Dziewczyny Plus Size odchudzanie , powyżej 75kg

[Kaataarzynaa1]

kiedyś dietetyczka mi powiedziała, że żeby ćwiczenia były efektywne, trzeba ćwiczyć pół godziny miarowo - czyli np. marsz, cokolwiek na siłowni albo ćwiczenia fitness - żeby je powtarzać i dać szansę mięśniom na pracę. bo tak to właściwie tylko się ruszamy, ale niewiele spalamy

nie znam się na tym... jeżdzę z prędkością 20km/h i z tego co wyczytałam niby spalam 600kcal/h. Wczoraj zrobiłam 2 godzinki czyli powinnam spalić 1200kcal, ale to brzmi dla mnie podejrzanie... w sensie zbyt piękne żeby było prawdziwe czytałam wczoraj na wątku maniaczek rowerowych że jazda na rowerze sprzyja chudnęciu i tego się trzymam

drogie koleżanki, proszę o trzymanie kciuków, ponieważ jutro z rana jadę na zasłużony urlop nad morze. i będzie mnóstwo pokus, już to czuję! będę się bardzo starała, biorę sobie kijki do chodzenia. ale jak to na urlopie - tych grzeszków pewnie trochę będzie.

mam nadzieję, że jak następnym razem tu wpadnę, to wszystkie będziemy szczuplejsze, czego sobie i Wam życzę! buziaki!

trzymam! i życzę udanego urlopu!

Wczoraj nagrzeszyłam... znów przez to że byli goście i udawałam że nie jestem na diecie, czyli zjadłam deser i jeszcze spróbowałam tego, co oni przywieźli... ech...

[sylwusiach]

Napisane przez Studentka na diecie

Witam, ja również walczę z nadmierną otyłością.
Mam 20 lat, I rok studiów za sobą, i wiele prób odchudzania za sobą od
kopenhaskiej przez hipnozę, diete białkową, czy odchudzanie suplementami.

Otyła jestem od zawsze... z dłuższymi, lub krótszymi, większymi i mniejszymi sukcesami po drodze. Ale waga permanentnie rosła. w ubiegłym roku październiku osiągnęłam najwyższą z możliwych w moim przypadku: 105, 7 kg. Na szczęście do sierpnia br. nic się nie zmieniło i 6 sierpnia z wagą 105, 5 zaczęłam bardzo poważną dietę.
Poważną nie przez skład jadłospisu, ale poważną ze względu na podejście psychologiczne. chce schudnąć. Mam 2 miesiące do rozpoczęcia roku
akademickiego. I chce czuć się dobrze. a nie straszyć takim wyglądem.

Pierwszy raz od, chyba zawsze, Odchudzam się bo chce. Nie dlatego że rodzice mnie zmuszają, czy że mam wesele, studniówkę ect...

Mam nadzieję na wsparcie. Nie mam konkretnej diety- po prosu MŻ. a jedyny stały skład mojego jadłospisu to Kawa z kostką cukru rano. reszta to wolna amerykanka. Zastanawiam się nad błonnikiem w tabletkach- bo pęcznieje w żołądku, ale nie jestem przekonana.

Generalnie, na razie mam duży zapał. więc przez 3 dni zgubiłam 2 kg. wiem wiem, że po prostu opróżniłam żołądek i jelita. Ale mimo wszystko cieszy.

Mam nadzieję że znajdę u Was również wsparcie. Bo potrzebuje ,"KOGOŚ" przed kim będę się musiała "wyspowiadać" po całym dniu diety i pokus.

