Na czym NIE oszczędzacie?

[spritfire]

-na perfumach , uwielbiam piękne, długo trzymające się perfumy )
-na imprezy , chociaż to akurat nie powinien być powód do dumy

[khloe]

[1=a298662d510bb0f537bc3b0 c2466fe273199e5e8_64a898f 2369c4;34790279]Mnie rozwala ta moda na 'ekologiczne' szampony, odżywki i inne cuda.

Ludzie mają większe zaufanie do jakiegoś ekstraktu z toczenicy błękitnokwiatowej z Gwatemali czy innego czegoś, bo to EKO, a tak najczęściej nie wiadomo co w tym siedzi. Ten biznes dopiero raczkuje.

A szampony drogeryjne, przebadane na tysiąc sposobów, są be, bo zawierają parabeny. A te biedne parabeny to przez te nagonki jedne z najbezpieczniejszych obecnie składników, przeczołgali je przez wszystkie możliwe laboratoria [/QUOTE]


haha fakt- takie marketingowe ściemy rozwalają mnie na maksa

---------- Dopisano o 12:55 ---------- Poprzedni post napisano o 12:50 ----------

Napisane przez cava

No właśnie.
Od zawsze używałam zwykłego antyprespirantu z tym strasznym aluminium, czy co one tam mają i było OK.

aj też i o dziwo nadal żyję

zauważyłam, że większośc ludzi ma obiekcje przed kupowaniem rzeczy, czy kosmetyków "wyprodukowanych dla".... ja w większości wybieram właśnie te.... dlaczego?? ano są tańsze, również przebadanie na milion sposobów(żaden market nie pozwoliłby sobie na sprzedawanie bubli, lub szkodliwych kosmetyków)

przykład?? Białe żele z Biedronki składem, zapachem i własciwościami przypominają Dove, bo... produkuje je Dove
Również kosmetyki z Biedronki produkuje... Tołpa, która w aptekach sprzedaje kosmetyki za spore pieniądze

[Flossy15]

Ja nie oszczędzam na jedzeniu, nie jem syfu, żadnego śmieciowego żarcia, szkoda zdrowia... Tak samo mam z kosmetykami, szczególnie do twarz, jakieś kremy, toniki, pudry, jak coś jest dobrego, to nie szkoda mi pieniędzy, mogę sobie lakier kupic byle jaki za 5 zł, ale do twarzy to już muszę miec porządne rzeczy (co nie znaczy, że np. kremem z Ziaji czy innym tańszym pogardzę, raczej chodzi o to, że jak coś mi pomaga, dobrze działa, to nawet jak kosztuje więcej, jestem w stanie bez mrugnięcia okiem za to zapłacic). Aaa i buty. Dużo chodzę, uwielbiam spacery, nogi pracuję, to muszą miec pożądne "wspomagacze."

[oriane]

Na pewno wydam wiecej, zeby jakosc mnie zadowolila na:
- maski, odzywki do wlosow / fryzjera
- buty sportowe i zimowe
- zarcie i zabawki dla zwierzat
- perfumy
- zimowe kurtki/plaszcze
- podklad / puder / tusz do rzes
- sprzet agd/rtv itp.

Na razie tyle mi przyszlo do glowy. Na pewno nie odmawiam sobie przekasek i jedzenia jak na cos mam ochote

[Nimfa20]

Napisane przez blekitne_niebo

Po trzecie - książki, moja ogromna ilość, kupuję tonami Miesięcznie dochodzi mi na półkę co najmniej kilkanaście egzemplarzy.

Po czwarte - nie oszczędzam na edukacji, kursy języków obcych to rzecz obowiązkowa

Ja też

Co czytasz, jakie gatunki?

[carpaibex]

Napisane przez Nimfa20

Co czytasz, jakie gatunki?

Ale to chyba nie w tym wątku.

