Największe faux pas popełniane przez Młodych :)

[Visez]

Napisane przez Jamee

Z jednej godziny robią się później dwie, trzy. Byłam na weselu, gdzie młodzi wyszli po obiedzie i nie było ich 4 godziny

A mój foto mówił, że zdjęcia plenerowe wychodzą z zasady ładniejszy bo PM jest wtedy naturalniejsza

Dla mnie to znacząca sprawa bo mam blizny których sama nie ukryję... Więc nie wyobrażam sobie iść na sesję na którą sama się malowałam A w dniu ślubu będę "zrobiona" dlatego wolałabym sesję gdzieś w pobliżu w parku np tak żeby zaraz wrócić.

[talkative2]

u mojej bliskiej koleżanki była sesja w dzień ślubu. Zniknęli na 3 godziny. Przez cały ten czas nikt z gości nie zaczął tańczyc... Razem z jej siostra i naszymi partnerami próbowąłyśmy coś potańczyc żeby oni tez zaczęli, ale nikt się nie ruszył. Każdy przy stoliku stwierdził, ze dziwnie tak bez Młodych.
Jeżeli jest park pod salą to nie widze w tym nic złego jesli Para widzi , że goście się dobrze bawią może wyjśc na 30 czy 40 min przed salę i porobić fotki ja tam czepliwa nie jestem nie 'obgadywałam' tego czy coś (tym bardziej, że u mnie jest tak prawie na każdym na weselu, że Młodzi jadą na sesję), ale na mój rozum to nie pasuje Jak odwiedzają mnie goście, np na święta, też nie wychodzę z domu
ja na sesję będe się sama malować a włosy tylko wyprostuję

[LadyWhisper]

Klauduska, my pijani nie bylismy, a jednak przez cale wesele zatanczylismy ze soba moze 3-4razy? Kazdy chce tanczyc z para mloda i jak juz udawalo nam sie na chwile ze soba zatanczyc to zawsze znalazl sie ktos, kto odciagal mnie lub meza. Poza tym to zalezy chyba tez od pary mlodej, my prosilismy w miare mozliwosci i checi wlasciwie kazdego, aby nikt nie poczul sie pominiety.

Co do tancow na wozek i liczenia kopert, slyszalam o tym, jednak z tego co wiem zalezy wszystko od regionu, sa regiony, gdzie jest to normalne i praktykowane niemal na kazdym weselu.

Czego ja nie uznaje - gdy wchodzi sie na sale na poprawinach TRZEBA dac orkiestrze pieniadze. I to nie symboliczna zlotowke, a np. 20-30zl od osoby, bo inaczej sie obraza i nie beda dobrze grali

[talkative2]

a Pijani Państwo Młodzi swoją drogą to dla mnie jakaś nowość przeważnie chyba jest tak, że Młodzi nic nie piją (i tak samo rodzice weselni). Ja tam mam zamiar sączyć jakieś winko "na lepsze tańczenie", ale upić się? Mistrzostwo
wyciagania do zabaw tez nie lubię, bo samych zabaw nie lubię (wszelkich ) a ostatnio byłam wyciągnięta za rękę (centralnie) do oczepin..

---------- Dopisano o 14:36 ---------- Poprzedni post napisano o 14:35 ----------

PS. Co do liczenia pieniędzy też w szoku jestem .. To chyba można uznac za tytułowe największe faux pas reszta to przy tym pikuś

[klaudusk_a]

Napisane przez LadyWhisper

Klauduska, my pijani nie bylismy, a jednak przez cale wesele zatanczylismy ze soba moze 3-4razy? Kazdy chce tanczyc z para mloda i jak juz udawalo nam sie na chwile ze soba zatanczyc to zawsze znalazl sie ktos, kto odciagal mnie lub meza. Poza tym to zalezy chyba tez od pary mlodej, my prosilismy w miare mozliwosci i checi wlasciwie kazdego, aby nikt nie poczul sie pominiety.

Co do tancow na wozek i liczenia kopert, slyszalam o tym, jednak z tego co wiem zalezy wszystko od regionu, sa regiony, gdzie jest to normalne i praktykowane niemal na kazdym weselu.

