|
|
#931 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Magiczna kraina Narnia, gdzieś na Latarnianym Pustkowiu...:)
Wiadomości: 6 518
|
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach
Cytat:
Cóż, niestety tak to wygląda...
__________________
|
|
|
|
|
|
#932 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 2 492
|
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach
Cytat:
Ona dla mnie żadnym zagrożeniem nie jest, bo ani stanem intelektualnym, ani urodą nie dorasta mi do pięt. Jest po prostu nieatrakcyjna. Mam pewność co do tego, kiedy i jak utrzymują kontakt. Ostatni raz widzieli się w maju. Od tego czasu piszą ze sobą tylko na fb - raz,dwa razy na tydzień. Oni znają się od podstawówki, teraz mają po 21 lat. Nigdy ze sobą nie kręcili, ona nigdy nie dawała mu wyraźnych sygnałów, że coś by chciała. On nie chce z nią nic kręcić, bo jak nie byliśmy razem przez pół roku to mógł coś zdziałać ale nie działał. Czytałam ich rozmowy - gadają o głupotach - co na uczelni, czy ona poznała kogoś, czy między nami ok (mój chłopak nie pisze jej szczegółów, tylko odpisuje, że jest ok między nami). NIGDY w żadnej z ich rozmów nie znalazłam żadnych podtekstów. Smsów nie piszą raczej - nawet jak jeszcze z nim nie byłam te trzy lata temu ponad, to pisali na gg głównie, a jak była ważna sprawa to dzwonili. Wczoraj do niej napisałam, bo nie wytrzymałam. Znowu sie do niego odezwała, tym razem nie wiem po co. Może żeby umówić spotkanie ![]() Dziewczyna na mnie naskoczyła, że ją prześladuje i że co ja od niej kur.wa chcę więc jej zgrabnie napisałam, ze jak ona coś chce od mojego chłopaka to nic nie ugra, że namieszała wystarczająco między nami i że sobie nie życzę żeby do niego pisała.On się zdenerwował że do niej napisałam i napisał mi, że nie chce ze mną być, skoro ja się tak zachowuję ![]() Jak kazałam mu wybrać: ja albo ona. to usłyszałam tylko "ogarnij się". On sie boi po prostu, że jak mi ulegnie to będzie pantoflarzem i ludzie będą się z niego śmiać Mam już tego dosyć. Jak on chciał żebym się nie spotykała z kolegą, z którym kiedyś kręciłam - zgodziłam się. Ale jak ja od niego wymagam, żeby nie utrzymywał kontaktu z tą kretynką - robi się problem. Nigdy wcześniej między nami nie stanęła żadna dziewczyna. Powiem więcej: jeśli chodzi o tę Martę: jestem ze swoim chłopakiem ponad 3 lata, na samym początku czepiałam się o nią, bo była nachalna i "zbyt miła" - przykład: byliśmy gdzieś na imprezie, gadam sam na sam ze swoim chłopakiem, a ta podlatywała i zaczynała do niego zagadywać Wtedy to mój chłopak widział, ze ona tak się zachowuje i mnie posłuchał i ograniczył z nią kontakt. Przez dwa następne lata utrzymywali kontakt, ale rzadko i nie było już takich problemów. Teraz od nowa zaczął się problem. Jedyne czego żałuję to tego, że do niej napisałam. Bo mogłam jej w twarz powiedzieć co o niej myśle. |
|
|
|
|
|
#933 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Magiczna kraina Narnia, gdzieś na Latarnianym Pustkowiu...:)
Wiadomości: 6 518
|
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach
Generalnie to mało, co mam do dodania. Niepotrzebnie do niej piszesz, bo to Twój facet powinien tą sprawę załatwić, a nie Ty. To on powinien być w porządku wobec Ciebie. Piszesz, że nie jest dla Ciebie zagrożeniem, a ja widzę, że jest inaczej. Facet napisał Ci, że nie chce z Tobą być....hmm...czy tylko ja to czarno widzę?
__________________
|
|
|
|
|
#934 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 2 492
|
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach
Czasami zastanawiam się czy nie przesadzam...