[anka_bunio]

Napisane przez britnay

tak was czytam i większość pisze, ze nie oszczędza na jedzeniu. Jedzenie w Polsce jest zatrważająco drogie w porównaniu do zarobków. Aby jeść dobre jakościowo rzeczy chyba trzeba majątek wydać?
Ja robię zakupy w dyskontach, zwracam uwagę na ceny i często korzystam z promocji a i tak uważam, że dużo za dużo wydaje na jedzenie.

jest drogie, dlatego mianuję siebie "królową promocji". Supermarkety rządzą

[cacajuate]

ciekawy temat, dorzuce sie:

- buty, kupuje je bardzo sporadycznie (poza butami do biegania), ale nie zaluje. Ostatnie buty niesportowe kupilam duzo ponad rok temu.
- wspomniane wyzej tatuaze, kilkadziesiat godzin tatuowania mam za soba - jak ni mam kasy kotunuowac, to sie nie dziaram, nie wyobrazam sobie "taniochy" odwalac w czyms na cale zycie!
- jedzenie - nie oszczedzam i oszczedzam. Nie jem w sumie na miescie i nie kupuje nic wymyslnego, sama gotuje, ale za to nie zaluje na dobre produkty, czy jakis rarytas, zwlaszcza na mieso i jajka dobre nie zaluje kasy.
-sprzet elektroniczny : jak szajajaba uwazam, ze to ma posluzyc dlatego kupuje na lata.
- start w biegach: na to zeby wystartowac , zawsze znajde kase.


Chcialam dopisac buty sportowe, ale w sumie oszczedzam w tym sensie, ze lapie promocje zawsze, nigdy nie kupuje po normalnej cenie, bo to jakas abstrakcja dac 120 USD za pare butow, to samo na ciuchy sportowe.

Oszczedzam na ksiazkach: po prostu sciagam z neta ebooki, raz bo taniej a dwa, bo nie lapia kurzu.

[zollla]

-buty zimowe
-sprzęt turystyczny: muszę mieć dobre buty do wędrówek, kurtkę z odpowiednią membraną, jeden polar który zresztą mam już 6 lat, plecak, namiot sprawdzonych firm- zwróciło mi się to już kilkanaście razy
-mięso, jaja, wędliny i sery oraz odpowiedni olej/oliwa
-drukarka, samochód - idąc zasadą, żeby wydać więcej by eksploatacja była już mniej kosztowna/zawodna

na czym bym nie oszczędzała gdybym nie musiała:
-podkład, krem do twarzy i maska do włosów idąc zasadą,żeby inwestować w kosmetyki które "siedzą" na naszej skórze dość długo i naprawdę mają czas by polepszyć/pogorszyć stan skóry/włosów
-jeansy

na czym kiedyś nie zamierzam oszczędzać:
-kuchnia (zamierzam swoją "kuchnię przyszłości" urządzić raz a dobrze z mebli zrobionych pod wymiar itp bo w tym pomieszczaniu będę spędzać najwięcej czasu, kocham gotować)
- z mebli: łóżko, krzesła, szafy, podłogi i kafelki

[ellish]

- przede wszystkim na jedzeniu. Tutaj kupujemy jak najlepszej jakosci, nie patrząc na cene a na skład. Nie kupie np wędliny ponizej 30zł, tak samo sery żółte. Jaja tylko od kur, które maja wolny wybieg. Ogólnie - na jedzenie duzo pieniążków wydajemy.

- podkład.

- buty. Kiedys oszczedzalam, ale pozniej stwierdzilam, ze bardziej na tym tracę.

---------- Dopisano o 22:09 ---------- Poprzedni post napisano o 22:08 ----------

Napisane przez zollla

-podkład, krem do twarzy i maska do włosów idąc zasadą,żeby inwestować w kosmetyki które "siedzą" na naszej skórze dość długo i naprawdę mają czas by polepszyć/pogorszyć stan skóry/włosów

zgadzam sie.

[chwast]

Ja nie oszczędzam na butach i kosmetykach, jakimś tam sprzęcie

[blekitne_niebo]

Przypomniało mi się że nie oszczędzam na regularnych kontrolach stanu zdrowia - regularnie więc ginekolog, dentysta, okulista

Generalnie nie lubię na niczym oszczędzać i jak decyduje się na tańszy produkt to nie dlatego że jest tani, ale dlatego że jest po prostu dobry

Napisane przez Nimfa20

Ja też

Co czytasz, jakie gatunki?

