|
|
#181 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: warszawa
Wiadomości: 8 611
|
Dot.: Jak przetrwać BUNT DWULATKA.
jak was czytam to i mi lzej
![]() klarissa gratuluje drugiej ciazy ja jestem wykonczona psychicznie tymi "nie rusz!" "nie popychaj jej" " zostaw" "idziemy" i tak mozna wymieniac i wymieniac..... dzis bylam zrobic zakupy z nimi dwiemia.... o chryste ![]() wrzask na cale centrum.... bo sie zachcialo na samochodziku pojezdzic... a musialysmy isc. szkoda opisywac dalej bo to znacie pewnie... my z mezem postanowilismy starsza dac do przedszola od wrzesnia na 5 h ( pol roku miala przerwy) i myslimy nad ta mlodsza.... czy nie poslac jej tez na 5 h ... u nas od 2 latek juz mozna dzieci oddac.. ona jest samodzielna w sensie ze sama zje, czesciowo sie ubierze... teraz odpieluchowuje ja wiec z tym mysle ze do wrzesnia jako tako sobie poradzimy... tyle ze nie wiem czy nie jest za mala... mialabym te 5 h relaxu psychiki.....
__________________
wiosna!! |
|
|
|
|
#182 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 950
|
Dot.: Jak przetrwać BUNT DWULATKA.
Poślij.
Moja do przedszkola idzie do oddziału żłobkowego co prawda, ale... we wrześniu będzie miała 2,4 lata - spokojnie da sobie radę, widzę, że jest i emocjonalnie dość, że tak to ujmę, samodzielna - towarzyska bardzo, leci do dzieci i bawi się z nimi, na razie początki ale jednak. Poza tym wiesz, w każdej chwili możesz ją stamtąd zabrać, jak by źle było. |
|
|
|
|
#183 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: warszawa
Wiadomości: 8 611
|
Dot.: Jak przetrwać BUNT DWULATKA.
szaja ja to sie bardziej o panie boje i ich psychike
![]() bo ta moja to "rusek" malo kogo sie boi ( poki co) umie powiedziec co chce, sama zje, pije z kubka/szklanki, umie ubrac skarpetki, spodnie i czapke ![]() i towarzyska tez... bardzo lubi dzieci ..oczywiscie najlepsze sa wyglupy ![]() poza tym jej starsza siostra bedzie w drugiej grupie w razie co... chyba poslemy na probe
__________________
wiosna!! |
|
|
|
|
#184 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 950
|
Dot.: Jak przetrwać BUNT DWULATKA.
Nie bój się, panie w bojach zaprawione, gwarantuję, że zdarzają się mocniejsze przypadki od Twojej córki
|
|
|
|
|
#185 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 6 311
|
Dot.: Jak przetrwać BUNT DWULATKA.
Ray może się okazać że w grupie dzieci w przedszkolu dziewczyny będą grzeczne jak aniołki. Znam wiele takich przypadków.
Poza tym... przepraszam z góry wszystkie Panie pracujące w przedszkolach i żłobkach... jak już tam będą to niech się Panie martwią o zorganizowanie im czasu i o ich histerie a Ty poświęć się sobie tak jak Szaja napisała one pewnie nie jedno w życiu widziały i nie z takimi radziły.Moja chodzi do żłobka 2 razy w tygodniu na 4 godziny i wszystkim to służy. Już się czasem zastanawiać czy jej nie poszerzyć abonamentu na 5 razy po 4 godziny. Od października idzie już na pełen etat.
|
|
|
|
|
#186 | ||||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: Jak przetrwać BUNT DWULATKA.
