Ciecierecie PMki 2012 są najpiękniejsze na świecie - cz. 28

[(kicia)]

mam nadzieje ze dziś będzie inna babka

[morelka1987]

Napisane przez (kicia)

pfff jak ja nienawidze bab w naszym urzędzie chętnie bym je w kosmos wysłała leniwe babska... z całym szacunkiem dla innych pracujacych w urzędach ale te u nas to są takie niemiłe babole wrrr i kurde 2 tyg mam czekać właściwie nie wiem na co.... na wprowadzenie danych?? no ludzie....

Ja pracuje w urzedzie

ostatnio z jednym z urzedów w moim miescie, w którym są automaty z numerkami, kobiety z jednego pokoju same nabraly kilka kolejnych numerkow, a ktos czekal w kolejce patrzy numerki co chwile sie zmieniaja a nikt nie wchodzi, po godzinie sie wkurzył wszedł a pani sobie kawke piją.

[kasia_kuku]

Napisane przez morelka1987

Dzisiaj idę do księdza o co mam go spytać, bo robie własnie liste

Juz mam zapisane:
- chcemy zeby tata prowadził
- bedzie skrzypek
- czym mozna sypac kolo kosciola ( poprzedni proboszcz nie zgadzal sie na ryz bo pozneij golebie przylatuja, tuby ok ale dalej od kościoła bo pozniej płatki wlatuja do środka)

hajsu tysiaka za ślub i pięć kwiatków na krzyż wpadniętych do kościoła im nie pasuje, co za mafia.

Niedługo wprowadzą ochraniacze jak w szpitalu na buty, bo im się zmieść nie zechce

[melod_y]

hej dziewczyny...
1 miesiac do tego dnia, a ja jestem wogole wybita totalnie z nastroju i brak u mnie checi do czegokolwiek.. Mialam dzwonic do madonny o mierzenie sukni- nie chce,
mialam wiele spraw- tez nie mam ochoty nic zalatwiac. Chyba sie wypalilam i to bardzo.. Widze jak rodzice jezdza po koszule, siostry szukaja sukienek a mi sie niedobrze robi na mysl o weselu...
Nie wiem czy to przez te akcje TZ, czy przel lek i stres
Zreszta z TZ od kawalerskiego tez jest dziwnie.. jakos nie potrafie ot tak tego strawic i zyc dalszym zyciem i zalatwiac sprawy dotyczace slubu..

Wczoraj juz nie wytrzymalam i powiedzialam o tym siostrze.. powiedziala ze sa kretynami i my na moj panienski pojdziemy na "chippendales" czy jak to tam sie zwie

ogolnie jestem zmeczona i cho*lernie sie boje

Napisane przez kilianna

melody, dawno Cię nie widziałam jak poszukiwania sweterka? Ja już mam pomysł, co na siebie wlożę. PMka 2013 mi podpowiedziała.
ciekawe, gdzie jajeczna umówiła się na fryza, może do pani grazyny
na początku nie chcialam jechac tyle km w dniu ślubu do najblizszego miasta, w sumie to w jego centrum, ale te wiejskie fryzjerki nie pozostawiły mi wyboru. Najbardziej jestem wściekła, że zwaliły winę na moje włosy

co to za pomysl na sweter? ja nic nie zalatwilam bo jak wyzej pisalam odechcialo mi sie totalnie....

[nena1984]

Paulinko - no teść niezły d.upek, olej go i wyrób dowód na stary adres. Ja się nie przemeldowywałam, mimo że teraz mieszkam gdzie indziej, a w urzędzie przy wyrabianiu nowego d.o. zgłosiłam tylko zmianę nazwiska. Zresztą z tego co się orrientuję, obowiązek meldunkowy już nie istnieje

[morelka1987]

Napisane przez gosiulka22

A może zapytaj może grosikami wolno sypać? U nas też ryzem nie wolno bo ksiądz powiedział że to jest jedzenie i że nie można marnować itp.

Nie chce grosików jak kogoś widze kto będzie na slubie to mówię że nie chce grosików w sukni ciezko mi sie schyla, szkoda mi paznokci ale wiem że jak ktos będzie chciał to i tak rzuci ja chce tylko tuby

[Ewusia_marchew]

Napisane przez (kicia)

pfff jak ja nienawidze bab w naszym urzędzie chętnie bym je w kosmos wysłała leniwe babska... z całym szacunkiem dla innych pracujacych w urzędach ale te u nas to są takie niemiłe babole wrrr i kurde 2 tyg mam czekać właściwie nie wiem na co.... na wprowadzenie danych?? no ludzie....

no chyba na wprowadzenia danych te 2 tyg, bo nic tam w międzyczasie nie trzeba już robić
współczuję może jak trafisz na inną urzędniczkę to uda Ci sie wcześniej złożyć wniosek

Napisane przez morelka1987

ostatnio z jednym z urzedów w moim miescie, w którym są automaty z numerkami, kobiety z jednego pokoju same nabraly kilka kolejnych numerkow, a ktos czekal w kolejce patrzy numerki co chwile sie zmieniaja a nikt nie wchodzi, po godzinie sie wkurzył wszedł a pani sobie kawke piją.

