Niekończące się rozstanie, ładne włosy, wódki chlanie

[annonim]

Napisane przez Malla

Nie ma potrzeby stosowania jakiejś specjalnej pielęgnacji włosów i paznokci, pilnuj jędrności skóry i zębów.

Jędrne zęby?

[Fubizka]

Napisane przez Malla

Sama keratyna nie jest toksyczna, tylko formalina, a są metody bez niej.

Ale też są trwałe? We wszystkich kuracjach, które widziałam jest tyle formaldehydu, że wiele państw UE ich w ogóle zakazało
Jak dziewczyny opisują prostowanie na blogach to zawsze podkreślają, że trzeba robić w masce ochronnej i wietrzonym pomieszczeniu.

Napisane przez zjedzmniebejbe

No ale jak to, nie chcesz skrętu? ja o niego walczę jak oszalała, skoro już dzisiaj wcisnę na włosy gluta z siemienia lnianego to już dowód na to że całkiem mi odbiło

Nie chcę, ja mam loki krzywe, jedne ciasne i malutkie inne ledwo zawinięte, w kształcie prosto z pupy. Totalna beznadzieja. I jeszcze dziwnie się odkształcają w okolicach uszu a sobie uszu nie utnę
Nie zależy mi na idealnie prostych włosach, ale zależy mi na normalnych. Nie mam zdrowia walczyć z puchem w kręconych, szczególnie, że mieszkam 500 metrów od morza a pracuję może z kilometr czy półtora od nabrzeża. Wilgotność tu jest zawsze mega wysoka, nie ma szans zapanować tu nad moimi włosami.
A jeśli chodzi o nakładanie połowy warzywniaka we włosy, poranną reanimację fal, gotowanie jakichś glutów lnianych, to sorry, ja wysiadam

To u was są wystawki uliczne? Takie cuda widziałam tylko u brata w DE u nas takich nie ma bo.. ludzie dalej z nich korzystają. Cóż, bida, bida..

Są w Śledziowie Naprawdę perełki można czasem znaleźć. Widziałam też w Paryżu, tam są wystawki w określonych miejsach non stop, u nas tylko w któreś tam dni tygodnia czy miesiąca.

Napisane przez OtTakaJa

No bo (proszę się nie śmiać!) boję się, że jak zacznę używać jakichś specyfików z drogerii to zaszkodzę dziecku. W końcu chemia to chemia, a ja się na składach absolutnie nie znam

Mnie to nie dziwi, robiłabym tak samo. Zawsze możesz używać naturalnych kosmetyków, tylko uważaj, żeby się nie uczulić.

Napisane przez elvegirl

A ja od lat choruję na fatbag, tylko nie mam gdzie go postawić

Ja teeeeż!!! Jak jestem u kogoś, kto to ma, to w drzwiach zostaje za mną tylko przeciąg i już się na tym rozwalam

Malluś - top coat colour alike i miętowy lakier? Masz wizję? Bo mi dzisiaj przyszedł i oczywiście mam ochotę wypróbować, a miałam dziś wizję mięty na pazurach

Sorry, że tak się wteguję, ale...
Jak Ty możesz spokojnie o lakierach po tym, co się wydarzyło?! Ja bym latała w tę i w drugą i wstawiała zdjęcia piździonka w różnych okolicznościach przyrody i oświetlenia

Napisane przez zjedzmniebejbe

JAK?! KOSZMAR! wyprostowały się, spuszyły i w ogóle wyglądają tragicznie. Wypadło ich milion, jestem już łysa i mam ich dość No i się posklejały w strąki. Nie mam ochoty ich reanimować.

Za dużo protein pewnie. Spróbuj zarzucić jakimiś emolientami.

Napisane przez Remedios_Buendia

To był artykuł w Wysokich Obcasach. http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-..._swobody_.html
Tu masz linka. Są w nim podane również blogi minimalistów. To ciekawie i korci mnie by zacząć, ale czytałam również list matki jakiegoś minimalisty. Była zrozpaczona, że syn podchodzi do wszystkiego w przedmiotowy sposób. Traktowanie rzeczy w sposób: użyć-oddać/wyrzucić przeniosło się związki międzyludzkie, które zaczęły słabnąć. Syn ożywiał je tylko wtedy, gdy potrzebował czegoś konkretnego i po spełnieniu swojego zadania ludzie zostawali odstawieni.

We wszystkim można popaść w chorą obsesję, nawet w działalności charytatywnej...

Taki banał

Nieśmiertelny

No i super Jak Cię łapie dół, przypominaj sobie, jak było na festiwalu. Powoli będzie mijać.