Dużo rzeczy mnie interesuje, ale nie chcę robić dużego off topu Ostatnio czytam klasyki literatury po angielsku (właśnie kończę cykl ukochanych dzieł Dostojewskiego) ponadto kocham czytać dzieła filozoficzne. Aktualnie na tapecie mam Nietzsche Also sprach Zarathustra. Uwielbiam albumy o sztuce oraz "zjadam" wszystkie biografie wielkich malarzy które wpadną mi w ręce. Dobrym kryminałem też nie pogardzę. Książki medyczne i psychologiczne to u mnie standard.
Mam swoje ulubione tańsze księgarnie (zwłaszcza skład tanich książek w Krakowie) oraz księgarnie Matras i tam się najczęściej zaopatruje

[WhySoSerious]

Oszczędzam na prawie wszystkim z wyjątkiem:
- dobrego piwa - nienawidzę przemysłowych szczochów typu Warka czy Tyskie, a dobre piwo z małych browarów uwielbiam
- szamponów i odżywek - moje włosy są bardzo słabe i potrzebują dobrej opieki
- gorsetów - plastikowym fiszbinom mówię nie, muszą być stalowe żebrołamacze, choćbym miała więcej za to płacić
- farby do włosów - jedyna farba, dzięki której moje włosy uzyskują mój wymarzony kolor, jest dostępna w sklepie fryzjerskim niestety w dość wysokiej cenie
- kursów językowych i słowników

[dorotek88]

Generalnie nie zarabiam jeszcze zbyt dużo żeby naprawdę na czymś nie oszczędzać, ale niektóre rzeczy wybieram kierując się jakością:

- krem do twarzy (generalnie wszystkie kosmetyki do twarzy ale w przypadku wszystkich poza kremem znalazłam pasujące mi dość tanie kosmetyki za mniej niż 20 zł)

- jedzenie, np. nie kupię tańszych pomidorów albo sałaty jeżeli nie wyglądają ładnie, ale staram się nie nabierać na płacenie kroci za markę

[Elfia4]

Napisane przez khloe

NIE oszczędzam na maskach i odżywkach do włosów

Zapewne podniesie sie na mnie zaraz wielkie "halo", ale uważam, że kupowanie mega drogich szamponów do włosów to po prostu wyrzucenie pieniędzy w błoto. W tym punkcie widzenia utwierdziła mnie również fryzjerka, która stwierdziła, że te wszystkie "salonowe szampony" to tylko chwyt marketingowy- bo jak ma przeciwdziałać wypadaniu włosów/łamaniu szampon, który jest na głowie mniej niż minutę

Zauważcie, ze nakładając np. Nizoral musicie go na głowie sporo potrzymać, żeby zadziałał więc jak myjecie głowę i spłukujecie, to spuszczacie do ścieków tylko wasze pieniądze

Szampon ma oczyszczać z brudu i to jest jego zadanie

Z szamponami to jest tak, że w sumie przez tą minutę mycia cudów nie sprawi i nie odżywi włosów od cebulek po końcówki, ale z drugiej strony ta minuta wystarczy, żeby namieszał na głowie. Jedno mycie czasem wystarczy, żeby głowa swędziała, a kilka krótkich myć potrafi spowodować łupież, więc bywa, że jedynym sposobem na utrzymanie utrzymanie skóry głowy w dobrym stanie jest zakup odpowiedniego szamponu - czasem tańszego, czasem droższego. Ze wszystkimi kosmetykami tak jest - jednemu posłuży każdy, nawet najzwyklejszy, ktoś inny musi się naszukać tego jedynego, który służy i wówczas trzyma się go bez względu na cenę.

[MilaYo]

Nie oszczędzam na:
-Dentyście, Ginekologu, Okuliście i innych Specjalistach..
-Na kosmetykach (podkład, tusz)
-Na jedzeniu- kupuję i jem wszystko to na co mam ochotę
-na obuwiu zimowym i kurtkach zimowych
-na paliwie do auta(jeżdżę gdzie chce i kiedy chce... narzekam, że drogo,ale tankuję i jeżdżę )

Pozdrawiam,

[martha330]

u mnie roznie to wyglada. raz oszczedzam,raz nie.
nie zal mi na wizyty lekarskie prywatne, niestety-stety, zdrowie wazniejsze
nie oszczedzam na butach, wole skorkowe, niz dwie pary szmacianych
nie oszczedzam na najblizszych, jesli czegos potrzebuja i moge im pomoc,lub to zapewnic, na prezentach jesli zachodzi taka potrzeba tez wydaje wiecej
nie bedzie mi szkoda na nauke, kursy itp.
w przyszlosci nie bede zalowac mojemu dziecku ( oczywiscie do granic rozpieszczania )

i to chyba na tyle, co do jedzenia chcialabym nie oszczedzac, ale raz wydam dwa razy wiecej, raz mniej, nie zawsze da sie kupowac rzeczy z najwyzszej polki, ale tez nie daje wcisnac sobie bubli, czytam etykiety i wybieram mniejsze zlo.