[Madziuniusia]

Napisane przez morelka1987

Ja pracuje w urzedzie

ostatnio z jednym z urzedów w moim miescie, w którym są automaty z numerkami, kobiety z jednego pokoju same nabraly kilka kolejnych numerkow, a ktos czekal w kolejce patrzy numerki co chwile sie zmieniaja a nikt nie wchodzi, po godzinie sie wkurzył wszedł a pani sobie kawke piją.

[kasia_kuku]

Napisane przez nena1984

Paulinko - no teść niezły d.upek, olej go i wyrób dowód na stary adres. Ja się nie przemeldowywałam, mimo że teraz mieszkam gdzie indziej, a w urzędzie przy wyrabianiu nowego d.o. zgłosiłam tylko zmianę nazwiska. Zresztą z tego co się orrientuję, obowiązek meldunkowy już nie istnieje

Nie chce namieszać i wprowadzić w błąd, od razu mówię, że nie jestem pewna, ale chyba trzeba mieć meldunek jak się sprawuje opiekę ( w skrócie jest rodzicem lub osobą upoważnioną)nad os.niepełnoletnią.

Ale ręki nie dam

[Ewusia_marchew]

Napisane przez morelka1987

Nie chce grosików jak kogoś widze kto będzie na slubie to mówię że nie chce grosików w sukni ciezko mi sie schyla, szkoda mi paznokci ale wiem że jak ktos będzie chciał to i tak rzuci ja chce tylko tuby

ja też tak mówiłam i miały być tylko tuby, ale ludziom nie przemówisz: były i tuby i grosiki i ryż a ja mam chore nogi i nie mogę kucać więc grosiki zbierały dzieciaki

[Anulka_p]

Napisane przez gosiulka22

Zrobilismy sobie już nasza sypialnię: czerwone ściany, szary sufit i szare szablony na ściane,meble ciemne Wszyszło to wszystko pięknie

Brzmi świetnie Może pochwalisz się zdjęciami?

[0fa303f516315febafe3d9dd3f31e3911a3c772a_61c3bc0235435]

Napisane przez nena1984

Paulinko - no teść niezły d.upek, olej go i wyrób dowód na stary adres. Ja się nie przemeldowywałam, mimo że teraz mieszkam gdzie indziej, a w urzędzie przy wyrabianiu nowego d.o. zgłosiłam tylko zmianę nazwiska. Zresztą z tego co się orrientuję, obowiązek meldunkowy już nie istnieje

mój kuzyn w D.O ma puste miejsce z adresem zameldowania, i właśnie nikt się nie czepiał o to

[ona8686]

Napisane przez czarna_kawa80

dziewczyny które są z Warszawy, albo okolic, wygralam cos slubnego na Bridelle i chetnei odstapię

zgłaszam sie to co to jest?

Napisane przez Anulka_p

Dzień dobry,

Na początek dnia relacja ze szczęśliwego dnia

Relacja z najszczęśliwszego dnia Ani i Damiana- 28 lipca 2012

pieknie wygladalas

[0fa303f516315febafe3d9dd3f31e3911a3c772a_61c3bc0235435]

Napisane przez Ewusia_marchew

ja też tak mówiłam i miały być tylko tuby, ale ludziom nie przemówisz: były i tuby i grosiki i ryż a ja mam chore nogi i nie mogę kucać więc grosiki zbierały dzieciaki

palnęłabym takich w łeb

[kachna21]

Napisane przez Anulka_p

Dzień dobry,

Na początek dnia relacja ze szczęśliwego dnia

Relacja z najszczęśliwszego dnia Ani i Damiana- 28 lipca 2012

aa Gratulacje!! pieknie wygladaliscie mi sie marzy moj TZ w muszce moze jakos go przekonam

[iceflower]

Napisane przez morelka1987

Nie chce grosików jak kogoś widze kto będzie na slubie to mówię że nie chce grosików w sukni ciezko mi sie schyla, szkoda mi paznokci ale wiem że jak ktos będzie chciał to i tak rzuci ja chce tylko tuby

My też nie chcieliśmy grosików i wszystkim mówiliśmy, że nie wolno nimi sypać, ale jakiś dywersant się nie przejął, schował za gośćmi i sypnął. Po tym, że był schowany domyślamy się, że to ktoś kto wiedział, że nie chcemy.

