![]() |
#91 | |||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: jesień
Wiadomości: 1 112
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
A takiej zdrady ze strony mojego mózgu, w dodatku spełniającej życzenia ucieczki nie wybaczam sobie łatwo. Zdarzyło mi się to dwa czy trzy razy z jednego przedmiotu na studiach: myliłam godziny egzaminów, systematycznie, kurna. Wiedziałam, że mam zapisane wszystko, a nagle okazywało się, że w kalendarzu jest tylko sala itd. Nie rozpracowałam wtedy tej blokady, wyjściem okazała się długa samodzielna praca nad książkami i zaliczenie w terminie dodatkowym. Gdyby pojawiło się coś takiego jeszcze raz, świeciły by mi się wszystkie kontrolki na alarm. Cytat:
![]() To kiedy się ustawiamy na mieście, żeby to wrażenie nieco złagodzić? ![]() Cytat:
![]() Pytałaś ogólnie o rady. Masz w perspektywie 4 egzaminy, a wszystko Cię rozprasza, listy się nie sprawdzają. Nie wiem, jak działasz w takich momentach. Ja jednocześnie myślę, że jest jeszcze sporo czasu, panikuję że nie zdążę i obiecuję sobie co najmniej 8h nauki dziennie "od jutra". Jest mały sposób, który trochę na mnie działa - modyfikacja pomodoro: zapisuję godzinę rozpoczęcia nauki i godzinę przerwania. Lepiej widzę wtedy bezzasadność przerw po 10 minutach i okazuje się, jaka część z upływających godzin jest naprawdę wykorzystana. W pierwszym dniu takiego reżimu wyciskam zwykle ok. 4h, a potem pilnuję, żeby w kolejnych dniach było więcej i dochodzi do ok. 9h przed egzaminem.
__________________
- Underground nuclear testing in China, and, hey! Your perfume! |
|||
![]() ![]() |
![]() |
#92 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 742
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#93 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 169
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Dzień dobry
![]() Bardzo, bardzo długo odwlekałam napisanie w tym wątku. Wiązało się to dla mnie z założeniem konta na Wizażu, poznaniem zasad obowiązujących na forum, ale przede wszystkim przyznania się przed sobą, że choć radzą sobie ze wszystkim (w miarę) dobrze, to często jest to okupione domową walką. Walką o wzięcie książki do ręki, walką o napisanie podania, walką o uprasowanie bluzki itp. Wasz wątek podczytuję od bardzo dawna i pewnie podczytywałabym dalej, gdyby nie pytanie Nebuli o to, co on nam dał. Pięknie pisałyście Dziewczyny o tym, co zmieniło się przez ostatnie dwa lata (lub mniej - w zależności, która kiedy dołączyła). Pomyślałam, że muszę napisać i ja, by Wam podziękować. Choćbym już nigdy więcej nie miała udzielać się na tym forum. Dziękuję za to, że uświadomiłyście mi, iż prokrastynacja to nie to samo, co lenistwo. Wiedza ta bynajmniej nie służy mi do samousprawiedliwienia się. Przeciwnie, od kiedy mam tę świadomość, o wiele mądrzej podchodzę do różnych wyzwań, mam większe pokłady miłości własnej, a co za tym idzie – unikam o wiele mniej trudnych spraw. Kiedy zdałam sobie sprawę, że najczęściej to ja sama sabotuję siebie, swoje marzenia i plany – początkowo nie byłam tym zachwycona, potraktowałam to jako kolejny powód, by sobie „przywalić”. Pomyślałam, że jestem skrajnie bezmyślna, skoro sama sobie rzucam kłody pod nogi. Z biegiem czasu, a także po przeczytaniu pewnej ilości Waszych postów, zaczęłam inaczej na to patrzeć. Zrozumiałam, że tak jak jestem swoim największym wrogiem, mogę też być swoim największym przyjacielem. Co prawda, nie doszłam jeszcze do tego stadium, ale jest już dużo lepiej. Nie wyżywam się sama na sobie za rzeczy, na które nie mam wpływu: nie obwiniam siebie o awarię elektrowni, wypadek blokujący trakcję kolejową i uniemożliwiający mi dotarcie na czas na spotkanie itd. Dalej zwlekam w sprawach dla mnie ważnych, zwłaszcza takich, które mogę podważyć moje poczucie kompetencji. Zwlekam – ale co ważne – już nie rezygnuję! Mogę się ociągać w napisaniu jakiegoś maila, mogę zrobić trzy kubki kawy przed przystąpieniem do jego układania, ale w końcu siadam przed komputerem i go sklecam. Paradoksalnie też, od kiedy jestem taka „nieperfekcyjna”, dostaję od świata więcej pozytywnych informacji zwrotnych. Nagle moja „wymęczona i do niczego” praca, której oddanie ociągałam do granic możliwości (byle tylko mnie nie skreślili z listy studentów) – wzbudza zainteresowanie. Egzamin, do którego nie chciałam podejść, bo starsze roczniki straszyły nikłą zdawalnością – ja i moi znajomi zdaliśmy bez problemu, choć byliśmy blisko nie pójścia na niego w ogóle, bo „po co się ośmieszać?”