[crippled]

chyba jedyna rzecz na której nie oszczędzam to wakacje po całym roku haróweczki z przyjemnością wydaję kasę na zagraniczne wakacje

[Wyrak]

Ciekawe jest w sumie, jak ktos rozumie "oszczedzanie". Dla mnie kupic cos oszczednie = po nizszej niz obowiazujaca cena za dana jakosc.

Kupienie taniej czegos gorszego jakosciowo, to jak dla mnie zadne oszczedzanie, po prostu inny prog cenowy/jakosciowy konsumpcji.

[Bananalama]

Napisane przez Wyrak

Ciekawe jest w sumie, jak ktos rozumie "oszczedzanie". Dla mnie kupic cos oszczednie = po nizszej niz obowiazujaca cena za dana jakosc.

Kupienie taniej czegos gorszego jakosciowo, to jak dla mnie zadne oszczedzanie, po prostu inny prog cenowy/jakosciowy konsumpcji.

Dla mnie np. oszczędzanie, to kupienie tańszego jogurtu, który w smaku jest identyczny z tym firmowym, albo odmówienie sobie czegoś, co nie jest mi absolutnie niezbędne, a tylko jest zachcianką.
Czasami też kupienie czegoś bez bajerów, ale z najważniejszymi funkcjami.

[Mileva_]

Na pewno nie oszczędzam na jedzeniu, kosmetykach i dobrych butach - zwyczajnie się to na dłuższą metę nie opłaca, bo śmieciowe żarcie niszczy zdrowie, źle dobrane i byle jakie buty męczą stopy (te mam dość wrażliwe) - czyli też zdrowie. A kiepskie kosmetyki za złotówkę - również szkoda mi cery, dbanie o nią to w końcu inwestycja na lata.

[kobietasukcesu]

[1=a298662d510bb0f537bc3b0 c2466fe273199e5e8_64a898f 2369c4;34790279]Mnie rozwala ta moda na 'ekologiczne' szampony, odżywki i inne cuda.

Ludzie mają większe zaufanie do jakiegoś ekstraktu z toczenicy błękitnokwiatowej z Gwatemali czy innego czegoś, bo to EKO, a tak najczęściej nie wiadomo co w tym siedzi. Ten biznes dopiero raczkuje.

A szampony drogeryjne, przebadane na tysiąc sposobów, są be, bo zawierają parabeny. A te biedne parabeny to przez te nagonki jedne z najbezpieczniejszych obecnie składników, przeczołgali je przez wszystkie możliwe laboratoria [/QUOTE]

Ja tam lubię różne olejki, hydrolaty itd, po prostu służą mojej skórze. A kremy, które są mieszanką parafiny i gliceryny tak niekoniecznie.
Oczywiście patrzę na skład- bo czasami zawartość tych super wyciągów jest minimalna (ekstrakt z toczenicy błękitnokwiatowej z Gwatemali nie jest wymgany, zadowolę się aloesem i olejkiem różanym np)
No i nie dam za jakąś eko odżywkę 100 zł, bo ma olejki warte może 2 zł

Parabeny to mi tak zwisają akurat, wolę je niż zepsute rzeczy, albo konieczność trzymania wszystkiego w lodówce.

U mnie jeśli chodzi o kosmetyki- nie mam szamponu za 200 zł, ani żelu pod prysznic za 100 zł, ale podsumowując wszystko to trochę wychodzi, właśnie przez umiłowanie do jakiś olejków, olejków eterycznych, posiadania 60 saszetek maseczek itd.

---------- Dopisano o 11:07 ---------- Poprzedni post napisano o 11:02 ----------

Napisane przez Mileva_

Na pewno nie oszczędzam na jedzeniu, kosmetykach i dobrych butach - zwyczajnie się to na dłuższą metę nie opłaca, bo śmieciowe żarcie niszczy zdrowie, źle dobrane i byle jakie buty męczą stopy (te mam dość wrażliwe) - czyli też zdrowie. A kiepskie kosmetyki za złotówkę - również szkoda mi cery, dbanie o nią to w końcu inwestycja na lata.

