Czy w dwupaku, czy bez brzucha, wątek chętnie Cię wysłucha - Mamy maj-czerwiec,cz.IX

[_agata]

Moje dziecko jest potworem jeśli chodzi o jedzenie! Jeżu... ile on je... na chwilę wstawiam Wam zdjęcie jak wygląda po jedzeniu
du.pa, nie mogę wstawić załącznika...

Ku pokrzepieniu serc... wczoraj usnął o 19, szybkie karmienie o 22 i spał do 5. Obudził się, zjadł porządnie i dalej w kimę do 9.
Może to, że Maciek długo śpi jest zasługą tego, że wieczorem kilka razy przystawiam go żeby pojadł i idzie spać taki nasycony...

Napisane przez szerylka

Jestem w cięzkim szoku moje dziecko przespało dziś całą noc marudziło trochę wieczorem i ostatecznie zasnął o 21.30 wstał o 5.00 kurde już nawet myślałam że go nie słyszałam w nocy ale nie sądze przecież zawsze się budzę o 5.00 jak się darł to go słyszałam dostał butlę i teraz śpi dalej nie wiem czy to tak zdrowo żeby on tyle nie jadł chociaz na wadze ładnie przybiera ma 7 tygodni i waży ponad 5kg czyli 2 kg od urodzenia przybrał

Ja tam bym nie chciała żeby mnie ktoś budził jak dobrze spię
Jak dobrze przybiera to IMO nie ma powodów do zmartwień. No chyba, że na siłę chcesz się zamartwiać.

Napisane przez _millena

to mowiły mi właśnie osoby , które mają dzieci... dlatego taki szok przeżyłam jak się okazało , ze wcale tak nie jest

I ja też tak mogę mówić.

Napisane przez martula007

Mam pytanie, co mozna robic by piersi napelnialy sie szybciej? bo ja mleko mam, ale mam wrazenie ze mi sie strasznie wolno napelniaja. Lekara mowila zeby duzo pic wody, ale narazie nie ma efektow. Te herbatki laktacyjne cos pomagaja?

A masz pokarmu tyle, że dziecko się najada? Jeśli się najada to nie ma powodów do niepokoju.
Chodzi Ci o to żeby piersi twardniały? Bo jak laktacja już ustabilizowana to nawet jak są niezbyt twarde to pokarm jest

Napisane przez agatka661

bylam w tesco po pampersy bo spoko poromocja,

Ile?

---------- Dopisano o 10:49 ---------- Poprzedni post napisano o 10:44 ----------

Napisane przez SzmaragdowyKotek

Ja więcej spałam, jak zaczęłam dokarmiać mm mojego kolkowcowego refluksowca Michała były takie dni, że mleko mu wyciekało nosem dopiero o 5 rano, więc nawet dało się pospać. Nie mówię o pierwszych miesiącach, oczywiście, bo wtedy to mieliśmy tylko drzemki 10-minutowe przez całą dobę i wybudzanie z płaczem. Ale się super wysypiałam między 4 a 6 miesiącem - tzn. po kolkach i refluksach, a przed zębami. Michaś dopiero zaczął spać po 4 m-cu na Nutramigenie i zagęszczaczach, debridatach itp. A Wojtek wczoraj od 20-21 do północy wydoił prawie 4 butelki po 100ml ja nie wiem, gdzie on to mieści...

Podejrzewam, że brzuch ma jak Maciek. Jak wieloryb wygląda

[GaTTa]

Witam

Izotropia Serdeczne gratulacje

To jeszcze czekamy na Alfe Jakieś wieści od niej ?


Nasz malutka miewa chyba jakieś sny o ile coś już takiemu maleństwu może się śnic. W nocy płacze oczy zamknięte i dalej płacze dopiero jak podejdziemy do łóżeczka i powiemy coś to się uspokaja dziś w nocy miała tak dwa razy....

Mała jak zje o 21 to budzi się o 3 na jedzenia a później ok 7-8 więc daję się wyspać

Nam zjada 120 ml w nocy a w dzień to różnie 90-100.
Ja dalej ociągam małej mój pokarm i dajemy z butli.

[anulka4771]

Napisane przez SzmaragdowyKotek

Ja więcej spałam, jak zaczęłam dokarmiać mm mojego kolkowcowego refluksowca Michała były takie dni, że mleko mu wyciekało nosem dopiero o 5 rano, więc nawet dało się pospać. Nie mówię o pierwszych miesiącach, oczywiście, bo wtedy to mieliśmy tylko drzemki 10-minutowe przez całą dobę i wybudzanie z płaczem. Ale się super wysypiałam między 4 a 6 miesiącem - tzn. po kolkach i refluksach, a przed zębami.
A Wojtek wczoraj od 20-21 do północy wydoił prawie 4 butelki po 100ml ja nie wiem, gdzie on to mieści... a ryczał za każdym razem i rzucał się na to mleko, jakbym go tydzień nie karmiła

Studnia bez dnaJa podejrzewam że Szymon więcej by przesypiał w nocy ale jak on je na spiąco,wypije ok 90ml nawet nie i śpi jak zabity,odbijam i wkładam go do łóżeczka i spi,dziś o północy wypił 60ml i zasnął i nawet wciskając mu więcej nie ruszy.Tylko o 5 się budzi i już nie śpi.

Napisane przez _agata

Moje dziecko jest potworem jeśli chodzi o jedzenie! Jeżu... ile on je... na chwilę wstawiam Wam zdjęcie jak wygląda po jedzeniu
du.pa, nie mogę wstawić załącznika...

Ku pokrzepieniu serc... wczoraj usnął o 19, szybkie karmienie o 22 i spał do 5. Obudził się, zjadł porządnie i dalej w kimę do 9.
Może to, że Maciek długo śpi jest zasługą tego, że wieczorem kilka razy przystawiam go żeby pojadł i idzie spać taki nasycony...

Następne dziecko będziesz miała szatanaŻeby za dobrze nie było
Niby mówią ze jak jedno grzeczne to drugie już nie ale moje chłopaki choć mają lepsze i gorsze dni to są grzeczne.