. Podobnie jest w relacjach rodzinnych. Czułam się krewną do niczego, bo nie miałam czasu poświęcić pewnej osobie odpowiednio dużo czasu w ciągu roku. Z tego poczucia winy o mało nie przegapiłam okazji, by spędzić z nią cudowny tydzień na drugim końcu Polski, tylko we dwie – miałyśmy mnóstwo czasu, by nadrobić stracone rozmowy, poopowiadać historie rodzinne, poukładać pewne elementy rodzinnej układanki. Oczywiście, wszystkie te kwestie to nie tylko wynik lektury Waszego wątku. Ale to od niego wszystko się zaczęło. Pierwszy post wątku, zawarte w nim odsyłacze – to dobra baza, by zacząć coś budować. I za to Wam serdecznie dziękuję! PS. Bardzo przepraszam, jeśli coś nie tak jest z tą wiadomością, ale jak widać - jest to pierwsza wiadomość po rejestracji i choć poznałam zasady forum teoretycznie, to wcale nie jestem pewna, czy przełożyły się one u mnie na praktyczne umiejętności. |
![]() ![]() |
![]() |
#94 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 183
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Cytat:
![]() I jeszcze dodam z własnego doświadczenia - dołączenie się do wątku, który istnieje już pewien czas, zawsze jest trudne. I to nie jest niczyja wina, po prostu dziewczyny już się trochę zżyły i się znają, łatwiej im jest się odnieść do swoich problemów... Edytowane przez grey_cat Czas edycji: 2012-09-22 o 18:10 Powód: zapomniałam o czymś napisać |
||
![]() ![]() |
![]() |
#95 | ||||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 238
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
![]() Wydaje mi sie, ze pelne zaufanie nalezy miec tylko do osob, ktore sie sprawdzily. Cala reszte nalezy traktowac z mniejszym lub wiekszym dystansem, dopoki nie odslonia kart. Przynajmniej ja tak postepuje - jestem mila, uprzejma itp. ale zachowuje ten zdrowy dystans. To nie paranoja, bo niestety, ale rzeczywistosc mowi sama za siebie - wokol klamstwa, zdrady, oszczerstwa. Ludzie po prostu bladza. Ale tym wieksza radosc z tych kilku ludzi, ktorzy sa ze mna i ktorych jestem pewna. A cala reszta? Nie bardzo mnie obchodzi. Obserwuj ludzi wnikliwie i decyduj, kogo wpuszczasz do swojego zycia a kto lepiej niech zostanie na zewnatrz. Nie boj sie mowic, ze czyjes zachowanie jest nie w porzadku. Ludzie, ktorym na Tobie naprawde zalezy przemysla swoje zachowanie i zostana. Inni sie obraza i odejda - spoko. Prawdziwa cnota krytyk sie nie boi. Prawdziwa przyjazn tez nie. Cytat:
Ogolnie caly post wart zacytowania. ![]() Ja to o dziwo mam tak, ze tworze genialne plany, bombastyczne, plany ze hoho! Klopot z tym, ze... zapominam do nich zagladac. Sklada sie na to wiele roznych czynnikow. Ostatnio byla to na przyklad nowa praca - nagle rzucilam w kat wszystkie stworzone listy i wpakowalam cala energie tylko w kierunku pracy. Po prostu czasem przychodzi jakis czynnik zewnetrzny i wytraca mnie z rytmu. Teraz znowu musze zaczynac od poczatku, poniewaz nawyki nie sa jeszcze tak utrwalone, zebym do nich wracala automatycznie. ![]() Cytat:
![]() Cytat:
![]()
__________________
Be the change you want to see in the world! Edytowane przez Konwalia11 Czas edycji: 2012-09-22 o 18:21 |
||||
![]() ![]() |
![]() |
#96 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 742
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Mam podobny problem z zapominaniem, w przypływie weny napisałam to od razu po wpisie i zamiast wysłać zapomniałam o tym.
