Niekończące się rozstanie, ładne włosy, wódki chlanie

[Fubizka]

Napisane przez krolowazimy

Jakich np.?

Nie jest to coś, co można wypunktować

Napisane przez zjedzmniebejbe

Najpierw go musiałam poprosić żeby wszedł na gg.

Po raz kolejny zachowanie godne 12latki...

Ja już ci pisałam chyba z dobre półtora roku temu, że z Twoją głową dzieje się coś bardzo niedobrego i że do tego stopnia ślizgasz się po powierzchni swojej psychiki, że sama z tego nie wyjdziesz. Pisałam Ci też, że jak tak dalej pójdzie, to wszystkie Twoje relacje będą wyglądać, jak chodząca porażka. I o tym, że zwyczajnie potrzebujesz pomocy lekarskiej. Stwierdziłaś, że ok racja, racja i nic z tym nie zrobiłaś. A teraz masz to, o co się prosiłaś. Keep going
Ja na miejscu tego faceta nie wytrzymałabym z Tobą dwóch dni.



Kumple wczoraj mi powiedzieli, że to fajnie, że przytyłam, ogólnie lepiej wyglądam, ale mam oponkę na brzuchu (czyli to, co sama ostatnio Wam mówiłam ) Co ja mam z tym zrobić?

[enjoy89]

Napisane przez Malla

Opisywałaś tu zwykle coś przeciwnego... Nie pozostawiało to pola do wyobraźni.

Ok, skoro tak uważasz, co do tego co opisywałam to już sama wiem

Napisane przez Fubizka

Kumple wczoraj mi powiedzieli, że to fajnie, że przytyłam, ogólnie lepiej wyglądam, ale mam oponkę na brzuchu (czyli to, co sama ostatnio Wam mówiłam ) Co ja mam z tym zrobić?

Ćwiczyć?


Wooohooo a ja chyba w ten weekend idę do znajomej fryzjerki, wreszcie - nie byłam od wieków

[Malla]

Enjoy - co robisz z włosami?

Fubi - masz tę oponkę jak stoisz czy jak siedzisz? Bułkuje przy granicy ze spodniami?

[Fubizka]

Napisane przez enjoy89

Ćwiczyć?

Widziałaś kiedyś, żeby ktoś schudł na brzuchu bez chudnięcia ogólnie? Ja nie znam na to ćwiczeń.

Napisane przez Malla

Enjoy - co robisz z włosami?

Fubi - masz tę oponkę jak stoisz czy jak siedzisz? Bułkuje przy granicy ze spodniami?

Jak siedzę. Jak stoję, to mam trochę odstający brzuszek ale nawet tego nie widać. Mam taki gruby wałeczek pod pępkiem, przy spodniach to go w ogóle wywala w kosmos

[Malla]

Jak siedzisz, a nie jesteś kulturystką, to każda dziewczyna ma wałek. Jeśli bułkuje przy spodniach, to czas na wymianę garderoby lub szóstkę Weidera

[Remedios_Buendia]

Napisane przez Fubizka

Jak siedzę. Jak stoję, to mam trochę odstający brzuszek ale nawet tego nie widać. Mam taki gruby wałeczek pod pępkiem, przy spodniach to go w ogóle wywala w kosmos

Nigga please Ja mam taki wałeczek ważąc 56/57kg przy wzroście 180 cm i wyglądając jak kościotrup. Moim zdaniem tak powinno być i do tego dążę jedząc makaron z serem

Chciałabym się pochwalić i jednocześnie wzbudzić w Was dumę, dziewczyny.
Otóż. Ten niższy chłopak, z którym się spotykałam, troszkę lubił użyć tego i owego. Mój były też lubił i jak się to skończyło wszystkie wiemy. Kolejnym niepokojącym sygnałem było to, że jego dalecy znajomi dość niepochlebnie i mimochodem wspominali o jego pociągu do kolorowych używek. Jeszcze rok temu podziałałoby to na mnie jak afrodyzjak (wiadomo, facet z problemami - jest co ratować!).
Dzisiaj, po czytaniu Waszych historii i rad przez prawie dwa lata uznałam, że to nie dla mnie. Że chcę czegoś więcej. Chcę spokoju. Dobrego faceta z kręgosłupem moralnym i zasadami.