Mi się wydaje, że obowiązek meldunkowy ma być stopniowo likwidowany i na razie jest a do 2014-2015 ma zniknąć, ale mogę się mylić.
Ja też nie jestem zameldowana w mieszkaniu w którym mieszkam, nie chciało mi się tego załatwiać.

[tenebrosa]

Hej!

Napisane przez kachna21

aa bo tam wysmarowalam jkilka postow, ale im wiecej wsparcia tym lepiej!!
Tenebroska Twoja relacja mnie tu przeniosla zaczelam czytac i sie taaaaak wciagnelam, a tempo macie zabojcze

Tempo zabójcze, ale za to jaka atmosfera Fajnie, że dzięki mnie weszłaś w progi PM2012

kingsof - ja lubię tą piosenkę, ale bardziej mi pasuje na dedykację od Żony dla Męża niż na pierwszy taniec. Każdy ma swoje wyobrażenie o nim, ja wolę klasycznego walca Spróbujcie, jak Wam się będzie dobrze do tego tańczyć, to czemu nie.

marylko, gratuluję zdanego egzaminu i życzę udanego pobytu w PL!

Napisane przez Lily ofthe Valley

megan713 pierwszy filmik to podziękowanie dla rodziców taki film nagrywany w Krakowie przeplatany zdjęciami a na końcu jest napis "kochamy was" ułożony z ich ciał

My na podziękowanie dla Mam też mieliśmy filmik i nawet w ten sam dzień braliśmy ślub, co ta para Sami zmontowaliśmy, też wpletliśmy tam zdjęcia, wyszło super Oczywiście to była tylko część prezentu, powyświetleniu filmu było ślubowanie na idealną teściową, a w ramach prezentu rzeczowego daliśmy Mamom piękne serwisy kawowe.

Napisane przez Anulka_p

Dzień dobry,

Na początek dnia relacja ze szczęśliwego dnia

Relacja z najszczęśliwszego dnia Ani i Damiana- 28 lipca 2012

Kochana, super relacja, pięknie wyglądaliście, Zakochańce!

Paulinka, współczuję akcji, teściu powinien się ogarnąć, a Mąż przywołąć ojca do pionu.

Napisane przez morelka1987

Dzisiaj idę do księdza o co mam go spytać, bo robie własnie liste

Juz mam zapisane:
- chcemy zeby tata prowadził
- bedzie skrzypek
- czym mozna sypac kolo kosciola ( poprzedni proboszcz nie zgadzal sie na ryz bo pozneij golebie przylatuja, tuby ok ale dalej od kościoła bo pozniej płatki wlatuja do środka)

Jak macie wybrane czytanie, Ewangelię, modlitwę wiernych itd. to bym to zgłosiła księdzu. Jeśli ma czytać ktoś z rodziny to też trzeba dać mu znać. Możecie też powiedzieć pod jaką postacią chcecie przyjąć komunię - my chcieliśmy opłatek i wino. Jeśli trafi się fajny ksiądz, to może sam zapyta Was o Wasza historię, żeby coś wykorzystać do homilii. To tak z moich doświadczeń

[Lily ofthe Valley]

Anulko - pięknie wyglądaliście, zainspirowałaś mnie - w końcu ślubowałyśmy w tym samym dniu- dlatego ja też podzielę się z Wami przeżyciami z tamtego dnia

