Bo wszystkie PMki to jedna rodzina, a już za rok wybije TA godzina :D PM2013 cz. 22 !

[asia_28w]

Napisane przez kaczuszka69

dziwne na jakim ślubie bym nie była, to zawsze kazanie było dla Pary Młodej

Zdarza się tak i to często. Koleżance na ślubie ksiądz mówił kazanie w ogóle nie na temat, u kuzyna był list biskupa czytany

Napisane przez myszonka88

Mój ksiądz na pewno nie przeczyta listu i nie powie kazania nie na temat Zna nas bardzo dobrze i jestem pewna, że kazanie będzie piękne

a to w takim wypadku co innego

[myszonka88]

Napisane przez kasia_kuku

a ja wiem jedno: czy w Polsce, czy za granica są biedniejsi i zamożniejsi, jednym idzie lepiej, drugim gorzej, jednego stać, drugiego nie. Mogłabym ewentualnie przedyskutować socjal i ulgi rządowe.

Wszędzie jest zróżnicowanie poziomu życia, i tyle

Np. w Polsce ulgi i socjal są bardzo rozwinięte, w innych krajach takich luksusów biedni nie mają

Napisane przez dastin

A nic... tak sobie westchnęłam

Taki temat to i westchnąć trzeba

[kaczuszka69]

mucha mnie cholernie denerwuje

[Yavanna84]

Napisane przez asia_28w

Zdarza się tak i to często. Koleżance na ślubie ksiądz mówił kazanie w ogóle nie na temat, u kuzyna był list biskupa czytany



a to w takim wypadku co innego

Pewnie czasem ksiądz ma problem, żeby powiedzieć coś o młodych, bo ledwie kojarzy. Nie wiem jak Wy, ale ja znam wiele cudownych nawróceń tuż przed ślubem, tak żeby mieć ładniejszą oprawę. To co taki ksiądz ma powiedzieć o nich, skoro widział ich po raz pierwszy na rezerwacji terminu...

[dastin]

Napisane przez kaczuszka69

z tego co wiem, to w Anglii można tylko dzieci narobić i dostatnie żyć z pieniędzy socjalnych

a to akurat prawda

[myszonka88]

Napisane przez kaczuszka69

mucha mnie cholernie denerwuje

To ją zabij!

[asia27100]

u nas, w małymn mieście, ok 30 tys. mierszkańców w biedronce zarabiaja ponoc 1800 zł plus socjal. ja mam moze lekko bardziej "presizowa prace" a w tej kwestii mam sie gorzej, o socjalu nawet nie marze...

u nas ksiądz zwykle mówi jakies kazanie o miłości, małżeństwie, aczkolwiek nie odnosi sie raczej do danej pary. aczkolwiek pozostaje w temacie ślubnym

a właśnie, któraś z was pisała (justi???) ze dostała jakieś tablice.. o co chodzi?

[malinka9191]

Napisane przez melleczka

Nie generalizuję.
Ja wiem co to znaczy emigracja, i to bardzo dobrze. Może po prostu we Francji jest inaczej.
Polacy nie przeliczają 1euro na 1zł, tylko po walucie. Ale dla Niemca czy Amerykanina 1 euro czy 1$ to jest tak jak dla nas 1zł.
A pisząc o tym, że Polak zagranicą robi się gorzej skąpy, miałam na myśli pozytywną stronę. Bo Polak jest zagranicą po to, żeby zarobić na coś konkretnego - na dom, na samochód, na wesele. I raczej nie przepuszcza tej kasy tylko oszczędza, bo wie po co tam jest.

Mam znajmych rodowitych francuzów i w innych krajach rodzine/znajmych m.in w krajach o ktorych piszesz i nie ma tak. Moze i kiedys tak bylo, ale teraz juz nie..
nie zapominaj ze wielu Polakow pracuje na czarno i nie ma mozliwosci pracy inaczej, a wtedy tez zarobki spadaja w dol.. Poza tym jesli nie mieszkasz sama i nie Ty musisz utrzymac siebie i rodzine w obcym krajju to nigdy nie ebdziesz wiedziec dopbrze co to znaczy byc na emigracji..
Wkurza mnie myslenie, że polak za granica jest niby inny niż Polak w Pl, bo wie na co zarabia i oszczedza przez to, a co w Pl nie mozna oszczdzac? nie wiedza Polacy na co maja zarobić? Też chyba tutaj w Pl się kasy nie przepuszcza? No chyba, że ktoś może sobie na to pozwolić..
Ale wiem, że i w Pl przy małych zarobkach mozna odkladac jak tylko sie wie na co.

