Mamusie Marcowo-Kwietniowe 2013

[joanna200]

Napisane przez aaannnnnnaaa

Mnie by sie akurat przydaly mdłości od kawy,bo nie mogę sie odzwyczaić od cholerstwa i tak piję już TYLKO dwie lury dziennie..

Dziewczyny jakie zestawy witaminowe bierzecie? W poprzedniej ciąży łykałam FeminatalN, teraz dostałam próbki Prenatalu dha-jestem ciekawa czy jest coś jeszcze fajnego w przystępnej cenie.
W poprzedniej ciąży non stop brałam dodatkowo kwas foliowy15mg, u nowej lekarki nie dostałam recepty-czy lekarze przepisują Wam większe dawki ?

ja całkiem zrezygnowałam z kawy.. za to czasem muszę pepsi.. bo bym chyba zwariowała bez niej.. a też podobno się nie powinno..

ja mam Femibion Natal 1..

Napisane przez Malpka

hej
ja po weselu i dzis ledwo zwlokłam sie rano do pracy Mój maż twierdził że nie mogę za bardzo szaleć i robił mi częste przerwy ale i tak sie wytańczyłam Moja Julcia też sie wyszalała miała sporo towarzystwa w swoim wieku i strasznie szkoda było jej iść spać ale o 23 powiedziała że chce juz iśc spać Mój mąż oczywiście pochwalił się połowie mojej rodziny dzidzią a móiłam żeby jeszcze nic nie mówił


aigrene mnie tez strasznie mdli i odrzuca od wszystkiego. Lodowke otwieram z zatkanym nosem Mi najlepiej wogóle to podchodzi chleb z masłem ewentualnie z serem żółtym

oj jak ja bym poszła na wesele..

chleb z masłem.. mniam.. ostatnio mam fazę na to.. ale tylko świeży i chrupiący inny nie przejdzie..

[moni_ka.g]

Napisane przez Dragusia88

domyślam się że każda z nas co straciła swoje maleństwo słyszała takie "mądre rady" ja słyszałam od rodziny no ale przecież nie możemy się na nich gniewać przecież oni też nie wiedzą jak się zachować co powiedzieć, nikt kto tego nie przeżył nie zrozumie co się czuję. wiem że też przeżyli tą stratę i nie gniewam się na nich za takie teksty.

wiesz co, ale nie trzeba tego przeżyć, żeby się domyśleć, że np. powiedzenie: "będziesz mieć inne dzieci" zaboli. już lepiej nie mówić nic. a swoją drogą to ja od teściowej, która sama prawdopodobnie parę razy poroniła (prawdopodobnie bo kiedyś tak szybko nie robiło się badań, itp), na dziecko czekała ładnych parę lat usłyszałam, że to był tylko zlepek komórek. dlatego czasem warto chwilę pomyśleć, w końcu to nie boli, a jak się nie potrafi to lepiej nie mówić nic.

[yssmay]

Napisane przez moni_ka.g

wiesz co, ale nie trzeba tego przeżyć, żeby się domyśleć, że np. powiedzenie: "będziesz mieć inne dzieci" zaboli. już lepiej nie mówić nic. a swoją drogą to ja od teściowej, która sama prawdopodobnie parę razy poroniła (prawdopodobnie bo kiedyś tak szybko nie robiło się badań, itp), na dziecko czekała ładnych parę lat usłyszałam, że to był tylko zlepek komórek. dlatego czasem warto chwilę pomyśleć, w końcu to nie boli, a jak się nie potrafi to lepiej nie mówić nic.

Chociaż ja w pewnym sensie rozumiem, dlaczego użyła takiego argumentu. Teraz kiedy sama czekam z przerażaniem na każdy dzień, sama mówie sobie takie rzeczy. Większość z was widziała już swoje maleństwo, to już czujecie coś innego niż ja. Ja nie widziałam, nie wiem co się dzieje, ale wmawiam sobie już od kilku tygodni, że jeśli stanie się najgorsze, to dlatego że tak musiało być.

[joanna200]

Napisane przez moni_ka.g

wiesz co, ale nie trzeba tego przeżyć, żeby się domyśleć, że np. powiedzenie: "będziesz mieć inne dzieci" zaboli. już lepiej nie mówić nic. a swoją drogą to ja od teściowej, która sama prawdopodobnie parę razy poroniła (prawdopodobnie bo kiedyś tak szybko nie robiło się badań, itp), na dziecko czekała ładnych parę lat usłyszałam, że to był tylko zlepek komórek. dlatego czasem warto chwilę pomyśleć, w końcu to nie boli, a jak się nie potrafi to lepiej nie mówić nic.

ja nie rozumiem takiego argumentu.. i nie toleruję takich gadek..
jeszcze w takiej sytuacji.. koszmar..
ciekawe czy teściowa to samo powiedziałaby swojej zrozpaczonej córce która straciłaby dziecko..

moja kiedyś powiedziała do mnie (chodziło o jej córkę, która we wczesnej ciąży poroniła), że jak by miało być niepełnosprawne to lepiej, że umarło, bo gdyby dowiedzieli się o tym w wyższej ciąży to jak by usunęli.. scyzoryk mi się w kieszeni otwiera na takie baby!
nie uważam dziecko za towar, który jeśli jest wadliwy to się go pozbywamy..

