|
|
#2491 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 5 080
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
moje poczucie własnej wartości również nie ma się najlepiej ze względu na to iż mam troszkę przy kości bo choroba i wiele innych rzeczy czuje się jak i Wy że wolał spędzać czas z nią a nie walczyć o nas ... no ale nie zmusimy nikogo do miłości, chęci odbudowy związek etc. tak to nie działa ..
nasz najlepszy przyjaciel ( ten u którego spał) zawsze powtarzał że mój eks kompletnie nie docenia tego co ma ... zresztą ten przyjaciel bardziej o mnie dbał niż mój pytał jest ci zimno ? jak się czujesz? fajnie wyglądasz .. a mój stał i się patrzył ... no cóż oddałam mu wszystko co było we mnie najlepszego i tak jestem ta zła i niedobra |
|
|
|
#2492 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 58
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Przepraszam, że zbaczam trochę z tematu, ale poradźcie proszę, jak rozwiązać sprawę wspólnego mieszkania, w które mimo, iż nie jest moje (kredyt na exa, ja nie mogłam być wpisana, bo jeszcze studiowałam) zainwestowałam mnóstwo pieniędzy??Remont i wyposażenie wszystko zostało pokryte z moich oszczędności, które miałam odłożone "na przyszłość". Przez trzy lata, jak w nim mieszkaliśmy dokładałam się w miarę możliwości finansowych, pomagałam mu w dodatkowej pracy i mimo, że inne osoby dostawały z tego tytułu swoją "działkę" ja nigdy o nią nie prosiłam, bo wszystko było wspólne. I teraz nie wiem, jak o tym z nim rozmawiać..nie mam żadnych kwitów, że przez te wszystkie lata, jak była potrzeba, czy to samochód, czy studia zawsze mu pożyczałam pieniądze i nigdy nie oczekiwałam zwrotu..nie wiem co robić..
|
|
|
|
#2493 | ||
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 6 162
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Cytat:
Wygląd powinien być dodatkiem a nie najważniejszą rzeczą. Może to głupie, na co wpadłam...ale czy ten przyjaciel czasem...nie interesował się Tobą? Czy po prostu to było takie koleżenskie?Cytat:
|
||
|
|
|
#2494 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 5 080
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Cytat:
|
|
|
|
|
#2495 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Garwolin
Wiadomości: 10 019
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
__________________
"Kto nie ma odwagi do marzeń, nie będzie miał siły do walki." A jednak przy każdej niepewności tkwi odrobina nadziei, z której nie potrafisz zrezygnować... |
|
|
|
#2496 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 5 080
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
przyjaciel zachowywał się po koleżeńsku nic w tym więcej nie było a teraz nie odzywa się do mnie bo eks u niego mieszka :/ mimo że wiem że jego sytuacja w tym momencie też nie jest ciekawa przykre był dla mnie jak brat
|
|
|
|
#2497 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 58
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
[1=1049fcf7f74b9bbd9e896b0 64bc98e90e22ff320_640d160 2d9fab;35254527]
Kasę z codziennych rzeczy to głupio wyciągać i ja bym sobie darowała, ale jeśli dokładałaś się do mieszkania, to powinien Ci zwrócić. Powinien sam od siebie, jeśli ma honor. Nie znam Twojej historii, ale jeśli związek rozpadł się z jego winy, to tym bardziej powinien sam stanąć na przeciw temu wszystkiemu i ogarnąć sprawy. Przecież nie będzie sobie tam mieszkał wygodnie, a Ty bez kasy, którą mogłabyś przeznaczyć na wynajem. A jeszcze, może zamieszka tam z inną kobietą? [/QUOTE]Związek po 8 latach zakończył on bo stwierdził, że się nie dogadamy..jak wspomniałam, że w takim razie mógłby mi zwrócić pieniądze, które włożyłam w mieszkanie to powiedział, że nie ma mi z czego oddać a wczoraj widziałam, jak wysyła swojej siostrze 500zł.. mógłby chociaż powiedzieć, że będzie mnie spłacał stopniowo a nie" nie mam kasy" i tyle..nie zarabia mało, stać go na to żeby kupić sobie coś nadprogramowo i płacić za to np. 300zł raty, albo wydać jednorazowo 700zł na coś co mu się podoba, ale żeby mi oddać pieniądze to już nie ma.. i teraz mam się wyprowadzić zostawić mu mieszkanie, samochód wszystko..wiem, że z boku to może wyglądać okropnie zamiast pisać jak bardzo mi go brakuje ja tu o pieniądzach i mieszkaniu..ale poza bólem, że straciłam kogoś ważnego dla mnie to zwyczajnie boje się też o siebie.. Edytowane przez taka_jedna_ Czas edycji: 2012-07-12 o 15:30 |
