Polecamy:

karolynka90 · 2012-09-23, 16:45

Cytat:

Napisane przez TheKey

Tylko zobacz, jak ten kotek spłonie to sobie kupisz nowego i też będziesz go kochać, więc DLA CIEBIE wyjdzie na to samo.
Tymczasem z ludźmi to tak nie działa.

Poważnie tak uważasz? O ludzie..

Równie dobrze można by powiedzieć - zginie Ci dziecko, to se zrobisz nowe i będziesz je kochać. Głupi przykład, nie?

**201607231707** · 2012-09-23, 16:45

Cytat:

Napisane przez MonikaFaustyna

Poza tym.... mam wrażenie, że taki kot czy pies, szybko by wyczuł niebezpieczeństwo i zwiał... a taki niechodzący berbeć by spłonął żywcem .

Nie no, ale to nawet nie chodzi o to, jakby to wyglądąlo w praktyce, bo w praktyce, to może mi płonąca belka zawalić drzwi i spłonęlibyśmy wszyscy albo ta sama belka odgrodziła by mnie od dziecka/kota i dupa z bohaterstwa, tylko o to, które życie byłoby dla ciebie bardziej warte uratowania

_vixen_ · 2012-09-23, 16:46

Cytat:

Napisane przez MonikaFaustyna

Poza tym.... mam wrażenie, że taki kot czy pies, szybko by wyczuł niebezpieczeństwo i zwiał... a taki niechodzący berbeć by spłonął żywcem .

No to wyobraź sobie, że ktoś zostawia do spłonięcia Twoje dziecko, bo woli swojego kota czy tam chomika, jego życie jest ważniejsze niż Twojej córki.

karolynka, nie chodzi o narażanie życia, tylko o nadawanie niższej rangi życiu ludzkiemu niż życiu zwierzęcia. Sytuacja z pożarem to tylko abstrakcyjny przykład ilustrujący wybór wartości. Myślę, że jest wiele przykładów w historii ludzkości pokazujących, jak takie chore wartościowanie się kończy.

MonikaFaustyna · 2012-09-23, 16:47

Cytat:

Napisane przez TheKey

Dobra, Ty kochasz, spoko, czyli zdajesz sobie sprawę z tego, że ratujesz go DLA SIEBIE i ZE WZGLĘDU NA SIEBIE, a nie dla niego i ze względu na niego. Tylko zobacz, jak ten kotek spłonie to sobie kupisz nowego i też będziesz go kochać, więc DLA CIEBIE wyjdzie na to samo.
Tymczasem z ludźmi to tak nie działa.

Kiedyś gdzieś pojawiła się na wizażu opinia, że "dzieciaka to się robi w 5 minut"... więc ten tego.... słabo się robi

Co by nie było, ja bym uratowała tyle istnień z pożaru, ile bym mogła.

edit.

Przeraża mnie myśl, że ktoś nie uratowałby drugiego człowieka, bo piesek, kotek, cokolwiek

_vixen_ · 2012-09-23, 16:48

Cytat:

Napisane przez TheKey

Dobra, Ty kochasz, spoko, czyli zdajesz sobie sprawę z tego, że ratujesz go DLA SIEBIE i ZE WZGLĘDU NA SIEBIE, a nie dla niego i ze względu na niego.

karolynka90 · 2012-09-23, 16:50

Cytat:

Napisane przez _vixen_

karolynka, nie chodzi o narażanie życia, tylko o nadawanie niższej rangi życiu ludzkiemu niż życiu zwierzęcia. Sytuacja z pożarem to tylko abstrakcyjny przykład ilustrujący wybór wartości. Myślę, że jest wiele przykładów w historii ludzkości pokazujących, jak takie chore wartościowanie się kończy.

Ja myślę, że jednak trochę chodzi.
Bo o ile jestem w stanie na dzień dzisiejszy powiedzieć "Gdyby mój pies był w płonącym budynku, zrobiłabym wszystko żeby go uratować", to nie jestem w stanie powiedzieć tego samego o obcym człowieku.
Oczywiście nikt nie wie jakbym się faktycznie wtedy zachowała, ale to juz swoją drogą.

**201607231707** · 2012-09-23, 16:55

Cytat:

Napisane przez TheKey

Tylko zobacz, jak ten kotek spłonie to sobie kupisz nowego i też będziesz go kochać, więc DLA CIEBIE wyjdzie na to samo.
Tymczasem z ludźmi to tak nie działa.

