Styczniowo-Lutowe mamusie 2013 ;)) cz.VI

[maluchna30]

Pstryczku bardzo fajnie pokój urządziłaś.

Marsi rewelacyjny brzunio

Kobitki zaraz jadę na spotkanie z koleżankami, z którymi studiowałam na podyplomówce. Nie widziałyśmy się już rok. Wiedzą o ciąży, ale pamiętają mnie 10 kilo szczuplejszą. Ciekawe jaka będzie reakcja.

Ach, i z witryny sklepowej zerwałam ogłoszenie, w którym pani chce sprzedać wózek Tako (chyba warrior) 3 w 1 za 600 zł. Do tego dorzuca jeszcze drewnianą kołyskę ( a ja wczoraj zakupiłam) i chodzik. Umówiłam się z nią na piątek, na wstępne oględziny wózka. Wiem tylko, że stan dobry i kolor szaro - niebieski.

[ilkas]

Napisane przez Lenova

O to Ty też z branży
A mogę zapytać czy jaką masz specjalizację i czy pracujesz w zawodzie?

Te studia to było zawsze moje marzenie i byłam mega ambitna na początku, a teraz mam ochotę rzucić to w cholerę i zostać ninja coraz bardziej mnie to nudzi, na dodatek przedmioty nie są jakieś typowe dla tego co bym chciała robić w przyszłości i po prostu mam dość. Miałaś tak może?

A jaką wybrałaś specjalizację? Jakie przedmioty Cię nudzą?
U mnie to było tak:
Poszłam na te studia i bardzo chciałam iść na specjalizację kliniczną - marzyłam o tym. Wyboru trzeba było dokonać dopiero po 2 roku więc miałam kupę czasu na zastanowienie się Przez te dwa lata miałam różne przedmioty. I ogólne i trochę liznęłam każdego z poszczególnych specjalizacji (klinicznej, społecznej, międzykulturowej i biznesu). I po tych dwóch latach tak mi się poprzestawiało w głowie, że ostatecznie wybrałam specjalizację "społeczna psychologia zarządzania i marketingu"., bo mnie to strasznie zajarało Trochę było mi szkoda tej klinicznej, ale w pierwotnej wersji chciałam być terapeutką a to wiązało się z kolejną szkołą po tych 5 latach, żeby wykształcić się w jakimś konkretnym nurcie (kolejne 3-4 lata).
Pracuję po części w zawodzie, bo robię część rzeczy, które miałam na studiach - nawet miałam takie przedmioty które dotyczą tego co teraz robię, a niektórych rzeczy musiałam nauczyć się od podstaw, bo w szkole tego nie uczyli No ale druga strona medalu jest taka, że z mężem sami otworzyliśmy firmę - więc pracuję w zawodzie ale u siebie.

[Lenova]

Napisane przez ilkas

A jaką wybrałaś specjalizację? Jakie przedmioty Cię nudzą?
U mnie to było tak:
Poszłam na te studia i bardzo chciałam iść na specjalizację kliniczną - marzyłam o tym. Wyboru trzeba było dokonać dopiero po 2 roku więc miałam kupę czasu na zastanowienie się Przez te dwa lata miałam różne przedmioty. I ogólne i trochę liznęłam każdego z poszczególnych specjalizacji (klinicznej, społecznej, międzykulturowej i biznesu). I po tych dwóch latach tak mi się poprzestawiało w głowie, że ostatecznie wybrałam specjalizację "społeczna psychologia zarządzania i marketingu"., bo mnie to strasznie zajarało Trochę było mi szkoda tej klinicznej, ale w pierwotnej wersji chciałam być terapeutką a to wiązało się z kolejną szkołą po tych 5 latach, żeby wykształcić się w jakimś konkretnym nurcie (kolejne 3-4 lata).
Pracuję po części w zawodzie, bo robię część rzeczy, które miałam na studiach - nawet miałam takie przedmioty które dotyczą tego co teraz robię, a niektórych rzeczy musiałam nauczyć się od podstaw, bo w szkole tego nie uczyli No ale druga strona medalu jest taka, że z mężem sami otworzyliśmy firmę - więc pracuję w zawodzie ale u siebie.

