Polecamy:

siarka40 · 2012-07-17, 22:40

Cytat:

Napisane przez WhiteCherry

ale mam uczulenie na takie pańcie ąę

które ani piwa się nie napiją, ''bo wstyd'', ani pod namiot czy na festiwal muzyczny by nie pojechały pewnie, bo do krzaczków przecież za potrzebą nie pójdą, ani makijażu nie będzie gdzie zrobić ;-)

to ciekawe czy bys mnie polubila - bo nosze sie ubraniowo dosc panciowato (w sensie: sukienki, obcasy), ale nie ma problemu, zebym w tym stroju z psem po krzakach pochodzila w ramach spaceru czy kupowala czteropak piwa - choc, podejrzewam, wygladam w takich sytuacjach zabawnie

.

---------- Dopisano o 23:40 ---------- Poprzedni post napisano o 23:34 ----------

Cytat:

Napisane przez Finlora

Ja już miałam dosyć wyjaśniania, że nie lubię pomidorów, dlatego zaczęłam mówić, że mam uczulenie - ludzie nie robią już ogromnych oczu i nie pytają zdziwieni "naprawdę?? jak możesz nie lubić pomidorów???" a ja mam spokój

nie czaje tego, serio. z kolei ja sie wilam niewasko, kiedy w watku o Grycankach napisalam, ze nie jem lodow od blisko 13 lat, bo tak sobie pewnego pieknego dnia postanowilam

.

WhiteCherry · 2012-07-17, 22:50

Cytat:

Napisane przez siarka40

to ciekawe czy bys mnie polubila - bo nosze sie ubraniowo dosc panciowato (w sensie: sukienki, obcasy), ale nie ma problemu, zebym w tym stroju z psem po krzakach pochodzila w ramach spaceru czy kupowala czteropak piwa - choc, podejrzewam, wygladam w takich sytuacjach zabawnie

..

o rany, bo chyba się nie zrozumiałyśmy

ja absolutnie nie jestem typem chłopczycy, lubię makijaż, maluję się codziennie

, ciuchy też, może codziennie nie śmigam na obcasach, ale jeśli trzeba, to żaden problem; paznokcie maluję

, włosy muszę codziennie umyć ;-),
i przy okazji jak dla mnie nie stanowi problemu wyjazd ze znajomymi na np. rajdy studenckie (Rajk PK, if you know what I mean

, bądź mojej uczelni), jakieś tam festiwale, czy po prostu wypady ze znajomymi na weekend, pod namiot.
i o ile jestem w stanie zrozumieć, że ktoś może nie lubić takiej formy spędzania czasu, bo po prostu go to nie cieszy; o tyle właśnie nie mogę zrozumieć, jak ktoś może rezygnować z wyjazdu z takich powodów, jak - ''nie będzie łazienki przez jedną noc! nie jadę!", ''gdzie ja nałożę makijaż?! przecież lustra nie będzie! nie jadę!'' itp.
I to mnie dziwi ;-) i w tym kontekście mówiłam o pańciowatości.

dudipopka · 2012-07-17, 22:50

ja kilku rzeczy nie lubie robić/jeść i też musze sie gęsto tłumaczyć nikt nie zapyta normalnie
dlaczego nie lubisz jabłek?
(niecierpie jabłek nie rozpoznaje odmian dla mnie jabłko to jabłko i kij czy to lobo czy cuś)

dlaczego nie wchodzisz do wody?
nie lubie się kąpać w zalewach ,jeziorach( uwielbiam za to siedzieć i podziwiać widoki ,to już nikogo nie interesuje )tylko oburzenie no coś ty nie lubisz kąpać sie ,przecież nie musisz pływać no chooooć pochlap sie chociaż

**201604200942** · 2012-07-17, 22:52

Cytat:

Napisane przez siarka40

to ciekawe czy bys mnie polubila - bo nosze sie ubraniowo dosc panciowato (w sensie: sukienki, obcasy), ale nie ma problemu, zebym w tym stroju z psem po krzakach pochodzila w ramach spaceru czy kupowala czteropak piwa - choc, podejrzewam, wygladam w takich sytuacjach zabawnie

.

ale ona napisała o zachowaniu a nie o charakterze*, więc w czym problem?

*miało być o zachowaniu, a nie o wyglądzie

WhiteCherry · 2012-07-17, 22:54

Cytat:

Napisane przez SamaraMorganx

ale ona napisała o zachowaniu a nie o charakterze, więc w czym problem?

właśnie ;-) pańciowatość to stan umysłu

dudipopka · 2012-07-17, 22:56

dla mnie pańciowatość to takie "bułkę przez bibułkę a ...........gołą łapą"

siarka40 · 2012-07-17, 22:58

Cytat:

Napisane przez WhiteCherry

o rany, bo chyba się nie zrozumiałyśmy

(...)
i przy okazji jak dla mnie nie stanowi problemu wyjazd ze znajomymi na np. rajdy studenckie (Rajk PK, if you know what I mean

, bądź mojej uczelni), jakieś tam festiwale, czy po prostu wypady ze znajomymi
I to mnie dziwi ;-) i w tym kontekście mówiłam o pańciowatości.

a, to juz rozumiem

.

