Ważysz 100 lub więcej kg? Dołącz do mnie!!!!

[fatass]

Gratuluję Patrycja

[mahhdalena]

kas ABSOLUTNIE zabraniam Ci się poddawać,będę biła...Każde pół kilo,które już straciłaś było okupione jakimś wysiłkiem i przez jakąś flądre chcesz to zaprzepaścić?Nie warto.Pokaż tej prukwie na co Cię stać!A motywacja...Zamknij oczy i wyobraz sobie siebie...o 20,30 kg szczuplejszą...co widzisz?Piękną,pewną siebie kobietę,silną i potrafiącą wszystkim dookoła pokazać na co ją staćTrochę domorosły psycholog ze mnie,ale chcę Cię jakoś pocieszyć.Głowa do góry i do przodu

[patrycja1901]

Napisane przez fatass

Gratuluję Patrycja

A dziękuję ^^ Ale mam wrażenie że mogłam zrobić jeszcze to jedno powtórzenie ;<

[mahhdalena]

Dramat jakiś.Zamiast spać,jak każdy porządny człowiek,to szukam w necie odpowiednich ćwiczeń dla siebie,co i tak skończy się tym,że nie będzie mi się chciało ćwiczyćDobrze,że chociaż jeść mi się nie chce,jak to jeszcze niedawno bywało o tej porze.Dobranoc.

[patrycja1901]

ja nie spałam do drugiej bo się uczyłam z tą tylko różnicą że jedyne co chodziło mi po głowie to jedzenie -.- Ale nie dałam się ;p

[fatass]

A o której jadłaś ostatni posiłek? Generalnie powinno się jeść ostatni posiłek +/- 3h przed snem. Czyli wypada na ... 23-ą . Jeśli ostatni posiłek jadłaś znacznie wcześniej, to nie ma się co dziwić, że zamiast o nauce myślałaś o jedzeniu . Poza tym wiadomo, jak się ma zapał do czegoś (w tym wypadku dieta i chudnięcie) to mimowolnie myśli się o tym większość czasu

---------- Dopisano o 10:05 ---------- Poprzedni post napisano o 10:00 ----------

Napisane przez kas2709

Hej dziewczyny!Mam dzisiaj strasznego doła dzięki koleżance z pracy, a jak ma się doła to co się robi? Dużo je-przynajmniej w moim przypadku Coś nie idzie mi to odchudzanie Dopadł mnie kolejny kryzys. A miało być tym razem lepiej niż zawsze. Dużo chęci jest tylko życie mnie dobija.Nie wiem co dalej ze mną będzie.Mam nadzieję, że jutrzejszy dzień będzie lepszy od dzisiejszego

Kas2709 - specjalnie jeszcze raz dla Ciebie - https://wizaz.pl/forum/attachment.ph...7&d=1350300517

Jedna mniejsza czy większa wpadka nie przekreśla automatycznie całego procesu Nie martw się tak bardzo, nie bądź dla siebie tak surowa. Każdy jest tylko człowiekiem i wiadomo, że na początku najtrudniej jest opanować zachcianki, przezwyciężyć lenistwo itd. Ale zastanów się czy jesteś zadowolona ze swojego wyglądu? Jeśli czujesz że nie, to prędzej czy później ZNOWU zechcesz poprawić swoją sylwetkę. A po co marnować czas i czekać na to "później"? BIERZ SIĘ DO ROBOTY MALEŃKA BO SAMO NIC NIE PRZYJDZIE! Do lata zostało w sam raz czasu, by zrzucić do tej pory zbędne kilogramy! A efekt dla ludzi postronnych będzie jeszcze większy, bo zimą przez grube ciuchy itd. nie widać aż tak bardzo efektów. Potem jak latem wskoczysz w spódniczkę i topik to wszystkim gały zbieleją!!!

