomogli mi z psami Właścicielki dostały mandaty, a ja na odchodnym jeszcze usłyszałam od jednej z pań, że jestem walnięta, bo jakim prawem szarpałam i blokowałam jej pieska. Cóż, lepiej by chyba było żeby się zagryzły, prawda?

Nie rozumiem takich ludzi, którzy świadomie krzywdzą swoje zwierzęta... Wiem, że troszkę odbiegłam od tematu, za co przepraszam

[DMkAnia]

Napisane przez anty_lopka

Mając ok. 8 lat byłam naocznym świadkiem jak pewien "gospodarz" próbował pozbyć się psa, pięknego owczarka, bo"miał już takiego i pożytku z tego nie ma".

Dokładnie. Moja siostra w tamtym roku "złowiła" 3 kilkugodzinne kocięta. W rzece. W Otwocku.

O matko wziąć takiego "gospodarza" i , szpadlem

Jakbym zobaczyła, że ktoś robi coś takiego to chyba gołymi rękami bym zabiła poważnie.

Napisane przez monika_sonia

Również jestem za sterylizacją, nie tyle zwierząt, co takich ludzi...

O!

[laisla]

Napisane przez esfira

ja mam rodzinę na wsi i niestety się z tym spotkałam nie raz ciekawe skąd się biorą na wsi same psy, a suk prawie nie ma, odleciały do ciepłych krajów?

Z dzieciństwa, gdy część wakacji spędzałam na wsi nasłuchałam się strasznych rzeczy, przez lata ugruntowałam sobie niepochlebne zdanie o rolnikach i ich podejściu do "żywego inwentarza" choć z pewnością jest wiele wyjątków, ja od dziecka odbierana byłam na wiosce jako to dziwadło, któremu opowiada się jak topiło się koty albo "karało" psy,a potem patrzy i wytyka palcem z kpiną jak chodzi trzy dni nieswoje płacząc po kątach, takie to były wakacje. Teraz przyznam nieco się pozmieniało.

[anty_lopka]

Napisane przez DMkAnia

O matko wziąć takiego "gospodarza" i , szpadlem

Jakbym zobaczyła, że ktoś robi coś takiego to chyba gołymi rękami bym zabiła poważnie.

Uwierz, ja też. Ale teraz, gdy mam te 20+ lat. Bo jako 8letni szczyl to miała do powiedzenia tyle, co "krowa na miedzy".

---------- Dopisano o 21:07 ---------- Poprzedni post napisano o 21:02 ----------

Napisane przez laisla

Z dzieciństwa, gdy część wakacji spędzałam na wsi nasłuchałam się strasznych rzeczy, przez lata ugruntowałam sobie niepochlebne zdanie o rolnikach i ich podejściu do "żywego inwentarza" choć z pewnością jest wiele wyjątków

Owszem, są wyjątki. Ale te wyjątki stanowią tzw. młodzi rolnicy, czyli ci przed 30. A ja wychowywałam się na wsi, gdzie 3/4 mieszkańców to byli ludzie wychowani w komunie i przed nią (lata '30, '40), gdzie nikt nie patrzył na dobro zwierząt, gdy dobro rodziny było marzeniem. Dlatego jest tak, a nie inaczej. Z własnego doświadczenia wiem, że większość rolników dba o "żywy inwentarz", ale o ten przynoszący dochód, czyli kury, krowy, świnie. Z psa pieniędzy nie ma, nie ten to następny. Koty są na tym samym poziomie. Smutne, ale prawdziwe.

[DMkAnia]

Napisane przez anty_lopka

Uwierz, ja też. Ale teraz, gdy mam te 20+ lat. Bo jako 8letni szczyl to miała do powiedzenia tyle, co "krowa na miedzy".

Niestety ehh...już Wam się nie wcinam w rozmowę.
Ciężki i przykry to temat :/ nie mogę patrzeć (słuchać, czytać...) na skrzywdzone zwierzęta, serce pęka po prostu...

[anty_lopka]

Zresztą mówimy o wsiach i rolnikach, a co się dzieje w miastach? Dosłownie pod naszym nosem? To samo... Np. to:http://www.poranny.pl/apps/pbcs.dll/...STOK/120619424 i jeszcze się w necie chwali. Niestety, ale dopóki ludzie nie zmienią swojego podejścia do zwierząt, dopóty takie procedery będą uprawiane. I tyle w tym temacie.

---------- Dopisano o 21:13 ---------- Poprzedni post napisano o 21:12 ----------

Napisane przez DMkAnia

.już Wam się nie wcinam w rozmowę.

Ależ wcale się nie wcinasz zapraszamy do milszych pogawędek, o milszych tematach masz kota?

