Kobiety mężczyzn mundurowych:) - część III

[libelle]

no tak ja to dopiero się staro poczułam

Wczoraj rano w TVN było coś w naszym temacie, co prawda nie dotyczy konkretnie mnie, ale wrzucam Wam linka
http://dziendobry.tvn.pl/video/anako...est,62419.html

U nas od poniedziałku nic się nie dzieje, ponoć dziś ma się coś ruszyć no i liczę na to ze jutro podłoga się zacznie robić.

U nas zimno, coraz zimniej, co mnie akurat wcale nie cieszy.

---------- Dopisano o 09:50 ---------- Poprzedni post napisano o 09:41 ----------

Napisane przez mariamarysienka

libelle dużo wytrwałości z remontem Oby szybko się skończył, chociaż z tego co poczytałam to dość opornie to idzie

Opornie, a miało być tak szybko i pięknie...

Napisane przez aania_20

dzięki Nie mogę się doczekać kiedy wszelkie papiery będą, a to trwa niestety....
Fajnie że tak się dobrze czujesz
w sumie ja w pierwszej ciąży też długo miałam brzuszek niewidoczny, chyba po połowie zaczął się pojawiać A świetnego samopoczucia gratuluję

e tam dorosło ja się tak wcale nie czuję A co do pierwszego, to podejrzewam że w pewnym momencie będzie ci to obojętne Może niezupełnie, bo jednak jakoś tam się dba żeby zbyt wiele się nie zaokrąglić, ale przyjdą zachcianki to nie będziesz o kaloriach myśleć

My mamy robić poddasze w przyszłym roku, ale jak widzę to co mam tu po remoncie jednego pokoju i korytarza to mi się odechciewa wszystkiego. A do tego jeszcze dojdzie tynkowanie całego domu. Masakra jakaś

[dziarska]

A do tego jeszcze dojdzie tynkowanie całego domu. Masakra jakaś

libelle tym się nie przejmuj . Ja w tym roku kładłam tynk dekoracyjny na elewacje. Przyszła firma o 6 rano. Jak przyjechałam o godzinie 13 do domku, aby zapłacić, wszystko już było zrobione, posprzątane i kolorek na domku położony.
Kwestia tego aby robili to profesjonaliście, bo dziś z fachowcami bywa różnie.

Mam nadzieję, że jak kiedyś doczekam się jakiejś ciąży to również nie będę mieć objawów i będę chodzić szczuplutka

mariamarysienka mi się wydaje że to kwestia podejścia do ciąży. Podobno w ciąży potrzebuje się zjeść jedynie 400 kalorii więcej.
Ja jakoś staram się nie opychać . Nie odmawiam sobie jak mam na coś ochotę, ale wszystko z rozsądkiem, ograniczam słodycze a jak mam chcice na coś słodkiego jem owoca, bo wiem że potem ciężko jest zrzucić.
Moja koleżanka utyła 25 kg w ciąży, ale jadła wszystko w dużych ilościach bo sobie powtarzała "i tak będę gruba wiec co mi szkodzi".

U Was to w ogóle tak... dorosło

Ja tam się czuje młodo :P

Wyczytałam wszystkie książki które miałam w domu i wcześnie, nie czasu do nich sięgnąć. Moj TŻ wyzbierał dla mnie książki od kolegów. Ciekawe dlaczego wszystkie są o uzbrojeniu, misjach, taktykach itp itd. Jeszcze kilka miesięcy i będę wiedziała o tym wszystko :P.

Zazdrąszczę dziarska gładkiego przebiegu ciąży

Ja sama sobie tego zazdroszczę, bo nigdy nie podejrzewałam że tak gładko będzie na początku. Czasami zastanawiam się czy w ogóle jestem w ciąży ale USG mówi samo za siebie:P.

Wstawiam foto, kiepskiej jakości karta pamięci w telefonie odmówiła posłuszeństwa. A nie coś się stało z moim skanerem . Zdjęcie z 13 tc.

[libelle]

Napisane przez dziarska

libelle tym się nie przejmuj . Ja w tym roku kładłam tynk dekoracyjny na elewacje. Przyszła firma o 6 rano. Jak przyjechałam o godzinie 13 do domku, aby zapłacić, wszystko już było zrobione, posprzątane i kolorek na domku położony.
Kwestia tego aby robili to profesjonaliście, bo dziś z fachowcami bywa różnie.

