Niewierny facet...

[TmargoT]

Napisane przez aniusia2012

Chodzi o to, że na swoje słowa mam poparcie nie rzucam ich od tak sobie, napisałam wyraźnie, że JA NIE ZNAM nikogo kto by poważnie traktował dziewczynę, która na pierwszej randce daje mu du.py.

to już znasz dwie

[Myya]

Napisane przez aniusia2012

Po pierwsze: warto nauczyć się czytać ze zrozumieniem
po drugie: ja nie szanuję dziewczyn, które dają du.py na pierwszej randce.
Po trzecie: w jakiś sposób czuję się lepsza od tych dziewczyn, bo ja nikomu nie dałam ani nie dam du.py na pierwszej randce - szanuję siebie i swoje ciało przede wszystkim.
Po czwarte: nie musisz mi wierzyć. Znam facetów, którzy o dziewczynach, które dały du.py na początku znajomości, mówią "łatwa" "dała dupy" "nie traktuję jej poważnie" i ich po prostu nie szanują. Rozumiesz?
Po piąte: od tego jak poważnie będzie dziewczyna traktowana zależy to JAK FACET PATRZY NA ZNAJOMOŚĆ przede wszystkim. W dalszej kolejności: jaką ma opinię i czy jest ona prawdziwa (wybacz, ale nikt poważnie nie traktuje dziewuchy, która daje du.py wszystkim dookoła, poważnie=chce z nią stworzyć trwały i długi związek, mieć rodzinę itp), jaki ona ma charakter itd.

Swoim umiejętnością czytelniczym nie mam nic do zarzucenia . Okej, nie stwierdziłaś wprost tego, co napisałam, ale jednak wyraźnie zasugerowałaś, że dla Ciebie ważnym wyznacznikiem czyjejś wartości jest to, na której randce dziewczyna pójdzie z facetem do łóżka.

I zastanawia mnie, dlaczego nie szanujesz? Co jest w tym konkretnie złego, że ludzie będą uprawiali seks na tej pierwszej randce? I nie wiem dlaczego seks na pierwszej randce ma się równać nie szanowaniu siebie i swojego ciała.
Przecież tu nie chodzi zazwyczaj o to, że panna z każdym kolesiem, z którym się umówiła poszła od razu do łóżka, a że zdarzyło jej się to, kiedy poznała kogoś wyjątkowego.
I to nie tak, że ja Ci nie wierzę w to, że nie znasz takiej pary. Możliwe, że nie znasz. Ale mimo wszystko generalizujesz. Jasne, sama znam i słyszałam o parach, które po szybkim numerku na pierwszej randce bardzo krótko tą parą były, ale znam i słyszałam również o parach, które od seksu zaczęły i był to dla ich związku początek bardzo dobry. Bywa różnie, a trwałość i szacunek w relacji bardzo rzadko zależy tylko od tego, czy lub kiedy był seks.
A co do tych facetów, których znasz - ciekawe, co mówią o sobie ;-). Dziewczyny nie traktują poważnie, bo jest "łatwa", ale sami zbyt "trudni" nie byli, bo przecież sama ze sobą na tej pierwszej randce seksu nie uprawiała.
Z piątym się generalnie zgadzam - to jak się potoczy związek zależy od tego jak dana osoba na to patrzy. Dla jednego faktycznie pierwszorandkowy seks może skreślać wszystko, dla drugiego może być miłym zaskoczeniem, a dla trzeciego nie mieć przeważającego znaczenia. Tylko nie wiem, czemu znowu założyłaś, że jeśli dziewczyna przespała się z kimś, to od razu daje dupy wszystkim dookoła.
Powołując się nawet na samą siebie - nie przespałam się ze swoim eks na 1szej randce, ale niewiele później, więc możemy to pod to podciągnąć. Był to związek dość gwałtowny, od początku mocno na siebie oddziaływaliśmy i ten pierwszy seks jeszcze bardziej nas sobą zainteresował, niż zniechęcił. Ale to nie znaczy, że kiedy się z nim rozstałam, to z każdym innym facetem też szłam od razu do łóżka. Przecież rozpoczynając kolejny związek nigdy nie wiążemy się z osobą identyczną do poprzednika, więc te związki nie są kropka w kropkę takie same i nie idą wg schematu, że skoro to już x randka to czas na seks, a skoro y to pora ugotować wspólny obiad. To wszystko zależy od tego, z kim się wiążemy.