[Tacca]

Napisane przez SzmaragdowyKotek

Ja więcej spałam, jak zaczęłam dokarmiać mm mojego kolkowcowego refluksowca Michała były takie dni, że mleko mu wyciekało nosem dopiero o 5 rano, więc nawet dało się pospać. Nie mówię o pierwszych miesiącach, oczywiście, bo wtedy to mieliśmy tylko drzemki 10-minutowe przez całą dobę i wybudzanie z płaczem. Ale się super wysypiałam między 4 a 6 miesiącem - tzn. po kolkach i refluksach, a przed zębami.
A Wojtek wczoraj od 20-21 do północy wydoił prawie 4 butelki po 100ml ja nie wiem, gdzie on to mieści... a ryczał za każdym razem i rzucał się na to mleko, jakbym go tydzień nie karmiła


Tak, ze wszystkim możesz podawać, bo to tylko zagęszczacz

O rety, to rzeczywiście ma apetyt!

Dobrze, że można ze wszystkim... Ewidentnie jakieś dolegliwości żołądkowe mamy... Niby śpi a co jakiś czas się pręży cały i czerwienieje... Wyć nie wyje, więc pewnie to nie kolka. Może jakieś wzdęcia.

A smoczek jaki do zagęszczonego? Teraz karmię butelkami cannpola ze smoczkiem 0-3. Mam jeszcze smoki dla 3 miesięcznych (butle z takimi były).

[clauudik]

aaa ratunku, moje dziecko uczy się zasypiać samo. Jest śpiący na maksa, a drze się tak, że chyba zaraz sąsiedzi po policję zadzwonią :mdjele: poszłam do niego po 3 minutach, później po 5, teraz czekam aż minie 7, ale powiedzcie mi tak mam robić do skutku?? Bo czuję, że jak tak dalej pójdzie to dojdziemy do godziny wiem, że jak dam mu cyca to zaśnie w 2 minuty, ale z drugiej strony tak się nigdy nie nauczy. Aaaaa!!!!!!

[aga_bre]

Napisane przez Tacca

Powinno.

Leżaczek z wibracjami u mnie się jeszcze nie sprawdza...

Boże, wykończona jestem... Od 3 rano problemy z brzuszkiem chyba... Ulewanie się nawet po 2 godzinach od jedzenia... Jakiś bunt i płacz na koniec...

Czy ten nutriton można podawać z delicolem?

Ja podaję i jest super. Kupki są troszkę gęstsze. W trakcie karmienia poszła kupa i Miki tak się zdenerwował, że przestał jeść, więc ja go do odbicie - nic, no to na przewijak i heja przewijać. Wyobraź sobie, że nawet mu kropelka z ust nie wyleciała, a bez nutritonu to by zarzygał mi cały przewijak i oddal całą zawartośc butli . Polecam.

A właśnie. Bo karmię jeszcze czasami cyckiem najczęściej w nocy i pytanie do dziewczyn karmiących kp lub mieszane czy Wy też się pocicie jak szczury?? Ja dzisiaj obudzilam się mmorkuteńka M myślał ,że wodę na siebie wylałam koszula była taka morka i dodam, że spałam bez przykrycia.

ZAPOMNIAŁAM WAM WSZYSTKIM PODZIĘKOWAĆ ZA WSPARCIE I SŁOWA OTUCHY W SPRAWIE MIKIEGO I JEGO KARMIENIA.

ALFA gdzie jestes??

[Tacca]

Napisane przez clauudik

aaa ratunku, moje dziecko uczy się zasypiać samo. Jest śpiący na maksa, a drze się tak, że chyba zaraz sąsiedzi po policję zadzwonią :mdjele: poszłam do niego po 3 minutach, później po 5, teraz czekam aż minie 7, ale powiedzcie mi tak mam robić do skutku?? Bo czuję, że jak tak dalej pójdzie to dojdziemy do godziny wiem, że jak dam mu cyca to zaśnie w 2 minuty, ale z drugiej strony tak się nigdy nie nauczy. Aaaaa!!!!!!

Ja chciałam ze swoim dziś poleżeć troszkę... Ułożyłam go na łóżku a on sobie o piersi przypomniał i w ryk... Nic nie pomagało. Ani tulenie ani smoczek. Zaczął się skręcać cały szukając tego cyca. Nie mogłam uspokoić. Wyrodna jestem, ale na skraju wytrzymałości władowałam go do łóżeczka i bach, na brzuszek, żeby spożytkował energię na ćwiczeniach... Ryczał, ale przeszedł do końca łóżka. Wtedy go odwróciłam na plecki, dałam smoka - momentalnie się uspokoił....

[martula007]

Napisane przez fonn

podobno zadziałać może "oszukanie" piersi laktatorem, jak będziesz co jakiś czas po troszku odciągać (niedużo) pokarm, to piersi poczują potrzebę zwiększenia produkcji ewentualnie mogę korespondencyjnie oddawać Ci swoje nadmiary

a jaki jest powód tej Waszej wysypki?


ja oczywiście też gratuluję Izotropii!

Odciagam... i bardzo wolno mi sie one napelniaja. wtedy mala co chwile chce cycka bo sie nie najada. Nie zawsze mam taki problem, czasami mam takie dni ze moglabym wykarmic z 3 dzieci...
Dlatego sie zastanawiam co robic, jak moje cycuszki maja kryzys

a wysypka podobno od pokarmu... nie wprowadzalam zadnych nowych produktow, dieta restrykcyjna i tak to nic nie dalo... a mala juz bedzie 3 tydzien jak ma tak wysypana twarz.

Napisane przez _agata

Moje dziecko jest potworem jeśli chodzi o jedzenie! Jeżu... ile on je... na chwilę wstawiam Wam zdjęcie jak wygląda po jedzeniu
du.pa, nie mogę wstawić załącznika...

Ku pokrzepieniu serc... wczoraj usnął o 19, szybkie karmienie o 22 i spał do 5. Obudził się, zjadł porządnie i dalej w kimę do 9.
Może to, że Maciek długo śpi jest zasługą tego, że wieczorem kilka razy przystawiam go żeby pojadł i idzie spać taki nasycony...