Czego ja nie uznaje - gdy wchodzi sie na sale na poprawinach TRZEBA dac orkiestrze pieniadze. I to nie symboliczna zlotowke, a np. 20-30zl od osoby, bo inaczej sie obraza i nie beda dobrze grali

ja też na własnym weselu bawiłam się dużo z innymi goścmi, ale tam wyglądało tak, jakby Młoda uciekała przed panem młodym i to źle wyglądało

u nas też orkiestra miała koszyczek gdzie goście MOGLI wrzucać pieniądze, ale nie każdy to robił, wrzucali ci co chcieli i orkiestra nie miała nikomu tego za złe, wręcz przeciwnie, chwalili naszych gości, że sami z siebie rzucali im pieniądze

[viva91]

Napisane przez klaudusk_a

dla mnie chamstwem ze strony młodych i gości jest zmuszanie świadków do całowania się "gorzko, gorzko", ja na swoim ślubie miałam jako świadków wolne osoby i zapytałam przed weselem co myślą o takich przyśpiewkach dla nich, powiedzieli, że raz orkiestra i goście mogą zaśpiewać ale nie więcej i orkiestra przyjęła to do wiadomości, jednak nie raz spotkałam się z czymś takim, że świadkowie byli zmuszani przez młodych i gości do całowania się, a pózniej chodzili zawstydzeni i wkurzeni na młodych

zrozumiałam to w odniesieniu do PM i zastanawiam się co w tym nie tak... za chwilę przeczytałam jeszcze raz z naciskiem na słowo "świadków" i pojęłam ale nie spotkałam się jeszcze z czymś takim

Napisane przez morsmordre

Zgadzam się Tak samo "gorzko" dla nowych, oczepinowych PM - ja na szczęście tylko raz złapałam welon i w dodatku TŻ stanął na wysokości zadania i złapał krawat, ale przecież często łapią osoby zupełnie niezwiązane - np. na weselu mojego kuzyna złapała nastolatka i kawaler w okolicach 40, ja bym nie chciała go całować, a ona go z przymusu cmoknęła w usta Ale to nie tylko zasługa PM, często goście zaczynają wrzeszczeć "gorzko".

dlatego boję się iść do łapania tego welonu. byłam w tym miesiącu na dwóch weselach, na jedyn nowa para młoda miała za zadanie policzyć pieniądze zebrane podczas jednej z zabaw, a na poprawinach zatańczyć pierwszy taniec - to bym przeżyła. na drugim weselu już niestety było zmuszanie do całowania

---------- Dopisano o 15:03 ---------- Poprzedni post napisano o 14:57 ----------

Napisane przez LadyWhisper

Co do tancow na wozek i liczenia kopert, slyszalam o tym, jednak z tego co wiem zalezy wszystko od regionu, sa regiony, gdzie jest to normalne i praktykowane niemal na kazdym weselu.

Czego ja nie uznaje - gdy wchodzi sie na sale na poprawinach TRZEBA dac orkiestrze pieniadze. I to nie symboliczna zlotowke, a np. 20-30zl od osoby, bo inaczej sie obraza i nie beda dobrze grali

Tańce na wózek były na każdym weselu na jakim się znalazłam tak samo jak wychodzenie PM na sesję. Więc dla mnie to coś normalnego

Ale o pieniądzach dla orkiestry pierwsze słyszę

[karolinaaa92]

Napisane przez Kojaniskatsi

1. Uważam za co najmniej niestosowne to, że dwukrotnie ( od osób kompletnie niezależnych od siebie, które się nawet nie znają) dostałam na wesele zaproszenie bez osoby towarzyszącej, podczas gdy po 1 miałam za pierwszym razem 23 lata i w dodatku byłam świadkową (!!!!) , za drugim 25 a po 2 byłam w jednym i tym samym kilkuletnim związku. Co prawda żadna z młodych par mojego narzeczonego nie znała (jedni znajomi ze studiów, drudzy - daleka rodzina, z którą odnowił mi się kontakt na studiach). Tłumaczenia były identyczne - niestety nie mają funduszy, by zaprosić mnie z osobą towarzyszącą, ale bardzo chcą, żebym przyszła. Dodam, że to pierwsze wesele odbywało się w walentynki