|
|
|
#2498 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 5 080
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Cytat:
chwała Bogu ja i mój eks byliśmy przed kupnem wspólnego M ale ja mu powiedziałam Ty kupisz mieszkanie to Ty je urządzasz i płacisz kupujemy wspólnie wszystko idzie na pół. Bo on tak będzie gadał i gadał a jak powie że cię spłaci spisz z nim umowę żebyście się oboje podpisali bo mimo wszystko to już coś zawsze tylko umieść tak kwotę daty podpis świadków coś jak akt notarialny - to będzie twoje zabezpieczenie Edytowane przez mogg Czas edycji: 2012-07-12 o 15:48 |
|
|
|
|
#2499 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 46
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
a ja mam takie pytanie do tych z Was ktore rozstały sie w lutym , marcu.. wyleczyłyście sie już z exów wszystkie ? czy jeszcze czasem jakiś żal czy smutek po rozstaniowy dopada Was ?
|
|
|
|
#2500 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 563
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
a to nie jest tak, że te 4 miesiące to trochę za krótko żeby się wyleczyć?.. ja po pierwszym dłuzszym związku leczyłam się ponad rok :OOO mam nadzieję, że teraz krócej to zajmie ...
|
|
|
|
#2501 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Garwolin
Wiadomości: 10 019
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Cytat:
__________________
"Kto nie ma odwagi do marzeń, nie będzie miał siły do walki." A jednak przy każdej niepewności tkwi odrobina nadziei, z której nie potrafisz zrezygnować... |
|
|
|
|
#2502 | ||
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 6 162
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Cytat:
![]() A ile trwał ten pierwszy długi związek? Cytat:
. Czuję się trochę normalniejsza![]()
|
||
|
|
|
#2503 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 4 627
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Cytat:
I też dalej to samo
__________________
Roguc mym Bogiem, Coma nałogiem, muzyka postawą, koncerty zabawą narCOMAnka http://www.youtube.com/watch?v=mf97F-SpBQU Życie motocyklisty nie liczy się w latach tylko w kilometrach |
|
|
|
|
#2504 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 1 237
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Myślałam, że po wspólnym wyjeździe będzie mi trochę lepiej, będę nieco spokojniejsza, zwłaszcza, że jakieś tam podstawy do zacieszania i posiadania nadzieji miałam. I co? I chyba się przeliczyłam. Od czas przyjazdu każda rozmowa przez telefon (aż całe 2-3) była naładowana dystansem z jego strony. Myślałam, że to kwestia zmęczenia, bo zaraz po powrocie miał kilka rzeczy do załatwienia. No ale rozmawiamy dzisiaj i znowu to samo - mega sucha i bezuczuciowa rozmowa. Tak jak pisałam, zaprosił mnie na weekend i teraz siedzę i się zastanawiam, czy warto jechać. Zapytałam się go o co chodzi, czemu rozmawiamy w ten sposób i usłyszałam, że przesadzam, że jest ok i że się cieszy z przyjazdu i na pewno będzie fajnie. Ale słyszę jego głos i wiem, że nie jest ok. Chciałabym, żeby był w takim nastroju, bo tęskni, ale to chyba głupota wkładać sobie takie rzeczy do głowy
Nie wiem jak mam się zachowywać jeśli do niego pojadę, nie będziemy sami, więc nie będzie aż tak niekomfortowo, ale sam fakt. Nie wiem, czy mam się odsunąć, dać mu spokój, czy jednak zabiegać. Nie chce mi się dzisiaj żyć
__________________
when I grow up, I want to be a forester run through the moss on high heels that’s what I’ll do, throwing out boomerang waiting for it to come back to me |
|
|
|
#2505 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Garwolin
Wiadomości: 10 019
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
[1=1049fcf7f74b9bbd9e896b0 64bc98e90e22ff320_640d160 2d9fab;35258487]
Myślałam, że to tylko ja tak mam . Czuję się trochę normalniejsza![]() [/QUOTE]No proszę Cię, przecież jesteś jak najbardziej normalna Nie wszyscy tak łatwo leczą się i zapominają o swoich byłych facetach. Kardiologicznie moje serce jest w porządku tylko z uczuciami mam problem. ![]() Swoje trzeba przejść. Maleńka