Witaj!!!! U nas bedzie Ci dobrze w razie "zalamania" pisz tu watek wspierajaco-plotkowo-odchudzajacy Trzymam kciuki zeby Ci sie udalo

[allthesame]

Napisane przez hoperka

rano jest o tyle dobrze, że nikogo nie ma ja mam jeszcze w okolicy taki przyjemny zalew, można wokół pochodzić. ale cóż... dziś znowu nie wstałam

ja za blokiem mam wały, więc miejsce do biegania świetne, ale niestety brak chęci albo za duży leń baaardzo nie lubię biegać, ale chyba będę musiała się do tego przekonać żeby były lepsze efekty

udanego urlopu! i trzymam kciuki

Studentka na diecie ja od października zaczynam studia i też chciałabym troszkę lepiej wyglądać, a przede wszystkim lepiej się czuć. wierze, że teraz ci się uda. ważne żeby robić to dla siebie, a nie dla innych

Napisane przez Kaataarzynaa1

Wczoraj nagrzeszyłam... znów przez to że byli goście i udawałam że nie jestem na diecie, czyli zjadłam deser i jeszcze spróbowałam tego, co oni przywieźli... ech...

moja mama robiła wczoraj racuchy z bananami i zjadłam jednego a nie dość, że pełno tam białej mąki, to jeszcze są smażone, więc do tego dochodzi też tłuszcz.. no ale trudno, trzeba się wziąć za siebie i dalej się odchudzać

[pagzik]

Ja też zaczynam studia od października i chcę jak najlepiej wyglądać na ten dzień, zwłaszcza, ze to I rok i przy poznaniu liczy się pierwsze wrażenie.
Mam problemy z moją świnką morską i codziennie muszę z nią biegać to weta na zastrzyki antybiotykowe. Aż mi go żal, bo nie może jeść nic poza karmą i siankiem.
Ja się waże codziennie, mimo że powinno się raz na tydzień-dwa, ale nie mogę się powstrzymac, dopiero wtedy mam wrażenie, że mam wszystko pod kontrolą. Np. dziś jest 100g mniej niż wczoraj :P czyli 66,5kg. Dziś planuję obiadek w sfinksie, bo jest piątek (a nie chce mi się samemu robić rybki) i pewnie zjem pstrąga. Trzymam za Was kciuki !

[daktylek1987]

Napisane przez Studentka na diecie

Witam, ja również walczę z nadmierną otyłością.
Mam 20 lat, I rok studiów za sobą, i wiele prób odchudzania za sobą od
kopenhaskiej przez hipnozę, diete białkową, czy odchudzanie suplementami.

Otyła jestem od zawsze... z dłuższymi, lub krótszymi, większymi i mniejszymi sukcesami po drodze. Ale waga permanentnie rosła. w ubiegłym roku październiku osiągnęłam najwyższą z możliwych w moim przypadku: 105, 7 kg. Na szczęście do sierpnia br. nic się nie zmieniło i 6 sierpnia z wagą 105, 5 zaczęłam bardzo poważną dietę.
Poważną nie przez skład jadłospisu, ale poważną ze względu na podejście psychologiczne. chce schudnąć. Mam 2 miesiące do rozpoczęcia roku
akademickiego. I chce czuć się dobrze. a nie straszyć takim wyglądem.

Pierwszy raz od, chyba zawsze, Odchudzam się bo chce. Nie dlatego że rodzice mnie zmuszają, czy że mam wesele, studniówkę ect...

Mam nadzieję na wsparcie. Nie mam konkretnej diety- po prosu MŻ. a jedyny stały skład mojego jadłospisu to Kawa z kostką cukru rano. reszta to wolna amerykanka. Zastanawiam się nad błonnikiem w tabletkach- bo pęcznieje w żołądku, ale nie jestem przekonana.

Generalnie, na razie mam duży zapał. więc przez 3 dni zgubiłam 2 kg. wiem wiem, że po prostu opróżniłam żołądek i jelita. Ale mimo wszystko cieszy.

Mam nadzieję że znajdę u Was również wsparcie. Bo potrzebuje ,"KOGOŚ" przed kim będę się musiała "wyspowiadać" po całym dniu diety i pokus.

Witamy
Widzę, że startujesz z wagi prawie identycznej jak ja. A ile masz wzrostu?
Ja jestem już prawie 9 kg na minusie, "odchudzam się" od końcówki maja, ale kilka(naście) razy sobie pofolgowałam i musiałam zbijać nadwyżkę.
Początek zawsze jest najgorszy, grunt to jakoś przetrzymać pierwszy miesiąc, potem widzi się efekty oraz organizm się przestawia i już jest łatwiej.