Niestety czasami wysokopółkowe kremy mają podobne syfy w kremach do tych niskopółkowych.

Ja balerinki ścieram i tak np z tyłu (nie pytajcie jak chodzę, bo nie wiem) więc tanie czy drogie tak samo zajeżdzam.

I niestety nie wszystkie balerinki za 300 zł są lepsze od tych za 50 zł. Mam różne z kazara i jedne są super wygodne, bo w środku podwyższone z tyłu, dobra podeszwa) a inne na dłuższe chodzenie męczące, bo płaskie i cieniutka podeszwa- ale tak mi się podobały, że i tak nie mogłam się oprzeć.
Ale jak czytam, że ktoś kupił dobre buty i parę lat w nich chodził (podobno tylko w tych) to się zastanawiam czy ludzie 5 cm nad ziemią chodzą czy co, przecież od samego wkładania ileś razy but się niszczy.

[Mileva_]

Napisane przez kobietasukcesu

Niestety czasami wysokopółkowe kremy mają podobne syfy w kremach do tych niskopółkowych.

Ja balerinki ścieram i tak np z tyłu (nie pytajcie jak chodzę, bo nie wiem) więc tanie czy drogie tak samo zajeżdzam.

I niestety nie wszystkie balerinki za 300 zł są lepsze od tych za 50 zł. Mam różne z kazara i jedne są super wygodne, bo w środku podwyższone z tyłu, dobra podeszwa) a inne na dłuższe chodzenie męczące, bo płaskie i cieniutka podeszwa- ale tak mi się podobały, że i tak nie mogłam się oprzeć.
Ale jak czytam, że ktoś kupił dobre buty i parę lat w nich chodził (podobno tylko w tych) to się zastanawiam czy ludzie 5 cm nad ziemią chodzą czy co, przecież od samego wkładania ileś razy but się niszczy.

Mimo wszystko mam większe zaufanie do Lancome i Loreal, niż kremu ze straganu pani z Rumunii, który stoi na słońcu od dwóch tygodni

Co do butów - płacisz też za jakość, którą - przynajmniej z mojego doświadczenia - bazarowe balerinki mają gorszą. (Nie mówiąc o tym, że nie wiesz, jakich barwników do nich używano.) Zaś kupione w niezłym sklepie turystycznym treki mają 5 lat z dobrym hakiem, są w świetnym stanie i superwygodne, a bynajmniej nie stały przez ten czas w szafie.

[WhiteCherry]

nie oszczędzam na:
-jedzeniu
-elektronice
-zdrowiu i leczeniu (w sensie - zazwyczaj trzeba wydawać majątek na prywatne wizyty, ale cóż)


co do kosmetyków - to zależy. Niby staram się wybierać lepsze gatunkowo, ale tak naprawdę - to nie ma tak dużego znaczenia. Szampony kupuję zwykłe, zdarzało się, że szampon kupiony za 50zł - niesamowicie wysuszał mi włosy.

do twarzy kupuję olejek arganowy, w 100% naturalny 60zł za 50ml - deklasuje wszystkie kremy do twarzy ;-)

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;34775526]A to się nie dziwię, sama nie posiadam, ale nie wyobrażam sobie - jeśli bym chciała mieć - by zdecydować się na taniochę. Bałabym się, bo to nie farba do włosów, że obciąć można

-----------------
Nie patrzyłam w sumie na cenę, wybierając laptopa. Nie oglądałam Ausów za 1500zł, wiedziałam, że chcę dobry sprzęt, który mi posłuży i będzie spełniał moje oczekiwania. Nie znaczy to, że wydałam 10 tys. ale nie szukałam po najtańszych.
[/QUOTE]
Asusy to jedne z najlepszych laptopów

[201611241302]

Nie oszczędzam na farbie do włosów, antykoncepcji i perfumach (w sumie większość to prezenty więc nie tak do końca nie oszczędzamale jak kupuje to tylko oryginały).

Na reszcie póki co oszczędzam, jak to studentka.
Warzywa drogie nie są, zupek chińskich nie jadam, da się niedrogo, a zdrowo jeść.

