Niemowlęctwo juz za nami, drugi roczek zaczynamy! Letnie dzieci 2011.

[eveewe]

myha moja tez ma 4 zeby a wsuwa wszystko, juz dawno jej nie blenduje. Sama je kielbase, kabanosa, jablko, chleb, ciastko itd. Trzeba probowac, jak bedzie za duze nauczy sie wypluwac, lub "memlac".

[AgaGuernsey]

Myha moj w pizamce.

[myha82]

Napisane przez eveewe

myha moja tez ma 4 zeby a wsuwa wszystko, juz dawno jej nie blenduje. Sama je kielbase, kabanosa, jablko, chleb, ciastko itd. Trzeba probowac, jak bedzie za duze nauczy sie wypluwac, lub "memlac".

ja jej daje chleb, wedlinke, chrupki...nawet sobie powoli z nimi radzi. Jedynie jak w zupce poczuje cos wiekszego to pluje na odległość

[iustyna1]

Myha rzucę żartem: zuz śpi w tym, co jest akurat czyste . A tak serio to raz w piżamce, raz w pajacyku.

[DDewik]

Witam!
Nie pisałam ponieważ była u mnie moja najlepsza kuzynka(mieszka w Opolu i bardzo rzadko sie widzimy) i nie mam zupelnie czasu na komputer.Spedzamy milo czas na spacerach, zakupach, itp.
Dzisiaj niestety juz pojechala.

Jezeli chodzi o jedzonko to Borysek "dorosło" nie je.Budzi sie kolo 6 i dostaje butleMM i idzie spac ponownie.Wstaje kolo 8-9.
Na sniadanko (kolo 9-10) dostaje najczesniej kaszke (kupuje w Niemczech bezcukrowe) z jablkiem, gruszka, bananem lub innym owocem, czasami kanapke (bardzo rzadko bo nie przepada). kolo 12-13 jakis owoc, biszkopty, badz jogurt.
Obiad je po drzemce(ok.2godz.) kolo 15-16, sloiczki badz nasz obiadek.Zupek moich nie lubi, drugie danie czasmi zje (kotleta, ziemniaki), ale woli sloiczki.
Po południu idziemy na spacer i je najczesciej chrupki kukurydzine, kromke chleba, moje ciasto(jak akurat zrobie), badz kaszke z owocem.
Kolacja to MM przed spaniem(kolo 20-21).
Ja owoce tez daje w kawalkach i najbardziej lubi banana i jablko(innych nie chce nawet sprobowac-chyba ze sa w kaszce to zje)
Posilki podaje tylko w foteliku do karmienia, picie stoi na stoliki i bierze kiedy chce albo sama mu podaje(on malo pije ogolnie co mnie troche martwi).
Dzisiaj ponownie bylismy u lekarza po caly czas jest kaszel(tydzien temu bylismy i kazala podawac tylko syrop).Osluchowo czysto, wiec nadal syrop.Wczoraj pojawil sie katar, kazala odciagac i psikac woda.
Przypuszcza, ze to przez zeby(idzie mu gorna 4).
Zaczelo sie wszystko od tego szczepienia.....

Pieleszko super wiadomosc, ze wszystko dobrze!

[myha82]

Napisane przez iustyna1

Myha rzucę żartem: zuz śpi w tym, co jest akurat czyste . A tak serio to raz w piżamce, raz w pajacyku.

[eveewe]

Napisane przez myha82

ja jej daje chleb, wedlinke, chrupki...nawet sobie powoli z nimi radzi. Jedynie jak w zupce poczuje cos wiekszego to pluje na odległość

wypluje kilk arazy i pojdzie, chyba ze za kazdym razem jest to to samo, to znaczy ze mu to nie smakujemoja jak kiedys dopadla paleczke z grilla, zdazylam jej tylko skore zdjac, wcinala jak szalona, jakby sie dalo kosc to i kosc by zjadla

[iustyna1]

Myha przemyślałam mojego posta... i to nie był jednak żart . Serio śpi w tym, co akurat czyste .

biedne te moje dzieci...

[DDewik]

Napisane przez eveewe

dla przypomnienia Marysia z rana

Sliczna Marysia, te oczeta cud miod!