Z kolesiem dałam sobie spokój i urwałam kontakt (kulturalnie oczywiście).

Coś się zmieniło we mnie przez ten czas i poniekąd jest to Wasza zasługa. Fajnie.

[elvegirl]

Napisane przez grzechuwartka

Ależ oczywiście jakbym miała ze 20kg mniej

...to byś była kościotrupkiem?

Napisane przez enjoy89

Ja wiem... ze 4 tygodnie

To jakiś ewenement musiał być, bo do tej pory wszyscy których opisywałaś byli czytelni do obrzydzenia i znudzenia

Napisane przez Fubizka

Kumple wczoraj mi powiedzieli, że to fajnie, że przytyłam, ogólnie lepiej wyglądam, ale mam oponkę na brzuchu (czyli to, co sama ostatnio Wam mówiłam ) Co ja mam z tym zrobić?

Też nie wiem...Nawet mierzyłam spodnie z wysokim stanem, ale nie pasują mi do reszty figury.

Napisane przez enjoy89

Wooohooo a ja chyba w ten weekend idę do znajomej fryzjerki, wreszcie - nie byłam od wieków

Co będzie?

Ja ostatnio chodzę co miesiąc i tak co miesiąc mi podcina centymetr - dwa...a potem się dziwię, że przecież zapuszczam, a one coraz krótsze

Napisane przez Fubizka

Jak siedzę. Jak stoję, to mam trochę odstający brzuszek ale nawet tego nie widać. Mam taki gruby wałeczek pod pępkiem, przy spodniach to go w ogóle wywala w kosmos

Ja jak stoję i nie wciągam brzucha, to mam taki ładny 3 miesiąc, hehe. A jak siedzę to w ogóle masakra. Luby się zachwyca oponką, ale ja się nie mogę przyzwyczaić, po latach zerowego wypychania żołąda nawet po mega obiadach, chodzenia w obcisłych bokserkach, w końcu trzeba zacząć zwracać uwagę na to, co się nosi...

Napisane przez Remedios_Buendia

Moim zdaniem tak powinno być i do tego dążę jedząc makaron z serem

A moim zdaniem odstawać to powinny cycki i tyłek. Punto.

Napisane przez Remedios_Buendia

Dzisiaj, po czytaniu Waszych historii i rad przez prawie dwa lata uznałam, że to nie dla mnie. Że chcę czegoś więcej. Chcę spokoju. Dobrego faceta z kręgosłupem moralnym i zasadami.

Z kolesiem dałam sobie spokój i urwałam kontakt (kulturalnie oczywiście).

Coś się zmieniło we mnie przez ten czas i poniekąd jest to Wasza zasługa. Fajnie.

: jupi:

GRATULACJE!!!!!!!!!!!!

[enjoy89]

Napisane przez Malla

Enjoy - co robisz z włosami?

Napisane przez elvegirl

Co będzie?

Stwierdziłam, że chcę jaśniejsze włosy z czerwonego brązu, który nakładałam jakieś 2 miesiące temu został mi taki rudawy. Wszyscy mówią, że ładnie mi w tym kolorze, a ja nie mogę na niego patrzeć Mam zamiar rozjaśnić duuużo pasemek i na to nałożyć ciemny blond. Ciekawe co mi z tego wyjdzie

Napisane przez Fubizka

Widziałaś kiedyś, żeby ktoś schudł na brzuchu bez chudnięcia ogólnie? Ja nie znam na to ćwiczeń.

W sumie to nie. Ale widziałam gdzieś ostatnio "dietę płaskiego brzucha"

Napisane przez Remedios_Buendia

Z kolesiem dałam sobie spokój i urwałam kontakt (kulturalnie oczywiście).