Nie mam tylu używek

Miałam podobną sytuację właśnie z tym, tamtym gościem Chciałam go zapytać w końcu, jak to możliwe, że jest tak słaby w łóżku, mając takie doświadczenie. Albo jest całkowicie niewrażliwy na kobiece potrzeby, albo ściemniał.
Niestety wydaje mi się, że raczej to ta pierwsza opcja

Napisane przez elvegirl

Bo im się wydaje, że są tacy boscy i mają tak wspaniały sprzęt, że już nic nie muszą Niestety, kobiety same ich w tym przekonaniu utwierdzają...

Ja też z jednym takim młodym bogiem tak miałam
Wszystko idealnie, myślałam, że się na niego rzucę a potem... eeee...
Ale elve, ja go nie utwierdziłam w przekonaniu, że było super Tzn nie cisnęłabym mu specjalnie, ale pełen dumy zapytał i szczerze się zdziwiłam...

[zjedzmniebejbe]

Napisane przez elvegirl

Serio tak mówi? Dżast lajt dat, ni z tego ni z owego? Że brzydkie?

Napisane przez Ofelia 20

Jak on może.

Nie mówi że brzydkie. Ja tak wywnioskowałam Ale nie podobam mu się w rozpuszczonych i nigdy nie powiedział nic miłego na moje włosy. Jak chce usłyszeć komplement to sama muszę zapytać "długie mam włosy, nie?" "Ładne, nie?" "Ładna fryzura?" On tylko lakonicznie i z irocznicznym uśmiechem "Tak, długie" "tak, ładne" "tak, ładna" bo wie że punkcie włosów mam fioła i musi tak powiedzieć.

[elvegirl]

Napisane przez annonim

Jędrne zęby?

Napisane przez Fubizka

Ja teeeeż!!! Jak jestem u kogoś, kto to ma, to w drzwiach zostaje za mną tylko przeciąg i już się na tym rozwalam

znamy, znamy

Napisane przez Fubizka

Sorry, że tak się wteguję, ale...
Jak Ty możesz spokojnie o lakierach po tym, co się wydarzyło?! Ja bym latała w tę i w drugą i wstawiała zdjęcia piździonka w różnych okolicznościach przyrody i oświetlenia

Ofocony już jest w ilościach takich, że oł fak Non stop się na niego gapię i przy każdej pracy fizycznej zdejmuję, żeby się nie zarysował (już mu zrobiłam jedną ryskę o beton :P ) A że ogólnie nie jestem wylewna na społecznościówkach, to i ten temat na razie został pominięty milczeniem...pewnie się pochwalę za jakiś czas

Napisane przez Fubizka

Ja też z jednym takim młodym bogiem tak miałam
Wszystko idealnie, myślałam, że się na niego rzucę a potem... eeee...
Ale elve, ja go nie utwierdziłam w przekonaniu, że było super Tzn nie cisnęłabym mu specjalnie, ale pełen dumy zapytał i szczerze się zdziwiłam...

Ja usłyszałam "pierwszy raz w życiu po wszystkim kobieta mnie wystawia za drzwi"

Napisane przez zjedzmniebejbe

Nie mówi że brzydkie. Ja tak wywnioskowałam

No to weź uważaj co o nim tu piszesz, bo sobie dziewczyny opinię wyrobią

[krolowazimy]

Napisane przez zjedzmniebejbe

Nie mówi że brzydkie. Ja tak wywnioskowałam Ale nie podobam mu się w rozpuszczonych i nigdy nie powiedział nic miłego na moje włosy. Jak chce usłyszeć komplement to sama muszę zapytać "długie mam włosy, nie?" "Ładne, nie?" "Ładna fryzura?" On tylko lakonicznie i z irocznicznym uśmiechem "Tak, długie" "tak, ładne" "tak, ładna" bo wie że punkcie włosów mam fioła i musi tak powiedzieć.

Z tego, jak Cię pamiętam, masz bardzo ładne włosy. Chciałabym mieć takie.

A faceta nigdy nie wyczujesz; jeden lubi loczki, drugi artystyczny nieład, trzeci gładkie i wyprostowane.



Elve - w poszukiwaniu butów przeczesałam allegro. Nie ma nic

Z alle przyszły do mnie dziś 2 kiecki. Całkiem fajne, niestety za długie.


Eh, los mi rzuca kłody pod nogi w drodze do zmiany image

[elvegirl]

Napisane przez krolowazimy

A faceta nigdy nie wyczujesz; jeden lubi loczki, drugi artystyczny nieład, trzeci gładkie i wyprostowane.

A w dodatku, jeśli rozmawia z Tobą z pełnym zaangażowaniem o fryzurach, na "ładne, nie?" odpowiada z entuzjazmem i ogólnie jest mega w temacie, to gej jak nic

Napisane przez krolowazimy

Elve - w poszukiwaniu butów przeczesałam allegro. Nie ma nic

Ja tak wczoraj szukałam torebki...znalazłam w końcu, ale nie lubię wybierać z jednej jedynej, która mi się podoba

A buty bym sobie znalazła bez problemu, tyle że ja nie mam zaj.oba obuwniczego, kupuję jak już nie mam w czym chodzić.

