|
|||||||
| Notka |
|
| Być rodzicem Forum dla osób, które starają się o dziecko, czekają na poród lub już posiadają potomstwo. Rozmawiamy o blaskach i cieniach macierzyństwa. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#871 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 2 297
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XIII
U mnie straszna burza
nawałnica można rzec.
__________________
"Kiedy pomnażają się cierpienia, pomnaża się też siła do ich zniesienia." Amelka Aniołek Daria |
|
|
|
#872 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 2 009
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XIII
|
|
|
|
#873 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 2 297
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XIII
Cytat:
Sama nie wiem, coś ja naszło ![]() [1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;35152030]Oglądam powtórkę meczu Szwecja-Ukraina. Sama sobie puściłam i sama oglądam.... Jestem jak głupia 13-tka za tym Zlatanem.... [/QUOTE]a co dostałaś do chrupania od TŻ?wspólny prysznic ![]() Ciekawe jak tam Alfa ?
__________________
"Kiedy pomnażają się cierpienia, pomnaża się też siła do ich zniesienia." Amelka Aniołek Daria Edytowane przez amilcia Czas edycji: 2012-07-06 o 22:28 |
|
|
|
|
#874 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 4 224
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XIII
Cytat:
![]() j Cytat:
Ja miałam, ale ponoć ogólnie jestem odporna na ból, więc mnie nic nie bolało ale niby w ciąży się nie zalecaWOW [1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;35148740] Zadzwoniłam do poradni, przyjmą mnie z moim paskudztwem na ręce [/QUOTE] Super, trzymałam za Ciebie kciuki Inutil biedny Julinek. Ale dasz radę kochana Ciekawe jak tam w końcu Alfa?
__________________
|
||
|
|
|
#875 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 13 169
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XIII
napisałam do niej 20 minut temu, ale nie odpisała
__________________
Fuck the past kiss the future Bono
|
|
|
|
#876 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 2 297
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XIII
gdyby mogła to by napisała
__________________
"Kiedy pomnażają się cierpienia, pomnaża się też siła do ich zniesienia." Amelka Aniołek Daria |
|
|
|
#877 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XIII
na gluten nie, na razie nie wiadomo przynajmniej. na ryż i mąkę ryżową.
może dojdzie do nas. u nas parno tak, że na dworze oddychać ciężko ciekawe
|
|
|
|
#878 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 13 169
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XIII
Alfa: "przyjęli
położyli i tyle co dziś zrobią wciąż wszystko pozamykane nic porodu nie zwiastuje niestety maluch jakiś nie duży bo 3 kg wychodzą".
__________________
Fuck the past kiss the future Bono
|
|
|
|
#879 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 2 297
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XIII
Cytat:
Może jutro coś zadecydują.---------- Dopisano o 22:44 ---------- Poprzedni post napisano o 22:43 ---------- Paniczko - jak Twoje kg?
__________________
"Kiedy pomnażają się cierpienia, pomnaża się też siła do ich zniesienia." Amelka Aniołek Daria |
|
|
|
|
#880 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 52 421
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XIII
Laysy solone
Chciałam właśnie albo solone albo jakieś chrupki, zwykłe, orzechowe lub czekoladowe ![]() Dziękuję ![]() Ten Octenisept to jakiś cudowny środek, będę go miała w apteczce już zawsze. Zasuszył mi tę ranę, paskudnie to wygląda, ale jest taka sucha i ściągnięta, że aż boli skóra wokół niej. Ale wolę to niż paskudne ślimaczenie. |
|
|
|
#881 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 13 169
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XIII
__________________
Fuck the past kiss the future Bono
|
|
|
|
#882 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 2 297
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XIII
__________________
"Kiedy pomnażają się cierpienia, pomnaża się też siła do ich zniesienia." Amelka Aniołek Daria |
|
|
|
#883 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 4 224
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XIII
Cytat:
__________________
|
|
|
|
|
#884 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 271
|
Dzien dobry
twarde te lozka cala polamana po spaniu na nich jestem. Mialam wczoraj i dzis ktg. Ciekawile mnie tak potrzymaja zanim cos zaczna dzialac? Heh wciaz nic na porod sie nie zapowiada pewnie to wszystko potrwa,
__________________
"Tego dnia Aniołek Upadł duch Wygięła się do wewnątrz Bezpowrotnie elipsa ma" Wiktor Gloria- 07.06.2015 - nasza księżniczka |
|
|
|
#885 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Gdzieślandia
Wiadomości: 11 437
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XIII
Cytat:
![]() Ale Wiktor jest duży jak już ma 3 kg Hey Co myślicie o używanych wózkach bo upatrzyłam sobie droższy model, ale nie stać nas na niego, a używany można już kupić za 1.500 w świetnym stanie |
|
|
|
|
#886 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 4 594
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XIII
HEJ!