__________________
"Kto nie ma odwagi do marzeń, nie będzie miał siły do walki." A jednak przy każdej niepewności tkwi odrobina nadziei, z której nie potrafisz zrezygnować... |
|
|
|
#2506 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 5 080
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
:-((
![]()
|
|
|
|
#2507 | ||
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 6 162
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Też mnie jeszcze trochę czasu czeka... Najbardziej boję się grudnia, Świąt... To będzie rzeźnia
![]() Cytat:
Cytat:
, tylko trwa 7-my miesiąc, a ja nadal się nie wyleczyłam. Tym bardziej, że widzę, że mojemu ex przeszło, tylko nie wiem po jaką cholerę wmawiał mi, że "jestem kimś więcej niż byłą i że nie jestem koleżanką", a kiedy mówiłam "ty mnie już nie kochasz, nic do mnie nie czujesz, to po co to wszystko? sprawdzasz, czy coś ci wróci??!", on odpowiadał, że "oczywiście ty zawsze wiesz wszystko najlepiej!"....Wydaje mi się, że gdybym była młodsza, to inaczej bym do tego podeszła. Wtedy jest więcej znajomych, którzy nie mają żon, dzieci... Z każdym można się umówić, spędzić czas, jest mniej obowiązków. A tak... Beznadzieja. I jak jeszcze myślę, za ile mi to przejdzie... Zanim komuś zaufam, zainteresuję się... To będę już kwalifikowana do starych panien. Choć to już mi trochę zwisa. Wolę odzyskać równowagę psychiczną, a czy ktoś będzie, to będę się martwić za rok. |
||
|
|
|
#2508 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 1 237
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
[1=1049fcf7f74b9bbd9e896b0 64bc98e90e22ff320_640d160 2d9fab;35258906]
Twój robi to samo co mój. Z jednej strony spoko, spotykajmy się, "zobaczymy co będzie", że tak "na spokojnie", a za chwilę się chce przytulić, proponuje wyjazdy... Na następny dzień mówi mi, że przesadzam i jak coś zawali to "dlaczego podchodzisz do tego tak emocjonalnie? Nie jesteśmy jeszcze razem". Ja dziękuję. Śmieciem nie będę, ani zabawką. I mój też mówi do mnie tak oschle, albo krzyczy, jakbym go denerwowała cały czas i moja obecnośc go drażniła. Sam nie wiem, po co to robił te parę dni, ale ja postanowiłam, że nigdy już nie odbiorę od niego telefonu. Ba, nawet planuję zmienić numer... [/QUOTE] No właśnie wydzwania do mnie teraz, ale nie chcę odbierać. Bo co powie? Że mam dać spokój, że brzmi tak bo jest zmęczony i nic się za tym oschłym tonem nie kryje i że mam nie przesadzać. Znam go i wiem, że to nie zmęczenie, że coś ewidentnie jest na rzeczy. A jutro do niego pojadę i znowu będzie udawanie, że jest spoko, wszyscy będą się starać mi dogodzić i pokazać, że fajnie się bawimy, podczas gdy ja będę to odbierała jako zagrywkę na zasadzie 'oho, żebym się tylko nie popłakała i nie zepsuła wyjazdu' Jak ja bym chciała, żeby za tym wszystkim kryła się jego tęsknota i poczucie takiej beznadziejności jaką ja odczuwam od dwóch tygodni
__________________
when I grow up, I want to be a forester run through the moss on high heels that’s what I’ll do, throwing out boomerang waiting for it to come back to me |
|
|
|
#2509 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 5 080
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
u mnie mija 4 dzień wiem że zasługuję na więcej niż mi on dawał ale nie potrafię zapomnieć tęsknota za nim rozrywa mi serce nie umiem sobie poradzić uczuciami ;-( budzę się z nożem w sercu i wstaje z nożem w sercu Boże dlaczego to wszystko musiało się wydarzyć ... mnie to tak boli i mimo że wiem że nie będziemy razem mnie to tak strasznie boli ... brak jego rzeczy obecności kontaktu boże tak tęsknie ... i rycze od 4h wiem że mi łatwiej bo go już nie ma bo już nie mieszkamy razem ale mi tak ciężko siedzę w tych 4 ścianach i myślę żeby zasnąć i się nie obudzić
|
|
|
|
#2510 | ||
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 6 162
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Cytat:
Cytat:
![]() ![]()
|
||
|
|
|
#2511 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 5 080
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
i wszyscy mi mówią nie zasługiwał na Ciebie że źle mnie traktował nie doceniał że znajdę kogoś innego itp.