[yssmay]

Rozumiem Cię... Ja po prostu staram się zmniejszyć do minimum skutki tego co może mnie spotkać. A niestety, u mnie dzień jak co dzień, czyli znowu pojawiło się kilka kropel świeżej krwi.
Poza tym sama jestem osobą niepełnosprawną i czasem - to będzie ciężkie co powiem - myślę sobie, że jeśli ta istotka we mnie też ma moją chorobę (50% szans) albo coś gorszego i mój organizm z tym walczy to może to i lepiej. Wiem, co to znaczy zmagać się całe życie z niepełnosprawnością, z okrutnymi ludźmi, którzy tego nie rozumieją. Sama nigdy nie zdecydowała bym się na aborcję, jeśli dziecko było by chore. Ale nie mogę wygrać z naturą i siłą wyższą.
I tak wiem, że jeśli dotrwam środy i zobaczę, że jednak wszystko w porządku i ta istotka żyje, to się rozryczę jak bóbr. Ostatnie 2 tygodnie to dla mnie koszmar. A od kilku dni, z powodu całego psychicznego zmęczenia stałam się już powoli obojętna. Jak idę do łazienki i widzę, że znowu krew to już mi serce nie wali jak oszalałe, nie trzęsę się ze strachu. Już nic nie czuje, albo nie umiem tego nazwać... bo już nie mam siły.

[joanna200]

Napisane przez yssmay

Rozumiem Cię... Ja po prostu staram się zmniejszyć do minimum skutki tego co może mnie spotkać. A niestety, u mnie dzień jak co dzień, czyli znowu pojawiło się kilka kropel świeżej krwi.
Poza tym sama jestem osobą niepełnosprawną i czasem - to będzie ciężkie co powiem - myślę sobie, że jeśli ta istotka we mnie też ma moją chorobę (50% szans) albo coś gorszego i mój organizm z tym walczy to może to i lepiej. Wiem, co to znaczy zmagać się całe życie z niepełnosprawnością, z okrutnymi ludźmi, którzy tego nie rozumieją. Sama nigdy nie zdecydowała bym się na aborcję, jeśli dziecko było by chore. Ale nie mogę wygrać z naturą i siłą wyższą.
I tak wiem, że jeśli dotrwam środy i zobaczę, że jednak wszystko w porządku i ta istotka żyje, to się rozryczę jak bóbr. Ostatnie 2 tygodnie to dla mnie koszmar. A od kilku dni, z powodu całego psychicznego zmęczenia stałam się już powoli obojętna. Jak idę do łazienki i widzę, że znowu krew to już mi serce nie wali jak oszalałe, nie trzęsę się ze strachu. Już nic nie czuje, albo nie umiem tego nazwać... bo już nie mam siły.

rozumiem strach.. nie o to mi chodziło..
wiem, że sama przed sobą jakoś wszystko tłumaczysz..
mi chodziło o chamskie, że tak powiem teksty wujków i ciotek dobra rada, których NIKT nie potrzebuje..

w każdym bądź razie, jeśli dzidziuś będzie miał żyć to będzie żył, jeśli nie to nie.. to może spotkać każdą z nas w każdej chwili.. i tak jak mówisz z naturą nie wygrasz..
ale jest tyle takich przypadków jak Twój i dzieci się rodzą, są zdrowe i wszystko jest w porządku..

osobiście znam takie przypadki - moje dwie szwagierki.. obie mają po dwoje dzieci.. przy każdym plamiły.. dzieci są zdrowe i pięknie rosną..
także trzymaj się dzielnie..
trzeba myśleć pozytywnie.. do środy nie daleko..

[Dragusia88]

Napisane przez yssmay

I tak wiem, że jeśli dotrwam środy i zobaczę, że jednak wszystko w porządku i ta istotka żyje, to się rozryczę jak bóbr. Ostatnie 2 tygodnie to dla mnie koszmar. A od kilku dni, z powodu całego psychicznego zmęczenia stałam się już powoli obojętna. Jak idę do łazienki i widzę, że znowu krew to już mi serce nie wali jak oszalałe, nie trzęsę się ze strachu. Już nic nie czuje, albo nie umiem tego nazwać... bo już nie mam siły.

trzymamy tu wszystkie kciuki zeby wszystko bylo dobrze

[Leonikowa]

Napisane przez yssmay

Rozumiem Cię... Ja po prostu staram się zmniejszyć do minimum skutki tego co może mnie spotkać. A niestety, u mnie dzień jak co dzień, czyli znowu pojawiło się kilka kropel świeżej krwi.
Poza tym sama jestem osobą niepełnosprawną i czasem - to będzie ciężkie co powiem - myślę sobie, że jeśli ta istotka we mnie też ma moją chorobę (50% szans) albo coś gorszego i mój organizm z tym walczy to może to i lepiej. Wiem, co to znaczy zmagać się całe życie z niepełnosprawnością, z okrutnymi ludźmi, którzy tego nie rozumieją. Sama nigdy nie zdecydowała bym się na aborcję, jeśli dziecko było by chore. Ale nie mogę wygrać z naturą i siłą wyższą.
I tak wiem, że jeśli dotrwam środy i zobaczę, że jednak wszystko w porządku i ta istotka żyje, to się rozryczę jak bóbr. Ostatnie 2 tygodnie to dla mnie koszmar. A od kilku dni, z powodu całego psychicznego zmęczenia stałam się już powoli obojętna. Jak idę do łazienki i widzę, że znowu krew to już mi serce nie wali jak oszalałe, nie trzęsę się ze strachu. Już nic nie czuje, albo nie umiem tego nazwać... bo już nie mam siły.

