Dużo u nas planujących, starających, mam i ciąż... - część 14. - Strona 166 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Poczekalnia - będę mamą

Notka

Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2012-10-23, 19:00   #4951
a2fc2be9cd8d1027f8cb90d936276c49cf807c7d_655950424f87d
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 7 999
Dot.: Dużo u nas planujących, starających, mam i ciąż... - część 14.

Cytat:
Napisane przez stokrotka24 Pokaż wiadomość
na własną rękę nie będę brała, ginka powiedziała, że jak po 2 miesiącach po hsg się nie uda to mam do niej przyjść i zaczniemy kurację z clo. Z tego co czytałam to trzeba przy tym monitoring robić bo można torbiele wyhodować, a ty będziesz miła monitoring?
W przyszłym tygodniu wybiorę się do lekarza podejrzeć pęcherzyki - ale to już po wybraniu 5 tabletek Chyba żeby się coś działo (np. pojawiły się bóle brzucha), to mam przyjść od razu.
a2fc2be9cd8d1027f8cb90d936276c49cf807c7d_655950424f87d jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-23, 19:03   #4952
gochaa_p
Zakorzenienie
 
Avatar gochaa_p
 
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 5 596
Dot.: Dużo u nas planujących, starających, mam i ciąż... - część 14.

no BIKUŚ opis niesamowity, bardzo wciągający
po mnie się takiego nie spodziewajcie :P

Czytajac aż mi się moj poród przypomniał i nie co się zestresowałam kolejnym :/ ale spoko , jedno dałam radę wycisnąć to i drugie wycisne :P

Dzielna dziewczynka z Ciebie , czekamy na fociaki

---------- Dopisano o 20:03 ---------- Poprzedni post napisano o 20:00 ----------

kurde skasowała mis ie wypowiedz, no nic to:

BIKUŚ bardzo wciągający ten opis czulam sie jakbym rodzila z Tobą :P
po mnie sie takiego opisu nie spodziewajcie , ja z tych umysłów ścisłych raczej i do tego małomównych :P

Aż mi się moj poród przypomniał i nie co się zestresowałam przed kolejnym :/ No ale jedno wycisłam to i drugie dam rade :P (chyba)
__________________
ślubowaliśmy - 20.09.2008
Wojtuś - ur. 06.12.2009
Ewunia - ur. 10.01.2013
gochaa_p jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-23, 19:06   #4953
Emilia211
Zakorzenienie
 
Avatar Emilia211
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 3 048
GG do Emilia211 Send a message via Skype™ to Emilia211
Dot.: Dużo u nas planujących, starających, mam i ciąż... - część 14.

Bikaaaa witaj i opowiadaj
ŚLICZNA EMILKA
__________________
ŻONA OD 17 PAŹDZIERNIKA 2009r.

Emilia211 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-23, 19:06   #4954
stokrotka24
Zakorzenienie
 
Avatar stokrotka24
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 7 367
Dot.: Dużo u nas planujących, starających, mam i ciąż... - część 14.

[1=a2fc2be9cd8d1027f8cb90d 936276c49cf807c7d_6559504 24f87d;37217114]W przyszłym tygodniu wybiorę się do lekarza podejrzeć pęcherzyki - ale to już po wybraniu 5 tabletek Chyba żeby się coś działo (np. pojawiły się bóle brzucha), to mam przyjść od razu.[/QUOTE]
mi ginka chyba też mówiła, że to po wybraniu tabletek się idzie na sprawdzenie, a Ty chodzisz na NFz czy prywatnie? bo jakos mi umknęlo. I jeszcze jak możesz to popraw mi na pierwszej stronie datę @ że dostałam 22,10 bo chyba znowu podałam Tobie źle
__________________
15.08.2009 nasz wielki dzień

"dwa serca jedno bicie, tylko Ty i Ja na całe życie"

Łukaszek
stokrotka24 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-23, 19:08   #4955
a2fc2be9cd8d1027f8cb90d936276c49cf807c7d_655950424f87d
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 7 999
Dot.: Dużo u nas planujących, starających, mam i ciąż... - część 14.

Cytat:
Napisane przez stokrotka24 Pokaż wiadomość
mi ginka chyba też mówiła, że to po wybraniu tabletek się idzie na sprawdzenie, a Ty chodzisz na NFz czy prywatnie? bo jakos mi umknęlo. I jeszcze jak możesz to popraw mi na pierwszej stronie datę @ że dostałam 22,10 bo chyba znowu podałam Tobie źle
Niestety prywatnie
To chyba ja źle zapisałam datę - przepraszam, ale od wczoraj jestem chora i głupoty piszę.
a2fc2be9cd8d1027f8cb90d936276c49cf807c7d_655950424f87d jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-23, 19:16   #4956
Nikita...
Zakorzenienie
 
Avatar Nikita...
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Praga
Wiadomości: 3 930
Dot.: Dużo u nas planujących, starających, mam i ciąż... - część 14.

Bika!

poplakalam sie normalnie, siedzie tutaj przed kompem i rycze a TZ sie mnie pyta co sie stalo. Bylas bardzo dzielna!
__________________
Moja walka z tradzikiem!!!

http://cosmeticsblogging.blogspot.com/
Nikita... jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-23, 19:20   #4957
Ana***
Zakorzenienie
 
Avatar Ana***
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 10 048
Dot.: Dużo u nas planujących, starających, mam i ciąż... - część 14.

Cytat:
Napisane przez aaby Pokaż wiadomość
Dziękuję Kochana
Ja też baaardzo chciałam mieć to za sobą, a stało się to tak nagle i tak szybko, że jeszcze chyba nie dotarło... Może jak wyzdrowieję, to dotrze...


Dobrze, że szybko i w miarę bezboleśnie

Cytat:
Napisane przez tomalinka Pokaż wiadomość
Aaaby dzięki wczoraj miałam urodzinki . A bez sensu, że ten test zrobiłam...
wszystkiego najlepszego!

Cytat:
Napisane przez mona_ja Pokaż wiadomość
Cześć!
to wygrał toster?

Widzę że Emilka tez już na świecie, Bikuś gratulacje!

My dopiero wyszliśmy dzis bo mały miał żółtaczke.
witaj!

Cytat:
Napisane przez gochaa_p Pokaż wiadomość
ciekawe czy wobec Ewuni tez bedzie taki czuły. umył ją, przewinął, ubrał a teraz ją lula
ohhh

Cytat:
Napisane przez Malensstfo Pokaż wiadomość
Ale powiem wam...że tak naprawdę przestraszyłam się dopiero wtedy, jak skojarzyłam, że to za wcześnie na poród...bo tak to sen nie był zły... A potem się szybko skończył...