Napisane przez myszonka88

Malinka nie denerwuj się Ja Cię rozumiem i doskonale wiem o czym piszesz, ale nie ma sensu się odzywać w tej kwesti już. Same dobrze wiemy jaka opinia jest wśród Polaków, którzy siedzą w Polsce i nigdy nigdzie nie byli w pracy za granicą mając konkretny cel Tego już nie zmienisz, a tylko sobie nerwy zszargasz

Nerwowa dziś jestem to sie unioslam i chyba nie potrzebnie bo widzę, że i tak znajdą się madrzesci, ktorzy nigdy nie pracowali za granicą, a znają się na tym idealnie.. niestety nawet majac kogos bliskiego za granica nigdy nie wie sie naprawde jak to jest dopoki samemu nie jest sie w takiej sytacji..

Ja po prostu spotykam sie z takimi niedorzecznymi opiniami na temat Pl za granicą, że zaraz sięwe mnie gotuje, a jak juz mam nerwy jak dzis to wtedy powstrzymac sie nie umiem niestety.

[kaczuszka69]

Napisane przez myszonka88

To ją zabij!

żeby to było takie łatwie

[dahna1990]

Napisane przez kaczuszka69

mucha mnie cholernie denerwuje

dać Ci laćka?

[kaczuszka69]

Napisane przez asia27100

u nas, w małymn mieście, ok 30 tys. mierszkańców w biedronce zarabiaja ponoc 1800 zł plus socjal. ja mam moze lekko bardziej "presizowa prace" a w tej kwestii mam sie gorzej, o socjalu nawet nie marze...

u nas ksiądz zwykle mówi jakies kazanie o miłości, małżeństwie, aczkolwiek nie odnosi sie raczej do danej pary. aczkolwiek pozostaje w temacie ślubnym

a właśnie, któraś z was pisała (justi???) ze dostała jakieś tablice.. o co chodzi?

chodziło o ślubne tablice rejestracyjne

---------- Dopisano o 22:33 ---------- Poprzedni post napisano o 22:33 ----------

Napisane przez dahna1990

dać Ci laćka?

muchozol jakiś by się przydał, psiknęłabym jej prosto w oczy

[myszonka88]

Napisane przez dastin

a to akurat prawda

Przy rozwodzie rodziców, każde z dzieci musi miec zapewniony osobny pokój i wyprawke do szkoły. Poza tym co miesiąc kase na dziecko dostają. I najgorsze jest to, że to państwo płaci. Chociaż nie do końca, bo przy rozwodzie majątek jest spieniężany i z tego idzie kasa Ale tam np medycyna jest do kitu

[dahna1990]

Napisane przez kaczuszka69

chodziło o ślubne tablice rejestracyjne

---------- Dopisano o 22:33 ---------- Poprzedni post napisano o 22:33 ----------


muchozol jakiś by się przydał, psiknęłabym jej prosto w oczy

albo w tyłek pomyłkowo

[kaczuszka69]

Napisane przez myszonka88

Przy rozwodzie rodziców, każde z dzieci musi miec zapewniony osobny pokój i wyprawke do szkoły. Poza tym co miesiąc kase na dziecko dostają. I najgorsze jest to, że to państwo płaci. Chociaż nie do końca, bo przy rozwodzie majątek jest spieniężany i z tego idzie kasa Ale tam np medycyna jest do kitu

może jedynie poza gwarantowanym znieczuleniem za free przy porodzie

---------- Dopisano o 22:35 ---------- Poprzedni post napisano o 22:35 ----------

Napisane przez dahna1990

albo w tyłek pomyłkowo

w tyłek to bym jej wsadziła

[dahna1990]

Napisane przez kaczuszka69

może jedynie poza gwarantowanym znieczuleniem za free przy porodzie

---------- Dopisano o 22:35 ---------- Poprzedni post napisano o 22:35 ----------


w tyłek to bym jej wsadziła

ale jej nienawidzisz a ona sobie tylko grzecznie bzyczy

[asia27100]

aaa kaczuszko, dzieki za odpowiedź


tak sobie oglądam ten filmik, w którym ksiądz śpiewa i nasuneła mi się jedna myśl: ślub w zimie jest straszny. goście w tych płaszczach szaroburych, niektóre kobiety w czapkach. jak tu zachować fryzurę? i wygląda się mało ciekawie. świadkowa też w płaszczu a młoda marznie... nie chciałabym tak....