Napisane przez Kaataarzynaa1

nie znam się na tym... jeżdzę z prędkością 20km/h i z tego co wyczytałam niby spalam 600kcal/h. Wczoraj zrobiłam 2 godzinki czyli powinnam spalić 1200kcal, ale to brzmi dla mnie podejrzanie... w sensie zbyt piękne żeby było prawdziwe czytałam wczoraj na wątku maniaczek rowerowych że jazda na rowerze sprzyja chudnęciu i tego się trzymam



trzymam! i życzę udanego urlopu!

Wczoraj nagrzeszyłam... znów przez to że byli goście i udawałam że nie jestem na diecie, czyli zjadłam deser i jeszcze spróbowałam tego, co oni przywieźli... ech...

Co do spalania kalorii, to wszystko zależy od naszej wagi (kalkulator klik) oraz należy pamiętać, że przez pierwsze pół godziny organizm się dopiero rozkręca, dlatego polecane jest ćwiczyć te min. 40 min. Czytałam, że najlepsze na spalanie tkanki tłuszczowej jest ćwiczenie z tętnem optymalnym (220 minus wiek i z tego 65-75% to nasze tętno optymalne).
Rower to są aeroby więc jak najbardziej pomagają w spaleniu tkanki tłuszczowej. Można też na nim robić interwały co ma jeszcze lepsze efekty. No i nie obciąża tak stawów jak bieganie, co jest ważne przy większej wadze ciała.


Ja wstałam dopiero niedawno, zasnęłam przed 5 nad ranem
Na śniadanie pozwoliłam sobie na kontrolowaną rozpustę. Zjadłam omlet biszkoptowy z 2 jaj, smażony bez tłuszczu na teflonie, z kilkoma kroplami syropu klonowego (wiecej mi się nie udało wycisnąć z butelki ). Do tego kubek kakao naturalnego bez cukru.

[eewelinaa92]

Napisane przez pagzik

Ja też zaczynam studia od października i chcę jak najlepiej wyglądać na ten dzień, zwłaszcza, ze to I rok i przy poznaniu liczy się pierwsze wrażenie. !

A ja studia zaczynałam rok temu z wagą 92 kg i zgodzę się, że liczy się pierwsze wrażenie, ale nie chodzi o wygląd. Ja moge przyznać z ręką na sercu i to nie moje słowa, że jestem lubiana na roku znam prawie wszystkich-z ponad 200 osób. Swietnie się dogaduje z facetami jak i kobietami. I nie sądzę, że waga mi w czymkolwiek przeszkadza; ) Liczy się charakter i to na studiach widać, ludzie nie postrzegaja Cie jak w gimnaazjum, ale już jako dorosli ludzi patrza na charakter i na to jaka jesteś gdy jesteś z nimi Nie masz sie czym martwić kochana I tak Będa z pewnością Tobą zachwyceni

Napisane przez Studentka na diecie

Witam, ja również walczę z nadmierną otyłością.
Mam 20 lat, I rok studiów za sobą, i wiele prób odchudzania za sobą od
kopenhaskiej przez hipnozę, diete białkową, czy odchudzanie suplementami.

Otyła jestem od zawsze... z dłuższymi, lub krótszymi, większymi i mniejszymi sukcesami po drodze. Ale waga permanentnie rosła. w ubiegłym roku październiku osiągnęłam najwyższą z możliwych w moim przypadku: 105, 7 kg. Na szczęście do sierpnia br. nic się nie zmieniło i 6 sierpnia z wagą 105, 5 zaczęłam bardzo poważną dietę.
Poważną nie przez skład jadłospisu, ale poważną ze względu na podejście psychologiczne. chce schudnąć. Mam 2 miesiące do rozpoczęcia roku
akademickiego. I chce czuć się dobrze. a nie straszyć takim wyglądem.