Głowa do góry będzie wszystko dobrze moja koleżanka również miała na samym początku plamienia, a za 2 tygodnie zostanie szczęśliwą mamusią

---------- Dopisano o 21:54 ---------- Poprzedni post napisano o 21:48 ----------

Dziewczyny mój dzisiejszy dzień zaliczam do jednych z najgorszych, byłam dzisiaj odebrać wynik histopatologiczny od mojej babci, po krótkiej rozmowie z bardzo niemiłą Panią doktor wyszłam z wynikiem nowotwór jamy ustnej g II...... rycze pół dnia ok wiem, że babcia ma 70 lat i ktoś może powiedzieć swoje już przeżyła itd. ale my naprawdę jesteśmy ze sobą bardzo zżyte i ta jej radość na swojego pierwszego prawnuka ojjjjj ale mi ciężko Czasami się zastanawiam, że ten durny zabobon jest prawdziwy, że ktoś musi umrzeć, żeby zrobić miejsce nowemu członkowi rodziny

[Dragusia88]

Napisane przez Leonikowa

Dziewczyny mój dzisiejszy dzień zaliczam do jednych z najgorszych, byłam dzisiaj odebrać wynik histopatologiczny od mojej babci, po krótkiej rozmowie z bardzo niemiłą Panią doktor wyszłam z wynikiem nowotwór jamy ustnej g II...... rycze pół dnia ok wiem, że babcia ma 70 lat i ktoś może powiedzieć swoje już przeżyła itd. ale my naprawdę jesteśmy ze sobą bardzo zżyte i ta jej radość na swojego pierwszego prawnuka ojjjjj ale mi ciężko Czasami się zastanawiam, że ten durny zabobon jest prawdziwy, że ktoś musi umrzeć, żeby zrobić miejsce nowemu członkowi rodziny

bardzo mi przykro

[joanna200]

Napisane przez Leonikowa

Dziewczyny mój dzisiejszy dzień zaliczam do jednych z najgorszych, byłam dzisiaj odebrać wynik histopatologiczny od mojej babci, po krótkiej rozmowie z bardzo niemiłą Panią doktor wyszłam z wynikiem nowotwór jamy ustnej g II...... rycze pół dnia ok wiem, że babcia ma 70 lat i ktoś może powiedzieć swoje już przeżyła itd. ale my naprawdę jesteśmy ze sobą bardzo zżyte i ta jej radość na swojego pierwszego prawnuka ojjjjj ale mi ciężko Czasami się zastanawiam, że ten durny zabobon jest prawdziwy, że ktoś musi umrzeć, żeby zrobić miejsce nowemu członkowi rodziny

trzymaj się kochana..
moja babcia ma 89 lat.. i nawet nie dopuszczam myśli, że w każdej chwili może nas opuścić..
ale takie jest życie niestety..

[IsiaG]

Napisane przez Dragusia88

dziewczyny macie jakieś propozycje na miłe, rekreacyjne spędzanie weekendów z facetami? takie jak np wyjście na basen, do kina, jakieś jeszcze propozycje dla ciężarówek?
a tak poza tym miłego weekendu bo widzę że wszystkie się weekendujecie ;p

Ja ostatnio praktykowałam ognisko w lesie, pieczenie kiełbasek, ziemniaków w popiele i mięso na ruszcie. Ognisko oczywiście na obrzeżasz lasu w miejscu do tego przeznaczonym. I z gaśnicą w bagażniku, ale było fajnie. Moja córka wtedy pierwszy raz poznała smak pieczonego ziemniaka i bardzo jej zasmakował.

Napisane przez Leonikowa

Głowa do góry będzie wszystko dobrze moja koleżanka również miała na samym początku plamienia, a za 2 tygodnie zostanie szczęśliwą mamusią

---------- Dopisano o 21:54 ---------- Poprzedni post napisano o 21:48 ----------

Dziewczyny mój dzisiejszy dzień zaliczam do jednych z najgorszych, byłam dzisiaj odebrać wynik histopatologiczny od mojej babci, po krótkiej rozmowie z bardzo niemiłą Panią doktor wyszłam z wynikiem nowotwór jamy ustnej g II...... rycze pół dnia ok wiem, że babcia ma 70 lat i ktoś może powiedzieć swoje już przeżyła itd. ale my naprawdę jesteśmy ze sobą bardzo zżyte i ta jej radość na swojego pierwszego prawnuka ojjjjj ale mi ciężko Czasami się zastanawiam, że ten durny zabobon jest prawdziwy, że ktoś musi umrzeć, żeby zrobić miejsce nowemu członkowi rodziny

Czasami tak jest, niestety smutne to. Babcia mojego męża też umarła, nie doczekała się wnuczki, której tak pragnęła.