[myszonka88]

Napisane przez kaczuszka69

może jedynie poza gwarantowanym znieczuleniem za free przy porodzie

---------- Dopisano o 22:35 ---------- Poprzedni post napisano o 22:35 ----------


w tyłek to bym jej wsadziła

Jak mój chrześniak zachorował w Angli i leciał im z rąk to nawet do szpitala go nie chcieli przyjąć. Żadnych badań nie zrobili nawet A do Pl przyjechali z nim i prywatnie zczęli leczyć i jest wszystko ok.

[malinka9191]

Napisane przez Yavanna84

Są ludzie bardzo zadowoleni z emigracji, którzy się tam świetnie ustawili i nie pracują za stawkę minimalną. Znam takich którzy by się zapłakali, jakby musieli do Polski wrócić. Kumpel z pracy od roku siedzi w Szwecji - pełen zachwyt. Drugi niedawno do Londynu wyjechał, a świetnie zarabiał w Polsce. Kolejny skończył tam studia i teraz jest project managerem. Wkurza mnie takie myślenie, że jeśli ktoś wyjeżdża to do pracy fizycznej za minimalną stawkę. I to takie zło.

nie mówię, że nie ma tak. Wiadomo, ze jedni sobie chwla zycie za granica inni nie.. Tak jak i w Pl. I to nie tylko zalezne od pracy i placy.. Bo znam takich co zarbiaja bardzo dobrze za granicą, a chca do Pl wrocic, bo tam im sie po prostu nie podoba.
Mi osobiscie się w Paryzu podoba i moglabym tam zyc, ale tez nie na stale.. Bo jednakdo kraju ciagnie..
Poza tym nikt nigdy nie mowi, że jak wyjezdzasz to do pracy fizycznej i ze musisz zarabiac najnizsza krajowa.. Poza tym nawet jesli to czasem ta fizyczna lepiej oplacalna niz za biurkiem, a i zadna praca nie hanbi..
Tylko ilu jest też Polakow po studiach czy tez nie co przyjezdzaja i albo od razu miliony cha kosic albo do pracy fizycznej czy za takie pieniadze oni nie pojda, bo przeciez to im uwalczy w czyms

[dahna1990]

Idę kimać dobranoc

[malinka9191]

Napisane przez myszonka88

Jak mój chrześniak zachorował w Angli i leciał im z rąk to nawet do szpitala go nie chcieli przyjąć. Żadnych badań nie zrobili nawet A do Pl przyjechali z nim i prywatnie zczęli leczyć i jest wszystko ok.

Tam na wiekszosc daja tylko przeciwbolwy lek i na spadek gorraczki i tyle

w ogole kobiety w ciazy maja opieke slabsza niz u nas tutaj w Pl, ale za to dzieciatka maja duzo wiecej szcepionek za darmo i to sie chwali
tak jak i darmowe leki przez pewien okres czasu

[Yavanna84]

Napisane przez malinka9191

nie mówię, że nie ma tak. Wiadomo, ze jedni sobie chwla zycie za granica inni nie.. Tak jak i w Pl. I to nie tylko zalezne od pracy i placy.. Bo znam takich co zarbiaja bardzo dobrze za granicą, a chca do Pl wrocic, bo tam im sie po prostu nie podoba.
Mi osobiscie się w Paryzu podoba i moglabym tam zyc, ale tez nie na stale.. Bo jednakdo kraju ciagnie..
Poza tym nikt nigdy nie mowi, że jak wyjezdzasz to do pracy fizycznej i ze musisz zarabiac najnizsza krajowa.. Poza tym nawet jesli to czasem ta fizyczna lepiej oplacalna niz za biurkiem, a i zadna praca nie hanbi..
Tylko ilu jest też Polakow po studiach czy tez nie co przyjezdzaja i albo od razu miliony cha kosic albo do pracy fizycznej czy za takie pieniadze oni nie pojda, bo przeciez to im uwalczy w czyms

Po prostu pisałaś o tych Polakach, którym ciężko na emigracji. Tak z moich obserwacji wynika, że im lepszą mają tam pracę, tym mniej chcą wracać. Ale też znam takich, co nie mogli znaleźć dobrej pracy w Polsce i myśleli, że w UK dostaje się kasę za nic. Ci się przeliczyli i po jakimś czasie wrócili do kraju.

