Moda, która Cię "rozwala" cz.VI

[spaghettii]

Napisane przez Zioło

Jest, a dlaczego miałoby nie być? Rzecz w tym, że miętowy to tylko jeden konkretny odcień, a większość ludzi na wszystko, co jest pomiędzy niebieskim a zielenią mówi "mięta".

Aha zle zrozumialam

[Ofca w Wielkim Miescie]

Napisane przez WhiteCherry

ja tam wcale jakoś nie umieram w cienkiej, bawełnianej bluzce na ramiączkach

Może nie sama bluzka jest przyczyną upału, ale nienawidzę bluzki przyklejonej do ciała, a niestety przy upale to się dzieje nawet przy najcieńszej i przewiewnej bluzce (przynajmniej w moim wypadku)

[dooo]

Napisane przez miszona

A mnie strasznie rozwala moda na mówienie że coś jest nude albo camelowe Zwłaszcza przyjęło się to wśrób bloggerek. Jakby nie można było powiedzieć beżowe czy w kolorze wielbłądziej wełny lub toffi.

ja się tu raczej nie udzielam... czasami podczytuję po cichu ... ale tym razem musiałam ... powiem, że modowo niewiele mnie rozwala ...
ale zaczynam dostawać szału jak czytam = bluzka ombre, włosy ombre, paznokcie ombre, spodnie ombre itp. czy słowo cieniowany, cieniowana ... jest jakimś tabu ?
strasznie mnie irytują takie głupie i bezmyślne zapożyczenia ..

[e5f8e1654645f7f709e372d7f739a8569d1c32e2]

Zgadzam się odnośnie zapożyczeń z innych języków. Oczywiście w większości wypadków nie mam nic przeciwko, jednak większość dziewczyn chce być "trendy" i zapomina, że posiadamy też polskie słowa. Buty nude, torebka carmel, asymetryczna spódnica, coś w kolorze mięty, baskinka (w której większość kobiet wygląda niekorzystnie, bo poszerza biodra) i wiele innych, czyli obowiązkowe "wish lista" albo "must have". Każda "fashionistka" musi wszystko znaleźć obowiązkowo w swojej szafie.
I chociaż większość tych rzeczy podoba mi się to znienawidziłam je przez obecność na każdej dziewczynie. Nieważne czy jej pasuje, czy ładnie w tym wygląda. Jest "modna".

[201610111032]

[1=e5f8e1654645f7f709e372d 7f739a8569d1c32e2;3583832 9]Zgadzam się odnośnie zapożyczeń z innych języków. Oczywiście w większości wypadków nie mam nic przeciwko, jednak większość dziewczyn chce być "trendy" i zapomina, że posiadamy też polskie słowa. Buty nude, torebka carmel, asymetryczna spódnica, coś w kolorze mięty, baskinka (w której większość kobiet wygląda niekorzystnie, bo poszerza biodra) i wiele innych, czyli obowiązkowe "wish lista" albo "must have". Każda "fashionistka" musi wszystko znaleźć obowiązkowo w swojej szafie.
I chociaż większość tych rzeczy podoba mi się to znienawidziłam je przez obecność na każdej dziewczynie. Nieważne czy jej pasuje, czy ładnie w tym wygląda. Jest "modna".[/QUOTE]

Zgadzam się w 100% Ja już nawet przestałam wchodzić na blogi modowe bo co druga dziewczyna wygląda niemalże identycznie. Jak nie torebka Zara to kalosze Hunter, jak nie Hunter to okulary Ray Ban. Wszystkie chcą być trendy. Nie rozumiem ubierania się dla metki.

[Wampierz]

Napisane przez spaghettii

O jakie rekawiczki chodzi??

Chyba o takie rękawki z trójątem zachodzacym na wierzch dłoni i na czubku tego tójkata jest pętelka na środkowy palec... takie rekawiczki dla ubogich, wymyślone chyba przez podrzędne krawcowe - na pewno łatwiejsze do uszycia niż prawdziwe rękawiczki, co się rzuca w oczy.