[WhiteCherry]

Napisane przez Myya

I nie wiem dlaczego seks na pierwszej randce ma się równać nie szanowaniu siebie i swojego ciała.
Przecież tu nie chodzi zazwyczaj o to, że panna z każdym kolesiem, z którym się umówiła poszła od razu do łóżka, a że zdarzyło jej się to, kiedy poznała kogoś wyjątkowego.

nie nazwałabym tego kolesia wyjątkowym

A co do tych facetów, których znasz - ciekawe, co mówią o sobie ;-). Dziewczyny nie traktują poważnie, bo jest "łatwa", ale sami zbyt "trudni" nie byli, bo przecież sama ze sobą na tej pierwszej randce seksu nie uprawiała.

no wiadomo, obie strony muszą wykazać się 'łatwością', bo i obie - dobrowolnie - do tego łóżka idą
ale nie oszukujmy się, wiadomo jak jest - laska, która pójdzie na 1wszej randce uprawiać seks - ''puszczalska'',
facet - ''wielki maczo, wyrwał panienkę".
sad but true ;-)

i znam takie przypadki osobiście, tak więc to nie bajeczki, które ktoś tam gdzieś powtarza czy sobie wyczytałam na wizażu ;-)
jak to mówią moi pewni znajomi ze studiów - ''jak Ci się chce, to wiesz do kogo dzwonić", taki tekst, który chętnie rzucają sobie na imprezie,
laska może nawet nie zdaje sobie sprawy, jaką opinię sobie wyrobiła wśród ludzi w akademiku, ale właśnie dla niej to nie problem - pójść z nowo poznanym do łóżka.

wiadomo, oboje są siebie warci w takim przypadku, ale jednak widać, że szacunku zero. O miłości nie wspominając ;-)

[TmargoT]

Napisane przez aniusia2012

Po pierwsze: warto nauczyć się czytać ze zrozumieniem
po drugie: ja nie szanuję dziewczyn, które dają du.py na pierwszej randce.
Po trzecie: w jakiś sposób czuję się lepsza od tych dziewczyn, bo ja nikomu nie dałam ani nie dam du.py na pierwszej randce - szanuję siebie i swoje ciało przede wszystkim.
Po czwarte: nie musisz mi wierzyć. Znam facetów, którzy o dziewczynach, które dały du.py na początku znajomości, mówią "łatwa" "dała dupy" "nie traktuję jej poważnie" i ich po prostu nie szanują. Rozumiesz?
Po piąte: od tego jak poważnie będzie dziewczyna traktowana zależy to JAK FACET PATRZY NA ZNAJOMOŚĆ przede wszystkim. W dalszej kolejności: jaką ma opinię i czy jest ona prawdziwa (wybacz, ale nikt poważnie nie traktuje dziewuchy, która daje du.py wszystkim dookoła, poważnie=chce z nią stworzyć trwały i długi związek, mieć rodzinę itp), jaki ona ma charakter itd.

p.s. czemu wy wszystkie od razu nazywacie swoich chłopaków "tż"? chyba nie rozumiecie tego pojęcia. Każdy nowo poznany facet to już "tż" dla was?

jeśli zadajesz się z dziećmi to mogą mówić o kobietach łatwa nawet znaj ją dłużej.
to prymitywny język dla młokosów,którzy "wyrywają"laski stawiając nad łóżkiem kolejny krzyżyk

i nie myl proszę pierwszej randki z pierwszym spotkaniem

[bluecream]

Napisane przez Gumisiowa8391

A Ty przepraszam przyszłaś ocenia posty czy napisac swój na podany w wątku temat? A i przepraszam, co jest bzdurą w ty, że napisałam jak postępuje ten facet??

Nie przepraszaj, tylko przeczytaj jeszcze raz to, co napisałaś Wyciągasz daleko posunięte wnioski i nadinterpretujesz.