A masz pokarmu tyle, że dziecko się najada? Jeśli się najada to nie ma powodów do niepokoju.
Chodzi Ci o to żeby piersi twardniały? Bo jak laktacja już ustabilizowana to nawet jak są niezbyt twarde to pokarm jest



---------- Dopisano o 10:49 ---------- Poprzedni post napisano o 10:44 --------

Moja tez strasznie duzo je- zastanawiam sie gdzie ona to miesci ogolnie to takie nienazarte dziecko. Najwazniejsze w jej zyciu jest JEDZENIE

Mi lekara powiedziala, ze jak sie dziecko wieczorem zatankuje do pelna to bedzie ladnie w nocy spalo

Ogolnie nie mam problemow z laktacja, ale sa dni kryzysowe, gdzie widze ze mala sie wkurza bo nie moze sie najesc... i sprawdzam co tam w piersiach, a tam lipa... ledwo pare kropel poleci... dlatego zastanawiam sie co robic gdy przychodzi susza i wtedy czasami siegam po mm.

Kurcze mam jeszcze jeden problem- mala nie chce nam jezdzic w wozku.. kiedys nie bylo problemu, grzecznie obserwowala, spala.. a teraz... 20 minut porozglada sie- oczywiscie nie usnie i koniec- ryk na calego. Staram sie jej nie wyciagac, zeby nie nauczyla sie , ze zaplacze i od razu jest brana na rece.. ale czasami to az wstyd jechac z taka syrena Tak mysle ze to moze dlatego, ze ma ograniczone pole widzenia... bo jak spuszcze bude to na chwile pomaga, ale ile mozna patrzec sie w niebo

[Tacca]

Napisane przez aga_bre

Ja podaję i jest super. Kupki są troszkę gęstsze. W trakcie karmienia poszła kupa i Miki tak się zdenerwował, że przestał jeść, więc ja go do odbicie - nic, no to na przewijak i heja przewijać. Wyobraź sobie, że nawet mu kropelka z ust nie wyleciała, a bez nutritonu to by zarzygał mi cały przewijak i oddal całą zawartośc butli . Polecam.

A właśnie. Bo karmię jeszcze czasami cyckiem najczęściej w nocy i pytanie do dziewczyn karmiących kp lub mieszane czy Wy też się pocicie jak szczury?? Ja dzisiaj obudzilam się mmorkuteńka M myślał ,że wodę na siebie wylałam koszula była taka morka i dodam, że spałam bez przykrycia.

ZAPOMNIAŁAM WAM WSZYSTKIM PODZIĘKOWAĆ ZA WSPARCIE I SŁOWA OTUCHY W SPRAWIE MIKIEGO I JEGO KARMIENIA.

ALFA gdzie jestes??

Ja piersią nie karmię, ale też się tak strasznie pocę.

Widzisz, u nas też normalnie fontanna idzie... A najgorzej, że jeszcze długo po karmieniu mu to wraca...


O rety... Moja kocia pierwszy raz od urodzenia Piotrka przyszła SAMA do mnie na kolana i pomruczała chwilę...

[agatka661]

agata-
http://promobaby.pl/promocja-9062.html

[Gaabbi]

Cześć.

Co zrobić, żeby wydłużać okresy między karmieniami? Jak Hania wytrzyma 4h bez cyca, to już mam nadzieję, że coś się zmienia i będzie coraz rzadziej jadła, po czym następnego cyca woła już po godzinie i tak w kółko Na szczęście w nocy ma dłuższe odstępy między karmieniami, ale nie dłuższe niż właśnie 4h (tak się zdarzyło 2 razy).

Wiecie co, moja Hania wcale nie ma problemu z zasypianiem w kołysce, ale pod warunkiem, że położy Ją do niej P Nie wiem jak On to robi, ale Hania u Niego szybko uspakaja się na rękach i posłusznie da się położyć do kołyski i śpi Z tego co widzę, to nie tylko u nas tak jest Podobno dziecko szybciej uspakaja się u Taty, bo od Mamy czuje mleko i to je dekoncentruje.

Od kilku dni Hania ma znowu wysypkę. Nie taką jak wcześniej, ale taka drobniutka kaszka pokazała Jej się na policzkach, za uszami i na karku. Na początku myślałam, że to potówki, ale teraz mi przyszło do głowy, że może to nasz proszek do prania Hania kilka dni spała u nas w łóżku i buźką dotykała do naszych poduszek, może to od tego

aga_bre, ja się tak pociłam zaraz po porodzie, może przez 2 tygodnie. Teraz już nie mam tego problemu. Ale było dokładnie tak jak piszesz, budziłam się mokrusieńka, jakbym wyszła spod prysznica

[Tacca]

Idę czatować, zaraz młody się powinien obudzić...

[martula007]

Napisane przez clauudik

aaa ratunku, moje dziecko uczy się zasypiać samo. Jest śpiący na maksa, a drze się tak, że chyba zaraz sąsiedzi po policję zadzwonią :mdjele: poszłam do niego po 3 minutach, później po 5, teraz czekam aż minie 7, ale powiedzcie mi tak mam robić do skutku?? Bo czuję, że jak tak dalej pójdzie to dojdziemy do godziny wiem, że jak dam mu cyca to zaśnie w 2 minuty, ale z drugiej strony tak się nigdy nie nauczy. Aaaaa!!!!!!