A ja się budzę rano i mam wrażenie że tylko pojechał w delegacje i że zaraz wróci , nawet nie łudzę się że napisze do mnie ,wiem że nie tęskni tak jak ja , od roku wiedziałam że ja w tym związku kocham bardziej ,tylko to tak boli że nie umiem sobie z tym poradzić mimo tego tak bardzo chce żeby był czuje się tak jakbym ktoś mi zabrał wszystko a on był tym wszystkim jak mam z kimś kiedyś stworzyć "coś" jak ja nawet teraz czuje że oddałabym wszystko żeby wrócił ( mimo że wiem że to głupota i rozum mówi że nie mogę z nim być) ale tak mi źle a on rzucił się w pracę ... nie chce na mnie patrzeć nie chce nic .. widziałam to wczoraj ... i w kółko mówi mi ze nie wie ze kocha mnie ale nie wie bo nie ma czasu nawet żeby pomyśleć wiem ze to nie ma znaczenia już ale i tak boli ... |
|
|
|
#2512 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 6 162
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Szkoda, że nie jesteśmy z jednego miasta, tak się spotkać i potopić smutki
. Tak mi wpadło to na myśl. Mogg- pewnie jeszcze coś nieraz zrobisz sercem, a nie rozumem. Coś, co będziesz wiedziała, że jest bez sensu, że to głupota. A jednak zrobisz.. Ja muszę zmienić ten telefon, bo czuję, że nie zaznam spokoju. Jeśli on za jakiś czas wyskoczy znów z jakimś cholernym smsem bądź telefonem. Choć wczoraj przez tel mu powiedziałam, że nie chcę aby do mnie pisał, ani dzwonił. NIGDY. Nie chcę życzeń na imieniny (zbliżają mi się), na Święta, na Sylwestra. Powiedział "no". Czyli rozumiem, że napisze kiedyś. A ja nie chcę tego, chcę mieć swięty spokoj. Jak telefon dzwoni nie chcę spoglądać i myśleć, że może to on. To nie jest tak, że coś zrozumiał, że nagle się stara, że nie może beze mnie żyć. A jeśli tak nie jest, to ja nie chcę się zadowalać takim CZYMŚ. I może to chore, to nielogiczne... ale idąc z nim, mając go przy sobie...czułam się tak inaczej, czułam, jakby mnie mniej bolało, jakby wszystko było jak dawniej . Choć ranił mnie zachowaniem i widziałam, że wcale nie jest tak jak dawniej.Czuję się trochę jak wariatka, taki mam bajzel w głowie ![]() Wczoraj wyżyłam się na koledze, bo napisałam mu smsa, że jeździłam na rowerze parę godzin, bo musiałam się czymś zająć i że dziś mnie aż dupa boli. Napisał, że może mi pomasować. No to ja później się na niego rzuciłam, że nie chcę takich kolegów, że on jest podobny do ex-a, że ma takie myślenie... Ze powinien zapytać gdzie jeździłam i takie tam, a nie od razu o takim czymś. Normalnie bym zmieniła temat albo zażartowała z tego smsa, a teraz od razu się rzucam na kogoś, że jest dupkiem czy coś . Już tak parę osób potraktowałam.
