Ciągle sama

[crystal_tokio]

Hej laski! Co słychać??

U mnie.. dziwnie. Muszę podjąć ważną decyzję - mam dwie opcje, nie wiem kompletnie na co się zdecydować, co najgorsze - rozum podpowiada jedno, serce - drugie. I nie chodzi tu o faceta. Pytałam się kilku osób, których opinie biorę pod uwagę => one są akurat za opcją, której domaga się rozum So f*ckin' complicated...

[tyska04]

Napisane przez crystal_tokio

Hej laski! Co słychać??

U mnie.. dziwnie. Muszę podjąć ważną decyzję - mam dwie opcje, nie wiem kompletnie na co się zdecydować, co najgorsze - rozum podpowiada jedno, serce - drugie. I nie chodzi tu o faceta. Pytałam się kilku osób, których opinie biorę pod uwagę => one są akurat za opcją, której domaga się rozum So f*ckin' complicated...

Może pomożemy?

U mnie super, właśnie dowiedziałam się, że zdałam egzamin z matematyki, jeszcze jutro część ustna i wygląda na to, że obejdzie się bez kampanii wrześniowej i to jeszcze z niezłą średnią

[vaginadentata]

bardzo polecam moją metodę podejmowania decyzji: wylaczyc mózg&myslenie i do przodu Ostatnio doszlam do wniosku, ze gdybym przy podejmowaniu decyzji zawsze myslala nad konsekwencjami (albo nawet chwilowymi zlymi stronami), to nigdy nigdzie bym sie ni eruszyla

[69d5782cb96c44b77f6e0ec22c8f79bc60c635f6_65a5448a32992]

ja już się obijam wakacyjnie, przynajmniej na razie, póki mogę bez kampanii wrześniowej się nie obeszło w tym roku, ale najważniejsze, że mam wakacje

[molly17]

Napisane przez vaginadentata

a obecnie jestem na zagranicznej tulaczce (ktora sie za 2 miesiace konczy) na szczescie

Witaj co to za tułaczka?

crystal, nie cierpię takich decyzji Ale ja wiem że muszę kierować się sercem, intuicją, gdybym tego nie robiła nie byłabym sobą :/ Ale to może też zależy o co chodzi.

A tymczasem przesiaduję w Krakowie Aaaah cudownie, tylko tu tyle zakochanych i szczęśliwych par Jutro Zakopane

[vaginadentata]

moja tulaczka to praktyki, ktore się ciąąąągną i ciąąągną w nieskończoność. Zle jakoś nie jest, ale tęsknię już do domu. (i do opierdalactwa, jednak spanie codziennie do 11 to jest )

---------- Dopisano o 21:50 ---------- Poprzedni post napisano o 21:46 ----------

bosz, zakopane, taka zazdrosc!! ja tak tesknie za moimi ukochanymi bieszczadami

[kochaam]

Molly zazdroszcze
Ale może też sie wybiore w lipcu do Zakopanego

A tym czasem mam dosyć swojej rodziny...!!!

[molly17]

Co tu tak cicho, wszyscy na wakacje pojechali? Ja już po przeprowadzce

[eudoxia]

Ja piszę pracę... powinnam już ją oddać, mam pod koniec lipca obronę, a 13 egzamin wstępny na 2 stopień studiów... masakra, ja chce wakacje, teraz nawet nie mam czasu, żeby narzekać na samotność

[crystal_tokio]

Ja się ogarniam kolejny raz - czas na małe podsumowanie wszystkiego, co dotychczas zrobiłam.

Wczoraj podsłyszałam rozmowę rodziców... no cóż, nie zaskoczyli mnie są zmartwieni, że jestem sama, że za dużo obowiązków pewnie na siebie biorę, że mam najprawdopodobniej za duże wymagania w stosunku do facetów i będę starą panną z racji tego, iż nigdy nie przedstawiłam im żadnego faceta.
Konkluzja: nie moja wina, że każdy facet, w stosunku do którego serce biło mi mocniej, był:
a) zajęty (nie wiem, co mają w sobie zajęci faceci...),
b) nadgorliwy - katolik/ prawosławny/ negujący wszelkie religie świata,
c) za stary,
d) chodziło mu tylko o seks => z powyższych wybierz właściwe
Jeden osobnik mi jeszcze dwa m-ce temu dowalił, że podświadomie nadal czekam na swoją pierwszą miłość, że koleś się nawróci, zmieni priorytety i rzuci mi się do stóp.

Wszyscy wiedzą lepiej niż ja. Jak mi przykro, że ich oczekiwania nie zbiegają się z moimi teraz stawiam jeszcze bardziej na siebie - a w dupie, najwyżej faktycznie będę sama do końca życia, ale chociaż spełniona na innych polach.