[juulita]

Cześć dziewczyny
Naprawdę super Patrycja że tyle ćwiczysz i masz zapał Nie przejmuj się tym że nie zrobiłaś wszystkich zamierzonych powtórzeń. Pomyśl lepiej że zrobiłaś aż 3!! Jeśli będziesz systematycznie je robić to na pewno również będą efekty Niestety odchudzanie do długotrwały proces ale na pewno do studniówki dasz radę

Kas nie poddawaj się!! To, że jakaś flądra coś tam CI powiedziała to nie powód żeby się tak stresować... Zrób jej na złość i trzymaj dietę a na pewno będą efekty staniesz się pewniejsza siebie i nie będą Cie już obchodzić jej żadne gadania!

Witamy Monika Co do Twoich ćwiczeń to na tą chwilę nie mam pomysłu... Jeśli mogłabyś wychodzić to polecam chodzenie;p moze to brzmi śmiesznie ale jak na początku odchudzania zaczęłam biegac to lekarka namawiała mnie na nordic walking. Mówiła że nie obciąża tak kolan i wogóle a daje super efekty

A ja wczoraj byłam na imprezie gdzie tak się wytańczyłam, że na pewno trochę kalorii spaliłam także polecam Wam dziewczyny taką formę ruchu przyjemna i jednak tez można się przy tym zmęczyć;p niestety jak wróciłam z imprezy (koło 4) to byłam tak straszliwie głodna (bo ostatni posiłek jadam koło 18 a tam trochę tylko wypiłam alkoholu), że zjadłam konserwę rybną i 2 kromki chleba jasnego:/ no ale od dzisiaj znowu kefirki, owoce;p i nawet zupkę sobie zdrową już ugotowałam także nie ma co przejmować się pojedyńczymy wpadkami;p i trzeba dalej trwać w diecie a na pewno kiedyś coś osiągniemy razem

[fatass]

Napisane przez monika_2424

Cześć laski.

Postanowiłam do Was dołączyć. Jestem tu od niedawna.
W poniedziałek rozpoczęłam dietę. Urodziłam 3 miesiące temu syna i po ciąży wyglądam jak czołg.
Ważę 138 kg przy wzroście 170 cm. Tragedia.
Nie byłam u dietetyka, bo niestety nie stać mnie na to - koszt ponad 300 zł.
Na razie sama sobie radzę - serki wiejskie, gotowane mięso, warzywa, jogurty naturalne i mnóstwo wody.
Piszę tutaj, z nadzieją, że będę mogła prosić o pomoc. Boję się, że nie dam rady, ale nie pragnę niczego jak zejść na razie do 100 kg.
Nie umie zabrać się, za żadne ćwiczenia. Kolana mi wysiadają i nie wiem co mogłabym na początek robić w domu. Bo wyjścia na razie nie wchodzą w grę z powodu Maluszka.

Pomożecie?

I trzymam kciuki za Was. Jesteście najlepszą motywacją.! )

Hello

Powiem Ci jeden z ciekawszych FAKTÓW: Szczupła sylwetka = 70% prawidłowa dieta + 30% aktywność fizyczna.
Więc jeśli na razie nie masz czasu/siły/chęci na jakieś ćwiczenia to na początek możesz na spokojnie skupić się na ułożeniu dla siebie optymalnej diety. Jak wszystkim polecam Ci ten darmowy programik w Excelu - http://www.darkthorn.republika.pl/dp.htm . Obliczy Ci Twoje zapotrzebowanie na kcal/białka/tłuszcze/węglowodany/witaminy/minerały. Wprowadzasz do niego też to co jesz (ma potężną bazę produktów + możesz dodawać też swoje), a on sam Ci podlicza na koniec dnia ile ze swojego (wcześniej wyliczonego) zapotrzebowania spełniłaś. Program jest łatwy trzeba tylko chwilkę poświęcić na zapoznanie się z nim. Jest bardzo pomocny, a wyniki na koniec dnia często skłaniają do refleksji i zmiany niektórych nawyków
Jeszcze tak co do tego ruchu. Ja nie wiem jakie Ty masz warunki lokalowe. Kiedy mój synek miał 3 miesiące mieszkaliśmy razem we trójkę (ja + tż + synek) w pokoiku o powierzchni niecałych 9m2 więc o jakichkolwiek ćwiczeniach w domu nie było mowy - za mało miejsca. Nie wiem jak u Ciebie jest z przestrzenią. Zastanawiam się też nad tymi Twoimi wyjściami. Naprawdę nie miałabyś możliwości wyjść z domu na np. 1,5h dwa razy w tygodniu? Tż się nie zajmie Maluszkiem, albo dziadkowie? W większości Osiedlowych Domów Kultury są organizowane jakieś zajęcia ruchowe. Koszty przeważnie są śmiesznie niskie.