Ja właśnie wybrałam kliniczną, właśnie po II roku się wybierało.
I jestem trochę właśnie rozczarowana przedmiotami, myślałam że będą typowo kliniczne, jakieś patologie, choroby, techniki terapeutyczne a tu same jakieś przedmioty czysto badawcze, statystyka, psychometria,jakieś testy, liczenie, mało biologii dużo matematyki.
Mam jeszcze taką cichą nadzieję że w w semestrze letnim zmienią nam przedmioty.
Mnie jakoś jarają te wszystkie patologie, praca w szpitalu psychiatrycznym, lub też właśnie terapia. Marzy mi się też otworzenie schroniska dla bezdomnych i uzależnionych... no to się rozmarzyłam

[sylwietta1988]

Napisane przez Ifwka

Tż mieszka w domu od urodzenia, ja już u niego kilka lat i cały czas coś robimy, jedno skończymy i znowu cos nowego...masakra; a ile kasy na to idzie.

No to chyba będe się musiałą w coś takiego zaopatrzeć, to od razu możan zakładać czy trzeba jakiś czas odczekać???

noooooooo wiem cos odnośnie tych remontów, my dopiero na początku drogi- jeśli można tak powiedziec.... w domu i koło do mu zawsze jest cos do zrobienia....

a co do tego pasa poporodowego to szczerze mówiąc- nie wiem, muszę sie od mamy dowiedziec

Napisane przez maluchna30

Ach, i z witryny sklepowej zerwałam ogłoszenie, w którym pani chce sprzedać wózek Tako (chyba warrior) 3 w 1 za 600 zł. Do tego dorzuca jeszcze drewnianą kołyskę ( a ja wczoraj zakupiłam) i chodzik. Umówiłam się z nią na piątek, na wstępne oględziny wózka. Wiem tylko, że stan dobry i kolor szaro - niebieski.

no to sie nazywa asekuracja- najważniejsze dopiąc swego celu, a tak to by ktos mógł byc szybszy

[ilkas]

Napisane przez Lenova

Ja właśnie wybrałam kliniczną, właśnie po II roku się wybierało.
I jestem trochę właśnie rozczarowana przedmiotami, myślałam że będą typowo kliniczne, jakieś patologie, choroby, techniki terapeutyczne a tu same jakieś przedmioty czysto badawcze, statystyka, psychometria,jakieś testy, liczenie, mało biologii dużo matematyki.
Mam jeszcze taką cichą nadzieję że w w semestrze letnim zmienią nam przedmioty.
Mnie jakoś jarają te wszystkie patologie, praca w szpitalu psychiatrycznym, lub też właśnie terapia. Marzy mi się też otworzenie schroniska dla bezdomnych i uzależnionych... no to się rozmarzyłam

oooo tak, też o tym marzyłam szpital..terapie...
No z przedmiotami niestety u nas też tak wyglądało. Na klinicznej miałam dużo koleżanek i też na to narzekały. O technikach terapeutycznych baardzo mało. Tyle tylko co na psych. ogólnej, więc to to i ja miałam - nic szczególnego. Wiem, że psychopatologie mieli dwie części, przez cały rok i to było ponoć fajne. Dużo patochy, chorób itp A statystykę mieliśmy na każdym roku, ogólną dla wszystkich specjalizacji...nienawidz iłam tego przedmiotu
Ja dla przyjemności zapisałam się na fakultet z klinicznej - mimo że byłam na marketingu Tam mieliśmy kilka przedmiotów z klinicznej właśnie. i cudownie wspominam zajęcia na temat schizofrenii prowadziła je babeczka która pracowała w szpitalu - opowiadała o róznych przypadkach, o leczeniu, dużo mówiła o oddziale, a na koniec semestru na jedne zajęcia przyprowadziła chorego pacjenta który się zgodził odpowiadać na nasze pytania do dziś to wspominam!! Ale też na tym fakultecie miałam przedmiot z klinicznej "muzykoterapia" - myślałam, że będzie super, fajnie się zapowiadał, ale babka tak tragicznie to prowadziła, że muzykoterapia stała się moją zmorą a musiałam tam chodzić cały rok

[Lenova]

Napisane przez sylwietta1988

a co do tego pasa poporodowego to szczerze mówiąc- nie wiem, muszę sie od mamy dowiedziec