Bo przecież oni ostatnio widzieli się w maju... Tak to tylko pisali ze sobą na fb... Nawet jak było jakieś spotkanie, typu piwo - jej nie było... Z resztą ona siedziała do tej pory w Warszawie, my - 50 km dalej. Rozmawiali ze sobą raz na tydzień, raz na dwa tygodnie - czy to jest dużo? ---------- Dopisano o 10:55 ---------- Poprzedni post napisano o 10:54 ---------- Cytat:
![]() Ja go znam. Ma takie same zagrywki jak ja - myśli, ze jak mnie postraszy rozstaniem to ja nagle padne przed nim na kolana i będę go prosić, zeby został... |
|
|
|
|
|
#935 | ||
|
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach
Cytat:
Cytat:
I nie pisz do niej więcej, dajesz jej broń do ręki i wychodzisz na mało bystrą histeryczkę. A to przecież podobno ona nie grzeszy intelektem.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
|
||
|
|
|
|
#936 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 2 492
|
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach
syklamen -
nie jest dla mnie zagrożeniem, bo nie jest kandydatką na potencjalną dziewczynę dla niego. Więc mi tu tego nie wmówicie. Chodzi o to, że po prostu on jest uparty i nie lubi ustępować. Gada z nią, bo ją lubi. Pamiętam jak w liceum zaczynałam z nim kręcić, to opowiadał mi, że to jego przyjaciółka i ze zawsze sie dogadywali. Więc czemu do tej pory (po 12 latach znajomości) nie są razem? Wiele razy się zdarzało, ze jak coś od niego chciałam takiego poważniejszego, to mówił, ze tego nie zrobi a i tak robił. Tylko po to, żeby pokazać, że nie jest pantoflarzem. ---------- Dopisano o 11:03 ---------- Poprzedni post napisano o 11:02 ---------- Cytat:
Nie będę pisać. Wiem, ze niepotrzebnie to zrobiłam. Bo ona pewnie teraz cieszy się, ze znowu mnie zdenerwowała i wyprowadziła z równowagi. elve - on mi sam nie powiedział o tym spotkaniu. Sprawdziłam mu fb i nie żałuję. Później się tłumaczył, że przecież i tak by mnie zabrał na to spotkanie (było umówione wstępnie, po 4 września). Na wszystkie jego spotkania ze znajomymi zabierał mnie, czy na piwo czy na pizzę. Jedynie dwa razy poszedł sam, kiedy było spotkanie klasowe - tam każdy przychodził sam. Edytowane przez magda170325 Czas edycji: 2012-09-03 o 11:06 |
|
|
|
|
|
#937 | ||
|
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach
Cytat:
Cytat:
Dzisiaj jest 03.09. To co, miał Ci powiedzieć o tym spotkaniu kiedy? Godzinę przed wyjściem? Mało tego, jak miał Ci to powiedzieć? "a wiesz kochanie, obiecałem ci że do niej nie napiszę ale napisałem i umówiliśmy się na piwo" ? Tak, na bank byś to dobrze przyjęła
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
|
||
|
|
|
|
#938 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 2 492
|
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach
Cytat:
Nie wiem co mam teraz zrobić. Co byście zrobiły na moim miejscu? |
|
|
|
|
|
#939 | |
|
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach
Cytat:
"Po tych akcjach obiecał mi, że nie będzie do niej pierwszy pisał, nie będzie się z nią spotykał, że będzie mi mówił jak ona się odezwie. Wytrzymał jakieś dwa miesiące. W tamtym tygodniu do niej napisał, ona zaproponowała mu piwo - zgodził się, niedługo mają się spotkać.. Dowiedziałam się o tym przez przypadek, sam mi o tym nie powiedział - ani się nie przyznał, że do niej napisał, ani nie powiedział o planowanym spotkaniu." Nie wiem. Ja nie umiem żyć w związku bez zaufania, to jest temat który się bardzo wolno i mozolnie odbudowuje...i jeśli ktoś mimo tej ciężkiej pracy, po raz kolejny stawia związek na równi pochyłej, to nie świadczy to o nim dobrze. A z tego co mi się kiedyś rzuciło w oczy w "powiedz to tutaj", to chyba nie pierwsza sytuacja od Waszego powrotu, kiedy jest Ci po prostu zwyczajnie przykro przez niego. To jest Twoje życie, Twój związek, to Ty masz być szczęśliwa. Zrób tak, jak czujesz. Ale powiem Ci jedno - jeśli w związku masz potrzebę kontrolowania facetowi telefonu, fb czy gadu, mało tego, jeśli znajdujesz tam coś, czego nie powinno tam być, to nie jest dobrze.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