Napisane przez spaghettii

Ale z drugiej strony facet w przepoconej koszulce z plamami od potu na plecach pod pachami itp to tez niezbyt apetyczny widok.. nie wiadomo co gorsze

Zdecydowanie nagość jest gorsza

Napisane przez spaghettii

ja zawsze mowie pistacjowy albo po prostu zielony lub niebieski w zaleznosci od odcienia :P

na wikipedii tez jest mietowy...

Ja też. Albo turkusowy, bladoturkusowy. To, że coś jest na wikipedii jeszcze mało czego dowodzi, bo duża część artykułów i haseł jest tłumaczona z angielskiego. Bahama yellow? Serio?

[mal00nie]

chyba o takie rękawiczki
http://www.mojeciuchy.pl/entityfiles...c1/3754400.jpg

miętowy zazwyczaj w języku angielskim mint green - pewnie dla wyróżnienia odcienia (choć do mięty nie podobny) ale nie jest poprostu green , w skrócie mint a u nas mięta
mi to nie przeszkadza
pistacjowy to zupełnie inny odcień/color

[Zioło]

Napisane przez Wampierz

To, że coś jest na wikipedii jeszcze mało czego dowodzi, bo duża część artykułów i haseł jest tłumaczona z angielskiego. Bahama yellow? Serio?

Duża część artykułów na Wikipedii jest weryfikowana, bądź przynajmniej otwarcie poddawana w wątpliwość (co zawsze w takim wypadku jest zaznaczone przy konkretnym fragmencie). Trzeba być ostrożnym korzystając z niej, ale nie widzę powodu, by dyskwalifikować Wikipedię jako źródło wiedzy.
A czemu nie bahama yellow? Skoro mamy błękit paryski... nazwa to nazwa

[mal00nie]

ps: jesień/zima
modny kolor burgund
teraz wszystko będzie burgundowe

[ania_z_wzgorza_marzen]

Napisane przez mal00nie

ps: jesień/zima
modny kolor burgund
teraz wszystko będzie burgundowe

ale jeszcze jest lato i oprocz mint, modny jest pastelowy "piczowy"

[mal00nie]

okropne słowo: piczesa
negatywne skojarzenia mam a coraz częściej je słyszę

[e5f8e1654645f7f709e372d7f739a8569d1c32e2]

Napisane przez ania z wzgórza marzeń

ale jeszcze jest lato i oprocz mint, modny jest pastelowy "piczowy"

Swoją drogą bardzo ładny kolor. Aczkolwiek sama nazwałabym go bordem... Ale może się nie znam szkoda, że niedługo pojawi się "wszędzie"

Napisane przez miszona

Zgadzam się w 100% Ja już nawet przestałam wchodzić na blogi modowe bo co druga dziewczyna wygląda niemalże identycznie. Jak nie torebka Zara to kalosze Hunter, jak nie Hunter to okulary Ray Ban. Wszystkie chcą być trendy. Nie rozumiem ubierania się dla metki.

Ojj tak... człowiek się tylko "załamuje", że nie ma tego wszystkiego w szafie, więc jak ma się ubrać. No tak modna shopping bag z Zary i od razu wysyp jej tandetnych podróbek na mieście... ale najważniejsze, że modna, co z tego jaka jakość i jak wygląda.
Sama noszę okulary i postanowiłam kupić plastikowe oprawki, wadę wzroku mialam już dłuższy czas, ale dopiero teraz się zdecydowałam nosić je non stop. Oczywiście zaraz pojawiły się komentarze kilku osób, czy to przypadkiem nie zerówki... Co to za kolejna świetna moda na okulary "zero"....

[Wampierz]

Napisane przez spaghettii

O jakie rekawiczki chodzi??

---------- Dopisano o 18:16 ---------- Poprzedni post napisano o 18:15 ----------



Ale z drugiej strony facet w przepoconej koszulce z plamami od potu na plecach pod pachami itp to tez niezbyt apetyczny widok.. nie wiadomo co gorsze

---------- Dopisano o 18:19 ---------- Poprzedni post napisano o 18:16 ----------



ja zawsze mowie pistacjowy albo po prostu zielony lub niebieski w zaleznosci od odcienia :P

---------- Dopisano o 18:20 ---------- Poprzedni post napisano o 18:19 ----------



na wikipedii tez jest mietowy...

