Ludzkie zachowania i poglądy które dziwią cz.4

[mm444]

Treść usunięta

[Andriejewna]

Napisane przez pannaleksandra

A my jesteśmy wróżkami i siedzimy w Twojej głowie.

Co do pogrubionego- mogłabyś pokazać, w którym poście ktoś Ci to wmawiał? Bo chyba przez zmęczenie mam dziś kłopoty z widzeniem.

A ja myślałam, że jesteśmy dorosłymi ludźmi, którzy nie potrzebują stu tysięcy dowodów i wróżek na potwierdzenie czyichś słów

I chyba naprawdę jesteś zmęczona, że nie przyszło Ci do głowy coś takiego jak kontekst

[passion80]

Napisane przez Chatul

Też mnie dziwi Wiśniewski. A jeszcze bardziej dziwią mnie kobiety, które chcą brać z nim ślub

.

może ma w sobie to coś coś, co zyskuje na zywo

[Chatul]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

Dziwi mnie coś takiego

[Andriejewna]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

Ahaha, tacy też mnie rozwalają
A tu na forum myślę, że przy poświęceniu kilku minut na przejrzenie kilku postów użytkownika możemy całkiem trafnie określić, czy do tego typu ludzi należy

[Bananalama]

przyjaciółka ma takich sąsiadów. "Kto to był?" z takim pytaniem przybiegają po tym, jak ktoś zakończy u przyjaciółki wizytę. Pytają np. czemu auto jest takie brudne, albo czemu stoi nie używane. Albo pytają, czy przyjaciółka wyjdzie w końcu za mąż

[Chatul]

Napisane przez passion80

może ma w sobie to coś coś, co zyskuje na zywo

Nie no, możliwe, nie znam go Ale ja tam bym nie chciała faceta, który był trzykrotnie żonaty, ma czworo dzieci i po każdym rozwodzie publicznie pierze brudy

[pannaleksandra]

Napisane przez Andriejewna

A ja myślałam, że jesteśmy dorosłymi ludźmi, którzy nie potrzebują stu tysięcy dowodów i wróżek na potwierdzenie czyichś słów

I chyba naprawdę jesteś zmęczona, że nie przyszło Ci do głowy coś takiego jak kontekst

Zupełnie nie o to mi chodziło, ale cóż...


Z czegoś takiego jak kontekst nadal nie wyczytuję, że ktoś tu posądził ją o bycie nienormalną.

EOT


Dziwi mnie gadanie "co ludzie powiedzą?" dot. na przykład urodzenia dziecka przed ślubem.

[sayurii]

Napisane przez Chatul

Też mnie dziwi Wiśniewski. A jeszcze bardziej dziwią mnie kobiety, które chcą brać z nim ślub

Te kobiety dziwią mnie najbardziej. Jeszcze sobie tatuaże robią z jego imieniem czy facjatą

[passion80]

i każde dziecko ma dziwne imię pamiętam, że chyba z żoną Anią robili wywiad wten sam dzień lub dzien po porodzie
podejrzewam, że ona takie coś wymyśla, a te są tak zakochane, że zrobią dla niego wszystko

[Andriejewna]

Napisane przez pannaleksandra

Zupełnie nie o to mi chodziło, ale cóż...


Z czegoś takiego jak kontekst nadal nie wyczytuję, że ktoś tu posądził ją o bycie nienormalną.

EOT


Dziwi mnie gadanie "co ludzie powiedzą?" dot. na przykład urodzenia dziecka przed ślubem.

No mnie tu bardziej pasowało "przewrażliwienie"

Co do pogrubionego - mnie to już nawet nie dziwi, a mówiąc eufemistycznie niesamowicie denerwuje

[matyldaaaa]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

To i tak nic. Moja ciotka już doszła do takiego stopnia, że jak ostatnio pożyczyłam auto od kolegi i stało u mnie na podwórku, to zadzwoniła do mojej matki recytując dokładnie nr rejestracyjny tego auta, kolor i markę, bo jak przejeżdżała to je widziała i musiała koniecznie wiedzieć co to za obce auto się pojawiło

[passion80]

niestety, ale ludzie chcą mieć zbyt duży wpływ na życie innych, a nie wszyscy są tak silni, żeby przeciwstawić się większości

[MonikaFaustyna]

Napisane przez passion80

niestety, ale ludzie chcą mieć zbyt duży wpływ na życie innych, a nie wszyscy są tak silni, żeby przeciwstawić się większości

Nie znoszę takich wścibskich ludzi . Ja albo takich unikam, albo jak mnie już porządnie wkurzą, to mówię prosto z mostu, co ich to obchodzi.