Zgadzam się. Co prawda ja i TŻ zawsze dostawaliśmy od swoich znajomych/rodzin zaproszenie "z osobą towarzyszącą", ale osoby, które brały ślub nie znały mnie/mojego TŻta, więc rozumieliśmy to. Jednak raz TŻ dostał zaproszenie "z osobą towarzyszącą" od naszego wspólnego, jendego z najlepszych kolegów. Był to nasz wspólny znajomy, co prawda TŻ znał go trochę dłużej, ale jakoś tak dziwnie się czułam, że na zaproszeniu nie było mojego nazwiska. Jakby tego było mało, to zaproszenie było pełne błędów ortograficznych. Napisane było: "z osobą towarzyszącom" , nazwa miesiąca nie byla odmieniona i w nazwie patrona kościoła był błąd. Moim zdaniem na zaproszeniu na ślub nie powinny się takie błędy znajdować.

Napisane przez talkative2

2) wychodzenie Pary Młodej na sesję w trakcie wesela. Teraz jest tyle możliwości, że można to zrobić w inny dzień. Para Młoda jest gospodarzami i wg mnie nie powinni znikać na kilka godzin z własnego przyjęcia, zostawiając gości.

Dokładnie. Jeśli będę kiedyś brać ślub, to krótką 30-40min sesję zdjeciową zrobimy w parku obok sali weselnej, a na dłuższa sesję umówimy się później (makijaż zrobię sobie sama, a włosy po prostu wyprostuję).


[1=e78ea2ce4b6c03f1c01eeed cbea21d52971ed141;3620570 1]
4. wciaganie gosci do zabaw. jak nie mam ochoty lapac bukietu to nie mam sorry[/QUOTE]
Otóż to. Najgorsze jest, gdy są to zabawy z podtekstem erotycznym i goście są po prostu zmuszani do udziału w nich. Jeśli mi ktoś kazałby brać udział w jakiejś zabawie, która by mi się nie spodobała, to po prostu bym powiedziała "nie" i wyszła, mimo że pewnie spotkałoby się to z negatywnym stosunkiem większości gości.

Napisane przez morsmordre

na weselu mojego kuzyna złapała nastolatka i kawaler w okolicach 40, ja bym nie chciała go całować, a ona go z przymusu cmoknęła w usta Ale to nie tylko zasługa PM, często goście zaczynają wrzeszczeć "gorzko".

Co do pieniędzy dla orkiestry, raz byłam na weselu, na którym pieniądze z dedykacji W CAŁOŚCI składane były do pudełka, a pieniądze były dla młodych, a nie dla orkiestry.

[(kicia)]

my zespołowi w prost powiedzieliśmy że nowa para młoda ma tylko zatańczyć taniec nie podobają mi się te zboczone zabawy... u nas złapała akurat para krawat i welon no ale to nie zmienia faktu że mogły złapać dwie obce sobie osoby....

co do tego o zbieraniu kasy przez orkiestre pierwsze słyszę...

[laska4]

Z wieloma punktami poruszonymi w tym temacie akurat się nie zgadzam.1.Zapraszanie z osobą towarzyszącą nie zawsze jest takie proste jak to się wydaje,jak ktoś ma mały budżet albo dużą rodzinę i trzeba by było zaprosić dodatkowo 30 osób których w ogóle się nie zna i ja to rozumiem.2.Pisanie w zaproszeniu imienia i nazwiska os.tow. też uwazam za zbyteczne ,para zawsze może się rozstać.3.Wychodzenie na sesję w czasie wesela,nie przeszkadza mi ,wszystko zależy od zespołu jak poprowadzi zabawę .4.Dopraszanie gości w ostatniej chwili,uważam że po to są kumpele żeby ratować sytuację,kilka razy mi się zdażyło dostać zaproszenie 2 dni przed weselem

[201610281624]