Coś się zmieniło we mnie przez ten czas i poniekąd jest to Wasza zasługa. Fajnie.

No i super

Napisane przez elvegirl

To jakiś ewenement musiał być, bo do tej pory wszyscy których opisywałaś byli czytelni do obrzydzenia i znudzenia

Ten był ostrożny, bo to znajomy mojego ojca z pracy

Ja ostatnio chodzę co miesiąc i tak co miesiąc mi podcina centymetr - dwa...a potem się dziwię, że przecież zapuszczam, a one coraz krótsze

Ja to bym się musiała na chłopaka obciąć i zapuszczać od nowa, żeby jakoś te moje włosy wyglądały ale nieee... podetnę ze 2 centymetry, już wolę mieć długie i zniszczone

Ja jak stoję i nie wciągam brzucha, to mam taki ładny 3 miesiąc, hehe.

To ja nawet nie powiem co ja mam

[elvegirl]

Napisane przez enjoy89

już wolę mieć długie i zniszczone

Na ulicach pełno dziewczyn z takim podejściem - okropnie to wygląda

[Malla]

Remedios - to tylko i wyłącznie Twoja zasługa. Cieszę się, że nie wepchałaś się w bajorko

[enjoy89]

Napisane przez elvegirl

Na ulicach pełno dziewczyn z takim podejściem - okropnie to wygląda

Ale moje okropnie wyglądają tylko jak nie wyprostuję, a w nie wyprostowanych nie wychodzę z domu a tak to nie są takie złe

[Connff]

Napisane przez Malla

Jak siedzisz, a nie jesteś kulturystką, to każda dziewczyna ma wałek. Jeśli bułkuje przy spodniach, to czas na wymianę garderoby lub szóstkę Weidera

Co to znaczy "bułkuje przy spodniach"? Ja mogę na daną chwilę powiedzieć śmiało, że dolna część brzucha to jedyna część mojego ciała, której się wstydzę. No ok, cycki mam małe, ale ujdą, blizny mam brzydkie, ale się przyzwyczaiłam. A ten pieprzony brzuch w dolnej części .

U mnie to jest tak, że o ile się nie pochylę to jakiegoś wału tragicznego nie mam, ale jak się schylę... Przy czym to już naprawdę zaczyna wyglądać zabawnie, bo powyżej pępka rysują mi się mięśnie na brzuchu, a ten dół to w ogóle jak od innej osoby. KUŹWA!

Napisane przez Remedios_Buendia

Dzisiaj, po czytaniu Waszych historii i rad przez prawie dwa lata uznałam, że to nie dla mnie. Że chcę czegoś więcej. Chcę spokoju. Dobrego faceta z kręgosłupem moralnym i zasadami.

Z kolesiem dałam sobie spokój i urwałam kontakt (kulturalnie oczywiście).

Coś się zmieniło we mnie przez ten czas i poniekąd jest to Wasza zasługa. Fajnie.

Brawo!! Moja na pewno nie, ale dumna z Ciebie jestem i tak .

Napisane przez elvegirl

A moim zdaniem odstawać to powinny cycki i tyłek. Punto.

Nic dodać, nic ująć.

Napisane przez Malla

Remedios - to tylko i wyłącznie Twoja zasługa. Cieszę się, że nie wepchałaś się w bajorko

Ale ja też się trochę nie wepchałam jednak, prawda?

Wczoraj Niedoszły do mnie wydzwaniał jak byłam w pracy. Później oddzwoniłam, że nie mam absolutnie czasu, a na weekend wyjeżdżam. I wiecie co? Był smutny. A mi się go zrobiło żal . To trzeba być naprawdę ☠☠☠*iętą, żeby było Ci przykro, że koleś który zrobił Ci z mózgu galeretę jest smutny.

Masakra.