Kto mi streści? ![]() Żartuję, nadrobiłam. WSZYSTKO! Bardzo za Wami tęskniłam ![]() Jesteście niesamowite... Z takim wzruszeniem czytałam jakich emocji dostarczyła Wam rodzina Zeberek podczas narodzin małej Zeberki ![]() Dziękuję, że tak nam kibicowałyście. Niesamowite to było. A potem widzę była impreza i połowa cioć drinkowała za zdrowie Kasi Życie Mamy dziecka, które przyszło na świat to jedno wielkie przedsięwzięcie logistyczne... Mam wrażenie, że do tej pory marnowałam czas. To niewiarygodne ile można zrobić od karmienia do karmienia... teraz ważna jest każda minuta- każda na wagę złota...Kasia jest cudowna Muszę poszperać w starych częściach ale jakoś teraz właśnie mija rok od kiedy jestem z Wami na wizażu.. To był taki dynamiczny dla mnie rok- taki przełomowy. Nie wiem co zrobiłabym bez Was... Tak bardzo Wam dziękuję, że jesteście ![]() Po stracie dwóch Aniołków bycie na forum było dla mnie bardzo ważnym doświadczeniem, widok Waszych brzuszków a potem dzieciaczków dawał tyle nadziei... Dzisiaj mam już swoją Kasieńkę obok. Łezki mi się ze szczęścia i wzruszenia do oczów pchają jak rozglądam się po pokoju. Doczekałam się widoku, na który tak bardzo czekałam- jedno wielkie Szczęście chrapie w dużym łóżku, drugie małe-wielkie Szczęście wierci się w małym łożeczku. Jak pierwszej nocy zobaczyłam ich oboje śpiących w naszym łóżku to długo płakałam....bo dawniej tak często (siedząc przy stole -przy laptopie) zerkałam na śpiącego Tz-eta i w duchu myśłałam, ze barkuje nam tylko takiej małej Kruszynki obok. Jestem szczęśliwa. Teraz mam wszystko! Chciałabym abyśmy byli zdrowi, żyli w zgodzie i mimo trudnej ciąży i porodu innego niż planowałam niebawem myśleli o rodzeństwie dla Kasi . Co do porodu- w skrócie. Położyli mnie na patologi, na ktg nie było skurczów chociaż ja wyraźnie i boleśnie odczuwałam je co 3 minuty. Z patologii zabrała mnie moja położna i pomogła rozruszać akcję "poród". Zadzwoniłam po Tz-eta bo pojechał do domu gdyż powiedziano mi przy przyjęciu, że to jeszcze nie to, że to może być za kilka dni i tak w ogóle to może bym chciała wrócić do domu (!?) Akcja rozwijała się pięknie i szybko (bałam się czy Tz-et zdąży przyjechać). Miałam rozwarcie 6cm kiedy zaczęło się dziać coś niepokojącego. Dostałam skurcz za skurczem bez przerw. Jakoś wyrabiałam oddychając przeponowo ale niestety Mała traciła tętno. Podano mi fenoterol na zahamowanie skurczy ale tętno Kasi nadal spadało. Widziałam wielki niepokój, tym bardziej, że wcześniej położna przebiła mi pęcherz płodowy i wody były zieloniutkie("gnój" jak to potem mi określiła)- widziałam,że od razu wołała lekarza aby to zobaczył. Mimo to poród postępował nadal sn ale jak tętno zaczęło spadać reakcje personelu były błyskawiczne. Przekazano mi, że będzie cc bo nie mamy czasu i musimy ratować dziecko. Powiedziałam tylko, że chcę aby Kasie ratowali w pierwszej kolejności. Potem wszystko działo się ekspresowo. Nie wiedziałam czy Tz-et już przyjechał i czy wie, że zabierają nas na blok operacyjny (potem okazało się, że prawie dojechał i chciał być przy cc ale nie zgodzono się). Samą operację pamiętam dość dobrze, anestezjolog- bardzo miły młody lekarz - cały czas ze mną rozmawiał i mówił co się dzieje za parawanem. No i ta