Witam nowe Mamusie, znajome niektóre... z innego wątku.

U mnie narazie nic nowego. Brzuch wywalony, mdłości nadal dokuczają, jeszcze do tego doszła zgaga - czyli jest dobrze. Dziś umówiłam się na badania prenatalne na 30 sierpnia, jak będę w 12 tyg. Boję się. U mnie w rodzinie i w rodzinie męża nie było chorób psychicznych czy jakiś osób z opóźnionym rozwojem. Staram się o tym na razie nie myśleć, po co się dołować a z naturą nie wygram. Co ma być to będzie a i tak tego nie przeskoczę. Modlę się tylko aby jeśli Bóg obdarzył nas dzieckiem, niech zechce dodać do tego łaskę zdrowia. Czego i Wam kochane życzę.

[IsiaG]

A oto mój brzuch w 6 tyg!! ciąży.

[czarny flamaster]

Napisane przez IsiaG

A oto mój brzuch w 6 tyg!! ciąży.

Jeeeej! Czyli ta moja "fałdka" to faktycznie Bąbel, a nie nadmiar jedzenia Jest nadzieja!

Kuuurczę, wyobraźcie sobie- ja, osoba kochająca słodycze, mogę ich teraz praktycznie nie jeść. Za to do czego mnie ciągnie? Do pierogów, bigosu i typowego porządnego jedzenia Mam nadzieję, że zwiastuje to chłopca

Chodzę też koszmarnie zmęczona. Potrzebuję drzemki w ciągu dnia, ale pracując 12 godzin nie jestem w stanie sobie na nią pozwolić. Pobolewa mnie też chwilami brzuch, jak na okres, ale podejrzewam, że to tylko macica po prostu szykuje się do dalszego rozwoju Bąbla.

Wg czwartkowego USG byłam w 4 tyg 6 dniu ciąży więc dziś jest 5 tydzień i 3 dzień Jestem ciekawa jak teraz dokładnie Bąbel wygląda )

[yssmay]

Napisane przez joanna200

rozumiem strach.. nie o to mi chodziło..
wiem, że sama przed sobą jakoś wszystko tłumaczysz..
mi chodziło o chamskie, że tak powiem teksty wujków i ciotek dobra rada, których NIKT nie potrzebuje..

No tak teraz Cię rozumiem. Też sobie myślę, że jeśli coś pójdzie nie tak, to nie chcę o tym rozmawiać z kimkolwiek. Dlatego też ilość osób wtajemniczona ze znajomych i rodziny to bardzo wąskie grono.

Napisane przez Leonikowa

Dziewczyny mój dzisiejszy dzień zaliczam do jednych z najgorszych, byłam dzisiaj odebrać wynik histopatologiczny od mojej babci, po krótkiej rozmowie z bardzo niemiłą Panią doktor wyszłam z wynikiem nowotwór jamy ustnej g II...... rycze pół dnia ok wiem, że babcia ma 70 lat i ktoś może powiedzieć swoje już przeżyła itd. ale my naprawdę jesteśmy ze sobą bardzo zżyte i ta jej radość na swojego pierwszego prawnuka ojjjjj ale mi ciężko Czasami się zastanawiam, że ten durny zabobon jest prawdziwy, że ktoś musi umrzeć, żeby zrobić miejsce nowemu członkowi rodziny

3maj się... Ja też nie wiem o co chodzi z tym zabobonem... 2 tygodnie temu zmarła ciocia mojej mamy, która właściwe była mi jak babcia. Moi rodzice dziś właśnie wrócili z Polski z pogrzebu, ja nie mogłam polecieć ze względu na te moje komplikacje. Nawet nie wiedziała, że jestem w ciąży, chciałam jej osobiście w grudniu na Święta powiedzieć . A teraz będę musiała polecieć w grudniu do Polski, żeby załatwić czynności spadkowe, bo dostałam po niej mieszkanie... Ehhhh...

Z pozytywnych rzeczy, mama mi z Polski "M jak mama" przywiozła, idę poczytać. No i jeszcze "Pani" i "Twój Styl" . Nawet nie wiecie jak mi tu za granicą brakuje Polskich gazet.

[joanna200]

Napisane przez IsiaG

A oto mój brzuch w 6 tyg!! ciąży.

piękny brzuszek..

Napisane przez yssmay

No tak teraz Cię rozumiem. Też sobie myślę, że jeśli coś pójdzie nie tak, to nie chcę o tym rozmawiać z kimkolwiek. Dlatego też ilość osób wtajemniczona ze znajomych i rodziny to bardzo wąskie grono.