A kiecki lepsze za długie niż za krótkie Dobra krawcowa i heja

[enjoy89]

Napisane przez grzechuwartka

łzawa czy nie i tak najlepsze historie ma endżoj a myślałam, że to ja i moje dziewczyny wpadamy najczęściej na samych dupków

Teraz to ja nie wiem czy powinnam się cieszyć czy płakać, że zostałam wyróżniona

Napisane przez elvegirl

Nie da się ukryć Jak wygram w totka to się do niej wproszę na miesiąc, żeby całe to towarzycho obejrzeć na własne oczy

Nie ma co oglądać, ale jak coś to zapraszam

Napisane przez grzechuwartka

No właśnie ja też jestem diabeł wcielony, ale co tam się dzieje to głowa mała Kilka lat temu pracowałam w uk to w sumie też się trochę działo. Ale i tak endżoj wymiata

Nooo, ale byłaś na południu, a na południu większa kultura

Napisane przez kimi1000

No racja. Przydałoby jej się zmienic towarzystwo.

Właśnie jestem w trakcie, nie jest łatwo i mam wrażenie, że niby zmieniając towarzystwo, po prostu stracę znajomych, i zostanę sama bo nowych - i normalnych - nie znajdę.

Ej, a w ogóle jak ja mam zmienić towarzystwo, jak np teraz próbuję się ukulturalniać, wczoraj poszłam sobie na koncert lokalnego zespołu, chciałam się zachować jak normalny, kulturalny człowiek, a wyszło z tego tyle, że dostałam głupawki i cały wieczór się śmiałam (cholera wie z czego) i robiłam z siebie debila. To kto normalny będzie się chciał ze mną zadawać

Napisane przez Fubizka

Ja pitolę, jakie kongo

Buahaha rozwalił mnie ten tekst Jakie kongo

Napisane przez zjedzmniebejbe

Dzisiaj jak przyjechała po nią ciotka po bagaż itd to powiedziała "tutaj są ręczniki czyste, a tu czysta pościel poskładana. Jak Maruda będzie spał to przebierz ją, ale najpierw przeprasuj trochę"

Jak byłam z eks eksem to przez ostatnie półtora roku z nim mieszkałam w domu moich rodziców o czym oni nie mieli pojęcia (byli wtedy w UK). Chociaż może i się domyślali, ale podejrzewam, że wmawiali sobie, że to niemożliwe

Napisane przez zjedzmniebejbe

NIE! Powiedzcie mi lepiej jak się tego puchu pozbyć!

Tyś widziała puch...
Masz śliczne włosy. Ja jak kiedyś wstanę rano i rozczeszę swoje, zrobię zdjęcie i wtedy zobaczycie co to puch

Napisane przez annonim

Jędrne zęby?

Napisane przez elvegirl

Ja usłyszałam "pierwszy raz w życiu po wszystkim kobieta mnie wystawia za drzwi"

Ja kiedyś byłam świadkiem jak w środku nocy moja siostra wywala faceta z domu, bo "jest tak beznadziejny, że to nie ma sensu". Ona tylko stała wkur.iona, a on chodził po domu przerażony i szukał swoich spodni To musi być dopiero cios dla faceta


O a w ogóle to mam nowe "widzimisie" - trampki conversa, tylko nie mam pojęcia gdzie w moim mieście mogę je kupić, a na ebayu boję się zamawiać bez mierzenia

[kimi1000]

Napisane przez Fubizka

Czy Ty w ogóle czytasz, co elve do Ciebie pisze? Bo ona pisze, że coś robisz, po czym Ty zaprzeczasz i WŁAŚNIE TO ROBISZ.

A możemy już przestać pisać o M?! Ja nie mam tyle sił, żeby o tym rozmawiać. Powiedziałam mu, że potrzebuje jego wsparcia! Ja nie wiem, co to za układ.

Napisane przez krolowazimy

Znacie jeszcze jakieś fajne strony? Zależy mi na klasycznych, czarnych czółenkach. Najlepiej na modnym ostatnio, grubym obcasie.

Królowo fajne skorzane buty widziałam tutaj:
http://www.oleksy.net.pl/
Ryłko
Quazi
Gino Rossi

Napisane przez krolowazimy

W chacie jedyną cenną rzeczą, jaką posiadam, jest lapek. TV to pewnie koszt 20 zł Potem tylko trochę ciuchów, 2 kwiatki i cały regał dwustronnie obłożony książkami. Garść talerzy, garnki.