Trzymam kciuki, nic wiecej nie moge

[agatka661]

https://mamotoja.pl/niemowle_rozszer...kul,12080.html
przyda sie na kiedys

[_millena]

Napisane przez aga_bre

Miki też tak robi i moim zdaniem to jest niestety powolne odrzxucanie cyca, bo przyzwyczaja się do butli i z niej się inaczej ssie niż z cyca. I to jest tak jak mówisz, drze się odrzuca głowe krzywi się, ale dalej chce jesć i znowu to samo. Jak sprawdzam czy mi leci mleko to tryska mi na odleglośćm ale mam wrażenie, że Miki nie potrafi prawidłowo już złapać brodawki jej ścisnąć tylko ją memlocze jak butlę.

tez tak myślałam, ale u nas to chyba nie to. Ja go stosunkowo rzadko dokarmiam tą butlą. Dostaje raz po kąpieli i raz w ciagu dnia, chociaż czasem obywa się bez tej w ciągu dnia. Zauwazyłam np że jak bierze się za butle to próbuje ją ssać jak cyca i nie może się zassać, więc wydaje mi się ze odruch ssania piersi ma zachowany i raczej nie to jest problemem. Przystawiam go bardzo często, na ządanie, jak chce co 15 minut to dostaje piers co 15 minut, myśle ze ma to dobrze utrwalone. Jemu coś chyba jest, coś go ewidentnie boli, dobrze że w poniedziałek wizyta. cały czas mam w głowie to przemierzanie dziecka, tzn w zasadzie nie samo przemierzanie jak właśnie przesunięcie, czy osunięcie , różnie mówią. Ja sobie trochę chyba za bardzo pofolgowałam z przerzucaniem go jak piłeczki do żąglerki, on chyba jest jeszcze za malutki na takie trzymanie jedną ręką ( tzn może był bo teraz to kawał chłopa), raz moj brat wział go bez pytania i nie podtrzymał mu główki, potem ja go pakowałam w tą chustę, cos chrupneło w nozce, dużo korzystamy z hustawki , wkladanie jest jeszcze znośne, ale wyjmowanie z niej nieco trudniejsze i czasem trzeba sie nawyginać. Moze cos mu się przestawiło przez te wygibasy. Poproszę pediatrę żeby go obadała jeszcze raz dokładnie. Nie wiem, moze jak jest ulozony do karmienia piersią to na coś naciska, a jak karmie butla, to zawsze go inaczej sobie układam.... nie wiem....
kurcze chcialabym go jeszcze z dwa miechy pokarmić cycem....więc mam nadzieje, ze to nie odstawianie.

aha... zastosowaliśmy wczoraj wieczorem Tormentiol + rumianek na tą odparzoną pupinę i jest o niebo lepiej. jeszcze dzisiaj rano mu zaaplikowałam i też widzę ogromną różnicę. Inaczej chyba nie dało się tego pozbyć bo próbowałam wszystkiego i z dnia na dzien bylo coraz gorzej, wietrzył się przez pół dnia, zasikał dywan, podłogi, kanapy przyniósł matce wstyd przed babcią, a i tak był ogień.

[clauudik]

Napisane przez Tacca

Ja chciałam ze swoim dziś poleżeć troszkę... Ułożyłam go na łóżku a on sobie o piersi przypomniał i w ryk... Nic nie pomagało. Ani tulenie ani smoczek. Zaczął się skręcać cały szukając tego cyca. Nie mogłam uspokoić. Wyrodna jestem, ale na skraju wytrzymałości władowałam go do łóżeczka i bach, na brzuszek, żeby spożytkował energię na ćwiczeniach... Ryczał, ale przeszedł do końca łóżka. Wtedy go odwróciłam na plecki, dałam smoka - momentalnie się uspokoił....

A mój nie chce smoka mam chyba 3 różne i nic, chyba muszę się do sex shopu wybrać po sztucznego cycka.

Napisane przez martula007

Trzymam kciuki, nic wiecej nie moge

Dziękuję, ale poległam... Dziecko fioletowe, całe upocone, i trząsł się jakby miał padaczkę... Boję się nawet myśleć co będzie jak wrócę do pracy... A mój kochany mąż co? Ma dzisiaj wolne i od rana przy kompie, później z autem kolegi do mechanika pojechał (jaki to on wspaniały przyjaciel), a teraz na siłowni siedzi. Mamy jechać na obiad do jego mamy (znowu wyjdę głodna ) później pewnie do mojej podskoczymy (tam przynajmniej odpoczywam trochę) i tak zejdzie do wieczora. Kąpiel i spanie.

[_millena]

Napisane przez fonn

Mimo skutecznego zazwyczaj odbijania często po jedzeniu ma czkawkę.

ale czkawka nie koniecznie musi oznaczać, że nałykał się powietrza, moze mu zimno, albo po prostu musi sobie poćwiczyć przepone

wiecie co... panowie wymieniają kostkę przed domem rodziców. to moje dziecko ejst jakieś nienormalne. godzinę próbuje uśpić....chodzę , śpiewam , dokarmiam... nic... wystawiłam przed dom, panowie włączyli zagęszczarkę gruntu - spi !!!!!!!!!!!!
chuczy to jak cholera, ale im wiecej huku tym lepiej, usypia go nawet odgłos rzucania kostką i kladzenia zaprawy ( takie charakterystyczne szuranie jak przy murowaniu).
dlatego mnie to dziwi, ze jak już uśnie ( ale w domu) to sen ma tak słaby ze ja pikole. co 20 minut się wybudza i trzeba go dolulać, czasem sie uda, czasem nie. a tu proszę- huczy, buczy, tłucze się - a dziecko śpi.

[Dasti80]

Dzień dobry


Millena może Ty masz baby bluesa??