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#97 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 235
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
![]() i wtedy napewno zauwazymy ze tu jestes czynnie i napewno wymienimy spostrzezeniami...co do wydzwięku postu mam to samo co Emilka... więc do roboty moja droga..czekamy na wnioski ![]() ja dzisiejszy dzien moge zaliczyc do straconych,kompletna niemoc mnie dopadła...przesiedziałam cały dzien...ledwo sie powstrzymałam od drzemki ![]() a tymczasem lece szykowac młodego i juz rozpoczynam sezon jesienny czyli grzane winko ![]()
__________________
„…to żaden powód nic nie robić tylko dlatego, że nie można zrobić wszystkiego…” |
|
![]() ![]() |
![]() |
#98 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 984
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
ja np. teraz nie mam czasu nawet odpisać na pewne wątki stałym prokrastynatorkom, nawet jak mam czas nie chcę pisać byle czego, bo wtedy jestem zmęczona.. a takie podejście, że ktoś Cię zniechęca czymś, jest dosyć dziecinne, na siłe nikt Cie tu nie trzyma, poza tym to jedna z wielu wymówek, zeby nie pracować na sobą. ![]() Zacznij od zapoznania się z pojęciami typu Get things done, RTM, żaba, pomodoro czy blogiem Edyty i wtedy zaczniesz sama wprowadzać zmiany takie jakie Ci odpowiadają..a o to przecież chodzi. Na każdego działa co innego, ja ani RTM ani pomodoro nei stosowałam, na mnie zadziało więcej obowiązków... Moim zdaniem ten wątek stał się już bardziej towarzyski i siłą rzeczy ten kto późno przychodzi sam sobie szkodzi.Jedna z nowych watkowiczek napisala ze przeczytala wszystkie wypowiedzi i dopiero sie odezwala... Zaczna Ci sie studia to zrozumiesz, ze nie jestes wstanie na wszystkie posty odpowiedz, a zwlaszcza nowych osob, ktore czuja sie ignorowane daj nam wszystkim czas to po pierwsze i tak jak zauważyły dziewczyny, zacznij dawać od siebie, zainteresuj się tym co piszemy, bo zaczęłaś na razie od siebie i swoich egzaminów to na pewno dostaniesz informacje zwrotną...wiele z dziewczyn tutaj jest niesamowicie empatycznych i mądrych, co nie oznacza, że od razu należy to wykorzystywać : P Skoro masz egzaminy, to zepnij tyłek i wyłącz wizaż, to będzie najlepsze i wróć do nas jak już będziesz po. Ja dzisiaj też chciałam odpisać na posta w klubie, ale musiałam się już szykować na ślub koleżanki i mogę to zrobić dopiero teraz :P Patri ten post o celach genialny ![]() Konwalia ![]() czerwiec słusznie zauważyła, że Ingo nie powinnaś też przesadzać z usprawiedliwianiem przegapiania egzaminu, bo trzeba znaleźć prawdziwą przyczyne takiego zachowania... bo nie chodzi mi o to, żeby Cię dołować, bo każdemu się mogło zdarzyć, ja mimo, że bardzo często zawieruszają mi się dokumenty i jestem roztrzepana, egzamin traktuje na prawko, traktuje na tyle powaznie, ze szkoda byłoby mi tej kasy za egzamin, czasu i przygotowań...jednak tej lampki ostrzegawczej nie należy ignorować, można raczej zastanwoić się czy na pewno chcesz to prawo jazdy zrobić, bo jeśli nie to po co się męczyć, a czy następnym razem będzie Ci łatwiej podejść - nie wiadomo :P ale nie wymądrzam się bo za tydzień czeka mnie to samo, tyle że jadę tam z instruktorem
__________________
“Happiness is when what you think, what you say, and what you do are in harmony.” ― Mahatma Gandhi I) 10 kg ![]() II) 10 kg ![]() Edytowane przez change Czas edycji: 2012-09-22 o 18:52 |
|
![]() ![]() |
![]() |
#99 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 859
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Sorry, że się nie odniose do Waszych postów, ale jestem tak wk...iona, że...
Byłam dzisiaj na pierwszych zajęciach w nowym semestrze na admi. Wyniknęła bardzo nieprzyjemna sytuacja(w skrócie poszło o to, że powiedziałam 3 ZDANIA O ZABARWIENIU NEUTRALNYM na temat pewnej osoby-zdania typu:K. dzisiaj nie będzie bo jest przeziębiona, szuka pracy i ma problemy z mieszkaniem-nic więcej.K. rozpętała awanturę, ja zostałam nazwana dwulicową i od nowa zaczął się koszmar, który miał miejsce w zeszłym semestrze...). Stwierdziłam:leję na Was drogie koleżanki i nie dam Wam satysfakcji, że wasze słowa dotykają mnie niczym sól na rany. Wyznaczyłam sobie 2 cele: -wyciągnąć 120% z zajęć i się mocno przygotować do egzaminu zawodowego -znaleźć w październiku miejsce w którym mogłabym zrobić praktyki( o ile z H. nic nie wypali) Trudno... niech się na mnie patrzę jak na ufoludka, że śmiem czytać książkę na przerwie... niech się ze mnie śmieją, jak zapisuję wszystko,co mówi wykładowczyni. mam moje koleżanki w serdecznej du.ie. Strasznie mocno się nakręciłam na działanie. Co dzisiaj mam jeszcze zrobić? -Założyć zeszyt do prawa administracyjnego+przepis ać notatki z brudnopisu -dokończyć niemiecki -1 godzinki francuskiego Jutro: -zajęcia -kupić segregator do notatek z angielskiego prawnicznego -hiszpański(50 słówek) -francuski(czasy przeszłe+rzeczowniki) -niemiecki Co za dzień...co za dzień... |
![]() ![]() |
![]() |
#100 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: jesień
Wiadomości: 1 112
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Witaj alestria.