|
|
|
|
|
|
#940 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 1 811
|
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach
Witam koleżanki, chyba pora, żebym do Was dołączyła
Potrzebuję spojrzenia na to z innej strony - gadałam ze znajomymi, ale nie potrafią mi nic poradzić, przócz tego, ze "to trudna sytuacja", a jednak jest to dosyć ważne, bo mój związek zaczyna się trochę kruszyć. Jestem z moim mężczyzną 2 lata, niedawno zamieszkaliśmy ze sobą. TŻ nie jest zbyt towarzyską osobą, mial tylko 2 kumpli - jeden, prawdziwy przyjaciel, mieszka w innym mieście, a tej drugi na miejscu. Z tego powodu zawsze wręcz cieszyłam się, ze on się z nim spotyka - no bo sprawia mu to radość, bo nie jest samotny, ma przyjaciela, bla bla bla. (Nazwijmy kumpla Markiem dla ułatwienia) Oni nigdy nie spotykali się na trzeźwo, ich spotkania były zawsze zakrapiane. Na początku myślałam, ze to trochę dziwna przyjaźń, skoro znają się już ileś tam LAT, a zawsze to wygląda tak samo. Ale trudno, nie moja sprawa. Gość nie reprezentuje sobą niczego. Podchodzi pod 30, w ogóle nie jest ustabilizowany życiowo, tylko pije - przed pracą, po pracy, czasem nawet podczas (!). Wsiada pijany do autobusu, rzyga w nim, to jest u niego wszystko na początku dziennym. Jest potwornym gburem, wszystkich krytykuje - prócz siebie, a siebie uważa za kogoś naprawdę za☠☠☠istego, w każdym razie napewno lepszego od 'hołoty'. Gdy go jakiś gość zaczepi i o papierosa poprosi to potrafi mu puścić taką wiązankę, że aż wstyd. Mówiłam TŻtowi, że moim skromnym zdaniem tamten jest uzależniony, że jako przyjaciel powinien mu jakoś to chociaż dać do zrozumienia, że to jest problem. A TŻ uważa, że to w ogóle problem nie jest - więcej, on go po prostu podziwia. Nigdy tego nie powiedział, ale to po prostu widać gdy o nim mówi, gdy mówi jak spędzili kolejne picie, że tamten to potrafi tak odpowiedzieć komuś czasem, że tamten się nie krępuje, ah. Nie moja sprawa, nie będę wybierała TŻ przyjaciół, milknę. Tak się złożyło, że założyli razem zespół, a po kilku miesiącach wzięli mnie tam na wokalistkę. No i wtedy tak naprawdę się 'zaczęło'. Nie będę dokładnie opisywała, jak w tym zespole było, bo nie o tym chce mówić. Marek w ogóle nie przesyłał mi kawałków (najpierw tworzył kumpel TŻ, potem TŻ, potem ja), mimo, że go o to prosiłam, a potem były pretensje, że nie zrobiłam do tego wokalu (podczas gdy nie miałam pod co tego robić). Marek cały czas obrabiał mi dupę przez TŻ. Że nie robię wokali, że źle etc. Pogadałam z tamtym - kilka razy, czasem mniej przyjemnie, czasem kulturalnie - że jeśli ma jakieś uwagi to niech mówi to mi, a nie mojemu TŻ. On stwierdził (powiedział tż), że bał się mi mówić, bo bał się, że się na niego obrażę i pokłócę z TŻ. A sytuacja wyglądała w ten sposób, że mój TŻ musiał przekazywać mi zdanie Marka, z którym się często nawet nie zgadzał, a potem my się przez to kłóciliśmy. Napisałam Markowi, że to co robi dziala zupełnie odwrotnie i zeby od tej pory zwracał uwagę bezpośrednio mi. To