I tutaj bym mogła dać argument, że jak dziecko spłonie, to też możesz zrobić następne i też będziesz je kochać. Jak facet spłonie, to pokochasz następnego, czyż nie? Ale to nie będzie ta sama miłośc, to nie będzie ta sama istota.
Powiem tak: mój wilczur zmarł jakies dwa lata temu (nie zginął w pozarze, oczywiście, umarł na nosówkę), mam psów kilka, kotów mam kilka, więc możnaby pomysleć, że strata olana, miłość zastąpiona. Bzdura, dalej go kocham i dalej, jak o nim pomyślę zbiera mi się na płacz, bo dla mnie to była duża strata.

---------- Dopisano o 14:55 ---------- Poprzedni post napisano o 14:52 ----------

Cytat:

Napisane przez _vixen_

karolynka, nie chodzi o narażanie życia, tylko o nadawanie niższej rangi życiu ludzkiemu niż życiu zwierzęcia.

Ja nie nadaję ludzkiemu życiu niższej rangi, tylko nie nadaję mu wyższej rangi.
W przypadku, gdy do wyboru mam uratować MOJE zwierzę i OBCE dziecko, wybieram moje zwierzę.
Przy wyborze: obce dziecko czy obce zwierzę, to, z bólem serca, ale jednak, wybieram dziecko.

Cola_Ola · 2012-09-23, 16:56

No, ale chyba jednak łatwiej zastąpić zwierzątko nowym zwierzątkiem, niż dziecko, które nosiłaś w sobie, urodziłaś i miało być Twoim całym szczęściem.

MonikaFaustyna · 2012-09-23, 16:58

Cytat:

Napisane przez Demi93

I tutaj bym mogła dać argument, że jak dziecko spłonie, to też możesz zrobić następne i też będziesz je kochać. Jak facet spłonie, to pokochasz następnego, czyż nie? Ale to nie będzie ta sama miłośc, to nie będzie ta sama istota.
Powiem tak: mój wilczur zmarł jakies dwa lata temu (nie zginął w pozarze, oczywiście, umarł na nosówkę), mam psów kilka, kotów mam kilka, więc możnaby pomysleć, że strata olana, miłość zastąpiona. Bzdura, dalej go kocham i dalej, jak o nim pomyślę zbiera mi się na płacz, bo dla mnie to była duża strata.

---------- Dopisano o 14:55 ---------- Poprzedni post napisano o 14:52 ----------

Ja nie nadaję ludzkiemu życiu niższej rangi, tylko nie nadaję mu wyższej rangi.
W przypadku, gdy do wyboru mam uratować MOJE zwierzę i OBCE dziecko, wybieram moje zwierzę.
Przy wyborze: obce dziecko czy obce zwierzę, to, z bólem serca, ale jednak, wybieram dziecko.

Chciałabym zobaczyć, jak wychodzisz z płonącego budynku ze swoim zwierzakiem na rękach mijając obojętnie zapłakanego malca

. Powodzeni

**201607231707** · 2012-09-23, 17:01

Cytat:

Napisane przez Cola_Ola

No, ale chyba jednak łatwiej zastąpić zwierzątko nowym zwierzątkiem, niż dziecko, które nosiłaś w sobie, urodziłaś i miało być Twoim całym szczęściem.

Pewnie tak, ale tu nie ma wyboru między ratowaniem swojego dziecka a swojego kota, tylko między ratowaniem swojego kota a obcego dziecka. A ja, niestety, pod pewnymi względami jestem egoistką i nie chciałabym zastępować mojego zwierzaka innym, z powodu obcych dla mnie ludzi (czy to dziecka, czy to matki). Niezależnie od waszego przerażenia moim brakiem empatii, nie mam zadatków na altruistkę i nie tego nie ukrywam

_vixen_ · 2012-09-23, 17:02

Cytat:

Napisane przez MonikaFaustyna

Chciałabym zobaczyć, jak wychodzisz z płonącego budynku ze swoim zwierzakiem na rękach mijając obojętnie zapłakanego malca

. Powodzeni

No może nie tak obojętnie, trochę przykro by było, jakby niemowlę przerażone darło się wniebogłosy czekając na śmierć w płomieniach

Ciężko sobie wyobrazić, ze ktoś, kto ma serce we właściwym miejscu, a nie kieruje się tylko egoizmem i dziwnie pojmowaną miłością do zwierząt, mógłby tak postąpić.