Napisane przez SzmaragdowyKotek

Wiem, biedactwo rozumiem Cię świetnie - ja nie mówię, że dziecko nie ogranicza, bo ogranicza jak diablitylko może ja inaczej do tego podchodzę - jak podnoszę łyżkę zupy celując w usta i słyszę ryk to po prostu biorę gada na ręce i jemy zupę razem, jedną ręką ja po prostu traktuję to trochę jak pracę na etacie bez urlopu i 24 h na dobę, ale jednak w jakimś sensie pracę i po prostu patrzę na to tak, że czas szybko leci i dzieci rosną i będą coraz bardziej samodzielne... i nie chcę się mądrzyć, bo ja osobiście nie przeżyłam takiej tragedii, a wśród nas są Aniołkowe Mamy, ale moje podejście do dziecka się ukształtowało w pewien konkretny sposób, jak mój Michaś miał pół roczku, a umierał w tym czasie śmiertelnie chory trzyletni synek mojej przyjaciółki... nie chcę, żeby to zabrzmiało jakoś pompatycznie, ale od tego czasu, myślę sobie zawsze, że to nie jest ważne, czy ta noc będzie przespana czy nie i czy mały będzie ryczał kolejną godzinę... nic nie jest ważne prócz tego, że mam dziecko! zdrowe dziecko. Pamiętam, jak kiedyś rozmawiałyśmy o tym, jak jeszcze martwiłam się, że co to będzie, jak synek nam przychodził do łóżka - zanim pediatra zapytała w czym widzimy problem, to moja przyjaciółka mi powiedziała: "Ola, ciesz się tym, póki możesz... Nie masz pojęcia, co ja bym dała, żeby Kacper przyszedł w nocy do mnie do łóżka się przytulić"... Kacperek miał usunięte obie nerki i musiał być dializowany 20 godzin na dobę na kablu 1m 20 cm... Wtedy sobie pomyślałam, jaka ja jestem głupia, że zajmuję się takimi pierdołami i jakie mam cholerne szczęście, na które nie wiem czy w ogóle zasłużyłam...
Przepraszam, że poszłam w takie smutne klimaty, ale po tym, co przeżyła moja przyjaciółka po prostu nie umiem nawet się skupić na tym, że dziecko mnie ogranicza czy że mało śpię, a śniadanie jadłam dzisiaj o 13:30... Tylko bardzo proszę, nie odbierz tej mojej refleksji jako jakiegoś pouczania, bo absolutnie nie mam takiego zamiaru! Tak tylko mi się zabrało na wspominki...
Wiadomo, że każda z nas ma czasem ochotę utopić własne najukochańsze dziecko w wanience albo wstawić je do okna życia w jakimś szpitalu, chociaż kochamy te nasze małe bestie tak, że życie byśmy za nie oddały Myślę, ze dla własnego zdrowia psychicznego, żeby nie oszaleć, musisz znaleźć trochę czasu tylko dla siebie. A nie próbowałaś np. zaprzyjaźnić się z dziewczyną, która ma dziecko w podobnym wieku? Zawsze można sobie wtedy zrobić dyżury, że np. jeden czy 2 dni w tygodniu jedna z Was zajmuje się dwójką dzieci, a druga może wyjść na te 3-4 godziny. Wydaje mi się zawsze, że to odsapnięcie od dziecka na krótki czas i nawet zwykłe wyspanie się działają cuda. Myślę, że jak będziesz miała trochę więcej odpoczynku, to od razu inaczej na to wszystko spojrzysz. Masz taką możliwość?

Jako AM przewartościowałam swoje życie i to co kiedyś było bardzo ważne stało się mniej ważne. Inaczej podchodzę do macierzyństwa, nie narzekam bo uważam to za cud po tym co przeżyłam, z dnia na dzień jestem coraz bardziej zakochana w swoim dziecku (nawet jak jest niegrzeczne) i staram się żyć według zasady którą wyznaję "szczęśliwa mama=szczęśliwe dziecko"

Napisane przez sailormaary

Ninie dzisiaj odpadł pępek jakoś tak szybko... 2 tygodnie dzisiaj ma

Raczej normalnie Olkowi odpadł po tygodniu

Napisane przez clauudik

aaa ratunku, moje dziecko uczy się zasypiać samo. Jest śpiący na maksa, a drze się tak, że chyba zaraz sąsiedzi po policję zadzwonią :mdjele: poszłam do niego po 3 minutach, później po 5, teraz czekam aż minie 7, ale powiedzcie mi tak mam robić do skutku?? Bo czuję, że jak tak dalej pójdzie to dojdziemy do godziny wiem, że jak dam mu cyca to zaśnie w 2 minuty, ale z drugiej strony tak się nigdy nie nauczy. Aaaaa!!!!!!

Mój zawsze zasypia sam, odkładam do łóżeczka i jak zacznie płakać to daję smoczek, kładę pieluszkę przy twarzy w którą się wtula i trzymam za rączkę i tak czasami wiele razy zanim zaśnie

---------- Dopisano o 12:17 ---------- Poprzedni post napisano o 12:10 ----------

Napisane przez clauudik

A mój nie chce smoka mam chyba 3 różne i nic, chyba muszę się do sex shopu wybrać po sztucznego cycka.

Dziękuję, ale poległam... Dziecko fioletowe, całe upocone, i trząsł się jakby miał padaczkę... Boję się nawet myśleć co będzie jak wrócę do pracy... A mój kochany mąż co? Ma dzisiaj wolne i od rana przy kompie, później z autem kolegi do mechanika pojechał (jaki to on wspaniały przyjaciel), a teraz na siłowni siedzi. Mamy jechać na obiad do jego mamy (znowu wyjdę głodna ) później pewnie do mojej podskoczymy (tam przynajmniej odpoczywam trochę) i tak zejdzie do wieczora. Kąpiel i spanie.

Bo z cycka zrobił sobie smoczka połozne w szpitalu mówiły żeby nie pozwalać dzieciom robić smoczka z cycka, jak przestaje jeść to go odstawiać

A może nie chce mu się teraz spać, mojemu jak się nie chce spać to go nie uśpię za chiny ludowe

[_millena]

kurde, zrobili sobie przerwe i sie obudził

[agatka661]

aha od paru dni wlosy leca mi garsciami ;/

[clauudik]

Napisane przez Dasti80

Dzień dobry


Millena może Ty masz baby bluesa??