[juulita]

Coś na motywacje
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=649227

[kas2709]

Dzięki dziewczyny za słowa otuchy Są pokrzepiające. Humor mi się dzisiaj poprawił,gdy stanęłam na wadze. Mimo mojej wpadki waga ruszyła ( oczywiście w dół ) A wieczorkiem idę na zumbę - nie mogę się już doczekać

[mahhdalena]

kas no widziszNie warto się poddawać.
Ja teraz siedze obżarta jak koń,co prawda tylko marchewką,jabłkiem i kalarepką,ale czuję się,jakbym słonia zjadła.Jednak żołądek się zmniejsza

[patrycja1901]

Ja na swoją pierwsza zumbę pójdę chyba jutro ;p Aż się boję bo nie będę nadążała za krokami ;p

Własnie zrobiłam sobie obiad, Papirus z Knorra paprykowy i powiem wam że niebo w gębie *.* I całkiem wydaje. W środku są 4 papirusy więc starcza na dwie piersi z kurczaka. Do tego sałatka z sałaty lodowej, ogórka, pomidora, papryki i tu moje pytanie czy mogę dodać trochę kukurydzy? Wiem że jest bardzo słodka ale dodaje tej sałatce smaku. A i do tego jeszcze sos grecki z pół łyżeczki oleju.

[juulita]

Właśnie niedawno wróciłam z zumby Trochę nie ogarniałam ruchów ale tak ogólnie to bardzo sympatycznie było polecam wszystkim i tylko trochę głód doskwiera ale będę silna!

[monika_2424]

3 kg mniej.!

---------- Dopisano o 22:07 ---------- Poprzedni post napisano o 22:01 ----------

Dzięki dziewczyny za pomoc.!

Od poniedziałku będę chodzić z kijkami z moja kumpelą. Co za ulga, że ktoś będzie na miejscu też wspierał.
Warunki mamy w miarę - jak się złoży łóżko to miejsce na podłodze się znajdzie.
Dziś zrobiłam sobie mega długi spacer - nie wiem ile km zrobiłam, ale nogi to mi wchodzą wiadomo gdzie - ale jestem mega zadowolona.

[juulita]

Jak tam dziewczyny? Ja muszę się Wam pochwalić że wróciłam z siłowni 55 minut na bieżni 6 km pokonanych szybkim marszem ponoć spaliłam 460kcal pewnie to trochę oszukany wynik ale i tak jestem z siebie dumna a teraz zrobiłam sobie sałatke z kapusty pekińsiej, pomidorka, trochę ogórka, papryczki i dodałam do tego trochę łososia wędzonego i oczywiście przypraw mniam a może macie jakieś fajne przepisy na zdrowe i dietetyczne dania?

[patrycja1901]

Monia to super!! Gratulacje!! ^^

Ja dzisiaj też idę na siłownie. O 16. Miałam wybrać się na Zumbę ale nie wyrobiłabym się czasowo na zajęcia ;<

W sumie to nie mam konkretnych dań. Robię coś z tego co akurat mam w lodówce ale tak żeby miało mało kalorii ;p

[fatass]

Napisane przez patrycja1901

Własnie zrobiłam sobie obiad, Papirus z Knorra paprykowy i powiem wam że niebo w gębie *.* I całkiem wydaje. .

Mówiłam!
Moim zdaniem ten ziołowo-czosnkowy dużo lepszy nawet

P.S. Po zasmakowaniu w tym, to teraz próbuję odtworzyć papirusa w domowy, bardziej naturalny sposób

[kas2709]

A co to za cisza na forum Czyżby wszystkie były tak zajęte odchudzaniem, ze nie maja czasu nic napisać? Jak tam wasze sukcesy?