Tym pasem to i ja byłabym zainteresowana. Moja koleżanka miała taki razem z majtkami i mówiła że jest wygodniejszy niż ten sam pas. Ciekawe jak ceny tego pasa

Napisane przez ilkas

oooo tak, też o tym marzyłam szpital..terapie...
No z przedmiotami niestety u nas też tak wyglądało. Na klinicznej miałam dużo koleżanek i też na to narzekały. O technikach terapeutycznych baardzo mało. Tyle tylko co na psych. ogólnej, więc to to i ja miałam - nic szczególnego. Wiem, że psychopatologie mieli dwie części, przez cały rok i to było ponoć fajne. Dużo patochy, chorób itp A statystykę mieliśmy na każdym roku, ogólną dla wszystkich specjalizacji...nienawidz iłam tego przedmiotu
Ja dla przyjemności zapisałam się na fakultet z klinicznej - mimo że byłam na marketingu Tam mieliśmy kilka przedmiotów z klinicznej właśnie. i cudownie wspominam zajęcia na temat schizofrenii prowadziła je babeczka która pracowała w szpitalu - opowiadała o róznych przypadkach, o leczeniu, dużo mówiła o oddziale, a na koniec semestru na jedne zajęcia przyprowadziła chorego pacjenta który się zgodził odpowiadać na nasze pytania do dziś to wspominam!! Ale też na tym fakultecie miałam przedmiot z klinicznej "muzykoterapia" - myślałam, że będzie super, fajnie się zapowiadał, ale babka tak tragicznie to prowadziła, że muzykoterapia stała się moją zmorą a musiałam tam chodzić cały rok

To widzę ,że lubimy to samo i nienawidzimy też
Ja liczę że mój kryzys przejdzie i że spowrotem się zainteresuje psychologią.

Znowu mi się załączył tryb odkurzacza, siedzę i jem , a raczej pochłaniam. Mąz codziennie zakupy musi robić bo opróżniam lodówkę z prędkością światła

[LadyWhisper]

Ilkas, ja kryminaly, tym razem 61 minut Lee Child

Pstryczku pokoj piekny, a ten kolor scian......cudenko.
Zastanawiam sie, czy czasem nie kupic jakiejs tapety i chociaz czesci kacika Malego nie wytapetowac, ten kolor coraz bardziej mi przeszkadza, brrrrr.

Djerba wlasnie mialam pisac jak przygotowania do Halloween hehe bawcie sie dobrze
Marsi, wygladasz pieknie, zgrabniutko! Nie wiem co Ty chcesz


Strasznie zle sie czuje dzisiaj, najgorsze jest to serce, co wstane to zaczyna mi tak szybko walic jakby mialo mi za chwile wyskoczyc, na dodatek strasznie nierowno bije i jest to tak niemozliwie meczace...... coraz czesciej sie to zdarza, kilka-kilkanascie razy na minute, jakby stawalo na chwile..... okropne uczucie, jeszcze niecale 2tygodnie do wizyty musze w koncu powiedziec mojemu ginekologowi bo to chyba niedobrze sie dzieje.
Na dodatek budze sie w nocy z bolu plecow, buuuuu

[olimpka85]

hej przyjmiecie jeszcze jedna nowa mamusie ??
napisze odrazu w skrocie cos o sobie
termin porodu mam z ost. miesiaczki na 8luty a z usg mi zawsze wychodzi
27 styczen,
w pon bylam na wizycie i moj synek wazy juz 1kg
z imion to bym chciala leo czyli leos ale maz nie zdecydowany
przytylam 6 kg choc nie mam jakis zachcianek no moze poza mrozonymi wisniami cwicze codziennie,czuje sie dobrze ale tak jak was dopada mnie czasem dol z powodu wygladu - zawsze mialam plaski umiesniony brzuch boje sie ze juz go nie odzyskam w czym utwierdza mnie maz mowiac ze juz nigdy takiego nie bede miala (
no od pon jestem na l4 dlatego postanowilam sie ujawnic bo bede miala wiecej czasu zeby cos napisac

[LadyWhisper]

Pas poporodowy tez chce, kolezanka miala i bardzo chwalila. Ile po porodzie mozna zaczac nosic?

