|
|
#3751 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Somewhere over the rainbow ;)
Wiadomości: 1 294
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
[1=1049fcf7f74b9bbd9e896b0 64bc98e90e22ff320_640d160 2d9fab;35574181]Nie myślałaś, aby iść do psychologa? U mnie też poczucie własnej wartości się znacznie obniżyło, ale ja przynajmniej martwiłam się tylko
o głowę (w sensie jak sobie poradzić z tą sytuacją, myślami, różne "jazdy" w niej itd), ale u Ciebie martwiłabym się też o zdrowie czy życie...Moim zdaniem on coś musiał Ci poprzestawiać (sorry za zwrot), że Ty nadal chcesz do niego, a on Cię bije, obraża/wyzywa, mówi, że inna jest lepsza od Ciebie i masz wypier***ać... Możesz napisać, co działo się na tym spotkaniu, o którym wspomniałaś?[/QUOTE] Znowu zaczęliśmy się szarpać. Ja też bez winy nie jestem, bo z liścia dostał pierwszy on (tak w ogóle). Jestem dda, bardzo nerwową osobą, łatwo wpadam w szał, ale staram się nad tym panować. A wczoraj dostałam smsa od znajomego z prośbą o mojego maila, bo chciał mi coś wysłać (materiały potrzebne do szkoły). Więc to tak rozwścieczyło exa i się zaczęła szarpanina, straszenie mnie swoimi znajomymi itp. I jeszcze kilka sytuacji, o których napisać nie mogę, bo też nie chciałabym zostać rozpoznana, ale naprawdę nie warto. Chora patologiczna sytuacja Też tak myślę, że z poprzednim facetem miałam podobnie. Zdradził mnie, też trochę za nim latałam, probowałam ratować związek, ale odpuściłam po jakimś miesiącu. W sumie nie ma porównania z tym co się teraz dzieje.. Ale tak tylko chciałam zaznaczyć, że chyba przywiązuję się za bardzo do niewłaściwych osób.
__________________
Najatrakcyjniejszym przymiotem człowieka jest godność. |
|
|
|
#3752 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 6 162
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Cytat:
A co on chce osiągnąć tym straszeniem znajomymi? O co z tym chodzi? ![]() Potrafiłabyś po zdradzie znów zaufać? Ja też nieraz wpadałam w szał i rzucałam przedmiotami . Tzn głównie telefony, ale zdarzyło mi się raz talerzem .
|
|
|
|
|
#3753 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Somewhere over the rainbow ;)
Wiadomości: 1 294
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
[1=1049fcf7f74b9bbd9e896b0 64bc98e90e22ff320_640d160 2d9fab;35574400]No przesada z tym mailem...
A co on chce osiągnąć tym straszeniem znajomymi? O co z tym chodzi? ![]() Potrafiłabyś po zdradzie znów zaufać? Ja też nieraz wpadałam w szał i rzucałam przedmiotami . Tzn głównie telefony, ale zdarzyło mi się raz talerzem .[/QUOTE]He he pisz ja to właśnie przeważnie telefony niszczę dlatego mam zawsze jakiś badziewny, bo mi szkoda. Jemu chodzi o to, że jest tak zazdrosny o mnie, sam stwierdził, że albo on mnie będzie miał, albo nikt. jestem w stanie olewać go cały dzień, ale jak wieczorem spojrzę na telefon - 20smsów, ponad 100 połączeń nieodebranych, to zawsze zmięknę. On ma ogólnie dobry bajer; do mnie jak coś chce, do koleżanek też. Jechaliśmy kiedyś samochodem kłótnia była o pierdołe, jakieś dziewczyny szły naprzeciwko chodnikiem, to gapił się na nie i wrzeszczał 'cześc laseczki' czy coś takiego. Myślałam potem że padnę ze śmiechu, choć na początku tak dziwnie przykro mi się zrobiło
__________________
Najatrakcyjniejszym przymiotem człowieka jest godność. |
|
|
|
#3754 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 778
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
dolacze do was... 2 dni temu sie rozstalam z facetem, bylismy 7 miesiecy... zdarzylam sie zakochac... i smutno mi teraz, chociaz probuje byc silna.. to byl zly czlowiek.. ale i tak mi smutno... jak mam zapomniec?