[fatass]

Ja też właśnie nie wiem co taka cisza? Czekam aż Patrycja coś napisze, żeby wiedzieć czy jej znowu kołki na głowie ciosać czy nie

[Hiddles]

Witam dziewczęta,

Chętnie do was dołączę! Przy moich zwałach tłuszczu już po minucie biegu oddycham jak parowóz nie wspominając o okropnym bólu łydek. Dlatego właśnie mówię sobie "stop" (i mówię to teraz, w tym momencie, a nie tak jak zawsze "od jutra zaczynam") i obiecuję zejść z tych swoich 94,6 kg do co najmniej 80.

[kas2709]

[QUOTE=Hiddles;37178310]Witam dziewczęta,

Chętnie do was dołączę! Przy moich zwałach tłuszczu już po minucie biegu oddycham jak parowóz nie wspominając o okropnym bólu łydek. Dlatego właśnie mówię sobie "stop" (i mówię to teraz, w tym momencie, a nie tak jak zawsze "od jutra zaczynam") i obiecuję zejść z tych swoich 94,6 kg do co najmniej 80.[/Q
Witamy i zapraszamy do naszej paczki

[mahhdalena]

Oj faktycznie ucichło u nas...Ja jestem po kryzysowej sobocie i niedzieli-full żarcia iw ogóle,ale nie rezygnuję,walczę dalej.Dziś byłam zaproszona przez moich niemiaszków do restauracji i uslyszałam,że raz na jakiś czas mogę sobie na to pozwolić.Więc pozwoliłam.No i efekt taki,że jutro nawet się nie ważę,bo przesadziłam,ale co tam,na duszy piękniej,a to też ważne.
Hiddles witaj.Dziewczyny,wracajci e na forum,jesteśmy sobie potrzebne.

[patrycja1901]

Hiddles super że do nas dołączyłaś ^^

Wybaczcie że tyle nie pisałam ale do wczoraj nie miałam internetu ;/

Dziś rano po ważeniu mam 1,3 kg mniej. Jakoś mnie to nie zadowala, zwłaszcza że codziennie wylewam z siebie siódme poty na siłowni bo nie chce zmarnować ani jednego darmowego dnia. No ale cóż, lepsze te 1,3 niż nic ;p

[fatass]

Patrycja, jeśli to jest 1,3kg w tydzień, to powinnaś być aż nadto zadowolona. Wiem, że wizja szybkiego tracenia na wadze bardzo kusi, ale pomyśl sobie, że im szybciej chudniesz, tym więsza prawdopodobieństwo efektu jo-jo, tym większa szansa, że organizm pozbywa się z znacznej części tkanki mięśniowej (codzienna bardzo intensywny trening na siłce też temu sprzyja...), tym większe prawdopodobieństwo, że źle/za mało jesz i organizm się zbuntuje = przestanie chudnąć oraz zacznie magazynować KAŻDĄ nadprogramową kalorię. Więc proszę Cię Patyś, nie załamuj mnie . Przyznaj się sama przed sobą ile czasu tyłaś, to zrozumiesz że efekt odwrotny też nie może być natychmiastowy, ZWŁASZCZA jeżeli chcesz pozostać później szczupła

P.S. W zeszłym tygodniu jak pisałaś, że schudłaś 3,5kg w tydzień uprzedzałam Cię, że to nie jest ubytek tłuszczowy i że kolejne spadki nie będą już tak duże, więc żebyś się nie zniechęcała.... pamiętasz?
Słuchaj mnie, bo naprawdę źle Ci nie radze, a jak czegoś nie będę pewna, to w ogóle się nie będę odzywać

---------- Dopisano o 10:29 ---------- Poprzedni post napisano o 09:18 ----------