Cytat:
Tylko ileż można nosić dziecko? Jak byliśmy na wakacjach to jednego dnia nosiłam ją do tego stopnia (bo inaczej robiła awantury), że zasłabłam... teraz nie mogę sobie na coś takiego pozwolić skoro w brzuchu jest drugi maluch i też mu się coś należy z córcią na tym etapie ciąży to leżałam jak udzielna księżna, a teraz to się cieszę, jak mam szansę usiąść na chwilę - głównie w pracy Cytat:
A co do latania z gołym tyłkiem u nas jest częste. I do tego mała biega taka rozebrana i śpiewa sobie, że babcia i dziadziu chodzą z gołą pupą jakbyście widziały minę mojej teściowej ![]() Cytat:
Kiedyś w poczekalni u lekarza oświadczyła wszystkim zebranym, że chce skoczyć z okna... ja jej na to, że nie można, że zrobiła by sobie krzywdę, że by się zabiła, nie miałabym córeczki itd. a ta mi na to, że ona chce się zabić Cytat:
![]() Ale wiecie te napady złości to nic... ale strasznie mnie boli fakt, że córka mnie nie słucha, przez co robi sobie krzywdę, dzisiaj tak na spacerze zaliczyła 2x ciężki upadek bo właśnie nie interesowało jej, że matka krzyczy "wolniej",a potem skakała po łóżku, czego też jej zabraniamy, a wcześniej rozłożyła sobie na nim zabawkowe, ale metalowe garnki, no i oczywiście wypitoliła się twarzą w ten garnek Bardzo często tak jest, że walnie gdzieś głową, przytnie palce itd. wcześniej mnie słuchała i dzięki temu nie robiła sobie krzywdy a odkąd tak kombinuje, to przeważnie kiepsko się to kończy.Ray - zazdroszczę możliwości przedszkola, ja będę w tym roku we wrześniu polować na zapisy na wrzesień 2013 - bo inaczej z dwójką dzieci to oszaleję...
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki ![]() |
||||
|
|
|
|
#187 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: warszawa
Wiadomości: 8 611
|
Dot.: Jak przetrwać BUNT DWULATKA.
Macie rację
Bo starsza chodziła pół roku ... I była aniołem, moja mama mówi że jak u niej jest czasem na kilka dni to jest grzeczny bardzo a jak tylko ja przyjadę obrót 180 stopni... Może na mnie ma alergie ? Po przedszkolu w domu nadrabiala Ja zauważyłam że one we dwie nie mogą być rażem długo, Same osobna są spokojniejsze we dwie się nakrecaja i sobie przeszkadzaja
__________________
wiosna!! |
|
|
|
|
#188 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 6 311
|
Dot.: Jak przetrwać BUNT DWULATKA.
Klarissa masz rację z tym robieniem krzywdy sobie.
Też o tym myślałam no ale sama wiesz... że jak się już taka uprze to nie ma bata. Moja jakiś czas temu strasznie się dobierała do kubka z kawą i robiła histerię że jej nie daję. Więc pewnego razu dałam jej posmakować gorzkiej mocnej kawy. Wypluła i kazała sobie myć język ![]() Innym razem chciała strasznie dostac do reki gorący kubek z kawą... nie dawałam, tłumaczyłam, że gorące, że oparzy się, że to bardzo boli... nic nie dało rady. Pozwolilam dotknąć oparzyła sobie paluszki (ale delikatnie, nie jestem matką wariatką) i już nie chce dotykać. Od kuchenki i piekarnika tez się trzyma z daleka jak tylko jej powiem, że parzy... co do gołego tyłka... dziś bardzo pilnowała bym jej zakładała pieluszkę/majtki bo "osia gryzie" cały czas powtarzam sobie że to wszystko minie, że nie ja jedna mam takie problemy, że inni mają gorsze i chętnie by się ze mną zamienili ---------- Dopisano o 22:07 ---------- Poprzedni post napisano o 22:04 ---------- Cytat:
|
|
|
|
|
|
#189 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: Jak przetrwać BUNT DWULATKA.