3maj się... Ja też nie wiem o co chodzi z tym zabobonem... 2 tygodnie temu zmarła ciocia mojej mamy, która właściwe była mi jak babcia. Moi rodzice dziś właśnie wrócili z Polski z pogrzebu, ja nie mogłam polecieć ze względu na te moje komplikacje. Nawet nie wiedziała, że jestem w ciąży, chciałam jej osobiście w grudniu na Święta powiedzieć . A teraz będę musiała polecieć w grudniu do Polski, żeby załatwić czynności spadkowe, bo dostałam po niej mieszkanie... Ehhhh...

Z pozytywnych rzeczy, mama mi z Polski "M jak mama" przywiozła, idę poczytać. No i jeszcze "Pani" i "Twój Styl" . Nawet nie wiecie jak mi tu za granicą brakuje Polskich gazet.

kurcze te zabobony.. ja nie wierzę, ale u mnie też to było..
w zeszłym roku zmarła babcia męża, a dwie szwagierki były w ciąży.. a w tym roku jego dziadek..
koszmar.. nienawidzę pogrzebów..

no gazetki fajna sprawa.. tym bardziej dla Ciebie mieszkającej za granicą..



a tak w ogóle to witam z rana.. piękny dzień się u mnie zapowiada..

[Sorceresss]

Witajcie!

Napisane przez Leonikowa

Dziewczyny mój dzisiejszy dzień zaliczam do jednych z najgorszych, byłam dzisiaj odebrać wynik histopatologiczny od mojej babci, po krótkiej rozmowie z bardzo niemiłą Panią doktor wyszłam z wynikiem nowotwór jamy ustnej g II...... rycze pół dnia ok wiem, że babcia ma 70 lat i ktoś może powiedzieć swoje już przeżyła itd. ale my naprawdę jesteśmy ze sobą bardzo zżyte i ta jej radość na swojego pierwszego prawnuka ojjjjj ale mi ciężko Czasami się zastanawiam, że ten durny zabobon jest prawdziwy, że ktoś musi umrzeć, żeby zrobić miejsce nowemu członkowi rodziny

Bardzo mi przykro. Ja moją babcię (i m-ce później dziadziusia) straciłam 3 lata temu Mieszkaliśmy razem... były to nabliższe mi osoby... Twoja babcia doczeka wnuczęcia Będę za to trzymać kciuki.

Ja wczoraj byłam na USG - w sobotęmiałam lekkie plamienia, brązowawe. Cały weekend przeleżałam w nerwach. yssmay wiem co to strach przed pójściem siku...
Okazało się, że z dzieciątkiem w porządku ale mam cystę na jajniku :/ W pierwszej chwili wpadłam w panikę ale później, na spokojnie poczytałam i nie jest tak źle. Teraz ta małpa się musi wchłonąć - dostałam progesteron, większą dawkę kwasu foliowego, magnez. Pan doktor kazał odpoczywać, oglądać olimpiadę i czytać lekkie książki. A jak tylko się źle poczuję biec do niego po zwolnienie.

[AgatkaL]

Cześć
Dzisiaj zamierzamy się wybrać z mężem do kina na Epokę 3D i kurde, wiecie co wyczytałam w necie, że cieżarnym niewskazane jest oglądanie filmów 3D!!!!
Kurde...mam wrażenie, że cokolwiek bym nie zrobiła i zjadła, to jest to niewskazane...naprawdę przestanę czytać te głupoty w necie, bo oszaleć można.

Ech...nie wiem jak ja wytrzymam te 2 tyg do 15.08 na kolejne USG. Teraz się denerwuję, że nie mam mdłości, a to podobno objaw zdrowo rozwijającej się ciąży. Codziennie oglądam po parę razy brzuszek czy choć trochę urósł...obsesja kobiety w ciąży
Acha no i nie mogę ostatnio spać w nocy...nie dość, że dziś wstawałam z 5 razy na siku, to ciągle się przekręcałam z boku na bok...ech

[Malpka]

hej
yssmay trzymaj się będzie dobrze

Leonikowa przykro mi z powodu choroby babci mam nadzieje zę doczeka prawnuka

IsiaG śliczny brzunio

Czarny famaster mnie też teraz odrzuciło od slodyczy dziś jak otworzylam rano lodowke żeby naszykowac coś do pracy to mnie tak zemdlilo że nie dałam rady
A jesli chodzi o usg to w 5 tyg niestety jeszcze nic nie widać ja byłam w 7 tyg i jeszcze tylko taki bąbelek był i widac była tylko jak skacze serduszko

Sorceresss to odpoczywaj jak musisz, żeby wszystko bylo dobrze

Agatka brakiem mdłości sie nie przejmuj, ja za 1 razem nie miałam wogóle tylko 2 razy zwrócilam na początku a potem nic żadnych objawów i mam zdową cudną córeczkę, więc spokojnie
Teraz za to okropnie mnie męczy każdy zapach

[megi-megi]

AgatkaL - ja chodziłam i chodzę w ciąży na 3D i według mnie - NO BEZ PRZESADY!

Isia - jesteś taka chudziutka, że ojejku. Ale brzuszek rzeczywiście widać.

A ja dzisiaj zaliczyłam po raz pierwszy przy myciu zębów. Wcześniej nieco pomagało objedzenie się, a dzisiaj już nic nie pomaga.