P.S. W weekend zaczęłam A6W Na razie nie jest źle. Jest mi o tyle fajnie, że sobie ściągnęłam z android market aplikację (była free) z A6W. Jest rozpiska na wszystkie dni, bo skończonym treningu "odwfajkowywuje" dzień i podpisuje datę. A w trakcje ćwiczeń programik na głos mówi jakie ćwiczenie wykonujemy i liczy powtórzenia itd. + do tego w trakcie ćwiczenia na ekranie jest schemat jak wykonywać aktualne ćwiczenie . Fajna sprawa Trochę tak jakby ktoś nade mną stał i mnie pilnował
Taki ten programik - http://www.caynax.com/products/a6w?locale=pl

[patrycja1901]

okej okej, załapałam ;p Szybkie chudnięcie jest złe ;p Ale mi na prawdę bardzo zależy żeby na tej studniówce fajnie wyglądać. Wiem że miałam się nie zniechęcać ale to jakoś samo się robi ;p Jednak spokojnie, dalej pilnuje diety ^^ Jednakże przyznam się że wczoraj zjadłam 3Bita ;/ Postaram się go spalić dzisiaj na siłowni ;p Co do A6W to na razie zaprzestałam. Chodzę na tą siłownię i było by tego po prostu za dużo.

[kas2709]

Patrycja gratuluje spadku wagi U mnie troche gorzej. w sumie to mam juz dość odchudzania. Waga na razie stoi a to dlatego , że nie przykładam się do diety. U mnie to tak zawsze szybko zaczynam i szybko kończę, chociaż teraz nie chciałabym zeby się tak skończyło. Więc dalej się staram

[patrycja1901]

I dobrze, nie poddawaj się! Potem będziesz tego żałować i trzeba będzie zacząć od nowa a szkoda stracić to co już osiągnęłaś ^^

[monika_2424]

Dziś równy tydzień diety, jest 5 kg mniej.
Nie zaczęłam żadnych ćwiczeń na razie, bo sama nie wiem co byłoby dla mnie najlepsze. co byście poleciły?
Póki co uskuteczniam codzienne spacery z synem.

Bywa ciężko, szczególnie wieczorami gdzie chciałabym pochłonąć pół lodówki...

[fatass]

Napisane przez kas2709

Patrycja gratuluje spadku wagi U mnie troche gorzej. w sumie to mam juz dość odchudzania. Waga na razie stoi a to dlatego , że nie przykładam się do diety. U mnie to tak zawsze szybko zaczynam i szybko kończę, chociaż teraz nie chciałabym zeby się tak skończyło. Więc dalej się staram

Zacytuję raz jeszcze:
"Jeśli jesteś już zmęczona ciągłym zaczynaniem walki o zgrabne ciało od nowa to PRZESTAŃ... się w końcu poddawać!"

Spójrz na siebie obiektywnie. Zastanów się, czy ten wygląd Ci odpowiada, czy jesteś w stanie go zaakceptować i polubić. Jeśli tak, to nie ma problemu Jeśli nie ... to jaki sens ma poddanie się teraz? Stracisz tylko czas. Każdy kolejny dzień (nawet jeśli waga stoi) przybliża Cię do celu. "Podróż tysiąca mil zaczyna się od pierwszego kroku". Ja wiem, że osiągnięcie celu wymaga bardzo wiele czasu, ale czas i tak upłynie. Nie wolisz by ten upływający czas poprawiał Twe ciało?

---------- Dopisano o 09:20 ---------- Poprzedni post napisano o 09:18 ----------

Napisane przez monika_2424

Dziś równy tydzień diety, jest 5 kg mniej.
Nie zaczęłam żadnych ćwiczeń na razie, bo sama nie wiem co byłoby dla mnie najlepsze. co byście poleciły?
Póki co uskuteczniam codzienne spacery z synem.

Bywa ciężko, szczególnie wieczorami gdzie chciałabym pochłonąć pół lodówki...

Jeżeli po tygodniu diety masz 5kg mniej, a do tego wieczorami napady głodu, to ja bym nie dodawała ŻADNYCH ćwiczeń. Tak drastyczny spadek wagi i wilczy apetyt na wieczór może znaczyć, że źle jesz - za mało/za długie przerwy między posiłkami itd. . Jeśli dodasz do tego jeszcze ćwiczenia, to może się zrobić nieciekawie...

[kas2709]

I znowu cisza