![]() Di, Aper - zdrowia dla chłopaków i dla Was! Cytat:
Czyli październik, jesteśmy prawie umówione. ![]() Miałam Wam pogratulować wszystkich osiągnięć i postępów, ale pogubiłam posty. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]()
__________________
- Underground nuclear testing in China, and, hey! Your perfume! |
|
![]() ![]() |
![]() |
#101 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
![]() ![]() Dzięki Di i Konwalio za odpowiedzi na temat mojej okropniastej postawy wobec ludzi ![]() ![]() Chyba...nie wiem czy potrafię się odnieść do "spotrzeżeń" żywieczdroj...Konwalia też jest bardzo krótko na wątku i przypuszczam, że część jej postów też pozostała na początku bez odzewu. Po prostu sama wiele wniosła, mądre porady, trochę swoich doświadczeń - też tak spróbuj, bo jeśli zawsze wchodzisz do jakiejś grupy z postawą: "jestem tu, teraz się skupiajcie wyłącznie na mnie" to nie wróży nic dobrego, jedynie zniechęca ![]() Gratuluję zdanego egzaminu ![]() ![]() Zresztą z tego co pamiętam, to i moje posty były wielokrotnie ignorowane, no i co... ![]() ---------- Dopisano o 21:14 ---------- Poprzedni post napisano o 21:09 ---------- Cytat:
![]() ![]() ![]() Ostatnio jestem bardzo zacięta na myśli, że trzeba robić swoje i się na nikogo nie oglądać - normalnie nie warto...
__________________
|
||
![]() ![]() |
![]() |
#102 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Lbn
Wiadomości: 3 824
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
witajcie
![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#103 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 11 439
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Dzięki za odzew
![]() ![]() ![]() Pisałam Wam z czym mam problem. Póki co muszę w jakiś sposób znaleźć się na trzecim roku. Myślę, że jak to zaliczę wszystko w tym tygodniu to się odezwę już konkretnie co bym chciała zrobić. Bo nie chodzi mi raczej o rzeczy typu : pomalować paznokcie, nabalsamować się... Chciałabym po prostu solidnie przysiąść nad sobą, edukacją i swoim rozwojem. W wolnej chwili poczytam te wszystkie rzeczy które polecacie. Priorytetem będzie u mnie dokończenie pracy licencjackiej, regularna nauka na studia, powrót do biżuterii lub szukanie nowych inspiracji. Póki co myślę, że metoda meldowania tutaj wszystkiego jest jedną z lepszych. Listy też będę robić. I odkreślać co najmniej godzinę dziennie nad językiem obcym itp. Pomysł z zapisywaniem godziny rozpoczęcia nauki też jest fajny ![]() Rezygnuję z korepetycji z francuskiego, bo widzę, że przez 4 dni sama nauczyłam się więcej niż w przeciągu roku studiów i pół roku korków. Grunt to mieć dobre materiały. Przepraszam jeśli kogoś moje posty uraziły lub uważał, że za "wyrzut" bądź "pretensje". Mimo tego co myślicie i piszecie, wcale tak nie jest, a Wasze wrażenie jest złudne. ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#104 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
![]() A co do Ciebie...to nie bierz sobie też zbyt dużo na głowę na raz - bardzo potrafi zniechęcić.
__________________
|
|
![]() ![]() |
![]() |
#105 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 38
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cześć dziewczyny!
![]() Rozumiem wasze problemy z PMS - pamiętam takie pół godziny mojego życia, gdy dosłownie zwijałam się z bólu, nie mogłam stać, nie mogłam siedzieć ani leżeć, chodzić też nie mogłam, tak bardzo mnie bolało a jedynymi słowami jakimi cisnęły mi się na usta były przekleństwa. Chciałabym dodać coś od siebie, być może komuś to coś da ![]() Tak o tym teraz myślę i skoro stres (który jest przecież wytworem myśli) może powodować problemy z układem pokarmowym, a nadmiar obowiązków, spraw do załatwienia czasem wytwarza ból głowy, to napięcie emocjonalne dotyczące kobiecości może moim zdaniem powodować PMS. Np. - mam znajomą która narobiła sobie zaległości, złych ocen w szkole i tak bardzo się bała szkoły i sprawdzianów, że nabawiła się kłopotów z żołądkiem i trafiła do szpitala. Lekarz powiedział że jest pewien ze to na tle nerwowym. Jak widać nasze myśli, przekonania mogą tworzyć napięcie a to z kolei ma wpływ na nasze ciało. Moje obserwacje są takie - że gdy kobieta nie akceptuje siebie, uważa się za brzydką albo niekobiecą, ogólnie rzecz biorąc krytykuje siebie (czasem nawet nieświadomie, automatycznie) tworzy właśnie napięcie emocjonalne. Ono się systematycznie kumuluje i w czasie przed okresem (gdy hormony mają pole do popisu) ujawnia w postaci nerwowości a także napięcia, skurczów mięśni brzucha. Piszę to, bo przypomniałam sobie dziś, że moje koleżanki, które wiem, ze akceptują i lubią siebie nie mają z tym żadnych problemów, te dni przechodzą prawie bezobjawowo, natomiast koleżanki, które uważają się za nie dość dobre, mają kompleksy i nie lubią, nie akceptują siebie - cierpią na PMS. Nie twierdzę, że tak jest i w waszym przypadku, bo wiadomo każda z nas jest inna, wyjątkowa, ale być może komuś jednak te informacje pomogą w jakiś sposób? Rozpisałam się tak, bo to co piszecie podnosi na duchu gdy wiara w siebie spada i choc nie czytam wątku na bieżąco to jestem wam bardzo wdzięczna bo czuję się raźniej wiedząc że są osoby mające podobne problemy. Dziękuję wam za to ze jesteście! ;* |