[myha82]

Napisane przez iustyna1

Myha przemyślałam mojego posta... i to nie był jednak żart . Serio śpi w tym, co akurat czyste .

biedne te moje dzieci...

A tam biedne Na pewno czyste A raczej w czystym ubranku

[brumek]

Żanetka - Ty dziś masz urodziny, prawda?
Sto lat i wszystkiego naj, naj, naj!!!

Napisane przez alibany

1.brumek pytałas sie o paputki, kupiłam te oryginalne Paputki, jeszcze raz powtórze, że obok bidonu ze słomka aventu to drugi najlepszy zakup dziecięcych gadżetów do tej pory


2.ja po rozmowie......dotychczas najbardziej profesjonalna rozmowa na jakiej byłam...godzinę mnie maglowały dwie kobietki. Początek rozmowy po angielsku...coś wydukałam, ale bez szału.
Stanowisko asystentki zarządu dużej firmy. Ale wiecie co,...nie wiem czy chciałabym tam pracowac. jakoś taka zimna atmosfera tam panowała, te pomieszczenia takie bez życia...nie widziałam potencjalnego biurka przy którym miałabym pracowac, ale nie wiem czy każdego dnia z radością bym tam szła. tym bardziej, że stnaowisko to nie żadne wyzwanie dla mnie, bo to taka sama praca jaką wykonywałam do tje pory. Więc dużej satysfakcji chyba bym nie miała. Zarobki względne...w przyszłym tyg. mają dac znac....

3. Ostatnie 3 dni podwoziłam małą do teściowej, mając do załatwienia tyle ważnych spraw. I wiecie, że każdego dnia było gorzej ją zostawic. Nie chciała mnie puścić, pilnowała na krok....A wczesniej jak tylko okazjonalnie ją tam zostawiałam nie było problemu. Nie wiem jak to będzie, jakbym musiala ją z opiekunką zostawić........

1. My mamy tuptusie i na razie tez jestem BARDZO zadowolona. No i avent też hit - rozumie się
2. Skoro nie jesteś przekonana już teraz, to lepiej jej nie brać, jesli nie musisz.
3. Bo już wie, że mama zniknie na długo i że to nie jest fajne Mądra bestia

Napisane przez Stronczek27

No i po krzyku. Poplakala chwile i przeszło. Miała 3 wklucia. Dziekuje za kciuki.

Napisane przez AgaGuernsey

U Antka pierwsza krew dzis, wyrznal na schodach, krew lala sie z wargi czy gornych dziasel, nawet nie wiem, bo nie dal popatrzec. Ale chyba juz zapomnial. Mam nadzieje, ze zeby ok.