[Malla]

Napisane przez Connff

Co to znaczy "bułkuje przy spodniach"? Ja mogę na daną chwilę powiedzieć śmiało, że dolna część brzucha to jedyna część mojego ciała, której się wstydzę. No ok, cycki mam małe, ale ujdą, blizny mam brzydkie, ale się przyzwyczaiłam. A ten pieprzony brzuch w dolnej części .

To jest przerąbana część, ciężko z niej zrzucić.
Nie wiem, jakie ćwiczenia są dla niej przeznaczone, sporo ćwiczę na brzuch, ale najskuteczniejsza jest chyba głodówka

Napisane przez Connff

Ale ja też się trochę nie wepchałam jednak, prawda?

Dobry Connffik, dostanie ciasteczko

Napisane przez Connff

A mi się go zrobiło żal . To trzeba być naprawdę ☠☠☠*iętą, żeby było Ci przykro, że koleś który zrobił Ci z mózgu galeretę jest smutny.

Z jednej strony ludzki odruch, a z drugiej niepokojąco przywiązujący.

[Connff]

Napisane przez Malla

To jest przerąbana część, ciężko z niej zrzucić.
Nie wiem, jakie ćwiczenia są dla niej przeznaczone, sporo ćwiczę na brzuch, ale najskuteczniejsza jest chyba głodówka

Dobry Connffik, dostanie ciasteczko

Z jednej strony ludzki odruch, a z drugiej niepokojąco przywiązujący.

No wiem, że właśnie przerąbana, bo przy tej ilości aktywności fizycznej jaką mam to już naprawdę coś powinno zejść przecież. Toż to jest zabawne, ja bym mogła startować w konkursach kulturystycznych (no... prawie że ), a tutaj taki wał na dole brzucha. No żenada. Do głodówek się nie nadaję.

CIASTECZKO (no, właśnie, to by było tyle o głodówkach).

Nie komentuję. Doszłam do wniosku, że co prawda nie miałam depresji, ogólnie miałam sporo fajnych, dobrych momentów przez tą pierwszą połowę roku, ale... pod względem formy psychicznej to najgorsze pół roku mojego życia chyba. A ja naprawdę nie jestem osobą depresyjną, wręcz przeciwnie, pozytywną, taką co to zawsze do przodu... więc strach się bać, jakbym to przeżyła gdybym taka nie była. Ej... i ja się tym gościem i tak przejmuję. Dlaczego?!

[zjedzmniebejbe]

Ten związek podcina mi skrzydła.
Jestem z nim cholernie nieszczęśliwa

[Connff]

Napisane przez zjedzmniebejbe

Ten związek podcina mi skrzydła.
Jestem z nim cholernie nieszczęśliwa

Wiesz co, Bejbe, sorry, ale dla mnie związek w którym się jest nieszczęśliwym (i to chronicznie) to największy bezsens wszechświata. Weź sobie odpowiedz na pytanie, czy Ty tego gościa kochasz (no - nie kochasz, choćby dlatego że co to za miłość po paru miesiącach), a później zastosuj się do klasycznego "Kończ waść, wstydu oszczędź".

[elvegirl]

Napisane przez zjedzmniebejbe

Ten związek podcina mi skrzydła.
Jestem z nim cholernie nieszczęśliwa

To z nim ZERWIJ .

[grzechuwartka]

Dało po oczach może w końcu zjedzmnie coś zrobi.

[Malla]

Bejb, a czemu jesteś nieszczęśliwa, coś zrobił nowego czy tak ogólnie?

Napisane przez Connff

dla mnie związek w którym się jest nieszczęśliwym (i to chronicznie) to największy bezsens wszechświata.

Dokładnie. U mnie przynajmniej jest spokój, harmonia, wsparcie. Dziś usłyszałam, że jak wyjadę za granicę po stracie pracy, to pojedzie ze mną.

[Connff]

Elve, .

Napisane przez Malla

Dokładnie. U mnie przynajmniej jest spokój, harmonia, wsparcie. Dziś usłyszałam, że jak wyjadę za granicę po stracie pracy, to pojedzie ze mną.