---------- Dopisano o 23:58 ---------- Poprzedni post napisano o 23:57 ----------

Cytat:

Napisane przez SamaraMorganx

ale ona napisała o zachowaniu a nie o charakterze*, więc w czym problem?

*miało być o zachowaniu, a nie o wyglądzie

w tym, ze przeczytalam zbyt pobieznie i nie zrozumialam do konca

.
mentalnie jestem blondynka

.

WhiteCherry · 2012-07-17, 23:26

Cytat:

Napisane przez siarka40

w tym, ze przeczytalam zbyt pobieznie i nie zrozumialam do konca

.
mentalnie jestem blondynka

.

ja jestem blondynką, w dodatku jasną

;-)

siarka40 · 2012-07-18, 00:08

Cytat:

Napisane przez WhiteCherry

ja jestem blondynką, w dodatku jasną

;-)

dlatego napisalam to slowo kursywa

. sama prezentuje przeciwny biegun, ale zawsze chcialam byc blondynka^^

.

Heroldin · 2012-07-18, 04:54

Cytat:

Napisane przez Phoce

dostała w drinku SUCHĄ miętę...

Co to jest "sucha mięta" ?

Cytat:

Napisane przez Laura2112

ludzie nie potrafią pojąć, że nie to znaczy nie, że nie chcę i nie mogę.

Mnie to nie tylko, że dziwi, ale o białą gorączkę przyprawia . Po takim, po raz któryś z kolei wypowiedzianym : nie bądź głupia, z nami się nie napijesz - daję mocno werbalnie upust swojej irytacji i mam spokój .
Tak w ogóle to piję, ale nie zawsze mam ochotę .

Cytat:

Napisane przez ciri15

A ja nie cierpię mizerii

Ja nie umiem jej nawet zrobić .

Cytat:

Napisane przez Dosiak

No to ja chyba według twoich kryteriów byłabym pańcią, bo pod namiot czy na jakiś kilkudniowy plenerowy festiwal nie pojadę.

To są nas już dwie .

Cytat:

Napisane przez WhiteCherry

właśnie nie mogę zrozumieć, jak ktoś może rezygnować z wyjazdu z takich powodów, jak - ''nie będzie łazienki przez jedną noc! nie jadę!" '

Ja tak mam i rezygnuję . I nie z powodu niemożności zrobienia makijażu .

**a40adf61f4fa839fc99377457d0e94ddcb8a5d57** · 2012-07-18, 07:30

Cytat:

Napisane przez drabineczka

Ja też generalnie nie lubię piwa jak już mam pić to od wielkiego dzwonu miodowe pszeniczne czy jakieś inne, ale na imprezach też drinki

Mniam, mniam, mniam, pokroić się za nie dam

Kocham piwo, uwielbiam dobre piwo (bez obrazy, ale nie koncernowe szczochy typu leszki czy cuś...), małżon mnie zaraził miłością do dobrego piwa.

A zawsze mnie niezmiernie i niezmiennie dziwi, że gdzie nie pójdziemy ludzie wciskają mi jakieś redsiki, czy inne słodkie owocowe badziewia (no przepraszam, niech się nikt nie obraża jeśli lubi, gusta są różne

). Bo kobieta to pewnie tylko z sokiem piwo przełknie. A ja się muszę tłumaczyć że lubię prawdziwe piwo, a nie napoje piwopodobne - gorzkie, mocno chmielone, takie "dla prawdziwych mężczyzn"

Cytat:

Napisane przez Phoce

Dlatego ja już dawno pogodziłam się z faktem, że niedługo wyrośnie mi penis

Ups, małżon nie będzie zadowolony

Cytat:

Napisane przez Finlora

Pamiętam jak na imprezie integracyjnej w pracy musiałam udawać, że piję wódkę, no bo jak to - z dyrektorem się pani nie napije?

Ja musiałam kiedyś na weselu udawać... Porażka, młoda i głupia byłam (kretyńskie przyśpiewki "kto w styczniu urodzony jest, ma wstać... pla pla... znacie, nie?), to było wesele siostry mego małża, jeszcze nie byliśmy małżeństwem. Nie chciałam wyjść na kosmitkę przed całą jego rodziną to wypiłam wodę z kieliszka. Teraz to bym to wyśmiała i powiedziała że nie muszę wcale pić wódy jeśli akurat nie mam ochoty.

Jeszcze w temacie jedzenia - nie jadam dziczyzny. Nie dam rady i już, rośnie mi w ustach, cofa mi się... Bambiego się naoglądałam w dzieciństwie czy co?