Pierwszą wizytę u gina mam w piątek. Jak nie widziałam malucha, to jakoś do końca do mnie nie dociera to wszystko. No jakaś odmienna jestem.
Ale brzuchol rośnie tak szybko, że boję się bliźniaków. Obydwoje z mężem doszliśmy do wniosku, że wtedy z nami koniec.

[monicca1989]

Napisane przez joanna200

ja mam Femibion Natal 1..

A mówił Ci lekarz jak masz go przyjmować?
Bo mi kazał 2 godz po kolacji i przed bezpośrednim pójściem spać i tak się zastanawiam bo to praktycznie na pusty żołądek już biorę.

Napisane przez IsiaG

Ja ostatnio praktykowałam ognisko w lesie, pieczenie kiełbasek, ziemniaków w popiele i mięso na ruszcie. Ognisko oczywiście na obrzeżasz lasu w miejscu do tego przeznaczonym. I z gaśnicą w bagażniku, ale było fajnie. Moja córka wtedy pierwszy raz poznała smak pieczonego ziemniaka i bardzo jej zasmakował.

Ale fajnie zjadłabym takiego ziemniaczka, już parę ładnych lat nie jadłam takiego.

Napisane przez IsiaG

A oto mój brzuch w 6 tyg!! ciąży.

Łał... tak wcześnie i już tak rośnie

Napisane przez czarny flamaster

Kuuurczę, wyobraźcie sobie- ja, osoba kochająca słodycze, mogę ich teraz praktycznie nie jeść. Za to do czego mnie ciągnie? Do pierogów, bigosu i typowego porządnego jedzenia Mam nadzieję, że zwiastuje to chłopca

Też bym tak chciała, ja za to jak wcześniej jadłam słodycze kilka razy w tygodniu tak teraz nie wytrzymam dnia choćby bez czekolady czy ciasteczka musze zaprzestać bo potem nie zwalcze tych kilogramów

[Malpka]

dziewczyny a co szykujecie dziś na obiad? ja na nic kompletnie nie mam ochoty wczoraj miałam kotleta z piersi to dziubnełam pare razy i nie mogłam zrobiłam sobie kluski z serem i to zjadłam ze smakiem
może pizze upieke na to jakoś mam dzis ochote i zupke ogórkową bym zjadła chyba dziś wieczór spędze w kuchni dopóki mnie zapachy nie pogonią

[LiwkaO]

Napisane przez IsiaG

A oto mój brzuch w 6 tyg!! ciąży.

o jej! hehe ale brzusio! po mnie na razie (skończony 10 tydzień) nic nie widać przynajmniej rano. Może wieczorem coś tam troszkę wystaje czekam i czekam na ten brzuszek

[Mokka_83]

Napisane przez yssmay

Rozumiem Cię... Ja po prostu staram się zmniejszyć do minimum skutki tego co może mnie spotkać. A niestety, u mnie dzień jak co dzień, czyli znowu pojawiło się kilka kropel świeżej krwi.
Poza tym sama jestem osobą niepełnosprawną i czasem - to będzie ciężkie co powiem - myślę sobie, że jeśli ta istotka we mnie też ma moją chorobę (50% szans) albo coś gorszego i mój organizm z tym walczy to może to i lepiej. Wiem, co to znaczy zmagać się całe życie z niepełnosprawnością, z okrutnymi ludźmi, którzy tego nie rozumieją. Sama nigdy nie zdecydowała bym się na aborcję, jeśli dziecko było by chore. Ale nie mogę wygrać z naturą i siłą wyższą.
I tak wiem, że jeśli dotrwam środy i zobaczę, że jednak wszystko w porządku i ta istotka żyje, to się rozryczę jak bóbr. Ostatnie 2 tygodnie to dla mnie koszmar. A od kilku dni, z powodu całego psychicznego zmęczenia stałam się już powoli obojętna. Jak idę do łazienki i widzę, że znowu krew to już mi serce nie wali jak oszalałe, nie trzęsę się ze strachu. Już nic nie czuje, albo nie umiem tego nazwać... bo już nie mam siły.

yssmaymu si być dobrze. Wierzę w to

Napisane przez Leonikowa

Dziewczyny mój dzisiejszy dzień zaliczam do jednych z najgorszych, byłam dzisiaj odebrać wynik histopatologiczny od mojej babci, po krótkiej rozmowie z bardzo niemiłą Panią doktor wyszłam z wynikiem nowotwór jamy ustnej g II...... rycze pół dnia ok wiem, że babcia ma 70 lat i ktoś może powiedzieć swoje już przeżyła itd. ale my naprawdę jesteśmy ze sobą bardzo zżyte i ta jej radość na swojego pierwszego prawnuka ojjjjj ale mi ciężko Czasami się zastanawiam, że ten durny zabobon jest prawdziwy, że ktoś musi umrzeć, żeby zrobić miejsce nowemu członkowi rodziny

strasznie mi przykro. Ale mnie teraz nastraszyłaś, bo kiedyś o tym zabobonie faktycznie słyszałam ale później zapomniałam... No i teraz mi przypomniałaś... I od razu analizuję w głowie stan zdrowia mojej rodziny. I moja ukochana babcia bije się z myślami czy zdecydować się na koronografię czy nie, bo jedni lekarze jej każą iść a inni twierdzą, że może się po operacji nie obudzić;(