![]() ![]() |
![]() |
#106 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 323
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
![]() ![]() Patri, chodziło Ci o skrypt do wizażu? Oddasz mi go na tenisie ![]() ![]()
__________________
Mój blog o analizie kolorystycznej - nowy wpis ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#107 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 38
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Tigrinha - to dobrze ze te kompleksy nie odbiły się na Twoim obecnym samopoczuciu, że już to zaakceptowałaś
![]() ![]() A tak w ogóle nic nie napisałam wcześniej o samej sobie więc….. EKHEM ![]() 1. Zmiana myślenia, przekonań - i tu mi idzie dobrze, mam na koncie kilka sukcesów, zmiana myślenia zajmuje trochę wysiłku i czasu ale wiem, że warto. Obecnie zajmuję się uniezależnianiem własnego samopoczucia od tego co myślą o mnie inni i tu też widzę postęp. 2. Poprawa lub nabycie różnych umiejętności, kondycji fizycznej itd. - tu kompletna klapa. Nie zrobiłam przez wakacje prawie nic. Miałam taaaaaakie plany - nauczyć się gotować, poprawić angielski, zająć się hiszpańskim, regularnie ćwiczyć itd… Nie udało się poza małymi zrywami - kompletnie nic. Głupio mi przed samą sobą za to wszystko, że samej sobie nie dotrzymuję obietnic. Wcześniej dodatkowo nieźle siebie krytykowałam ale w myśl zasady „traktuj siebie jak chcesz żeby inni Ci się traktowali” stwierdziłam że to bez sensu i dałam sobie z tym spokój. Jednak nadal w środku nie czuję się komfortowo. Pisanie bloga mi nie pomogło więc teraz zmieniam taktykę ;-) teraz będę trochę bardziej aktywnie brać udział w wątku. ![]() Tak w ogóle to już wkrótce rozpocznie się mój pierwszy rok na studiach, nowe miasto, sami nowi ludzie, pierwsze moje usamodzielnienie.. Nie mam żadnych oczekiwań, co ma być to będzie, jakoś mam nadzieję to wszystko przeżyję xD ![]() Edytowane przez MaszWyzwanie Czas edycji: 2012-09-23 o 16:29 |
![]() ![]() |
![]() |
#108 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 742
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Dzięki Konwalio
![]() Co u mnie? - http://kwejk.pl/obrazek/1423470/obowi%C4%85zki.html Tak sobie myślę, że skończenie tych studiów realnie niewiele zmieni, bo i tak się nie odnajdę w pracy przed monitorem, siedzenia w cyfrach, modelach, raportach. ![]() I co mnie zatrzymuje przed skończeniem ich? Byłabym "wolna", mogłabym iść dalej, rozwijać się w innych kierunkach, może wyjechać. No i iść do pracy. Czegoś się muszę obawiać w tej sytuacji, jeśli ją oddalam w czasie. |
![]() ![]() |
![]() |
#109 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 169
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cześć
![]() Już wczoraj pisałam tutaj na wątku, ale jak widzę - mojej wiadomości nie ma. Nie wiem, czy nie przeszła jeszcze kontroli moderatora (jako, że jestem nowa na forum), czy może zrobiłam coś źle umieszczając ją tutaj. Jeśli w najbliższym czasie nie pokaże się ona, postaram się napisać drugi raz jej główną myśl (ale już nie tak długo, bo byłaby to istna prokrastynacja!). Mam nadzieję, że pozwolicie mi do siebie dołączyć. Jestem prokrastynatką(?), ale walczącą. Podjęcie walki zawdzięczam także Wam, dlatego - o ile kiedyś uda mi się ogarnąć, jak napisać wiadomość na forum - napiszę o moich przemyśleniach. Tymczasem zaś chciałam się przywitać w nowym dniu i (wstyd się przyznać...) - napisać cokolwiek, byle tylko nie uciec stąd. Niestety, nawet pisanie na forum jest dla mnie swojego rodzaju wyzwaniem, a prokrastynanci wyzwań się boją, więc paradoksalnie - nie pozostaje mi nic innego, jak je podjąć. Pozdrawiam i życzę miłego, niedzielnego wieczoru! |
![]() ![]() |
![]() |
#110 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 859
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cześć dziewczyny