jednak nie nastąpiło. I jeśli gość wiedział, że przez to ja i mój facet się kłócimy, a ciągle to robił, zaczęłam odnosić wrażenie, że on to po prostu robi specjalnie. Ja nie powiem już o podchodach typu "zrobimy teraz próbę bez niej, nie mów jej o tym" albo "ja wiem, że ona może po południu, też bym mógł, ale zrobimy rano, bo tak". W każdym razie Zamieszkaliśmy z TŻ i tak się złożyło, ze zerknęłam na ich rozmowę na gg. Mamy komputery obok siebie, więc jak oboje siedzimy to czasem popatruję na filmik jaki ogląda -albo on popatruje na fimik jaki ja oglądam. Nie było to na zasadzie "szpieguję go i przeczytam jego archiwum", tylko akurat rozmawiali i spojrzałam. Akurat w cudownym momencie, kiedy tamten napisał, że mam chujowe przyzwyczajenia. Spytałam się TŻ o co tamtemu chodzi, że chyba skoro tamten mówi o mnie, to mam prawo się o to dopytywać. TŻ mówił, że on nie wie, ze Marek już taki jest. Ja się wkurzyłam - to jednak był atak na mnie, a mój TŻ zamiast mnie obronić jak rycerz na białym koniu to to zbagatelizował zupełnie i pozwolił, żeby jego kumpel mi obrabiał dupę "no bo on taki jest". Wkurzyłam się potwornie, pokłóciłam z TŻ, potem on pokłócił się z Markiem i na jakiś czas sprawa ucichła. Potem Marek napisał mi wiadomość, stwierdził, że faktycznie "sorry, to mogło być średnie", a potem napisał mi wypracowanie, jaka jestem beznadziejna. Wywalił mnie z zespołu w mega nieprzyjemny sposób, a ja przeżylam to potwornie, bo to zawsze było moje największe marzenie. Dałam TŻ mu do zrozumienia, że mógłby się z nim nie spotykać na jakiś czas, bo mnie to jednak trochę boli - nie zakazałam, tylko po prostu dałam do zrozumienia, on wiedział, jak bardzo się przejęłam tą sytuacją (nigdy mnie nie widział takiej wściekłej). Wróciliśmy z urlopu, budzę się w pewną sobotę - specjalnie nie poszłam do pracy (mogę sobie na to pozwolić, mam taki tryb pracy), bo mieliśmy iść tego dnia na grila do koleżanki, budzę się, a TŻ nie ma. Najpierw wpadłam w panikę, pomyślałam, że poszedł do sklepu i coś mu się stało. Kiedy wreszcie udało mi się z nim skontaktować okazało się, że "poszedłem do Marka, będę za kilka godzin". Okazało się, że mój TŻpo prostu wymknął się nad ranem na próbę z Markiem, że ja się denerwowałam i martwiłam zupełnie bez powodu, ze on nawet nie raczył mnie poinformować, że go nie będzie, mimo, że mieliśmy na ten dzień plany. Wielka kłótnia. Mieliśmy się rozstać. Wielkie nerwy. Powiedział, że kumpel go zaszantażował, że ma przyjść na probę albo jego też wywali. Ja wściekła, że co, mój TŻ to tylko na szantaż reaguje? Że to ok, że może ja tez go szantażować powinnam? A TŻ że "tamten miał prawo go szantażować". On jest w niego tak zapatrzony, tak zmanipulowany, że nawet jego szantaż uważał za coś w porządku. I ja już jestem po prostu przerażona. Ostatnio zdecydowalam, że wrócę do zespołu, przyjmę pewne abstrakcyjne warunki - bo to w końcu było moje marzenie, trudno, że może w zespole jest nieprzyjemnie, ale się nie poddam. Powiedziałam TŻ, a on powiedział, że już mają kogoś nowego. Czuję się, że podcięto mi skrzydła. Czuję, że ciągle z TŻ kłócimy się o tamtego gościa. Mieszkamy razem 3 miesiące - i jedyne poważniejsze kłótnie jakie mielismy były o Marka. A mój TŻ w ogóle nie widzi, że widocznie coś jest nie tak, skoro od 2 lat ciągle się przewija jeden temat kłótni, sprowokowany zachowaniem jednej konkretnej osoby. Nie wiem co mam zrobić. Mogłybyście jakoś pomóc, poradzić? Przepraszam z góry, że tak się rozpisałam, części rzeczy i tak nie wspominałam, żeby skrócić miejsce.