[tacyta]

Napisane przez aniusia2012

Po pierwsze: warto nauczyć się czytać ze zrozumieniem
po drugie: ja nie szanuję dziewczyn, które dają du.py na pierwszej randce.
Po trzecie: w jakiś sposób czuję się lepsza od tych dziewczyn, bo ja nikomu nie dałam ani nie dam du.py na pierwszej randce - szanuję siebie i swoje ciało przede wszystkim.
Po czwarte: nie musisz mi wierzyć. Znam facetów, którzy o dziewczynach, które dały du.py na początku znajomości, mówią "łatwa" "dała dupy" "nie traktuję jej poważnie" i ich po prostu nie szanują. Rozumiesz?
Po piąte: od tego jak poważnie będzie dziewczyna traktowana zależy to JAK FACET PATRZY NA ZNAJOMOŚĆ przede wszystkim. W dalszej kolejności: jaką ma opinię i czy jest ona prawdziwa (wybacz, ale nikt poważnie nie traktuje dziewuchy, która daje du.py wszystkim dookoła, poważnie=chce z nią stworzyć trwały i długi związek, mieć rodzinę itp), jaki ona ma charakter itd.

p.s. czemu wy wszystkie od razu nazywacie swoich chłopaków "tż"? chyba nie rozumiecie tego pojęcia. Każdy nowo poznany facet to już "tż" dla was?

Po pierwsze, zamiast ekscytować się na forum i krytykować innych popracuj lepiej nad wzbogaceniem zasobu słownictwa. Czy naprawdę nie znasz innych określeń na stosunek seksualny z perspektywy kobiety niż "dawanie dupy"?

Po drugie, wyłazi z Ciebie straszna dulszczyzna i podwójna moralność. Tych facetów, którzy uprawiają seks na pierwszej randce z nieznajomymi jakoś nie wyzywasz od dupodajek bez szacunku dla siebie.

[eos50]

Napisane przez Elfir

A ktoś na mnie naskoczyl, jak pisałam w innym wątku, że faceci nie chcą się ustatkować i być 'porządni', bo seks dostają bez większego wysiłku.
Same sobie zarabiamy na to, by nas nie szanować.

A bo to ludzie, a kobiety w szczególności, lubią niewygodną prawdę? Cenią ją? Chcą się z nią pogodzić?

Napisane przez banana84

A ja bym sie dala zalozyc ze niejdna z tych co tu psiocza i pomstuja nie raz weszla w parade innej dziewczynie..i swiadomie lub nie odebrala komus faceta..
Ja tak patrzac sobie statystycznie widze ze za wlasniwe kazdym razem za odejsciem mego exa stala jaka niewiasta..i pewnie czesc z nich swiadomoa byla ze ktos tam bedzie plakal po katach..i pewnie nie jestem wyjatkiem..

No przecież heteroseksualni faceci muszą to robić z jakąś kobietą, czyż nie? Inaczej się nie da. A skoro tak, to aby zdradzić jedną facet musi znaleźć inną wolną lub również zdradzającą.


Wiecie jaki jest główny powód, dla którego faceci zdradzają? No? MAJĄ Z KIM!!! A Wy co? Zamiast usuwać te powody jeszcze bardziej się wyzwalacie i podkładacie. Dosłownie i w przenośni. Ale za to jak fajnie się potem wzajemnie obwiniacie i kłócicie. Miodzio!

[Bananalama]

eosiu, główną przyczyną zdrady nie jest to, że na horyzoncie niesfornego kutaska staje chętna pipeczka, tylko to, że albo ten niesforny kutasek chce zdradzić, bo jest niedojrzałym gnojkiem, albo w związku niesfornego kutaska źle się dzieje i on jest zbyt słaby psychicznie, żeby ten związek skończyć, więc woli skoczyć w bok. Nie wiem jak to można jeszcze inaczej wyjaśnić. Facet to nie jest zwierzątko. Rozumiem, że będąc w związku nie dałbyś rady się oprzeć wdziękom każdej z napotkanych niewiast? Współczuję.