Cytat:
![]() Niestety ale tak jest. Przy czym mamy nigdy nic nie boli, w ogóle jak mówię, że coś mnie boli, chcę jeść czy spać to moja córka jest w zasadzie zdziwiona, że mama też ma jakieś potrzeby. Chociaż dzisiaj zgodziła się wrócić ze spaceru bo mi było zimno - jakoś to zrozumiała? A może miała swój własny plan, który zgrał się z moim ![]() A co do kontrolowanych "urazów" to ja też czasem pozwalam. Moja jest na etapie, że nie bardzo chce mi wierzyć na słowo, że coś się stanie, chce wszystko sama sprawdzać, na tyle, na ile jest to możliwe i bezpieczne dla niej pozwalam jej na to
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki ![]() |
|
|
|
|
|
#190 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: warszawa
Wiadomości: 8 611
|
Dot.: Jak przetrwać BUNT DWULATKA.
klarissa takie dzieci chyba nie rozumieja i to chyba normalne...
![]() dopiero starsze tak jak moja 4 letnia corka... ona juz to rozumie doskonale np wczoraj mowie ze boli mnie zab a ona mi na to : no to musisz do lekarza isc i lepiej nic nie jedz wiesz?? zeby cie nie bolalo!albo mowie ze boli mnie glowa to ona mowi " to wez tabletke i poloz sie odpocznij " ![]() najlepszy jest moj maz, szczegolnie jak idzie sam z nimi na plac zabaw ta mlodsza jest tak "wycwiczona" ze hej ![]() tatus jej nie pilnuje tzn nie asekuruje itp ![]() kobity robia mega oczy.... bo chodza za swoimi dziecmi a moja corka biega jak malpka po drabinkach kilka razy upadla z kondygnacji (cud ze sie nie polamala!! za to to bylam zla) a teraz juz wie gdzie trzeba sie schylic, zwolnic.. trzymac itp ![]() a moj maz jak to facet stoi dumny i mowi ze inne dzieci to sieroty jakies.. echhhhh..... ---------- Dopisano o 00:49 ---------- Poprzedni post napisano o 00:47 ---------- aaa co do brania na rece... u nas byl taki moment ze starsza corka ale krotki... bo to prosto ukrucilam.... jak ona chciala na rece ja kucalam przy niej i mowilam ze moge ja przytulic ale na rece nie wezme... i tak siedzialam w kuckach ... nie wiedziala jak sie na mnie wdrapac i dawala spokoj po jakims czasie... mowilam ze bola mnie raczki itp itd... moze sprobujcie?
__________________
wiosna!! |
|
|
|
|
#191 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Jak przetrwać BUNT DWULATKA.
Cytat:
![]() Mama to ktoś,komu się ufa w 100% i przy kim w 100% mozna być sobą W przedszkolu/złobku czy pod opieką kogoś innego dziecko bardziej się kontroluje,bo nie ma bezpiecznego "zaplecza" .Trochę tak jak dorosły w pracy np. Po przyjsciu do domu pewne zachamowania puszczają
__________________
...i jest ![]() Dziecko grzeczne/niegrzeczne to stan umysłu matki a nie dziecka. |
|
|
|
|
|
#192 | |||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 468
|
Dot.: Jak przetrwać BUNT DWULATKA.
Dziękuję.
Cytat:
Długo, Klarisso, długo. ![]() ---------- Dopisano o 08:44 ---------- Poprzedni post napisano o 08:39 ---------- Cytat:
Ja nawet nie oczekuję, że Daniel się zatrzyma, gdy wołam, żeby wolniej. I żeby nie było - on doskonale rozumie o co mi chodzi. ![]() A wczoraj skakał po kanapie i wygląda teraz jak ofiara przemocy domowej. Tak rąbnął bokiem o ławę, że ma zdartą skórę, pod którą prześwituje siny mięsień. Jakby nam teraz przyszło iść do lekarza po coś, albo gdzieś indziej go rozebrać, to mam prokuratora jak nic... Jak to wczoraj zobaczyłam przy kąpieli (wtedy już pięknie zakwitło) to zrobiło mi się słabo. Tylko macałam czy go przypadkiem nerka nie boli... :/ ---------- Dopisano o 08:48 ---------- Poprzedni post napisano o 08:44 ---------- Cytat:
![]() Ja dałam i teraz smakowanie kawy jest na porządku dziennym.