|
|
|
|
#3755 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 53
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
|
|
|
|
#3756 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Somewhere over the rainbow ;)
Wiadomości: 1 294
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Cytat:
![]()
__________________
Najatrakcyjniejszym przymiotem człowieka jest godność. |
|
|
|
|
#3757 | |||||
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 6 162
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Cytat:
![]() Pod koniec roku żadnego już nie rozwaliłam, bo on mi kupił nowy (sam zaproponował, bo sobie kupował też), był niespłacony jeszcze, więc oddałam mu go (on nie prosił o to). W sumie wtedy sądziłam, że to wcale nie rozstanie, że to będzie na parę dni, tydzień rozejście...Max na miesiąc... A tu wyszlo inaczej... ![]() Cytat:
![]() ![]() Nie chcę Cię straszyć, ale czy widziałaś kiedykolwiek jak nieraz kończyły się takie historie? Zdarzyło mi się widzieć coś takiego w reportażach... Właśnie ci faceci mówili to samo .Przy okazji napiszę Ci coś o podobnej sytuacji u mnie (w innym związku). Cytat:
![]() Cytat:
![]() Cytat:
Pobajeruje, że Cię kocha, a za chwile nastraszy albo rzuci się z rękami?? Czy to jest koleś w typie koksa? Z tym to już w ogóle porażka. Ja bym się czuła tak poniżona, że bym w tym momencie wysiadła z auta. Spróbuj za to Ty popatrzeć tak na kolesi i powiedzieć "cześć przystojniacy", to Cię jeszcze skatuje ![]() Serio podoba Ci się takie życie? Nie czujesz się za przeproszeniem jak śmieć? To co on Ci robi...ehhh |
|||||
|
|
|
#3758 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 778
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Cytat:
a Tobie juz przeszlo??
|
|
|
|
|
#3759 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Somewhere over the rainbow ;)
Wiadomości: 1 294
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
[1=1049fcf7f74b9bbd9e896b0 64bc98e90e22ff320_640d160 2d9fab;35574732]
Nie chcę Cię straszyć, ale czy widziałaś kiedykolwiek jak nieraz kończyły się takie historie? Zdarzyło mi się widzieć coś takiego w reportażach... Właśnie ci faceci mówili to samo .Przy okazji napiszę Ci coś o podobnej sytuacji u mnie (w innym związku). Tylko co Ci da bajer? Pobajeruje, że Cię kocha, a za chwile nastraszy albo rzuci się z rękami?? Czy to jest koleś w typie koksa? Serio podoba Ci się takie życie? Nie czujesz się za przeproszeniem jak śmieć? To co on Ci robi...ehhh[/QUOTE] Tak wiem jak takie historie mogą się skończyć. Ale do mnie to tak jakby nie dociera, bo przeciez 'mnie to nie dotyczy'.. Gorzej jak naprawdę stanie się jakaś tragedia. Właśnie jestem głupia, że lece na te jego słodkie słówka Koleś w typie koksa raczej nie jest, tzn nie wygląda, ale tak naprawdę ma bardzo dużo siły. Trenuje (nazwę tego czegś pominę bo też za dużo ujawniam ), nie wiem czy nie bierze czegoś teraz, bo jak go widuję to często jest jakoś dziwnie nakręcony Nie podoba mi się takie życie, dlatego kontakt z nim ograniczyłam. Widywaliśmy się codziennie, teraz nie. Smsów prawie nie piszę, dzwoni tylko on ale też przeważnie nie odbieram. Cytat:
mi też jest źle, przykro, boli i w ogóle mi nie przeszło, ale wiem, że to minie z czasem. Obecnie znalazłam pracę, która zajmuje mi sporo czasu, uwielbiam biegać, czytać książki, siedzieć na wizażu spotykam się z kolegami, tak żeby pogadać, zająć czas i myśli. I jest odrobinę lepiej