Dziarska obyyyyyy u nas jest taki problem że domek jest hmmm dwurodzinny więc dosyć wysoki a tynkowany będzie od nowa właściwie będzie kładziony nowy tynk na stary + ocieplenie i + zmiana dachu z podniesieniem go w kilku miejscach mówię Ci z jednej strony cieszę się że to dopiero za rok a z drugiej zastanawiam się czy nie lepiej by było mieć bajzel raz a nie dwa... Żeby zrobić dach wszyscy będą latali klatka schodową więc nie mam co liczyć, że nie będę miała zakurzonego mieszkania.

Napisane przez dziarska

mariamarysienka mi się wydaje że to kwestia podejścia do ciąży. Podobno w ciąży potrzebuje się zjeść jedynie 400 kalorii więcej.
Ja jakoś staram się nie opychać . Nie odmawiam sobie jak mam na coś ochotę, ale wszystko z rozsądkiem, ograniczam słodycze a jak mam chcice na coś słodkiego jem owoca, bo wiem że potem ciężko jest zrzucić.
Moja koleżanka utyła 25 kg w ciąży, ale jadła wszystko w dużych ilościach bo sobie powtarzała "i tak będę gruba wiec co mi szkodzi".

Ja w ciąży przytyłam 10kg , czułam się świetnie a po zdjęciach jakie mam z tego okresu uważam że wyglądałam super strasznie fajne czułam się w ciąży. Gorsze jest to że po ciąży strasznie się pochorowałam i niestety przez leki nabrałam wagi i co najgorsze nijak nie daję rady tego zrzucić, nie daje razy bieganie, dieta... może jak przestanę się leczyć uda mi się wrócić

Napisane przez dziarska

Ja tam się czuje młodo :P

A ile masz latek

Napisane przez dziarska

Wyczytałam wszystkie książki które miałam w domu i wcześnie, nie czasu do nich sięgnąć. Moj TŻ wyzbierał dla mnie książki od kolegów. Ciekawe dlaczego wszystkie są o uzbrojeniu, misjach, taktykach itp itd. Jeszcze kilka miesięcy i będę wiedziała o tym wszystko :P.

Ja sama sobie tego zazdroszczę, bo nigdy nie podejrzewałam że tak gładko będzie na początku. Czasami zastanawiam się czy w ogóle jestem w ciąży ale USG mówi samo za siebie:P.

Wstawiam foto, kiepskiej jakości karta pamięci w telefonie odmówiła posłuszeństwa. A nie coś się stało z moim skanerem . Zdjęcie z 13 tc.

Zdjęcie fajniutkie,
a książki misyjne też czytam wypożyczając od Ani_20 Aniu spakowana już jest, gotowa do odesłania

[aania_20]

Napisane przez dziarska

mariamarysienka mi się wydaje że to kwestia podejścia do ciąży. Podobno w ciąży potrzebuje się zjeść jedynie 400 kalorii więcej.
Ja jakoś staram się nie opychać . Nie odmawiam sobie jak mam na coś ochotę, ale wszystko z rozsądkiem, ograniczam słodycze a jak mam chcice na coś słodkiego jem owoca, bo wiem że potem ciężko jest zrzucić.
Moja koleżanka utyła 25 kg w ciąży, ale jadła wszystko w dużych ilościach bo sobie powtarzała "i tak będę gruba wiec co mi szkodzi".

dokładnie tak. Nie można jeść "za dwoje" ale "dla dwojga" a to wielka różnica. Oczywiście małe szaleństwa nie zaszkodzą, ciężarnej nie wolno odmawiać
Ja przytyłam mało bo 7 kg, uważałam na to co jem, odżywiałam się na pewno bardziej prawidłowo niż poza ciążą ale szczerze mówiąc, nawet jeśli teraz nie mam figury modelki (a nigdy nie miałam) to z pewnością mały łobuz jest tego wart

[dorrissek]

Witajcie

wreszcie mam czas na nadrobienie wizażowych zaległości...
Widzę, że temat pt. "ciąża" rządzi nie udzielam się za bardzo w temacie dziecięcym, gdyż doświadczenia w tym temacie u mnie brak narazie.