A z pozytywów -kupiłam zielono-limonkową sukienkę z baskinką

[gabrysia7777]

Napisane przez eudoxia

Ja piszę pracę... powinnam już ją oddać, mam pod koniec lipca obronę, a 13 egzamin wstępny na 2 stopień studiów... masakra, ja chce wakacje, teraz nawet nie mam czasu, żeby narzekać na samotność

i właśnie tak jest najlepiej ja mam wakacje i niestety marudzenie się zaczyna ;P

Napisane przez crystal_tokio

Ja się ogarniam kolejny raz - czas na małe podsumowanie wszystkiego, co dotychczas zrobiłam.

Wczoraj podsłyszałam rozmowę rodziców... no cóż, nie zaskoczyli mnie są zmartwieni, że jestem sama, że za dużo obowiązków pewnie na siebie biorę, że mam najprawdopodobniej za duże wymagania w stosunku do facetów i będę starą panną z racji tego, iż nigdy nie przedstawiłam im żadnego faceta.
Konkluzja: nie moja wina, że każdy facet, w stosunku do którego serce biło mi mocniej, był:
a) zajęty (nie wiem, co mają w sobie zajęci faceci...),
b) nadgorliwy - katolik/ prawosławny/ negujący wszelkie religie świata,
c) za stary,
d) chodziło mu tylko o seks => z powyższych wybierz właściwe
Jeden osobnik mi jeszcze dwa m-ce temu dowalił, że podświadomie nadal czekam na swoją pierwszą miłość, że koleś się nawróci, zmieni priorytety i rzuci mi się do stóp.

Wszyscy wiedzą lepiej niż ja. Jak mi przykro, że ich oczekiwania nie zbiegają się z moimi teraz stawiam jeszcze bardziej na siebie - a w dupie, najwyżej faktycznie będę sama do końca życia, ale chociaż spełniona na innych polach.


A z pozytywów -kupiłam zielono-limonkową sukienkę z baskinką

u mnie moja mama kiedyś mi powtarzała,że na chłopaka przyjdzie czas najważniejsza nauka, praca, samorealizacja a teraz chyba po tym moim ciągłym żaleniu, że nie mogę znaleźć tego porządnego zmieniła zdanie ;D chyba się o mnie boi bo może rzeczywiście zostane sama z kotem

nie wiem jak dokładnie ta sukienka wygląda ale ze względu na kolor już mi się podoba

[zieloneoczymam]

Napisane przez gabrysia7777

i właśnie tak jest najlepiej ja mam wakacje i niestety marudzenie się zaczyna ;P



u mnie moja mama kiedyś mi powtarzała,że na chłopaka przyjdzie czas najważniejsza nauka, praca, samorealizacja a teraz chyba po tym moim ciągłym żaleniu, że nie mogę znaleźć tego porządnego zmieniła zdanie ;D chyba się o mnie boi bo może rzeczywiście zostane sama z kotem

nie wiem jak dokładnie ta sukienka wygląda ale ze względu na kolor już mi się podoba

Ja tak samo

Zaplanowałam sobie już życie, zacznę drugie studia, kupię wymarzonego kota, do tego psa i będę realizować swoje marzenia...

[69d5782cb96c44b77f6e0ec22c8f79bc60c635f6_65a5448a32992]

Napisane przez zieloneoczymam

Zaplanowałam sobie już życie, zacznę drugie studia, kupię wymarzonego kota, do tego psa i będę realizować swoje marzenia...

ja też a poza tym, to się pakuję i ogarniam przed wyjazdem do pracy, a lista tych 'rzeczy do załatwienia' nie ma końca...

[molly17]

A moi rodzice chyba nawet nie zwracają uwagi na to czy ja kogoś mam czy się z kimś spotykam... jakby ten temat w ogóle nie istniał e tam.

[zieloneoczymam]

[1=69d5782cb96c44b77f6e0ec 22c8f79bc60c635f6_65a5448 a32992;35064823]ja też a poza tym, to się pakuję i ogarniam przed wyjazdem do pracy, a lista tych 'rzeczy do załatwienia' nie ma końca...[/QUOTE]
A gdzie do pracy?

Ja sobie dzisiaj wymyśliłam, że chcę zacząć studiować prawo. Na dzienne nie mogę sobie pozwolić, ale zaoczne jak najbardziej. Odkryłam, że interesuje mnie prawo finansowe, chcę pracować w biurze i COŚ robić.

A jeśli się uda i dostanę etat w pewnej pracy, to nawet będąc na całym etacie będę mieć sporo wolnego, akurat czas na naukę ale... jak będzie, okaże się w praktyce... eh.