Jako AM przewartościowałam swoje życie i to co kiedyś było bardzo ważne stało się mniej ważne. Inaczej podchodzę do macierzyństwa, nie narzekam bo uważam to za cud po tym co przeżyłam, z dnia na dzień jestem coraz bardziej zakochana w swoim dziecku (nawet jak jest niegrzeczne) i staram się żyć według zasady którą wyznaję "szczęśliwa mama=szczęśliwe dziecko"

Raczej normalnie Olkowi odpadł po tygodniu

Mój zawsze zasypia sam, odkładam do łóżeczka i jak zacznie płakać to daję smoczek, kładę pieluszkę przy twarzy w którą się wtula i trzymam za rączkę i tak czasami wiele razy zanim zaśnie

---------- Dopisano o 12:17 ---------- Poprzedni post napisano o 12:10 ----------


Bo z cycka zrobił sobie smoczka połozne w szpitalu mówiły żeby nie pozwalać dzieciom robić smoczka z cycka, jak przestaje jeść to go odstawiać

A może nie chce mu się teraz spać, mojemu jak się nie chce spać to go nie uśpię za chiny ludowe

Ja własnie niestety to wiem, że jestem jego żywym cumlem i staram się go z tego wyleczyć, ale idzie nam to baardzo opornie. Właśnie problem w tym, że chce mu się spać bo wrzeszczał już z zamkniętymi oczami i po 2 minutach przy cycu usnął. Śpi nadal i myślę, że pośpi do 14 jakoś bo to jego pora spania. Beznadziejna jestem...

Napisane przez _millena

kurde, zrobili sobie przerwe i sie obudził

Mój to uwielbia spać przy dźwiękach wykaszarki, właśnie sąsiad kosi obok a ten dupek słodko śpi. Ale zasnął bez, bo tak się dzierał, że pozamykałam wszystkie okna

[SzmaragdowyKotek]

Napisane przez clauudik

aaa ratunku, moje dziecko uczy się zasypiać samo. Jest śpiący na maksa, a drze się tak, że chyba zaraz sąsiedzi po policję zadzwonią :mdjele: poszłam do niego po 3 minutach, później po 5, teraz czekam aż minie 7, ale powiedzcie mi tak mam robić do skutku?? Bo czuję, że jak tak dalej pójdzie to dojdziemy do godziny wiem, że jak dam mu cyca to zaśnie w 2 minuty, ale z drugiej strony tak się nigdy nie nauczy. Aaaaa!!!!!!

Wiesz...ja się nie wtrącam, bo to Twoje dziecko, ale metoda pana Ferbera już dawno była bardzo krytykowana przez psychologów rozwojowych... dziecko zasypia z bezradności i rozpaczy, a nie dlatego, że uczy się zasypiać. Noworodek/niemowlę nie ma poczucia czasu i 3,5 czy 7 minut dla niego nic nie znaczy - mama odchodzi, znaczy się przepada na zawsze - tak rozumuje dziecko i na pewno nie uspokoi się samo i nie zaśnie, a jeśli zaśnie to dlatego, że jest zrozpaczone samotnością i płaczem. Ono zasypia, bo po prostu wie, że nikt nie przyjdzie i go nie utuli, a jak przyjdzie, to zaraz pójdzie, więc nie ma sensu płakać, bo i tak nikt nie przyjdzie. Nawet w głupich gazetkach typu "Mam dziecko" kiedyś były o tym artykuły. Dla mnie to po prostu okrucieństwo... ale jak mówię, nie odbierz tego proszę jako pouczanie, tylko inną opinie osobiście wolę łagodniejsze metody.

[clauudik]

Napisane przez SzmaragdowyKotek

Wiesz...ja się nie wtrącam, bo to Twoje dziecko, ale metoda pana Ferbera już dawno była bardzo krytykowana przez psychologów rozwojowych... dziecko zasypia z bezradności i rozpaczy, a nie dlatego, że uczy się zasypiać. Noworodek/niemowlę nie ma poczucia czasu i 3,5 czy 7 minut dla niego nic nie znaczy - mama odchodzi, znaczy się przepada na zawsze - tak rozumuje dziecko i na pewno nie uspokoi się samo i nie zaśnie, a jeśli zaśnie to dlatego, że jest zrozpaczone samotnością i płaczem. Ono zasypia, bo po prostu wie, że nikt nie przyjdzie i go nie utuli, a jak przyjdzie, to zaraz pójdzie, więc nie ma sensu płakać, bo i tak nikt nie przyjdzie. Nawet w głupich gazetkach typu "Mam dziecko" kiedyś były o tym artykuły. Dla mnie to po prostu okrucieństwo... ale jak mówię, nie odbierz tego proszę jako pouczanie, tylko inną opinie osobiście wolę łagodniejsze metody.

Kochana ja w pełni się z Tobą zgadzam niestety... I dlatego pewnie jeszcze nie udało mi się uśpić małego tym sposobem Tylko, że mając wizję powrotu do pracy jakoś muszę go oduczyć zasypiania TYLKO przy cycu. Nawet jak karmiłam go butelką (moim mlekiem) to musiałam później przynajmniej na chwilę przystawić do piersi żeby spał. Jak masz jakieś delikatniejsze sposoby to będę bardzo wdzięczna

[SzmaragdowyKotek]

Napisane przez clauudik

Kochana ja w pełni się z Tobą zgadzam niestety... I dlatego pewnie jeszcze nie udało mi się uśpić małego tym sposobem Tylko, że mając wizję powrotu do pracy jakoś muszę go oduczyć zasypiania TYLKO przy cycu. Nawet jak karmiłam go butelką (moim mlekiem) to musiałam później przynajmniej na chwilę przystawić do piersi żeby spał. Jak masz jakieś delikatniejsze sposoby to będę bardzo wdzięczna

To chociaż siedź przy nim dopóki nie zaśnie, głaszcz, śpiewaj kołysanki, mów, żeby się uspokoił. Na pewno wiele nocy będzie takich, że będziesz siedzieć non stop z maluchem, ale przynajmniej nie będzie to wszystko kosztem dziecka i jego niesamowitego stresu. Moja koleżanka usypiała na rękach, jej córcia spała potem w łóżeczku do rana i w nocy wystarczyło ją pogłaskać - wiem, że niektórzy straszą, że się przyzwyczai, dlatego to piszę, bo nic takiego się nie stało. My akurat nie mieliśmy nic przeciwko spaniu z dzieckiem, więc to z nas automatycznie zdjęło problemy z usypianiem - maluch jak czuł mnie i męża to zasypiał bez problemu, no i słyszalam, jak mu się cofa, więc szybciej mogłam zareagować. Potem, po 4 m-cu - jak skończyły się refluksy i kolki a jeszcze nie zaczęły wychodzić zęby, Michał bez żadnego problemu spał u siebie, tylko że ja też zawsze usypiałam tuląc. Jednak małe zwierzątka potrzebują tej bliskości są dzieci, które szybko uczą się spać same, ale niektóre NAPRAWDE potrzebują więcej wszystkiego - mamy, czułości, tulenia - i pewnie, można je wytresować do samodzielnego zasypiania, tylko pytanie czy warto... ja jeszcze przy Michałku siedzę dopóki nie zaśnie po książeczce, śpiewam mu kołysanki i przytulamy się, Anulka przy Filipie też, jak pisała