Dziarska gratuluję i cieszę się, że wszystko jest w porządku i Maleństwo dobrze się rozwija!
Libelle obyś szybko wyszła z remontowego chaosu zobaczysz jaki będziesz miała super domek po tym wszystkim

Jestem właśnie na etapie załatwiania formalności związanych z kupnem mieszkania. Papierologia straszna i do tego tu stówka, tam dwie i wychodzi kupa kasy za to, że ktoś pieczątkę przybije na papierku... Masakra! ale powiem szczerze, że już nie mogę się doczekać własnego M. Znaleźliśmy super mieszkanko, przestronne, komfortowe... oboje już jesteśmy nakręceni, planujemy co gdzie postawić, co dokupić itp. Choć wiem, że jak się uda wprowadzić pod koniec listopada, to będzie wielki sukces. A do tego czasu po staremu - ja tu, a TŻ w internacie.

w Krakowie zimno, wieje... takiej jesieni to ja nie lubię a po zmianie czasu to już lipa będzie trzeba zacząć dziergać szalik na drutach - mój sposób na jesienno-zimowe wieczory (na zmianę w książką).

[mariamarysienka]

Mądrze powiedziane: "Jeść dla dwojga, a nie za dwoje" Dziwię się dziewczynom, które ciążę traktują jako dyspensę żeby nażerać się jak świnia, a później płaczą, że nie mogą zrzucić ciążowych 30 kg

[dziarska]

A ile masz latek

libelle pod koniec roku skończę 25.

trzeba zacząć dziergać szalik na drutach - mój sposób na jesienno-zimowe wieczory (na zmianę w książką).

ja tam lubię te herbatkowe wieczory

Posprzeczałam się troche z moim TŻ, o to że sobie cześć pracy przeniosłam do domu . Jest zły, bo twierdzi iż nie powinnam pracować. A fakt faktem, że nie lubi tego iż tyle czasu poświęcam swojej pracy. Po prostu go to drażni. Złość mu przejdzie szybko, jak zawsze .

[kobieta_oficera]

Napisane przez libelle

Ja mam ochotę przenieś się do innego miasta

Zapraszam do siebie

Napisane przez dziarska

Największe zszokowanie sprawiłam w pracy, gdy zadzwoniłam, że nie przyjdę, bo jestem w ciąży, a lekarz zabronił mi pracować . A jak powiedziałam dzień później że jestem w połowie 4 miesiąca to każdy zaskoczony

A gdzie pracujesz jeśli można wiedzieć? Posada państwowa czy w firmie prywatnej...tak pytam, z ciekawości ...bo różnie pracodawcy na takie wieści reagują

Napisane przez dziarska

Posprzeczałam się troche z moim TŻ, o to że sobie cześć pracy przeniosłam do domu . Jest zły, bo twierdzi iż nie powinnam pracować. A fakt faktem, że nie lubi tego iż tyle czasu poświęcam swojej pracy. Po prostu go to drażni. Złość mu przejdzie szybko, jak zawsze .

Hmm...Wnioskując po tym, ze nosisz pracę do domu stwierdzam, ze pracujesz u prywaciarza

Jeżeli chodzi o ciążę i L4 z tym związane - jestem zwolenniczką brania L4. jest to tak naprawdę jedyny czas w życiu kobiety kiedy może bezkarnie spać do południa i lenić się całymi dniami i pachnieć Nie dziwię się kobietom które z tego dobrodziejstwa korzystają bo wiem, ze i sama skorzystam...kiedy nadejdzie czas oczywiście

---------- Dopisano o 22:31 ---------- Poprzedni post napisano o 22:05 ----------

Napisane przez mariamarysienka

Dziwię się dziewczynom, które ciążę traktują jako dyspensę żeby nażerać się jak świnia, a później płaczą, że nie mogą zrzucić ciążowych 30 kg