Ja wiem, biedne świnki czy kurczaczki też umierają, żebym miała co jeść, to co to taka sarenka czy dziczek... Ale to kwestia psychiki i tyle, nie przemogę się bo nawet nie mam ochoty - co to kogo obchodzi tak w ogóle?! Aleee... stryj mojego małża jest myśliwym... wszystkie święta, imieniny, spotkania na wczasach (rodzinna działka letniskowa tylko płotem podzielona) - wiecznie się podśmiewują, zadają durne pytania, obżerają się tą dziczyzną i co poniektórzy widocznie dają mi do zrozumienia że jestem walnięta

el_vestido_rojo · 2012-07-18, 07:57

Ja za to nie piję alkoholu,bo mi nie smakuje. Wychodzę z założenia, ze nie ma sensu męczyć się z wlasnej woli

po co?
Od wódki mnie odrzuca już sam jej zapach

baaaardzo rzadko wypiję małe piwo z sokiem,a z drinków lubię martini ze spritem i cytrynką (czy to już zalicza się pod pańciowatość ??

)

Jak już ktoś wspomniał,dziwią mnie osoby,które uważają że bez alko nie ma dobrej zabawy. Współczuję takim ludziom.

---------- Dopisano o 08:57 ---------- Poprzedni post napisano o 08:36 ----------

[1=a40adf61f4fa839fc993774 57d0e94ddcb8a5d57;3536497 7]
Jeszcze w temacie jedzenia - nie jadam dziczyzny. Nie dam rady i już, rośnie mi w ustach, cofa mi się... Bambiego się naoglądałam w dzieciństwie czy co?

Ja wiem, biedne świnki czy kurczaczki też umierają, żebym miała co jeść, to co to taka sarenka czy dziczek... Ale to kwestia psychiki i tyle, nie przemogę się bo nawet nie mam ochoty - co to kogo obchodzi tak w ogóle?! Aleee... stryj mojego małża jest myśliwym... wszystkie święta, imieniny, spotkania na wczasach (rodzinna działka letniskowa tylko płotem podzielona) - wiecznie się podśmiewują, zadają durne pytania, obżerają się tą dziczyzną i co poniektórzy widocznie dają mi do zrozumienia że jestem walnięta

[/QUOTE]
Rozumiem Cię,też nie lubię dziczyzny

ja miałam bardzo podobnie, tyle że w temacie ryb. Nie tknę ich za skarby świata,choćby nie wiem co. Ile ja się nasłuchałam, że "jak to ja mogę nie lubić ryb???" itp. Na szczęście rodzina już przywykła i nikt się po mnie dań rybnych ani niczego takiego nie spodziewa

zresztą, ja w ogóle jestem ciężkim przypadkiem, bo mało co mi smakuje z tzw. zdrowych rzeczy.
często się spotykam ze świętym oburzeniem, jak ja mogę np. indyka lub szpinaku nie lubić ?? Ano mogę , taki dziwak ze mnie

Mój teść okropnie nie lubi żółtego sera i drobiu. Nie zje nic,co nawet stało obok tych rzeczy

truskawkowawiosna · 2012-07-18, 07:57

Cytat:

Napisane przez Finlora

Też miałam kilka takich rzeczy - np. mizeria, surowy ogórek, czosnek, rosół, zupa grzybowa Ale pomidora nie tknę, tzn surowego, bo w formie przetworzonej czyli zupę pomidorową i sos do pizzy uwielbiam

Miałam dokładnie tak samo, przetwory uwielbiałam, ale plaster surowego obrzydzał, śmierdział. Nie tknęłam czegoś, co leżało obok i zostało "skażone" nawet kropelką soku. Nawet dotykanie miąższu było fuj. Taka pomidorowa fobia

Dziwne, bo przecież wszystko co pomidorowe uwielbiałam

Moja babcia miała identycznie, przekonała się do świeżych pomidorów, bo się uparła, że się przekona. Dziwacznie to brzmi, ale tak było

Wszystkie inne nielubiane smaki, polubiłam naturalnie, dojrzałam do nich, a z pomidorami musiałam się uprzeć, nie żałuję

Ja Ciebie nie namawiam, piszę to po to, żebyś wiedziała, że się da

(ja traumy nie miałam nigdy, nie smakowały mi od zawsze)

el_vestido_rojo · 2012-07-18, 08:04

Cytat:

Napisane przez truskawkowawiosna

Miałam dokładnie tak samo, przetwory uwielbiałam, ale plaster surowego obrzydzał, śmierdział. Nie tknęłam czegoś, co leżało obok i zostało "skażone" nawet kropelką soku. Nawet dotykanie miąższu było fuj. Taka pomidorowa fobia

Dziwne, bo przecież wszystko co pomidorowe uwielbiałam

Moja babcia miała identycznie, przekonała się do świeżych pomidorów, bo się uparła, że się przekona. Dziwacznie to brzmi, ale tak było

Wszystkie inne nielubiane smaki, polubiłam naturalnie, dojrzałam do nich, a z pomidorami musiałam się uprzeć, nie żałuję

Ja Ciebie nie namawiam, piszę to po to, żebyś wiedziała, że się da

(ja traumy nie miałam nigdy, nie smakowały mi od zawsze)

