Lipcowe Panny Młode - część II

[lineczka1989]

ja od fotografa mam prawie m 1 200 zdjęć+ to co robił kuzyn i + robiła koleżanka ale jeszcze wszystkich nie dostałam i też jeszcze nie miałam pleneru

[marta1881]

Jak sobie radzyłyście z lipcowymi upałami w sukniach ślubnych?

[mayeczka87]

Napisane przez marta1881

Jak sobie radzyłyście z lipcowymi upałami w sukniach ślubnych?

Nie było aż tak źle Trochę duszno, mi od razu z nosa zszedł make-up, nie dobrze to wyglądało, ale reszta twarzy bez zarzutu Widać coś z noskiem nie tak było

[actwiti]

wlasnie tez sie nad tym zastanawiam jak z tymi upalami, jak mierzylam suknie i w salonie klima nie nadążała chlodzic przy tych 35 stopniowych upalach to tylko stojac juz sie pocilam strasznie, a co tu caly dzien w takiej sukni spedzic. ale cos slub jest raz w zyciu trzeba wygladac pieknie i sie upalu nie bac

[Ahri]

Napisane przez marta1881

Jak sobie radzyłyście z lipcowymi upałami w sukniach ślubnych?

Podczas mszy ze mnie strasznie ciekło, bo miałam w drewnianym kościółku, na sali było lepiej, ale dopiero późnym wieczorem, czyt. ok 21-22 , można było wyjść na taras, na dachu hotelu i ochłonąć w miarę chłodnym powietrzem.

[(kicia)]

Napisane przez marta1881

Jak sobie radzyłyście z lipcowymi upałami w sukniach ślubnych?

ja miałam chłodego 14go wiec źle nie było tylko na sali przygrzewało i tak jak mayeczce zszedł mi makeup z nosa

w ostatni piątek miałam sesję to już było gorzej bo strasznie mi się kleiła suknia do ciała ogólnie masakra

Napisane przez mayeczka87

Nie było aż tak źle Trochę duszno, mi od razu z nosa zszedł make-up, nie dobrze to wyglądało, ale reszta twarzy bez zarzutu Widać coś z noskiem nie tak było

[skubana]

ja miałam idealną pogodę, ok. 22 stopnie wiec nie miałam problemu z suknią przyklejająca się do ciała. miałam inny problem. 3 dni przed ślubem miałam grypę i nic nie jadłam i chyba trochę schudłam albo mama za słabo mnie zawiązała z tyłu bo spadała mi czasem.
Makijaż bez zarzutu

[lineczka1989]

Napisane przez marta1881

Jak sobie radzyłyście z lipcowymi upałami w sukniach ślubnych?

w kościele tragedii nie było, za to na sali płynęłam cała ale dałam radę

[Lea_ny]

W kwestii upału, to ja się bardziej bałam o mojego męża, bo w sukience to chociaż na ramionach przewiewniej, a on biedny w koszuli, kamizelce, garniturze... ale na szczęście trafiliśmy na świetną pogodę, bo akurat upału nie było Jedyny minus, to że wieczorem przez pewien czas kropiło, więc odpadł nam grill na tarasie knajpy - ale według nas lepsza była ta mżawka, niż upał

Rany, już prawie od 3 tygodni mam męża - dziwne

[(kicia)]

Napisane przez Lea_ny

W kwestii upału, to ja się bardziej bałam o mojego męża, bo w sukience to chociaż na ramionach przewiewniej, a on biedny w koszuli, kamizelce, garniturze... ale na szczęście trafiliśmy na świetną pogodę, bo akurat upału nie było Jedyny minus, to że wieczorem przez pewien czas kropiło, więc odpadł nam grill na tarasie knajpy - ale według nas lepsza była ta mżawka, niż upał

Rany, już prawie od 3 tygodni mam męża - dziwne

u nas lało a ja wariatka latałam po deszczu ale byłam tak szczesliwa że mi nie przeszkadzało nic no i było juz późno w nocy

[lineczka1989]

ja to przy stole jak siedziałam go zadzierałam sukienkę żeby nogi sobie przewietrzyć akurat mieliśmy dekorację na stole od strony gości więc mogłam sobie pozwolić

[wesola84]

A ja miałam ślub w mega parówkę - było ok. 32 stopni w cieniu i duchota. Do kościoła wysiedliśmy w ostatnim momencie - chłodziliśmy się w klimatyzowanym aucie W kościele była jak dla mnie największa męczarnia - miałam etolę - niby cieniutką, a jednak myślałam, że się w niej uduszę Sala była klimatyzowana i powiem szczerze, że nie odczułam zbytnio duchoty... no i później padało, więc i na dworze zrobiło się lżej No i muszę pochwalić suknię z kołem - jest przewiew pomiędzy nogami

[Ahri]

Napisane przez lineczka1989

ja to przy stole jak siedziałam go zadzierałam sukienkę żeby nogi sobie przewietrzyć akurat mieliśmy dekorację na stole od strony gości więc mogłam sobie pozwolić

Haha . Robiłam to samo! Podwinęłam kieckę do połowy uda i siedziałam rozkraczona .