[invisible_01]

W moim rodzinnym bloku mam sąsiadkę, która w windzie pyta nieznajomych, do kogo jadą Wiem o tym, bo wszystkich moich znajomych już wypytała i potem sama naciskała im przycisk z moim piętrem Ona zresztą czatuje pod blokiem i jak widzi kogoś nowego wchodzącego do klatki to zawsze wsiada z nim do windy i wypytuje. Raz powiedziałam koledze, żeby poszedł schodami, bo on z tych nieśmiałych i ta sąsiadka nacisnęła każdy guzik w windzie po kolei i na każdym piętrze otwierała drzwi i lukała, do kogo przyszedł Ale ona to już zupełnie inny wymiar wścibstwa.

[201604200942]

Napisane przez invisible_01

W moim rodzinnym bloku mam sąsiadkę, która w windzie pyta nieznajomych, do kogo jadą Wiem o tym, bo wszystkich moich znajomych już wypytała i potem sama naciskała im przycisk z moim piętrem Ona zresztą czatuje pod blokiem i jak widzi kogoś nowego wchodzącego do klatki to zawsze wsiada z nim do windy i wypytuje. Raz powiedziałam koledze, żeby poszedł schodami, bo on z tych nieśmiałych i ta sąsiadka nacisnęła każdy guzik w windzie po kolei i na każdym piętrze otwierała drzwi i lukała, do kogo przyszedł Ale ona to już zupełnie inny wymiar wścibstwa.

gorzej jak wejdą dwie osoby do dwóch różnych wind. Wtedy kobitka będzie miała dylemat, kogo wziąć na spytki

[invisible_01]

Napisane przez SamaraMorganx

gorzej jak wejdą dwie osoby do dwóch różnych wind. Wtedy kobitka będzie miała dylemat, kogo wziąć na spytki

Ja w klatce mam jedną Więc ma ułatwione zadanie, bo druga klatka ma innego szpiega

[201604200942]

Napisane przez invisible_01

Ja w klatce mam jedną Więc ma ułatwione zadanie, bo druga klatka ma innego szpiega

że te kobiety mają czas na takie rzeczy...

Nikt jej nie powiedział, by zajęła się własnymi sprawami? Ja bym nie odpowiedziała na pytanie do kogo przychodzę, bo to nie jej sprawa.

[Iwonalodz]

Napisane przez invisible_01

W moim rodzinnym bloku mam sąsiadkę, która w windzie pyta nieznajomych, do kogo jadą Wiem o tym, bo wszystkich moich znajomych już wypytała i potem sama naciskała im przycisk z moim piętrem Ona zresztą czatuje pod blokiem i jak widzi kogoś nowego wchodzącego do klatki to zawsze wsiada z nim do windy i wypytuje. Raz powiedziałam koledze, żeby poszedł schodami, bo on z tych nieśmiałych i ta sąsiadka nacisnęła każdy guzik w windzie po kolei i na każdym piętrze otwierała drzwi i lukała, do kogo przyszedł Ale ona to już zupełnie inny wymiar wścibstwa.

Nikt jej nigdy nie powiedział: "A co to panią obchodzi?! Do pani nie jadę!" ?? - ja bym tak powiedziała. Nie znoszę wścibstwa!

[Sondrina]

Od roku nie farbuję włosów i schodzę do naturalnego koloru i zdarza mi się słuchać, że powinnam pofarbować włosy. Ale mi moje akurat pasują, nie wyglądają źle, po prostu są brązowe, a niektórzy przyzwyczaili się do czarnych.