Podziwiam Cię,że potrafilas się przekonać do nielubianego jedzenia,tak z wlasnej woli. Ja nie potrafiłbym przekonać się do ryb niestety

za to pomidory kocham, uwielbiam i mogę jeść je pod każdą postacią

**a40adf61f4fa839fc99377457d0e94ddcb8a5d57** · 2012-07-18, 08:06

Cytat:

Napisane przez el_vestido_rojo

jak ja mogę np. indyka lub szpinaku nie lubić ?? Ano mogę , taki dziwak ze mnie

Mój teść okropnie nie lubi żółtego sera i drobiu. Nie zje nic,co nawet stało obok tych rzeczy

A to jest jeszcze dziwniejsze, bo w rodzinie małża każdy praktycznie czegoś tam nie je. Teść nie tknie masła czy margaryny. Małżon nie je szpinaku, rodzynek i majonezu (bo mu konsystencja nie odpowiada!

). I tak dalej... Ale to do mojej awersji do dziczyzny się przyczepiają i pewnie dorabiają sobie po cichu ideologię. No bo jak można jeść świnki a dzików już nie?!

truskawkowawiosna · 2012-07-18, 08:12

Cytat:

Napisane przez el_vestido_rojo

Podziwiam Cię,że potrafilas się przekonać do nielubianego jedzenia,tak z wlasnej woli. Ja nie potrafiłbym przekonać się do ryb niestety

za to pomidory kocham, uwielbiam i mogę jeść je pod każdą postacią

Ja uwielbiam wszelakie eksperymenty na sobie, jakby nie wyszło to bym wzięła się za coś innego

Nauczyłam się też zasypiać w hałasie i uczyć w nim. Zawsze byłam mega wrażliwą na tym punkcie osobą, potrzebowałam idealnej ciszy. Bardzo przydatna umiejętność

Aktualnie jestem na etapie odzwyczajania się od pomadek, balsamów nawilżających do ust. Moje "eksperymenty" mogą się wydawać strasznie dziwaczne i trochę masochistyczne, ale sukcesy mogą bardzo ułatwić życie, więc próbuję nadal walczyć z podświadomością i ciałem

el_vestido_rojo · 2012-07-18, 08:18

[1=a40adf61f4fa839fc993774 57d0e94ddcb8a5d57;3536546 0]A to jest jeszcze dziwniejsze, bo w rodzinie małża każdy praktycznie czegoś tam nie je. Teść nie tknie masła czy margaryny. Małżon nie je szpinaku, rodzynek i majonezu (bo mu konsystencja nie odpowiada!

). I tak dalej... Ale to do mojej awersji do dziczyzny się przyczepiają i pewnie dorabiają sobie po cichu ideologię. No bo jak można jeść świnki a dzików już nie?![/QUOTE]

Dokładnie !
Czasem przechodzi to niemal w obrazę majestatu..
Na szczęście ja i mój mąż lubimy mniej więcej to samo, a jak ma ochotę na rybę to sam ją sobie przyrządza , i nie ma problemu.
Za to moja teściowa w niedzielę to praktycznie dwa obiady robi

---------- Dopisano o 09:18 ---------- Poprzedni post napisano o 09:15 ----------

Cytat:

Napisane przez truskawkowawiosna

Aktualnie jestem na etapie odzwyczajania się od pomadek, balsamów nawilżających do ust. Moje "eksperymenty" mogą się wydawać strasznie dziwaczne i trochę masochistyczne, ale sukcesy mogą bardzo ułatwić życie, więc próbuję nadal walczyć z podświadomością i ciałem

a można spytać, dlaczego chcesz się odzwyczaić od balsamów i pomadek ??

Suvia · 2012-07-18, 08:23

Cytat:

Napisane przez truskawkowawiosna

Aktualnie jestem na etapie odzwyczajania się od pomadek, balsamów nawilżających do ust. Moje "eksperymenty" mogą się wydawać strasznie dziwaczne i trochę masochistyczne, ale sukcesy mogą bardzo ułatwić życie, więc próbuję nadal walczyć z podświadomością i ciałem

Ale czemu, jak to?

Też bym się odzwyczaiła chętnie, tylko że w lecie to mały pikuś, ale jak w zimie zaczną usta pękać, to chyba bez balsamów się nie da ;/

truskawkowawiosna · 2012-07-18, 08:37

Cytat:

Napisane przez el_vestido_rojo

a można spytać, dlaczego chcesz się odzwyczaić od balsamów i pomadek ??

Bo mam podejrzenie, że mogą się przyczyniać do problemów z suchością. Jestem coraz bardziej pewna, że właśnie może być ( nie mówię, że u wszystkich)

Wystarczy zerknąć na forum, KWC, You Tube, prawie każda ma stosik Carmexów, Tisane, różniastych pomadek. Co druga podkreśla, że ma wielki problem z suchością ust. Jakaś epidemia? Patrząc logicznie, jeżeli ktoś nie ma problemów zdrowotnych, strasznie suchej skóry na całym ciele, nie jest odwodniony, nie ma strasznego mrozu, wiatru, to dziwne jest, żeby problem suchych ust dotykał aż tak wielkiej grupy kobiet. Kobiet, które przecież używają porządnych kosmetyków. Facetów prawie nigdy to nie dotyka prócz okresu zimowego, a przecież u nich też się zdarzają problemy z suchą skórą.