A faceci... no cóż, ja potrafię się tylko beznadziejnie zakochać. Wcześniej dałam sobą pomiatać, teraz manipulować i tkwić w czymś co nie ma sensu. Do tego zrobiłam z siebie kretynkę roku i czuję, że nie chcę mieć teraz z facetami NIC wspólnego...

[kochaam]

A ja bym chciała, żeby moi nie zwracali na to uwagi, mi sie nie śpieszy do faceta, na serio, ale ta ich presja doprowadza do tego, że czasami mam wrażenie, że na serio JUŻ powinnam kogoś mieć.
A wczoraj dostałam mega olśnienia: bede sama to jest już zapisane gdzieś tam, ale może bede sie spełniała w innych dziedzinach.... wali mnie to

[69d5782cb96c44b77f6e0ec22c8f79bc60c635f6_65a5448a32992]

Napisane przez zieloneoczymam

A gdzie do pracy?

do Norwegii :d czytam przewodnik od miesiaca i nie mogę się nazachwycać i doczekać, aż zobaczę te cuda różne na własne oczy

[wrona9]

U mnie zaś siostra mnie męczy, że powinnam już za mąż wychodzić. twierdzi, że się wyszalałam już w życiu, w innych związkach i koniec, za dorosłość się brać (chociaż sama mieszkam i sama siebie utrzymuję - widać to nie dorosłość).
Pozostała część rodziny cieszy się, ze jestem sama, ponieważ dzięki temu mogę się zająć realizacją planów życiowych itd. A ja? Zaczęłam w końcu dostrzegać plusy bycia samą i nie martwić się tym tak bardzo. W końcu nie tylko o to w życiu chodzi.
Planuję zacząć bardziej w siebie inwestować...po 1. zrobię prawko, po 2.odłożę na auto, po 3. skończę studia. Oo
Miłego dnia

[eos50]

Napisane przez crystal_tokio

Wszyscy wiedzą lepiej niż ja. Jak mi przykro, że ich oczekiwania nie zbiegają się z moimi teraz stawiam jeszcze bardziej na siebie - a w dupie, najwyżej faktycznie będę sama do końca życia, ale chociaż spełniona na innych polach.

Napisane przez gabrysia7777

u mnie moja mama kiedyś mi powtarzała,że na chłopaka przyjdzie czas najważniejsza nauka, praca, samorealizacja

Napisane przez zieloneoczymam

Zaplanowałam sobie już życie, zacznę drugie studia, kupię wymarzonego kota, do tego psa i będę realizować swoje marzenia...

[1=69d5782cb96c44b77f6e0ec 22c8f79bc60c635f6_65a5448 a32992;35064823]ja też [/QUOTE]

Napisane przez zieloneoczymam

Ja sobie dzisiaj wymyśliłam, że chcę zacząć studiować prawo. Na dzienne nie mogę sobie pozwolić, ale zaoczne jak najbardziej. Odkryłam, że interesuje mnie prawo finansowe, chcę pracować w biurze i COŚ robić.

A faceci... no cóż, ja potrafię się tylko beznadziejnie zakochać. Wcześniej dałam sobą pomiatać, teraz manipulować i tkwić w czymś co nie ma sensu. Do tego zrobiłam z siebie kretynkę roku i czuję, że nie chcę mieć teraz z facetami NIC wspólnego...

Napisane przez kochaam

A wczoraj dostałam mega olśnienia: bede sama to jest już zapisane gdzieś tam, ale może bede sie spełniała w innych dziedzinach.... wali mnie to

Napisane przez wrona9

A ja? Zaczęłam w końcu dostrzegać plusy bycia samą i nie martwić się tym tak bardzo. W końcu nie tylko o to w życiu chodzi.
Planuję zacząć bardziej w siebie inwestować...po 1. zrobię prawko, po 2.odłożę na auto, po 3. skończę studia. Oo

I to wystarczy byście były szczęśliwe?

[kochaam]

Napisane przez eos50

I to wystarczy byście były szczęśliwe?

Yyyyy tak??
Nie potrzebny mi facet, żebym była szczęśliwa, bez nich też dam sobie jakoś rade, tak jak Wrona napisała, to nie jest najważniejsze, ważne na pewnio, ale nie najważniejsze, przynajmniej dla mnie

[eos50]

Napisane przez kochaam

Yyyyy tak??
Nie potrzebny mi facet, żebym była szczęśliwa, bez nich też dam sobie jakoś rade, tak jak Wrona napisała, to nie jest najważniejsze, ważne na pewnio, ale nie najważniejsze, przynajmniej dla mnie

Wg mnie jest różnica między 'dam sobie jakoś radę', a 'będę szczęśliwa'. Ale skoro tak twierdzisz ...