I nic nie pisałam o tym, że jakaś praca hańbi. Ot jedna jest lepiej płatna, inna mniej. A zazwyczaj jednak ludzie bardziej się cieszą z tych dobrze płatnych i lekkich.

[asia_28w]

Ja teżDobranoc

[kaczuszka69]

Napisane przez dahna1990

ale jej nienawidzisz a ona sobie tylko grzecznie bzyczy

i mi włazi do nosa nad ranem

Napisane przez dahna1990

Idę kimać dobranoc

dobranoc

Napisane przez malinka9191

Tam na wiekszosc daja tylko przeciwbolwy lek i na spadek gorraczki i tyle

w ogole kobiety w ciazy maja opieke slabsza niz u nas tutaj w Pl, ale za to dzieciatka maja duzo wiecej szcepionek za darmo i to sie chwali
tak jak i darmowe leki przez pewien okres czasu

to jest właśnie fajne, a nie trzeba półtora tysiąca wybulić na pneumokoki i rotawirusy, żeby ochronić dziecko i nie pluć sobie w brodę jakby się coś nie daj Boże stało, że się nie zaszczepiło

[myszonka88]

Napisane przez Yavanna84

Są ludzie bardzo zadowoleni z emigracji, którzy się tam świetnie ustawili i nie pracują za stawkę minimalną. Znam takich którzy by się zapłakali, jakby musieli do Polski wrócić. Kumpel z pracy od roku siedzi w Szwecji - pełen zachwyt. Drugi niedawno do Londynu wyjechał, a świetnie zarabiał w Polsce. Kolejny skończył tam studia i teraz jest project managerem. Wkurza mnie takie myślenie, że jeśli ktoś wyjeżdża to do pracy fizycznej za minimalną stawkę. I to takie zło.

Nie obraź się, ale ja mam wrażenie że jesteś w czepku urodzona Nie mam nic do tego, ale troszke irytujące jest to, że u Ciebie jest takie wszystko super.

Napisane przez malinka9191

Tam na wiekszosc daja tylko przeciwbolwy lek i na spadek gorraczki i tyle

w ogole kobiety w ciazy maja opieke slabsza niz u nas tutaj w Pl, ale za to dzieciatka maja duzo wiecej szcepionek za darmo i to sie chwali
tak jak i darmowe leki przez pewien okres czasu

Do 16 lat tylko I tak tak jest, że jak dziecko jest umierające to biorą je do szpitala Nawet badań nie robią kompletnych

[malinka9191]

Napisane przez Yavanna84

Po prostu pisałaś o tych Polakach, którym ciężko na emigracji. Tak z moich obserwacji wynika, że im lepszą mają tam pracę, tym mniej chcą wracać. Ale też znam takich, co nie mogli znaleźć dobrej pracy w Polsce i myśleli, że w UK dostaje się kasę za nic. Ci się przeliczyli i po jakimś czasie wrócili do kraju.

I nic nie pisałam o tym, że jakaś praca hańbi. Ot jedna jest lepiej płatna, inna mniej. A zazwyczaj jednak ludzie bardziej się cieszą z tych dobrze płatnych i lekkich.

Bo jest wielu takich, który mjest z wielu powodów ciężko i nie tylko o pieniądze się rozchodzi..Polacy jak każdy człowiek innej narodowosci przyzwyczajaja sie do tego co dobre, wiadomo.. Ale sąi wyjatki..

Po prostu wielu Polakow ma za duze wymagania i oczekiwania co do pracy za granicą, a przez to sie pojawia glupie msylenie ot co.

Sama mialam glupie myslenie do czasu wyjazdu.. Na miejscu sie wszystko zmienilo o 180 stopni.