**201607231707** · 2012-09-23, 17:03

Cytat:

Napisane przez MonikaFaustyna

Chciałabym zobaczyć, jak wychodzisz z płonącego budynku ze swoim zwierzakiem na rękach mijając obojętnie zapłakanego malca

. Powodzeni

Ale czy ja mówię, ze bym to dziecko zostawiła własnemu losowi? Nie, ja tylko odpowiadam na pytanie, co bym wybrała: swojego kota czy cudze dziecko.

Cola_Ola · 2012-09-23, 17:03

Cytat:

Napisane przez Demi93

Pewnie tak, ale tu nie ma wyboru między ratowaniem swojego dziecka a swojego kota, tylko między ratowaniem swojego kota a obcego dziecka. A ja, niestety, pod pewnymi względami jestem egoistką i nie chciałabym zastępować mojego zwierzaka innym, z powodu obcych dla mnie ludzi (czy to dziecka, czy to matki). Niezależnie od waszego przerażenia moim brakiem empatii, nie mam zadatków na altruistkę i nie tego nie ukrywam

Nie obraź się Demi93, ale zachowujesz się jakbyś miała 15 lat

**201607231707** · 2012-09-23, 17:04

Cytat:

Napisane przez Cola_Ola

Nie obraź się Demi93, ale zachowujesz się jakbyś miała 15 lat

Mam tylko kilka lat więcej, więc może kiedyś mi się zmieni, ale na chwilę obecną jest tak, jak napisałam

MonikaFaustyna · 2012-09-23, 17:06

Cytat:

Napisane przez Demi93

Ale czy ja mówię, ze bym to dziecko zostawiła własnemu losowi? Nie, ja tylko odpowiadam na pytanie, co bym wybrała: swojego kota czy cudze dziecko.

No jeśli wychodzisz z sierściuchem pod pachą, to dokonujesz wyboru i pozostawiasz człowieka (nie ważne w jakim wieku) samemu sobie

**201607231707** · 2012-09-23, 17:09

Cytat:

Napisane przez MonikaFaustyna

No jeśli wychodzisz z sierściuchem pod pachą, to dokonujesz wyboru i pozostawiasz człowieka (nie ważne w jakim wieku) samemu sobie

Ja po prostu nie wybiegam za bardzo w przód i nie dorabiam scenariuszy. Ale dobra, niech wam będzie: o ile bym nie zgłupiała lub nie próbowała ratować swojej skóry, pewnie próbowałabym uratować i dziecko, i kota. Ale ja jestem strasznym tchórzem, więc mało prawdopodobne, że zachowałabym wystarczająco dużo zdrowego rozsądku i umiejętności racjonalnego myślenia.

Narrhien · 2012-09-23, 17:29

Wiecie co, dziewczyny, naprawde jesteście popierniczone rzucając takimi tekstami:
"Chciałabym zobaczyć, jak wychodzisz z płonącego budynku ze swoim zwierzakiem na rękach mijając obojętnie zapłakanego malca

. Powodzeni

"

Nie życzę żadnej z was żeby coś takiego przeżyły, ale na litość - OPANUJCIE SIĘ!!! Omawiacie hipotetyczną ludzką tragedię, a zachowujecie się jak przekupki na targu, licytując się, która racja jest jest lepsza! Do żadnej z was nie dociera, że tego typu opisana sytuacja jest jedną na milion? Że takie gadanie nie ma sensu?

Wszystkie zachowujecie się jak dzieci, które NIE MAJĄ POJĘCIA jak człowiek zachowa się w obliczu prawdziwej tragedii! Teoretyzujecie, przeciągacie linę, a prawda jest taka, że g***o możecie na ten temat powiedzieć i tyle. ŻENADA.

Zamknijcie już ten temat, bo normalnie wstyd czytać.

**201604190949** · 2012-09-23, 17:46

Cytat:

Napisane przez Narrhien

Wiecie co, dziewczyny, naprawde jesteście popierniczone rzucając takimi tekstami:
"Chciałabym zobaczyć, jak wychodzisz z płonącego budynku ze swoim zwierzakiem na rękach mijając obojętnie zapłakanego malca

. Powodzeni

"

Zamknijcie już ten temat, bo normalnie wstyd czytać.

Amen.

TheKey · 2012-09-23, 19:02

Cytat:

Napisane przez karolynka90

Poważnie tak uważasz? O ludzie..