Napisane przez Zioło

Duża część artykułów na Wikipedii jest weryfikowana, bądź przynajmniej otwarcie poddawana w wątpliwość (co zawsze w takim wypadku jest zaznaczone przy konkretnym fragmencie). Trzeba być ostrożnym korzystając z niej, ale nie widzę powodu, by dyskwalifikować Wikipedię jako źródło wiedzy.
A czemu nie bahama yellow? Skoro mamy błękit paryski... nazwa to nazwa

Nie dyskwalifikuję, jako źródło wiedzy, ale akurat nazwy kolorów... są dość subiektywne i niby kto ma rozstrzygać jakie tłumaczenia czy okreśłaenia sa poprawne... ja bym się nie zgodziła z wieloma nazwami tam i pewnie więcej osób by się znalazło. Musiałby to jakiś spec od farb czy barwników chyba sprawdzić.
A bahama yellow jest po prostu wyjątkowo rzucającym się wq oczy przykłądem że ten spis kolorów RGB został oparty na nazwnictwie angielskim.

[minthema]

Napisane przez mal00nie

ps: jesień/zima
modny kolor burgund
teraz wszystko będzie burgundowe

nawet nic nie mów, zamarzyły mi się bordowe rurki jakiś czas temu, dzisiaj wchodzę na mejklajfizjer i dowiaduję się że moje upragnione spodnie będzie niebawem nosić 3/4 społeczeństwa

[e5f8e1654645f7f709e372d7f739a8569d1c32e2]

Napisane przez minthema

nawet nic nie mów, zamarzyły mi się bordowe rurki jakiś czas temu, dzisiaj wchodzę na mejklajfizjer i dowiaduję się że moje upragnione spodnie będzie niebawem nosić 3/4 społeczeństwa

Kiedyś chciałam takie kupić ;p a teraz podoba mi się marynarka w tym kolorze. Przynajmniej będę mogła ją dostać skoro "taki modny kolor" haha

[Zioło]

Napisane przez Wampierz

Nie dyskwalifikuję, jako źródło wiedzy, ale akurat nazwy kolorów... są dość subiektywne i niby kto ma rozstrzygać jakie tłumaczenia czy okreśłaenia sa poprawne... ja bym się nie zgodziła z wieloma nazwami tam i pewnie więcej osób by się znalazło. Musiałby to jakiś spec od farb czy barwników chyba sprawdzić.
A bahama yellow jest po prostu wyjątkowo rzucającym się wq oczy przykłądem że ten spis kolorów RGB został oparty na nazwnictwie angielskim.

To prawda, opiera się na nazewnictwie angielskim i dlatego nie można tego traktować bezkrytycznie - ale takie kolory jak miętowy, jaśminowy, turkusowy czy seledynowy bezsprzecznie się zgadzają, a to o nich była dyskusja akurat W wątpliwość można poddać jedynie kilka dziwnych tłumaczeń, będących kalką z języka angielskiego, ale kolor i tak jest ten sam - z tego co zauważyłam, to artykuł jest dość wiarygodny, a coś tam o kolorach wiem
Jesteś pewna, że masz skalibrowany monitor? W zależności od jego ustawień, kolory mogą się nieco różnić od rzeczywistych

Napisane przez minthema

nawet nic nie mów, zamarzyły mi się bordowe rurki jakiś czas temu, dzisiaj wchodzę na mejklajfizjer i dowiaduję się że moje upragnione spodnie będzie niebawem nosić 3/4 społeczeństwa

Ja tak miałam z miętowymi rurkami... tak mi się niesamowicie spodobały, że miałam zamiar je kupić, ale potem odkryłam blogi o modzie i fakt, że wszędzie te rurki są. Odwidziało mi się od razu

Generalnie nieco rozwala mnie to, że czego bym nie kupiła to zaraz usłyszę, że to masthew. Czy istnieje coś, co nim aktualnie nie jest?

[spaghettii]

Napisane przez mal00nie

okropne słowo: piczesa
negatywne skojarzenia mam a coraz częściej je słyszę

jest takie slowo wogole?