Edytowane przez 1049fcf7f74b9bbd9e896b064bc98e90e22ff320_640d1602d9fab Czas edycji: 2012-07-12 o 20:20 |
|
|
|
#2513 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 5 080
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
już mi przeszlo uzalanie sie nad soba
mm jeszcze takie chwile p prostu
|
|
|
|
#2514 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 563
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
[1=1049fcf7f74b9bbd9e896b0 64bc98e90e22ff320_640d160 2d9fab;35260575]Szkoda, że nie jesteśmy z jednego miasta, tak się spotkać i potopić smutki
. Tak mi wpadło to na myśl. Mogg- pewnie jeszcze coś nieraz zrobisz sercem, a nie rozumem. Coś, co będziesz wiedziała, że jest bez sensu, że to głupota. A jednak zrobisz.. Ja muszę zmienić ten telefon, bo czuję, że nie zaznam spokoju. Jeśli on za jakiś czas wyskoczy znów z jakimś cholernym smsem bądź telefonem. Choć wczoraj przez tel mu powiedziałam, że nie chcę aby do mnie pisał, ani dzwonił. NIGDY. Nie chcę życzeń na imieniny (zbliżają mi się), na Święta, na Sylwestra. Powiedział "no". Czyli rozumiem, że napisze kiedyś. A ja nie chcę tego, chcę mieć swięty spokoj. Jak telefon dzwoni nie chcę spoglądać i myśleć, że może to on. To nie jest tak, że coś zrozumiał, że nagle się stara, że nie może beze mnie żyć. A jeśli tak nie jest, to ja nie chcę się zadowalać takim CZYMŚ. I może to chore, to nielogiczne... ale idąc z nim, mając go przy sobie...czułam się tak inaczej, czułam, jakby mnie mniej bolało, jakby wszystko było jak dawniej . Choć ranił mnie zachowaniem i widziałam, że wcale nie jest tak jak dawniej.Czuję się trochę jak wariatka, taki mam bajzel w głowie ![]() Wczoraj wyżyłam się na koledze, bo napisałam mu smsa, że jeździłam na rowerze parę godzin, bo musiałam się czymś zająć i że dziś mnie aż dupa boli. Napisał, że może mi pomasować. No to ja później się na niego rzuciłam, że nie chcę takich kolegów, że on jest podobny do ex-a, że ma takie myślenie... Ze powinien zapytać gdzie jeździłam i takie tam, a nie od razu o takim czymś. Normalnie bym zmieniła temat albo zażartowała z tego smsa, a teraz od razu się rzucam na kogoś, że jest dupkiem czy coś . Już tak parę osób potraktowałam.[/QUOTE]1. też o tym pomyślałam )2. MAM DOKŁADNIE TO SAMO. spotkaliśmy się dziś, poszliśmy razem na piwo i na koncert, było tak fajnie, on mówił te swoje tekściki co mówił mi wcześniej, wszystko było jak kiedyś tylko bez fizyczności, z jednej strony było mi taaaaak super i nie widzę mojego życia bez niego, a z drugiej widziałam że już nic nie jest takie samo.... niepotrzebnie wychodziłam z nim chociaż bardzo się z tego cieszę podświadomie, na koniec odbyliśmy krótką rozmowę na temat tego, że on dalej w kółko o nas myśli i tęskni ale on na chwilę☠obecną nie widzi żadnych szans żebyśmy się☠mogli zejść serce mi się łamie że całuje w policzek na pożegnanie.co robić? wiem ze między nami było różnie, może rzeczywiście się☠nie dobraliśmy......... powiedziałam mu, że mam straszną☠amplitudę uczuć, z jednej strony analizuję i myślę☠że może to jednak rzeczywiście nie to, a z drugiej od razu jestem pewna, że z takich bzdurnych kłótni mogliśmy spokojnie wyjść, nie kłócić się☠o to, wszystko to to były komunikacyjne bzdury.... powiedział że też ma takie myśli w kółko... ale on nie chce.. i że jak mu się☠coś zmieni, to będę pierwszą osobą która się☠o tym dowie. jeju co mam robić, jestem zrezygnowana strasznie i tak okropnie tęsknię☠ ![]() znaczy nie no, wiem że nic nie zrobię. tylko pytanie - odciąć☠się? czy może widywać się☠z nim raz na jakiś czas? czy cokolwiek jeszcze zadziała? ja wierzę, że możemy być jeszcze razem szczęśliwi Edytowane przez bulbulka Czas edycji: 2012-07-13 o 01:26 |
|
|
|
#2515 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Z domku
Wiadomości: 11 595
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
bubulka mnie się wydaje, że lepiej się odsunąć. Nie wie co chce, czyli nie chce. Jakby chciał, to by wiedział.