Zaczynając od piątku - byliśmy w spowiedzi i nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że mój MĄŻ nie chodzi do kościoła, czasem ze mną się wybierze, ale na prawdę rzadko, on po prostu tego nie kupuje (instytucji kościoła). Do ostatniej chwili nie wierzyłam, że pójdzie do spowiedzi, bo wiem że dla niego było to naprawdę nielada osiągnięcie. Nie podszedł by do tego od tak żeby iść powiedzieć cokolwiek, bo nie uznaje kłamstwa. No ale poszedł Ksiądz choć proboszcz okazał się naprawdę super życzył mi wszystkiego dobrego, a tżetowi nie wiem co powiedział bo nie chciał o tym rozmawiać ale widziałam, że bardzo to przeżył a widok jego klęczącego i modlącego się to było po prostu coś niesamowitego. Zrozumiałam wtedy, że on naprawdę kocha mnie nad życie i jest w stanie zrobić dla mnie prawie wszystko.
Potem pojechaliśmy do moich rodziców bo panuje u nas niestety ten zwyczaj trzaskania, którego ja nie bardzo lubię bo jest dzień przed ślubem i nie kazdy to rozumie że młodzi mają co robić w ten wieczór. Ale na szczęście u nasn ie trwało to długo jakoś do 21 więc było dobrze. Potem tż pojechał do naszego mieszkanka a ja zostałam u ordziców. Spać poszłam o 2 w nocy bo robiłam paznokcie u nóg:d Z dłońmi byłam u kosmetyczki. Miałam tak zniszczone od robienia albumów dla rodziców, do tego nie wiem czy pamiętacie jak pisałam że farbowałam włosy i się cała ubrudziłam Kosmetyczka jak zobaczyła moje paznokcie to powiedziała tylko - wie Pani, za dużo to ja tu nie zrobię ale udało się, pomalowała mi takim jasnym kolorem.
Wracając poszłam spać.
Obudziłam się o 6 50 bo rodzice wyjeżdżali do kosmetyczki. No to wstałam. Tak jak pisała anulka pogoda była piękna - tzn świecilo słońce, ale temperatury się bałam. Przyszła fryzjerka, trochę za wcześnie ale na szczęście miałam już umyte włosy. Zaczęła mnie czesać. Fryzura wyszła bardzo ładnie, szwagier przywiózł kwiatki i powpinała mi je do włosów. Potem przyjechała kosmetyczka. Okazało się, że pod lakierem na paznokciach tak jakby woda mi się zebrała i szybko postanowiłam, że przemaluję paznokcie - w końcu były fioletowe. Przyjechała świadkowa, pani fotograf i tak to się toczyło. Stresu nie czułam żadnego, raczej wszyscy się śmiali z mojej rodzinki, że biegają krzyczą i się zastanawiali kto tu bierze ślub. doszło do tego, że nie miał mnie kto ubrać bo wszyscy byli sobą zajęci - tylko moja biedna świadkowa została. Ale jakoś dałyśmy radę. Stałam już ubrana gotowa z bukietem - był naprawdę ładny i czekałam. Jak zobaczyłam, że podjeżdżają - tż z rodzicami i świadkiem to wtedy poczułam stres. Weszli. No i tż mówi, że chce już mnie zobaczyć więc otworzyli drzwi z pokoju w którym stałam i... niezapomniany widok jak mnie zobaczył, to było niesamowite. Podszedł powiedział, że wyglądam pięknie - idealnie. Butonierki też nie potrafiłam zapiąć i mama mi pomogła.
A tata tż jak mnie zobaczył powiedział, wow jak ty wyglądasz pięknie, niesamowicie - i w ogóle te komplementy no naprawdę po prostu rosłam.
Potem było błogosławieństwo mama tżta się popłakała - w końcu pierwszy sen się żeni my się raczej śmialiśmy, wiedziałam że jak wezmę to na powaznie to się rozpłaczę. Wyszliśmy. Po drodze były jakieś bramki. Dojechaliśmy do kościoła i podjechaliśmy od drugiej strony. Podpisaliśmy papiery - bałam się że ksiądz zauważy, że nie bylismy na dniu skupienia, ale nic nie mówił
Potem podjechaliśmy pod wejście, tam już wszyscy stali. Kurcze jakie to było fajne słyszeć ciągle, że jak pięknie, jaka sliczna - to się juz nigdy nie powtórzy
goście weszli do kościoła a my staliśmy w przedsionku bo ksiądz miał po nas wyjść. Przyszedł i ruszyliśmy za nim, zaczęły wtedy grać skrzypce razem z organami, ale wrażenie niesamowite. Od razu przejdę do przysięgi, tż się wzruszył, nie powiem, że ja też nie. Oczywiście się pomyliłam powiedziałam "ŻE CIĘ NIE ODPUSZCZĘ" ale i tak wzruszenie pozostało. Po ślubie życzenia i tyle komplementów Pojechaliśmy na salę. Tam nas przywitał dj - taki luzak w końcu weszliśmy tż mnie przeniósł przez próg, zaśpiewali sto lat no i obiad. DJ wiedział, że tż nie tańczy i prosiliśmy go żeby piosenka była krótka Zrobił takie wejście - że za chwilę zobaczymy układ przygotowany przez samego agustina egurole, pod tytulem tańcz z nami albo tańcz bez nas że mój tż ćwiczył codziennie - tak sie smiali wszyscy. No i ruszyliśmy w pierwszym tańcu - było bosko za kążdym razem jak robiliśmy obrót dj mówił - brawo dla adam może zrobi jeszcze jeden obrót ale było naprawdę super.
Przyznaję, że ten dj był naszym najlepszym wyborem, poprowadził imprezę genialnie. Goście dopisali tańczyli. Była jedna sytuacja mało fajna jakiś kuzyn się spił do wujka jakiegoś tam startował ale go wyprowadzili i o 21 już pojechał do domu:/ no widocznie tak to jest że zawsze znajdzie się jakiś element.
Był pokaz zdjęć od dzieciństwa, bardzo się podobało wszystkim. Oczepiny, podziękowanie dla rodziców no i dalej imprezka.
Rodzice tżta powiedzieli, że są strasznie dumni z nas że tak pięknie to zorganizowaliśmy i że nie wierzy w to co zrobiłam z ich synem (gdybyście znały go od razu wiedziałybyście o co chodzi). On nigdy nie tańczył a wesele przetańczył PRAWIE całe. Był cudowny ciągle patrzył na mnie z taką miłością, że ahhh. No i mama tżta powiedziała, że mogę do niej mówić jak mi wygodnie, że teraz też jestem jej córką
Ostatnia piosenka to było to samo co na pierwszym tańcu Impreza skonczyła się tak po 2 - wszyscy już potem czekali na odwóz, ale nie dziwię się bo było naprawde gorąco a wszyscy szaleli caly czasn a parkiecie.
Powiem tlyko, że dużo bym dała żeby przeżyć to wszystko jeszcze raz. To był najcudowniejszy dzień w moim życiu.
Potem wróciliśmy do naszego mieszkanka, tż sam założył piękną fioletową satynową pościel zaświecił świeczki (niestety było już jasno) no i "poszliśmy spać". A rano podał mi śniadanko do łóżka.
I tak zaczęła się nasza wspólna droga - do końca razem