Pierwszy raz od, chyba zawsze, Odchudzam się bo chce. Nie dlatego że rodzice mnie zmuszają, czy że mam wesele, studniówkę ect...

Mam nadzieję na wsparcie. Nie mam konkretnej diety- po prosu MŻ. a jedyny stały skład mojego jadłospisu to Kawa z kostką cukru rano. reszta to wolna amerykanka. Zastanawiam się nad błonnikiem w tabletkach- bo pęcznieje w żołądku, ale nie jestem przekonana.

Generalnie, na razie mam duży zapał. więc przez 3 dni zgubiłam 2 kg. wiem wiem, że po prostu opróżniłam żołądek i jelita. Ale mimo wszystko cieszy.

Mam nadzieję że znajdę u Was również wsparcie. Bo potrzebuje ,"KOGOŚ" przed kim będę się musiała "wyspowiadać" po całym dniu diety i pokus.

Dobrze, ze dołaczyłaś do tego watku Bedzie nam raźniej.Powodzenia jestesmy zawsze do usług DASZ RADE !

Napisane przez hoperka

drogie koleżanki, proszę o trzymanie kciuków, ponieważ jutro z rana jadę na zasłużony urlop nad morze. i będzie mnóstwo pokus, już to czuję! będę się bardzo starała, biorę sobie kijki do chodzenia. ale jak to na urlopie - tych grzeszków pewnie trochę będzie.

mam nadzieję, że jak następnym razem tu wpadnę, to wszystkie będziemy szczuplejsze, czego sobie i Wam życzę! buziaki!

Trzymam kciuki Udanego urlopu nad morzem I powodzenia w wyrzeczeniach , ale nie odmawiaj sobie małych grzeszkow:p po to sa wakacje

[vshila]

Mam pytanko, co można ugotować na obiad/obiadokolację, bo zawsze mi brakuje pomysłów

[0emarta]

Napisane przez vshila

Mam pytanko, co można ugotować na obiad/obiadokolację, bo zawsze mi brakuje pomysłów

z mojej diety (opracowanej przez porządną dietetyczkę):
może spróbuj szaszłyków z cukinią? to maks. 400kcal, można się naprawdę najeść, a czujesz się po tym lekko
inna opcja to naleśniki (wiadomo, że nie takie tłuste jak jadamy zazwyczaj), smaczne i także mają maks. 400kcal. grunt to odpowiednie przygotowanie

[pagzik]

Napisane przez 0emarta

z mojej diety (opracowanej przez porządną dietetyczkę):
może spróbuj szaszłyków z cukinią? to maks. 400kcal, można się naprawdę najeść, a czujesz się po tym lekko
inna opcja to naleśniki (wiadomo, że nie takie tłuste jak jadamy zazwyczaj), smaczne i także mają maks. 400kcal. grunt to odpowiednie przygotowanie

jakas pieczona rybka (np. pstrąg albo łosoś z koperkiem, czoskiem i pieprzem cytrynowym -pychota), pierś z kurczaka (możesz wczensiej zamarynowac w jogurcie, czosnku i ulubionych przyprawach), klopsiki z mięsa z indyka, sałatka z kurczakiem (ja np. zamiast zwykłej sałaty używam młodych listków szpinaku), możesz zaeksperymentowac, kupić mleko kokosowe, paste tajską np. tom yum, dodac troche grzybow i kurczaka i masz pyszną i pożywną zupkę. Pomysłow jest co ni miara !

[sylwusiach]

hej co u Was?

wlasnie wrocilam z wyprawy

zrobilismy ponad 10 mil

ładna pogoda i trzeba to wykorzystac


na sniadanie mialam platki owsiane z jogurtem i jagodami,
na obiad filet z kurczaka z warzywkami
a na kolacje pewnie beda 2 jajaka na twardo i pomidorek do zagryzienia

do tego duuuuuuuuuuuuzo wody

[pagzik]

Własnie wróciłam z ćwiczeń i jutro z rana lece znowu. Najdziwniejsze jest to, że już niby schudłam 6,5kg a dalej nie widzę żadnej różnicy...