Napisane przez Remedios_Buendia

A ponoć im więcej rzeczy ma człowiek, tym jest bardziej nieszczęśliwy. Czytałam o ludziach, którzy ograniczają do minimum stan swojego posiadania. Na przykład 100 rzeczy liczonych łącznie z poszewkami na pościel, butami (każdy oddzielnie) etc. To w sumie fajne, nic nie ogranicza Ci przestrzeni i łatwiej się pakować. Muszę to wypróbować, bo jak na razie, gdy wchodzę do pokoju, to się potykam co 2 kroki o jakieś przedmioty

To tak jak ja, a ostatnio tylko sprzątam, wywalam rzeczy, porządkuje, usuwam kontakty z telefonu, zbieram sie do usunięcia niektórych kontaktów na n-k - brata toksycznego, jego kumpla.
Męczyły mnie dzis znowu koszmary.

Zauważyłam, że czuje sie coraz lżejsza im więcej rzeczy wywalę. Leci wszystko, co mi sie kojarzy z toksycznym i mam potem wrażenie, że odcinam krępujące mnie sznurki.



Miałam przez 2 dni chyba totalnego doła, nie robiłam nic przez całe dnie.
Wczoraj o 23 zaczęłam czytać o Europie na wiki do nocy i zaspałąm dziś do pracy. Mam na 8, a wstałam dzis to była 8. 07.

Po pracy pojechałam do Ikei, przzeleciałam sklep ino wicher, kupiłam kosze na zakupy w Aldi, jak wróćiłam do somu do wysprzątałam góre szafy na pościel. Jutro ide do fryzjera, tak mnie nosi.

Wkurzyłam sie dziś w pracy, jak reagujecie, jak ktoś zachwala inna osobę i porównuje ją pośrednio do Waszej osoby - oczywiście wypadacie pośrednio gorzej. Miałąm dzis taka sytuację, myślałam, że będzie gorzej, a wkurzyłam się mocno. Skomentowałąm żartem, ale było widać, że mnie ruszyło. Teraz mi przeszło, ale wyszłam z pracy wściekła.

Endżoj nie jest łatwo zmieniać towarzystwo, dziewczyny pisały, gdzie można poznawac kudzi: wernisaże, eventy, koncerty.

[Fubizka]

Poszłam dziś ze znajomymi na piwo, duża ekipa z dawnych czasów, uwielbiam ich, mam do nich ogromny sentyment, bo znamy się od przedszkola. Jak zaczęli opowiadać o swoich kochankach, kochankach swoich kochanków, mężach swoich kochanek itd itp, to mi tylko tak bania puchła i puchła i teraz mam jeden wielki gar wojskowy na karku Jak tu się ogarnąć w takich warunkach? Jakbyście to usłyszały...
Historie enjoy to jest pikuś przy tym, żałuję, że nie mogę Wam opisać. MASAKRACJA.

Napisane przez krolowazimy

Eh, los mi rzuca kłody pod nogi w drodze do zmiany image

Ja wymieniłam połowę garderoby. Nie mam zdjęć w żadnym z tych ciuchów, bo jakoś robią mi zdjęcia zawsze akurat jak jestem w beleczym, bo wtedy zazwyczaj się coś fajnego dzieje
Ale dobrze mi z tym bardzo, że mam inne ubrania. Jednak babie, to dużo nie trzeba.

Napisane przez enjoy89

Właśnie jestem w trakcie, nie jest łatwo i mam wrażenie, że niby zmieniając towarzystwo, po prostu stracę znajomych, i zostanę sama bo nowych - i normalnych - nie znajdę.

Kurde, zawsze mnie dziwi, jak ludzie się boją, że nie znajdą znajomych. Ja kumam - partnera, bo to są jednak zobowiązania i wymagania. Czy tam pracodawce albo pracownika. Ale znajomych? Przecież to się samo organizuje na każdym kroku i do tego nie trzeba być ładnym, mądrym, bogatym czy jakimś Jesteśmy stadni, sami się grupujemy

Ej, a w ogóle jak ja mam zmienić towarzystwo, jak np teraz próbuję się ukulturalniać, wczoraj poszłam sobie na koncert lokalnego zespołu, chciałam się zachować jak normalny, kulturalny człowiek, a wyszło z tego tyle, że dostałam głupawki i cały wieczór się śmiałam (cholera wie z czego) i robiłam z siebie debila. To kto normalny będzie się chciał ze mną zadawać

Wyluzuj, śmiałaś się, to się śmiałaś, ja nigdy nie żałuję głupawki
No raz żałowałam, ale to było kuźwa na pogrzebie, coś nas rozśmieszyło, to było okropne, w mojej głowie była rozpacz, po prostu byłam przerażona co ja odstawiam a moje ciało się śmiało Jak po dopalaczach czy coś. Na szczęście się oddaliłam i nikt z żałobników tego nie widział. Potem ktoś mi wytłumaczył, że czasami można tak histerycznie zareagować na stres, podobno ludzie czasami się śmieją na wieść o śmierci bliskiego itp. Okropność

O a w ogóle to mam nowe "widzimisie" - trampki conversa, tylko nie mam pojęcia gdzie w moim mieście mogę je kupić, a na ebayu boję się zamawiać bez mierzenia

Nie kumam tramposzy conversa Takie same tylko bez gwiazdki kosztują 10% tej ceny

Napisane przez kimi1000

A możemy już przestać pisać o M?! Ja nie mam tyle sił, żeby o tym rozmawiać. Powiedziałam mu, że potrzebuje jego wsparcia! Ja nie wiem, co to za układ.