__________________
ubrania: https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...8#post33192618 szukam: https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...9#post33410649 zapuszczam włosy i okazjonalnie odchudzam |
|
|
|
|
#941 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 961
|
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach
To mi wygląda na trójkąt
Musisz wywalić tego całego Marka z Waszego związku. Ok, to przyjaciel Twojego tż, ale wydaje mi się, że nie ma na niego dobrego wpływu. Najlepiej, jakby Twój tż poznał nowego kumpla, bo ten może go tylko ściągnąć na swoje dno...Magda, czemu więc tak się denerwujesz przez tą dziewczynę? Skoro nie jest dla Ciebie zagrożeniem, nie jest atrakcyjna ani inteligentna i Twój tż nie jest nią zainteresowany? Jeśli jesteś pewna, że tż nie chciałby z nią być, to dlaczego nie pozwolisz mu na kumpelskie spotkanie z nią?
__________________
A. [*] 4.5.17
"Przeszłości nie da się zmienić, ale przyszłość wygląda całkiem nieźle. Jest pełna nieskończonych możliwości." Nasza Niunia 13.03 |
|
|
|
|
#942 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 1 811
|
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach
Cytat:
Trójkąt ;D Ale tak się w sumie czuje właśnie :/ Wywalić Marka ze związku. Ale jak "wywalić" kumpla TŻ z którym on się koleguje już ileś lat? Mam mu poszukać nowego kumpla na fb albo nk?... ![]() Poza tym mojemu facetowi bardzo zależy na zespole, jest bardzo oddany swojej pasji. A ich łączy prócz koleżeństwa to ten zespół wlaśnie.
__________________
ubrania: https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...8#post33192618 szukam: https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...9#post33410649 zapuszczam włosy i okazjonalnie odchudzam Edytowane przez vyenna Czas edycji: 2012-09-03 o 12:23 |
|
|
|
|
|
#943 | |
|
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach
No pięknie Twój luby siedzi pod pantoflem u kolegi.
Jeśli nie chcesz się rozstać z facetem, to zostaje tylko jedno - olać Mareczka sikiem prostym. I żadnego wracania do jego zespołu!!! Nie pozwól sobie na sytuacje, kiedy on będzie mógł Tobą pomiatać. Jeśli to olejesz, też dojdziesz do wniosku, że Maruś "taki po prostu jest", a nawet mu przytakniesz "tak, masz rację, mam ujowe przyzwyczajenia, co zrobić, taką mnie mój luby kocha ", to nie będzie zgrzytów i awantur o potajemne wymykanie się Twojego lubego na randkę z Maruniem.Cytat:
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
|
|
|
|
|
|
#944 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 2 492
|
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach
Cytat:
Nie ostre kwasy Po prostu była nachalna. Pisałam, ze wcinała nam się w rozmowy jak byliśmy na jakiejś imprezie czy gdzieś i ona była.Ze taka milutka była, aż do porzygu. |
|
|
|
|
|
#945 | ||
|
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach
No jeśli to:
Cytat:
Cytat:
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
|
||
|
|
|
|
#946 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 2 492
|
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach
|
|
|
|
|
#947 | |
|
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach
Cytat:
Urządzała kwasy i z tej okazji chłop Ci obiecał że tej pani już podziękujemy. Po czym jednak się okazało, że ta mało inteligentna i w ogóle taka sobie dziewuszka jest tak ważna, że warto złamać dane swojej Kobiecie słowo. No czegoś tu nie kumam.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
|
|
|
|
|
|
#948 |
|
Zakorzeniona
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
|
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach
Ja powiem tak - jeśli się coś ukrywa, to widocznie ma się ku temu powody. On obiecał Ci, że więcej się z nią nie spotka bez Ciebie, ale mimo to umówił się z nią - sam. Dlaczego? Czy przyszedł do Ciebie i powiedział: "Kochanie, Marta napisała, czy się spotkamy. Pamiętam naszą umowę, więc bez Ciebie nie pójdę. Chcesz iść?" - nie. Więc jak dla mnie chciał się z nią spotkać sam, a sprawa wyszła na jaw przypadkowo. Złamał dane Tobie słowo dla niej. Dla mnie to by było za wiele. Jeśli facet okłamywałby mnie, umawiał za moimi plecami spotkania z kimś, komu nie ufam i o czym on by wiedział i z kim obiecał mi się nie widywać, to ja bym to odebrała jako totalny brak lojalności wobec mnie - osoby, która powinna stać na 1. miejscu przed wszystkimi koleżankami. A ja faceta, który jest nielojalny i wyżej stawia koleżankę ode mnie, nie chciałabym mieć.