[gosiulka22]

A mnie złapała grypa żołądkowa tak mnie mdli że szko chociaż i tak już jest dzisiaj lepiej

[Gorska_Kozica]

Witajcie szalone w nowym wątasku

Kinduś racica dziękuje uniżenienie za prezentoślubne, wątkowe sciecierecienie

Wczoraj mieliśmy kręcony spacerek. Ja miałam głupawkę i nasz kamera man stwierdził, że takich crazyoli nie widział.
Nawet trochę zmasakrowaliśy wujkowi pszenicę

Napisane przez MARGIDA

nie spakowałam młotka, nie mam czym dzieci wytłuc

Do piachu z nimi... do piachu .... Zacznij kopać głębokie doły

[morelka1987]

Napisane przez melod_y

hej dziewczyny...
1 miesiac do tego dnia, a ja jestem wogole wybita totalnie z nastroju i brak u mnie checi do czegokolwiek.. Mialam dzwonic do madonny o mierzenie sukni- nie chce,
mialam wiele spraw- tez nie mam ochoty nic zalatwiac. Chyba sie wypalilam i to bardzo.. Widze jak rodzice jezdza po koszule, siostry szukaja sukienek a mi sie niedobrze robi na mysl o weselu...
Nie wiem czy to przez te akcje TZ, czy przel lek i stres
Zreszta z TZ od kawalerskiego tez jest dziwnie.. jakos nie potrafie ot tak tego strawic i zyc dalszym zyciem i zalatwiac sprawy dotyczace slubu..

Wczoraj juz nie wytrzymalam i powiedzialam o tym siostrze.. powiedziala ze sa kretynami i my na moj panienski pojdziemy na "chippendales" czy jak to tam sie zwie

ogolnie jestem zmeczona i cho*lernie sie boje

co to za pomysl na sweter? ja nic nie zalatwilam bo jak wyzej pisalam odechcialo mi sie totalnie....

Być może przez akcje z kawalerskim odechciewa Ci sie ślubu. U nas tak było jakies pół roku temu. Troche sie oddalilismy od siebie przez pracę i jednego mojego kolegę, prawie się rozstalismy chciałam zrezygnowac ze slubu, w lutym nie miałam jeszcze nawet wizji sukni bo mi to wogóle przyjemnosci nie dawało ale dalismy sobie szanse, po ok 2 miesiacach znowu bylo cudownie i planowanie slubu ruszyło pełna parą. Musicie szczerze porozmawiac i wyjasnic wszystko sobie a wtedy wszystko minie i znów zaczniesz cieszyc sie slubem


Wczoraj podpuszczałam TŻ że świadkowa załatwiła mi striptizera itd i wogóle to na nim wrażenia nie zrobiło. Powiedział że nie ma problemu, przeciez tak samo w tv czy internecie moge ogladac rozebranych facetow a pytalam czy nie mial by nic przeciwko jakbym mu na kolanach siedziala czy by mnie dotykal, a on na to: za dotykanie trzeba płacić, a ja mówie że jakby przyjechał do domu to raczej mogłabym dotykać to juz mu sie mniej podobało. więc moge isc popatrzec ale nie moge dotykac ale na mnie takie cos wrazenia nie robi więc nie wybieramy sie na striptiz

[kachna21]