[asia26091981]

JEEZUUUUUUUUUUUU!!!!!!!!! !!!Dziewczyny ale masakra...tak mnie wzięło na słodkie że nie mogłam sie opanować...dzisiaj mam 10 rocznice ślubu , nie byłam w ogóle przygotowana na gości bo tak naprawde ich nie planowałam. Ale goście nie dość że nie zapowiedziani to jeszcze przygotowani. Nikt nie wie ze jestem w trakcie diety wiec żarcia mnóstwo w dodatku same kaloryczne rzeczy, chipsy, paluszki, ciastka, soki....itp. Jeszcze jak byli to jakoś starałam sie opanować ale jak poszli a to wszystko zostało na stole to ręka chodzila w tą i z powrotem...masakra !!! a teraz jestem wściekła na siebie i pije już trzecią szklankę wody żeby poczuć sie lżej...głupia jestem wiem ale nie wiem co we mnie wstąpiło...czuje sie paskudnie!!!!!

---------- Dopisano o 22:19 ---------- Poprzedni post napisano o 22:17 ----------

Za tydzień zamiast minus na wadze bedzie plus....normalnie chyba sie rozpłacze!!!!a tak było pięknie........

[daktylek1987]

Napisane przez asia26091981

JEEZUUUUUUUUUUUU!!!!!!!!! !!!Dziewczyny ale masakra...tak mnie wzięło na słodkie że nie mogłam sie opanować...dzisiaj mam 10 rocznice ślubu , nie byłam w ogóle przygotowana na gości bo tak naprawde ich nie planowałam. Ale goście nie dość że nie zapowiedziani to jeszcze przygotowani. Nikt nie wie ze jestem w trakcie diety wiec żarcia mnóstwo w dodatku same kaloryczne rzeczy, chipsy, paluszki, ciastka, soki....itp. Jeszcze jak byli to jakoś starałam sie opanować ale jak poszli a to wszystko zostało na stole to ręka chodzila w tą i z powrotem...masakra !!! a teraz jestem wściekła na siebie i pije już trzecią szklankę wody żeby poczuć sie lżej...głupia jestem wiem ale nie wiem co we mnie wstąpiło...czuje sie paskudnie!!!!!

---------- Dopisano o 22:19 ---------- Poprzedni post napisano o 22:17 ----------

Za tydzień zamiast minus na wadze bedzie plus....normalnie chyba sie rozpłacze!!!!a tak było pięknie........

Nie ma co rozpaczać. Ja też wielokrotnie, szczególnie na początku diety na wszelkiego rodzaju imprezach zjadałam mnóstwo słodyczy. Nie raz się w wątku skarżyłam, że ciągle mam gości i mnie kuszą. Po prostu trzymaj nadal dietę. Nie przerywaj. Nawet jeżeli coś przybędzie to to zrzucisz. Wiem, że odczucie jest jakby robiło się krok w tył, ale nie ma co się dołować. Dalsza dieta, trochę ruchu i zleci. Odchudzanie odchudzaniem, ale przecież nie można sobie wszystkiego odmawiać, trzeba starać się ograniczyć (całkowite zabranianie przeważnie skutkuje prędzej czy później nagłym napadem na tego typu smakołyki). Nie udało się teraz, to uda się następnym razem. Z czasem jest coraz łatwiej się opanować. Mówię to ja, uzależniona wręcz od słodyczy, ale z czasem jest lepiej.

Ja jutro będę mieć grilla, kiełbaski, mięsko, ciasta, ciasteczka, alkohol i pewnie zgrzeszę porządnie, ale co tam. Postaram się jutro w ciągu dnia zjeść mniej, aby zaoszczędzić trochę kalorii, w niedzielę też zjem lżej i jakoś to będzie.