No ale nic uciekam, bo jutro pobudka przed 6 a i tak nie bede mogla z nerwow usnac i humnoru dzisjeszego.

dobranoc

[perfuzja]

Napisane przez Yavanna84

Po prostu pisałaś o tych Polakach, którym ciężko na emigracji. Tak z moich obserwacji wynika, że im lepszą mają tam pracę, tym mniej chcą wracać. Ale też znam takich, co nie mogli znaleźć dobrej pracy w Polsce i myśleli, że w UK dostaje się kasę za nic. Ci się przeliczyli i po jakimś czasie wrócili do kraju.

I nic nie pisałam o tym, że jakaś praca hańbi. Ot jedna jest lepiej płatna, inna mniej. A zazwyczaj jednak ludzie bardziej się cieszą z tych dobrze płatnych i lekkich.

Mnie "na emigracji" (pisze w cudzyslowie, bo na dwa miesiace to zadna emigracja) przeszkadzaja rzeczy, o ktorych w zyciu bym nie pomyslala, ze moga.
Najbardziej przeszkadza mi, ze nie znam tutejszego jezyka. Oczywiscie, ze wszedzie mozna sie bez problemu dogadac po angielsku, ale na przyklad nie wiem o czym rozmawiaja ludzie w tramwaju
I przeszkadza mi potwornie, ze sklepy sa otwarte absurdalnie krotko.
I ze nie ma prawie nigdzie jogurtow pitnych.
I ze wyskakuja mi w internecie ichniejsze reklamy
I dziesiatki pierdół, ktore skladaja sie na to, ze wszedzie dobrze, ale w domu najlepiej

[dastin]

Dobranoc tym, które już poszły spać

A ja jeszcze kolacji nie zjadłam

---------- Dopisano o 22:59 ---------- Poprzedni post napisano o 22:59 ----------

Napisane przez perfuzja

Mnie "na emigracji" (pisze w cudzyslowie, bo na dwa miesiace to zadna emigracja) przeszkadzaja rzeczy, o ktorych w zyciu bym nie pomyslala, ze moga.
Najbardziej przeszkadza mi, ze nie znam tutejszego jezyka. Oczywiscie, ze wszedzie mozna sie bez problemu dogadac po angielsku, ale na przyklad nie wiem o czym rozmawiaja ludzie w tramwaju
I przeszkadza mi potwornie, ze sklepy sa otwarte absurdalnie krotko.
I ze nie ma prawie nigdzie jogurtow pitnych.
I ze wyskakuja mi w internecie ichniejsze reklamy
I dziesiatki pierdół, ktore skladaja sie na to, ze wszedzie dobrze, ale w domu najlepiej

[perfuzja]

Napisane przez kaczuszka69

to jest właśnie fajne, a nie trzeba półtora tysiąca wybulić na pneumokoki i rotawirusy, żeby ochronić dziecko i nie pluć sobie w brodę jakby się coś nie daj Boże stało, że się nie zaszczepiło

Pneumokoki koniecznie, ale rotawirusy spokojnie mozna sobie darowac. Szczepionka nie daje 100% pewnosci, ze dziecko nie zachoruje.
A nawet jak zachoruje w najgorszej postaci, to jedyne co mu grozi to pobyt w szpitalu pod kroplówką. Rotawirusy są naprawdę niebezpieczne tylko tam, gdzie nie ma dostępu do szpitala.

[Viollet87]

Napisane przez myszonka88

Nie obraź się, ale ja mam wrażenie że jesteś w czepku urodzona Nie mam nic do tego, ale troszke irytujące jest to, że u Ciebie jest takie wszystko super.

dobranoc

[kaczuszka69]

Napisane przez perfuzja

Pneumokoki koniecznie, ale rotawirusy spokojnie mozna sobie darowac. Szczepionka nie daje 100% pewnosci, ze dziecko nie zachoruje.
A nawet jak zachoruje w najgorszej postaci, to jedyne co mu grozi to pobyt w szpitalu pod kroplówką. Rotawirusy są naprawdę niebezpieczne tylko tam, gdzie nie ma dostępu do szpitala.

chyba wolę wyłożyć 500zł i uniknąć w najgorszym przypadku szpitala