Ja mam bardzo suche usta, bez carmexów robi mi się sucha, pękająca skorupa. Odstawiłam pasty z SLS, pomogło trochę. Mój chłopak zawsze mi powtarzał, że to wszystko przez to, że używam tyle tego tłustego dziadostwa (nienawidzi jak mam coś takiego na ustach

) . Ja oczywiście zawsze wytaczałam swoje argumenty, a główny to "Ty nie masz takiego problemu, więc nie rozumiesz".

Jakiś czas temu udało mi się przyzwyczaić skórę do mydła w kostce, długo to trwało, ale efekt jest rewelacyjny, w porównaniu do najlepszych żeli pod prysznic, suchości zero, skóra jest bardziej miękka.

Postanowiłam spróbować czy po odstawieniu smarowideł do ust, moja skóra zmobilizuje się również. Dziś jest czwarty dzień bez jakichkolwiek nawilżaczy na usta i nie jest źle. Pierwsze dwa dni były koszmarne, nie chciałabyś chyba tego widzieć. Może faktycznie jestem trochę masochistką, ale postanowiłam przetrzymać. Dziś usta są miękkie i delikatne, chociaż trochę suche. Efekt i tak jest lepszy niż gdy miałam kilka godzin przerwy w używaniu jakiejś wazeliny.

Chyba będę musiała schować swoją babską dumę i przyznać chłopakowi rację

Nie będę już używać nawilżaczy co godzinę, raz dziennie wystarczy

Jak macie jakieś ciekawe teorie do sprawdzenia, to rzucajcie pomysłami, może się podejmę dla dobra nauki

---------- Dopisano o 09:37 ---------- Poprzedni post napisano o 09:34 ----------

Cytat:

Napisane przez Suvia

Ale czemu, jak to?

Też bym się odzwyczaiła chętnie, tylko że w lecie to mały pikuś, ale jak w zimie zaczną usta pękać, to chyba bez balsamów się nie da ;/

Mi też pękają, a do tego krwawią. Masochistka

natalkaa7522 · 2012-07-18, 08:40

Ja w ogóle nie używam pomadek/balsamów, nawet w zimie i mam normalne usta, nie popękane wiec nie wiem od czego to zalezy.

truskawkowawiosna · 2012-07-18, 08:43

Cytat:

Napisane przez Suvia

Ale czemu, jak to?

Też bym się odzwyczaiła chętnie, tylko że w lecie to mały pikuś, ale jak w zimie zaczną usta pękać, to chyba bez balsamów się nie da ;/

Mi też pękają, a do tego czasem krwawią, pierwszego dnia mi się tak zrobiło, usta popękały w paseczki, wyglądały jak pancerzyk, ale postanowiłam przeczekać. Masochistka

---------- Dopisano o 09:43 ---------- Poprzedni post napisano o 09:40 ----------

Cytat:

Napisane przez natalkaa7522

Ja w ogóle nie używam pomadek/balsamów, nawet w zimie i mam normalne usta, nie popękane wiec nie wiem od czego to zalezy.

Znam kilka takich osób, po prostu nie cierpią mieć jakiejś warstwy na ustach. W ekstremalne mrozy tylko się czymś posmarują i już.

Z moim własnych, prywatnych doświadczeń wynika, że podstawowe kosmetyki pielęgnacyjne mogą "uzależniać" i zwyczajnie szkodzić.

natalkaa7522 · 2012-07-18, 08:44

Ja jestem jedną z takich osób.

Obrzydzają mnie w ogóle takie pomadki i błyszczyki/szminki na moich ustach, łeee.

**201604181004** · 2012-07-18, 08:49

O matko nienawidzę pomidorów! A ogórki to lubię ale kiszone i to np tak do pochrupania ewentualnie, bo świeży ogórek czy konserwowy w kebabie to dla mnie porażka. Zawsze stoję nad panią i mówię; bez pomidora... bez świeżego ogórka... bez konserwowego...
I jestem jak kosmitka

**a40adf61f4fa839fc99377457d0e94ddcb8a5d57** · 2012-07-18, 08:51

Cytat:

Napisane przez truskawkowawiosna

Chyba będę musiała schować swoją babską dumę i przyznać chłopakowi rację

Nie będę już używać nawilżaczy co godzinę, raz dziennie wystarczy

Zgadzam się z Twoim chłopakiem

"chłopak zawsze mi powtarzał, że to wszystko przez to, że używam tyle tego tłustego dziadostwa"

Nie cierpię kosmetyków zawierających te wszystkie ropopochodne badziewia. Parafina, wazelina (która jest np w tym carmexie)... bleah. Początkowo przynoszą ulgę na chwilę a potem jest tylko gorzej, zaczynasz ich używać coraz więcej i więcej, a skóra się tylko coraz bardziej wysusza od nich.