chwila...jak Kasię wyjęli z brzucha i zaczęła płakać a ja z nią.. Potem jeszcze nerwowa sytuacja gdy małą pediatrzy od śluzowali -przynieśli mi pokazać ale wcześniej pokazano dziecko ginekologom, którzy kończyli mnie operować i zadano pytanie czy jest wywiad obciążający bo mała jest cała zielona- włosy, paznokcie,oczy... Wystraszyłam się ale dano mi dziecko do przytulenia i poinformowano, że mała ma 3030,56, 10pA- więc mnie to uspokoiło bo wcześniej nie wiedziałam, czy brak jakichś większych ruchów wokół mojego "zielonego" dziecka to oznaka, że nie zamierzają go ratować bo jest tak beznadziejnie czy jest ok a ten zielny kolor to nic niepokojącego. Dałam jej krzyżyk na czoło i zabrali maluszka na kąpiel. Przewieziono mnie na salę pooperacyjną - gdzie czekał szczęśliwy Mąż-Tata. Wcześniej widział jak wiozą Kasię ale nie wiedział co ze mną i był wystraszony. W końcu przywieźli nam Kasię- umytą = piękna zdrową, różową Chciałam ją tulić i karmić ale nie mogłam podnosić głowy, ciężko było mi ją przystawić do piersi ale i tak całą noc spędziła ze mną w łóżku. Rano mogłam wstać ale brzuch bolał, ciężko było się ruszyć i miałam problemy z laktacją. Popłakałam sobie oczywiście na tę okazję. Gdy wracałam do domu nadal miałam mało pokarmu i znowu beczałam bo w domu nie miałam ani butelki ani mleka mm a miałam świadomość, że moje dziecko może być głodne. Uspokoiłam się trochę jak mi przywieźli ze sklepu butelkę i mleko...Na szczęśącie do tej pory stoją nieużywane Pobrano jej wymaz z uszka, w wodach płodowych wyszły mi jakieś bakterie ale morfologia dziecka ich nie pokazał więc to najważniejsze- Kasia jest zdrowa! Pierwsze dni były bardzo trudne ale teraz jest w miarę ok. Blizna po cięciu brzydko się goi. Pojechałam wczoraj na zdjęcie szwów- musieliśmy zabrać Kasię...Położna z patronażu nie widziała żadnych nitek a trzy osoby z personelu informowały mnie, że mam końcówki do wyjęcia- tylko dwa supełki - i tak mam przekazać położnej środowiskowej jeśli będzie zdejmować szwy. Pojechaliśmy wczoraj do szpitala bo położna nic nie widziała, znajoma pielęgniarka też więc nawet zadzwoniłam do szpitala czy to możliwe że ma wszystkie szwy rozpuszczalne i powiedzieli, że nie i że jak nie widać to tym bardziej przyjechać. Lekarz wczoraj oglądał cięcie i stwierdził- że nie mam żadnych szwów do wyjęcia! Wystraszyłam się bardzo bo Kasia była z nami chociaż ja jestem bardzo przeciwna wszelkim dłuższym wycieczką przed chrztem ale nie mieliśmy wyjścia. Nie chciałam aby odrapała nóżki w foteliku i zamiast body dałam je pajaca. Zgrzała się bardzo, jak wróciliśmy musiałam ja kąpać bo wyskoczyło mnóstwo potówek a tak pilnowałam wcześniej aby się nic nie podziało na skórze tym bardziej, ze w mieszkaniu mamy 30 stopni a chwilami więcej...W aucie było jej tak ciepło, ze bałam się, że się jej coś stanie. Ok - wybaczcie długi post ale po długim niepisaniu musi być długi ![]() P.S Post pisałam od godz 5.00 do 8.30 karmiąc w tym czasie 4 razy i zmieniając 4 pieluszki
__________________
JESTEM SZCZĘŚLIWĄ MAMĄ KASIA JESTEM SZCZĘŚLIWĄ MAMĄ TOSIA |
|
|
|
#887 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: świętokrzyskie
Wiadomości: 1 396
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XIII
Dzień dobry Kochane!