Edytowane przez kropka75 Czas edycji: 2012-07-13 o 08:47 |
|||
|
|
|
|
#193 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 6 311
|
Dot.: Jak przetrwać BUNT DWULATKA.
Cytat:
Jak boli to tak... dokładnie jak piszesz. Ale jak jest histeria i bunt to raczej moja wersja ![]() ---------- Dopisano o 10:17 ---------- Poprzedni post napisano o 10:15 ---------- Cytat:
aż mi ciarki przeszły.
|
||
|
|
|
|
#194 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 3 619
|
Dot.: Jak przetrwać BUNT DWULATKA.
Witam się
![]() Jak ja Was lubię czytać... nie dlatego, żeby się pocieszyć jak to inni mają gorzej - chociaż widzę że moja córa chyba jednak nie jest skrajnym przypadkiem. ![]() Chodzi mi bardziej o to, że ostatnio małżon zaczął coraz częściej wyskakiwać z tekstami czy z naszym dzieckiem jest wszystko w porządku? Czy to normalne? No aż mnie ciary przechodzą... Ja mu tłumaczę, że bunt dwulatka to jest taki i taki, dzieci robią to i to... pasuje. A on swoje. I ja się przez niego zaczynam nakręcać... ![]() Jeśli chodzi o histerie to sama jestem w szoku ale... chyba je przezwyciężyliśmy. A były koszmarne. Jeszcze kilka tygodni temu to było ich po kilka albo kilkanaście razy dziennie. Mała kładła się na podłodze i tłukła w nią głową, ryk, bicie! Ignor z mojej strony pomógł. Teraz zdarzy jej się raz na kilka dni jak jest zmęczona albo ma zły dzień. W tej chwili jak coś jest nie po jej myśli to się złości, potrafi rzucić czymś o podłogę, ale dajemy sobie z tym radę. To znaczy ja daję... Mój mąż mimo wszystkich swoich zalet i jego świetnego kontaktu z dzieckiem ma problem. Nie umie być konsekwentny a często zdarzy mu się podnieść głos co jest bez sensu - oboje się tylko nakręcają. Czasem mam wrażenie, że mam dwoje dzieci i oboje muszę "ustawiać"... ![]() Ale mamy też problem z czymś co mnie doprowadza do szewskiej pasji. Mała wie, że czegoś jej nie wolno. Robi to raz, ja zwracam uwagę. Jak ma fazę, to robi to dalej... z uśmiechem . Żebyście to widziały - mały diabełek ze zmrużonymi oczami i wrednym uśmiechem. Patrzy się na mnie i zaczyna się śmiać - ale ja mam wrażenie że złośliwie. Już nie wiem, czasem mi brak cierpliwości i krzyknę na nią, a ona nic, radochę ma. Dotyczy to głównie majstrowania przy kuchence, obskubywania roślin doniczkowych, dokuczania kotu! Tylko cierpliwość mnie uratuje... ![]() Całkiem niedawno miała fazę na szczypanie mnie... Jak robiłam coś nie po jej myśli. Najpierw delikatnie, w końcu któregoś razu jak zdejmowałam ją z łóżka, po kilkukrotnym upomnieniu żeby nie skakała - przesadziła. Tak mi wbiła palce że aż się odruchowo rozpłakałam... z bólu nie dość że siniak to jeszcze paznokcie mi wbiła. Chyba zrozumiała że przegięła, sama się rozbeczała ale więcej tego nie robiła. Co do biegania to moja też chyba nie wie, że można inaczej. Wiecznie biega, wszędzie biega, nie reaguje - tak jakby mnie nie słyszała. Kolana ma pozdzierane jak łobuz, na buzi jakieś zadrapania, siniaki, podbite oko... Uff... się musiałam wyżalić chyba Przepraszam za przydługie wypociny
|
|
|
|
|
#195 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Jak przetrwać BUNT DWULATKA.
