Emporio Her - zapach wybitnie niecharakterystyczny (?)

[Zbójnica]

- jak w temacie ... nie wiem, może wąchałam go na "przewąchany" nos (ale robiłam to już kilkakrotnie ...), ale jest to zapach, którego nie potrafiłabym odróżnić i wychwycić na kimś. Podoba mi się, ale "kręci" mnie chyba ta jego "niewyróżnialność", typowość... miesza mi w głowie ten zapach
Czy uważacie podobnie?? Mam ochotę się na niego skusić i dlatego podpytuję o Wasze wrażenia
Przeczesałam dość dokładnie forum, ale o Emporio Her (złotym) mało ....

[Eenax]

Emporio Her jest bardzo charakterystyczne i zawsze je wyczaję na kimś jak nim pachnie.

[Ptysio5]

To mój ukochany zapach i (pochwalę się ) właśnie je dostałam od TŻ i sobie nimi pachnę

[kolgrimm]

O ile jeszcze parę miesięcy temu uważałam go za super zapach, tak teraz nie mogę go znieść. Niemniej jednak muszę przyznać, że jest BARDZO charakterystyczny. Na pewno nie da się pomylić z innymi perfumami.

[Dallale]

Napisane przez anniehall78

ja należę do osób, które są w stanie w tłumie wywąchać jedynie chyba Fahrenheita, ale złote Emporio wyczuję zawsze.
wg mnie - zapach "wybitnie charakterystyczny" (zwłaszcza na skórze osób, z którymi nie potrafi się zgrać), ogoniasty, nie posiada właściwości kameleona, nie ukryje się nagle jako nijaki duszniak, słodziak bez wyrazu.
na mnie okazał się zapachem zbyt dosłownym, okazał się zbyt nachalny.

miałam kiedyś 50ml, ale źle znosiłam jego towarzystwo. dla mnie to zapach wysoce erotyczny, dla pięknych i silnych kusicielek (nie okopconych, szarych mycholi)

Jako że mam niemal identyczne odczucia, podpisuję się obiema łapami

Również byłam posiadaczką 50 ml, po zużyciu 1/3 zapach coraz bardziej mnie męczył, teraz nie mogę nawet patrzeć w jego kierunku.
Jest dla mnie taki zwierzęcy, rzeczywiście zbyt dosłowny, brakuje mi w nim odrobiny niejednoznaczności, drugiego dna.

Napisane przez anniehall78

aha: z serii "zapachy odnalezione" - podobnie do Emporio pachnie na mnie żel pod prysznic Aromatherapy Palmolive fioletowe.

Oraz płyn do kąpieli Radox, także fioletowy

[Zbójnica]

heheheeh... oba płyny miałam (Palmolive i Radox - filoletowe), zużyłam po jednym opakowaniu i już nie mogę na nie patrzeć
Moze przemyślę raz jeszcze zakup Emporio
Albo kupię 30-tkę .....

[rachela]

Zbójnico, kupuj!
Co tam, taka mała trzydziestka...


Wracając do pytania - według mnie to jest zapach wybitnie charakterystyczny.
Wydaje mi się, że to jedyne perfumy, które mój Luby wyczuje zawsze i wszędzie - uwielbia ten zapach. I mimo moich wysiłków i starań, żadnego innego zapachu nie potrafi tak dobrze wychwycić

[Zbójnica]

Napisane przez rachela

Zbójnico, kupuj!
Co tam, taka mała trzydziestka...

Ale kusicielka

P.S. Przewidziane jest w budżecie na styczeń

[ropuszka]

Emporio She kiedy tylko weszly, odstraszaly mnie troche, wg mnie byly strasnzie mocne, waniliowe, orientalne, jakies dziwne i lekko meskie. A dzis patrze na nie bez wiekszych uczuc. Sa wg mnie mydlane, pachna praniem, proszkiem i mydlem. I sa nietrwale Zawsze uwazalam, ze to mocny zapach na zime, a teraz zdaje mi sie, ze to takie sobie mydelko...

[rawita]

Jeżeli pachną podobnie do fioletowego Palmolive, to muszę odświeżyć naszą znajomość Skreśliłam je dawno temu, bo wydawały mi się nietrwałe, a teraz nie potrafię sobie przypomnieć jak pachną.

[Revelyn]

Mi złote Emporio bardzo przypomina Naomagic. Nie wiem, czy potrafilabym te zapachy odroznic..To chyba przez ten heliotrop. Jaipur Saphir tez maja podobna nute, chociaz sa nieco bardziej 'geste' i nie tak doslowne jak Emporio..

[kokakola]

Skojarzenie z fioletowym zelem Palmolive faktyczne trafne (juz wiem czemu go tak lubie ) A same perfumy.. bardzo charakterystyczne i bardzo nietrwale niestety. Mam 50ml, uzywam baardzo rzadko, ale dobrze sie w nich czuje.

[afternoon]

Rzeczywiście bardzo specyficzny zapach. Dla mnie pachnie krwią, ma taki metaliczny "posmak", nie wiem czy to przypadkiem nie z powodu esetyki opakowania. Poza tym - oprócz tej krwi - jest bardzo mydlany, raczej mało słodki, taki mydlano-gryzący, dosyć męczący zapach. Chyba wolę Emporio White, chociaż są bardzo syntetyczne i sterylne.