-Błędy w zaproszeniu na ślub;
-Pisanie, że zapraszamy z osobą towarzyszącą, gdy osoba zapraszana ma partnera;
-Prośba o pieniądze zamiast prezentu pisana w zaproszeniu ( pomijam już drobiazgi zamiast kwiatków);
-wymykanie się z wesela na sesję;
-wyjście z własnego wesela, gdy ktoś jeszcze się bawi- dla mnie to niedopuszczalne!!! Jedyna taka impreza w życiu i wyjść wcześniej?No nie rozumiem tego.
-namawianie gości do picia, gdy nie mają ochoty;
-namawianie gości do brania udziału w zabawach;
- upicie się na własnym weselu;
-wymykanie się, aby przejrzeć i przeliczyć zawartość kopert, a potem jeszcze mieć focha na gości, którzy "mało dali".

[XxXJuSstiii]

Napisane przez Ainhoa

-Błędy w zaproszeniu na ślub;
-Pisanie, że zapraszamy z osobą towarzyszącą, gdy osoba zapraszana ma partnera;
-Prośba o pieniądze zamiast prezentu pisana w zaproszeniu ( pomijam już drobiazgi zamiast kwiatków);
-wymykanie się z wesela na sesję;
-wyjście z własnego wesela, gdy ktoś jeszcze się bawi- dla mnie to niedopuszczalne!!! Jedyna taka impreza w życiu i wyjść wcześniej?No nie rozumiem tego.
-namawianie gości do picia, gdy nie mają ochoty;
-namawianie gości do brania udziału w zabawach;
- upicie się na własnym weselu;
-wymykanie się, aby przejrzeć i przeliczyć zawartość kopert, a potem jeszcze mieć focha na gości, którzy "mało dali".

Z tym się absolutnie nie zgodzę. Zawsze ktoś może zabrać ze sobą przyjaciela, znajomego, swojego kuzynka/kuzynkę. Gdybym dostała od Ciebie takie zaproszenie będąc singlem raczej bym nie przyszła
edit: przepraszam, źle przeczytałam oczywiście się z Tobą zgadzam.

Co jeszcze dla mnie?
Zapraszanie "z osobą towarzyszącą" jeśli ten zapraszający wie, że jestem w związku/zna mojego partnera
"Wymuszanie" prezentu pieniężnego poprzez wierszyk - ja rozumiem, mamy takie czasy, że każdy woli kasę ale zamieszczanie prośby o pieniądze w zaproszeniu w głowie mi się nie mieści. My zazwyczaj pytamy Młodych czy wolą kasę czy prezent, jeśli prezent to jaki. No i nie ukrywajmy - teraz większość osób daje kopertę bo tak najłatwiej

Generalnie z większością przykładów, które podałyście się zgadzam

[anemonka99]

Napisane przez Visez

Z pierwszym się zgadzam a z drugim nie;p Ja sobie nie wyobrażam mieć zdjęć w inny dzień, specjalnie umawiać się ponownie do makijażystki i fryzjera Goście zazwyczaj nawet nie zauważają zniknięcia młodych na tą godzinkę.

ja sobie nie wyobraż zdjęć w tym samym dniu... w godzinę dobrych zdjęć nie da sie zrobić, zanim sie rozluźnicie itp...

[passion80]

w moich stronach, jeszcze do niedawna, normalnym bylo wyjściem na 1 godz 2 na sesję dopoki plenery nei zrobily sie modne
ludzie sie w tym czasie bawili, póxniej specjalnie powitanie PM

kolega TŻ jak nas zapraszali napisał z narzeczoną, nie wiedzili jak sie nazywam, ale spodobalomi sie to, lepsze niz na miesiąc przed slubem z os. towarz

jak ktos z gości zyl w zwiazku nieformalnym a nie znalam np naziwska, to np do ciotki dzwoniłam i pytałam jak ma "synowa" na nazwisko. Małżeństwa tez sie mogą rozstać

[wenedka]

Napisane przez Kojaniskatsi

Ja dodam jeszcze przeliczanie pieniędzy z kopert na oczach gości Byłam na weselu, gdzie młodzi w asyście świadków wyciągnęli wszystkie koperty jakie dostali i zaczęli przeliczać, ile łącznie zebrali. To było co najmniej dziwne.