Spoko, ale na nic tak intensywnie nie reagujesz, jak na to, kiedy ktoś napisze, że coś jest mega nie tak w tym układzie...

Wkurzyłam sie dziś w pracy, jak reagujecie, jak ktoś zachwala inna osobę i porównuje ją pośrednio do Waszej osoby - oczywiście wypadacie pośrednio gorzej. Miałąm dzis taka sytuację, myślałam, że będzie gorzej, a wkurzyłam się mocno. Skomentowałąm żartem, ale było widać, że mnie ruszyło. Teraz mi przeszło, ale wyszłam z pracy wściekła.

No a co w tym dziwnego? Nikt nie lubi krytyki, nawet pośredniej
Choć powiem Wam, że można się na to zobojętnić, w moim zawodzie jest tak, że już od początku studiów jest się poddawanym silnej krytyce (inaczej projektowanie nie ma sensu). Po kilku latach, jak ktoś mi powie, że to co zrobiłam jest totalnie słabe, to bardziej mnie interesuje dlaczego, niż martwi

elve - nawet wdowa ma prawo po roku do drugiego wesela wg zwyczaju...
Ty tym bardziej masz prawo do szczęścia.

[elvegirl]

Napisane przez kimi1000

Męczyły mnie dzis znowu koszmary.

Bo przed snem to się powinno radośnie odmóżdżyć, a nie czytać poważne sprawy

Napisane przez kimi1000

Jutro ide do fryzjera, tak mnie nosi.

I co będzie na głowie?

Napisane przez kimi1000

Wkurzyłam sie dziś w pracy, jak reagujecie, jak ktoś zachwala inna osobę i porównuje ją pośrednio do Waszej osoby - oczywiście wypadacie pośrednio gorzej.

Z reguły albo żartuję, albo przyznaję rację, co bardzo często te osoby zbija z pantałyku

Napisane przez Fubizka

Jak tu się ogarnąć w takich warunkach? Jakbyście to usłyszały...

Chyba pozostaje tylko łapać się kurczowo naiwnej wiary, że w naszym przypadku będzie lepiej.

Napisane przez Fubizka

Nie kumam tramposzy conversa Takie same tylko bez gwiazdki kosztują 10% tej ceny

Był czas, kiedy się młodzież zabijała o czerwone za kostkę Do dziś pamiętam co czułam jak założyłam je pierwszy raz na nózie a było to jakieś 20 lat temu

Napisane przez Fubizka

elve - nawet wdowa ma prawo po roku do drugiego wesela wg zwyczaju...
Ty tym bardziej masz prawo do szczęścia.

Niby wiem, ale jednak...w cholernych małych miasteczkach jest to dość trudne. Zwłaszcza jak od opinii zależy czy się będzie miało kasę na chleb I tak jest nieźle, bo nikt mnie nie obwinia, a tego się najbardziej bałam.

A wracając do zaręczyn, to wiesz jak jest, chłop się pięknie oświadczył i pojechał dwa dni później, zostawiając mnie z PMSem, stęsknioną jeszcze zanim się pożegnaliśmy...wiadomo że cieszę się jak głupia, ale przede wszystkim odliczam dni, których jeszcze w cholerę dużo zostało. Odliczam i opycham się słodyczami, które mi nawiózł poprzednio

[zjedzmniebejbe]

Napisane przez krolowazimy

A faceta nigdy nie wyczujesz; jeden lubi loczki, drugi artystyczny nieład, trzeci gładkie i wyprostowane.

Hahaha, i tu przypomniała mi się pewna historia jak umawiałam się z gościem który szalenie mi się podobał. W sumie do teraz mi się podoba Ja na każde spotkanie odpicowana, umalowana delikatnie, jakieś ładne wdzianko i moja charakterystyczna część - pofalowane albo pokręcone włosy. Wedy jeszcze miałam fazę na wałki plastikowe albo lokówkę (o zgrozo!) więc zawsze wyglądałam super. Po czym po kilku randkach dowiedziałam się w luźnej rozmowie że on nie cierpi loków tylko proste włosy go kręcą.. A ja... eee.. łut? że co? No nic, trudno teraz jak się z nim spotkam raz na jakiś czas to twardo się trzymam swojej fryzury, a on zawsze chwali że słodko.

Elve

- w poszukiwaniu butów przeczesałam allegro. Nie ma nic

E, niemożliwe masz stopę 34 albo 47?