Biedactwo

Napisane przez mamad1

W poniedziałek byliśmy jak zwykle na spacerze w parku. Patryk ma ostatnio ulubione zajęcie -wrzucanie wszystkiego do kosza, bo "be". I jak zaczął w parku zabawki wyrzucać, to chciałam go od kosza odstawić, a on szybko w bieg i się przewrócił na asfalcie. Pech chciał, że w piatek nosek rozbił w podobnych okolicznościach. Niby nie wyglądał strasznie ten upadek, ale na czole czerwony ślad był, a Maly strasznie płakał. Ale popił mleczka i już się uspokoił. Potem wróciliśmy do domu. Chciałam mu jeszcze dać obiadek, ale w sumie tylko makaron chwycił z talerza, trochę mięska - był śpiący, więc dałam mu UU (z nadzieją że obiad zje po spaniu). Chciałam go uśpić, a on nagle zwymiotował - nigdy się mu to nie zdarza, ale uznałam, że może coś mu nie podeszło albo z płaczu. Więc znowu dałam mu UU, zjadł ze smakiem i ponownie zwymiotował. Teraz się już wystraszyłam. Znajoma pediatra nie odbierała telefonu, więc zadzwoniłam do położnej (super kobieta), żeby mi chociaż jakiś szpital poleciła. Potem do męża zadzwoniłam, że biorę taksówkę i jedziemy na IP. Teściom właściwie w drzwiach powiedziałam, gdzie się wybieram. Jeszcze na schodach za mną krzyczeli, że pewnie wstrząs mózgu...
W szpitalu oczywiście zaraz mnie poinformowali, że w takich przypadkach mogą przyjąć tylko na obserwację i czy się zgadzam. Innego wyjścia nie widziałam. Zrobili mu zdjęcia rtg (musiałam go trzymać na siłę, a on tak strasznie płakał), potem na oddziale zabrali, żeby pobrać krew i założyć wenflon...
Potem miałąm go uśpić, ale on nie dał się odłożyć do łóżeczka - niby spał, ale bardzo czujnie. Zaczął dopominać się o UU, ale nie mogłam go karmić, więc założyli mu kroplówkę i podłączyli do monitora. Ponieważ reagował strasznym płaczem na personel, w końcu pozwolili mi trochę go nakarmić. W ostateczności zjadł dużo - dla niego nie ma "trochę", ale nic mu nie było. Potem już mogłam go karmić pomimo kroplówki. Chyba po prostu z wyczerpania padł po 22... Całą noc monitorowany był, ale wszystko ok.
We wtorek popołudniu dostał gorączki, ale była poniżej 38 st., więc kazali tylko dużo pić mu dawać. Wieczorem mu wzrosła, więc dostał dożylnie jakieś lekarstwo i rano już nie miał temperatury. Pediatra go zbadała, ale nic nie znalazła niepokojącego. Morfologia, mocz były ok. Powiedziałam jej, że może to powikłania po szczepieniu i ona faktycznie stwierdziła, że mogą być (wcześniej ktoś inny z personelu stwierdził, że po 11-12 dniach, to nie po szczepieniu).

Jak dobrze, że to nic groźnego nie było Jak nam Ania napisała o szpitalu i wymiotach, to też najgorsze rzeczy mi do głowy przychodziły jakiś splot nieszczęśliwych sytuacji pewnie nastąpił: upadek sobie, wymioty może od jakiegoś zatrucia drobnego albo tez poszczepienne, gorączka jeszcze z innego powodu, a razem dało dziwną całość.

A teściowa jak? Nie gada Ci teraz nic niemiłego?

Napisane przez patik87

Zamówiłam paputki.

Napisane przez dziubek79

hej kochane,
dziękuję za wsparcie
odbieraniu było w miarę ok, wprawdzie jak się Pani zatrzymała na chwile zanim go wyniosła to wołał mama jakby wiedział ,że jestem za drzwiami ,ale było w miarę.
Śniadankiem pogardził (ale on je godzinę wcześniej w domu więc się nie dziwię ,że głodny nie jest) ale za to wciagnął cały obiad- 2 dania
Pospał 40 minut i trochę się bawił, tylko jak sobie przypomni to od czasu do czasu płacze.
Mam nadzieję,że będzie coraz lepiej

Czyli widać światełko w tunelu Z dania na dzień na pewno będzie łatwiej. I Tobie, i jemu

Napisane przez Stronczek27

Dziewczyny No tak mi sie wydaje ze 5. Jest na samiuskim koncu. Wolna dziura miedzy 2 a ta niby 5 pasuje akurat na 3 i 4 ????
Moze moja córka to JAKIS ewenement ?

Ale to wcale nie taka rzadkość! Znam sporo dzieci, którym zęby wychodza w dziwnych kolejnościach Np. jedynki i dwójki tylko górne, a potem piątki, a raszta pusta. I kilka innych przypadków podobnych.

Napisane przez eveewe

dla przypomnienia Marysia z rana

Ale blondi Ona to będzie seksbomba jak dorośnie

Napisane przez Kajool

Szymek ma katar, zarazil sie ode mnie

O rany To duuuużo zdrówka dla Szymusia

Napisane przez youyou

Dzwoniła dziś do mnie moja szefowa z pracy czy aby na pewno będę w poniedziałek , czy się nic nie zmieniło itp Mam się nie martwić, we wszystko mnie wdrożą..
eh już już stresuję jak to będzie...

****
Dziewczyny do moich rodziców przyszło dziś pismo z US zajęcie rachunku bankowego- tytuł wykonawczy z UP na prawie 1600 zł za niezapłacony abonament rtv
Da się coś z tym zrobić????