Dziewczyny coś na poprawę humoru:

Rodzina siedzi przy obiedzie. Syn pyta ojca:
- Tato, ile jest rodzajów biustów?
Ojciec, nieco zaskoczony, odpowiada:
- Cóż, właściwie trzy, zależnie od wieku kobiety: jak ma 20 lat są jak melony, okrągłe i twarde. Jak ma 30-40 lat są jak gruszki - wciąż ładne, ale nieco wydłużone, a po 50-tce są jak cebule...
- Cebule? - dziwi się syn.
- Tak, patrzysz i płaczesz.
Wkurzyło to nieco żonę i córkę, która zapytała matkę:
- Mamo, a ile jest rodzajów ptaszków?
Mama uśmiechnęła się i odpowiedziała:
- Też trzy, zależnie od wieku faceta - u dwudziestolatka jest jak dąb - twardy i potężny. Jak facet ma 30-40 lat, jest jak brzoza - elastyczny, ale niezawodny, a po 50-tce jest jak choinka na Boże Narodzenie
- Jak choinka? - dziwi się córka.
- Tak, drzewko jest martwe, a bombki wiszą tylko dla ozdoby...
Ana*** jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-10-23, 19:21   #4958
Ana***
Zakorzenienie
 
Avatar Ana***
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 10 048
Dot.: Dużo u nas planujących, starających, mam i ciąż... - część 14.

Cytat:
Napisane przez blonde_hair Pokaż wiadomość
Nie nagadalam sie...1,5 godz to zdecydowanie za krotko
Umowilysmy sie w przyszlym tyg

A dzis w tym przedszkoly sajgonniewiem co oni tam robili, ale kurtki byly nie na swoim miejscu, Seby chustki szukalam i czapki nie znalazlamKolezanka tak samo...
pewnie na spacerze byli, u nas tez takie akcje są

Cytat:
Napisane przez kotekk81 Pokaż wiadomość
ja jak bylam mala napchalam se do nosa chusteczke higieniczna rwalam i po malutkiej kupeczce wkladalam do nosa az skonczylo sie miejsce w nosie to zaczelam wciskac do ucha mama miala niezla niespodzianke jak weszla do pokoju zobaczyc co mala ja robie hahahah (a mialam spac)

ale za to mojemu bratu dalam pieniazka...mial 5 miesiecy i lezal w lozeczku i tak biedny wyciagal raczki to mu dalam....a on wlozyl do buzi i zsinial....polecialam po mame (mialam 5 lat) i jej powiedzialam ze M. dziwnie sie zachowuje....przyznalam sie ze dalam mu pieniazka....tata zlapal go za nogi a mama wlozyla mu reke do gardziolka i wyjela pieniazka czizas traume mam do dzis
matkoo


Cytat:
Napisane przez Nikita... Pokaż wiadomość



Czekam z zacisnietymi miesniami kegla na opis
ee mój tekst

Cytat:
Napisane przez Bika83 Pokaż wiadomość
Więc tak, „akcja” zaczęła się już w sobotę o 5,30 kiedy to obudził mnie bolesny skurcz….. przynajmniej tak myślałam, że się zaczyna i miałam taką nadzieję….. skurcze miałam regularne co 15 minut, wcale nie były bardzo bolesne myślę sobie „super”, tak to ja mogę rodzić….. ale głośno nie mówiłam, żeby nie zapeszyć, no i żeby akcja się rozkręciła a nie zatrzymała….. no i ok 10 rano jechaliśmy na ktg….. a ja cały czas od tej 5,30 miałam te skurcze co 15 minut albo i częściej…… jak zaczynał się skurcz, to mówiłam tż, a on w zeszyciku notował co jaki czas skurcze się powtarzają…..
…..przed wyjazdem na to ktg mówię do tż – „tylko żeby nie było tak jak na szkole rodzenia mówili, że jak się za szybko do szpitala przyjedzie to pod wpływem adrenaliny skurcze zanikają…..” no to se wykrakałam…… na ktg ZERO skurczy lekarz trochę popatrzył na mnie tak jakby mi nie uwierzył, że od rana miałam skurcze….. fuck……. wkurzyłam się strasznie……. Byłam tak zła, że już w ogóle przestałam się orientować czy skurcze są, czy nie…… byłam ZŁA.
W sobotnie popołudnie poszliśmy z tż na spacer…… raz za czas czułam jakiś tam skurcz…… ale byłam pewna, że cała moja poranna „akcja porodowa” się zatrzymała no i podczas tego spacerku poszliśmy do „Ciachomanii” na ciacho i kawkę w wc w tej kawiarni zauważyłam coś jakby kawałek czopu….. ale nawet tż nie powiedziałam, żeby znów nie zapeszyć wróciliśmy do domku i chyba znów skurcze ruszyły….. dokładnie od 16.24 zaczęliśmy je zapisywać….. powtarzały się najpierw co 12 minut, potem co 8, 9, 10, 14, 6, 7, 5, 4 minut i żadnej w tym nie było regularności za to skurcze stawały się mocniejsze już nie tylko takie jak na @ ale też jakby z krzyża…… poszłam pod prysznic….. po prysznicu skurcze stały się mocniejsze……. Zadzwoniłam do położnej, powiedziała żebym liczyła czas, jak długo trwa ból na skurczu…… powiedziałam jej że pewnie tak 20 – 30 sekund….. a jak to potem z tż zmierzyliśmy to okazało się, że ból na skurczu trwał nawet 180 sekund ….. no i można powiedzieć, zaczęło się……. mocne, bolesne skurcze, ja co chwile siedziałam w wannie, ale ta nic nie dawała, bo jeszcze siedząc w wannie na każdym skurczu bałam się, że się dosłownie posram, więc tak goniłam wanna, wc, wanna, wc, w końcu tż mówi „to rób do wanny, wyłowimy” – dowcipniś od tej 16.24 do 3,35 miałam ponad 100 skurczy (wszystko mam dokładnie zapisane, hihihihi) i tu się kończy pierwsza – ta nudniejsza część opisu porodu…… tu też napisałam Maleństwu, że w wielkich bólach jedziemy na porodówkę (teraz już wiem, że to wcale nie były wielkie bóle, wielkie bóle to się miały dopiero zacząć, ale o tym to już w drugiej części ). Trzymajcie się, będzie ostro
może 2 część już jest... idę zobaczyć witaj
Ana*** jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-23, 19:25   #4959
Amani
Zakorzenienie
 
Avatar Amani
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 3 563
Dot.: Dużo u nas planujących, starających, mam i ciąż... - część 14.

O matko, Bika! Az mnie cale podbrzusze boli ze stresu az czuc ten chaos i pospiech w ktorym rodzilas Emilke, naprawde byliscie bardzo dzielni
__________________
' DIET IS „DIE” WITH A „T” '
- Garfield -

-26kg

Amani jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-23, 19:30   #4960
Madzialenka12344321
Zakorzenienie
 
Avatar Madzialenka12344321
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 54 443
Dot.: Dużo u nas planujących, starających, mam i ciąż... - część 14.