[ilkas]

Napisane przez Lenova

To widzę ,że lubimy to samo i nienawidzimy też
Ja liczę że mój kryzys przejdzie i że spowrotem się zainteresuje psychologią.

hehe na pewno przejdzie. Będziesz miała jakiś ciekawy przedmiot i na nowo się podjarasz Też tak miałam!

olimpka85
witaj

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez ilkas

nie wyrzucaj. zeskrobiesz górę a reszte chyba da radę zjeść?


zmieni, zmieni Ja już jestem 3 lata po skończeniu psychologii i dopiero niedawno chętnie zaczęłam wracać do tej literatury. Wcześniej reagowałam tak bo co za dużo to niezdrowo

Ja dopiero w ciągu ostatniego roku zaczęłam doceniać literaturę fachową ale fakt, że sporo szukam sama i nie patrzę na to, co nieraz kretyńsko na studiach podawali.

Napisane przez djerba

anyway, co z szają???? hmmmmmmmm

Jestem, jestem nie miałam siły was nadrabiać a wciągnęłam się wczoraj w wątek z mojego zawodu bo mnie szlag trafił i tak zeszło. Poza tym, dalej mnie boli cipka, chodzę jak staruszka, każda zmiana pozycji to koszmar :/

[ewulkaaa]

a co tu taka cisza dzisiaj? chyba weekend się zaczyna

Napisane przez olimpka85

hej przyjmiecie jeszcze jedna nowa mamusie ??
napisze odrazu w skrocie cos o sobie
termin porodu mam z ost. miesiaczki na 8luty a z usg mi zawsze wychodzi
27 styczen,
w pon bylam na wizycie i moj synek wazy juz 1kg
z imion to bym chciala leo czyli leos ale maz nie zdecydowany
przytylam 6 kg choc nie mam jakis zachcianek no moze poza mrozonymi wisniami cwicze codziennie,czuje sie dobrze ale tak jak was dopada mnie czasem dol z powodu wygladu - zawsze mialam plaski umiesniony brzuch boje sie ze juz go nie odzyskam w czym utwierdza mnie maz mowiac ze juz nigdy takiego nie bede miala (
no od pon jestem na l4 dlatego postanowilam sie ujawnic bo bede miala wiecej czasu zeby cos napisac

witamy witamy


dziewczyny, z całego tego dzisiejszego doła wyszłam przed 5 minutami - nareszcie dodzwoniłam się na parafię, w której chcemy z mężem (cywilnym póki co ) wziąć ślub. A że chcemy go wziąć w Boże Ciało (ze względów różnych - większa dostępność sali w czwartek , tańsza sala, a przede wszystkim - rocznica naszego związku ), to trzeba było się zapytać, czy jest to możliwe -i jest tak więc 19 czerwca 2014 roku będziemy brać ślub w uroczym, małym, drewnianym kościółku salę też mamy wybraną i wstępnie zarezerwowaną - w niedzielę mamy dzwonić i umówić się na podpisanie umowy fakt - 700zł pójdzie na zaliczkę, a w tym miesiącu mamy już trochę wydatków, no ale cóż tak czy siak - już się cieszę

[ilkas]

szaja a co z Twoją cipką? Czemu Cię boli hahah?

---------- Dopisano o 16:29 ---------- Poprzedni post napisano o 16:24 ----------

ewulkaaa super! gratuluję kochana a ile gości planujecie zaprosić?

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Niestety, mąż nie zawinił
Dorotka mi naciska bardzo.

[meduzza]

Ifwka A jak to czujesz, że główka jest po tej a reszta po tej stronie? Też bym chciała wiedzieć

[e_vel]

mnie dziś Maja tak uciskała, że nie mogłam się ruszyć bo tak dół brzucha po lewej stronie mnie bolał łobuzica ale przeszło...

w domku mi pachnie serniczkiem

[ewulkaaa]

Napisane przez ilkas

[/COLOR]ewulkaaa super! gratuluję kochana a ile gości planujecie zaprosić?

na takiej baaaardzo wstępnej liście (zrobionej po to, żeby wiedzieć, jakiej mniej więcej sali potrzebujemy) były 104 osoby. Ale wiadomo - wszyscy nie przyjdą, a poza tym jeszcze trzeba doliczyć orkiestrę + fotograf + np. kierowca nie wiem, nie znam się no ale sala pomieści max 120 osób