[clauudik]

Napisane przez SzmaragdowyKotek

To chociaż siedź przy nim dopóki nie zaśnie, głaszcz, śpiewaj kołysanki, mów, żeby się uspokoił. Na pewno wiele nocy będzie takich, że będziesz siedzieć non stop z maluchem, ale przynajmniej nie będzie to wszystko kosztem dziecka i jego niesamowitego stresu. Moja koleżanka usypiała na rękach, jej córcia spała potem w łóżeczku do rana i w nocy wystarczyło ją pogłaskać - wiem, że niektórzy straszą, że się przyzwyczai, dlatego to piszę, bo nic takiego się nie stało. My akurat nie mieliśmy nic przeciwko spaniu z dzieckiem, więc to z nas automatycznie zdjęło problemy z usypianiem - maluch jak czuł mnie i męża to zasypiał bez problemu, no i słyszalam, jak mu się cofa, więc szybciej mogłam zareagować. Potem, po 4 m-cu - jak skończyły się refluksy i kolki a jeszcze nie zaczęły wychodzić zęby, Michał bez żadnego problemu spał u siebie, tylko że ja też zawsze usypiałam tuląc. Jednak małe zwierzątka potrzebują tej bliskości są dzieci, które szybko uczą się spać same, ale niektóre NAPRAWDE potrzebują więcej wszystkiego - mamy, czułości, tulenia - i pewnie, można je wytresować do samodzielnego zasypiania, tylko pytanie czy warto... ja jeszcze przy Michałku siedzę dopóki nie zaśnie po książeczce, śpiewam mu kołysanki i przytulamy się, Anulka przy Filipie też, jak pisała

Z nocą u nas nie ma problemu, bo po kąpieli Filipek zasypia przy cycu (wieczorem nie chcę mu tego odmawiać), przekładam go do łóżeczka i śpi do rana. I pewnie nie powinnam wcale narzekać i cieszyć się tym, ale... no właśnie zawsze jest jakieś ale będziemy pracować nad sobą, postaram się włączyć w to męża, bo ode mnie chyba faktycznie czuje mleko i dlatego nie uspokaja się mimo mówienia, głaskania, tulenia i całowania. Dziękuję Ci za zainteresowanie, zawsze jestem wdzięczna za Twoje rady póki co Filipek śpi już ponad godzinę a ja się obijam przy laptopie i czekam na męża żeby powiesił pranie, a co!

edit. poza tym jak już nie raz pisałam, mnie mama musiała przytulać do cyca do 4 r.ż. więc tłumaczę sobie to tak, że po prostu muszę to odpracować

[Pandzia_2010]

dziewczyny dzieciaków ze skazą czy to już czas na pepti????
pediatra przez tel pow.zeby zmienic na ha a jak nie pomoze na pepti. Straszy syn byl na pepti ale objawy calkiem inne

[rozowa1987]

Napisane przez martula007

Odciagam... i bardzo wolno mi sie one napelniaja. wtedy mala co chwile chce cycka bo sie nie najada. Nie zawsze mam taki problem, czasami mam takie dni ze moglabym wykarmic z 3 dzieci...
Dlatego sie zastanawiam co robic, jak moje cycuszki maja kryzys

a wysypka podobno od pokarmu... nie wprowadzalam zadnych nowych produktow, dieta restrykcyjna i tak to nic nie dalo... a mala juz bedzie 3 tydzien jak ma tak wysypana twarz.

Moja tez strasznie duzo je- zastanawiam sie gdzie ona to miesci ogolnie to takie nienazarte dziecko. Najwazniejsze w jej zyciu jest JEDZENIE

Mi lekara powiedziala, ze jak sie dziecko wieczorem zatankuje do pelna to bedzie ladnie w nocy spalo

Ogolnie nie mam problemow z laktacja, ale sa dni kryzysowe, gdzie widze ze mala sie wkurza bo nie moze sie najesc... i sprawdzam co tam w piersiach, a tam lipa... ledwo pare kropel poleci... dlatego zastanawiam sie co robic gdy przychodzi susza i wtedy czasami siegam po mm.

Kurcze mam jeszcze jeden problem- mala nie chce nam jezdzic w wozku.. kiedys nie bylo problemu, grzecznie obserwowala, spala.. a teraz... 20 minut porozglada sie- oczywiscie nie usnie i koniec- ryk na calego. Staram sie jej nie wyciagac, zeby nie nauczyla sie , ze zaplacze i od razu jest brana na rece.. ale czasami to az wstyd jechac z taka syrena Tak mysle ze to moze dlatego, ze ma ograniczone pole widzenia... bo jak spuszcze bude to na chwile pomaga, ale ile mozna patrzec sie w niebo

moja ma to samo do nie dawna nie było problemu wczoraj jechałam ze syrena przez cale miasto jak zamontuje noisidelko do wozka to by mogla godzinami jezdzic

[justys1358]

Napisane przez martula007

Kurcze mam jeszcze jeden problem- mala nie chce nam jezdzic w wozku.. kiedys nie bylo problemu, grzecznie obserwowala, spala.. a teraz... 20 minut porozglada sie- oczywiscie nie usnie i koniec- ryk na calego. Staram sie jej nie wyciagac, zeby nie nauczyla sie , ze zaplacze i od razu jest brana na rece.. ale czasami to az wstyd jechac z taka syrena Tak mysle ze to moze dlatego, ze ma ograniczone pole widzenia... bo jak spuszcze bude to na chwile pomaga, ale ile mozna patrzec sie w niebo