Blonde super, na bank sie ucieszy

Zabcia super, że smakowała. U nas dziś był ziemniaczek, a wy co teraz chcecie wprowadzać? A i miałam zapytać dlaczego już cyca kompletnie odstawiałaś? Co do wprowadzania do dla karmionych mm jest troszkę inaczej niż na piersi. Ale wiem, że mięsko dopiero w 6 miesiącu.

Today a dla mnie i tak będzie Today.. może być ??

Bika zabieram się za czytanie.

Byłam dziś 2 godziny poza domem. Mąz został z Mają. Wracam a ona wielki uśmiech na twarzy Wzięłam ją na ręczki a ona się tak zaczęła do mnie słodko tulić i nosek w moje ramiona chowała dopiero jak się natuliła to zaczęła się normalnie rozgladać Jak ja kocham jak ona tak się tuli, widac , ze tęskniła za mamusią
__________________

Madzialenka12344321 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-23, 19:34   #4961
Ana***
Zakorzenienie
 
Avatar Ana***
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 10 048
Dot.: Dużo u nas planujących, starających, mam i ciąż... - część 14.

Cytat:
Napisane przez Bika83 Pokaż wiadomość
No więc przyjechaliśmy na izbę przyjęć, przyznam że już trochę ciężko mi się na tę izbę szło…… a było takie podejście jak dla wózków tylko dość długie i jeszcze trochę pod górę…… ale szłam optymistycznie nastawiona, bo po prawie 24 godzinach skurczy byłam pewna, że idę z rozwarciem 5, 6 cm jak nic…. Jakie było moje zdziwko i w.k.u.r…….enie kiedy podczas przyjmowania na IP pani pielęgniarka czy położna mi mówi „szyjka zgładzona, rozwarcie na 1 palec” fuck, myślę sobie, to ja tu do wieczora nie urodzę, a skurcze miałam już co 4 minuty regularnie, i wtedy jeszcze mi się wydawało, że mocne, a jak się później okazało takie skurcze to był lajtowe No nic, przebrana poszłam na sale porodów rodzinnych jak to ładnie i spokojnie brzmi……. No i tam miła pani mi mówi, że zaraz pani M (czytaj moja położna) przyjedzie, faktycznie przyjechała, wszystko ładnie, pięknie, cały wywiad z lekarzem, z położną, plan porodu, jeszcze usg na którym dr powiedział, że waga małej to tak pomiędzy 3500 – 3800, no co mówię, urodzę, dam radę, główki nie mógł już zmierzyć, bo była za nisko….. jeszcze facet mi wydrukował fotkę Emilki w 4D
Dobra, przejdźmy do rzeczy…… cała ta papierkowa robota trwała chyba z godzinkę….. moja pani M mnie położyła na łóżku porodowym, zrobiła ktg - skurcze do 40 a ja się zwijałam z bólu bosko myślę sobie….. zbadała mnie, rozwarcie 2 palce….. no więc podała mi zastrzyk, który miał spowodować szybsze rozwieranie się szyjki…… no i zaczął się poród – przynajmniej ja tak myślałam…… usiadłam na piłce, ona mi podpięła takie elektrody na plecy od których szło takie urządzonko (miałam je zawieszone na szyi) i tam sobie regulowałam dawkę prądu który będzie mnie masował podczas bóli….. całkiem niezły wynalazek, ale czy na poród…… no nie wiem no i tak z tż to na tej piłce, to po korytarzu, ogólnie cały czas w ruchu, kolejne badanie – rozwarcie na dobre 2 palce, no może 3 (ocipieć można), chociaż z każdej wieści, że rozwarcie się zwiększa niezmiernie się cieszyłam no więc położna podała mi czopki które miały spowodować, że skurcze będą mocniejsze i szybciej się szyjka otworzy (czytaj będzie bardziej bolało) no i ku…… zaczęło się, bóle stały się nie do wytrzymania…… i proszę ją, że chce pod prysznic, ta się trochę bała, że tak jak to robiłam w domu pod prysznicem będę spowalniać akcję, no ale mówi, ok, maksymalnie pół godziny…… siedzę pod tym prysznicem ale ukojenia żadnego…… a bóle miałam już równocześnie i krzyżowe i te @powe…… od 8.30 do 9.00 siedziałam pod tym prysznicem i nadziei dla siebie nie widziałam żadnych….. wróciłam na salę porodową położna mi mówi, że rozwarcie na 4 i że poda mi Dolargan (to taki narkotyczny lek, niby przeciwbólowy – HA HA HA, który pozwoli się wyciszyć, może trochę zasnąć i się rozluźnić). Podaje mi ten doralgan (nie wiem dlaczego trzeba go podawać na skurczu ) i moja kochana pani M spokojnym, opanowanym głosem mówi „Sabinko może Ci się zrobić trochę niedobrze – niedobrze???? Jeszcze cała strzykawka leku nie poszła, a ja już trzy razy się zrzygałam – spokojnie, zaraz się rozluźnisz itp….”
Faktycznie, po tym jak się już porzygałam tak jakby odpłynęłam……. Leżę na tym łóżku porodowym i tak jakby nawet przysnęłam, poczułam skurcz fuck orzesz ku….. itp…… nie klnęłam, ale zaczęłam wydawać różne dziwne dźwięki……. Jeszcze się nie darłam…….. zasnęłam, chyba na 5 minut……. No i skurcz i się dre, że ja nie wytrzymam, że nie urodzę, że nie dam radę, że to tak strasznie boli (byliśmy z tż sami) wiję się na tym łóżku, zaczęłam z niego schodzić a ja się drę, gdzie jest pani M, wołaj ją, coś się dzieje, te skurcze już nie są takie jak przedtem, ja chyba prę……. No i tż w te biegi, woła, szuka (a ta za drzwiami była, tylko gadała z mężem przez tel, i potem mi powiedziała, że słyszała krzyki i zdziwniona była któ to rodzi, bo przecież nikt nie rodzi – ja do takiego etapu miałam jeszcze daleko, bo przecież miałam rozwarcie na całe 4 palce , i wtedy przyszło jej do głowy „Sabinka” i też w te biegi do mnie ) wbiegła ona, szybko mnie zbadała i mówi Sabinka, pełne rozwarcie, rodzimy, wbiegł tż, położna woła „przygotować zestaw”, tż „jaki zestaw”, „co się dzieje” a ja już wrzeszcze jakby mnie żywcem ze skóry obdzierali, sama nie wiem i najśmieszniejsze nie pamiętam jakie dźwięki ze siebie wydawałam, ale musiało to wyglądać i brzmieć tragicznie, bo tż potem się przyznał, że przeszło mu przez myśl czy dobrze zrobił decydując się na poród rodzinny, bo nie mógł