[sylwusiach]

Napisane przez asia26091981

JEEZUUUUUUUUUUUU!!!!!!!!! !!!Dziewczyny ale masakra...tak mnie wzięło na słodkie że nie mogłam sie opanować...dzisiaj mam 10 rocznice ślubu , nie byłam w ogóle przygotowana na gości bo tak naprawde ich nie planowałam. Ale goście nie dość że nie zapowiedziani to jeszcze przygotowani. Nikt nie wie ze jestem w trakcie diety wiec żarcia mnóstwo w dodatku same kaloryczne rzeczy, chipsy, paluszki, ciastka, soki....itp. Jeszcze jak byli to jakoś starałam sie opanować ale jak poszli a to wszystko zostało na stole to ręka chodzila w tą i z powrotem...masakra !!! a teraz jestem wściekła na siebie i pije już trzecią szklankę wody żeby poczuć sie lżej...głupia jestem wiem ale nie wiem co we mnie wstąpiło...czuje sie paskudnie!!!!!

---------- Dopisano o 22:19 ---------- Poprzedni post napisano o
22:17 ----------

Za tydzień zamiast minus na wadze bedzie plus....normalnie chyba sie rozpłacze!!!!a tak było pięknie........

Nie placz Asiu, bo tu miejsca brak na Twe babskie łzy zartuje
jesli bedziesz trzymac sie diety to na pewno nie bedzie na plusie przy wazeniu wiecej ruchu i bedzie ok

[pagzik]

Napisane przez asia26091981

JEEZUUUUUUUUUUUU!!!!!!!!! !!!Dziewczyny ale masakra...tak mnie wzięło na słodkie że nie mogłam sie opanować...dzisiaj mam 10 rocznice ślubu , nie byłam w ogóle przygotowana na gości bo tak naprawde ich nie planowałam. Ale goście nie dość że nie zapowiedziani to jeszcze przygotowani. Nikt nie wie ze jestem w trakcie diety wiec żarcia mnóstwo w dodatku same kaloryczne rzeczy, chipsy, paluszki, ciastka, soki....itp. Jeszcze jak byli to jakoś starałam sie opanować ale jak poszli a to wszystko zostało na stole to ręka chodzila w tą i z powrotem...masakra !!! a teraz jestem wściekła na siebie i pije już trzecią szklankę wody żeby poczuć sie lżej...głupia jestem wiem ale nie wiem co we mnie wstąpiło...czuje sie paskudnie!!!!!

---------- Dopisano o 22:19 ---------- Poprzedni post napisano o 22:17 ----------

Za tydzień zamiast minus na wadze bedzie plus....normalnie chyba sie rozpłacze!!!!a tak było pięknie........

Ja już tak zrobiłam kilkakrotnie na moich imprezach, zjadałam nawet 4 kawalki ciasta, czipsy i popijałam alkoholem całą noc. Potem wracałam do domu i do diety, był kilogram więcej, ale bardzo szybko spadał, nawet z nadwyżką Nie ma się co martwić, organizm jest sobie w stanie proadzić z takim jednorazowym wyskokiem.

[sylwusiach]

daktylku ubieglas mnie w komentowaniu posta:P

bylas szybsza o cala minute

[Studentka na diecie]

[QUOTE=daktylek1987;358090 24]Witamy
Widzę, że startujesz z wagi prawie identycznej jak ja. A ile masz wzrostu?
Ja jestem już prawie 9 kg na minusie, "odchudzam się" od końcówki maja, ale kilka(naście) razy sobie pofolgowałam i musiałam zbijać nadwyżkę.
Początek zawsze jest najgorszy, grunt to jakoś przetrzymać pierwszy miesiąc, potem widzi się efekty oraz organizm się przestawia i już jest łatwiej.

mam 170 cm.
Ja mam nadzieję że uda mi się nie popełnić błędów.
Nie ciągnie mnie do słodkiego, ani smażonego, a chleba oduczyłam się jsc na studiach, jedyne co mnie męczy to mniejsze porcje. i wiadomo, pierwszy tydzień jest najgorszy. Chodzę cały czas zmęczona, chce mi się spać. i w gruncie rzeczy przesypiam większość dnia.