Napisane przez IsiaG

U mnie narazie nic nowego. Brzuch wywalony, mdłości nadal dokuczają, jeszcze do tego doszła zgaga - czyli jest dobrze. Dziś umówiłam się na badania prenatalne na 30 sierpnia, jak będę w 12 tyg. Boję się. U mnie w rodzinie i w rodzinie męża nie było chorób psychicznych czy jakiś osób z opóźnionym rozwojem. Staram się o tym na razie nie myśleć, po co się dołować a z naturą nie wygram. Co ma być to będzie a i tak tego nie przeskoczę. Modlę się tylko aby jeśli Bóg obdarzył nas dzieckiem, niech zechce dodać do tego łaskę zdrowia. Czego i Wam kochane życzę.

Echhh... Isia... ja chyba za każdym razem jak tylko pomyślę o naszej Fasolce, proszę o taką łaskę w myślach... Ostatnio moja siostra mi przygadała trochę Bo jak ona była w ciąży i potem jak urodziła to jej mówiłam, że przesadza z tą obawą o zdrowie dziecka... A teraz gdy z nią rozmawiałam, że boję się tej pierwszej wizyty u gin, to mi powiedziała: "A widzisz? I powiem Ci, że ten strach, który teraz czujesz pozostanie Ci już na zawsze..." No i coś w tym pewnie jest

[monicca1989]

Napisane przez Malpka

dziewczyny a co szykujecie dziś na obiad? ja na nic kompletnie nie mam ochoty wczoraj miałam kotleta z piersi to dziubnełam pare razy i nie mogłam zrobiłam sobie kluski z serem i to zjadłam ze smakiem
może pizze upieke na to jakoś mam dzis ochote i zupke ogórkową bym zjadła chyba dziś wieczór spędze w kuchni dopóki mnie zapachy nie pogonią

Ja wczoraj robiłam pizze zostało trochę jeszcze w lodówce jak ją rano zobaczyłam to tak mi się niedobrze zrobiło ze masakra
A dzisiaj zrobiłam zupę pomidorową a później będę robić ryż z warzywami i kurczakiem.

[Sorceresss]

Napisane przez Mokka_83

A teraz gdy z nią rozmawiałam, że boję się tej pierwszej wizyty u gin, to mi powiedziała: "A widzisz? I powiem Ci, że ten strach, który teraz czujesz pozostanie Ci już na zawsze..." No i coś w tym pewnie jest

Dokładnie o tym wczoraj z mężem rozmawialiśmy. Teraz już będziemy zawsze się martwić o nasze dzieciątko... nie tylko przez 9m-cy ale przez całe nasze życie... o jego rozwój, zdrowie, szkołę...

---------- Dopisano o 10:29 ---------- Poprzedni post napisano o 10:27 ----------

Napisane przez Malpka

dziewczyny a co szykujecie dziś na obiad? ja na nic kompletnie nie mam ochoty

A może chcesz moją fasolkę po bretońsku? narobiłam gar jak dla wojska i nie możemy tego przejeść

[Dragusia88]

Napisane przez IsiaG

A oto mój brzuch w 6 tyg!! ciąży.

wow

Napisane przez czarny flamaster

Kuuurczę, wyobraźcie sobie- ja, osoba kochająca słodycze, mogę ich teraz praktycznie nie jeść. Za to do czego mnie ciągnie? Do pierogów, bigosu i typowego porządnego jedzenia Mam nadzieję, że zwiastuje to chłopca

Wg czwartkowego USG byłam w 4 tyg 6 dniu ciąży więc dziś jest 5 tydzień i 3 dzień Jestem ciekawa jak teraz dokładnie Bąbel wygląda )

no mi też słodycze do życia już nie są potrzebne, mięso też nie najchętniej owoce.
załóż sobie http://babystrology.com/tickers/ to bedziesz mogła codziennie patrzeć na bąbelka a co tydzień patrzeć jak się zmienia w człowieka ;p

Napisane przez Sorceresss

Ja wczoraj byłam na USG - w sobotęmiałam lekkie plamienia, brązowawe. Cały weekend przeleżałam w nerwach. yssmay wiem co to strach przed pójściem siku...
Okazało się, że z dzieciątkiem w porządku ale mam cystę na jajniku :/ W pierwszej chwili wpadłam w panikę ale później, na spokojnie poczytałam i nie jest tak źle. Teraz ta małpa się musi wchłonąć - dostałam progesteron, większą dawkę kwasu foliowego, magnez. Pan doktor kazał odpoczywać, oglądać olimpiadę i czytać lekkie książki. A jak tylko się źle poczuję biec do niego po zwolnienie.

no to teraz leż i odpoczywaj, nie przeczęczaj się.
cysta to to samo co torbiel czy nie?

Napisane przez AgatkaL

Cześć
Dzisiaj zamierzamy się wybrać z mężem do kina na Epokę 3D i kurde, wiecie co wyczytałam w necie, że cieżarnym niewskazane jest oglądanie filmów 3D!!!!