Oo to i ja moge sie dolaczyc do Was ?
Moja mała tez chyba zaczyna przechodzic bunt dwulatka, chociaz jak czytam wybryki waszych dzieciaków to przy tym ona aniolkiem jest chyba. No ale tak: Jak sie uprze to nie ma zmiłuj się chociaz ja oczywiscie nie pozwalam ale babcia, dziadzia dawaja jej wszystko Ostatnio np patrzyla na bajkę i bylo "dzidzi" , mowie ze idziemy sie przebierać, jesc mleko (tez je z butelki bo ionaczej nie chce , niejadek okropny) i spać. Tak zaczela sie drzeć ze sie zanosiła i zwymiotowała tak konkretnie. A tak to na podlodze sie kladzie jak ma gdzies isc a nie chce, albo jak ja trzymam za raczke to mnie gryzie zeby puscic i zeby mogla sobie biec gdzie chce. No i ogolnie strasznie rozrabia, wie ze nie wolno a robi nam na zlość. Aa i jak sie upiera ze chce sol a mowie ze nie dobre , a ta swoje do daje do skosztowania I wtedy juz wierzy, z kawa to samo i innymi nie dobrymi rzeczami Jak mowie gorace a nie wierzy to tak samo daje jej lekko oparzyc paluszek i wierzy I pszczolka tez strasze , dzis uparla sie ze chce jakies kwiatki przy czyimś plocie to mowie ze pszczolki tam sa i pilnuja kwiatków to zostawila je w spokoju
__________________
|
|
|
|
|
#196 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 468
|
Dot.: Jak przetrwać BUNT DWULATKA.
[1=a40adf61f4fa839fc993774 57d0e94ddcb8a5d57;3527211 9]
Ale mamy też problem z czymś co mnie doprowadza do szewskiej pasji. Mała wie, że czegoś jej nie wolno. Robi to raz, ja zwracam uwagę. Jak ma fazę, to robi to dalej... z uśmiechem . Żebyście to widziały - mały diabełek ze zmrużonymi oczami i wrednym uśmiechem. Patrzy się na mnie i zaczyna się śmiać - ale ja mam wrażenie że złośliwie. Już nie wiem, czasem mi brak cierpliwości i krzyknę na nią, a ona nic, radochę ma. Dotyczy to głównie majstrowania przy kuchence, obskubywania roślin doniczkowych, dokuczania kotu! Tylko cierpliwość mnie uratuje... ![]() [/QUOTE] Norma. ![]() Konsultowałam z dobrym psychologiem. Zachowanie dziecka w tym wieku "podąża za NIE". Im więcej czegoś nie wolno, tym więcej tego robią. Proste. ![]() ---------- Dopisano o 14:02 ---------- Poprzedni post napisano o 13:59 ---------- Cytat:
![]() Kolejna mamuśka ze Śląska, ze zbuntowanym dzieckiem... Jak tu będzie wyglądać za 20 lat? |
|
|
|
|
|
#197 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 6 311
|
Dot.: Jak przetrwać BUNT DWULATKA.
|
|
|
|
|
#198 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 468
|
Dot.: Jak przetrwać BUNT DWULATKA.
|
|
|
|
|
#199 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 6 311
|
Dot.: Jak przetrwać BUNT DWULATKA.
w kartach historii będzie zapisani jako "szczególnie waleczni"
![]() Mój mąż do dziś uważa że ten bunt to moja wina bo ją rozpieszczam... ten mój mąż to chodzący ekspert dziecięcy a mała od "rozpieszczania" potrafi skutecznie wywalić szanownego tatusia z pokoju jak sobie nie życzy jego obecności. I znów się boi iść z nią sam na spacer |
|
|
|
|
#200 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 468
|
Dot.: Jak przetrwać BUNT DWULATKA.