[Wampierz]

Zioło - no nie ma wyjścia, trzeba zostać hipsterem. Ja staram się z czystej przekory nosić trochę inaczej.

:faceplam: Masz rację, mój stary monitor jest w naprawie i mam teraz zastępczy, wiec kolory mogą wyglądać inaczej. Ale nawet opisy kolorów czasem mi średnio pasują. Np. kremowy to ecru jak dla mnie, czyli łamana biel- ale raczej ciepła niż zimna. Wiesz, moze po prostu jestem przyzwyczajona do myślenia, że z wyjątkiem czystych pigmentów kolory nie są na 100% okrełsone, niestety RGB wymusza nazywanie każdego odcienia inaczej.
Albo herbaciany, pąsowy - wg mnei herbaciany to żółtawy, zgaszony żółty a w ogóle znam to okreśłenie tylko w stosunku do róż. A pąsowy to ciemnoczerowny, nie bardzo bladoczerwony...:confused : Poziomkowy? Tango? Co to za nazwy? A różowy to bardzo ogólna nazwa, tak jak fioletowy. Nie określa się tym tylko jednego odcienia.

[spaghettii]

Napisane przez minthema

nawet nic nie mów, zamarzyły mi się bordowe rurki jakiś czas temu, dzisiaj wchodzę na mejklajfizjer i dowiaduję się że moje upragnione spodnie będzie niebawem nosić 3/4 społeczeństwa

ja kupilam sobie jedne jeszxcze na poczatku lata i nawet nie zdazylm i ch zalozyc a teraz co 2 osoba bedzie je miala ehh nie lubie byc ubrana tak samo jak kazdy

[WhiteCherry]

nienawidzę burgundu i bordo!
jeśli piszecie, że będzie to masthew nadchodzącego sezonu i co druga dziewczyna będzie w takich pomykać - moje oczy będą cierpieć

[nicRu]

Mnie bardziej martwi to, że znowu nic nie kupię, bo jakies burgundy, bordo i musztardy kompletnie mi nie pasują, a znalezienie innych kolorów będzie dosć cięzkie

[mm444]

Treść usunięta

[WhiteCherry]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

burgund to kolor ciemnego, czerwonego wina
gdybyś chciała fiolet, to byłby to purpurowy

[minthema]

[1=e5f8e1654645f7f709e372d 7f739a8569d1c32e2;3584091 5]Kiedyś chciałam takie kupić ;p a teraz podoba mi się marynarka w tym kolorze. Przynajmniej będę mogła ją dostać skoro "taki modny kolor" haha[/QUOTE]
to jest jedyny plus tego całego must have'owego zjawiska - przeglądając letnie wyprzedaże na stronie bershki w nowej kolekcji już takie rurki widziałam, w sumie mogłam się domyślić, że jak w takiej sieciówce są to coś się święci ;p

Napisane przez spaghettii

ja kupilam sobie jedne jeszxcze na poczatku lata i nawet nie zdazylm i ch zalozyc a teraz co 2 osoba bedzie je miala ehh nie lubie byc ubrana tak samo jak kazdy

też tego nie lubię.
Aczkolwiek nie jestem za tym żeby na siłę wyglądać inaczej od innych - jak podoba mi się coś co akurat jest modne to to kupuję a nie biegam po lumpach i kupuję rzeczy które mi się kompletnie nie podobają tylko dlatego żeby nie wpasowywać się w obecne trendy

[Zioło]

[1=e5f8e1654645f7f709e372d 7f739a8569d1c32e2;3584091 5]Kiedyś chciałam takie kupić ;p a teraz podoba mi się marynarka w tym kolorze. Przynajmniej będę mogła ją dostać skoro "taki modny kolor" haha[/QUOTE]
Ja to zawsze wykorzystuję, bo dostać coś w danym kolorze poza sezonem, kiedy jest na niego moda... trudna sprawa. Przy czym ja bym chciała mieć ubrania we wszystkich kolorach tęczy

Napisane przez WhiteCherry

burgund to kolor ciemnego, czerwonego wina
gdybyś chciała fiolet, to byłby to purpurowy

Tru Burgund to, niestety, czerwony. Sam w sobie jest moim zdaniem piękny i chciałam sobie dokładnie rok temu kupić taki sweter... ale jak zobaczyłam, że wyglądam w tym kolorze jak topielica, to sobie odpuściłam.