Napisane przez morelka1987

Ja pracuje w urzedzie

ostatnio z jednym z urzedów w moim miescie, w którym są automaty z numerkami, kobiety z jednego pokoju same nabraly kilka kolejnych numerkow, a ktos czekal w kolejce patrzy numerki co chwile sie zmieniaja a nikt nie wchodzi, po godzinie sie wkurzył wszedł a pani sobie kawke piją.

no wlasnie taki jest system..zeby sie przypadkiem nie przepracowac, a zeby cokolwiek nabralo "mocy urzedowej" musi jednak swoje odczekac swoja droga jak oststnio wyrabialam prawko bo zgubilam, stwierdzilam ze te urzedowe roboty sa zlote. panie zaczynaly o 8, o 9 juz byly okienka zamkniete bo przerwa i koncza o 15

[0fa303f516315febafe3d9dd3f31e3911a3c772a_61c3bc0235435]

Napisane przez Lily ofthe Valley

Anulko - pięknie wyglądaliście, zainspirowałaś mnie - w końcu ślubowałyśmy w tym samym dniu- dlatego ja też podzielę się z Wami przeżyciami z tamtego dnia

Zaczynając od piątku - byliśmy w spowiedzi i nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że mój MĄŻ nie chodzi do kościoła, czasem ze mną się wybierze, ale na prawdę rzadko, on po prostu tego nie kupuje (instytucji kościoła). Do ostatniej chwili nie wierzyłam, że pójdzie do spowiedzi, bo wiem że dla niego było to naprawdę nielada osiągnięcie. Nie podszedł by do tego od tak żeby iść powiedzieć cokolwiek, bo nie uznaje kłamstwa. No ale poszedł Ksiądz choć proboszcz okazał się naprawdę super życzył mi wszystkiego dobrego, a tżetowi nie wiem co powiedział bo nie chciał o tym rozmawiać ale widziałam, że bardzo to przeżył a widok jego klęczącego i modlącego się to było po prostu coś niesamowitego. Zrozumiałam wtedy, że on naprawdę kocha mnie nad życie i jest w stanie zrobić dla mnie prawie wszystko.
Potem pojechaliśmy do moich rodziców bo panuje u nas niestety ten zwyczaj trzaskania, którego ja nie bardzo lubię bo jest dzień przed ślubem i nie kazdy to rozumie że młodzi mają co robić w ten wieczór. Ale na szczęście u nasn ie trwało to długo jakoś do 21 więc było dobrze. Potem tż pojechał do naszego mieszkanka a ja zostałam u ordziców. Spać poszłam o 2 w nocy bo robiłam paznokcie u nóg:d Z dłońmi byłam u kosmetyczki. Miałam tak zniszczone od robienia albumów dla rodziców, do tego nie wiem czy pamiętacie jak pisałam że farbowałam włosy i się cała ubrudziłam Kosmetyczka jak zobaczyła moje paznokcie to powiedziała tylko - wie Pani, za dużo to ja tu nie zrobię ale udało się, pomalowała mi takim jasnym kolorem.
Wracając poszłam spać.
Obudziłam się o 6 50 bo rodzice wyjeżdżali do kosmetyczki. No to wstałam. Tak jak pisała anulka pogoda była piękna - tzn świecilo słońce, ale temperatury się bałam. Przyszła fryzjerka, trochę za wcześnie ale na szczęście miałam już umyte włosy. Zaczęła mnie czesać. Fryzura wyszła bardzo ładnie, szwagier przywiózł kwiatki i powpinała mi je do włosów. Potem przyjechała kosmetyczka. Okazało się, że pod lakierem na paznokciach tak jakby woda mi się zebrała i szybko postanowiłam, że przemaluję paznokcie - w końcu były fioletowe. Przyjechała świadkowa, pani fotograf i tak to się toczyło. Stresu nie czułam żadnego, raczej wszyscy się śmiali z mojej rodzinki, że biegają krzyczą i się zastanawiali kto tu bierze ślub. doszło do tego, że nie miał mnie kto ubrać bo wszyscy byli sobą zajęci - tylko moja biedna świadkowa została. Ale jakoś dałyśmy radę. Stałam już ubrana gotowa z bukietem - był naprawdę ładny i czekałam. Jak zobaczyłam, że podjeżdżają - tż z rodzicami i świadkiem to wtedy poczułam stres. Weszli. No i tż mówi, że chce już mnie zobaczyć więc otworzyli drzwi z pokoju w którym stałam i... niezapomniany widok jak mnie zobaczył, to było niesamowite. Podszedł powiedział, że wyglądam pięknie - idealnie. Butonierki też nie potrafiłam zapiąć i mama mi pomogła.