|
|
|
|
#2516 |
|
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 583
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
bulbulka - powiedział Ci wyraźnie, że nie chce. Nosz cholera jasna czego jeszcze chcesz się dowiedzieć, żeby przestać czekać jak to zmoknięte szczenię na wycieraczce? Weź Ty się zastanów jak Wy oboje teraz wyglądacie - on sobie robi co chce, a Ty wiernie czekasz, stoisz w miejscu ze swoim życiem, bo MOŻE się KIEDYŚ jaśnie panu znowu zachce. Zlituj się nad samą sobą.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
|
|
|
|
#2517 | |||
|
High Quality Since 2007
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: wild wild south
Wiadomości: 4 268
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Cytat:
__________________
Cytat:
Cytat:
|
|||
|
|
|
#2518 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 5 080
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
wstała i pierwszy raz nie pomyślała o nim ....
![]() ( wstała 2 godziny temu )
|
|
|
|
#2519 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 15
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Witajcie.. Na wizażu pojawiłam się już z takim oto wątkiem :
Założyłam tutaj konto aby się wygadać a może znalezć rozwiązanie do mojego problemu. Otóż kilka miesięcy temu rozstałam się z chłopakiem. Byłam z nim ponad 3 lata + okres tzw "fucking friend" czyli jakieś półtora miesiąca ( o tym za chwilkę ). Poznaliśmy się na dyskotece. Muszę powiedzieć, że gdy go zobaczyłam pierwszy raz poczułam co to jest zakochanie. Wcześniej spotykałam się z kilkoma chłopakami ale to były takie dziecinne tygodniowe związki. Po tej dyskotece zaczęliśmy się poznawać, pózniej postanowiliśmy być razem. Wiadomo jak to początki - wszystko idealnie piękne. Przez pierwszy rok związku wiedziałam, że mam kogoś na kogo mogę liczyć, komu mogę ufać. On był przy mnie zawsze gdy go potrzebowałam. zabierał mnie do siebie abym była zdala od tego piekła jakie przeżywałam w domu ( ojciec alkoholik i dużo innych problemów ). Drugi rok nie był już taki kolorowy ale znośny i jeszcze wtedy byliśmy szczęsliwi. Natomiast jeśli chodzi o trzeci rok - burza, sztorm. Oboje zaczęliśmy być o siebie koszmarnie zazdrośni, ja stałam się zaborcza, Do tego problemy w domu. Wszystko się popsuło. Rozstaliśmy się na pół roku - po czym wróciliśmy do siebie. Juz inni. Tak mi się wtedy wydawało. Ja przestałam być zaborcza, cholernie zazdrosna on też tak jakby mniej. Ale zaczął się inny problem. Brak szacunku z jego strony. Po kłótni zdarzało mu się wykrzyczeć, że jestem szm*** itp. Wiedziałam, że mnie kocha - próbował naprawić to wszystko - poszedł do psychologa, Poprawił się, znowu byliśmy przez jakiś czas szczęśliwi. Ale znowu się popsuło - moje problemy sprawiały, że często chodziłam przegnębiona, czasami próbowałam na jakiejś imprezie udawać, że wszystko jest ok ale on szybko złapał, że tylko udaję, Fakt faktem często wyolbrzymiałam też małe problemy. I po każdej imprezie wychodziliśmy już pokłóceni. . Walczyłam, tym razem poszłam ja do psychologa. Udało mi się. Stałam się pełną życia dziewczyną Ale coś pękło między nami - po kolejnej kłótni zacisnęłam pasa i zerwałam. Po kilku miesiącach nie odzywania się do siebie - wrócił kontakt. Zaczęły się flirty, spotkania..ale nidy nie omawialiśmy tematu "powrót" nie rozmawialiśmy