A, no i piszesz, że nie jest dla Ciebie zagrożeniem, ale jednak pisałaś do niej, żeby się odczepiła od Twojego faceta, jednak to dla niej Twój TŻ złamał obietnicę i powiedział, że nie chce być z Tobą skoro taka jesteś (po Twojej kłótni z tą Martą). Więc jak dla mnie ona jest dla niego kimś ważnym i jest zagrożeniem, tym bardziej że facet nie potrafi wybrać. Edytowane przez invisible_01 Czas edycji: 2012-09-03 o 13:21 |
|
|
|
|
#949 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 961
|
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach
Powinnaś szczerze z nim porozmawiać, powiedzieć co czujesz tak naprawdę, w głębi serca, jak widzisz te ich spotkania. I wtedy to ON musi coś zrobić, wtedy wszystko będzie zależało od jego zachowania. Bo na razie sytuacja jest przedstawiona tak: jest ZŁA obca dziewczyna podrywająca(?) Twojego tż, jesteś zła czepiająca się Ty i jest Twój biedny tż...
__________________
A. [*] 4.5.17
"Przeszłości nie da się zmienić, ale przyszłość wygląda całkiem nieźle. Jest pełna nieskończonych możliwości." Nasza Niunia 13.03 |
|
|
|
|
#950 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 2 492
|
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#951 |
|
( ͡° ͜ʖ ͡°)
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 5 437
|
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach
Tak a'propos takich słodziutkich, napastliwych koleżanek i przy okazji historia ku rozwadze.:
Jedna z moich koleżanek z liceum od samego początku mojego związku z TŻ zachowywała się mega dziwnie: wypytywała o każde szczegóły naszych randek, zachwycała się facetem, często do niego zagadywała. Ja to ignorowałam, w sumie nawet trochę łechtało to moje ego, że tak dobrze trafiłam i że koleżanki to widzą i zazdroszczą TŻ z kolei to ignorował, dziewczyna była zupełnie nie w jego typie, mimo że dość atrakcyjna. Potem koleżanka znalazła sobie faceta, manifestowała wielką miłość gdzie się tylko dało i wydawało się, że wszystko się skończy. A to się dopiero zaczęło TŻ miał zespół, jest perkusistą i na jednych z koncertów owa koleżanka mi wyznała, że jak mój facet gra, to ona odczuwa przyjemne dreszcze i wibracje Na kolejnych koncertach jęczała, że marzy o chłopaku grającym na perkusji Na wspólnych imprezach po pijaku cały czas niby przypadkiem się ocierała, podchodziła, zagadywała, często właśnie w sytuacjach ja z TŻ sam na sam. Szczytem wszystkiego była jej osiemnastka, na której siadła dość erotycznie i jednoznacznie na jednym kolanie TŻ, kiedy ja siedziałam na drugim Najlepsze jest to, że całkiem niedawno gadałam z jej przyjaciółką i ona wszystko mi wygadała: dziewczyna BYŁA zakochana w moim TŻ i CHCIAŁA mi go odbić Od samego początku, przez 3 lata liceum, mimo że większość czasu była w związku A po tym stanowczym smsie zaczęła szczerze i z pasją nienawidzić mojego TŻ i doszło do tego, że na jego widok przechodzi na drugą stronę ulicy ![]() Także wiecie, lepiej takich słodkich, sympatycznym koleżaneczek unikać i nie akceptować, nie wiadomo co w ich pustych główkach siedzi. |
|
|
|
|
#952 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 2 492
|
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach
Cytat:
O matko, co za tępa cipa to koleżanka mojego chłopaka jest czysta jak łza w porównaniu do tej ![]() Nie wierzę, że takie kretynki chodzą po tym świecie. A że tak zapytam: jakiś czas temu chyba pisałaś, że sie rozstałaś z chłopakiem? Już wszystko dobrze?
|
|
|
|
|
|
#953 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Magiczna kraina Narnia, gdzieś na Latarnianym Pustkowiu...:)
Wiadomości: 6 518
|
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach
Nuova, niezła artystka z tej laski.