A tata tż jak mnie zobaczył powiedział, wow jak ty wyglądasz pięknie, niesamowicie - i w ogóle te komplementy no naprawdę po prostu rosłam.
Potem było błogosławieństwo mama tżta się popłakała - w końcu pierwszy sen się żeni my się raczej śmialiśmy, wiedziałam że jak wezmę to na powaznie to się rozpłaczę. Wyszliśmy. Po drodze były jakieś bramki. Dojechaliśmy do kościoła i podjechaliśmy od drugiej strony. Podpisaliśmy papiery - bałam się że ksiądz zauważy, że nie bylismy na dniu skupienia, ale nic nie mówił
Potem podjechaliśmy pod wejście, tam już wszyscy stali. Kurcze jakie to było fajne słyszeć ciągle, że jak pięknie, jaka sliczna - to się juz nigdy nie powtórzy
goście weszli do kościoła a my staliśmy w przedsionku bo ksiądz miał po nas wyjść. Przyszedł i ruszyliśmy za nim, zaczęły wtedy grać skrzypce razem z organami, ale wrażenie niesamowite. Od razu przejdę do przysięgi, tż się wzruszył, nie powiem, że ja też nie. Oczywiście się pomyliłam powiedziałam "ŻE CIĘ NIE ODPUSZCZĘ" ale i tak wzruszenie pozostało. Po ślubie życzenia i tyle komplementów Pojechaliśmy na salę. Tam nas przywitał dj - taki luzak w końcu weszliśmy tż mnie przeniósł przez próg, zaśpiewali sto lat no i obiad. DJ wiedział, że tż nie tańczy i prosiliśmy go żeby piosenka była krótka Zrobił takie wejście - że za chwilę zobaczymy układ przygotowany przez samego agustina egurole, pod tytulem tańcz z nami albo tańcz bez nas że mój tż ćwiczył codziennie - tak sie smiali wszyscy. No i ruszyliśmy w pierwszym tańcu - było bosko za kążdym razem jak robiliśmy obrót dj mówił - brawo dla adam może zrobi jeszcze jeden obrót ale było naprawdę super.
Przyznaję, że ten dj był naszym najlepszym wyborem, poprowadził imprezę genialnie. Goście dopisali tańczyli. Była jedna sytuacja mało fajna jakiś kuzyn się spił do wujka jakiegoś tam startował ale go wyprowadzili i o 21 już pojechał do domu:/ no widocznie tak to jest że zawsze znajdzie się jakiś element.
Był pokaz zdjęć od dzieciństwa, bardzo się podobało wszystkim. Oczepiny, podziękowanie dla rodziców no i dalej imprezka.
Rodzice tżta powiedzieli, że są strasznie dumni z nas że tak pięknie to zorganizowaliśmy i że nie wierzy w to co zrobiłam z ich synem (gdybyście znały go od razu wiedziałybyście o co chodzi). On nigdy nie tańczył a wesele przetańczył PRAWIE całe. Był cudowny ciągle patrzył na mnie z taką miłością, że ahhh. No i mama tżta powiedziała, że mogę do niej mówić jak mi wygodnie, że teraz też jestem jej córką
Ostatnia piosenka to było to samo co na pierwszym tańcu Impreza skonczyła się tak po 2 - wszyscy już potem czekali na odwóz, ale nie dziwię się bo było naprawde gorąco a wszyscy szaleli caly czasn a parkiecie.
Powiem tlyko, że dużo bym dała żeby przeżyć to wszystko jeszcze raz. To był najcudowniejszy dzień w moim życiu.
Potem wróciliśmy do naszego mieszkanka, tż sam założył piękną fioletową satynową pościel zaświecił świeczki (niestety było już jasno) no i "poszliśmy spać". A rano podał mi śniadanko do łóżka.
I tak zaczęła się nasza wspólna droga - do końca razem

piękna relacja mieliście niezłego dj'a

[maruda80]

Napisane przez gosiulka22

A mnie złapała grypa żołądkowa tak mnie mdli że szko chociaż i tak już jest dzisiaj lepiej

U mnie w rodzinie też wirus panuje.
Mnie złapało dzisiaj- źle się czuje, mam gorączkę i strasznie mnie mdli.

[Gorska_Kozica]

Napisane przez Blacky

Bardzo ładna data



Nic nie mów - 9 dni treningów po 4,5 godziny dziennie i utyłam 2 kilogramy. I teraz muszę się odchudzać po obozie sportowym...

Nie utyłaś, tylko masy mieśniowej nabrałaś

Napisane przez kachna21

[Dziewczyny przygarniecie mnie?? potrzebuje wsparcia bo nikt juz nie chce sluchac tych moich wywodow slubno weselnych

Dajesz, dajesz, opowiadaj o Was

[morelka1987]

Napisane przez kasia_kuku

hajsu tysiaka za ślub i pięć kwiatków na krzyż wpadniętych do kościoła im nie pasuje, co za mafia.