Alfa w szpitalu??? No to niedługo dołączy do nas Wiktorek! Berbie, miłego wypoczynku! Perse, cieszę się, że będziecie mieć te badania i że lek działa inutil, biedny Juluś... Zostaje Ci chyba tylko gotowanie A mnie jakiś robak morderca chciał wykończyć w nocy! Siedzę cała wysmarowana fenistilem, bo TŻtowi nie chciało się go w nocy zabić ![]() I wygrałam wczoraj zaproszenia do Multikina, idę obczajać co jest obecnie ciekawego. Byłyście może ostatnio na czymś fajnym? fiol, a gdzie ten wózek? Na Allegro? Jeśli kupowałabym używany to wolałabym znaleźć jakiś w okolicy, spotkać się i obejrzeć, zanim zapłacę. Moja koleżanka tak robiła i całe szczęście, że umówiła się na "przegląd" bo okazało się, że wózek ma jakąś wadę i dziwnie się prowadzi. zeberka, cudowny post. Bardzo się cieszę, że jesteście w domku i się poznajecie. Pokaż nam Kasię jak będziesz miała chwilkę
__________________
Edytowane przez adunia89 Czas edycji: 2012-07-07 o 08:37 |
|
|
|
#888 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 4 594
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XIII
inutil- jesteście już w domu, gotujesz?
Perse- biedoczku- aleś się załatwiła- mam nadzieję, ze już nie boli i ładnie się goi pani- sikałam jak czytałam, że masz wizualizacja na temat pana zebry piszącego smsy ![]() jak pomidory? amilcia- co postanowiliście, gdzie stacjonujecie podczas urlopu? bacha- jak tam pobyt Tz-eta w Polsce, załatwiliście coś w sprawie kredytu? maksi- zaraz obejrzę Twoją łazienkę bo jak czytałam na ukrytym nie widziałam zdjęć![]() Lucy- zdjęcie małej i dużej zeberki ![]() Nita- jak Sylwia? Kuruj ją abyście mogły przyjechać do mnie z Natalią i BERBIE Alfa- nic nie napiszę, wiem, że czekanie jest okropne...tule mocno eseska, fioluś- ja też polecam "Pierwszy rok życia dziecka" wcześniej czytałam "W oczekiwaniu na dziecko" i "Dieta przyszłej matki"-naprawdę godne uwagi poza literaturą teraz widzę jak bardzo pomogły nam zajęcia w SR
__________________
JESTEM SZCZĘŚLIWĄ MAMĄ KASIA JESTEM SZCZĘŚLIWĄ MAMĄ TOSIA |
|
|
|
#889 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Gdzieślandia
Wiadomości: 11 437
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XIII
Adunia na all oglądałam wóźki, TŻ trochę przeciwny kupowaniu używanego.
Widziałam zwiastuny American Pie; Zjazd Absolwentów. Podobało mi się Ale nie mamy czasu iść |
|
|
|
#890 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: świętokrzyskie
Wiadomości: 1 396
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XIII
Cytat:
![]() Słyszałam o American Pie, podobno bardzo fajny, ale już go nie ma w kinie :/ |
|
|
|
|
#891 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 4 594
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XIII
moja Córeńka nazywana przez Babcię Minką- Katarzynką
__________________
JESTEM SZCZĘŚLIWĄ MAMĄ KASIA JESTEM SZCZĘŚLIWĄ MAMĄ TOSIA Edytowane przez zebrawpaski Czas edycji: 2012-07-07 o 09:34 |
|
|
|
#892 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Gdzieślandia
Wiadomości: 11 437
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XIII
|
|
|
|
#893 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: świętokrzyskie
Wiadomości: 1 396
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XIII
słodziutka, a minki ma boskie
Rzeczywiście, fajny ten wózek. Może spróbuj poszukać w Waszym województwie
|
|
|
|
#894 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 13 169
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XIII
Akcja porodowa mnie zmroziła. a w 30 stopniach mało co mnie mrozi ![]() zieloniutkie ![]() Ukłony dla pana Zebry! trafne określnie jaka blondyneczka
__________________
Fuck the past kiss the future Bono
|
|
|
|
#895 | |||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: z domku :)
Wiadomości: 10 684
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XIII
heeej
Cytat:
![]() Cytat:
Cytat:
![]() słodka jest!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!