Ech...nie wiem jak ja wytrzymam te 2 tyg do 15.08 na kolejne USG. Teraz się denerwuję, że nie mam mdłości, a to podobno objaw zdrowo rozwijającej się ciąży. Codziennie oglądam po parę razy brzuszek czy choć trochę urósł...obsesja kobiety w ciąży
Acha no i nie mogę ostatnio spać w nocy...nie dość, że dziś wstawałam z 5 razy na siku, to ciągle się przekręcałam z boku na bok...ech

a dlaczego nie wskazane? jak to argumentowali?
przecież masz objaw sikania czestego wiec ciesz sie ze nie muszisz do lazienki latac zeby

Napisane przez megi-megi

A ja dzisiaj zaliczyłam po raz pierwszy przy myciu zębów. Wcześniej nieco pomagało objedzenie się, a dzisiaj już nic nie pomaga.

na mnie mycie zębów też wpływa drażliwie ale narazie tylko jeden dzień miałam taki nieprzyjemny i oby tak zostało tobie też życze żeby się nie powtórzyło

Napisane przez Malpka

dziewczyny a co szykujecie dziś na obiad? ja na nic kompletnie nie mam ochoty wczoraj miałam kotleta z piersi to dziubnełam pare razy i nie mogłam zrobiłam sobie kluski z serem i to zjadłam ze smakiem
może pizze upieke na to jakoś mam dzis ochote i zupke ogórkową bym zjadła chyba dziś wieczór spędze w kuchni dopóki mnie zapachy nie pogonią

obiad moja zmora bo moj maz to najchetniej by mieso jadl codziennie a ja wcale. wczoraj były pulpety a dzis może zapiekanka makaronowa z szynka pomidorkiem oliwkami i kukurydzą

a u mnie dziś 9 tydzień czyli zaczynam 3 miesiąc hura dzidziuś już zaczął wyglądać jak człowiek hehe a jutro usg i zobaczę ile urósł od ostatniej wizyty

[Sorceresss]

Napisane przez Dragusia88

cysta to to samo co torbiel czy nie?

to samo...

[Malpka]

Napisane przez Sorceresss

A może chcesz moją fasolkę po bretońsku? narobiłam gar jak dla wojska i nie możemy tego przejeść

a wiesz że chętnie bym zjadła A wogóle to mam ochotę na kaszanke podsmażana z cebulką i do tego ogóreczek kiszony tylko gdzie tu znaleźć prawdziwą domowej roboty kaszanke a nie to paskudztwo ze sklepu

Napisane przez Mokka_83

Ostatnio moja siostra mi przygadała trochę Bo jak ona była w ciąży i potem jak urodziła to jej mówiłam, że przesadza z tą obawą o zdrowie dziecka... A teraz gdy z nią rozmawiałam, że boję się tej pierwszej wizyty u gin, to mi powiedziała: "A widzisz? I powiem Ci, że ten strach, który teraz czujesz pozostanie Ci już na zawsze..." No i coś w tym pewnie jest

a jest w tym dużo prawdy moja mała już 3 latka skończyła a zawsze się o nią martwie nawet jak jest z tatą czy babcią to wraz myśli krążą co tam porabia i czy wszystko jest dobrze

Napisane przez Dragusia88

u mnie dziś 9 tydzień czyli zaczynam 3 miesiąc hura dzidziuś już zaczął wyglądać jak człowiek hehe a jutro usg i zobaczę ile urósł od ostatniej wizyty

to czekamy na fotke z usg ciekawe jak już będzie maleństwo wyglądac

[LiwkaO]

Napisane przez Dragusia88

no mi też słodycze do życia już nie są potrzebne, mięso też nie

obiad moja zmora bo moj maz to najchetniej by mieso jadl codziennie a ja wcale. wczoraj były pulpety a dzis może zapiekanka makaronowa z szynka pomidorkiem oliwkami i kukurydzą

a u mnie dziś 9 tydzień czyli zaczynam 3 miesiąc hura dzidziuś już zaczął wyglądać jak człowiek hehe a jutro usg i zobaczę ile urósł od ostatniej wizyty

Dragusia mam w dlaszym ciągu taki sam wstręt do mięsa jak Ty
Ja już zaczęłam wczoraj 11! ale czas leci! fasolka się chyba rozpycha bo brzuch boli i ciągnie/promieniuje ból w dół.

Powiem Wam coś...moja kuzynka w 18 tygodniu ciąży w weekend trafiła na patologię ciąży zaczęła krwawić i istniało ryzyko poronienia. Na szczęście po badaniach okazało się ze z dzieciątkiem wszystko dobrze. Dostała luteinę i kazali dużo odpoczywać. Dziwne w tak dość już wysokiej ciąży zaczęła krwawić tym bardziej, że nie pracuje bardzo się oszczędza od początku ciąży.
Ja to mam jakieś schizy cały czas! zawsze gdy jestem w toalecie, albo gdy czuje , że mam "mokro" to się martwie i mysle, żeby to tylko nie była krew:/ chyba większość z nas tak ma!

[Leonikowa]

Dziękuję dziewczyny za wsparcie