[coolanka]

Ten, który zdradza i ogląda się za "spódniczkami" będzie robił to już zawsze! Jak masz ochotę to pakuj się w taki związek tylko potem miej pretensje sama do siebie.

[Gumisiowa8391]

Napisane przez bluecream

Nie przepraszaj, tylko przeczytaj jeszcze raz to, co napisałaś Wyciągasz daleko posunięte wnioski i nadinterpretujesz.

Przeczytałam i nie widzę nic sprzecznego z tematem a to, że wysuwam takie a nie inne wnioski to chyba moja sprawa, każdy ma prawo swoje zdanie powiedziec. A Ty wyraź swoje zdanie na temat wątku a nie tylko piszesz o wypowiedziach innych.

[tacyta]

Napisane przez Bananalama

eosiu, główną przyczyną zdrady nie jest to, że na horyzoncie niesfornego kutaska staje chętna pipeczka, tylko to, że albo ten niesforny kutasek chce zdradzić, bo jest niedojrzałym gnojkiem, albo w związku niesfornego kutaska źle się dzieje i on jest zbyt słaby psychicznie, żeby ten związek skończyć, więc woli skoczyć w bok. Nie wiem jak to można jeszcze inaczej wyjaśnić. Facet to nie jest zwierzątko. Rozumiem, że będąc w związku nie dałbyś rady się oprzeć wdziękom każdej z napotkanych niewiast? Współczuję.

No wiesz, według spaczonej wizji kolegi, faceci to takie bezmózgie i bezwolne kukły, które polecą za każdą chętną spódniczką....

Zarówno kobiety jak i mężczyźni zdradzają, bo mają na to ochotę. A to, że zawsze znajdzie się jakiś chętny czy chętna, to już inna sprawa. To działa w dwie strony. Argumentacja, że za zdrady facetów winę ponoszą chętne kobiety, jest naprawdę żałosna.

[Bananalama]

Napisane przez tacyta

No wiesz, według spaczonej wizji kolegi, faceci to takie bezmózgie i bezwolne kukły, które polecą za każdą chętną spódniczką....

Zarówno kobiety jak i mężczyźni zdradzają, bo mają na to ochotę. A to, że zawsze znajdzie się jakiś chętny czy chętna, to już inna sprawa. To działa w dwie strony. Argumentacja, że za zdrady facetów winę ponoszą chętne kobiety, jest naprawdę żałosna.

Jest to argumentacja rodem z jakiegoś bractwa muzułmańskiego. Tam nawet jak kobietę zgwałcą, to też jej wina. Sami się poniżają taką argumentacją.

[dawidowskasia]

Napisane przez eos50

No przecież heteroseksualni faceci muszą to robić z jakąś kobietą, czyż nie? Inaczej się nie da. A skoro tak, to aby zdradzić jedną facet musi znaleźć inną wolną lub również zdradzającą.

kobiety też muszą to z kimś robić,może gdyby niektórzy panowie powściągneli swoje kutasy to NIE BYŁOBY ZDRADZANYCH MĘŻÓW?

Napisane przez eos50

Wiecie jaki jest główny powód, dla którego faceci zdradzają? No? MAJĄ Z KIM!!! A Wy co? Zamiast usuwać te powody jeszcze bardziej się wyzwalacie i podkładacie. Dosłownie i w przenośni. Ale za to jak fajnie się potem wzajemnie obwiniacie i kłócicie. Miodzio!

Dziewczyn chętnych od cholery..a jednak jedni zdradzają,inni nie.
jUŻ PISAŁAM,ŻE UPAŚĆ TRZEBA BARDZO NISKO,ZEBY SIĘ CIESZYĆ Z FACETA, KTÓRY NIE ZDRADZA BO CHĘTNYCH BRAK
Dziewczyna jest samotna i to jej sprawa z kim sypia. Mogła nawet nie wiedzieć,ze facet jest zajęty.
Jedynie jej głupotą jest chęć angażowania się w związek z palantem.