Ale od jutra zaczynam ostrą naukę, więc może dodatkowe kal spale...:P
Ćwiczenia fizyczne w moim przypadku się nie sprawdzają. Jedynie basen. Ale, o ironio, musze zgubić parę kg żeby się odważyć pokazać w kostiumie.

Dzisiaj w sumie, nie zjadłam nic czego nie powinnam. Jedyne co spaprałam, to czas kolacji.... zdecydowanie za późno. - 19:30

[Studentka na diecie]

Powiedzcie mi, co sądzicie o błonniku w tabletkach?

[daktylek1987]

Napisane przez sylwusiach

daktylku ubieglas mnie w komentowaniu posta:P

bylas szybsza o cala minute

Poćwiczył człowiek z Mel B 2 razy i od razu kondycja i refleks mu się poprawiła

[sylwusiach]

ale ta Mel B daje powera


nie powaznie, jej cwiczenia tak wchodza u mnie w miesnie ze masakra...
10 minut z nia i bardziej bylam zmeczona niz po 30 dniu a6w

znalazlam krem na rozstepy i zaczal dzialac rozstepy sa jasniejsze

kupilam taka malutka tubke na probe, jak skoncze ta tubke to kupie wieksze opakowanie

[daktylek1987]

Napisane przez sylwusiach

ale ta Mel B daje powera


nie powaznie, jej cwiczenia tak wchodza u mnie w miesnie ze masakra...
10 minut z nia i bardziej bylam zmeczona niz po 30 dniu a6w

znalazlam krem na rozstepy i zaczal dzialac rozstepy sa jasniejsze

kupilam taka malutka tubke na probe, jak skoncze ta tubke to kupie wieksze opakowanie

Ja się zmęczyć, nie zmęczyłam, ale na razie i tak wykonuję ćwiczenia niedokładnie, muszę jeszcze załapać dokładnie do i jak. Ale trzeba przyznać, że po ćwiczeniach czuje się zmęczenie i energię jednocześnie. Do tego jej gadka świetnie motywuje. Lubię tez to, że głośno oddycha, bo mi przypomina, bo ja zawsze zapominam
Spodobało mi się, mam nadzieję, że wytrwam.

---------- Dopisano o 00:55 ---------- Poprzedni post napisano o 00:53 ----------

A co to za cudo na rozstępy? Pewnie jakieś niedostępne w PL. Ale ja już w sumie mam tylko takie białe, na które żadne mazidła nie podziałają. Zauważyłam natomiast, że po masażu bańką chińską były mniej widoczne. Muszę sobie kupić oliwkę, bo mi się skończyła i kontynuować.

[sylwusiach]

wytrwasz na pewno

w slowniku tylko sukces jest przed wysilkiem

wiec ruszamy pupy i do roboty

[eewelinaa92]

Napisane przez sylwusiach

znalazlam krem na rozstepy i zaczal dzialac rozstepy sa jasniejsze

kupilam taka malutka tubke na probe, jak skoncze ta tubke to kupie wieksze opakowanie

A co to za cudo? pochwal sie

[sylwusiach]

http://www.boots.com/en/Palmers-Coco...be-60g_955329/

taakie cos i ladnie pachnie

[allthesame]

Napisane przez daktylek1987

Ja się zmęczyć, nie zmęczyłam, ale na razie i tak wykonuję ćwiczenia niedokładnie, muszę jeszcze załapać dokładnie do i jak. Ale trzeba przyznać, że po ćwiczeniach czuje się zmęczenie i energię jednocześnie. Do tego jej gadka świetnie motywuje. Lubię tez to, że głośno oddycha, bo mi przypomina, bo ja zawsze zapominam
Spodobało mi się, mam nadzieję, że wytrwam.