Równie dobrze można by powiedzieć - zginie Ci dziecko, to se zrobisz nowe i będziesz je kochać. Głupi przykład, nie?

Nie, bo dziecko to człowiek. Człowiek to istota myśląca i posiadająca uczucia wyższe. Kot to zwierzę i takowych nie posiada.

Cytat:

Napisane przez Demi93

I tutaj bym mogła dać argument, że jak dziecko spłonie, to też możesz zrobić następne i też będziesz je kochać. Jak facet spłonie, to pokochasz następnego, czyż nie? Ale to nie będzie ta sama miłośc, to nie będzie ta sama istota.

Ale widzisz, ja bym to dziecko ratowała DLA NIEGO, a nie dla siebie, nie dlatego że jesli zginie to JA BĘDĘ W ROZPACZY i co ja pocznę bez niego. Czaisz różnicę?

Cytat:

Napisane przez Demi93

Powiem tak: mój wilczur zmarł jakies dwa lata temu (nie zginął w pozarze, oczywiście, umarł na nosówkę), mam psów kilka, kotów mam kilka, więc możnaby pomysleć, że strata olana, miłość zastąpiona. Bzdura, dalej go kocham i dalej, jak o nim pomyślę zbiera mi się na płacz, bo dla mnie to była duża strata.

No i w tym właśnie jest problem. Ja tego nigdy nie pojmę. Gdybym miała mieć taką mentalność jak Ty, to do dziś płakałabym po swoim starym komputerze mimo że już mam nowego laptopa, ale przeciez to była wielka strata (też się spalił, btw)

**201607231707** · 2012-09-23, 19:06

Cytat:

Napisane przez TheKey

No i w tym właśnie jest problem. Ja tego nigdy nie pojmę. Gdybym miała mieć taką mentalność jak Ty, to do dziś płakałabym po swoim starym komputerze mimo że już mam nowego laptopa, ale przeciez to była wielka strata (też się spalił, btw)

Porównujesz laptopa do psa?
Matko, to się robi absurdalne.

**201604190949** · 2012-09-23, 19:33

Cytat:

Napisane przez TheKey

Nie, bo dziecko to człowiek. Człowiek to istota myśląca i posiadająca uczucia wyższe. Kot to zwierzę i takowych nie posiada.

No i w tym właśnie jest problem. Ja tego nigdy nie pojmę. Gdybym miała mieć taką mentalność jak Ty, to do dziś płakałabym po swoim starym komputerze mimo że już mam nowego laptopa, ale przeciez to była wielka strata (też się spalił, btw)

Po prostu wyjdź.

Darkoz · 2012-09-23, 19:55

Cytat:

Napisane przez MonikaFaustyna

Chciałabym zobaczyć, jak wychodzisz z płonącego budynku ze swoim zwierzakiem na rękach mijając obojętnie zapłakanego malca

. Powodzeni

Ja bym podbiegła do tego dziecka i również je chwyciła, ale na pewno nie olałabym swojego kota i nie mogę sobie wyobrazić sytuacji, w której mam podjąć taki wybór. Niezależnie od tego, ile płonących bel miałoby mi się walić na łeb, nie miałabym serca zostawić dziecka, ale nie pozwoliłabym spalić się zwierzęciu, za które jestem odpowiedzialna i które mi ufa. Ktoś znowu porównał zwierzę do pluszaka, aż mną zatelepało, ale tłumaczenie nie ma sensu - przeciętne dziecko już w podstawówce uczy się rozróżniać jedno od drugiego, ale w niektórych przypadkach z tego wątku jest już chyba za późno, by pojąć różnicę... Narrhien ma rację, ta dyskusja, choć ciekawa, nie ma większego sensu, to jak pytanie ,,jeśli miałbyś zdecydować, które z rodziców umrze pierwsze, czy wybrałbyś mamę czy tatę?'' - czysty absurd musieć w ogóle się nad tym zastanawiać, prawda? Dlatego na dzień dzisiejszy stwierdzam, że moja zryta bania sprawiłaby, że w takiej sytuacji cała trójka by wyszła poparzona, ale postarałabym się, żeby była wciąż żywa.

trawa_morska · 2012-09-23, 19:56

Cytat:

Napisane przez TheKey

Ta analogia jest nie na miejscu. Odpowiednie byłoby porównanie: na co byś się zdecydowała mając wybór między ratowaniem swojego kota a cudzego kota. I wtedy spoko, ratuj sobie swojego a cudzego zostaw. Ale nie gdy w grę wchodzi istota ludzka.