No i właśnie, jeśli TO jest to czego Tobie trzeba, to wszystko jest w jak największym porządku. Chodzi właśnie tylko i wyłącznie o to, żebyśmy były szczęśliwe, nie? Każda ma inny przepis na szczęście.

Ale jak ja czytam, że Bejbe jest z nim taka nieszczęśliwa, to mnie szlag trafia, no bo po co z nim w takim razie być? Jak chcesz się poumartwiać, to zostań wolontariuszką, idź do schroniska czy hospicjum, wtedy będziesz cierpieć, ale przynajmniej z sensem.

A po Niedoszłym była między innymi taka rozpacz dlatego, że okres, kiedy się spotykaliśmy był jak bajka. Pełnia szczęścia. No i trudno, z*ebał i z głowy.

Ja tymczasem dzisiaj idę na randkę. Chyba. No... chyba na pewno, ale się boję przyznać .

[elvegirl]

Napisane przez Malla

Dziś usłyszałam, że jak wyjadę za granicę po stracie pracy, to pojedzie ze mną.

No jemu by to mogło, jak sądzę, wyjść tylko na zdrowie.

Dobrze że zagramanicą też jest internet

[Malla]

Napisane przez elvegirl

No jemu by to mogło, jak sądzę, wyjść tylko na zdrowie.

Dobrze że zagramanicą też jest internet

On nie ma jeszcze uprawnień, więc nie może wyjechać.

Jakbym wyjechała, to ostatnią rzeczą byłoby siedzenie na necie.

[elvegirl]

Napisane przez Malla

Jakbym wyjechała, to ostatnią rzeczą byłoby siedzenie na necie.

Smutno mi się zrobiło. Przez to, że wizażowe znajomości są w sporej części wirtualne, to zabrzmiało to...no przykro. Bu.

---------- Dopisano o 17:02 ---------- Poprzedni post napisano o 17:02 ----------

(tak Malluś, też mam dziś zły dzień )

[krolowazimy]

Remedios,


Connff,
PS. Znasz już jakiś wolny termin?

***

Odkryłam dziś, że w okolicy pracy jest też ciucholand.
Ciucholandy uwielbiam, ale zawsze było mi nie po drodze. No i bęc, no i teraz przepadłam

Dziś był pierwszy rzut zakupów. Za 70 dych mam miliard ciuchów (nooo, koło 10-ciu). Chcecie jakieś zobaczyć? Mogę zdjęcia porobić, coby się pochwalić seledynową koszulą lub kwiecistym wdziankiem

---------- Dopisano o 17:47 ---------- Poprzedni post napisano o 17:45 ----------

Napisane przez elvegirl

Smutno mi się zrobiło. Przez to, że wizażowe znajomości są w sporej części wirtualne, to zabrzmiało to...no przykro. Bu. [COLOR="Silver"]

A ja zauważyłam, że Ty w ogóle zrobiłaś się taka jakaś... UCZUCIOWA
Czyżby pozytywny wpływ blondyna?

---------- Dopisano o 17:48 ---------- Poprzedni post napisano o 17:47 ----------

Napisane przez elvegirl

To z nim ZERWIJ .

No właśnie Bejbe
Zrywałaś już w ogóle z kimś, kiedykolwiek?

[elvegirl]

Napisane przez krolowazimy

Dziś był pierwszy rzut zakupów. Za 70 dych mam miliard ciuchów (nooo, koło 10-ciu). Chcecie jakieś zobaczyć? Mogę zdjęcia porobić, coby się pochwalić seledynową koszulą lub kwiecistym wdziankiem

Jeszcze się pyta, zamiast fotki robić

Napisane przez krolowazimy

A ja zauważyłam, że Ty w ogóle zrobiłaś się taka jakaś... UCZUCIOWA
Czyżby pozytywny wpływ blondyna?