[kochaam]

Teraz jestem szcześliwa, mam świetnych przyjaciół, pracuje, a jedyny powód moich zmartwień to, to ze mało świata zobaczyłam, ale postaram sie to zmienić
Więc tak moge powiedzieć, jestem szcześliwa

[eos50]

Napisane przez kochaam

Teraz jestem szcześliwa, mam świetnych przyjaciół, pracuje, a jedyny powód moich zmartwień to, to ze mało świata zobaczyłam, ale postaram sie to zmienić
Więc tak moge powiedzieć, jestem szcześliwa

To super.

[kochaam]

A jak jest z Tobą?

[eos50]

Napisane przez kochaam

A jak jest z Tobą?

To znaczy?
Jeśli pytasz czy mam faceta, to nie - nie mam. Jeśli pytasz czy jestem szczęśliwy, to tak - jestem. Ale z pewnością nie dlatego, że zrobiłem prawo jazdy, mam samochód, sposób na zarabianie pieniędzy, czy ukończyłem te, czy inne studia.

[crystal_tokio]

Napisane przez eos50

I to wystarczy byście były szczęśliwe?

Mi do pełni szczęścia brakuje dziecka i przeprowadzki do Australii co do drugiego - jeszcze dwa lata i wyjeżdżam, stąd daję z siebie maksimum teraz, żeby zdobyć jak największe doświadczenie i się doedukować na różnych polach.

Co do pierwszego (chodzi o adopcję) - może być ciężko, ale jeśli spełnię warunki przewidziane przepisami prawa, nie jest to nierealne. Co ciekawe - działało to jako odstraszacz mężczyzn (przy czym nie wykluczałam własnego "rodzonego" dziecka).

[kochaam]

Napisane przez eos50

To znaczy?
Jeśli pytasz czy mam faceta, to nie - nie mam. Jeśli pytasz czy jestem szczęśliwy, to tak - jestem. Ale z pewnością nie dlatego, że zrobiłem prawo jazdy, mam samochód, sposób na zarabianie pieniędzy, czy ukończyłem te, czy inne studia.

A ja z samochodu sie cieszyłam
Odnosze wrażenie, że kobiety bardziej umieją sie cieszyć drobiazgami

Z tym facetem sie domyśliłam, a co z dziewczyną??

Crystal czyli wszystko jest do zrobienia
Tak trzymać

[eos50]

Napisane przez crystal_tokio

Mi do pełni szczęścia brakuje dziecka i przeprowadzki do Australii co do drugiego - jeszcze dwa lata i wyjeżdżam, stąd daję z siebie maksimum teraz, żeby zdobyć jak największe doświadczenie i się doedukować na różnych polach.

Co do pierwszego (chodzi o adopcję) - może być ciężko, ale jeśli spełnię warunki przewidziane przepisami prawa, nie jest to nierealne. Co ciekawe - działało to jako odstraszacz mężczyzn (przy czym nie wykluczałam własnego "rodzonego" dziecka).

Czyli nie sama.

Napisane przez kochaam

A ja z samochodu sie cieszyłam

Cieszyć się, a być z tego powodu szczęśliwym to dwie różne sprawy.

Napisane przez kochaam

Odnosze wrażenie, że kobiety bardziej umieją sie cieszyć drobiazgami

Pewnie ogólnie masz rację tyle, że ... nie w moim przypadku.

Napisane przez kochaam

Z tym facetem sie domyśliłam, a co z dziewczyną??

Na to pytanie Ci nie odpowiem, ale to i tak bez znaczenia, bo nie powinno się budować swojego szczęścia na sercu kobiety. To jak zamek na piasku. Wyjątkowo nietrwała budowla.

[kochaam]

Napisane przez eos50

Cieszyć się, a być z tego powodu szczęśliwym to dwie różne sprawy.

Pewnie ogólnie masz rację tyle, że ... nie w moim przypadku.

Na to pytanie Ci nie odpowiem, ale to i tak bez znaczenia, bo nie powinno się budować swojego szczęścia na sercu kobiety. To jak zamek na piasku. Wyjątkowo nietrwała budowla.

Nie łap mnie za słówka.
Byłam szczesliwa i to cholernie

Widze, że tutaj jest bardziej skomplikowany przypadek
A wgl to uważam, że za duzo myslisz i analizujesz

[eos50]

Napisane przez kochaam

Nie łap mnie za słówka.
Byłam szczesliwa i to cholernie

Podobno drugi raz będziesz szczęśliwa, gdy będziesz go sprzedawać.

Napisane przez kochaam

Widze, że tutaj jest bardziej skomplikowany przypadek
A wgl to uważam, że za duzo myslisz i analizujesz

Bóg zapłać za dobre słowo.