Cytat:

Napisane przez _vixen_

A Ty w ogóle dostrzegasz różnice między człowiekiem a kotem czy nie?.

No wlasnie sie dzis zastanawialam, czy jednak sie nie odezwac i nie napisac tego samego, ze ta anologia jest bezsensowna, my tu rozmawiamy o tym, ze sa ludzie wartosciujacy zycie zwierzat powyzej ludzkiego a w zamian dostajemy porownanie miedzy zyciem jednego czlowieka a drugiego

i jeszcze trzeba za kazdym razem tlumaczyc i dodawac, ze nikt tu nie mowi o tym, ze zwierzeta sa niewazne i ze ich zycie nie jest wartosciowe badz ze ma ich sie nie ratowac z pozarow czy innych wypadkow

ale stwierdzilam, ze i tak osoby pokroju Demi nie zrozumieja i jak sie okazalo, mialam racje, bo nie zrozumiala, ze nie mozna stawiac na rowni zwierzecia i czlowieka, i to wcale nie znaczy, ze przez to sie je deprecjonuje

Cytat:

Napisane przez Demi93

A dla mnie jest na miejscu, bo ja w tym sporze widzę wybór pomiędzy MOIM zwierzakiem a OBCYM dzieckiem. Właściwe pytanie brzmiałoby: czy ratowałabyś obcego kota czy obcego dzieciaka? I wtedy wybór jest zupełnie inny.-

dalej masz problem ze zrozumieniem czytanego tekstu

Cytat:

Napisane przez Demi93

Nie no, ale to nawet nie chodzi o to, jakby to wyglądąlo w praktyce, bo w praktyce, to może mi płonąca belka zawalić drzwi i spłonęlibyśmy wszyscy albo ta sama belka odgrodziła by mnie od dziecka/kota i dupa z bohaterstwa, tylko o to, które życie byłoby dla ciebie bardziej warte uratowania

Cytat:

Napisane przez Narrhien

Wiecie co, dziewczyny, naprawde jesteście popierniczone rzucając takimi tekstami:
"Chciałabym zobaczyć, jak wychodzisz z płonącego budynku ze swoim zwierzakiem na rękach mijając obojętnie zapłakanego malca

. Powodzeni

"

Nie życzę żadnej z was żeby coś takiego przeżyły, ale na litość - OPANUJCIE SIĘ!!! Omawiacie hipotetyczną ludzką tragedię, a zachowujecie się jak przekupki na targu, licytując się, która racja jest jest lepsza! Do żadnej z was nie dociera, że tego typu opisana sytuacja jest jedną na milion? Że takie gadanie nie ma sensu?

Wszystkie zachowujecie się jak dzieci, które NIE MAJĄ POJĘCIA jak człowiek zachowa się w obliczu prawdziwej tragedii! Teoretyzujecie, przeciągacie linę, a prawda jest taka, że g***o możecie na ten temat powiedzieć i tyle. ŻENADA.

Zamknijcie już ten temat, bo normalnie wstyd czytać.

naprawde nie rozumiecie, ze tu nie chodzi teraz o jakies wizualizacje pozaru i dopisywanie historii do tego pozaru, ze nie to jest tematem?

ani o hipotetyczne tragedie bo wiadomo jest, ze nikt nie wie, jak by sie zachowal, juz tyle razy bylo to tlumaczone
ani o rozwijanie do jakis abstrakcyjnych pytan a kogo uratujesz, babcie czy dziadka, mame czy tate, czy moze kosmetyczke

chodzi o konkretne przekonania zobrazowane akurat takim pozarowym przykladem

rownie dobrze moze byc, ze np. jestes swiadkiem wypadku samochodowego i w pierwszej kolejnosci udzielasz pierwszej pomocy kotu a nie czlowiekowi (czlowiekowi, bo to nawet nie chodzi czy dziecko czy nie dziecko)

chodzi o to, ze sa osoby, ktore sie nie wstydza mowic: ze w sytuacji zagrozenia zdrowia lub zycia wazniejszy dla mnie jest moj kotek niz czlowiek, bo obcy

rozumiem piecioletnie rozpieszczone dzieczynki, ale dorosli ludzie.... dla mnie to jest niedojrzalosc, patologia, zaburzenia w pojmowaniu rzeczywistosci, w emocjach, niezdolnosc do pojmowania zachowan spolecznych i konsekwencji swoich dzialan, brak empatii, brak wyobrazni
krotko mowiac, normalne to to nie jest na pewno
kto nie wierzy niech zapyta jakiegos lekarza psychiatre