Z alle przyszły do mnie dziś 2 kiecki. Całkiem fajne, niestety za długie.

Jak masz takie umiejętności to sama skróć albo do krawcowej. A jakiej długości dokładnie szukasz?

Eh, los mi rzuca kłody pod nogi w drodze do zmiany image

To Ty te kłody radośnie przeskakuj niczym prima ballerina a nie potykaj się o nie

Napisane przez elvegirl

Bo przed snem to się powinno radośnie odmóżdżyć, a nie czytać poważne sprawy

Albo nie powinno się nażreć jak dzika świnia. Potem są dopiero koszmary!

Był czas, kiedy się młodzież zabijała o czerwone za kostkę Do dziś pamiętam co czułam jak założyłam je pierwszy raz na nózie a było to jakieś 20 lat temu

"Jak ja byłam w waszym wieku"... Albo "za moich czasów jak była wojna..."

A wracając do zaręczyn, to wiesz jak jest, chłop się pięknie oświadczył i pojechał dwa dni później, zostawiając mnie z PMSem, stęsknioną jeszcze zanim się pożegnaliśmy...wiadomo że cieszę się jak głupia, ale przede wszystkim odliczam dni, których jeszcze w cholerę dużo zostało. Odliczam i opycham się słodyczami, które mi nawiózł poprzednio

A dobre chociaż słodycze?

[elvegirl]

Napisane przez zjedzmniebejbe

Albo nie powinno się nażreć jak dzika świnia. Potem są dopiero koszmary!

Fakt, chociaż ja z pustym żołądkiem spać nie pójdę, muszę coś zawsze zjeść przed zaśnięciem.

Napisane przez zjedzmniebejbe

"Jak ja byłam w waszym wieku"... Albo "za moich czasów jak była wojna..."

No co ja poradzę że szał na czerwone conversy był mniej więcej od 91 roku, kiedy wyszła "nevermind" Nirvany?

Napisane przez zjedzmniebejbe

A dobre chociaż słodycze?

Pycha ale Blondyn smaczniejszy...

[Nuska87]

Napisane przez elvegirl

No co ja poradzę że szał na czerwone conversy był mniej więcej od 91 roku, kiedy wyszła "nevermind" Nirvany?

Ja wtedy byłam na etapie noszenia niesznurowanych, bo jeszcze nie znałam zasad "zajączka". Zresztą, w przedszkolu, to chyba nawet nie wolno było nosić sznurowanych??

Napisane przez elvegirl

Pycha ale Blondyn smaczniejszy...

perwa!

[zjedzmniebejbe]

Napisane przez elvegirl

No co ja poradzę że szał na czerwone conversy był mniej więcej od 91 roku, kiedy wyszła "nevermind" Nirvany?

Nie wiem, nie pamiętam. Leżałam wtedy całymi dniami w łóżeczku czekając na cyca od mamy

Pycha ale Blondyn smaczniejszy...

A skąd te słodycze? z pl czy zza granicy?


Załamię się. Wczoraj Maruda kupił nową grę na xboxa. Przez tydzień znowu dla niego nie istnieję.
Nie wiem co mam ze sobą począć. Cały dzień siedzę w domu sama. Siostra wróci dopiero późnym wieczorem, koło 23. Cooo mam robić.. już posprzątałam, poodkurzałam, pozmywałam naczynia. Chyba idę lodówkę posprzątać

[elvegirl]

Napisane przez Nuska87

Zresztą, w przedszkolu, to chyba nawet nie wolno było nosić sznurowanych??

Nie wiem, mnie z przedszkola wyrzucili

Napisane przez Nuska87

perwa!

Zdarza się, owszem

Napisane przez zjedzmniebejbe

A skąd te słodycze? z pl czy zza granicy?

Zagramaniczne, głównie niemieckie. Przeważają ritter sport, toblerone i milki których u nas nie ma. I żelki

Napisane przez zjedzmniebejbe

Załamię się. Wczoraj Maruda kupił nową grę na xboxa. Przez tydzień znowu dla niego nie istnieję.

Skąd ja to znam, tylko u mnie jest odwrócenie ról Jak Blondyn jest i jadę na chwilę do domu, to słyszę "tylko kochanie nie odpalaj żadnej przygodówki, ja cię proszę"

Napisane przez zjedzmniebejbe

Nie wiem co mam ze sobą począć.

Książka?

[OtTakaJa]

Napisane przez zjedzmniebejbe

Nie wiem co mam ze sobą począć. Cały dzień siedzę w domu sama. Siostra wróci dopiero późnym wieczorem, koło 23. Cooo mam robić.. już posprzątałam, poodkurzałam, pozmywałam naczynia. Chyba idę lodówkę posprzątać

Mam dziś to samo, tylko, że do 19 jestem sama. Też już wszystko posprzątałam, nie pozostaje mi nic innego jak wymęczyć psa

[Malla]

Napisane przez Fubizka

Historie enjoy to jest pikuś przy tym, żałuję, że nie mogę Wam opisać. MASAKRACJA.