Tak samo nie zrozumiem podejścia niektórych wykładowców. Ja wiem, ze czasy się zmieniają i niektórzy mają luźniejsze podejście, ale chyba lepiej ubrać się tradycyjnie na egzamin/konferencję niż wyskoczyć w czerwonych krótkich spodenkach... Ostatnio moja promotorka powiedziała mi, że ubieram się za mało kolorowo i zauważyła to już na egzaminie i dlaczego ubrałam się tak sztywno na konferencję. Że mam postawić na więcej koloru, bo mi życie przecieka między palcami Ja rozumiem, że ona może jest na luzie, ale wątpię, by inni prof. obecni na konferencji byli zwolennikami takiego luzu w ubiorze.

[201604181004]

Mnie już nic nie zdziwi, jedna pani profesor przerwała egzamin bo kończyła się aukcja na allegro i facet miał jej licytować książkę, druga natomiast przyszła w klapkach i wysłała kogoś na inny wydział do bufetu po sałatkę
Po takich akcjach podchodzę do egzaminów na większym luzie

[natalkaa7522]

Napisane przez Chatul

Też mnie dziwi Wiśniewski. A jeszcze bardziej dziwią mnie kobiety, które chcą brać z nim ślub


Co kto lubi A to, że Twoja mama urodziła czworo dzieci bez męża i dała radę, nie przekonało mnie, że tak powinno być. Równie dobrze ja mogłabym powiedzieć, że po co brać cc, mama urodziła dziecko naturalnie, mimo że powinna była mieć cc, i jakoś dała radę

Gdybym kiedykolwiek miała rodzić, to z TŻ-em obok

Mnie też. Bo na kase to raczej nie lecą, bo on chyba go już nie ma.

Dokładnie, co kto lubi.

Napisane przez mm444

Treść usunięta

Ja też znam. Nie wytrzymuje tego. Mam koleżankę, która jak idzie i np. coś je (jest bardzo chuda), to zawsze mówi, że "wszyscy się na mnie patrzą jak jem", "zrobiłam głupią minę i wszyscy się na mnie patrzyli" itd.

[invisible_01]

Napisane przez Iwonalodz

Nikt jej nigdy nie powiedział: "A co to panią obchodzi?! Do pani nie jadę!" ?? - ja bym tak powiedziała. Nie znoszę wścibstwa!

Powiedzieli jej tak, owszem. Oj, ale potem moja mama się nasłuchała "Pani córka ma chamskich znajomych, kto to widział!", na co moja mama odpowiadała: "A kto to widział, żeby obcych ludzi zaczepiać? Nie wstyd pani?". Nic to jednak nie dało

[Selfish Girl]

Napisane przez invisible_01

Powiedzieli jej tak, owszem. Oj, ale potem moja mama się nasłuchała "Pani córka ma chamskich znajomych, kto to widział!", na co moja mama odpowiadała: "A kto to widział, żeby obcych ludzi zaczepiać? Nie wstyd pani?". Nic to jednak nie dało

Niech któryś z Twoich znajomych wejdzie raz do winy zapyta się jej : Do kogo Pani jedzie ? Na to znajomy jej wciska odpowiedni przycisk do windy. A on sobie sam jedzie dalej.

[devojcica]

Napisane przez Selfish Girl

Niech któryś z Twoich znajomych wejdzie raz do winy zapyta się jej : Do kogo Pani jedzie ? Na to znajomy jej wciska odpowiedni przycisk do windy. A on sobie sam jedzie dalej.

Z serii 'ukochanych' sąsiadek. Moja babcia ma taką u siebie. Kiedyś zrobiła jej awanturę, że chodzę w glanach ZBYT głośno na klatce
Innym razem przybiegła do niej, że w całym mieszkaniu śmierdzi spalenizną, więc to na pewno wina mojej babci. Wszystko byłoby fajnie, gdyby nie fakt, że babcia akurat spała, a poza tym moja kochana babunia mieszka NAD NIĄ a nie POD NIĄ Więc sąsiadka ma swoje własne prawa fizyki...
Otwieranie drzwi i gapienie się na każdą osobę, która idzie na klatce schodowej to już standard i po pewnym czasie już przestało robić na mnie wrażenie...