Po drugie zostałam kiedyś zdradzona przez chłopaka, z którym spotykałam się pół roku i owszem, było mi przykro i byłam wściekła ale na faceta nie Bogu ducha winną kobietę.
Mało tego, ona wiedziała,ze jest zajęty.
Cóż, ja mogę być jej jedynie dziś wdzięczna za to,ze otworzyła mi oczy i pomogła zaoszczędzić czas, który bym zmarnowała na śmiecia.

---------- Dopisano o 09:39 ---------- Poprzedni post napisano o 09:37 ----------

Napisane przez tacyta

No wiesz, według spaczonej wizji kolegi, faceci to takie bezmózgie i bezwolne kukły, które polecą za każdą chętną spódniczką....

chłopina biedny sądzi jak zwykle po sobie.

[eos50]

Napisane przez Bananalama

eosiu, główną przyczyną zdrady nie jest to, że na horyzoncie niesfornego kutaska staje chętna pipeczka, tylko to, że albo ten niesforny kutasek chce zdradzić, bo jest niedojrzałym gnojkiem, albo w związku niesfornego kutaska źle się dzieje i on jest zbyt słaby psychicznie, żeby ten związek skończyć, więc woli skoczyć w bok. Nie wiem jak to można jeszcze inaczej wyjaśnić. Facet to nie jest zwierzątko.

Zgoda, ale przyznasz, że jakby nie znalazł chętnej, to by sobie mógł co najwyżej w drzwiach przytrzasnąć? Na całe szczęście nie musi, bo chętnych wszędzie pełno.

[Bananalama]

Napisane przez eos50

Zgoda, ale przyznasz, że jakby nie znalazł chętnej, to by sobie mógł co najwyżej w drzwiach przytrzasnąć? Na całe szczęście nie musi, bo chętnych wszędzie pełno.

Jasne, ale ta chętna wcale nie musi wiedzieć, że on żonaty. No i zdrada to jest wina albo tylko zdradzającego, albo tego, że w związku źle się dzieje.

[tacyta]

Napisane przez dawidowskasia

kobiety też muszą to z kimś robić,może gdyby niektórzy panowie powściągneli swoje kutasy to NIE BYŁOBY ZDRADZANYCH MĘŻÓW?

Dziewczyn chętnych od cholery..a jednak jedni zdradzają,inni nie.
jUŻ PISAŁAM,ŻE UPAŚĆ TRZEBA BARDZO NISKO,ZEBY SIĘ CIESZYĆ Z FACETA, KTÓRY NIE ZDRADZA BO CHĘTNYCH BRAK
Dziewczyna jest samotna i to jej sprawa z kim sypia. Mogła nawet nie wiedzieć,ze facet jest zajęty.
Jedynie jej głupotą jest chęć angażowania się w związek z palantem.

Po drugie zostałam kiedyś zdradzona przez chłopaka, z którym spotykałam się pół roku i owszem, było mi przykro i byłam wściekła ale na faceta nie Bogu ducha winną kobietę.
Mało tego, ona wiedziała,ze jest zajęty.
Cóż, ja mogę być jej jedynie dziś wdzięczna za to,ze otworzyła mi oczy i pomogła zaoszczędzić czas, który bym zmarnowała na śmiecia.

---------- Dopisano o 09:39 ---------- Poprzedni post napisano o 09:37 ----------


chłopina biedny sądzi jak zwykle po sobie.

Tak, Asiu, szkoda tylko, że obraża przy tym nie tylko kobiety (to u niego standard!), ale także tych prawdziwych i honorowych mężczyzn, którzy myślą głową a nie fiutem.

[chwast]

Napisane przez Bananalama

Jasne, ale ta chętna wcale nie musi wiedzieć, że on żonaty. No i zdrada to jest wina albo tylko zdradzającego, albo tego, że w związku źle się dzieje.

Dla mnie wytłumaczenie "w związku się nie układa" w życiu nie wytłumaczy zdrady.

[dawidowskasia]

Napisane przez eos50

Zgoda, ale przyznasz, że jakby nie znalazł chętnej, to by sobie mógł co najwyżej w drzwiach przytrzasnąć? Na całe szczęście nie musi, bo chętnych wszędzie pełno.