wytrzymać patrzenia na moje cierpienie, pani M mu mówi – Sabinka rodzi! Ma pełne rozwarcie, była chyba 9.30 albo i później. Położna mi mówi żebym klękła, ja, że nie….., że ja chce do wanny, że do wanny, żeby mi wody nalały, a ta mi, że jest za późno, że woda się nie zdąży nalać itp., a ja kurde jak stara płyta że do wanny w końcu zlazłam z tego łóżka oparłam się rękami o szafkę i pytam czy mogę przeć bo czuję, że muszę, położna że tak (wszstko co tu opisuję, działo się w tempie ekspresowym), no to ja tak stoję, prę, i wrzeszczę przy każdym parciu, a położna krzyczy widać główkę, widać główkę, ja – gdzie……? Ona, że tu, to ja głowę w dół i widzę moją położną klęczącą na podłodze z głową zwróconą w mogę krocze z wielkim uśmiechem mówiącą widzę główkę, widzę główkę hahahaha…….. jak ja tak parłam przy tej szafce, tż masował mi poślady – to był sajgon, ja się drę, ten masuje przy każdym parciu – ale to była rewelacja, bo ten masaż był taki „specjalistyczny” a naprawdę przestałam nieco czuć przeciskającą się przeze mnie główkę Emilki, ta, że główkę widzi a wszystko działo się jakby poza mną, byłam tak sparaliżowana bólem, że działałam jak w jakimś amoku (położna mówi, że to przez dolargan, który z reguły podaje się na 4 godziny przed praciem a nie tak jak u mnie na 30 minut przed). W końcu położna, że bym szybko na łóżko weszła, wchodzę, te (bo już doszła druga położna i jeszcze jakaś inna babka) rozkładają te strzemiona na nogi, ja patrzę a tam tył główki…… oż ja Cię pierdzielę…… działałam jak maszyna, kilka razy zapytałam czy mogę przeć, bo czuję, że muszę, no to parłam, tż mi zmine okłady na czoło dawałm podobno trzymałam go za rękę, nie pamiętam oczy miałam zamknięte pomyślałam tylko, że jak widzę główkę, to jak ją wypcham, to resztę już połozna wyciągnie….. no i w sumie tak było, kurde no nie wiem jak to opisać…… uczucie nie z tej ziemi….. tu mi dziecko wychodzi, a ja jeszcze, że mnie skurcz nogi złapał, ktoś tam tę nogę masuje, i jeszcze ta druga położna do mnie „NIE PRZEMY, MY TU CHCEMY BEZ NACIĘCIA URODZIĆ” trochę mnie oprzytomniła ta baba, słucham się jej, i kiedy słyszę przeć to prę, kiedy że nie to nie, ale normalnie chwila moment mam Emilkę na brzuchu, jej jakie zamieszanie, tu płacz, tu śmiech, tu że Emilka, ale czy to na pewno dziewczynka, mowie tż żeby pępowinę przeciłą, a do położnej żeby mu fotke zrobiła – no masakra, nie wiem skąd mi to wszystko do głowy przyszło, emocje sięgają zenitu……. Ja już mam Emilkę na brzuchu….. tż nie wiem co robi, położna podaje mi oksytocynę, żeby urodziło się łożysko, jak przez mgłę widzę, jak trzyma pępowinę i czeka aż to łożysko się urodzi – ja już jestem zajęta Emilką, patrzę jak wygląda, szał…… coś tam widzę, jak położna rozkłada to łożysko, sprawdza czy co…… stwierdza, że widać, że przenoszone……, lekarka coś tam majstruje między moimi nogami, tż bierze Emilkę na ręce, ja z pomocą położnej schodzę z łóżka i wchodzę na drugie czyste łóżeczko, dostaję Emilkę na brzuszek, nadal taką brudną, ale w sumie wcale nie brudną, no i koniec…… leżymy, sobie spokojnie, tż siedzi obok nas……. I tak 2 godziny…… w tym czasie chyba z 10 razy przepraszam położną że tak się darłam i że męczyłam ją o tę wannę, tż mnie karmi jogurtem….. a jeszcze w międzyczasie dostałam „odtrudkę” na ten dolargan, tylko nie wiem kiedy – chyba w trakcie porodu……. Zostajemy przewiezieni na salę, normalnie warunki vipowskie – sala jednoosobowa z łazienką a to mnie zaszczyt kopnął, ale to pewnie dzięki pani M. za jakieś pół godziny przychodzi inna położna obok mnie rozkłada „bambetle” mierzy Emilkę, waży, kąpie Emilka ma 3390g i 57cm (nie jest gigantem)…….. czyżby to wszystko??? No na to wygląda…… kończę opisywać poród, który przezyłam 2 dni temu, a czuję się tak, jakby to się działo 2 miesiące temu….. jakby to było poza mną, jakbym tego nie doświadczyła….. nie wiem, dziwaczne uczucie….. podczas porodu byłam pewna, że już więcej rodzić nie chcę i nie będę, a teraz wiem, że spokojnie kolejne dziecko też urodzę, faktycznie zapomniałam o tym bólu, poważnie nie pamiętam jaki on był. Jedyne co mnie bolało po porodzie to gardło, i w sumie dalej jeszcze boli, więc drzeć się musiałam ostro, piciszonka nie boli, czuję tylko jakiś tam dyskomfort przy zmianie pozycji, a tak to normalnie siedzę, chodzę, schylam się itp. Przede mną leży mały człowiek, którego tak naprawdę jeszcze dwa dni temu nie było na świecie. Leży, strzela minki, jest podobne do mnie
Nie wiem co jeszcze napisać…….. tak się mi jakoś błogo zrobiło…..

Odpowiadam na Wasze pytania - fotografa nie było oprócz tż a w sumie to położnej która jemu zrobiła fotkę.

Z karmieniem - odpukać - no problem od razu po porodzie pani M. ją przyłożyła, pokazała jak i Młoda ciągnie że ho ho dzięki temu uniknęłyśmy żłótaczki poporodowej ta moja położna, jest doradcą laktacyjnym czy jakoś tam i duuuużo mnie nauczyła, to że to karmienie nam tak ładnie idzie, to też jej zasługa.

A teście - no komment, przyleźli bez zapowiedzi w poniedziałek rano, bo oni są w pracy to chcieli zobaczyć nie, lepiej nie mówmy o nich, po co się denerwować
jezusicku... a znieczulenie zzo u Was podają?? nie chciałaś?



Tomorrow dlaczego nie Today? coś przegapiłam??
Ana*** jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-10-23, 19:35   #4962
Nikita...
Zakorzenienie
 
Avatar Nikita...
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Praga
Wiadomości: 3 930
Dot.: Dużo u nas planujących, starających, mam i ciąż... - część 14.