[kotek6]

hej
jestem po podróży było fajnie
relacji jeszcze brak bo nie będę wyklejać bez zdjęć a na razie mam 1 co mi znajomy zrobił i ogólnie nic nie widać nie nim (zbieramy pieniążki) ....jakoś mnie to smuci że nie mam jeszcze zdjęć ...

co do upału to może jestem wyjądkowa pani młoda ale mimo tego że na dworze było 32 stopnie ja nie czułam ciepła ...sukienka nie grzała mnie jakoś a do tego taka była rozemocjonowana że aż nie czułam nic ....jedynie wiem że było ciepło by mi nogi spuchły (czego też nie czułam)

wiec oddając wątek pm 13 nadal nie zapominam by wam co niego skrobnąć i w końcu znaleść czas by poczytać wasze relacje

[(kicia)]

ja ok 23 ściągnełam pończochy i tak juz nikt nic nie widział

[Dancing_Lady]

Napisane przez kotek6

hej

wszystkim jutrzejszym pm życzę wiele miłości by była ona z nimi na co dzień i co dziennie dawała nowy powód do uśmiechu i naprawdę w ten dzień nic nie jest ważnie tylko te kilka zdań wypowiedzianych sobie w oczy a wiec uśmiechajcie się i cieszcie każdą chwilą

Napisane przez malinka0525

Wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia dzisiejszym PM, dużo szczęścia i miłości! Niech ten dzień będzie dla Was dniem o jakim zawsze marzyłyście

Napisane przez Oriflame_Rybnik

Dzisiejszym PM życze wszystkiego dobrego!

Napisane przez (kicia)

Wczorajszym już Żonom życzę wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia

Napisane przez skubana

gratulacje dla PM z ostatnich dni lipca

Dzięki, dzięki

Napisane przez marta1881

Jak sobie radzyłyście z lipcowymi upałami w sukniach ślubnych?

Dla mnie temperatura nie była problemem jeśli chodzi o suknię, koło w tańcu super chłodziło. Bałam się bardziej o make-up i o Męża

Ale mnie dawno tu nie było ale co poradzic - obowiązki żony
Ślub i wesele były super, podróż poslubna w Egipcie również, a teraz koniec urlopu i trzeba zapychać do pracy, więc czasu ciągle mi brakuje na nadrobienie wizażu

[thidien]

i zapadła cisza..

czyżby..
przed burzą?

[kotek6]

czas na was pm2013 nasz lipiec juz minoł

[Oriflame_Rybnik]

Tak teraz kolej na innych

[thidien]

lipcówki'13 chyba zapomniały o wątku :P
czyżby już teraz nie miały czasu na wizaż? ;P

hm.. to ja coś tu poględzę :P:P
strasznie szybko czas leci.. wcześniej mi się wydawało, że lipiec 2013 jest tak daaaaaaaaaleko.. a w sumie niewiele ponad 10 miesięcy zostało ;P

dziewczynki drogie, czy to trzynastki, czy dwunastki..
jak wcześnie wzięłyście się na poważnie za szukanie sukni?

bo ja nijak tego nie widzę - nie lubię kupować sukienek, bo one sa szyte na standard, a ja się w nim nie mieszczę ;P znaczy biodra i tyłek się nie mieszczą w stosunku do góry ;P

na myśl o tym, że trzeba się wybrać do innego miasta i w końcu coś wyszukać mnie skręca.. szczególnie, że niestety nie mogę liczyć na the best przyjaciółkę (która na dodatek ma oko do zakupów ;P ), bo mieszka daleko i teraz się widujemy raz na kilka miesięcy..
i to jest jedyne dobre oko, na jakie mogę liczyć ;P

no nic, trzeba będzie to jakoś przeżyć

często żartuję, że się omotam firanką ;P

[Lea_ny]

Napisane przez thidien

dziewczynki drogie, czy to trzynastki, czy dwunastki..
jak wcześnie wzięłyście się na poważnie za szukanie sukni?

Ja swoją kupiłam w styczniu - panie z salonu mówiły, że to strasznie wcześnie (chociaż ja kupiłam gotową i tylko drobnych poprawek wymagała - ale mówiły, że na szycie od zera, to też dużo czasu).