__________________
Ćwiczę Zapuszczam naturalki! |
|||
|
|
|
#896 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 52 421
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XIII
Zeberko, strasznie się cieszę, że już jesteście w domu i wszystko jest OK. Okropne to musiało być uczucie, jak Kasi spadało tętno, swoją drogą, co jest tego przyczyną? Akcja porodowa? Ale najważniejsze, że wszystko jest OK
![]() Ja od rana się cieszę wolnym dniem Zmykam coś porobić, papa
|
|
|
|
#897 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 4 594
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XIII
[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;35155345]Zeberko, strasznie się cieszę, że już jesteście w domu i wszystko jest OK. Okropne to musiało być uczucie, jak Kasi spadało tętno, swoją drogą, co jest tego przyczyną? Akcja porodowa? Ale najważniejsze, że wszystko jest OK
![]() [/QUOTE] ponoć łożysko mogło być już niewydolne(a to tylko 3 dni po tp), strach pomyśleć co byłoby gdybym czekała do piątku tak jak postanowiłam i przekazałam mojej położnej(ona miała nosa, chciała mnie wcześniej na oddziale mieć) a planowo miałam czekać do poniedziałku - tak mi gin na ostatniej wizycie mówiła aby 8 po tp dnia jechać do szpitala...położna sugerowała by przyjechać w czwartek a ja zostałam przy tym, że w piątek się zjawię jak się w czwartek nie zacznie - no i coś się zaczęło, położna powiedziała mi, że nie wie co byłoby gdybym przyjechała w piątek... prince- jak się czujesz- fizycznie- pytam o ciążę? i trzymam kciuki za polepszenie relacji z Tz-etem ---------- Dopisano o 09:44 ---------- Poprzedni post napisano o 09:44 ---------- mój suwaczek jest aktualny
__________________
JESTEM SZCZĘŚLIWĄ MAMĄ KASIA JESTEM SZCZĘŚLIWĄ MAMĄ TOSIA |
|
|
|
#898 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 52 421
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XIII
Zeberko, nawet o tym nie myśl, tylko ciesz się Dzieciątkiem
|
|
|
|
#899 | |||
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 2 297
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XIII
Hej.
Cytat:
![]() Cytat:
![]() kochana, tak się cieszę, że jesteś szczęśliwa Popłakałam się czytając Toje słowa. Uściskaj Kasie od moich dziewczynek.- śliczna [1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;35155345] Ja od rana się cieszę wolnym dniem Zmykam coś porobić, papa [/QUOTE] - miłego dnia i odpoczynku ![]() A ja dziś dostałam @ a myślałam, że pojedziemy dziś nad jeziero (TŻ ma wolne) a jutro do Zoo ale w taki upał z @ plenery odpadają ---------- Dopisano o 09:52 ---------- Poprzedni post napisano o 09:48 ---------- Cytat:
Ja też miałam zielone wody a urodziałam dzień po terminie ![]() Podobno jak bierze się leki to łożysko sie wcześniej starzeje i wody "psują".
__________________
"Kiedy pomnażają się cierpienia, pomnaża się też siła do ich zniesienia." Amelka Aniołek Daria |
|||
|
|
|
#900 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 7 119
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XIII
aaa nie doczytam, bo nie mam kiedy bo tż już walizki do samochodu nosi, a widzę, że zeberka pisała, to nic pogadam z nią w realu
całuje was wszystkie
__________________
27.06.2011 Każdego dnia dziękuję Bogu za to, że Cię mam |
|
![]() |
Nowe wątki na forum Być rodzicem
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:31.



nawałnica można rzec.





[/QUOTE]a co dostałaś do chrupania od TŻ?


na gluten też uczulony?