[laisla]

Napisane przez anty_lopka

Owszem, są wyjątki. Ale te wyjątki stanowią tzw. młodzi rolnicy, czyli ci przed 30. A ja wychowywałam się na wsi, gdzie 3/4 mieszkańców to byli ludzie wychowani w komunie i przed nią (lata '30, '40), gdzie nikt nie patrzył na dobro zwierząt, gdy dobro rodziny było marzeniem. Dlatego jest tak, a nie inaczej. Z własnego doświadczenia wiem, że większość rolników dba o "żywy inwentarz", ale o ten przynoszący dochód, czyli kury, krowy, świnie. Z psa pieniędzy nie ma, nie ten to następny. Koty są na tym samym poziomie. Smutne, ale prawdziwe.

Właśnie, są wyjątki, również w kwestii wieku, moja babcia z kresów, także ze wsi to był prawdziwy św. Franciszek, zaszczepiła mi szacunek do tego, co się rusza, a nie jest człowiekiem, a także niestety widuję bardzo przykre obrazki i ze wsi i z miasta kolesi typu karki czy dresy i ich traktowanie zwierząt także rzeczywiście trudno w tym temacie o jakieś uogólnienia..a w sumie młodych rolników to nie znam to nie mogę się wypowiedzieć

[monika_sonia]

Napisane przez DMkAnia

Jakbym zobaczyła, że ktoś robi coś takiego to chyba gołymi rękami bym zabiła poważnie.

Ja to "z podziwu" nie mogę wyjść jak bardzo ktoś musiał skrzywdzić Milkę, że tak strasznie się boi ludzi (oprócz tego oczywistego faktu, że jej ktoś ciachnął łapkę). Milka warczy na ludzi i na dzwonek do drzwi. Wczoraj TŻ wrócił z zagranicy, Milka schowała się do kuwety i udawała, że jej nie ma. Dopiero dziś dała się mu pogłaskaj na siłę, ja ją trzymałam, on głaskał. Chętnie bym temu komuś kto jej krzywdę zrobił zrobiła to samo .

[laisla]

Napisane przez monika_sonia

Ja to "z podziwu" nie mogę wyjść jak bardzo ktoś musiał skrzywdzić Milkę, że tak strasznie się boi ludzi (oprócz tego oczywistego faktu, że jej ktoś ciachnął łapkę). Milka warczy na ludzi i na dzwonek do drzwi. Wczoraj TŻ wrócił z zagranicy, Milka schowała się do kuwety i udawała, że jej nie ma. Dopiero dziś dała się mu pogłaskaj na siłę, ja ją trzymałam, on głaskał. Chętnie bym temu komuś kto jej krzywdę zrobił zrobiła to samo .

Właśnie. Ciekawe czy palant doczeka się kary za to co jej zrobił, już nieważne czy w tym, czy innym życiu I takich zwierząt są tysiące.

[monika_sonia]

Napisane przez laisla

w sumie młodych rolników to nie znam to nie mogę się wypowiedzieć

Są tacy ?

[anty_lopka]

Napisane przez laisla

Właśnie, są wyjątki, również w kwestii wieku

dlatego napisałam, że 3/4 mieszkańców

Napisane przez laisla

niestety widuję bardzo przykre obrazki i ze wsi i z miasta kolesi typu karki czy dresy i ich traktowanie zwierząt także rzeczywiście trudno w tym temacie o jakieś uogólnienia..a w sumie młodych rolników to nie znam to nie mogę się wypowiedzieć

ooo tak! mam takiego jednego na podwórku. Kupił sobie "amstaffa" (z pseudo), co nawet koło prawdziwego amstaffa nie stało nawet w 15 pokoleniu wstecz, chodzi dumny jakby co najmniej kij od szczotki połknął (razem ze szczotką) i udaje Sylwka Stalowego. Psina idzie jakby miała nibynóżki na brzuchu, na "pana" ledwie śmie oczy podnieść, ogólnie boi się własnego cienia. Mówiłam i tłumaczyłam gówniarzowi jak z psem sobie radzić, ale do tego pustaka nic nie dociera. No mur-beton po prostu. Ale o znęcanie nie mogę go oskarżyć, bo za rękę nie złapałam.

---------- Dopisano o 21:20 ---------- Poprzedni post napisano o 21:19 ----------

Napisane przez monika_sonia

Są tacy ?

są choćby mój szwagier, lat 22

[laisla]

Napisane przez monika_sonia

Są tacy ?

Chyba tak

[monika_sonia]

Napisane przez laisla

Właśnie. Ciekawe czy palant doczeka się kary za to co jej zrobił, już nieważne czy w tym, czy innym życiu I takich zwierząt są tysiące.

Ja tak ciągle o Milce, bo ją mam na co dzień. Te historie z gazet są głośne w pierwszy dzień, później już nie wiadomo co ze zwierzakiem. A z Milką codziennie widzę, jak jej ktoś dołożył . Ostatnio dziwnie chodzi na tą zdrową przednią łapkę. Dobrze niedługo jedziemy do ortopedy na rozmowę, zaraz po mojej obronie .