Dzisiaj stuknęły nam 2 miesiące! Jakoś strasznie wolno ten czas leci - czuję się jakby już znacznie więcej czasu minęło

[Dancing_Lady]

Napisane przez thidien

dziewczynki drogie, czy to trzynastki, czy dwunastki..
jak wcześnie wzięłyście się na poważnie za szukanie sukni?

Powoli zaczęłam rozglądać się jakoś w listopadzie... bodajże na koniec lutego miałam wybraną suknię. Koleżanka, która pracowała w salonie mówiła mi, że początek roku - tak do marca, to już ostatni dzwonek żeby wybrać suknię

[Ahri]

Napisane przez thidien

dziewczynki drogie, czy to trzynastki, czy dwunastki..
jak wcześnie wzięłyście się na poważnie za szukanie sukni?

Ja poszłam do salonu w 1 tygodniu marca i wtedy też wybrałam suknię. Była szyta od zera, bo to nowy model był i była gotowa w 1 tygodniu czerwca .

[nina1406]

też mam problem z suknią... niby coś oglądałam w necie ale nie mam z kim się wybrać do salonu na przymierzenie jakiejkolwiek, poza tym boję się że panie w salonie mnie wyśmieją że jest za wcześnie na wybór sukni

[Ahri]

Napisane przez nina1406

też mam problem z suknią... niby coś oglądałam w necie ale nie mam z kim się wybrać do salonu na przymierzenie jakiejkolwiek, poza tym boję się że panie w salonie mnie wyśmieją że jest za wcześnie na wybór sukni

Nie mają po co Cię wyśmiewać, klientką jesteś, a jak czujesz, że już teraz chcesz iść to leć . Powodzenia w szukaniu.

[nina1406]

Napisane przez Ahri

Nie mają po co Cię wyśmiewać, klientką jesteś, a jak czujesz, że już teraz chcesz iść to leć . Powodzenia w szukaniu.

dzięki
tak prawdę mówiąc to już chciałabym trochę pochodzić żeby znaleźć tą jedną jedyną suknię

[Ahri]

Napisane przez nina1406

dzięki
tak prawdę mówiąc to już chciałabym trochę pochodzić żeby znaleźć tą jedną jedyną suknię

A masz już jakieś typy?

[nina1406]

Napisane przez Ahri

A masz już jakieś typy?

tak trochę
na pewno z jednym takich szerokim na skos ramiączkiem, nie śnieżno biała, i taka żeby mój mały biust dobrze się prezentował widziałam kilka ciekawych sukien w necie, z tych salonów które mam zamiar odwiedzić więc mam nadzieję że coś wybiorę. Tylko że cwaniaczki nie pisali cen tych sukien i nie wiem na jaką kwotę się nastawiać... ale słyszałam że są takie salony gdzie można wypożyczyć nową suknię za 60% ceny i później po prostu ją oddać so salonu.co o tym myślicie?

[Ahri]

Napisane przez nina1406

tak trochę
na pewno z jednym takich szerokim na skos ramiączkiem, nie śnieżno biała, i taka żeby mój mały biust dobrze się prezentował widziałam kilka ciekawych sukien w necie, z tych salonów które mam zamiar odwiedzić więc mam nadzieję że coś wybiorę. Tylko że cwaniaczki nie pisali cen tych sukien i nie wiem na jaką kwotę się nastawiać... ale słyszałam że są takie salony gdzie można wypożyczyć nową suknię za 60% ceny i później po prostu ją oddać so salonu.co o tym myślicie?

Jeśli wiesz, że jej nie zniszczysz to ok. W mojej oberwał się tren i moja mama musiała szyć (ja kupiłam swoją suknię, nie wypożyczyłam) dwa razy nawet. Raz po ślubie, drugi raz po plenerze. Ja za swoją dałam 2400, ale dostałam 10% zniżki, bo kupiłam tego samego dnia jak poszłam do salonu. Spytaj się też o takie zniżki.

[nina1406]

Napisane przez Ahri

Jeśli wiesz, że jej nie zniszczysz to ok. W mojej oberwał się tren i moja mama musiała szyć (ja kupiłam swoją suknię, nie wypożyczyłam) dwa razy nawet. Raz po ślubie, drugi raz po plenerze. Ja za swoją dałam 2400, ale dostałam 10% zniżki, bo kupiłam tego samego dnia jak poszłam do salonu. Spytaj się też o takie zniżki.

podpytam. podobno z takimi poprawkami jak oberwany tren to nie ma problemu bo ta babeczka z salonu to bez problemu przyszywa, sama pieprze jakby ktoś ewentualnie po mnie chciał tą suknię wypożyczyć. muszę po prostu popytać na miejscu i przemyśleć sprawę.