[demonik]

Napisane przez anniehall78

aha: z serii "zapachy odnalezione" - podobnie do Emporio pachnie na mnie żel pod prysznic Aromatherapy Palmolive fioletowe.

Bardzo lubię ten fioletowy żel .
Pamiętam, że złote Emporio podobało mi się kiedyś, ale nie zdecydowałam się na nie ze względu na średnią trwałość. Muszę odświeżyć znajomość i ponowić testy .

[Ptysio5]

Napisane przez afternoon

Rzeczywiście bardzo specyficzny zapach. Dla mnie pachnie krwią, ma taki metaliczny "posmak", nie wiem czy to przypadkiem nie z powodu esetyki opakowania. Poza tym - oprócz tej krwi - jest bardzo mydlany, raczej mało słodki, taki mydlano-gryzący, dosyć męczący zapach. Chyba wolę Emporio White, chociaż są bardzo syntetyczne i sterylne.

[Princessin_H.]

Emporio Her sa drugim zapachem w moim zyciu,ktory pojawil sie powtornie w moim domu.Najpierw mialam 50 ml,ktore zniknelo szybciutko.Teraz rozkoszuje sie setka,chyba polowa zostala(szkoda,ze nie widac ile jest we flakonie) wiec oszczedzam i martwie sie co sie stanie jak sie skonczy.Mimo,iz mam kilkanscie innych zapachow w uzytku i bez problemu moge kupic kolejne Emporio-swiadomosc,ze mogloby ich zabraknac w moim otoczeniu przeraza mnie.To sie nazywa chyba uzaleznienie.Zadne inne z tej serii opakowan(czyli Emporio night,White czy City Glam!) nie wzbudza we mnie tylu cieplych odczuc co zlota wieza.A zapach jest na tyle charakterystyczny,ze osoby,ktore go uzywaly lub uzywaja zawsze rozpoznaja bezblednie.Nie wspomne zreszta o reakcjach meskich-100 % pozytywno-eforycznych komentarzy i komplentow!!!

[Ptysio5]

mojemu TŻtowi bardziej podobają się właśnie city glam.. ale cóż, prezent był dla mnie

[Paura]

Wybitnie niecharakterystyczny?

Zapach super- charakterystyczny!
Zawsze zagadką dla mnie było, dlaczego czuję w nim bez, choć nie ma go w składzie. Bardzo wyraźny cedr i wanilia. Po raz drugi już użyto wobec tych perfum w mojej przytomności określenia "spożywcze" i mam ochotę za to zabić, choć przyznaję, że lubię takie perfumy- dla mnie Emporio Armani She to kwintesencja jestestwa.

Są takie perfumy, które po prostu stapiają się z człowiekiem. Mam wiele typów, które po prostu lubię, wiele takich, które mnie intrygują. Złota wieża to jednak esencja mojego zapachu marzeń- są moją drugą skórą. Czuję się w nich bezpiecznie, pewnie, "kobieco" (Tak, wiem, dziwnie), ale w żaden sposób nie wydaje mi się prowokujący- oryginalny, bardzo, bardzo przyjemny, żadnych nachalnych skojarzeń ani duszących nut. Według niektórych, dla demona seksu- jak dla mnie tylko dziewczęce, ale nie beznadziejnie "lalkowate".

Przede wszystkim: moje, moje, MOJE. Rozpoznam wszędzie, używam wszędzie i kocham, gdziekolwiek jestem. To jeden z tych zapachów, na które i otoczenie reaguje przewłaściwie- nikt nie wypomina, że robię się na dżagę ani, że pachnę jak przenicowane ostrza kombajnu na duńskiej łące- ludzie po prostu stoją i wąchają, i to tak, że o mało im płuc nie rozsadzi. Sama mam tą głupią skłonność- nie są to na mnie perfumy szczególnie nietrwałe, nie da się ich "przedawkować", a ilekroć je na sobie mam, nie mogę się oprzeć kolejnej analizie zapachowej. Co dziwne, wciąż je czuję, mimo względnej wierności. Jedyne, czego żałuję, to tego, że mam zbyt małą pojemność płuc, by poczuć je "jeszcze bardziej".

Tak, wiem, to tylko zapach, a ja świrkę z siebie robię . Życie.

[lalesia]

Dla mnie rowniez jest to zapach kompletnie nierozroznialny w tlumie innych zwyczajny, pospolity, niecharakterystyczny... przypomina mi zapach zwyklego, coprawda luksusowego, ale nadal ... MYDLA

[rachela]

Pauro, świetny opis, jestem pod wrażeniem
Kiedyś uwielbiałam ten zapach (zużyłam 30ml w tempie wręcz ekspresowym), ale niestety... Wszystko co dobre, kiedyś się kończy.
Obecnie moja skóra mocno go zniekszałca - ma tendencje do wysładzania, a jak można się domyślić wysłodzenie słodziaka nie może dać niczego dobrego