Cytat:

Napisane przez Demi93

Porównujesz laptopa do psa?
Matko, to się robi absurdalne.

absurdalne to jest to, ze porownujesz czlowieka do kota i stawiasz na jednym poziomie, bo to "Twoj" kot, a czlowiek "obcy"
a jeszcze bardziej absurdalne jest to, ze tego nie rozumiesz

**201604190949** · 2012-09-23, 20:00

Sama zapytaj psychiatre. Mozesz sie zdziwic odpowiedzia

Bo te swoja "diagnoze" to wyssalas nie wiem skad ale nawet nie z palca.

trawa_morska · 2012-09-23, 20:02

Cytat:

Napisane przez Darkoz

Ja bym podbiegła do tego dziecka i również je chwyciła, ale na pewno nie olałabym swojego kota i nie mogę sobie wyobrazić sytuacji, w której mam podjąć taki wybór. Niezależnie od tego, ile płonących bel miałoby mi się walić na łeb, nie miałabym serca zostawić dziecka, ale nie pozwoliłabym spalić się zwierzęciu, za które jestem odpowiedzialna i które mi ufa.

Narrhien ma rację, ta dyskusja, choć ciekawa, nie ma większego sensu, to jak pytanie ,,czy jeśli miałbyś zdecydować, które z rodziców umrze pierwsze, czy wybrałbyś mamę czy tatę?'' - czysty absurd musieć w ogóle się nad tym zastanawiać, prawda? Dlatego na dzień dzisiejszy stwierdzam, że moja zryta bania sprawiłaby, że w takiej sytuacji cała trójka by wyszła poparzona, ale postarałabym się, żeby była wciąż żywa.

ze sie powtorze, nie chodzi o wizualizacje calej akcji "strazaka Sama" i kogo bys uratowala po drodze podczas omijania spadajacych belek, mame tate czy psa, ani o pisanie na ten temat scenariuszy, ze wzielabym kota do kieszeni, po drodze dziecko pod pache i w nogi
albo ze staralabym sie uratowac oba albo wcale bo bym sie bala albo co innego
nie chodzi nawet o zaden pozar, to byl tylko przyklad
te wszystkie okolicznosci sa bez znaczenia, a juz w ogole pisanie kto pierwszy ma umrzec, mama czy tata - co to ma do rzeczy? to jest zupelnie inna sprawa, zreszta odpowiedz jest jasna, ani mama ani tata

chodzi o krotka prosta elementarna kwestie - wybor kotka kosztem czlowieka, bo obcy i ze to jest w porzadku

**201607231707** · 2012-09-23, 20:03

Kocham wizaż. Prezentuję pogląd skrajnie odmienny od cudzego - to nie jest normalne, zapytaj psychiatrę

trawa_morska · 2012-09-23, 20:04

Cytat:

Napisane przez 1000days

Sama zapytaj psychiatre. Mozesz sie zdziwic odpowiedzia

Bo te swoja "diagnoze" to wyssalas nie wiem skad ale nawet nie z palca.

wcale mnie nie dziwi, ze nie wiesz skad
juz sie domyslilam po twoich postach w tym temacie
jezeli nie rozumiesz, ze nie ma nic wazniejszego niz zycie ludzkie to moze sobie po prostu poczytaj
proponuje zaczac od kanonu szkolnych lektur

Bananalama · 2012-09-23, 20:05

Kotek z pieskiem niby nie myślą, ale to im nie przeszkadza ludzi ratować

i to nie tylko tym przeszkolonym.

TheKey · 2012-09-23, 20:07

Cytat:

Napisane przez Demi93

Porównujesz laptopa do psa?
Matko, to się robi absurdalne.

To wartościowanie jest na pewno bardziej zasadne niż Twoje odnośnie psa i człowieka.
Przecież mogłam się do tego komputera przywiązać, co nie? Tak samo jak Ty się przywiązałaś do swojego pupilka. O komputer też trzeba dbać, bywać z nim u "lekarza", kupować mu różne dodatki, czyścić go i tak dalej. A ile radości przysparza! Rozumiem że nie miałabyś nic przeciwko, gdybym z tonącego statku (bo już mi gorąco od tego pożaru w każdym poście

) uratowała swój komputer a Twojego zwierzaka zostawiła. No co, w końcu to MOJE, a MOJE = ważniejsze.