Spoko, na rozstaniowym wciąż trzymam fason i pilnuję imidżu wrednej maupy

Na pewno rzucił nieco pluszu na moje ostre krawędzie Znajomi twierdzą, że wieje ode mnie nudą i spokojem, a to tak strasznie "nie moje", że nie wiedzą czy się przyzwyczają

[Malla]

Napisane przez elvegirl

(tak Malluś, też mam dziś zły dzień )

To nie jest zły dzień, tylko smutny...

Napisane przez krolowazimy

Mogę zdjęcia porobić, coby się pochwalić seledynową koszulą lub kwiecistym wdziankiem

Królewski haul dawaj!

[zjedzmniebejbe]

Nie martwcie się, muszę tylko wybrać dobre miejsce i czas.
Bo póki co ma w niedziele obiecanego u mnie grilla z moim bratem i jego żoną (którzy przyjechali z DE, pierwszy raz ich pozna jak i moją siostrę).

Doszłam do tego wniosku dzisiaj rano i tak cały dzień się za mną ciągnie. A co najlepsze, ja widzę że jemu zależy.. ale na swój sposób. Chce o mnie dbać, chce pokazywać zaangażowanie ale dla mnie to za mało. Może inna doceni jego starania które dla mnie są.. niewystarczające.

Nie zrobił nic nowego ani odkrywczego. Jak zwykle po solidnych pociskach z mojej strony zapytał czy w sobotę pojadę z nim do brenny do jego brat tam robi grilla. Szczerze? Po tych wszystkich akcjach nie chciałabym się sama nigdzie zabierać. A on pokornie zaprasza i obiecuje jutro ustawić sobie budzik żeby wcześniej u mnie być (oczywiście dzisiejszy foch z mojej strony że nie chciał przyjechać).

Cóż, nie pasujemy do siebie, mimo jego "starań".
Chyba potrzebuje być sama.

KZ - czy zrywałam.. hm.. Nie mam pojęcia jak to zrobić żeby kiedyś nie skakać sobie do oczu. I żeby nie mieć obrobionej dupy między wspólnymi znajomymi.. i żeby nie wyciągnął jakiś brudów między ludzi z forum którzy mnie też znają. I żeby nie zrobił mi jakiejśtam etykietki.
Z pierwszym zerwałam, ale był mi obojętny.. chociaż chłopak był tak na prawdę ze złota. Z agresywnym eksem się srogo pokłóciłam i wtedy już nie trzeba było sobie nic tłumaczyć. Wiadomo że to było rozstanie, chora akcja. Krótki romans z Dzikiem też skończył się zerwaniem z mojej strony. Był uroczy tylko.. młody i głupi. Wytłumaczyłam i grzecznie się pożegnałam, bez łez. No .. potem też był krótki epizod z harleyowcem-mechanikiem ale to jakoś naturalnie wyszło, też w sumie podczas kłótni i tylko z nim mam super kontakt..

A po nim? Będzie ryk i zgrzytanie.. już to wiem

[elvegirl]

Napisane przez Malla

To nie jest zły dzień, tylko smutny...

No.

Napisane przez zjedzmniebejbe

Nie martwcie się, muszę tylko wybrać dobre miejsce i czas.
Bo póki co ma w niedziele obiecanego u mnie grilla z bratem i jego żoną (którzy przyjechali z DE, pierwszy raz ich pozna jak i moją siostrę).

Znaczy poznasz go ze swoją familią i potem mu podziękujesz? O fak.


To prawie jak moja friend, zerwała z kolesiem jak wrócili z dalekiej i pięknej wycieczki, którą dla niej zamówił.

Masakra, ja tego nie ogarniam.

[zjedzmniebejbe]

Napisane przez elvegirl

Znaczy poznasz go ze swoją familią i potem mu podziękujesz? O fak.

Cóż, nic lepszego nie wymyślę. Jutro nie zerwę, w sobotę też nie.
Dajcie spokój, nie chcę mu aż tak psuć weekendu. I tak mu pewnie psuję każdy dzień, to niech chociaż weekend ma spokojny..

[elvegirl]

No to jak uważasz.