[Oh Peggy Brown]

Zdziwili mnie dzisiaj ludzie na dworcu PKP. Kupiłam wcześniej bilety, jednak musiałam je zwrócić i kupić bilety z datą późniejszą. Specjalnie pojechałam w czwartek, bo mniej ludzi będzie niż w piątek. Jak zaczęłam zwracać bilety to zaczęły się komentarze, że zajmuję tylko kolejkę, później zaczęli rzucać chamskie komentarze w moją stronę i w stronę Pani, która siedziała na kasie i mieli do mnie pretensje, bo oni się na pociąg spóźnią. Czy ludziom tak ciężko przychodzi myślenie i nie zastanawiają się nad tym, że może warto jednak być trochę wcześniej przed pociągiem?

[Chatul]

Napisane przez Oh Peggy Brown

Czy ludziom tak ciężko przychodzi myślenie i nie zastanawiają się nad tym, że może warto jednak być trochę wcześniej przed pociągiem?

Akurat dzisiaj jechałam na dworzec i trzy autobusy z rzędu nie przyjechały... To znaczy wszystkie przyjechały, ale baaardzo spóźnione

Ale i tak nie rozumiem irytowania się na osoby, które załatwiają coś w kasie. Dopóki nie robią z kasy informacji, to problemu nie ma. A jak ktoś ma sytuację podbramkową to może albo poprosić kogoś w kasie o przepuszczenie go, albo kupić bilet w pociągu.

[Oh Peggy Brown]

Napisane przez Chatul

Akurat dzisiaj jechałam na dworzec i trzy autobusy z rzędu nie przyjechały... To znaczy wszystkie przyjechały, ale baaardzo spóźnione

No zdarza się, ale nie wszystkim, którzy przy kasie stali -.-

[Suvia]

Napisane przez Oh Peggy Brown

Zdziwili mnie dzisiaj ludzie na dworcu PKP. Kupiłam wcześniej bilety, jednak musiałam je zwrócić i kupić bilety z datą późniejszą. Specjalnie pojechałam w czwartek, bo mniej ludzi będzie niż w piątek. Jak zaczęłam zwracać bilety to zaczęły się komentarze, że zajmuję tylko kolejkę, później zaczęli rzucać chamskie komentarze w moją stronę i w stronę Pani, która siedziała na kasie i mieli do mnie pretensje, bo oni się na pociąg spóźnią. Czy ludziom tak ciężko przychodzi myślenie i nie zastanawiają się nad tym, że może warto jednak być trochę wcześniej przed pociągiem?

Oj tak, jak czasem mi się plany podróży zmieniają to zwracam/wymieniam bilecik kupiony wcześniej i też się nasłucham. Nie ma oddzielnych kas na takie rzeczy, więc niby jak i kiedy mam to zrobić?

Dla mnie samej logiczne jest, ze jak już mam kupić bilet tuż przed podróżą (chociaż raz na milion mi się tak zdarza, zwykle wykupuję dużo wcześniej) to kurczę rezerwuje sobie odpowiednią ilość czasu. Dziwnie zakładać, że się przyjdzie na dworzec 20 minut przed odjazdem swojego pociągu/autobusu i na pewno kolejka do kasy wyjątkowo pójdzie jak z płatka

[ciri15]

Napisane przez Bananalama

Ojej... serio to Was dziwi? Ja po prostu cieszę się jak głupia z każdego zaliczenia, zdanego egzaminu i dziele się tą radością. Po egzaminie na pierwszym roku, który mnie kosztował sporo wysiłku intelektualnego i przede wszystkim emocjonalnego, wyściskałam niemal obcego kolesia, który też zdawał i też był równie rozentuzjazmowany co ja .

Mam tak samo jak Ty

---------- Dopisano o 20:12 ---------- Poprzedni post napisano o 20:07 ----------

Napisane przez Naciaaa1991

Tytuł tego wątku, ekhm... Tak, to mnie dziwi

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=624554

Popłakałam się...