Kolejna rzecz - zmuszanie gości, by szli tańczyć "na wózek". Młoda (pani z wesela nr 2 na które zaproszono mnie samą) podchodziła do gości, którzy jeszcze nie tańczyli "na wózek" i oznajmiała: "no chodźcie, jest zbiórka na wózek a wy siedzicie".

Autentycznie!

Dobre!!!

Napisane przez XxXJuSstiii

"Wymuszanie" prezentu pieniężnego poprzez wierszyk

Zgadzam się.
Bardzo mnie to drażni. Aż odechciewa mi się na takie wesele iść



Co do zapraszania z 'osobą towarzyszącą', to mam co do tego mieszane odczucia.
Jeśli chodzi o narzeczonych, to wypada zaprosić narzeczonego/narzeczoną gościa imiennie, ale jeśli chodzi o chłopaków/dziewczyny itd., to różnie w życiu bywa
Moja kumpela dostała zaproszenie imiennie, a zanim ślub się odbył już z chłopakiem nie była.

[201610281624]

Napisane przez XxXJuSstiii

Z tym się absolutnie nie zgodzę. Zawsze ktoś może zabrać ze sobą przyjaciela, znajomego, swojego kuzynka/kuzynkę. Gdybym dostała od Ciebie takie zaproszenie będąc singlem raczej bym nie przyszła

Moim zdaniem faux pas to właśnie zapraszanie bez osoby towarzyszącej nawet jeśli ktoś nikogo nie ma (chyba, że wiemy, że lubi sam chodzić na imprezy i jest singlem z wyboru) osoby dorosłej.

Co jeszcze dla mnie?
Zapraszanie "z osobą towarzyszącą" jeśli ten zapraszający wie, że jestem w związku/zna mojego partnera
"Wymuszanie" prezentu pieniężnego poprzez wierszyk - ja rozumiem, mamy takie czasy, że każdy woli kasę ale zamieszczanie prośby o pieniądze w zaproszeniu w głowie mi się nie mieści. My zazwyczaj pytamy Młodych czy wolą kasę czy prezent, jeśli prezent to jaki. No i nie ukrywajmy - teraz większość osób daje kopertę bo tak najłatwiej

Generalnie z większością przykładów, które podałyście się zgadzam

Moje pogrubione, do którego się odniosłaś miało znaczyć to, co sama napisałaś czyli: " Zapraszanie " z osobą towarzyszącą" jeśli ten zapraszający wie, że jestem w związku/ zna mojego partnera".
To to samo przecież .Poza tym napisałam o kimś kto ma partnera, a Ty odpisałaś, że gdybyś była singlem, to byś nie przyszła.Co ma jedno do drugiego?hehe
Poza tym chyba oczywistym jest, że jeśli nasz gość jest w związku,to nie wpadnę na pomysł,by go zaprosić z kuzynką/ bratem/ ciotką...Tylko pierwsza myśl, to partner.
Chyba, że osoba samotna,to wtedy dopisek z osobą towarzyszącą. O reszcie decydują indywidualne przypadki.

[Kojaniskatsi]

Z tym tańcem "na wózek" nie chodzi mi o samą ideę, lecz o to, że na jednym z wesel na którym byłam, panna młoda chodziła z pretensjami do ludzi, którzy jeszcze nie tańczyli i nie wrzucili grosza i upominała ich, że są tańce na wózek i mają iść tańczyć.

Co do zabaw, zmuszanie to jedna z najbardziej denerwujących rzeczy. Kiedyś, gdy byłam prawie 20 kilo grubsza i wyglądałam jak mały mors, wypchnięto mnie ( dosłownie - wypchnięto do przodu z tłumu, zrobiła to Panna Młoda...) do jakiejś zboczonej zabawy, która polegała na tańczeniu z obcym facetem, wiciu się jak na rurze itp. Ostatnim elementem tej zabawy był moment, w którym facet miał zarzucić sobie partnerkę na ramię i kręcić się z nią w kółko. Mnie zestawili z kolesiem, który wyglądał jak przecinek, koniec końców po 2 nieudanych próbach zarzucenia mnie na ramię, ja powiedziałam, że dosyć. Niektórzy mięli ubaw a ja się czułam upokorzona