o uczuciach bo jak stwierdziliśmy "mamy do siebie sentyment, ale miłość wygasła. Tak nam było wygodnie. Seks. Oboje byliśmy zadowoleni. Do czasu kiedy ja zorientowałam się, że go kocham. Wiem, że ciągnięcie takiego układu byłoby dla mnie destrukcyjne dlatego zerwałam to. Kontakt mamy dalej, dzwonimy, piszemy ze sobą. I właśnie.. Mój ex mówił parę razy, że "nie jest w takiej sytuacji jak ja" i że " jeśli chodzi o niego to uważa, że jestem dla niego i zawsze będę kimś ważnym i żebym pomyslała o tym czy to co do niego czuję to naprawdę miłość". Zrozumiałam, że mnie nie kocha. Ciężko jest ale daję radę. I wiecie co? Nie wiem teraz co mam mysleć o moim ex. Bo zaakceptował to, że skończyłam ten układ, wie , że cierpiałabym przez to ale sam dąży do tego abym nigdy nie przestała go kochać. Czasami zadzwoni do mnie i długo rozmawiamy, przypomina mi chwile kiedy byliśmy razem, ostatnio zrobił mi miłą niespodziankę i przyjechał do mnie gdy napisalam mu, że nie mam humoru i przywiózł mi czekoladę.Wkurza się gdy nie powiem mu , że mam problem tylko próbuję rozwiązać go sama. Często powtarza, że mogę na niego liczyć i chyba zbyt często dzwoni.. Analizowałam to wszystko i jeszcze raz powiedziałam mu, że jeśli chodzi mu o seks - to niech zapomni. Jeszcze raz potwierdził fakt, że akceptuje to. Więc po co to wszystko? Dlaczego nie pozwala mi zapomnieć? O wiele lepiej byłoby zerwać kontakt ale nie potrafię... Pies ogrodnika? Czy jak? On nie ma żadnej nowej laski i powiedział mi, że nawet o tym nie myśli. Jak powiedziałam tak zrobiłam. Skończyłam ten chory układ, dość cierpienia - już i tak mam rysę na psychice. I wiecie co? Na początku nie zrywałam całkowicie kontaktu , ale to i tak mi nic nie dało. Od kilku dni nie odzywamy się w ogóle. Wciąż czekam na wiadomość " Tęsknie" "Masz rację głupio wyszło" itp i nie po to żeby pobiec do niego i rzucić mu się w ramiona tylko po to żeby poczuć satysfakcję. Może i głupio myślę ale chciałabym żeby poczuł się zupełnie tak jak ja kiedy to oddałam mu się naiwnie wierząc, że dzięki temu wróci do mnie. Czytałam wasze historie i jestem dla niektórych pełna podziwu, czasami mi się oczy nawet zeszklą. Będę tu z wami jeśli mogę bo kurczę dzisiaj obudziłam się myśląc o tym, że mogłabym być teraz u niego, leżeć w łózku, wygłupiać się. takie myślenie jest dla mnie destrukcyjne. Ale - nie myśleć się nie da.. |
|
|
|
#2520 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 5 080
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
kochana tak to jest ja bym sie odcięła od niego pomimo ze wiem jak bardzo to boli i dużo kosztuje ale maci ci w głowie a ty musisz zamknąć tamten etap. kazda z nas to samo ci powie
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:54.





Czy po prostu to było takie koleżenskie?






. Czuję się trochę normalniejsza
Nie wszyscy tak łatwo leczą się i zapominają o swoich byłych facetach. 
, tylko trwa 7-my miesiąc, a ja nadal się nie wyleczyłam. Tym bardziej, że widzę, że mojemu ex przeszło, tylko nie wiem po jaką cholerę wmawiał mi, że "jestem kimś więcej niż byłą i że nie jestem koleżanką", a kiedy mówiłam "ty mnie już nie kochasz, nic do mnie nie czujesz, to po co to wszystko? sprawdzasz, czy coś ci wróci??!", on odpowiadał, że "oczywiście ty zawsze wiesz wszystko najlepiej!"....
. Tak mi wpadło to na myśl.
)