W ciąży nigdy nie byłam ale jak dla mnie zbyt mocno powiedziane. Każda kobieta reaguje inaczej na ciążę i nie każda ma taką silną wolę aby odmówić sobie wtedy łakoci.
Moja siostra np w ciąży miała huśtawki nastroju, ciągle piła colę i jadła w KFC Mieszkałam z siostrą praktycznie całe 9 miesięcy kiedy była w ciąży i potrafię to zrozumieć

[aania_20]

Napisane przez libelle

Zdjęcie fajniutkie,
a książki misyjne też czytam wypożyczając od Ani_20 Aniu spakowana już jest, gotowa do odesłania

kochana, to kolejny tom już czeka w kolejce Świeżutki, jeszcze pachnie nowością
Nie wysyłaj, może kiedyś wreszcie sama odbiorę

Napisane przez dziarska

libelle pod koniec roku skończę 25.
.

no dobra, to jesteś jedną z młodszych, ale nie postarzaj nas tak bardzo

Napisane przez kobieta_oficera

Jeżeli chodzi o ciążę i L4 z tym związane - jestem zwolenniczką brania L4. jest to tak naprawdę jedyny czas w życiu kobiety kiedy może bezkarnie spać do południa i lenić się całymi dniami i pachnieć Nie dziwię się kobietom które z tego dobrodziejstwa korzystają bo wiem, ze i sama skorzystam...kiedy nadejdzie czas oczywiście

ja nie mam nic przeciwko L4 w ciąży, ale sama pracowałam prawie do końca Ale tylko dlatego, że chciałam, uznałam że w domu po prostu się zanudzę Teraz, przy maluchu, chyba by mi to już nie groziło

[mariamarysienka]

Hm, mi nie chodzi do końca o takie pohamowanie zachcianek, bo na przykładzie cioci wiem, że czasami jest to naprawdę niemożliwe Chodzi mi bardziej o takie: "Nie mam do końca na to ochoty, ale skoro jestem w ciąży to nikt mi nie zabroni zjeść dziesiątego ciastka", takie bardziej myślenie, że w ciąży nie trzeba zupełnie na nic uważać, w końcu "na pewno aż tyle nie przytyję", a nawet jeśli to podczas karmienia wszystko się zrzuci Nie wiem czy wiecie o co mi chodzi

[dziarska]

A gdzie pracujesz jeśli można wiedzieć? Posada państwowa czy w firmie prywatnej...tak pytam, z ciekawości ...bo różnie pracodawcy na takie wieści reagują

Pracuje w kancelarii adwokackiej, jako aplikant adwokacki II roku. Pracodawca zareagował całkiem miło, przynajmniej udał miłego, bo sytuacja po moim odejściu nie stała się za fajna .
I sumie dobrze, że tak się stało, bo nikt nie widział jaką cześć roboty odwalałam, i siedziałam po nocach. Teraz się okazuje że na moje miejsce szukają 2 osób.

ja nie mam nic przeciwko L4 w ciąży, ale sama pracowałam prawie do końca Ale tylko dlatego, że chciałam, uznałam że w domu po prostu się zanudzę

Ja też bardzo chciałam pracować i tęsknie za salą sądową. Czasami wydaje mi się że wypadnę z obiegu... ale lekarz uznał że to zbyt stresogenne. Z perspektywy czasu chyba muszę przyznać mu racje.

Będę w domu pisać pisma procesowe, nie za dużo, aby się nie przemęczać, a zawsze jakoś czas zleci.

Byłam na badaniach..i glukoza wyszła w moczu bardzo duża. Jutro idę do lekarza na konsultacje.

no dobra, to jesteś jedną z młodszych, ale nie postarzaj nas tak bardzo

Aniu a ta liczba przy nicku to nie ukazuje Twojego wieku?.

[aania_20]

Napisane przez mariamarysienka

Hm, mi nie chodzi do końca o takie pohamowanie zachcianek, bo na przykładzie cioci wiem, że czasami jest to naprawdę niemożliwe Chodzi mi bardziej o takie: "Nie mam do końca na to ochoty, ale skoro jestem w ciąży to nikt mi nie zabroni zjeść dziesiątego ciastka", takie bardziej myślenie, że w ciąży nie trzeba zupełnie na nic uważać, w końcu "na pewno aż tyle nie przytyję", a nawet jeśli to podczas karmienia wszystko się zrzuci Nie wiem czy wiecie o co mi chodzi

wiem, wiem

Napisane przez dziarska

Aniu a ta liczba przy nicku to nie ukazuje Twojego wieku?.

chciałabym To jest mój wiek, ale z okresu rejestracji na wizażu

[dorrissek]

Dziarska L4 przy twoim zawodzie uważam za jak najbardziej stosowne mam kilka znajomych aplikantek i z opowiadań wiem, że stresu nie brakuje.