[passion80]

Napisane przez Kojaniskatsi

Co do zabaw, zmuszanie to jedna z najbardziej denerwujących rzeczy. Kiedyś, gdy byłam prawie 20 kilo grubsza i wyglądałam jak mały mors, wypchnięto mnie ( dosłownie - wypchnięto do przodu z tłumu, zrobiła to Panna Młoda...) do jakiejś zboczonej zabawy, która polegała na tańczeniu z obcym facetem, wiciu się jak na rurze itp. Ostatnim elementem tej zabawy był moment, w którym facet miał zarzucić sobie partnerkę na ramię i kręcić się z nią w kółko. Mnie zestawili z kolesiem, który wyglądał jak przecinek, koniec końców po 2 nieudanych próbach zarzucenia mnie na ramię, ja powiedziałam, że dosyć. Niektórzy mięli ubaw a ja się czułam upokorzona

to już nie faux pas tylko totalne chamstwo!

[201610281624]

Napisane przez wenedka

Dobre!!!




Zgadzam się.
Bardzo mnie to drażni. Aż odechciewa mi się na takie wesele iść



Co do zapraszania z 'osobą towarzyszącą', to mam co do tego mieszane odczucia.
Jeśli chodzi o narzeczonych, to wypada zaprosić narzeczonego/narzeczoną gościa imiennie, ale jeśli chodzi o chłopaków/dziewczyny itd., to różnie w życiu bywa
Moja kumpela dostała zaproszenie imiennie, a zanim ślub się odbył już z chłopakiem nie była.

Najgorszeto jest to, że niektórzy nie widzą w tym nic złego
Narzeczonego/ ą wypada zaprosić imiennie, chłopca/ dziewczynę zależy od stopnia zażyłości pary, przecież swoich gości się zna, a jeśli nawet to można spytać lub dyskretnie się dowiedzieć.
Na pewne przypadki nie ma się czasem wpływu

[wenedka]

Napisane przez Ainhoa

Najgorszeto jest to, że niektórzy nie widzą w tym nic złego

Moja koleżanka też zamieściłataki 'wierszyk', w którym napisała, że ze względu na to, że z narzeczonym już mieszkają razem, to niczego nie potrzebują.... ale proszą o pieniądze No to albo niczego nie potrzebują, albo jednak czegoś im brak
Okazało się, że oczekiwali 15 tys. złotych na podróż poślubną. Wierszyk nie pomógł.

[XxXJuSstiii]

Napisane przez Ainhoa

Moje pogrubione, do którego się odniosłaś miało znaczyć to, co sama napisałaś czyli: " Zapraszanie " z osobą towarzyszącą" jeśli ten zapraszający wie, że jestem w związku/ zna mojego partnera".
To to samo przecież .Poza tym napisałam o kimś kto ma partnera, a Ty odpisałaś, że gdybyś była singlem, to byś nie przyszła.Co ma jedno do drugiego?hehe
Poza tym chyba oczywistym jest, że jeśli nasz gość jest w związku,to nie wpadnę na pomysł,by go zaprosić z kuzynką/ bratem/ ciotką...Tylko pierwsza myśl, to partner.
Chyba, że osoba samotna,to wtedy dopisek z osobą towarzyszącą. O reszcie decydują indywidualne przypadki.

Jejku, przepraszam, przeczytałam, że zapraszanie jeśli ta osoba NIE ma partnera

[mirellabaczek]

Niedawno bylam na weselu, na którym Państwa Młodych prawie wcale nie bylo Obiad, pierwszy taniec a potem dopiero na oczepinach się pojawili, a potem znów gdzieś zniknęli. Nawet jak goście zaczęli wychodzic to się pojawiali na moment i znów znikali, tak że nie każdy zdążył się z nimi pożegnac.