Cytat:
Napisane przez Ana*** Pokaż wiadomość
ee mój tekst
wybacz, ze zaporzyczylam ale ten text jest boski
__________________
Moja walka z tradzikiem!!!

http://cosmeticsblogging.blogspot.com/
Nikita... jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-23, 19:38   #4963
stokrotka24
Zakorzenienie
 
Avatar stokrotka24
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 7 367
Dot.: Dużo u nas planujących, starających, mam i ciąż... - część 14.

[1=a2fc2be9cd8d1027f8cb90d 936276c49cf807c7d_6559504 24f87d;37217296]Niestety prywatnie
To chyba ja źle zapisałam datę - przepraszam, ale od wczoraj jestem chora i głupoty piszę.[/QUOTE]
to zdrówka życzę
__________________
15.08.2009 nasz wielki dzień

"dwa serca jedno bicie, tylko Ty i Ja na całe życie"

Łukaszek
stokrotka24 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-23, 19:39   #4964
gucia6
Zakorzenienie
 
Avatar gucia6
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 7 636
Dot.: Dużo u nas planujących, starających, mam i ciąż... - część 14.

Bika, jesteś wielka
tz i Emilka też

jeszcze raz gratuluję pięknego rozwiązania

a parcie na parcie to miałaś podobnie jak ja... niespodziewanie szybko... tylko, że ja byłam sama i zamiast krzyczeć wyłam
__________________
"what doesn't kill me makes me feel alive"
gucia6 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-23, 19:43   #4965
kotekk81
Zakorzenienie
 
Avatar kotekk81
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 4 718
Dot.: Dużo u nas planujących, starających, mam i ciąż... - część 14.