[a298662d510bb0f537bc3b0c2466fe273199e5e8_64a898f2369c4]

Napisane przez kobietasukcesu

No i nie dam za jakąś eko odżywkę 100 zł, bo ma olejki warte może 2 zł

Ostatnio rozmawiałam z koleżanką, która zachwalała jakieś EKO serum, znalazłam skład, a tam: woda różana, kwas hialuronowy, wyciąg z sea mayweed (nie bardzo wiem jak to przetłumaczyć )

To można sobie kupić osobno i zmieszać, koszt 20-50 zł.

A to serum kosztuje około 200 zł. Nie ogarniam takiego robienia idiotów z ludzi.

Większość składników, które teraz są uważane za wielkie EKO, znana jest ludzkości od X lat, tylko wcześniej nie miały odpowiedniego PR. Przecież wodę różaną to już moja babcia używała

Napisane przez kobietasukcesu

Ale jak czytam, że ktoś kupił dobre buty i parę lat w nich chodził (podobno tylko w tych) to się zastanawiam czy ludzie 5 cm nad ziemią chodzą czy co, przecież od samego wkładania ileś razy but się niszczy.

Ja znam wiele takich osób, ale ich aktywność ogranicza się do przejścia 20 kroków do auta i kolejnych 20 z auta do pracy

Napisane przez Mileva_

Mimo wszystko mam większe zaufanie do Lancome i Loreal, niż kremu ze straganu pani z Rumunii, który stoi na słońcu od dwóch tygodni

A Lancome i Loreal to nie jest ta sama firma?

[Hultaj]

Błękitne Niebo, szacun dla Ciebie; kiedy Ty masz na to wszystko czas?

[Mileva_]

[1=a298662d510bb0f537bc3b0 c2466fe273199e5e8_64a898f 2369c4;34884723]
A Lancome i Loreal to nie jest ta sama firma?[/QUOTE]

Wiesz co pojęcia nie mam Napis inny więc zawsze dla mnie to były dwie różne I Lancome jednak droższa. Trzeba sprawdzić

[cava]

Napisane przez WhiteCherry

nie oszczędzam na:
-jedzeniu
-elektronice
-zdrowiu i leczeniu (w sensie - zazwyczaj trzeba wydawać majątek na prywatne wizyty, ale cóż)


co do kosmetyków - to zależy. Niby staram się wybierać lepsze gatunkowo, ale tak naprawdę - to nie ma tak dużego znaczenia. Szampony kupuję zwykłe, zdarzało się, że szampon kupiony za 50zł - niesamowicie wysuszał mi włosy.

do twarzy kupuję olejek arganowy, w 100% naturalny 60zł za 50ml - deklasuje wszystkie kremy do twarzy ;-)


Asusy to jedne z najlepszych laptopów

W moim przypadku olejek arganowy owszem zdeklasował wszystkie kremy, ale w niechlubnych kategoriach mega wypryszczacza , mega obtłuszczacza, mega ujawniacza zmarszczek i mega rujnatora.
Dłuuuuugo leczyłam i doprowadzałam twarz do porządku.

W kosmetykach nie ma dobtych i złych, są tylko dobrze lub žle dobrane, bez względu czy eko czy nie eko.

To samo z ich ceną, gdyby ona była bezwzględnym wykładnikiem skuteczności, to by się te wszystkie gwiazdy i gwiazdeczki nie marszczyły z wiekiem i nie musiały korzystać z hirurgii estetycznej. A się marszczą jak my wszystkie i naciągają i ostrzykują mało nie eksplodują od tych wypełniaczy choć wydają jakieś kolosalne sumy na kremy i zabiegi kosmetyczne.

[blekitne_niebo]

Napisane przez Hultaj

Błękitne Niebo, szacun dla Ciebie; kiedy Ty masz na to wszystko czas?

Chodzi o książki? Od dzieciństwa je czytam w ogromnych ilościach więc odpowiednie gospodarowanie czasem weszło mi już w krew. Najwięcej czytam rano w autobusach, bo mam spory odcinek drogi do pokonania zarówno do jak i z powrotem. Jak mój mężczyzna ma nocki to dużo czytam do poduszki.
Przyznam ze wstydem że dziś czytałam pól dnia Charlotte Bronte w oryginale zamiast wkuwać na egzamin