---------- Dopisano o 00:55 ---------- Poprzedni post napisano o 00:53 ----------

A co to za cudo na rozstępy? Pewnie jakieś niedostępne w PL. Ale ja już w sumie mam tylko takie białe, na które żadne mazidła nie podziałają. Zauważyłam natomiast, że po masażu bańką chińską były mniej widoczne. Muszę sobie kupić oliwkę, bo mi się skończyła i kontynuować.

ja też ćwiczę z Mel B i muszę powiedzieć, że przy treningu cardio pod koniec już nie wyrabiam i muszę robić kilkusekundowe przerwy ale im dłużej ćwiczę tym jest coraz lepiej, więc mam nadzieję, że w końcu uda mi się zrobić cały trening bez przerwy
ja też mam zamiar spróbować czegoś na rozstępy i chyba kupię w końcu te bańki chińskie, bo trochę o nich czytałam i dużo osób pisze, że skuteczne

[asia26091981]

Ja też chce takie ćwiczenia??? jak je zdobyć i skąd????

[allthesame]

te ćwiczenia o których pisałam wcześniej:
http://www.youtube.com/watch?v=GHNml...feature=relmfu
tutaj wysiadam pod koniec, bo w innym zestawie ćwiczeń też mam pompki, a moje ręce niestety nie są zbyt mocne:P

poza tym ćwiczę jeszcze
http://wideo.onet.pl/styl-zycia-w-sw...0,26585,w.html
http://www.youtube.com/watch?v=GHNml...feature=relmfu
http://www.youtube.com/watch?v=uLIfN-31Bgs
http://www.youtube.com/watch?v=K5IVD...eature=related

[daktylek1987]

Hej dziewczyny, ja tylko na chwilkę. Chciałam się podzielić z Wami moim nowym odkryciem.
Mam dziś wieczorem tego grilla (co prawda się ochłodziło i pada, ale na szczęście taras mam w połowie zadaszony) i tak sobie pokombinowałam, ze przydałoby mi się jakieś "zdrowsze" ciasto (na dietetyczne raczej nie ma co liczyć ).
I znalazłam: klik
Wyszło pyszne, gdybym nie wiedziała, że to z mąką razową to bym na to nie wpadła.
Zmiany jakie wprowadziłam to:
Mąkę miałam typ 1850, zamiast daktyli dałam garść suszonych śliwek (pokroiłam je na ćwiartki), dałam o pół łyżki kakao więcej, oprócz cynamonu także przyprawę do piernika oraz dodałam trochę cukru (z myślą o innych gościach).
A i wyszło mi trochę rzadsze, piekłam jakieś 35 min.
Naprawdę wyszło pyszne, takie mocno czekoladowe z nutką piernikową. Aż się zastanawiam czy drugiego nie zrobić, z polewą czekoladową.

Wiadomo kalorii będzie miało nadal sporo, ale zawsze to zdrowsze od tradycyjnego ciasta. Myślę, że to fajny zamiennik na diecie. I jest niesamowicie proste i szybkie w przyrządzaniu, nawet miksera nie trzeba, mało sprzątania i mycia naczyń

Lecę sprzątać i przyrządzać różne pyszności dalej.

[asia26091981]

Ja w tamtym tygodniu robiłam grilla, ale dla siebie coś specjalnego. Mówie Wam pychota
Pół piersi z kurczaka ułożyłam na plasterkach z jednego niedużego ziemniaka( to wszytsko na folii aluminiowej) na to starłam w plasterki jedną marchewke , cebulke i dwie pieczarki w ćwiartki, wszystko lekko przyprawione vegeta i pieprzem ,z awinięte w folie i na grilla na ok 40min.....mmmmmm....jak pomysle to juz jestem głodna...polecam

[0emarta]

a mi ostatnio kompletnie brak motywacji(
waga stoi w miejscu, a ze złości przez ostatnie dwa dni nawet się nie odżywiałam tak, jak powinnam. ech, powinien stać nade mną ktoś, kto mnie będzie bić po łapach, jak tylko podejdę do kuchni.
chyba odchudzanie jednak nie jest dla mnie... po prostu miałam być gruba całe życie i widocznie tak już będzie zawsze