Cytat:
Napisane przez Bika83 Pokaż wiadomość
No więc przyjechaliśmy na izbę przyjęć, przyznam że już trochę ciężko mi się na tę izbę szło…… a było takie podejście jak dla wózków tylko dość długie i jeszcze trochę pod górę…… ale szłam optymistycznie nastawiona, bo po prawie 24 godzinach skurczy byłam pewna, że idę z rozwarciem 5, 6 cm jak nic…. Jakie było moje zdziwko i w.k.u.r…….enie kiedy podczas przyjmowania na IP pani pielęgniarka czy położna mi mówi „szyjka zgładzona, rozwarcie na 1 palec” fuck, myślę sobie, to ja tu do wieczora nie urodzę, a skurcze miałam już co 4 minuty regularnie, i wtedy jeszcze mi się wydawało, że mocne, a jak się później okazało takie skurcze to był lajtowe No nic, przebrana poszłam na sale porodów rodzinnych jak to ładnie i spokojnie brzmi……. No i tam miła pani mi mówi, że zaraz pani M (czytaj moja położna) przyjedzie, faktycznie przyjechała, wszystko ładnie, pięknie, cały wywiad z lekarzem, z położną, plan porodu, jeszcze usg na którym dr powiedział, że waga małej to tak pomiędzy 3500 – 3800, no co mówię, urodzę, dam radę, główki nie mógł już zmierzyć, bo była za nisko….. jeszcze facet mi wydrukował fotkę Emilki w 4D
Dobra, przejdźmy do rzeczy…… cała ta papierkowa robota trwała chyba z godzinkę….. moja pani M mnie położyła na łóżku porodowym, zrobiła ktg - skurcze do 40 a ja się zwijałam z bólu bosko myślę sobie….. zbadała mnie, rozwarcie 2 palce….. no więc podała mi zastrzyk, który miał spowodować szybsze rozwieranie się szyjki…… no i zaczął się poród – przynajmniej ja tak myślałam…… usiadłam na piłce, ona mi podpięła takie elektrody na plecy od których szło takie urządzonko (miałam je zawieszone na szyi) i tam sobie regulowałam dawkę prądu który będzie mnie masował podczas bóli….. całkiem niezły wynalazek, ale czy na poród…… no nie wiem no i tak z tż to na tej piłce, to po korytarzu, ogólnie cały czas w ruchu, kolejne badanie – rozwarcie na dobre 2 palce, no może 3 (ocipieć można), chociaż z każdej wieści, że rozwarcie się zwiększa niezmiernie się cieszyłam no więc położna podała mi czopki które miały spowodować, że skurcze będą mocniejsze i szybciej się szyjka otworzy (czytaj będzie bardziej bolało) no i ku…… zaczęło się, bóle stały się nie do wytrzymania…… i proszę ją, że chce pod prysznic, ta się trochę bała, że tak jak to robiłam w domu pod prysznicem będę spowalniać akcję, no ale mówi, ok, maksymalnie pół godziny…… siedzę pod tym prysznicem ale ukojenia żadnego…… a bóle miałam już równocześnie i krzyżowe i te @powe…… od 8.30 do 9.00 siedziałam pod tym prysznicem i nadziei dla siebie nie widziałam żadnych….. wróciłam na salę porodową położna mi mówi, że rozwarcie na 4 i że poda mi Dolargan (to taki narkotyczny lek, niby przeciwbólowy – HA HA HA, który pozwoli się wyciszyć, może trochę zasnąć i się rozluźnić). Podaje mi ten doralgan (nie wiem dlaczego trzeba go podawać na skurczu ) i moja kochana pani M spokojnym, opanowanym głosem mówi „Sabinko może Ci się zrobić trochę niedobrze – niedobrze???? Jeszcze cała strzykawka leku nie poszła, a ja już trzy razy się zrzygałam – spokojnie, zaraz się rozluźnisz itp….”
Faktycznie, po tym jak się już porzygałam tak jakby odpłynęłam……. Leżę na tym łóżku porodowym i tak jakby nawet przysnęłam, poczułam skurcz fuck orzesz ku….. itp…… nie klnęłam, ale zaczęłam wydawać różne dziwne dźwięki……. Jeszcze się nie darłam…….. zasnęłam, chyba na 5 minut……. No i skurcz i się dre, że ja nie wytrzymam, że nie urodzę, że nie dam radę, że to tak strasznie boli (byliśmy z tż sami) wiję się na tym łóżku, zaczęłam z niego schodzić a ja się drę, gdzie jest pani M, wołaj ją, coś się dzieje, te skurcze już nie są takie jak przedtem, ja chyba prę……. No i tż w te biegi, woła, szuka (a ta za drzwiami była, tylko gadała z mężem przez tel, i potem mi powiedziała, że słyszała krzyki i zdziwniona była któ to rodzi, bo przecież nikt nie rodzi – ja do takiego etapu miałam jeszcze daleko, bo przecież miałam rozwarcie na całe 4 palce , i wtedy przyszło jej do głowy „Sabinka” i też w te biegi do mnie ) wbiegła ona, szybko mnie zbadała i mówi Sabinka, pełne rozwarcie, rodzimy, wbiegł tż, położna woła „przygotować zestaw”, tż „jaki zestaw”, „co się dzieje” a ja już wrzeszcze jakby mnie żywcem ze skóry obdzierali, sama nie wiem i najśmieszniejsze nie pamiętam jakie dźwięki ze siebie wydawałam, ale musiało to wyglądać i brzmieć tragicznie, bo tż potem się przyznał, że przeszło mu przez myśl czy dobrze zrobił decydując się na poród rodzinny, bo nie mógł wytrzymać patrzenia na moje cierpienie, pani M mu mówi – Sabinka rodzi! Ma pełne rozwarcie, była chyba 9.30 albo i później. Położna mi mówi żebym klękła, ja, że nie….., że ja chce do wanny, że do wanny, żeby mi wody nalały, a ta mi, że jest za późno, że woda się nie zdąży nalać itp., a ja kurde jak stara płyta że do wanny w końcu zlazłam z tego łóżka oparłam się rękami o szafkę i pytam czy mogę przeć bo czuję, że muszę, położna że tak (wszstko co tu opisuję, działo się w tempie ekspresowym), no to ja tak stoję, prę, i wrzeszczę przy każdym parciu, a położna krzyczy widać główkę, widać główkę, ja – gdzie……? Ona, że tu, to ja głowę w dół i widzę moją położną klęczącą na podłodze z głową zwróconą w mogę krocze z wielkim uśmiechem mówiącą widzę główkę, widzę główkę hahahaha…….. jak ja tak parłam przy tej szafce, tż masował mi poślady – to był sajgon, ja się drę, ten masuje przy każdym parciu – ale to była rewelacja, bo ten masaż był taki „specjalistyczny” a naprawdę przestałam nieco czuć przeciskającą się przeze mnie główkę Emilki, ta, że główkę widzi a wszystko działo się jakby poza mną, byłam tak sparaliżowana bólem, że działałam jak w jakimś amoku (położna mówi, że to przez dolargan, który z reguły podaje się na 4 godziny przed praciem a nie tak jak u mnie na 30 minut przed). W końcu położna, że bym szybko na łóżko weszła, wchodzę, te (bo już doszła druga położna i jeszcze jakaś inna babka) rozkładają te strzemiona na nogi, ja patrzę a tam tył główki…… oż ja Cię pierdzielę…… działałam jak maszyna, kilka razy zapytałam czy mogę przeć, bo czuję, że muszę, no to parłam, tż mi zmine okłady na czoło dawałm podobno trzymałam go za rękę, nie pamiętam oczy miałam zamknięte pomyślałam tylko, że jak widzę główkę, to jak ją wypcham, to resztę już połozna wyciągnie….. no i w sumie tak było, kurde no nie wiem jak to opisać…… uczucie nie z tej ziemi….. tu mi dziecko wychodzi, a ja jeszcze, że mnie skurcz nogi złapał, ktoś tam tę nogę masuje, i jeszcze ta druga położna do mnie „NIE PRZEMY, MY TU CHCEMY BEZ NACIĘCIA URODZIĆ” trochę mnie oprzytomniła ta baba, słucham się jej, i kiedy słyszę przeć to prę, kiedy że nie to nie, ale normalnie chwila moment mam Emilkę na brzuchu, jej jakie zamieszanie, tu płacz, tu śmiech, tu że Emilka, ale czy to na pewno dziewczynka, mowie tż żeby pępowinę przeciłą, a do położnej żeby mu fotke zrobiła – no masakra, nie wiem skąd mi to wszystko do głowy przyszło, emocje sięgają zenitu……. Ja już mam Emilkę na brzuchu….. tż nie wiem co robi, położna podaje mi oksytocynę, żeby urodziło się łożysko, jak przez mgłę widzę, jak trzyma pępowinę i czeka aż to łożysko się urodzi – ja już jestem zajęta Emilką, patrzę jak wygląda, szał…… coś tam widzę, jak położna rozkłada to łożysko, sprawdza czy co…… stwierdza, że widać, że przenoszone……, lekarka coś tam majstruje między moimi nogami, tż bierze Emilkę na ręce, ja z pomocą położnej schodzę z łóżka i wchodzę na drugie czyste łóżeczko, dostaję Emilkę na brzuszek, nadal taką brudną, ale w sumie wcale nie brudną, no i koniec…… leżymy, sobie spokojnie, tż siedzi obok nas……. I tak 2 godziny…… w tym czasie chyba z 10 razy przepraszam położną że tak się darłam i że męczyłam ją o tę wannę, tż mnie karmi jogurtem….. a jeszcze w międzyczasie dostałam „odtrudkę” na ten dolargan, tylko nie wiem kiedy – chyba w trakcie porodu……. Zostajemy przewiezieni na salę, normalnie warunki vipowskie – sala jednoosobowa z łazienką a to mnie zaszczyt kopnął, ale to pewnie dzięki pani M. za jakieś pół godziny przychodzi inna położna obok mnie rozkłada „bambetle” mierzy Emilkę, waży, kąpie Emilka ma 3390g i 57cm (nie jest gigantem)…….. czyżby to wszystko??? No na to wygląda…… kończę opisywać poród, który przezyłam 2 dni temu, a czuję się tak, jakby to się działo 2 miesiące temu….. jakby to było poza mną, jakbym tego nie doświadczyła….. nie wiem, dziwaczne uczucie….. podczas porodu byłam pewna, że już więcej rodzić nie chcę i nie będę, a teraz wiem, że spokojnie kolejne dziecko też urodzę, faktycznie zapomniałam o tym bólu, poważnie nie pamiętam jaki on był. Jedyne co mnie bolało po porodzie to gardło, i w sumie dalej jeszcze boli, więc drzeć się musiałam ostro, piciszonka nie boli, czuję tylko jakiś tam dyskomfort przy zmianie pozycji, a tak to normalnie siedzę, chodzę, schylam się itp. Przede mną leży mały człowiek, którego tak naprawdę jeszcze dwa dni temu nie było na świecie. Leży, strzela minki, jest podobne do mnie
Nie wiem co jeszcze napisać…….. tak się mi jakoś błogo zrobiło…..

Odpowiadam na Wasze pytania - fotografa nie było oprócz tż a w sumie to położnej która jemu zrobiła fotkę.

Z karmieniem - odpukać - no problem od razu po porodzie pani M. ją przyłożyła, pokazała jak i Młoda ciągnie że ho ho dzięki temu uniknęłyśmy żłótaczki poporodowej ta moja położna, jest doradcą laktacyjnym czy jakoś tam i duuuużo mnie nauczyła, to że to karmienie nam tak ładnie idzie, to też jej zasługa.