![]() ---------- Dopisano o 14:19 ---------- Poprzedni post napisano o 14:17 ---------- Cytat:
Magda, niestety, ale facet jest nielojalny i robi coś za Twoimi plecami. Nie zwraca uwagi na Twoje uczucia, na to, że Cię boli jego zachowanie i to że wierzy tej dziewczynie, a nie Tobie.
__________________
|
|
|
|
|
|
#954 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 2 492
|
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach
Cytat:
Mi chodzi tylko o to, że nie liczy się z tym, że mnie boli to, że on z kimś takim utrzymuje kontakt. W czym miałby mi wierzyć? Bo nie rozumiem do końca o co chodzi.. |
|
|
|
|
|
#955 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Magiczna kraina Narnia, gdzieś na Latarnianym Pustkowiu...:)
Wiadomości: 6 518
|
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach
Cytat:
Nie wiem jak można przekładać, jakąś laskę nad własną kobietę. No ale mnie już chyba nic nie zdziwi, z tyloma ewenementami miałam do czynienia.
__________________
|
|
|
|
|
|
#956 | |
|
( ͡° ͜ʖ ͡°)
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 5 437
|
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach
Cytat:
U mnie póki co dobrze, to rozstanie to trochę konsekwencja mojej histerii. W telefonicznej kłótni napisałam mu, że jak mu nie pasuje nasz związek i ma ochotę szukać dziewczyny, która zaakceptuje jego tysiące hobby to ma się do mnie nie odzywać i się wypchać. Po czym cały dzień nie dostałam odpowiedzi, więc założyłam, że zrobił co mu napisałam. Oczywiście chodziłam po ścianach, rodziców poinformowałam, że jestem singielką, a on nie miał zasięgu na swojej wsi i nie dostał tego ostatniego smsa Więc teoretycznie nawet się na sekundę nie rozstaliśmy |
|
|
|
|
|
#957 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Magiczna kraina Narnia, gdzieś na Latarnianym Pustkowiu...:)
Wiadomości: 6 518
|
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach
Pisałaś, że nagadała na Ciebie i jeszcze zadzwoniła do niego z płaczem, że to Ty ją oczerniasz, a on uwierzył jej a nie Tobie, tak?
__________________
|
|
|
|
|
#958 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 2 492
|
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach
|
|
|
|
|
#959 | ||
|
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach
Sytuacja sprzed jego obietnicy, którą opisałaś wcześniej. O tym jak to popłakała mu się że ją oczerniasz i on jej uwierzył.
---------- Dopisano o 14:26 ---------- Poprzedni post napisano o 14:25 ---------- Cytat:
---------- Dopisano o 14:27 ---------- Poprzedni post napisano o 14:26 ---------- Cytat:
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
|
||
|
|
|
|
#960 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Magiczna kraina Narnia, gdzieś na Latarnianym Pustkowiu...:)
Wiadomości: 6 518
|
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach
Cytat:
![]() Powiedz facetowi, że masz tego dosyć, że nie dasz się dłużej tak traktować. I albo przestanie słuchać kumpla i zacznie Cię bronić, albo mu podziękuj. Bo to trochę chora sytuacja. Ja bym tego nie zniosła.
__________________
|
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:30.







i że co ja od niej kur.wa chcę 




Musisz wywalić tego całego Marka z Waszego związku. Ok, to przyjaciel Twojego tż, ale wydaje mi się, że nie ma na niego dobrego wpływu. Najlepiej, jakby Twój tż poznał nowego kumpla, bo ten może go tylko ściągnąć na swoje dno...


TŻ z kolei to ignorował, dziewczyna była zupełnie nie w jego typie, mimo że dość atrakcyjna. Potem koleżanka znalazła sobie faceta, manifestowała wielką miłość gdzie się tylko dało i wydawało się, że wszystko się skończy. A to się dopiero zaczęło
Już wszystko dobrze?
Więc teoretycznie nawet się na sekundę nie rozstaliśmy ![:]](http://static.wizaz.pl/forum/images/smilies/krzywy.gif)