To by poszedł do agencji - czy je też trzeba zamknąć ?
Kobieta mogła nawet nie wiedzieć,że chłop jest zajęty. To co ma w celibacie życie spędzić? Ogarnij się

Mi tam takie kobiety nie przeszkadzają, podobnie jak faceci, którzy podrywają mężatki.
Partnera należy wybrać umiejetnie

[chwast]

a Ty eos sądzisz, że każdy facet jak ma taką chętną to skorzysta? Jak odpowiesz twierdząco to chyba padnę

[eos50]

Napisane przez tacyta

No wiesz, według spaczonej wizji kolegi, faceci to takie bezmózgie i bezwolne kukły, które polecą za każdą chętną spódniczką....

Bez przesady!!! Nie za każdą. Parę warunków musi spełniać. Chociażby czysta powinna być.

Napisane przez tacyta

Zarówno kobiety jak i mężczyźni zdradzają, bo mają na to ochotę. A to, że zawsze znajdzie się jakiś chętny czy chętna, to już inna sprawa. To działa w dwie strony. Argumentacja, że za zdrady facetów winę ponoszą chętne kobiety, jest naprawdę żałosna.

Żałosna, ale bezlitośnie logiczna. Nie ma z kim, to nie zdradzi!
W przypadku zdrady, jak w tym wątku, mamy oczywiście do czynienia z aspektem moralnym, ale ... To tylko aktualnie obowiązująca umowa społeczna w naszym kręgu kulturowym. Zalegalizuje się związki homoseksualne, to wezmą się za legalizację wielożeństwa. Czemu nie?
Widzisz Tacyta, to jest tak jak ze złodziejstwem. Jest be, jest nawet karane, a jednak samochód, czy mieszkanie zamykasz, prawda? Dlaczego? Bo okazja czyni złodzieja? Nie z każdego oczywiście, ale jednak.
Szanujcie swoje tyłki będziecie miały i same mniej problemów, a i innym oszczędzicie zmartwień.

[Bananalama]

Napisane przez chwast

Dla mnie wytłumaczenie "w związku się nie układa" w życiu nie wytłumaczy zdrady.

Chodziło mi po prostu o to, że ludzie szczęśliwi, którym w zwiazku nic nie brakuje, nie zdradzają. A ci, którzy mają sytuację odwrotną, jeżeli są zbyt miękkimi pipkami żeby odejść, owszem tak. Ale na to, że związek jest nieudany pracują obie osoby, tak samo jak na to, że jest udany .

[201607110949]

Napisane przez eos50

Żałosna, ale bezlitośnie logiczna. Nie ma z kim, to nie zdradzi!

a dla mnie liczą się intencje. facet, który nie zdradzi tylko dlatego, że nie ma z kim jest dla mnie taką samą szmatą jak facet zdradzający

[eos50]

Napisane przez dawidowskasia

kobiety też muszą to z kimś robić,może gdyby niektórzy panowie powściągneli swoje kutasy to NIE BYŁOBY ZDRADZANYCH MĘŻÓW?

Pewnie byłoby mniej.

Napisane przez dawidowskasia

Dziewczyn chętnych od cholery..a jednak jedni zdradzają,inni nie.

Ponownie zgoda. Wbrew temu co pisze Tacyta nie twierdzę, że wszyscy zdradzają. Paru, dla których honor i dane słowo coś znaczy jeszcze zostało.

Napisane przez dawidowskasia

Po drugie zostałam kiedyś zdradzona przez chłopaka, z którym spotykałam się pół roku i owszem, było mi przykro i byłam wściekła ale na faceta nie Bogu ducha winną kobietę.
Mało tego, ona wiedziała,ze jest zajęty.
Cóż, ja mogę być jej jedynie dziś wdzięczna za to,ze otworzyła mi oczy i pomogła zaoszczędzić czas, który bym zmarnowała na śmiecia.

A to jest zawsze pozytywny aspekt zdrady - przejrzenie na oczy.

[Bananalama]

Napisane przez eos50

Bez przesady!!! Nie za każdą. Parę warunków musi spełniać. Chociażby czysta powinna być.