[klaudusk_a]

Napisane przez mirellabaczek

Niedawno bylam na weselu, na którym Państwa Młodych prawie wcale nie bylo Obiad, pierwszy taniec a potem dopiero na oczepinach się pojawili, a potem znów gdzieś zniknęli. Nawet jak goście zaczęli wychodzic to się pojawiali na moment i znów znikali, tak że nie każdy zdążył się z nimi pożegnac.

może nie mogli doczekać się nocy poslubnej

[201610281624]

Napisane przez XxXJuSstiii

Jejku, przepraszam, przeczytałam, że zapraszanie jeśli ta osoba NIE ma partnera

Nie ma za co, nic się nie stało

[dezire]

Napisane przez Jamee

A mój foto mówił, że zdjęcia plenerowe wychodzą z zasady ładniejszy bo PM jest wtedy naturalniejsza

W przypadku niektorych sesji naprawde widac roznice! Czesto ladniejsza ta 'sesja" po kiedy panna mloda ma po prostu rozpuszczone wlosy i zaden makijaz - wyglada swobodnie i pieknie... jest bardziej zrelaksowana - to na pewno wplywa na to jak wychodzimy na zdjeciach - nawet jesli ma to byc pamiatka pt "po weselu".


Co do bledow Panstwa mlodych - sa dwie sprawy:

1. wyciagnie na sile dziewczyn do lapania welonow/bukietow - kiedy mialam powyzej 15 lat odczuwalam to jako lekki obciach i traume pt . kiedy to sie skonczy

2. I cos czego nie lubie: zartowanie przez Panstwa Mlodych w swobodnych rozmowac o tym ze "No to teraz Wasza kolej" i "kiedy slub" oraz "to nastepnym razem bawimy sie u Was'
- chyba nie ma na to dobrej reakcji, jesli sie nie jest akurat zareczonym

[morsmordre]

Napisane przez LadyWhisper

Czego ja nie uznaje - gdy wchodzi sie na sale na poprawinach TRZEBA dac orkiestrze pieniadze. I to nie symboliczna zlotowke, a np. 20-30zl od osoby, bo inaczej sie obraza i nie beda dobrze grali

Pierwsze słyszę o takiej tradycji

Napisane przez viva91

Tańce na wózek były na każdym weselu na jakim się znalazłam tak samo jak wychodzenie PM na sesję. Więc dla mnie to coś normalnego

Ale o pieniądzach dla orkiestry pierwsze słyszę

U mnie nie ma tańczenia na wózek ani pieniędzy dla orkiestry, w ogóle goście nie płacą za nic na weselu

Napisane przez wenedka

Moja koleżanka też zamieściłataki 'wierszyk', w którym napisała, że ze względu na to, że z narzeczonym już mieszkają razem, to niczego nie potrzebują.... ale proszą o pieniądze No to albo niczego nie potrzebują, albo jednak czegoś im brak
Okazało się, że oczekiwali 15 tys. złotych na podróż poślubną. Wierszyk nie pomógł.

Biedna

[paula54]

dla mnie jednym z większych faux pas jest nie reagowanie (albo wręcz przyzwalanie) na zboczone i obleśne zabawy podczas wesela. I też podam przykład z życia - wesele na którym państwo młodzi nie tylko przyzwalali, ale też sami chętnie brali udział i wyciągali innych do zabaw typu "pani ma szklankę z wodą, pan w spodniach, w rozporku pustą butelkę i pani ma mu ustami wodę ze szklanki do butelki przenieść. A potem odwrotnie - pan ma trzymając butelkę nogami przelać wodę z butelki do szklanki, którą dziewczyna ma między piersiami", albo "taniec rozbieraniec" czy "taniec na rurze". Dodatkowo nienawidzę zabaw, w których zmusza się gości do picia. I nie mam tu na myśli zabaw typu kareta (generalnie sytuacji gdy można odmówić), ale zabawy kiedy stawia się przed uczestnikami kieliszki z wódką i zespół skanduje "pij". Nienawidzę czegoś takiego.
A oprócz tego spotkałam się z jedną taką sytuacją, gdzie mama pana młodego siedziała ze swoim kuzynostwem (czyli daleką rodziną) w kącie sali z dala od męża, reszty dzieci i PM tylko dlatego, że przy stole młodych zabrakło dla niej miejsca (ktoś nie policzył chyba dobrze - nie dociekałam dlaczego tak jest)! Cud, że w ogóle miejsce się znalazło i tylko dlatego, że siedzieliśmy na takiej długiej ławce, więc dało się jakoś ścisnąć. Widać było, że mamie było nie do śmiechu z tego powodu.