![]() Weekend ''przeżuty''. Sytuacja na zajęciach nie jawiła się w zbyt optymistycznych kolorach, ale przetrwałam. Co do osoby o której pisałam to ''problemem'' było jej granie na dwóch frontach(utrzymywała jednocześnie kontakt z ''fantastyczną grupką 4 dziewczyn i narzekała, że nie oddają jej zeszytów/wydzwaniają po nocy itp. Jednocześnie wobec mnie była ''super sympatyczna i szczera'', ale część moich informacji przekazywała tym dziewczynom). Dzisiaj nie zjawiła się na zajęciach, ale stwierdziłam, że wolę czyste układy bez żadnych gierek. Kilka spostrzżeń z minionego weekendu: -cokolwiek robisz, rób to na 100% -w każdym temacie/dziedzinie/rzeczy którą się zajmujesz postaraj się znaleźć coś interesującego, co wzbudzi Twoją motywację do dalszego działania(kiedy wkradnie się zmęczenie/irytacja i inne negatywne emocje) -nie pozwól by zachowanie innych ludzi demotywowało Cię. Dzisiaj(kiedy słyszałam wredne docinki na mój temat) starałam się ''wyeliminować'' świadomość tych słów. Wyobrażałam sobie, że na sali jestem tylko ja i wykładowca z którym mogę swobodnie porozmawiać. -kończ to, co zaczęłaś(ale z zamysłem.) Oczywiście wczoraj pojawiły się w mojej głowie myśli o rzuceniu w cholerę tej administracji, ale powiedziałam:HEJ!STOP!TO TWOJE ŻYCIE I NIE MOŻESZ POZWOLIĆ BY KILKA DOCINKÓW ZE STRONY NIEFAJNYCH OSÓB ZEPSUŁO CI SZANSĘ NA JEGO ULEPSZENIE! grenouillette,witaj ciepło ![]() Halimaa,Może postępujesz w myśl zasady ''lepsze znane piekło niż nieznane niebo''?Czasem człowiek latami(nie mówię tutaj o Tobie tylko tak ogólnie) potrafi tkwić w bardzo niefajnych układach(praca/studia/kontakty z innymi) dlatego, że lepsze jest to, co znamy(pomimo, że wcale nie jest dobre dla nas) niż coś nieznanego... MaszWyzwanie,Dodaję Twojego bloga do linków na moim ![]() zywieczdroj,nie studiuję romanistyki, ale uwielbiam francuski ![]() Ostatni tydzień września przed nami... Przede mną osobiście pewne wyzwania... 1.dokończyć francuski+zrobić małe podsumowanie co się udało zrobić w czasie wakacji 2.dokończyć hiszpański+zrobić małe podsumowanie co się udało zrobić w czasie wakacji 3.dokończyć niemieckie+zrobić małe podsumowanie co się udało zrobić w czasie wakacji 4.angielski 5.rozpisać działania na administracji 6.jeśli dostanę plan na anglistyce to zebrać możliwe źródła/książki dzięki którym będę mogła poszerzać swoją wiedzę z konkretnych przedmiotów 7.przygotować korepetycje(na szczęście udało mi się ogarnąć plan działania z każdym uczniem) |
![]() ![]() |
![]() |
#111 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: jesień
Wiadomości: 1 112
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
![]() ![]() MaszWyzwanie, grenouillette - cześć. ![]() MaszWyzwanie, jak rozumiem, blog to już zakończone działanie? Czy kontynuujesz rozpoczęte "programy naprawcze", czy uznałaś je za niepotrzebnie obciążające zobowiązanie?
__________________
- Underground nuclear testing in China, and, hey! Your perfume! Edytowane przez czerwieclipiec Czas edycji: 2012-09-23 o 20:10 |
|
![]() ![]() |
![]() |
#112 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 235
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
grenouillette witam
![]() ![]() MaszWyzwanie witam ![]() ![]() jedyne co zrobilam w ten weekend pozytecznego to kupilismy narożnik z eko skóry ![]() reszta w normie czyli codziennosc mnie zabija..jak nie zacznę czegos robic zwiazanego z konmi to wkoncu oszaleję...powinnam tak naprawde zaplanowac sobie treningi i zeby nie wiem co to je realizowac,czyli znaleźc kogos do opieki nad Adrianem gdy sie pochoruje...łatwo mówic ale nierelne w wykonaniu ![]() ![]()
__________________
„…to żaden powód nic nie robić tylko dlatego, że nie można zrobić wszystkiego…” |
![]() ![]() |
![]() |
#113 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
![]() ![]() Zgadzam się z Twoją teorią na temat przenoszenia emocji na ciało - to jest udowodnione, najczęściej złość, nerwy, smutek ląduje w brzuchu (też to niestety mam - bardzo odbija się na układzie pokarmowym ![]() Cytat:
![]() ![]()
__________________
|
||
![]() ![]() |
![]() |
#114 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 323
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Mam syndrom "niedzieli wieczorem" zwłaszcza że zeszły tydzień ciągnął mi się jak flaki z olejem, a weekend minął nie wiadomo kiedy:-(