Żałosna, ale bezlitośnie logiczna. Nie ma z kim, to nie zdradzi!
W przypadku zdrady, jak w tym wątku, mamy oczywiście do czynienia z aspektem moralnym, ale ... To tylko aktualnie obowiązująca umowa społeczna w naszym kręgu kulturowym. Zalegalizuje się związki homoseksualne, to wezmą się za legalizację wielożeństwa. Czemu nie?
Widzisz Tacyta, to jest tak jak ze złodziejstwem. Jest be, jest nawet karane, a jednak samochód, czy mieszkanie zamykasz, prawda? Dlaczego? Bo okazja czyni złodzieja? Nie z każdego oczywiście, ale jednak.
Szanujcie swoje tyłki będziecie miały i same mniej problemów, a i innym oszczędzicie zmartwień.

Idąc tym żałosnym tokiem rozumowania, dziewczyna lubiąca spódniczki jest winna gwałtu, bo pokazała samczemu napaleńcowi swoje wdzięki, i nie zabezpieczyła się dostatecznie bezkształtnym worem pokutnym (nie zamknęła samochodu).

I ponownie parafrazując- ma z kim, to zdradzi? Śmieszne i żałosne, no ale słabi jakoś przecież muszą się usprawiedliwić, prawda skarbie?
Co to za gospodarz, któremu koń ze stajni ucieka

[dawidowskasia]

Napisane przez SALIX

a dla mnie liczą się intencje. facet, który nie zdradzi tylko dlatego, że nie ma z kim jest dla mnie taką samą szmatą jak facet zdradzający

walne se w podpis

[eos50]

Napisane przez Bananalama

Jasne, ale ta chętna wcale nie musi wiedzieć, że on żonaty.

Wtedy mamy do czynienia nie tylko ze zdradą, ale jeszcze z kłamstwem i oszustwem. No chyba, że tak jak w tym wątku Panienka woli nie słyszeć prawdy.

Napisane przez Bananalama

No i zdrada to jest wina albo tylko zdradzającego, albo tego, że w związku źle się dzieje.

Wina zawsze leży po obu stronach w związku. Zawsze!

---------- Dopisano o 11:11 ---------- Poprzedni post napisano o 11:10 ----------

Napisane przez tacyta

Tak, Asiu, szkoda tylko, że obraża przy tym nie tylko kobiety (to u niego standard!), ale także tych prawdziwych i honorowych mężczyzn, którzy myślą głową a nie fiutem.

Szkoda, że czytasz to, co chcesz przeczytać, a nie to co ja tak naprawdę piszę.

[Bananalama]

Napisane przez eos50

Wina zawsze leży po obu stronach w związku. Zawsze!

No chyba że żonka się stara, a ma faceta babiarza, który się zręcznie kamufluje.

[201607110949]

Napisane przez dawidowskasia

walne se w podpis

zaszczyconam

[eos50]

Napisane przez dawidowskasia

To by poszedł do agencji - czy je też trzeba zamknąć ?

Jakby tam dziwek nie było, to by nie poszedł, bo i po co?

Napisane przez dawidowskasia

Kobieta mogła nawet nie wiedzieć,że chłop jest zajęty. To co ma w celibacie życie spędzić? Ogarnij się

Przecież Autorka sama napisała, że jej mówił i o dziewczynie, i o dziecku.

Napisane przez dawidowskasia

Mi tam takie kobiety nie przeszkadzają, podobnie jak faceci, którzy podrywają mężatki.

Mnie też nie, aczkolwiek specjalnego szacunku do dziwek nie żywię.

Napisane przez dawidowskasia

Partnera należy wybrać umiejetnie

Ale Tobie też się przytrafiło nieumiejętnie wybrać.

[Bananalama]

Napisane przez eos50

Jakby tam dziwek nie było, to by nie poszedł, bo i po co?

Bo jest popyt, jest podaż.

Napisane przez eos50

Mnie też nie, aczkolwiek specjalnego szacunku do dziwek nie żywię.

Ja mam więcej szacunku do dziwek, niż do kobiet, które zdradzają . Dziwka też stworzenie boże.