__________________
Najatrakcyjniejszym przymiotem człowieka jest godność. |
|
|
|
|
#3760 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 16 104
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Edytowane przez ania230 Czas edycji: 2012-07-29 o 17:08 |
|
|
|
#3761 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 1 865
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
[1=1049fcf7f74b9bbd9e896b0 64bc98e90e22ff320_640d160 2d9fab;35560007]
![]() Rozumiem Cię. Sama kiedyś miałam wyższą samoocenę, nie wiem, co się stało. Raczej nie przez niego, po prostu jak zaczęłam kochać to wyszukiwałam sobie jakieś problemy, by wmówić sobie, że jestem niewystarczająco dobra- niewystarczająco mądra, niewystarczająco ładna, niewystarczająco zabawna, niewystarczająco rozrywkowa itd. Pewnie jakieś zachowania miały na to wpływ, ale sądzę, że właściwie sama sobie to ubzdurałam, a one nic nie znaczyły. Może też dlatego, że on ciągle wmawiał mi, że nie daje mi pierścionka, bo ja się ciągle kłócę i że on nie potrafi zrobić takiego "gestu". Kiedy mówiłam, że się nie zmienię, on dalej był ze mną, ale dalej to była MOJA wina, że mi się nie oświadczył. Później miałam myśli, że może on wcale nie chce być ze mną w poważniejszej relacji, że może właśnie "jestem niewystarczająco dobra". Zawsze po tym krzyczałam na niego "to po co jesteś ze mną?! Rozumiesz, że ja tego nie zmienię? Zawsze, jak coś mi nie będzie pasować to za jakiś czas wybuchnę! Nie chcesz, abym była twoją narzeczoną (bo robię problemy), ale seks ci się już bezproblemowo uprawia??!" ![]() Pod wpływem ukochanego faceta, kobieta potrafi się zmienić nie do poznania. I jestem pewna, że choćby 10 osób jednego wieczoru powiedziało danej kobiecie, że jest atrakcyjna, a ten ukochany wmawiał jej, że jest brzydka... To opinia tych 10 facetów byłaby kompletnie nieważna A Twój zachowuje się jak idiota, jakby specjalnie chciał obniżyć poczucie Twojej wartości. A wierz mi, są tacy kretyni Ponoć jak nie mogą zdobyć jakiejś kobiety, to robią tak, by ona miała niższe poczucie własnej wartości i wtedy jest im łatwiej! . Nie wiem po co mówić takie rzeczy. Skoro nie chciał z Tobą zamieszkać (pewnie widział już to wcześniej) to mógł dać Ci spokój, a nie brnąć dalej w związek i oznajmiać Ci, że z innymi chciał mieszkać, a z Tobą nie . Nie potrafię znaleźć konkretnego celu w wypowiedzeniu tego zdania. Mówiłaś mu o tym? Ze przez niego masz takie myśli o sobie? Ze czujesz się beznadziejna?[/QUOTE] u Ciebie było tak z pierscionkiem jak u mnie z zamieszkaniem razem. Jak tez krzyczałam to po co jesteś ze mną a on już nic wtedy nie mówil jedynie "mam swoje powody, daj spokój" Mówiłam mu jak ja się czuję ale jego to nie interesuje bo on mówi ze mam trudny charakter itp i mówi ze długo musiałby się przekonywać bo coś chcieć więcej ze mną. ---------- Dopisano o 18:04 ---------- Poprzedni post napisano o 17:49 ---------- [1=1049fcf7f74b9bbd9e896b0 64bc98e90e22ff320_640d160 2d9fab;35574400] Ja też nieraz wpadałam w szał i rzucałam przedmiotami . Tzn głównie telefony, ale zdarzyło mi się raz talezem .[/QUOTE]Ja kiedyś wpadałam w szał ale wiedzialam jak to mega źle wpływało na mojego faceta i później już przy żadnym nie było tak żebym czymś rzuciła - jedynie sie popłacze i krzykne ze złości :P ale talerzami to myślałam, że tylko na filmach sie rzuca :P
__________________
Dziś jesteś starszy niż wczoraj, ale czy lepszy?
"Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość - te trzy: z nich zaś największa jest miłość." |
|
|
|
#3762 | ||
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 6 162
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Cytat:
Mój też mówił, że mam trudny charakter. No i sama też o tym wiem, ale uważam, że można się ze mną dogadać, jeśli ktoś chce. Sama też zwykle staram się wyjaśnić sytuację a nie strzelam foszkami i udaję, że "o nic nie chodzi, nic się nie stało" itd. Jednak jeśli widzę, że daną sytuację ktoś ma w dupie, bądź nic nie rozumie to też po krótkim czasie rezygnuję. Oczywiście z moim ex było inaczej. Cytat:
![]() Uszkodziłam sobie wtedy podłogę, do dziś mam ślad .Przypomniało mi się dziś pierwsze spotkanie, tzn te, na którym mówił, że chce się dogadywać, rozwiązywać problemy A teraz go nie ma, a teraz już nie chciał rozwiązać, nie przyszedł, choć mógł...pokazać, że mu zależy..![]() Obiecywałam sobie nie wspominać, ale często nie daję rady. |
||
|
|
|
#3763 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 1 865
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
[1=1049fcf7f74b9bbd9e896b0 64bc98e90e22ff320_640d160 2d9fab;35576458]Mój też mówił, że mam trudny charakter. No i sama też o tym wiem, ale uważam, że można się ze mną dogadać, jeśli ktoś chce. Sama też zwykle staram się wyjaśnić sytuację a nie strzelam foszkami i udaję, że "o nic nie chodzi, nic się nie stało" itd. Jednak jeśli widzę, że daną sytuację ktoś ma w dupie, bądź nic nie rozumie to też po krótkim czasie rezygnuję. Oczywiście z moim ex było inaczej.
[/COLOR] ![]() Uszkodziłam sobie wtedy podłogę, do dziś mam ślad .Przypomniało mi się dziś pierwsze spotkanie, tzn te, na którym mówił, że chce się dogadywać, rozwiązywać problemy A teraz go nie ma, a teraz już nie chciał rozwiązać, nie przyszedł, choć mógł...pokazać, że mu zależy..![]() Obiecywałam sobie nie wspominać, ale często nie daję rady.[/QUOTE] ah tam trudny charakter - nie można dać sobie wmówić, ja np uważam, że wiele moich kolezanek np jest bardziej wredna, fochowata itp i ja bym z nimi nie wytrzymała tak w związku. Ja tez sie staram rozmawiać o problemach ale faceci chyba tak nie mają... wiesz to normalne, że jeszcze wspominasz.. ja też wspominam ale na pewno z czasem będzie lepiej. Musi byc!!
__________________
Dziś jesteś starszy niż wczoraj, ale czy lepszy?
"Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość - te trzy: z nich zaś największa jest miłość." |
|
|
|
#3764 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 3 097
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Cytat:
|
|
|
|
|
#3765 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 6
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
...
Edytowane przez LaurkaForYou Czas edycji: 2012-08-06 o 20:23 |
|
|
|
#3766 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 2 927
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Pal go licho, a napisze do was!! Wiem, ze co poniektore jestescie z soba zaprzyjaznione i wiecie o sobie wiele, moze jednak uda mi sie wtopic w wasz tlum. Zauwazylam, ze rozstania sa teraz bardzo w modzie.