A propos antyprokrastynacyjnych rad, to przypomniała mi się jeszcze jedna z książki "Francuzki nie tyją", dotyczyła diety, ale śmiało można by ją zastosować do wszystkich innych dziedzin. Autorka polecała tam zasadę utrzymywania równowagi, to znaczy, że jak zjemy za dużo na obiad, to zamiast rozpaczać należy postanowić sobie, żeby zjeść odpowiednio mniejszą kolację, a jeśli i to się nie uda, to należy "odpracować" to, czyli jeść dietetycznie następnego dnia, a jeśli i to nie wyjdzie... no właśnie, autorka poleciła tam działanie w trybie tygodniowym, w sensie żeby wszystkie nadwyżki jedzeniowe odpowiednio "przedietować", tak by do końca tygodnia wyjść "na zero". Można by to też zastosować do wszystkiego innego, co sobie zaplanowałyśmy. Nie jest to żadne wielkie odkrycie, ale spodobało mi się - z jednej strony pozwala na trochę luzu, bo można nie rwać sobie włosów z głowy jak coś nam jednego dnia nie wyjdzie, ale z drugiej strony zakłada wyraźny i nieprzekraczalny deadline. Do załatwienia w tym tygodniu: - odebrać segregator z materiałami do TP - znaleźć skierowanie i zapisać się na USG - zapisać się do dermatologa - oddać w końcu drukarkę do naprawy - odebrać paczkę z poczty - wypożyczyć mamie książkę - codziennie robić ćwiczenia na stopy - zapłacić za telefon - kupić wygodne buty na jesień - ustalić sobie ostateczny grafik pracy - zrobić plan pielęgnacji i jasno go rozpisać - podpisać umowę - dowiedzieć się o możliwości wynajęcia pianina na godziny - oddać listy obecności i wyjaśnić sprawę braku zapłaty za lekcje - wydrukować grupony, wymienić je na karnety i zapisać się na pierwszą jazdę ( no właśnie, Dilayla - robię już jakieś 5 podejście do jazdy konnej, masz może jakieś porady co mam zrobić, żebym to ja rządziła koniem, a nie on mną ![]()
__________________
Mój blog o analizie kolorystycznej - nowy wpis ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#115 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 169
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Dziękuję za miłe przyjęcie
![]() Jak widać, chyba mój pierwszy post zginął w czeluściach Internetu. Teraz mam tylko nadzieję, że się nie odnajdzie, bo pewnie w tej wiadomości trochę się powtórzę ![]() Przede wszystkim, mój „coming out” to efekt pytania Nebuli o to, co wątek dał jego uczestniczkom. Pomyślałam, że nieuczciwie jest z mojej strony tak tylko czytać, czerpać z niego, a nawet nie powiedzieć „dziękuję”. Czytaczką jestem niesystematyczną, ale co jakiś czas zaglądam do uzupełnianego przez Patri pierwszego postu – to skarbnica wiedzy dla każdego, kto dopiero poznał termin „prokrastynacja”. Wiele wskazówek w nim zawartych wykorzystałam, sporo przerobiłam po swojemu, ale gdyby nie one, pewnie nie wiedziałabym od czego zacząć. Dlatego składam wielkie wyrazy uznania najpierw dla Patri – za pierwszy krok, a potem dla wszystkich wątkowiczek. Dziękuję Wam! Jeśli chodzi o mnie, to jestem prokrastynantką (?) wychodzącą na prostą. Wyłapałam już pewne schematy w swoim myśleniu, które mnie blokowały, ale nadal różnie wychodzi mi ich przełamywanie. Staram się nie sabotować samej siebie, być wyrozumiała i wsłuchana w wewnętrzne „ja”. Póki co jednak najczęściej wygląda to tak, że dalej sama siebie karzę, ganię i dopiero, kiedy przypomnę sobie, że miałam realizować ideę miłości własnej – staram się jakby „przebłagać siebie”. Tyle, że to też nie jest dobre. Najpierw dowalam sobie, a potem siebie rozpieszczam – niczym rodzic zaniedbujący dziecko, a raz na jakiś czas tłumiący poczucie winy drogimi zabawkami. Brakuje mi konsekwencji, nie tylko przy wypełnianiu codziennych zadań, ale nawet w odniesieniu samej do sobie... lasubmersion – pisałaś o robieniu ważnych dla nas rzeczy na 100%. Nie wiem, czy to ogólny problem osób z prokrastynacją, czy tylko mój, ale mi rzadko kiedy się to udaje. Często wręcz nie dopieszczam ważnych dla mnie zadań, nie angażuję się najmocniej jak się da w realizację marzeń. Mam wrażenie, że to lęk przed porażką. Jeśli mi się nie uda coś, do czego wcale się tak bardzo nie przykładałam, to (teoretycznie) mniej mnie to zaboli. A jeśli się uda, czuję się taka fajna, zdolna i w ogóle, bo się nie starałam, a wyszło. Kolejna rzecz do zmiany, toż to już Freud pisał o samoutrudnaniu, a ja dalej wpadam w tę pułapkę! ![]() Dilayla, tigrinha – konie ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#116 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 235
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
gTygrys siłą umysłu
![]() a powaznie wyszkolony kon + dobry instruktor i twoja chęć to zawsze skutkuje...nie mozesz okazywac emocji ,że sie boisz czy cos w tym stylu małe bestie wyczują i będa Cię wozić jak chcą ![]() ![]() ![]() dzis jade do stajni(oraz sie zarejestrować ) i juz od rana czuje sie lepiej jak mam plan i cele odrazu mi lepiej...siedzenie w domu bardzo mi nie służy ![]() Mr.Er pozdrawia was poniedziałkowo ![]()
__________________
„…to żaden powód nic nie robić tylko dlatego, że nie można zrobić wszystkiego…” |
![]() ![]() |
![]() |
#117 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
tydzien katastrofa. powiedzmy, ze przesiedzialam caly w domu robiac NIC. a to nic ogranicza sie do klotni z przyjacielem, klotni z mezem, udawania przed mama, ze wszystko jest ok (bo ona ma swoje zmartwienai z dziadkiem), nic do pracy konstruktywnego nie zrobilam...