- Proszę, jaka niecierpliwa szefowa
- Niestety nic. Jak już US zajął, to po ptakach

[eveewe]

Napisane przez DDewik

Sliczna Marysia, te oczeta cud miod!

dziekujezdrowka dla Boryska
my tez szczepienie odlozone na za 6 tyg

[DDewik]

Napisane przez mamad1

Pobieżnie trochę nadrobiłam zaległości.

Dziękujemy za kciuki, za dobre słowa! Jesteście niezastąpione!

Ania w sumie chyba na bieżąco wszystko pisała.
W poniedziałek byliśmy jak zwykle na spacerze w parku. Patryk ma ostatnio ulubione zajęcie -wrzucanie wszystkiego do kosza, bo "be". I jak zaczął w parku zabawki wyrzucać, to chciałam go od kosza odstawić, a on szybko w bieg i się przewrócił na asfalcie. Pech chciał, że w piatek nosek rozbił w podobnych okolicznościach. Niby nie wyglądał strasznie ten upadek, ale na czole czerwony ślad był, a Maly strasznie płakał. Ale popił mleczka i już się uspokoił. Potem wróciliśmy do domu. Chciałam mu jeszcze dać obiadek, ale w sumie tylko makaron chwycił z talerza, trochę mięska - był śpiący, więc dałam mu UU (z nadzieją że obiad zje po spaniu). Chciałam go uśpić, a on nagle zwymiotował - nigdy się mu to nie zdarza, ale uznałam, że może coś mu nie podeszło albo z płaczu. Więc znowu dałam mu UU, zjadł ze smakiem i ponownie zwymiotował. Teraz się już wystraszyłam. Znajoma pediatra nie odbierała telefonu, więc zadzwoniłam do położnej (super kobieta), żeby mi chociaż jakiś szpital poleciła. Potem do męża zadzwoniłam, że biorę taksówkę i jedziemy na IP. Teściom właściwie w drzwiach powiedziałam, gdzie się wybieram. Jeszcze na schodach za mną krzyczeli, że pewnie wstrząs mózgu...
W szpitalu oczywiście zaraz mnie poinformowali, że w takich przypadkach mogą przyjąć tylko na obserwację i czy się zgadzam. Innego wyjścia nie widziałam. Zrobili mu zdjęcia rtg (musiałam go trzymać na siłę, a on tak strasznie płakał), potem na oddziale zabrali, żeby pobrać krew i założyć wenflon...
Potem miałąm go uśpić, ale on nie dał się odłożyć do łóżeczka - niby spał, ale bardzo czujnie. Zaczął dopominać się o UU, ale nie mogłam go karmić, więc założyli mu kroplówkę i podłączyli do monitora. Ponieważ reagował strasznym płaczem na personel, w końcu pozwolili mi trochę go nakarmić. W ostateczności zjadł dużo - dla niego nie ma "trochę", ale nic mu nie było. Potem już mogłam go karmić pomimo kroplówki. Chyba po prostu z wyczerpania padł po 22... Całą noc monitorowany był, ale wszystko ok.
We wtorek popołudniu dostał gorączki, ale była poniżej 38 st., więc kazali tylko dużo pić mu dawać. Wieczorem mu wzrosła, więc dostał dożylnie jakieś lekarstwo i rano już nie miał temperatury. Pediatra go zbadała, ale nic nie znalazła niepokojącego. Morfologia, mocz były ok. Powiedziałam jej, że może to powikłania po szczepieniu i ona faktycznie stwierdziła, że mogą być (wcześniej ktoś inny z personelu stwierdził, że po 11-12 dniach, to nie po szczepieniu).
Zostaliśmy na obserwacji do dziś i tak naprawdę nie wiadomo, co było powodem wymiotów, gorączki. Uraz głowy raczej wykluczyli. W każdym razie jesteśmy już w domu

Aania dziękuję za wsparcie!