A teście - no komment, przyleźli bez zapowiedzi w poniedziałek rano, bo oni są w pracy to chcieli zobaczyć nie, lepiej nie mówmy o nich, po co się denerwować

jezuuu czuje sie jakbym urodzila z Toba cudny opis a ty bylas mega dzielna
Cytat:
Napisane przez Bika83 Pokaż wiadomość
Ha ha ha chcę Wam wstawić kilka fotek, a tam widać, że przez cały poród miałam ten tens czyli te elektrody na plecach tak się szybko akcja toczyła, że nawet mi tego nie poodpinali...... dobrze że tej wanny mnie nie puścili bo pewnie jeszcze z tymi elektrodami bym w nią wlazła
hahahaha



ciasto sernik upieczone i jak tu sie teraz nie skusic
__________________
Maja

Podczas gdy obrabiasz mi tyłek nie zapomnij mnie w niego pocałować
kotekk81 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-23, 19:48   #4966
Madzialenka12344321
Zakorzenienie
 
Avatar Madzialenka12344321
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 54 443
Dot.: Dużo u nas planujących, starających, mam i ciąż... - część 14.

Bikuś wspaniały opis. Kochana siedzę i ryczę , ale to pozytywne łzy. Twój opis porodu przypomniał mi wszystko. To wszystko co sama przeżywałam 5 miesięcy temu i tak samo jak u Ciebie na 2 min po porodzie zdawało mi się, ze to było wieki temu. Ja też miałam Dolargan, ale na szczęście poszłam po nim spać i nie rzygałam Mąz się na mnie dziwnie parzy, a ja siedze i płaczę
__________________

Madzialenka12344321 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-23, 19:55   #4967
tomalinka
Wtajemniczenie
 
Avatar tomalinka
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 2 123
Dot.: Dużo u nas planujących, starających, mam i ciąż... - część 14.

Hej!

Nikita wiesz dla mnie nie jest takie złe, że ludzie kupują znicze, kwiatki na cmentarz na 1.11. Zawsze idę na cmentarz rano i na wieczór, bo kocham widok zapalonych zniczy. Bardziej denerwuje mnie to, że ludzie pamietaja o grobach tylko 3 razy w roku: wielkanoc, wszystkich świętach i boże narodzenie. Ja chodzę na cmentarz do Taty co tydzień i jak mi bardzo smutno.

Bika cudowny opis jesteś niesamowita! Dopiero co wróciłyście do domu a Ty już o nas pamiętasz Bardzo to miłe
Co do opisu to powiem Ci tak, że jak przeczytałam go to się trochę przeraziłam Nie wiem czy ja bym dała rady.. Ale pamietam jak Ty się tego bałaś kiedyś

Today ale mialaś przeboje z kompem.. Najważniejsze, że jesteś

Malamaluczka bardzo mi przykro, że w tym cyklu sie nie udało..
Trzymam już kciuki za następny..

Mysia a kiedy Ty testujesz? Trzymam za Ciebie mocno kciuki

Malennstfo

Mrowinko przeziębiona jesteś? Zdrówka życzę


Agnusku gdzie jesteś?? Dawno Cię tutaj nie było.. Jak staranka?

Jeszcze raz dziękuję dziewczyny za życzonka.

W ogóle to dziś mnie trochę jajniki bolały ale delikatnie jak zawsze na @. Teraz po obiedzie mi się trochę niedobrze zrobiło ale to pewnie przypadek (Tym bardziej, że ćwiczyłam przed obiadem i byłam już bardzo głodna). No ale zobaczymy.. pewnie gdzieś w czw/pt zatestuje. Chyba, że @ do tego czasu przyjdzie.

---------- Dopisano o 20:55 ---------- Poprzedni post napisano o 20:52 ----------

...i jutro pewnie nowy wątek.
Ale pędzicie!
tomalinka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-23, 19:55   #4968
Madzialenka12344321
Zakorzenienie
 
Avatar Madzialenka12344321
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 54 443
Dot.: Dużo u nas planujących, starających, mam i ciąż... - część 14.

Tomalinko trzymam kciuki.
__________________

Madzialenka12344321 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-23, 19:59   #4969
stokrotka24
Zakorzenienie
 
Avatar stokrotka24
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 7 367
Dot.: Dużo u nas planujących, starających, mam i ciąż... - część 14.

Tomalnko trzymam kciuki, abyś rozpoczęła szczęśliwą 15 część II kreseczkami

madzia pamiętam jak ty rodziłaś, a tu już Maja ma 5 miesięcy, strasznie szybko czas leci
__________________
15.08.2009 nasz wielki dzień

"dwa serca jedno bicie, tylko Ty i Ja na całe życie"

Łukaszek
stokrotka24 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-23, 20:00   #4970
tomalinka
Wtajemniczenie
 
Avatar tomalinka
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 2 123
Dot.: Dużo u nas planujących, starających, mam i ciąż... - część 14.

Cytat:
Napisane przez Madzialenka12344321 Pokaż wiadomość
Tomalinko trzymam kciuki.
dzięki Wiesz wczoraj zatestowałam i była I kreseczka. Także staram się nie nakręcać. Bo potem rozczarowanie boli

Stokrotko

Edytowane przez tomalinka
Czas edycji: 2012-10-23 o 20:03
tomalinka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-23, 20:03   #4971
Madzialenka12344321
Zakorzenienie
 
Avatar Madzialenka12344321
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 54 443
Dot.: Dużo u nas planujących, starających, mam i ciąż... - część 14.

Stokrotko oj tak.. leci ten czas Nie sądziłam, że tak szybko.

Tomalinko, ja tam dalej trzymam kciuki.
__________________

Madzialenka12344321 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-23, 20:05   #4972
tomalinka
Wtajemniczenie
 
Avatar tomalinka
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 2 123
Dot.: Dużo u nas planujących, starających, mam i ciąż... - część 14.

Oglądam sobie statystyki.. Malennstfo i Butter wymiatają
A ja mam marne 82 posty i 21. miejsce. Nie no w następnej częście musze się bardziej postarać Będę napiep..... postów
tomalinka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-23, 20:07   #4973
Malensstfo
Zakorzenienie
 
Avatar Malensstfo
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 7 680
Dot.: Dużo u nas planujących, starających, mam i ciąż... - część 14.

Cytat:
Napisane przez tomalinka Pokaż wiadomość
Oglądam sobie statystyki.. Malennstfo i Butter wymiatają
A ja mam marne 82 posty i 21. miejsce. Nie no w następnej częście musze się bardziej postarać Będę napiep..... postów
ejj gdzie to się sprawdzało??
Malensstfo jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-23, 20:09   #4974
tomalinka
Wtajemniczenie
 
Avatar tomalinka
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 2 123
Dot.: Dużo u nas planujących, starających, mam i ciąż... - część 14.