Nigdy nie sadzilam, ze napisze na takim watku, ale zycie jednak mnie do tego zmusilo. Po krotce moze cos napisze o sobie i moim zwiazku. Jestem z moim, a wlasciwie juz eks dwa i pol roku. Pierwszy rok to byl zwiazek na odleglosc ze wzgledu na prace, jednak wszystko sie naprawde pozniej ladnie potoczylo. Czulam sie jak w niebie, bylam najszczesliwsza osoba na swiecie do pewnego momentu ![]() Chyba dopiero niedawno zdalam sobie sprawe kiedy tak naprawde moj zwiazek zaczal sie psuc (gdy oboje podjelismy decyzje o przeprowadzce do innego miasta i wspolnym zamieszkaniu). Jednak to nie bylo takie proste i gdy juz mialo do tego dojsc TZ sie wycofal, nie byla dla mnie mila to sytuacja, ale co tam przezyjemy i tutaj razem, nawet mieszkajac oddzielnie Klocic sie malo sie klocilismy, bo i o co? Mimo, ze jestem choleryczka po jednej z klotni o byle co - naprawde glupote zmienilam sie o 180 stopni. TZ to zauwazyl, ale nie raz mi to wypominal. Ponad miesiac temu wlasnie przez sms-a TZ zadecydowal, ze to koniec, ze on juz nic do mnie nie czuje! Nie poddalam sie walczylam twardo i wiedzialam, ze mam o co walczyc, fakt ze on caly czas pisal ze mna, dzwonilismy do siebie i co tylko sie dalo, to trzymal mnie na odleglosc po ponad dwoch miesiacach postanowilismy sie spotkac. Spedzilismy milo razem czas (troszke ponad tydzien) i w ogole czulam sie jak nastolatka Jednak gdy przyszla pora rozmowy coz... Znow czar prysl, poszlismy spac, rano wstalam w kiepskim humorze, a rozmowa nasza trwala 5 min. TZ myslal, ze jednak po tym "odpocznieciu" od siebie cos na nowo poczuje, ale NIE. Prosil bym zabrala swoje wszystkie rzeczy, bo na co mu i KONIEC. Boli mnie to cholernie, nadal mamy kontakt ze soba piszemy do siebie dzwonimy i raz sie widzielismy nawet, ale jak mi serce peka jakie mam nadzieje wlasnie przez to. Czasem mam mu ochote napisac "SPADAJ", ale nie, bo ja go kocham, ja chce z nim byc, ale jak zapomniec jak mamy dalej kontakt ze soba... Nawet padla propozycja wspolnego weekendu, ale odmowilam teraz nie wiem czemu. Z perspektywy czasu juz wiem czemu kontakt i zerwanie przez sms-a jest lepsze, facet nie patrzy na twoje lzy i sam sie przez to nie doluje. Fakt, nie zrobilam mu wtedy jakies jazdy, ale plakalam jak male dziecko, bo ja go kocham, a on mi nagle, ze on nic nie czuje. Mam dalej robic sobie nadzieje? Zauwazylam tez, ze eks TZ to KOROLOWA SNIEGU w okazywaniu uczuc i on to wie, ale moze czas sie zmienic majac 30lat? Sama nie wiem co robic, bo minelo juz troche czasu (tydzien), a ja dalej nieszczesliwie zakochana i placze ciagle, mysle o wszystkim i niczym. ---------- Dopisano o 20:36 ---------- Poprzedni post napisano o 20:25 ---------- Nawiazujac do poprzednich Waszych wypowiedzi: Piosenka Libera i Julii przy nich serducho mi po prostu wysiada i lzy same plyna Co do wieku, wlasnie moj ma juz 30stke i jakos mu do niczego nie spieszna. Jednak ja nie wiem jak sie pozbierac i na nowo zakochac, nie wiem czy bede umiala. Zawsze bede nowego porownywac do eks. Chodz to juz moj nie pierwszy powazny zwiazek ten byl inny. Pamietam, ze zani znow m poznalam eks TZta po innym powaznym zwiazku zbieralam sie pol roku, a moze i dluzej, az do momentu kiedy nie zaczelam korzystac na maxa z zycia i bawic sie uczuciami innych facetow. Wiem, ze to straszne, ale pomoglo mi w wyleczeniu sie z poprzedniego zwiazku. Tylko, ze teraz nie mam na to ani czasu ani ochoty ![]() Elvegirl co do rozstania przez sms-y popieram Cappucino własnie moj TZ bronil sie przed wspolnym zamieszkaniem, tylko jedno u jednego przez kilka dni pozniej okolo tygodnia samotnosci tylko spotykanie sie w miare mozliwosci i czasu i nastepne kilka dni u drugiej osoby. Ktos pisal o antykoncepcji ja swojemu jasno powiedzialam, ze jak zobacze, ze przytylam to odkladam tabletki. Pierwsze dwa tygodnie byly tragiczne, a pozniej schudlam az 5 kg i teraz boje sie ich odstawic, ze przytyje, bo jak mam przerwe na @ to mam spory apetyt. Jednak TZ kaze mi przytyc, bo mowi, ze jestem strasznie chudziutka. Ja tak nie uwazam. Mimo, ze widze w sobie wady i jestem troszke zakompleksiona, ale na szczescie pewna siebie to powiem Wam, ze faceci np moje nogi uwazaja za idealne, gdzie dla mnie to kupa tluszczu i cellulit , biust jak bisut nie zwracaja uwagi, a mam maluski mowia ze jestem seksowana , fakt moze i jestem niczego sobie, ale moj eks uwazal zawsze ze sa ladniejsze - super motywacja!