Cytat:

Napisane przez trawa_morska

dla mnie to jest niedojrzalosc, patologia, zaburzenia w pojmowaniu rzeczywistosci, w emocjach, niezdolnosc do pojmowania zachowan spolecznych i konsekwencji swoich dzialan, brak empatii, brak wyobrazni
krotko mowiac, normalne to to nie jest na pewno

Dokładnie.

**201607231707** · 2012-09-23, 20:07

Cytat:

Napisane przez trawa_morska

wcale mnie nie dziwi, ze nie wiesz skad
juz sie domyslilam po twoich postach w tym temacie
jezeli nie rozumiesz, ze nie ma nic wazniejszego niz zycie ludzkie to moze sobie po prostu poczytaj
proponuje zaczac od kanonu szkolnych lektur

No a popatrz, ja nie rozumiem. I żyję, nawet mam się dobrze.
Dla ciebie mogę być nienormalną, nieempatyczną, zaburzoną, niedojrzałą psychopatką - ale i tak zdania nie zmienię.

2012-09-23, 16:56	#278
Cola_Ola Zakorzenienie Zarejestrowany: 2009-12 Wiadomości: 6 359	Dot.: Czy to jest normalne??? No, ale chyba jednak łatwiej zastąpić zwierzątko nowym zwierzątkiem, niż dziecko, które nosiłaś w sobie, urodziłaś i miało być Twoim całym szczęściem. __________________ A potem świat znowu zaczął istnieć, ale istniał zupełnie inaczej. Andrzej Sapkowski – Ostatnie życzenie

2012-09-23, 17:29	#287
Narrhien Zakorzenienie Zarejestrowany: 2010-08 Wiadomości: 6 736	Dot.: Czy to jest normalne??? Wiecie co, dziewczyny, naprawde jesteście popierniczone rzucając takimi tekstami: "Chciałabym zobaczyć, jak wychodzisz z płonącego budynku ze swoim zwierzakiem na rękach mijając obojętnie zapłakanego malca . Powodzeni " Nie życzę żadnej z was żeby coś takiego przeżyły, ale na litość - OPANUJCIE SIĘ!!! Omawiacie hipotetyczną ludzką tragedię, a zachowujecie się jak przekupki na targu, licytując się, która racja jest jest lepsza! Do żadnej z was nie dociera, że tego typu opisana sytuacja jest jedną na milion? Że takie gadanie nie ma sensu? Wszystkie zachowujecie się jak dzieci, które NIE MAJĄ POJĘCIA jak człowiek zachowa się w obliczu prawdziwej tragedii! Teoretyzujecie, przeciągacie linę, a prawda jest taka, że g**o możecie na ten temat powiedzieć i tyle. ŻENADA. Zamknijcie już ten temat, bo normalnie wstyd czytać. __________________ "Nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu."*

2012-09-23, 20:00	#294
201604190949 Konto usunięte Zarejestrowany: 2007-06 Wiadomości: 7 243	Dot.: Czy to jest normalne??? Sama zapytaj psychiatre. Mozesz sie zdziwic odpowiedzia Bo te swoja "diagnoze" to wyssalas nie wiem skad ale nawet nie z palca.

2012-09-23, 20:03	#296
201607231707 Konto usunięte Zarejestrowany: 2010-08 Wiadomości: 19 397	Dot.: Czy to jest normalne??? Kocham wizaż. Prezentuję pogląd skrajnie odmienny od cudzego - to nie jest normalne, zapytaj psychiatrę

2012-09-23, 20:05	#298
Bananalama jestę wieszczę Zarejestrowany: 2010-09 Lokalizacja: z lasu Wiadomości: 12 581	Dot.: Czy to jest normalne??? Kotek z pieskiem niby nie myślą, ale to im nie przeszkadza ludzi ratować i to nie tylko tym przeszkolonym. __________________ Dołącz do akcji NA SZCZYT W SZCZYTNYM CELU na Facebooku. Za każdy zdobyty szczyt wpłacamy po 10 zł na ukończenie budowy domu całodobowej opieki dla osób z niepełnosprawnością intelektualną Dołącz do nas! *ponieważ jestem nieprzeciętna, nie obchodzą mnie tzw. powinności przeciętnej kobiety

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)