Cytat:
Napisane przez Malensstfo Pokaż wiadomość
ejj gdzie to się sprawdzało??
Musisz wejść na poczekalnie i przy naszym wątku masz liczbę postów 4970 - klikasz na to i.. masz!
tomalinka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-23, 20:13   #4975
Malensstfo
Zakorzenienie
 
Avatar Malensstfo
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 7 680
Dot.: Dużo u nas planujących, starających, mam i ciąż... - część 14.

Cytat:
Napisane przez tomalinka Pokaż wiadomość
Musisz wejść na poczekalnie i przy naszym wątku masz liczbę postów 4970 - klikasz na to i.. masz!
Dziękować!

Eeee..bez przesady...Butter tak daleko ode mnie nie odbiega
Malensstfo jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-23, 20:19   #4976
tomalinka
Wtajemniczenie
 
Avatar tomalinka
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 2 123
Dot.: Dużo u nas planujących, starających, mam i ciąż... - część 14.

Cytat:
Napisane przez Malensstfo Pokaż wiadomość
Eeee..bez przesady...Butter tak daleko ode mnie nie odbiega


No tak Wy się z postami prześcigacie do samego końca! Ale uważaj, bo Butter w pracy zawsze ma "wenę" Także z 1. miejsca może Cię wygryźć
tomalinka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-23, 20:24   #4977
(t)asia
Zadomowienie
 
Avatar (t)asia
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 449
Dot.: Dużo u nas planujących, starających, mam i ciąż... - część 14.

Jutro Wam odpisze...Dzisiaj padam... Pojechałam na chwilę do bratowej a tam wszyscy chorzy. Pobawiłam się chwilę z chłopcami (2,5 roku i 2 miesiące). Zawsze wracam od nich mega szczęśliwa, ale z drugiej strony serce trochę kłuje... oni mają taką fajną trójkę, a ja jeszcze muszę czekać.

Teraz siedze i normalnie oczy pełne łez mam... Bika...
ach te twoje opisy! Czuje się jakbym stała tam z wami razem na porodówce.
Jeszcze raz gratulacje!
(t)asia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-23, 20:47   #4978
blonde_hair
Zakorzenienie
 
Avatar blonde_hair
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 14 395
Dot.: Dużo u nas planujących, starających, mam i ciąż... - część 14.

Cytat:
Napisane przez Ana*** Pokaż wiadomość
pewnie na spacerze byli, u nas tez takie akcje są


pewnie tak

Cytat:
Napisane przez Madzialenka12344321 Pokaż wiadomość
Blonde super, na bank sie ucieszy


Byłam dziś 2 godziny poza domem. Mąz został z Mają. Wracam a ona wielki uśmiech na twarzy Wzięłam ją na ręczki a ona się tak zaczęła do mnie słodko tulić i nosek w moje ramiona chowała dopiero jak się natuliła to zaczęła się normalnie rozgladać Jak ja kocham jak ona tak się tuli, widac , ze tęskniła za mamusią
Napewno


Cytat:
Napisane przez tomalinka Pokaż wiadomość
Hej!

Nikita wiesz dla mnie nie jest takie złe, że ludzie kupują znicze, kwiatki na cmentarz na 1.11. Zawsze idę na cmentarz rano i na wieczór, bo kocham widok zapalonych zniczy. Bardziej denerwuje mnie to, że ludzie pamietaja o grobach tylko 3 razy w roku: wielkanoc, wszystkich świętach i boże narodzenie. Ja chodzę na cmentarz do Taty co tydzień i jak mi bardzo smutno.

!
zgadzam sie...to jest przykre

Moj tata lezy 60km od mojego rodzinnego domu i zawsze bylo mi smutno i przykro,ze nie ma go blizej, ale jezdzilismy czesciej niz 3 razy do roku
Ja uwielbialam zawsze wieczorem w Dzien Zmarlych isc na cmentarz...tak pieknie to wyglada...



Cytat:
Napisane przez (t)asia Pokaż wiadomość
Jutro Wam odpisze...Dzisiaj padam... Pojechałam na chwilę do bratowej a tam wszyscy chorzy. Pobawiłam się chwilę z chłopcami (2,5 roku i 2 miesiące). Zawsze wracam od nich mega szczęśliwa, ale z drugiej strony serce trochę kłuje... oni mają taką fajną trójkę, a ja jeszcze muszę czekać.
!


Pije sobie meliske z pomarancza
__________________
Nasz Wielki Dzień- 22.09.2007 https://wizaz.pl/forum/album.php?albumid=10556
Nasza Miłość Sebastianek- 02.01.2010 https://wizaz.pl/forum/album.php?albumid=10442
blonde_hair jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-23, 21:02   #4979
kotekk81
Zakorzenienie
 
Avatar kotekk81
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 4 718
Dot.: Dużo u nas planujących, starających, mam i ciąż... - część 14.

Cytat:
Napisane przez tomalinka Pokaż wiadomość
Oglądam sobie statystyki.. Malennstfo i Butter wymiatają
A ja mam marne 82 posty i 21. miejsce. Nie no w następnej częście musze się bardziej postarać Będę napiep..... postów
haha no ja tez sie czuje zawstydzona swoja slaba iloscia postow
__________________
Maja

Podczas gdy obrabiasz mi tyłek nie zapomnij mnie w niego pocałować
kotekk81 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-10-23, 21:06   #4980
ButterBear
Zakorzenienie
 
Avatar ButterBear
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 16 060
Dot.: Dużo u nas planujących, starających, mam i ciąż... - część 14.

Helo, jestem

Bika, Kochana...cudny opis..lekko przerażający, ale cudny. W pewnym momencie trochę jak strumień świadomości, ale to całkowicie zrozumiałe.
Kochana, cała Wasza trójka była fantastycznie dzielna!!
Dużo dobrego i pozytywnego dla Was
TŻ oczywiście zakochany, jak sie domyslam

Żabciu, brawa dla Dominika, że poznaje nowe dania.

Tomorrow, dobrze, że wróciłaś, pod tym, czy innym nickiem, ważne, że jesteś

Madziu, jakie to musi być cudne uczucie, że wracasz do domu i widać, że maluszek tęsknił

Blonde, świetny zestaw dla Seby. Na pewno sie ucieszy - mały majsterkowicz

Cytat:
Napisane przez tomalinka Pokaż wiadomość


No tak Wy się z postami prześcigacie do samego końca! Ale uważaj, bo Butter w pracy zawsze ma "wenę" Także z 1. miejsca może Cię wygryźć
Tomalinko, ja mam wenę zawsze Ale ja tu nikogo specjalnie nie wygryzam...

Ja właśnie wróciłam, byłam z mamą posnuć się po sklepach, byłysmy u fryzjera, znalazłam kurtkę na zimę (mama mi kupiła ) no i tak jakoś zleciało...no i oczywiście jak szukałam tylko kurtki, to mi się milion innych rzeczy spodobało

Woooow...zaraz nowy wątek
__________________

Hania

ButterBear jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:20.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.