Mam też znajomą, już szczęśliwą mamę, która jak tylko dowiedziała się, że jest w ciąży to powiedziała, że miesiąc pracy i idzie na zwolnienie. Po miesiącu mówiła, że jeszcze tydzień... aż w końcu pracowała dosłownie do samego rozwiązania, bo licząc sobie częstotliwość skurczy wypełniała jeszcze tabelki do rozliczeń pracoholizm totalny - leży na łóżku na oddziale z laptopem i stuka, lekarz jak to zobaczył to mało jej go przez okno nie wyrzucił. Ale to chyba bardzo rzadki przypadek.

[dziarska]

chciałabym To jest mój wiek, ale z okresu rejestracji na wizażu

Aniu, to mówiąc językiem koszarowym to i tak młoda d**** jesteś .


Szukam szkoły rodzenia, ale rozczarowana jestem zakresem tematów jakie obejmują zajęcia . Mysłałam że będzie coś o pielęgnacji noworodków, bo tego bardziej się obawiam niż samego porodu. A tu nic :P.
Chciałam też aby mój TŻ się czegoś dowiedział.

pracoholizm totalny - leży na łóżku na oddziale z laptopem i stuka, lekarz jak to zobaczył to mało jej go przez okno nie wyrzucił.

przynajmniej nie przeżywała porodu, bo była zajęta pracą hehehe:P.

[aania_20]

Napisane przez dziarska

Aniu, to mówiąc językiem koszarowym to i tak młoda d**** jesteś .


Szukam szkoły rodzenia, ale rozczarowana jestem zakresem tematów jakie obejmują zajęcia . Mysłałam że będzie coś o pielęgnacji noworodków, bo tego bardziej się obawiam niż samego porodu. A tu nic :P.
Chciałam też aby mój TŻ się czegoś dowiedział.

przynajmniej nie przeżywała porodu, bo była zajęta pracą hehehe:P.

A szkoły rzeczywiście, mało z tego zakresu mają....a przydałoby się. Choć ja do szkoły rodzenia nie chodziłam
a dla panów w ogóle powinni dodatkowe zajęcia zrobić, żeby nie było jak koleżanka opowiadała, na szkole rodzenia pan wyskoczył z pytaniem "a....takie dzieci to tak..często trzeba kąpać?"

[mariamarysienka]

Nie śmiej się, ja nie mam bladego pojęcia jak często kąpie się dzieci Nie wydaje mi się, żeby codziennie trzeba było, ale raz na tydzień to chyba za rzadko, co nie?

[dorrissek]

Napisane przez mariamarysienka

Nie śmiej się, ja nie mam bladego pojęcia jak często kąpie się dzieci Nie wydaje mi się, żeby codziennie trzeba było, ale raz na tydzień to chyba za rzadko, co nie?

a w 'rzadkich' przypadkach to nawet i kilka razy dziennie

[mariamarysienka]

Napisane przez dorrissek

a w 'rzadkich' przypadkach to nawet i kilka razy dziennie

[Karola82]

Ja też nie chodziłam do szkoły rodzenia i nie żałuję z perspektywy czasu...żeby mnie ktoś uczył jak mam oddychać Myślę, że tą umiejętność mam opanowaną
Jak ktoś jest słaby psychicznie, bardzo się boi to pewnie, czemu nie, przynajmniej poczuje się pewniej.
Poród to nic przyjemnego ale uważam, że każdą kobietę kieruje instynkt i tyle.