Ja wychodziłam na spacer gdy Maja spała, ale ze teraz czesciej sie budzi trudno przewidziec ile pospi i zawsze gdy obudzi się nawet w domu, to jak zaraz jesc nie dostanie to płacz, na spacerze cóz nie zawsze jest miejsce gdzies blisko by nakarmić. Raz sie obudziła nakarmiona, przewinieta do wózka ja odłożyłam i spacerowałysmy, 10 min. lezenia i płacz. Kiedys wyszłam z nia ta na probe nie na spiaco, nakarmiłam w domu i na spacer, niestety polezała troche i płacz i na sygnale trzeba było wracac. Nie wiem co robic z tymi spacerami. Jak jedno sie unormuje to wyjdzie cos innego. Oszalec mozna.

Napisane przez clauudik

Z nocą u nas nie ma problemu, bo po kąpieli Filipek zasypia przy cycu (wieczorem nie chcę mu tego odmawiać), przekładam go do łóżeczka i śpi do rana. I pewnie nie powinnam wcale narzekać i cieszyć się tym, ale... no właśnie zawsze jest jakieś ale będziemy pracować nad sobą, postaram się włączyć w to męża, bo ode mnie chyba faktycznie czuje mleko i dlatego nie uspokaja się mimo mówienia, głaskania, tulenia i całowania. Dziękuję Ci za zainteresowanie, zawsze jestem wdzięczna za Twoje rady póki co Filipek śpi już ponad godzinę a ja się obijam przy laptopie i czekam na męża żeby powiesił pranie, a co!

A ja nie wiem jak w dzien nauczyc ja spac w łózeczku albo ja przegapiam moment kiedy jej sie chce spac albo na siłe ja chce uspic. Bo zawsze konczy sie tak, ze karmie ją i mi usypia. W nocy nie ma problemu, zje i odkładam do łózeczka i spi. W dzien tak nie ma.

[andzya]

Napisane przez kapukat

współczuję i chyba wiem jak się czujesz
co do pogrubionego - już nie mogę się doczekać
co do wysp - prawda jest taka, że jeśli chociaż jedna osoba w związku ma pracę to żyje się wystarczająco dobrze, może nie na wysokich obrotach ale na wszystko starcza, jeśli dwie - to szalej dusza piekła nie ma, opieka medyczna przynajmniej w Irlandii - to sektor prywatny, większość wizyt, jeśli nie ma się tak zwanej medicar card - a tą dostają tylko niepracujący lub z małym dochodem - płacisz, masz swojego GP - czyli takie coś jak lekarz rodzinny który ewentualnie wystawia Ci skierowania do poszczególnych specjalistów. Co do mleka - z tego co się orientuje tutaj nie ma mleka na recepte, wszystkie dostępne są w aptekach - wybór jest ogromny

mi już chormony się uspokoiły i co? i nadal czuję się jak w pułapce z której nie potrafię wyjść.
a co do wyrzutów sumienia - przecież Ty po takich ekscesach z porodem, po takim stresie z przewiezieniem Antosia nie mogłaś myśleć racjonalnie, Twój organizm domagał się odpoczynku więc przestań sobie wymawiać ok?

dzięki za informacje na razie jestem na etapie poszukiwania tego,co ja mogłabym tam robić. I tam ze swoimi studiami mogę pracować jako dietetyk

Napisane przez anulka4771

mój ma powiększone na szyji,pokazywałam na szczepieniu pediatrze ale gdy zobaczyła jego skórę to powiedziala że węzeł to mnieszja sprawa.Niestety wiem że węzły mogą bardzo długo schodzić,Filip ma na szyjce dwa lata taką kulkę grochu i nie schodzi na razie już wcale.Przy każdej infekcji się powiększa,miał już dwa razy zapalenie węzłów nawet leżał w szpitalu nawet byłam u onkologa dziecięcego w Akademii w Gdańsku.Jeśli nie schodzi warto to przedyskutować,węzły reagują na każdą infekce powiększając się,przy nastepnej wizycie uparcie pytaj o ten węzeł.

mój ma powiększone cały czas na potylicy,długo już to trwa i nie schodzi za bardzo

[SzmaragdowyKotek]

Napisane przez clauudik

Z nocą u nas nie ma problemu, bo po kąpieli Filipek zasypia przy cycu (wieczorem nie chcę mu tego odmawiać), przekładam go do łóżeczka i śpi do rana. I pewnie nie powinnam wcale narzekać i cieszyć się tym, ale... no właśnie zawsze jest jakieś ale będziemy pracować nad sobą, postaram się włączyć w to męża, bo ode mnie chyba faktycznie czuje mleko i dlatego nie uspokaja się mimo mówienia, głaskania, tulenia i całowania. Dziękuję Ci za zainteresowanie, zawsze jestem wdzięczna za Twoje rady póki co Filipek śpi już ponad godzinę a ja się obijam przy laptopie i czekam na męża żeby powiesił pranie, a co!

edit. poza tym jak już nie raz pisałam, mnie mama musiała przytulać do cyca do 4 r.ż. więc tłumaczę sobie to tak, że po prostu muszę to odpracować

Kochana, to jak on Ci w nocy śpi, to Ty daj na mszę i na kolanach piechotą do Częstochowy! normalnie juz się z tego dobrostanu i nadmiaru snu w d***ach niektórym poprzewracało a poważnie, to faktycznie mąż może dużo pomóc bo małe ssaki mają radar na mleko
a próbowałaś innej pozycji do spania w ciągu dnia? bo jak mi Wojtek kwęka, to próbuję mu zmienić pozycję i często wtedy zasypia - jak już pisałam, u nas z reguły jest to pozycja na brzuszku raz woli w swoim kokoniku, kiedy indziej na brzuszku, muszę wypróbować, co mu podpasuje w danej chwili. Może Twój maluszek też ma jakieś preferencje?