Nie zabijaj mojej wiary w dobro na świecie

Napisane przez Fubizka

Kurde, zawsze mnie dziwi, jak ludzie się boją, że nie znajdą znajomych. Ja kumam - partnera, bo to są jednak zobowiązania i wymagania. Czy tam pracodawce albo pracownika. Ale znajomych? Przecież to się samo organizuje na każdym kroku i do tego nie trzeba być ładnym, mądrym, bogatym czy jakimś Jesteśmy stadni, sami się grupujemy

Gdyby nie Wizażanki, nie miałabym za bardzo z kim się spotykać. Po studiach ludzie się rozjechali, wiele osób wyemigrowało, kontakty w pracy nie wychodzą poza biznesowe.

Napisane przez Fubizka

Nie kumam tramposzy conversa Takie same tylko bez gwiazdki kosztują 10% tej ceny

Wiele razy słyszałam, że oryginalne są wytrzymalsze. No ale błagam, to tylko trampki!

Napisane przez elvegirl

Nie wiem, mnie z przedszkola wyrzucili

Ja notorycznie uciekałam.

Bejb - dopiero co narzekałaś, że przez praktyki nie masz na nic czasu

[zjedzmniebejbe]

Napisane przez elvegirl

Skąd ja to znam, tylko u mnie jest odwrócenie ról Jak Blondyn jest i jadę na chwilę do domu, to słyszę "tylko kochanie nie odpalaj żadnej przygodówki, ja cię proszę"



Książka?

Ale czy przez to go olewasz? wątpie.

Książka.. nie mam co czytać.

Napisane przez OtTakaJa

Mam dziś to samo, tylko, że do 19 jestem sama. Też już wszystko posprzątałam, nie pozostaje mi nic innego jak wymęczyć psa

Ja umyłam lodówkę.. co z tego że mama robiła to 2tygodnie temu.

Napisane przez Malla

Bejb - dopiero co narzekałaś, że przez praktyki nie masz na nic czasu

Chyba wolę nie mieć czasu niż 18h siedzieć sama w pustym mieszkaniu..


No teraz to już szczyt szczytów.. Wiem że znowu panikuję ale zrobiło mi się tak przykro.. jestem dostępna na gg, na forum też trochę posiedziałam. Wchodzę na fb - Maruda dostępny. Tylko się zalogowałam to spier.do.lił i nagle zielona kropka znika. A byłam cały czas na gadu... zresztą, gdyby mu zależało to przecież widzi że jestem dostępna prawie wszędzie, jest telefon... Nie, nie odezwę się bo ostatnio cały czas ja się do niego odzywam. Wczoraj jak od niego pojechałam do domu koło 19 to też nie napisał. A zawsze mówił że idzie do pracy, że dobranoc albo coś.. a teraz cicho...
Często pisał po pracy, koło tej 3 czy 4 nad ranem.. myślę ok, pewnie odezwie się jak się wyśpi, koło 12... i znowu nic.

[elvegirl]

Napisane przez zjedzmniebejbe

Ale czy przez to go olewasz? wątpie.

Jak się wciągnę w dobrą przygodówkę, to ledwo do mnie dociera co się dzieje na świecie
Potrafię zapomnieć odpisać na smsa i ogarniam się dopiero jak mi puści sygnałka, temu zawsze uprzedzam "kochanie zaczynam grać, może nie być ze mną kontaktu przez najbliższe 5 godzin"

A jak przyjeżdża to odstawiam totalnie, zarówno gierki jak i większość znajomych, bo to czas dla niego.

Napisane przez zjedzmniebejbe

Książka.. nie mam co czytać.

To poszukaj czegoś, zawsze trochę czasu zleci

Napisane przez zjedzmniebejbe

No teraz to już szczyt szczytów..

A ja jestem na fb w trybie offline i o ile fb nie świruje, to nikt nie widzi mojej obecności ani ja nie widzę obecności znajomych. Od razu spokojniej.

[zjedzmniebejbe]

Napisane przez elvegirl

Jak się wciągnę w dobrą przygodówkę, to ledwo do mnie dociera co się dzieje na świecie
Potrafię zapomnieć odpisać na smsa i ogarniam się dopiero jak mi puści sygnałka, temu zawsze uprzedzam "kochanie zaczynam grać, może nie być ze mną kontaktu przez najbliższe 5 godzin"

Dobrze że uprzedzasz, bo ja się pewnie mam tego domyślić że on cały czas będzie grał. Tego mam się domyślić jak i wszystkiego innego.

A jak przyjeżdża to odstawiam totalnie, zarówno gierki jak i większość znajomych, bo to czas dla niego.

Ile razy w ciągu spotkania muszę powiedzieć "może wyłączyłbyś te grę, haaalo, jestem obok?" ...