Zdania są podzielone co prawda, niektórzy twierdzą że to bzdura ale ja sprawdziłam na sobie i u mnie tak to wygląda.

Suvia · 2012-07-18, 08:52

Cytat:

Napisane przez truskawkowawiosna

Mi też pękają, a do tego czasem krwawią, pierwszego dnia mi się tak zrobiło, usta popękały w paseczki, wyglądały jak pancerzyk, ale postanowiłam przeczekać. Masochistka

kurcze no nie dałabym rady

spojrzałabym w lustro na tę pręgowane usta ze schodzącą płatami skóra i posmarowałabym chociażby balsamem do rąk

**201604181004** · 2012-07-18, 08:57

Ja tez zauważyłam że im rzadziej używam tych balsamów do ust tym rzadziej mam potrzebę ich używania - jak doszłam do smarowania się co pół godzin to wyglądały koszmarnie bez tego... Przyzwyczaiły się.

truskawkowawiosna · 2012-07-18, 09:01

[1=a40adf61f4fa839fc993774 57d0e94ddcb8a5d57;3536630 3]Zgadzam się z Twoim chłopakiem

chłopak zawsze mi powtarzał, że to wszystko przez to, że używam tyle tego tłustego dziadostwa

Nie cierpię kosmetyków zawierających te wszystkie ropopochodne badziewia. Parafina, wazelina (która jest np w tym carmexie)... bleah. Początkowo przynoszą ulgę na chwilę a potem jest tylko gorzej, zaczynasz ich używać coraz więcej i więcej, a skóra się tylko coraz bardziej wysusza od nich.

Zdania są podzielone co prawda, niektórzy twierdzą że to bzdura ale ja sprawdziłam na sobie i u mnie tak to wygląda.[/QUOTE]
Bałam się, że wszyscy mnie w tym wątku zjadą za te dziwaczną teorię

Propo parafinowych cudów: kiedyś szukałam kolejnej superhipernawilżającej pomadki/balsamu, przeglądając recenzję i składy stwierdziłam, że kosmetyki oparte głównie na składnikach wchłaniających się i zastępujących naturalny łój np. na olejach roślinnych, maja najbardziej kiepskie opinie. Na szczycie są kosmetyki na parafinie, czyli takie, które tylko zapobiegają utracie wody (taka metoda nawilżania).

Ja nie stawiam tezy, że te kosmetyki same w sobie wysuszają, bliżej mi do stwierdzenia, że rozleniwiają skórę (tymczasowo). Podobne mam zdanie o balsamach do ciała, nie używam żadnych i wśród koleżanek (i Wizazanek) jestem jakimś dziwadłem, bo nawet te z tłustą cerą narzekają, że bez balsamu do ciała są w stanie zadrapać się na śmierć

---------- Dopisano o 10:01 ---------- Poprzedni post napisano o 09:58 ----------

Cytat:

Napisane przez Suvia

kurcze no nie dałabym rady

spojrzałabym w lustro na tę pręgowane usta ze schodzącą płatami skóra i posmarowałabym chociażby balsamem do rąk

Uwierz mi, że miałam momenty kryzysu. Uparta jednak jestem okropnie

Nie namawiam do pójścia moją drogą, ale warto spróbować wydłużać czas między kolejnymi aplikacjami.

Cytat:

Napisane przez drabineczka

Ja tez zauważyłam że im rzadziej używam tych balsamów do ust tym rzadziej mam potrzebę ich używania - jak doszłam do smarowania się co pół godzin to wyglądały koszmarnie bez tego... Przyzwyczaiły się.

Dokładnie jak u mnie, tak polubiłam te wszystkie fajne mazidła, że zaczęłam ich natrętnie używać. Oczywiście działały słabiej niż na samym początku.

Chyba przerzucę się na stary babciny sposób: odrobina miodu na noc i już

**a40adf61f4fa839fc99377457d0e94ddcb8a5d57** · 2012-07-18, 09:12

Cytat:

Napisane przez truskawkowawiosna

Bałam się, że wszyscy mnie w tym wątku zjadą za te dziwaczną teorię

Łiii tam... dziwaczną... pfff... nie takie dziwactwa się słyszało

Ja muszę po każdym myciu rąk smarować je kremem (nie cierpię szelestu suchej skóry

). Kupowałam te wszystkie kremy dla skóry wrażliwej, bo taką mam - wrażliwą i alergiczną. Doszło do tego że pękała mi skóra między palcami i złaziła płatami. Co w składzie? Parafina i to wysoko. Kupiłam wreszcie krem bez parafiny, jest idealny

To samo mam z twarzą, zamiast nawilżenia po tych wszystkich super kremach dla wrażliwców mam tylko zmarchy i pryszcze. Fuj fuj. Nigdy więcej.