jestem zalamana soba i swoja postawa. Osiagnelam lokalne minimum swojej koncentracji, bystrosci i spostrzegawczosci. jak nie zdolnosci logicznego myslenia. Dzis znow poniedzialek, a ja bym chciala zostac w lozku. nie isc nigdzie... ![]() od kilku miesiecy mi chodzi po glowie, by znow zaczac brac prochy.... nie wiem, stoje na rozdrozu. jak pojde dalej sprawdzajac czy dam rade, to boje sie, ze w polowie drogi sie okaze, ze nie.... a jak pojde ta druga;.. to w polowie, bede zalowac, ze ja wzielam. Edytowane przez Nebula Czas edycji: 2012-09-24 o 08:42 |
![]() ![]() |
![]() |
#118 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 323
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Dilayla, dzięki za rady
![]() ![]() Cytat:
![]() ![]() Czy masz jakieś podejrzenie, skąd ten stan mógł Ci się wziąć? Może Ty się po prostu czujesz w tym Glasgow zbyt samotna, by to na dłuższą metę znosić (to by akurat była nie najgorsza wiadomość, bo przecież już niedługo będzie z Tobą TŻ). Albo to reakcja na jakiś stres czy poczucie bycia pod presją? Albo może tak jak ostatnio, kwestia hormonów czy innych czynników czysto fizycznych? ---------- Dopisano o 11:50 ---------- Poprzedni post napisano o 10:06 ---------- Cytat:
![]() ![]()
__________________
Mój blog o analizie kolorystycznej - nowy wpis ![]() |
||
![]() ![]() |
![]() |
#119 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 238
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Tygrysie - ja plan pielegnacji robie juz od dwoch miesiecy i ciagle nie dokonczylam. ![]() Apropos cery - robilas juz badania hormonalne? Tez zmagam sie z problematyczna cera, po wizycie u endo okazalo sie - za duzo testosteronu. Ale jakos nie moge sie dogadac z lekarka, ona jakas dziwna jest - stwierdzila przyczyne i osiadla na laurach. ![]() Wow, jaki przystojniak ![]() ![]() Ja mam tak, ze czesto wykonuje jakies polruchy i polgesty, ktore sa zmyla dla otoczenia. Wyciagam niby reke po cos, albo robie krok do przodu a potem czesto sie cofam, bo boje sie zrobic cos nie tak. Widac ta moja niepewnosc i brak koordynacji ruchowej czesto na zdjeciach albo filmach. ![]() ![]() Cytat:
![]() Dzis nie zdecydowalabym sie na leki jeszcze raz - u mnie przede wszystkim odstawienie bylo fatalne. Tak mi sie krecilo w glowie, ze w markecie trzymalam sie regalow, zeby nie upasc. Rozlegulowala mi sie miesiaczka. Ogolnie - u mnie bylo wiecej negatywnych skutkow ubocznych niz pozytywnych rezultatow. Jesli to mozliwe - skorzystaj z terapii, pomocy psychologicznej, technik odprezania i pozytywnego myslenia - tak dlugo jak to tylko mozliwe. Depresja jest moim zdaniem mimo wszystko choroba duszy. Owszem, czasem trzeba dac tej duszy "kopa" dawka serotoniny, ale niech bedzie to ostatecznosc.
__________________
Be the change you want to see in the world! Edytowane przez Konwalia11 Czas edycji: 2012-09-24 o 11:04 |
||
![]() ![]() |
![]() |
#120 | |||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 742
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Obawiam się odstawienia, bo już teraz jak zapomnę na 1 dzień o leku to czuję bardzo nieprzyjemne objawy. A moja głowa cały czas walczy. Cały weekend przeleżałam. Wczoraj byłam sama w domu to już w ogóle sodomia i gomoria. A teraz się zastanawiam czy iść na sesję, muszę jeszcze wcześniej do biblioteki i napisać maile. ![]() Cytat:
![]() Cytat:
![]() Coś w tym jest, tylko w sumie nie wiem czy niebo mnie przeraża, czy wychodzenie z piekła. ![]() Pójdę chyba na grupę, potrzebuję pogadać, w zeszłym tygodniu głównie słuchałam (wspominałam w klubie), a i tak muszę pojechać i oddać książki. I te maile napisać. ![]() ![]() Edytowane przez Halimaa Czas edycji: 2012-09-24 o 12:19 |
|||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:29.