Napisane przez Wampierz

Zioło - no nie ma wyjścia, trzeba zostać hipsterem. Ja staram się z czystej przekory nosić trochę inaczej.

Ja kiedyś też starałam się nosić na przekór, ale zaczęło mnie irytować to, że musiałabym rezygnować z krojów i wzorów, które bardzo lubię. Już chyba wolę usłyszeć, że jestem fashion victim, niż ubierać się w jakieś brzydactwa - a trochę wybredna jestem i zwykle ze sklepów wychodzę z pustymi rękami, bo wszystko jest w moich oczach brzydkie.

:faceplam: Masz rację, mój stary monitor jest w naprawie i mam teraz zastępczy, wiec kolory mogą wyglądać inaczej. Ale nawet opisy kolorów czasem mi średnio pasują. Np. kremowy to ecru jak dla mnie, czyli łamana biel- ale raczej ciepła niż zimna. Wiesz, moze po prostu jestem przyzwyczajona do myślenia, że z wyjątkiem czystych pigmentów kolory nie są na 100% okrełsone, niestety RGB wymusza nazywanie każdego odcienia inaczej.
Albo herbaciany, pąsowy - wg mnei herbaciany to żółtawy, zgaszony żółty a w ogóle znam to okreśłenie tylko w stosunku do róż. A pąsowy to ciemnoczerowny, nie bardzo bladoczerwony...:confused : Poziomkowy? Tango? Co to za nazwy? A różowy to bardzo ogólna nazwa, tak jak fioletowy. Nie określa się tym tylko jednego odcienia.

Czasem też mnie to dziwi, że nazwa koloru nie jest do końca logiczna z jego odcieniem, ale nie jest to wcale taka rzadka sprawa. Najprostszy i bardzo modny przykład tego lata - mięta. Przecież mięta ma kolor ciemnej, przygaszonej zieleni, więc dlaczego nazywa się miętą zieleń jasną?
Co do ogólnych nazw, to pewnie zostały uznane za jakiś 'środek' danego odcienia i w zależności od kierunku, w którym się przesuwamy, dodaje się do fioletu "jasny", "ciemny" etc. .... Taka konwencja, a czy do końca logiczna...

[e5f8e1654645f7f709e372d7f739a8569d1c32e2]

Bardzo prawdziwy tekst o "modowych trendach".

Z kobietami niestety tak to już jest, że jak jedna coś założy, a drugiej to się spodoba, to nagle wszelkie chcąc wyglądać całkiem inaczej, ubierają to samo. Tak było z legginsy, dużymi torbami, a w tej chwili jest z bolerkami. Drogie Panie, które nie znacie umiaru pod względem zakupów, ubierajcie w pewnych sytuacjach żakiecik albo sweterek, bo na ulicach można obserwować już za dużo bolerek. I jeszcze jednak rada. Bolerka nie pasują zbytnio Kobietom, które są, delikatnie mówiąc, „grubokościste”. Niestety trochę optycznie poszerzają, co u chudych Pań daje efekt „powiększenia” piersi.

Bolerko to hit, zmieniający się w kit. I nie mówię tego złośliwie, czy z powodu jakikolwiek uprzedzeń. Zwyczajnie zalewa nasze ulice i szafy, jak chińskie podróbki zalewają nasz rynek. Z pozoru fajna to rzecz, niemniej jednak źle dobrana ma możliwość popsuć całokształt sylwetki i stroju. Nie mam gotowej recepty na tą chorobę, ale wiem jedno, w mroźny dzień, panna młoda bez bolerka nie posiada racji bytu.
Źródło http://www.romatyczne.podhale.pl/bol...y-hit-czy-kit/ Wprawdzie odnośnie bolerek. Jednak mam wrażenie że można go dopasować do każdego trendu... kolory które nie pasują do typu urody. Kroje ktore zniekształcają sylwetkę i sprawiają że wygląda gorzej. Rzeczy które nam się nie podobają ale nosimy bo są modne... itd.