---------- Dopisano o 10:12 ---------- Poprzedni post napisano o 10:10 ----------

Cytat:

Napisane przez truskawkowawiosna

Ja nie stawiam tezy, że te kosmetyki same w sobie wysuszają, bliżej mi do stwierdzenia, że rozleniwiają skórę (tymczasowo).

Może i tak jest faktycznie, się nie znam

Chodziło mi o efekt jaki dają, nie o konkretne procesy chemiczne czy sposób działania

reverse · 2012-07-18, 09:14

Ja też zauważyłam, że im częściej używam balsamów do ust, tym jest gorzej. I mimo, że balsamów do ciała używam bardzo rzadko (ewentualnie nogi po depilacji posmaruję) i nie mam problemów z suchą skórą. Problemy zaczynają się, gdy używam czegoś regularnie i chcę zacząć robić dłuższe przerwy. Ktoś to dobrze ujął - skóra się rozleniwia.

truskawkowawiosna · 2012-07-18, 09:22

[1=a40adf61f4fa839fc993774 57d0e94ddcb8a5d57;3536674 9]Łiii tam... dziwaczną... pfff... nie takie dziwactwa się słyszało

Ja muszę po każdym myciu rąk smarować je kremem (nie cierpię szelestu suchej skóry

). Kupowałam te wszystkie kremy dla skóry wrażliwej, bo taką mam - wrażliwą i alergiczną. Doszło do tego że pękała mi skóra między palcami i złaziła płatami. Co w składzie? Parafina i to wysoko. Kupiłam wreszcie krem bez parafiny, jest idealny

[/quote]
Przyzwyczaiłaś się od razu?

Ja od kiedy nauczyłam się myć ręce mydłem w kostce i nie smarować ich kremami (używam bardzo rzadko), mam skórę w lepszym stanie

Cytat:

To samo mam z twarzą, zamiast nawilżenia po tych wszystkich super kremach dla wrażliwców mam tylko zmarchy i pryszcze. Fuj fuj. Nigdy więcej.

Nienawidzę kremów do twarzy, używam bardzo sporadycznie, mam cerę mieszaną, wystarcza mi w zupełności. Każdy powoduje zapychanie porów (u mnie), filtrami też katować się nie mam zamiaru. Co mi z tego, że być może wyglądałabym trochę młodziej za 20 lat, skoro teraz miałabym się męczyć z błyszczeniem, zaskórnikami i krostami?

Aktualnie mam tylko jeden krem, a właściwie balsam do twarzy dla facetów (męskie kosmetyki są dla mnie lepsze). Czasem na noc wcieram w twarz kroplę oliwy z oliwek. Tania, ale fajna. Te wszystkie drogie mieszanki olejów zapychały mnie koncertowo.

Możliwe, że moja skóra jest po prostu dusigroszem

Cytat:

Może i tak jest faktycznie, się nie znam

Chodziło mi o efekt jaki dają, nie o konkretne procesy chemiczne czy sposób działania

Moje teorie są z głowy, te oficjalne, kosmetologiczne głoszą coś zupełnie innego tzn. pielęgnacja to podstawa, na cierpliwych i systematycznych czeka nagroda w postaci pięknej skóry i braku zmarszczek

Wolę chyba wydawać kasę na kolorówkę, przynajmniej nikt nie próbuje mi wmówić, że to inwestycja, która zwróci się po latach

2012-07-17, 22:50	#2853
dudipopka kobieta za ladą Zarejestrowany: 2007-05 Lokalizacja: z czarnej..dziury Wiadomości: 11 697	Dot.: Ludzkie zachowania i poglądy które dziwią cz.4 ja kilku rzeczy nie lubie robić/jeść i też musze sie gęsto tłumaczyć nikt nie zapyta normalnie dlaczego nie lubisz jabłek? (niecierpie jabłek nie rozpoznaje odmian dla mnie jabłko to jabłko i kij czy to lobo czy cuś) dlaczego nie wchodzisz do wody? nie lubie się kąpać w zalewach ,jeziorach( uwielbiam za to siedzieć i podziwiać widoki ,to już nikogo nie interesuje )tylko oburzenie no coś ty nie lubisz kąpać sie ,przecież nie musisz pływać no chooooć pochlap sie chociaż __________________ 9 lipca 2014 godzina 2 .00 -------- 20.04 2015---świat się zatrzymał trzeba dzisiaj nie mieć czasu żeby jutro mieć czas ````kękę

2012-07-17, 22:56	#2856
dudipopka kobieta za ladą Zarejestrowany: 2007-05 Lokalizacja: z czarnej..dziury Wiadomości: 11 697	Dot.: Ludzkie zachowania i poglądy które dziwią cz.4 dla mnie pańciowatość to takie "bułkę przez bibułkę a ...........gołą łapą" __________________ 9 lipca 2014 godzina 2 .00 -------- 20.04 2015---świat się zatrzymał trzeba dzisiaj nie mieć czasu żeby jutro mieć czas ````kękę Edytowane przez dudipopka Czas edycji: 2012-07-20 o 10:40