Ale to Twoja wina.
![]() Mój też kiedyś coś takiego powiedział. Dałam mu krzykuna na kolana i powiedziałam: masz wychowuj. Nie wyszłam z domu, bo szkoda mi było dziecka. Tacy mądrzy są, jak ich nie ma.
|
|
|
|
|
#201 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 6 311
|
Dot.: Jak przetrwać BUNT DWULATKA.
Może i moja ale wyganiam go mimo wszystko
I widzę Jego przerażenie w oczach i jeszcze z windy krzyczy "tylko miej telefon przy sobie w razie co" Wprowadziłam szanownemu tatusiowi pewne zasady, których musi się trzymać jeśli ma ochotę na rodzinkę. Zgodził się "spróbować" ![]() Zamierzam teraz jeszcze dorzucić mu kilka obowiązków i z czasem by wyszło po połowie. |
|
|
|
|
#202 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 468
|
Dot.: Jak przetrwać BUNT DWULATKA.
No to powodzenia. Trzymam kciuki.
![]() "Mojemu" lepiej wychodzi robienie czegoś dla mnie, gdy nie jest mój.
|
|
|
|
|
#203 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 950
|
Dot.: Jak przetrwać BUNT DWULATKA.
Też dobry sposób na wychowanie
|
|
|
|
|
#204 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 3 619
|
Dot.: Jak przetrwać BUNT DWULATKA.
Cytat:
No żebyście widziały jakie akcje wychodzą przy kocie. Ona go za ogon, on ucieka, ja rozdzielam towarzystwo, on syczy, ona się śmieje, mi się ciepło robi... ja kota za kark jedną ręką bo już się rzuca z zębami, drugą próbuję luzować uścisk jej palców. Mówię, nie pomaga. Krzyczę, nie pomaga. Kiedyś nawet ją dziabnął a ta nic... w śmiech... bo to taaakie zabawne. Ile to to potrwa bo jeszcze trochę i mnie do wariatkowa wezmą...
|
|
|
|
|
|
#205 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 468
|
Dot.: Jak przetrwać BUNT DWULATKA.
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;35277296]Też dobry sposób na wychowanie
[/QUOTE]Ja już nie wychowuję, ja tylko korzystam. [1=a40adf61f4fa839fc993774 57d0e94ddcb8a5d57;3527732 4]Ja pitole... I co? Tylko konsekwencja tu pomoże? No żebyście widziały jakie akcje wychodzą przy kocie. Ona go za ogon, on ucieka, ja rozdzielam towarzystwo, on syczy, ona się śmieje, mi się ciepło robi... ja kota za kark jedną ręką bo już się rzuca z zębami, drugą próbuję luzować uścisk jej palców. Mówię, nie pomaga. Krzyczę, nie pomaga. Kiedyś nawet ją dziabnął a ta nic... w śmiech... bo to taaakie zabawne. Ile to to potrwa bo jeszcze trochę i mnie do wariatkowa wezmą... [/QUOTE]Czy ja wiem... Zależy jaka. Lepiej od "nie ruszaj x" działa "zobacz Y", czyli zajęcie czym innym, i nie mówienie o X. ![]() Ja z kotem to już k...cy dostawałam, raptem od dwóch tygodni jest lepiej. Wcześniej kot dostawał do głowy. Cud, że młody nie ma jeszcze paszczy w paski. |
|
|
|
|
#206 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 6 311
|
Dot.: Jak przetrwać BUNT DWULATKA.