Ciesze sie ze juz jestescie w domku

[eveewe]

brumku powalil mnie twoj koment na temat Marysi. Oj wszystko sie moze zmienic w zyciu, ale serio to ona uwielbia aparat, zawsze sie szczerzy, albo wlasnie takie minki robi. moze by ja wyslal gdzies do reklamy??
iustyna moja tez spi w tym co akurat jest czyste - takie zycie. jesli pajac to pajac, jesli rampers to rampers. Pizamek jszecze nie mamy, ale planuje zakup

[brumek]

Napisane przez DDewik

Jezeli chodzi o jedzonko to Borysek "dorosło" nie je.Budzi sie kolo 6 i dostaje butleMM i idzie spac ponownie.Wstaje kolo 8-9.
Na sniadanko (kolo 9-10) dostaje najczesniej kaszke (kupuje w Niemczech bezcukrowe) z jablkiem, gruszka, bananem lub innym owocem, czasami kanapke (bardzo rzadko bo nie przepada). kolo 12-13 jakis owoc, biszkopty, badz jogurt.
Obiad je po drzemce(ok.2godz.) kolo 15-16, sloiczki badz nasz obiadek.Zupek moich nie lubi, drugie danie czasmi zje (kotleta, ziemniaki), ale woli sloiczki.
Po południu idziemy na spacer i je najczesciej chrupki kukurydzine, kromke chleba, moje ciasto(jak akurat zrobie), badz kaszke z owocem.
Kolacja to MM przed spaniem(kolo 20-21).
Ja owoce tez daje w kawalkach i najbardziej lubi banana i jablko(innych nie chce nawet sprobowac-chyba ze sa w kaszce to zje)
Posilki podaje tylko w foteliku do karmienia, picie stoi na stoliki i bierze kiedy chce albo sama mu podaje(on malo pije ogolnie co mnie troche martwi).

U nas bardzo podobnie Tylko zamiast MM jest UU. I my kaszek nie jadamy. Ale też nie mamy jeszcze żadnych "dorosłych" słodkich przekąsek ani kiełbach No i owoce Tymuś kocha wszystkie! A karminy też zawsze w foteliku, a picie stoi sobie na stoliku cały dzień. I tez mało pije

Napisane przez myha82

Kurcze jeden chłodniejszy dzień i mieszkanie sie wyziębiło. Brrrr...
W czym śpią wasze dzieci?

Tymek w pajacykach. Jak było gorąco to w bodziaku. A jak chłodno to w śpiworku cienkim do tego.

[DDewik]

Napisane przez brumek

Tymek w pajacykach. Jak było gorąco to w bodziaku. A jak chłodno to w śpiworku cienkim do tego.

Moj podobnie spi-w pajacyku jak chlodniej, bodziaku jak cieplej i cieniutkim spiworku.Zakupilam mu wczoraj grubszy,na chlody jesienno-zimowe

[eveewe]

jak moj adalej tak bedzie sie odkrywac, to tez pomysle o spiworku.

[myha82]

Dziękuje za odpowiedź. dzisiaj miałam dylemat w co ja ubrac na noc bo jednak czuc chłód w domu. Dzisiaj jest w Rampersie z długim rekawem i w skarpetkach. Tez mysle o zakupie pizamki.

MARINA oglądam program na TVN Style

---------- Dopisano o 22:17 ---------- Poprzedni post napisano o 22:16 ----------

ja mam śpiworek, ale jakoś nie widze mojego "łazika" w nim. Mysle, ze bardzo by ja denerwował.
nawet dzisiaj porobiłam fotki i chyba wystawie na allegro.

[DDewik]

Napisane przez eveewe

jak moj adalej tak bedzie sie odkrywac, to tez pomysle o spiworku.

Ja Ci polecam spiworek!(wiem ze niektóre dzieci niestety go nie lubia).W dzien jak ma drzemke, to przykrywam go pieluszka, to przez chwile ma ja na sobie , a pozniej juz lezy odkryty.W nocy sobie tego nie wyobrazam

[brumek]

Napisane przez DDewik

Moj podobnie spi-w pajacyku jak chlodniej, bodziaku jak cieplej i cieniutkim spiworku.Zakupilam mu wczoraj grubszy,na chlody jesienno-zimowe

Ja też za jakiś czas muszę kupić cieplejszy na zimę, bo w ten z poprzedniego sezonu raczej się nie zmieści

Napisane przez myha82

ja mam śpiworek, ale jakoś nie widze mojego "łazika" w nim. Mysle, ze bardzo by ja denerwował.
nawet dzisiaj porobiłam fotki i chyba wystawie na allegro.