Edytowane przez Kornelciaczek Czas edycji: 2012-07-29 o 21:14 |
|
|
|
#3767 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 5 080
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
masakra nawrót eks...
Kiedy dowiedział się że wyjeżdżam ocknął się bo myślał że żartuje ... nie wierzył że to możliwe ... Zrozumiał... płakał że to co mi zrobił że brzydzi się siebie, że jak ja mogłam być taka wspaniała że jego nie da się kochać że jego nie da się zrozumieć że to jak mnie traktował że ja nie zasługiwałam że ... itp. Stałam jak wryta i patrzyłam jak płyną mu łzy i powtarza jak mogłaś to znosić jak mogłaś mnie kochać... serce mi rozpadło się na pół... przepraszał itp. Odwiózł mnie do domu z rzeczami - bo się uparł ... a na koniec powiedziałam pa .. a on złapał mnie za rękę przytulił i pocałował i powiedział: Jesteś jedynym sensem dla mnie... Za 2 dni mam operację .. boję się
|
|
|
|
#3768 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 2 927
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Cytat:
|
|
|
|
|
#3769 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 5 080
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
co do ex.. nie wiem .. czy to było chwilowe ? czy to było na pokaz czy chciał się lepiej poczuć.. cieszę się ( o ile było to prawdziwe) że zrozumiał że jednak ma sumienie że w końcu mi mówi co myśli..
Operacja bardzo poważna nie chciałabym się tu roztrząsać ale tak naprawdę to moje być albo nie być .. jutro wyruszam na badania i mam nadzieję że się obudzę po tym wszystkim. |
|
|
|
#3770 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 16 104
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
mogg trzymam kciuki za operacje i odezwij się do Nas Kochana
---------- Dopisano o 21:44 ---------- Poprzedni post napisano o 21:34 ---------- dzisiaj dzień spędziłam w łóżku przy laptopie... istne lenistwo a miałam zrobić tyle rzeczy...
__________________
To niemożliwe powiedział rozsądek to ryzykowne powiedziało doświadczenie to bezsensowne powiedziała duma mimo wszystko spróbuj powiedziało serce 11.06.2016 - Maja 15 kg do celu ![]() |
|
|
|
#3771 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: tu i tam
Wiadomości: 1 750
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
u mnie zaczeły sie smsy...kocham...tesknie.. wroc zmienie sie...;/
ehhh ciężko
__________________
"Im bardziej Puchatek zaglądał do środka, tym bardziej Prosiaczka tam nie było". |
|
|
|
#3772 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Somewhere over the rainbow ;)
Wiadomości: 1 294
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Mój dziś dosłownie klęczał mi przed furtką zalewając się łzami. Gadał jaki to on jest łajza i ch*** nie warty nic, a już w szczególności mnie i chyba DOPIERO dorósł do bycia z kimś na poważnie.
pogadaliśmy, pojechał, a ja się własnie relaksuje z drinkiem i mam w dupie tego pana.
__________________
Najatrakcyjniejszym przymiotem człowieka jest godność. |
|
|
|
#3773 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 2 927
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
A Waszym eks TŻtom to co ze nagle zmieniaja zdanie?! Co takiego zrobilyscie? Chetnie poczytam i zastosuje Wasze zlote rady
|
|
|
|
#3774 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 1 429
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Z jednej strony wam zazdroszcze że te bydlęta się męczą i się płaszczą przed wami.