[karolinaaa92]

Napisane przez passion80

kolega TŻ jak nas zapraszali napisał z narzeczoną, nie wiedzili jak sie nazywam, ale spodobalomi sie to, lepsze niz na miesiąc przed slubem z os. towarz

Podoba mi się to "z narzeczoną". Jakoś tak ładniej brzmi.

[Madziuniusia]

Napisane przez _narzeczona_

Przypomniały mi się jeszcze dwie rzeczy:
- znikanie Młodych po oczepinach - na jednym weselu, nagle po oczepinach zorientowaliśmy się, że Młodych nie ma, nie pożegnali się oficjalnie, ani nic, po prostu zniknęli po angielsku, zespół zaczął nagle szwankować, a nas żegnali rodzice, a w zasadzie my żegnaliśmy się z nimi
- upicie się przez rodziców - na jednym weselu mama Pani Młodej trochę za dużo wypiła, była bardzo dużym humorze, widać było, że trochę przesadziła, na szczęście w porę się doprowadziła do porządku

szkoda, że uważasz to za faux pas... A jeśli już, to nie jest to faux pas popełnione przez Młodych... Niestety moja mama także ma problem z alkoholem i nie uważam, że powinnam się za nią wstydzić jeśli za dużo wypije. Jest dorosła. Odpowiada za siebie

Napisane przez klaudusk_a

o mój Boże, to na prawdę wiocha

ja sama na codzień palę, ale papieros do sukni slubnej wygląda bleee, więc przez całe wesele spaliłam tylko 2 papierosy i to tak, żeby nikt nie widział, po prostu szłam gdzieś dalej od sali albo za budynek

byłam na weselu gdzie młoda paliła... okropny widok

[_narzeczona_]

Napisane przez Madziuniusia

szkoda, że uważasz to za faux pas... A jeśli już, to nie jest to faux pas popełnione przez Młodych... Niestety moja mama także ma problem z alkoholem i nie uważam, że powinnam się za nią wstydzić jeśli za dużo wypije. Jest dorosła. Odpowiada za siebie

Owszem, poprawiam się, Młodych to nie dotyczy, to mi się przy okazji przypomniało. Nie za dobrze to wygląda, jak rodzice Młodych się nie kontrolują (widziałam właśnie wtedy to raz w przypadku mamy Pani Młodej), a jeśli mają taki problem, to ja bym z nimi porozmawiała i powiedziała, że wolałabym takich sytuacji uniknąć, bo mi byłoby wstyd, ale może niektórym by nie było, tak jak Tobie.

[ciri15]

Napisane przez viva91

- zaproszenie najbliższej rodziny bez dzieci - i mam na myśli dzieci 20-letnie i więcej, po prostu według młodych na weselu miało bawić się wujostwo i świadkowie. okazało się, że dużo osób odmówiło i wtedy młodzi podosyłali zaproszenia dorosłemu kuzynostwu

Dokładnie to spotkało mojego TŻ. Nie poszliśmy oczywiście.
PM przyjechali zapytać, czy rodzice mojego będą, oni, że nie, na co PM do TŻ:" to może Ty przyjdziesz"?

---------- Dopisano o 22:12 ---------- Poprzedni post napisano o 22:06 ----------

Napisane przez morsmordre

Zgadzam się Tak samo "gorzko" dla nowych, oczepinowych PM - ja na szczęście tylko raz złapałam welon i w dodatku TŻ stanął na wysokości zadania i złapał krawat, ale przecież często łapią osoby zupełnie niezwiązane - np. na weselu mojego kuzyna złapała nastolatka i kawaler w okolicach 40, ja bym nie chciała go całować, a ona go z przymusu cmoknęła w usta Ale to nie tylko zasługa PM, często goście zaczynają wrzeszczeć "gorzko".
.

O Jezu to okropne... Nawet bym nie pomyślała, że na taki pomysł zespół może wpaść. Złapali? Złapali i bye bye. Ostatecznie mogą ze sobą zatańczyć. Chyba że są parą to hulaj dusza...