Ja jestem fanką śpiworków Tymuś w nich śpi od poczatku. Kocyki nie wchodzą w grę, bo nigdy nie uleży pod nimi dłużej niż 3 minuty A w zimę, kiedy było naprawdę chłodno, bez przykrycia byłoby zdecydowanie za zimno.

[myha82]

Martyna tez spała na poczatku w spiworkach. Teraz nawet udaje sie utrzymac na niej przykrycie. Zreszta śpie z nia to pilnuje, zeby była przykryta

---------- Dopisano o 22:30 ---------- Poprzedni post napisano o 22:28 ----------

Ide chyba spać. najważniejsze, ze jutro nie musze wstawac o 5:30. Ciekawe czy Martyna o tym wie
Dobranoc

[Stronczek27]

Ja tez noszę sie z zakupem spiworka. Boje sie jednak ze mojej pannie nie przypadnie do gustu. Jak była malutka ( czyt. Nie przemieszczala sie we śnie) to spała w spiworku, ale teraz nie wiem czy zechce. Mimo to jednak kupię i wyprobuje. Najwyżej sprzedam.
Ostatnio tez zaliczylam nieudany zakup. Mianowicie kupiłam Wiki puchowy bezrekawnik. Założylam jej dzis i biedna wyglądała jak w zbroi. Nie mogła sie ruszyć. Dla chodzacego dziecka ok ale do wózka sie nie nadaje. Miała go na sobie 2 min. Nie wiem co mam teraz z nim zrobić

[DDewik]

Napisane przez Stronczek27

Ja tez noszę sie z zakupem spiworka. Boje sie jednak ze mojej pannie nie przypadnie do gustu. Jak była malutka ( czyt. Nie przemieszczala sie we śnie) to spała w spiworku, ale teraz nie wiem czy zechce. Mimo to jednak kupię i wyprobuje. Najwyżej sprzedam.
Ostatnio tez zaliczylam nieudany zakup. Mianowicie kupiłam Wiki puchowy bezrekawnik. Założylam jej dzis i biedna wyglądała jak w zbroi. Nie mogła sie ruszyć. Dla chodzacego dziecka ok ale do wózka sie nie nadaje. Miała go na sobie 2 min. Nie wiem co mam teraz z nim zrobić

Wiesz Stronczku, moj Borysek to nawet w tym spiworku wstaje.
A jezeli chodzi o bezrekawnik to tez mam podobne odczucia jak Ty, ale mam nadzieje ze niedlugo zacznie chodzic i bedzie ok- uwaga , uwaga dzisiaj zrobil pare kroczkow prowadzony za raczki!

[youyou]

Lila śpi obecnie w pajacyku,a jak było cieplej to w bodziaku z długim (albo krótkim).
Spi pod kołderką, śpiworki mi jakoś nie podeszły... wydaje mi się że ograniczają ruchy...
Ona mocno "wędruje" po łóżeczku, a jak zasypia (lub się rano obudzi) to wstaje i w śpiworku byłoby to mocno krępujące..
Jak ją przykryję kołderką to sobie sama ją zaciąga na siebie i się w nią wtula
W nocy jak się przebudzę to zaglądam czy aby nie potrzeba któregoś Glutka przykryć... i poprawiam im kołderki.



Dzięki dziewczyny za odp ws rtv, tak właśnie myślałam.... ehhh rodzice nie będą szczęsliwi

[Natka_]

Hej Kochane.

Przepraszam, że tak wpadam i wypadam, ale wyszły u nas małe problemy, do tego nieśpiący Domuś i jakoś nie mam nastroju na pisanie.