2012-07-18, 07:57	#2862
el_vestido_rojo beach please Zarejestrowany: 2011-09 Wiadomości: 1 206	Dot.: Ludzkie zachowania i poglądy które dziwią cz.4 Ja za to nie piję alkoholu,bo mi nie smakuje. Wychodzę z założenia, ze nie ma sensu męczyć się z wlasnej woli po co? Od wódki mnie odrzuca już sam jej zapach baaaardzo rzadko wypiję małe piwo z sokiem,a z drinków lubię martini ze spritem i cytrynką (czy to już zalicza się pod pańciowatość ?? ) Jak już ktoś wspomniał,dziwią mnie osoby,które uważają że bez alko nie ma dobrej zabawy. Współczuję takim ludziom. ---------- Dopisano o 08:57 ---------- Poprzedni post napisano o 08:36 ---------- [1=a40adf61f4fa839fc993774 57d0e94ddcb8a5d57;3536497 7] Jeszcze w temacie jedzenia - nie jadam dziczyzny. Nie dam rady i już, rośnie mi w ustach, cofa mi się... Bambiego się naoglądałam w dzieciństwie czy co? Ja wiem, biedne świnki czy kurczaczki też umierają, żebym miała co jeść, to co to taka sarenka czy dziczek... Ale to kwestia psychiki i tyle, nie przemogę się bo nawet nie mam ochoty - co to kogo obchodzi tak w ogóle?! Aleee... stryj mojego małża jest myśliwym... wszystkie święta, imieniny, spotkania na wczasach (rodzinna działka letniskowa tylko płotem podzielona) - wiecznie się podśmiewują, zadają durne pytania, obżerają się tą dziczyzną i co poniektórzy widocznie dają mi do zrozumienia że jestem walnięta [/QUOTE] Rozumiem Cię,też nie lubię dziczyzny ja miałam bardzo podobnie, tyle że w temacie ryb. Nie tknę ich za skarby świata,choćby nie wiem co. Ile ja się nasłuchałam, że "jak to ja mogę nie lubić ryb???" itp. Na szczęście rodzina już przywykła i nikt się po mnie dań rybnych ani niczego takiego nie spodziewa zresztą, ja w ogóle jestem ciężkim przypadkiem, bo mało co mi smakuje z tzw. zdrowych rzeczy. często się spotykam ze świętym oburzeniem, jak ja mogę np. indyka lub szpinaku nie lubić ?? Ano mogę , taki dziwak ze mnie Mój teść okropnie nie lubi żółtego sera i drobiu. Nie zje nic,co nawet stało obok tych rzeczy

2012-07-18, 08:40	#2870
natalkaa7522 Zakorzenienie Zarejestrowany: 2010-08 Lokalizacja: Małopolska Wiadomości: 20 187	Dot.: Ludzkie zachowania i poglądy które dziwią cz.4 Ja w ogóle nie używam pomadek/balsamów, nawet w zimie i mam normalne usta, nie popękane wiec nie wiem od czego to zalezy. __________________ blog instagram

2012-07-18, 08:44	#2872
natalkaa7522 Zakorzenienie Zarejestrowany: 2010-08 Lokalizacja: Małopolska Wiadomości: 20 187	Dot.: Ludzkie zachowania i poglądy które dziwią cz.4 Ja jestem jedną z takich osób. Obrzydzają mnie w ogóle takie pomadki i błyszczyki/szminki na moich ustach, łeee. __________________ blog instagram

2012-07-18, 08:49	#2873
201604181004 Konto usunięte Zarejestrowany: 2011-01 Wiadomości: 47 595	Dot.: Ludzkie zachowania i poglądy które dziwią cz.4 O matko nienawidzę pomidorów! A ogórki to lubię ale kiszone i to np tak do pochrupania ewentualnie, bo świeży ogórek czy konserwowy w kebabie to dla mnie porażka. Zawsze stoję nad panią i mówię; bez pomidora... bez świeżego ogórka... bez konserwowego... I jestem jak kosmitka

2012-07-18, 08:57	#2876
201604181004 Konto usunięte Zarejestrowany: 2011-01 Wiadomości: 47 595	Dot.: Ludzkie zachowania i poglądy które dziwią cz.4 Ja tez zauważyłam że im rzadziej używam tych balsamów do ust tym rzadziej mam potrzebę ich używania - jak doszłam do smarowania się co pół godzin to wyglądały koszmarnie bez tego... Przyzwyczaiły się.

2012-07-18, 09:14	#2879
reverse Zadomowienie Zarejestrowany: 2008-10 Wiadomości: 1 078	Dot.: Ludzkie zachowania i poglądy które dziwią cz.4 Ja też zauważyłam, że im częściej używam balsamów do ust, tym jest gorzej. I mimo, że balsamów do ciała używam bardzo rzadko (ewentualnie nogi po depilacji posmaruję) i nie mam problemów z suchą skórą. Problemy zaczynają się, gdy używam czegoś regularnie i chcę zacząć robić dłuższe przerwy. Ktoś to dobrze ujął - skóra się rozleniwia.

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)