Mój Pan to ch.... wie co wyprawia. Z drugiej strony sam mi nie dał możliwości jakiegokolwiek kontaktu i dla mnie to też lepiej bo zapewne gdyby nie ten ślub pewno bym się płaszczyła i błagała jakbym mogła się z nim skontaktować i straciła jeszcze więcej czasu na tego padalca. Edytowane przez gatka_84 Czas edycji: 2012-07-29 o 22:56 |
|
|
|
#3775 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 563
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
powoli dochodzę do wniosku że NAJLEPIEJ się nie odzywać.. i widzę to po sobie, że jak ja sie☠do niego pierwsza odzywałam to przeżywałam każdą minutę☠kiedy nie odpisywał, jak słyszałam że gdzies jedzie idzie na jakąś☠imprezę to dostawałam szału, no masakra...... teraz on się zaczął odzywać, podpytywać co robiłam w weekend, co u mnie... i im bardziej widzę że mam go powoli z powrotem w garści to mi samej przestaje zależeć (!!!) . widze że ten związek to było obustronne łapanie ptaszka do klatki, ech.
więc jak któraś chce swego z powrotem, to po prostu się☠NIE ODZYWAĆ. (nic to nowego, ale jestem zachwycona tym odkryciem, bo wreszcie znam to empirycznie Dco u svamp ? |
|
|
|
#3776 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 53
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
nie wyrabiam. pomijając kwestię psychiki dobijam się fizycznie: nie śpię od piątku, nie jem (wszystko zwracam) nie mogę głębiej odetchnąc boli mnie żółądek, mam metaliczny posmak w ustach.
Wiem, że on nie jest tego wart - wszyscy mi mówią, że na mnie nie zasłużył, że mam się ogarnąć. ale co z tego ja to wiem, a przed oczami mam widok jego z nią - jak jej robi śniadanie do łózka, przytula, pieści nosek, wyciera plecy - słowem wszystkie te czułości, które przeżywaliśmy razem. wiem, że nie powinnam ta myśleć, ale to silniejsze ode mnie. Nie mam z nim żadnego kontaktu i pewnie nie będę mieć (on tam zostanie - tutaj miał wrócić tylko ze względu na mnie). w Każdej innej dziedzinie życia jestem twarda aż do przesady - jeśli chodzi o niego jestem w rozsypce... Po jakim czasie przestaje tak bardzo boleć? Edytowane przez akixa Czas edycji: 2012-07-30 o 08:08 |
|
|
|
#3777 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Włocławek
Wiadomości: 7 010
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Wczoraj się przyłapałam na tym, że jak tylko by chciał do mnie wrócić to bez zastanowienia bym się zgodziła
Ogółem jedna część mnie wie, że aż tak dobrze z nim nie miałam i nie zapowiadało się lepiej , a druga część że chcę się do niego przytulić, usłyszeć, że mnie kocha, że wszystko będzie tak jak dawniej. Myślałam, że będzie mi łatwiej przez to przejść
|
|
|
|
#3778 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 53
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Cytat:
a ile u Ciebie minęło od rozstania? |
|
|
|
|
#3779 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 2 927
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Cytat:
![]() Po jakim czasie przestaje bolec?! Jak sie na nowo zakochasz
|
|
|
|
|
#3780 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 53
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXIII
Cytat:
To chyba ze mną coś jest tak - to mój trzeci poważny związek i za każdym razem było to samo. Zostawiali mnie dla innej. Mam dość |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:35.



o głowę (w sensie jak sobie poradzić z tą sytuacją, myślami, różne "jazdy" w niej itd), ale u Ciebie martwiłabym się też o zdrowie czy życie...

A co on chce osiągnąć tym straszeniem znajomymi? O co z tym chodzi?
. Tzn głównie telefony, ale zdarzyło mi się raz talerzem
ja to właśnie przeważnie telefony niszczę dlatego mam zawsze jakiś badziewny, bo mi szkoda. Jemu chodzi o to, że jest tak zazdrosny o mnie, sam stwierdził, że albo on mnie będzie miał, albo nikt.
jestem w stanie olewać go cały dzień, ale jak wieczorem spojrzę na telefon - 20smsów, ponad 100 połączeń nieodebranych, to zawsze zmięknę. On ma ogólnie dobry bajer; do mnie jak coś chce, do koleżanek też. Jechaliśmy kiedyś samochodem kłótnia była o pierdołe, jakieś dziewczyny szły naprzeciwko chodnikiem, to gapił się na nie i wrzeszczał 'cześc laseczki' czy coś takiego. Myślałam potem że padnę ze śmiechu, choć na początku tak dziwnie przykro mi się zrobiło