Domek już troszkę lepiej śpi, ale dalej się wierci, kręci...
Wczoraj już nie wiedziałam jak się nazywam. Musiałam źle wyglądać, bo mój mąż umył RECZNIE naczynia (a mamy zmywarke!), poodkurzał, sprzątnął zabawki, nakarmił dziecko i kazał mi iść spać do drugiego pokoju, żebym się wyspała a on zajmie się małym.
Co z tego skoro pierwsze kwęknięcie usłyszałam i poleciałam do mojego dziecka i zostałam do rana z nim do rana

Dobranoc

---------- Dopisano o 22:52 ---------- Poprzedni post napisano o 22:49 ----------

Mamad, ogromnie się cieszę, że jesteście już w domku

Aaaa odezwała się szanowna promotorka, seminarium 19stego. Ciekawe co ma nam do powiedzenia

[DDewik]

Dziewczynki!Pytanie z innej beczki:Czy ktoras robiła kwasy na twarz(mlekowy ,pirogronowy), jakie byly efekty?

[brumek]

Napisane przez DDewik

Wiesz Stronczku, moj Borysek to nawet w tym spiworku wstaje.!

Otóż to! Tymuś w śpiworku też się po całym łóżeczku przemieszcza, wstaje i siada bez najmniejszych problemów Dla chcącego nie trudnego

Napisane przez Natka_

Wczoraj już nie wiedziałam jak się nazywam. Musiałam źle wyglądać, bo mój mąż umył RECZNIE naczynia (a mamy zmywarke!), poodkurzał, sprzątnął zabawki, nakarmił dziecko i kazał mi iść spać do drugiego pokoju, żebym się wyspała a on zajmie się małym.
Co z tego skoro pierwsze kwęknięcie usłyszałam i poleciałam do mojego dziecka i zostałam do rana z nim do rana

Rany, musi Ci być naprawdę ciężko
Trzymaj się! Oby już niedługo

Napisane przez DDewik

Dziewczynki!Pytanie z innej beczki:Czyktoras robiła kwasy na twarz(mlekowy ,pirogronowy), jakie byly efekty?

........
Ja tez mam pytanie z innej beczki Do mam recydywistek czyli tych, co juz dwójkę co najmniej mają.
Bo rozmyślałam nad ulokowaniem w domu potencjalnego rodzeństwa Tymusiowego No i w pierwszej chwili myślałam, że będą razem w pokoju, tak by było najfajniej. Któraś z Was (chyba ypuyou) kiedyś mnie uspokajała, że młodsze nie budzi starszego nawet jak się budzi na jedzenie na początku i płacze. No i fajnie Ale tak mi przyszło do głowy, czy to nie jest niebezpieczne? Że starsze np. udusi to małe czy coś? Bo przecież może dla zabawy jakiś klocek do nosa wsadzić, nakryć buzię czymś, "nakarmić"czymś... Więc chyba nie zostawia się dajmy na to 3-latka w pokoju z noworodkiem? Mylę się?

[iustyna1]

Napisane przez brumek

Otóż to! Tymuś w śpiworku też się po całym łóżeczku przemieszcza, wstaje i siada bez najmniejszych problemów Dla chcącego nie trudnego


Rany, musi Ci być naprawdę ciężko
Trzymaj się! Oby już niedługo





........
Ja tez mam pytanie z innej beczki Do mam recydywistek czyli tych, co juz dwójkę co najmniej mają.
Bo rozmyślałam nad ulokowaniem w domu potencjalnego rodzeństwa Tymusiowego No i w pierwszej chwili myślałam, że będą razem w pokoju, tak by było najfajniej. Któraś z Was (chyba ypuyou) kiedyś mnie uspokajała, że młodsze nie budzi starszego nawet jak się budzi na jedzenie na początku i płacze. No i fajnie Ale tak mi przyszło do głowy, czy to nie jest niebezpieczne? Że starsze np. udusi to małe czy coś? Bo przecież może dla zabawy jakiś klocek do nosa wsadzić, nakryć buzię czymś, "nakarmić"czymś... Więc chyba nie zostawia się dajmy na to 3-latka w pokoju z noworodkiem? Mylę się?

brumku myślę, że ważne jest nastawienie rodzeństwa względem siebie. jak jest złość, zazdrość, agresja to nigdy.
wszystko zależy od tego starszego dziecka, jestem pewną, że sama wyczujesz czy możesz razem maluchy ulokować. ja wiem, że kuba przesypia całe moce, jest rozsądny, nie ma głupich pomysłów i wiem, że jego mogłabym zostawić w pokoju z Zuza. nawet to planujemy, tylko ja jeszcze nie jestem gotowa... lubię mieć ich w nocy na wyciągnięcie ręki . lubię jak śpią w tym samym pokoju.