Niedługo wprowadzą ochraniacze jak w szpitalu na buty, bo im się zmieść nie zechce

albo te wielkie laczki co są w muzeach

[kasia_kuku]

Jako, że jest 1 sierpnia, czyli za 12 miesięcy ( i 30 dni, ale cciiiii ) wyjdę za mąż powiedzcie mi, doświadczone moje żonki i już-prawie-żonki, co powinnam zrobić teraz. ( bo od października studia, więc będzie czasu mniej):

1. Mamy wstępnie zapisaną datę w zeszycie na nast. rok (kościelny nasz znajomy, mama była płacić za mszę-zapisane jest) – 31.08.13 g. 17.15

2. Sala zarezerwowana – zaliczka wpłacona.

3. Zespół zarezerwowany – zaliczka wpłacona – odebrać umowę (nasi znajomi, ufam im )

4. Foto – zaliczka wpłacona, umowa przyjdzie na dniach, bo jak rezerwowaliśmy to nie mieliśmy nic więcej, więc teraz przyjdzie z danymi. Mam maile na podstawie której umowę mam zawartą i zarezerwowaną.

* Suknia – generalnie wiecie, że wybrana, nie będzie kłopotu.
* Motyw przewodni- wybrany, elementy stroju określone.
* Dekoracja sali – generalnie wybrana, wiem co chcę i w jakich kolorach.
*wstępna lista gości – jest
*wstępna lista osób przyjezdnych (l. miejsc noclegowych – jest)
* Nauki/poradnia – idziemy we wrześniu
*obrączki – wybrane, zostało zamówić.

Coś ważnego przeoczyłam?

[melod_y]

Napisane przez morelka1987

Być może przez akcje z kawalerskim odechciewa Ci sie ślubu. U nas tak było jakies pół roku temu. Troche sie oddalilismy od siebie przez pracę i jednego mojego kolegę, prawie się rozstalismy chciałam zrezygnowac ze slubu, w lutym nie miałam jeszcze nawet wizji sukni bo mi to wogóle przyjemnosci nie dawało ale dalismy sobie szanse, po ok 2 miesiacach znowu bylo cudownie i planowanie slubu ruszyło pełna parą. Musicie szczerze porozmawiac i wyjasnic wszystko sobie a wtedy wszystko minie i znów zaczniesz cieszyc sie slubem


Wczoraj podpuszczałam TŻ że świadkowa załatwiła mi striptizera itd i wogóle to na nim wrażenia nie zrobiło. Powiedział że nie ma problemu, przeciez tak samo w tv czy internecie moge ogladac rozebranych facetow a pytalam czy nie mial by nic przeciwko jakbym mu na kolanach siedziala czy by mnie dotykal, a on na to: za dotykanie trzeba płacić, a ja mówie że jakby przyjechał do domu to raczej mogłabym dotykać to juz mu sie mniej podobało. więc moge isc popatrzec ale nie moge dotykac ale na mnie takie cos wrazenia nie robi więc nie wybieramy sie na striptiz

my nie mamy czasu na klotnie.. za miesiac jest slub a jesli chodzi o mnie to czesto dlugo nosze w sobie urazy... a czuje ogolnie presje ze szybko musze dojsc do siebie bo jest jeszcze tyle spraw do zalatwienia, co ogolnie doprowadza mnie do jeszcze wiekszej zlosci na niego...

na mnie tez ten striptiz nie dziala i ogolnie nie mam do TZ zlego o to ze tam polazl, tylko ze zawalil z danym slowem.. a najsmieszniejsze ze wymyslili to jego 2 kumple ktorzy nie sa w zwiazkach. wiec tym bardziej moj TZ to ktora sie zgodzila... jedynie On i jego kuzyn mieli/ co/kogo do stracenia.. a ustapili

[Anulka_p]

Napisane przez Lily ofthe Valley

Anulko - pięknie wyglądaliście, zainspirowałaś mnie - w końcu ślubowałyśmy w tym samym dniu- dlatego ja też podzielę się z Wami przeżyciami z tamtego dnia

Cieszę się, że cię zainspirowałam No chyba mój pierwszy raz

Piękna relacja Ach, też bym przeżyła to jeszcze raz

[Lily ofthe Valley]

A z takich dziwnych sytuacji, to od mojej koleżanki - niegdyś bardzo bliskiej która była na weselu ze swoim narzeczonym, dostaliśmy tylko kartkę dziwne prawda? nie wiem co myśleć o tym