[201610111032]

Napisane przez spaghettii

ja kupilam sobie jedne jeszxcze na poczatku lata i nawet nie zdazylm i ch zalozyc a teraz co 2 osoba bedzie je miala ehh nie lubie byc ubrana tak samo jak kazdy

Ja też nie lubię wyglądać jak to określiłaś "jak każdy" Strasznie podoba mi się styl boho, klimaty orientalne dlatego w takim stylu się ubieram. Aż wstyd się przyznać ale lubię jak ludzie zwracają na mnie uwagę

[mallary]

też tego nie lubię.
Aczkolwiek nie jestem za tym żeby na siłę wyglądać inaczej od innych - jak podoba mi się coś co akurat jest modne to to kupuję a nie biegam po lumpach i kupuję rzeczy które mi się kompletnie nie podobają tylko dlatego żeby nie wpasowywać się w obecne trendy

Parę lat temu, w okresie mrocznego buntu, robiłam tak specjalnie. Nosiłam wszystko, czego się wówczas nie nosiło. Lumpeksy szturmowałam ileś razy w miesiącu, a potem przynosiłam dziwactwa, z których połowa leżała odłogiem. Ja nie chcę tego pamiętać Wyglądałam jak bezdomne dziecko, takim byłam hipsterem
Kiedy coś mi się podoba i mi pasuje, biorę to, co nie znaczy, że ślepo podążam za modą.
Też nie ogarniam nadużywania angielskiego nazewnictwa, nude jest ok, ale cielisty już brzmi wsiowo?

[1=e5f8e1654645f7f709e372d 7f739a8569d1c32e2;3584593 1]Bardzo prawdziwy tekst o "modowych trendach".

Z kobietami niestety tak to już jest, że jak jedna coś założy, a drugiej to się spodoba, to nagle wszelkie chcąc wyglądać całkiem inaczej, ubierają to samo. Tak było z legginsy, dużymi torbami, a w tej chwili jest z bolerkami. Drogie Panie, które nie znacie umiaru pod względem zakupów, ubierajcie w pewnych sytuacjach żakiecik albo sweterek, bo na ulicach można obserwować już za dużo bolerek. I jeszcze jednak rada. Bolerka nie pasują zbytnio Kobietom, które są, delikatnie mówiąc, „grubokościste”. Niestety trochę optycznie poszerzają, co u chudych Pań daje efekt „powiększenia” piersi.

Bolerko to hit, zmieniający się w kit. I nie mówię tego złośliwie, czy z powodu jakikolwiek uprzedzeń. Zwyczajnie zalewa nasze ulice i szafy, jak chińskie podróbki zalewają nasz rynek. Z pozoru fajna to rzecz, niemniej jednak źle dobrana ma możliwość popsuć całokształt sylwetki i stroju. Nie mam gotowej recepty na tą chorobę, ale wiem jedno, w mroźny dzień, panna młoda bez bolerka nie posiada racji bytu.
Źródło http://www.romatyczne.podhale.pl/bol...y-hit-czy-kit/ Wprawdzie odnośnie bolerek. Jednak mam wrażenie że można go dopasować do każdego trendu... kolory które nie pasują do typu urody. Kroje ktore zniekształcają sylwetkę i sprawiają że wygląda gorzej. Rzeczy które nam się nie podobają ale nosimy bo są modne... itd.[/QUOTE]
Nie wiem jak to jest, ale od paru lat bolerka kojarzą mi się TYLKO i wyłącznie z bazarkami, kiepskim materiałem i cekinowymi wstawkami Nic nie zatrze tego wrażenia.

[201610111032]

Bolerko bolerkowi też nie jest równe. Może być tandetne jak na pierwszych dwóch zdjęciach albo też moim zdaniem w miarę ok na dwóch ostatnich.

[pannaleksandra]

Napisane przez miszona

Bolerko bolerkowi też nie jest równe. Może być tandetne jak na pierwszych dwóch zdjęciach albo też moim zdaniem w miarę ok na dwóch ostatnich.

Ja żadnego z nich bym nie założyła.