A ja jestem na fb w trybie offline i o ile fb nie świruje, to nikt nie widzi mojej obecności ani ja nie widzę obecności znajomych. Od razu spokojniej.

Dobrze wiemy że nie chodzi o fb ani o żadne kropeczki. Tylko o to że ma mnie w dupie?

[elvegirl]

Napisane przez zjedzmniebejbe

Dobrze że uprzedzasz, bo ja się pewnie mam tego domyślić że on cały czas będzie grał. Tego mam się domyślić jak i wszystkiego innego.

Uprzedzam, bo mnie o to poprosił.

Napisane przez zjedzmniebejbe

Ile razy w ciągu spotkania muszę powiedzieć "może wyłączyłbyś te grę, haaalo, jestem obok?" ...

Ale po co to powtarzać milion razy? Wystarczy raz, a potem się wychodzi.

Napisane przez zjedzmniebejbe

Dobrze wiemy że nie chodzi o fb ani o żadne kropeczki. Tylko o to że ma mnie w dupie?

Ja tam nic nie wiem, już nie raz i nie dwa forum pokazało, że trzeba dość ostrożnie podchodzić do Twoich narzekań na tego pana

[zjedzmniebejbe]

Napisane przez elvegirl

Ja tam nic nie wiem, już nie raz i nie dwa forum pokazało, że trzeba dość ostrożnie podchodzić do Twoich narzekań na tego pana

Tak czy siak, koni z nim się kraść nie da.

[elvegirl]

Napisane przez zjedzmniebejbe

Tak czy siak, koni z nim się kraść nie da.

Pytanie czy z Tobą się da

[zjedzmniebejbe]

Napisane przez elvegirl

Pytanie czy z Tobą się da

Jak mam przy sobie odpowiedniego faceta to owszem.

[elvegirl]

Skąd wiesz? Miałaś kiedyś odpowiedniego faceta przy sobie?

[OtTakaJa]

Napisane przez zjedzmniebejbe

Ja umyłam lodówkę.. co z tego że mama robiła to 2tygodnie temu.

Lodówkę myłam 2 dni temu

Idę zrobić sobie sałatkę ziemniaczaną, ależ mi na nią ślinka cieknie

[Malla]

Napisane przez zjedzmniebejbe

No teraz to już szczyt szczytów.. Wiem że znowu panikuję ale zrobiło mi się tak przykro.. jestem dostępna na gg, na forum też trochę posiedziałam. Wchodzę na fb - Maruda dostępny. Tylko się zalogowałam to spier.do.lił i nagle zielona kropka znika. A byłam cały czas na gadu... zresztą, gdyby mu zależało to przecież widzi że jestem dostępna prawie wszędzie, jest telefon... Nie, nie odezwę się bo ostatnio cały czas ja się do niego odzywam. Wczoraj jak od niego pojechałam do domu koło 19 to też nie napisał. A zawsze mówił że idzie do pracy, że dobranoc albo coś.. a teraz cicho...
Często pisał po pracy, koło tej 3 czy 4 nad ranem.. myślę ok, pewnie odezwie się jak się wyśpi, koło 12... i znowu nic.

Znajdź sobie zajęcie albo rzuć go.

Napisane przez zjedzmniebejbe

Dobrze że uprzedzasz, bo ja się pewnie mam tego domyślić że on cały czas będzie grał. Tego mam się domyślić jak i wszystkiego innego.

Jak mieszkałam z facetem i ściągał nową grę, to wiedziałam, że nie będzie miał dla mnie czasu, bo będzie grał, to było zupełnie naturalne. Jak potrzebowałam bliższego kontaktu, to się dogadywaliśmy, a nie narzekałam na forum, że znowu mnie olewa

Napisane przez zjedzmniebejbe

Załamię się. Wczoraj Maruda kupił nową grę na xboxa. Przez tydzień znowu dla niego nie istnieję.

I po tym się nie domyśliłaś?

[zjedzmniebejbe]

Napisane przez elvegirl

Skąd wiesz? Miałaś kiedyś odpowiedniego faceta przy sobie?

Chyba... w sumie nie..

Forever alone.

Napisane przez Malla

I po tym się nie domyśliłaś?

Domyśliłam się, ale.. mnie to nie pasuje.

[Malla]

To powiedz mu to!

[zjedzmniebejbe]

Napisane przez Malla

To powiedz mu to!

On na każde zwrócenie uwagi reaguje jak alergik na sierść albo na pyłki i to nie tak że ja krzyczę albo mówię jaki jest niedobry bo nie pasuje mi to i tamto. Tylko grzecznie. Zawsze się oburza. Czy mu powiem że dał za dużo cukru do herbaty, czy że nie podoba mi się dane zachowanie.
Ja też nie lubię krytyki, nikt nie lubi, ale on się puszy w sekundę.