[telik]

Napisane przez Lili 83

Radek nie chce jeść parówki
Spróbuję mu jeszcze do rączki dać, wcześniej podawałam na widelcu, bałam się, że odgryzie za duży kawałek i się udławi

no i wie chłopak co robi
Niestety parówki choć smaczne to same dziadostwo
O ile dorosły raz na jakiś czas może sobie pozwolić tak takiemu maluchowi bym nie dawała

A owsianke gotuje na wodzie do miękkich płatkow
Potem Dodaje jogurt naturany i owoce, albo mój dżem

Napisane przez aania_20

Dziewczynki,

mały jedzie dziś z pierwszą wizytą do fryzjera

i jak tam nasz mały przystojniak ?
A jak Ty sie Aniu czujesz ( pewnie wszyscy Cię t eraz męczą tym pytaniem)

Napisane przez brumek

Witam deszczowo i z ... 10-tym zębem

klask i: no brawa dla uzebionego Brumiątka
Oby już nie męczył go ten zabek

Co do jedzenia: daje dużo dorosłego jedzenia
To znaczy Jaś często zjada to co my,
Zupke czy Dania z parowaru, raczej nic nie smazymy więc problem z głowy
Póki co wystrzegamy sie większości słodyczy ( oprócz biszkoptow, domowychb wypiekow czy herbatnikow) kielbas jakichkolwiek, smazonego i mleka krowiego w czystej postaci

My spakowani rano jedziemy
Mam nadzieje ze będzie net bo umrę bez was

[brumek]

Napisane przez telik

klask i: no brawa dla uzebionego Brumiątka
Oby już nie męczył go ten zabek

Co do jedzenia: daje dużo dorosłego jedzenia
To znaczy Jaś często zjada to co my,
Zupke czy Dania z parowaru, raczej nic nie smazymy więc problem z głowy
Póki co wystrzegamy sie większości słodyczy ( oprócz biszkoptow, domowychb wypiekow czy herbatnikow) kielbas jakichkolwiek, smazonego i mleka krowiego w czystej postaci

My spakowani rano jedziemy
Mam nadzieje ze będzie net bo umrę bez was

- Już chyba dziś było ciut lepiej. Oby się to przełożyło na przespaną noc
- my też ostatnio często to samo jadamy, ale to są zupy jarzynowe (z tym że jemu nadal odlewam zanim przyprawię) albo mięsko z ziemniakami albo jakieś leczo. Innych rzeczy nie daję jeszcze.
- Bawcie się cudownie

Napisane przez iustyna1

brumku myślę, że ważne jest nastawienie rodzeństwa względem siebie. jak jest złość, zazdrość, agresja to nigdy.
wszystko zależy od tego starszego dziecka, jestem pewną, że sama wyczujesz czy możesz razem maluchy ulokować. ja wiem, że kuba przesypia całe moce, jest rozsądny, nie ma głupich pomysłów i wiem, że jego mogłabym zostawić w pokoju z Zuza. nawet to planujemy, tylko ja jeszcze nie jestem gotowa... lubię mieć ich w nocy na wyciągnięcie ręki . lubię jak śpią w tym samym pokoju.

No tak, masz rację. Ale mi chodzi o takie przypadkowe, nie wynikające ze złości czy niechęci, "uszkodzenie" malucha Bo trzylatek może np. tak kochać młodszego braciszka, że postanowi wsypać mu do łóżeczka swoje klocki czy nakarmić czymś. Tak z miłości Tego się nie trzeba bać?


No i jeszcze będę nudna i się wypytam (o, Ty Justynka jesteś tu jak znalazł ) - dla 3-latka Duplo czy City? Bo niby Duplo do 5 lat, a City od 5. Ale z drugiej strony czy warto jeszcze w Duplo inwestować