Moja na szczęście na psie się nie wyżywa... jedynie karmi go na siłę... otwiera mu na siłę pysk, wciska coś do środka i krzyczy że ma to zjeść... gorzej jak postanowi że pies tu i teraz ma się napić wody... wtedy ciągnie go np za uszy do miski i wciska mu pysk do wody.
A pies wielki, waży 45 kg. Nie mam pojęcia jak ona to robi że daje mu radę biedny, ratuję go kiedy tylko mogę. Na szczęście on ma anielską cierpliwość do tych jej terrorystycznych zabaw.
|
|
|
|
|
#207 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 468
|
Dot.: Jak przetrwać BUNT DWULATKA.
Pies utopiony w misce... to będzie przypadek na skalę światową.
|
|
|
|
|
#208 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 3 619
|
Dot.: Jak przetrwać BUNT DWULATKA.
Cytat:
![]() U mnie jak na razie działa tylko jedna metoda. Jak zaczyna coś kombinować i się złościć to udaję przestraszoną i mówię "ojej gdzie się podziała moja kochana L.? L. a pokazesz mamusi jak grzeczna córeczka podnosi misia?" - to np jak czymś ciska i rozrzuca za złością. Przeważnie od razu zwrot o 180 stopni i się popisuje jak pięknie sprząta. Wtedy się cieszę przesadnie, bijemy brawo i dajemy calusy w nagrodę. Oczywiście jak małż albo moja mama stosowali odwrotną metodę to w 100% przynosiła przeciwny rezultat. Mała słysząc że jest niegrzeczna zachowywała się jeszcze gorzej i coraz bardziej się nakręcała. Na szczęście im przetlumaczylam
|
|
|
|
|
|
#209 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: warszawa
Wiadomości: 8 611
|
Dot.: Jak przetrwać BUNT DWULATKA.
dziewczyny trzymajcie mnie bo wyjde z siebie i stane obok
![]() ja sie chyba na makte nie nadaje... no niestety... poryczalam sie juz dzis.... pierw walczylam z nimi dwiema bo sie tlukly... rozdzielilam je do dwoch roznych pokoi karzac isc na drzemke bo mnie szlak trafi.... spokoj.... 10 min.... cisza jak makiem zasial ... usiadlam mysle "boshe w koncu!!" ale tak jakos te 10 min minelo mysle cos za cicho ![]() i cos dziwnie pachnie... wchodze do tej buntowniczki a ona sie bawi kupka ![]() cala w kupie, sciany, podlogi... wszystko!!! poryczalam sie bo nie mam sily juz na to wszystko.... jade teraz na wakacje z nimi i nie wiem czy sie cieszyc czy rozpaczac ze tam dopiero bedzie jazda....
__________________
wiosna!! |
|
|
|
|
#210 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 468
|
Dot.: Jak przetrwać BUNT DWULATKA.
Kto ma konto na ryju, ten czyta tu:
http://www.facebook.com/DzikieDzieci...50919575506712 A kto nie ma, może tu: http://wswieciedaniela.blogspot.com/...e-spuscic.html Fajnie o dzieciach w tym wieku. |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Być rodzicem
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:40.




gratuluje drugiej ciazy 




Bardzo często tak jest, że walnie gdzieś głową, przytnie palce itd. wcześniej mnie słuchała i dzięki temu nie robiła sobie krzywdy a odkąd tak kombinuje, to przeważnie kiepsko się to kończy.






Czy to normalne? No aż mnie ciary przechodzą...
Ja mu tłumaczę, że bunt dwulatka to jest taki i taki, dzieci robią to i to... pasuje. A on swoje. I ja się przez niego zaczynam nakręcać... 
a mała od "rozpieszczania" potrafi skutecznie wywalić szanownego tatusia z pokoju jak sobie nie życzy jego obecności. I znów się boi iść z nią sam na spacer
I widzę Jego przerażenie w oczach i jeszcze z windy krzyczy "tylko miej telefon przy sobie w razie co" 