Ja polecam liczne strony w necie o pielęgnacji niemowląt, są super i taka wiedza mi starczyła. W szpitalu przed wypisem np. w wieczór przed przyszła do nas położna do sali i pokazała jak mamy kąpać dziecko, jak je trzymać i jak nacierać itd.
Miałyśmy też spotkanie z lekarką pediatrą przed wypisem ze szpitala, powiedziała dokładnie na co zostały dzieci zaszepione, omówiła ew. jak któreś coś tam miało dodatkowo, dała wskazówki co i jak dalej z dzieckiem i wydała książeczki zdrowia. Fajnie bo nie czułam sie taka już bezradna

Co do książek tż-ów - normalnie tak jak u Was Misyjnych raczej nie ma, ale jakieś typowo wojskowe, wojenne, historyczne, o samolotach i II wojnie światowej i komandosach

[aania_20]

Napisane przez Karola82

Co do książek tż-ów - normalnie tak jak u Was Misyjnych raczej nie ma, ale jakieś typowo wojskowe, wojenne, historyczne, o samolotach i II wojnie światowej i komandosach

u nas to samo Tyle że ja mu podbieram i czytam, niektóre jak tylko przyniesie do domu, zanim sam zdąży przeczytać

Libelle, "misjonarze" tom trzeci czekają na Ciebie

[kobieta_oficera]

Napisane przez dziarska

Pracuje w kancelarii adwokackiej, jako aplikant adwokacki II roku. Pracodawca zareagował całkiem miło, przynajmniej udał miłego, bo sytuacja po moim odejściu nie stała się za fajna

Możemy sobie zatem podać rękę Też pracuję w kancelarii ale jestem aplikantką III roku i walczę o r.pr. przed nazwiskiem Cieszę się, że jesteś z nami! A skąd jesteś jeśli mogę zapytać? nie pisałaś...no chyba, że przeoczyłam

A propos dziś jestem po drugim egzaminie - ustny i zdany

Ty dziarska jesteś już po egzaminach?

Hm, poza tym u mnie nic ciekawego............za to libelle ma szałowy nowy kolor włosów

---------- Dopisano o 19:24 ---------- Poprzedni post napisano o 19:19 ----------

Napisane przez Karola82

Co do książek tż-ów - normalnie tak jak u Was Misyjnych raczej nie ma, ale jakieś typowo wojskowe, wojenne, historyczne, o samolotach i II wojnie światowej i komandosach

U mojego TŻta króluje język angielski. Książki, programy, lekcje na płytach...książek typowo wojskowych brak

[dziarska]

kobieta_oficera uczę się właśnie do egzaminu ale przynajmniej dysponuje na to dużą ilością swojego czasu.

Gratuluje zdanego egzaminu .

Jestem z Podkarpacia -Rzeszów.

[Karola82]

Libka, zmieniłaś coś?

Ja się pokolorowałam i zmieniłam fryzurkę w sobotę Fotki w klubie Polecam Zrobiłam sobie prezent na 30 urodziny

Dziarska, mój tż służył w Rzeszowie w Brygadzie Strzelców Podhalańskich i bardzo miło wspomina ten czas.

[mariamarysienka]

Mój tż marzy o tym, żeby służyć w tej jednostce Jak Twój tż się tam dostał? Z przydziału po prostu?

[Karola82]

Napisane przez mariamarysienka

Mój tż marzy o tym, żeby służyć w tej jednostce Jak Twój tż się tam dostał? Z przydziału po prostu?

Tak, to nie była jego decyzja, szczególnie że daleko od domu i pracował tam krótko i jak tylko mógł to się przeniósł. Ale nie dziwię się, że tam chce akurat służyć Twój tż, gdyby nie to że daleko od śląska to by pewnie tam został.

[dziarska]

Mój tż marzy o tym, żeby służyć w tej jednostce

a co tam jest fajnego? że tak się pchają do tej jednostki

[mariamarysienka]

Ja też nie wiem. Mój tż mówi: "Bo mają fajne kapelusiki z piórkiem"

[dziarska]

mariamarysienka mi te mundury się kojarzą z bawarskim strojem ludowym i dla mnie zabawnie w nim wyglądają .

[mariamarysienka]

A tak serio to tam może są jakieś lepsze warunki, sprzęt?

[beta29]

Napisane przez dziarska

Jestem z Podkarpacia -Rzeszów.

Witam koleżankę z Rzeszowa. Pozdrawiam wszystkie!!!