[ilkas]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;37354377]Niestety, mąż nie zawinił
Dorotka mi naciska bardzo.[/QUOTE]
ehhhh, a już myślałam, że to mąż
Dorotko, kochanie, ciocia apeluje żebyś zeszła z mamusi cipki!
Mnie znowu dzisiaj kłuje pod żebrami. Ale nie wiem czym..nogą..głową...:conf used:

Napisane przez ewulkaaa

na takiej baaaardzo wstępnej liście (zrobionej po to, żeby wiedzieć, jakiej mniej więcej sali potrzebujemy) były 104 osoby. Ale wiadomo - wszyscy nie przyjdą, a poza tym jeszcze trzeba doliczyć orkiestrę + fotograf + np. kierowca nie wiem, nie znam się no ale sala pomieści max 120 osób

To sporo My zapraszaliśmy około 120, a przyszła jakoś stówka. także zawsze tak jest, że się lista trochę skurczy

[meduzza]

Napisane przez ewulkaaa

na takiej baaaardzo wstępnej liście (zrobionej po to, żeby wiedzieć, jakiej mniej więcej sali potrzebujemy) były 104 osoby. Ale wiadomo - wszyscy nie przyjdą, a poza tym jeszcze trzeba doliczyć orkiestrę + fotograf + np. kierowca nie wiem, nie znam się no ale sala pomieści max 120 osób

O kurcze Kochana, to wesele z prawdziwego zdarzenia! Super Można wiedzieć czy u Was jest tradycja, że to rodzice wyprawiają wesele? U mnie niestety kiedyś tak było, teraz-teściowa już się zapowiedziała, że nie da pieniędzy bo to strata kasy no a moi rodzice dobrabiają się na nowo za granicą i też bez szans żeby coś pomogli w tej kwestii. Więc chyba sobie poczekamy aż poskładamy na nasz ślub... Może nawet z 6-8 lat

Dziewczyny mam zagwostkę: rozmiar piersi nie świadczy chyba o posiadaniu/ilości pokarmu? Bo mi prawie nic piersi nie urosły.... Sutki tylko

[ilkas]

Napisane przez meduzza

Dziewczyny mam zagwostkę: rozmiar piersi nie świadczy chyba o posiadaniu/ilości pokarmu? Bo mi prawie nic piersi nie urosły.... Sutki tylko

Mam nadzieję, że nie świadczy, bo inaczej mogłabym wykarmić całe przedszkole

[Delicjanka]

O rany, jak wyszlam o 10 to dopiero wróciłam, ale jestem styrana....
ale załatwiłam wszystko zus dwa razy OC zahaczyłam o lumpki i bylam u fryzjera i kosmetyczki.. a jeszcze bylam zlozyc wypowiedzenie w innej ubezpieczalni... na dodatek korki masakryczne... aaaaaaaaaaaaa
jeszcze skrecalam w lewo i koles z dhl chcial we mnie wjechać o suchych paluszkach z sezamem przezylam;d ide jesc i was nadrabiac moje kochane
ale piekny kocyk/spiworek kuupiłam w lumpie, jak nowy az zal nie wziac... 5zl

[Ewik86]

Hej dziewczyny. Nie miałam wcześniej czasu zajrzeć. W ogóle mam dziś jakiś dzień ciamajdy. Najpierw zrzuciłam sobie na palec u stopy taką dużą szklaną deskę do krojenia dekoracyjną - boli mnie jak cholera, potem chciałam wkręcić żarówkę, ale zamiast tego wykręciłam cały żyrandol a i jeszcze sparzyłam TŻ gorącym czajnikiem. Mam nadzieję, że na dzisiaj to koniec


Piękne macie brzuszki. Mój ma ponad 100 cm, chyba ze 105 cm, ale u mnie to jeszcze tłuszczyk dochodzi

I witam ciepło nowe mamusie

ewulka gratuluję wyznaczonej daty.
My też chyba musimy pomyśleć nad tym ślubem kościelnym, ale wesele u nas odpada. W życiu tyle kasy nie uzbieramy, rodzice też już nam nie pomogą - sami za dużo nie mają.

[bijkora]

Lenova, skąd dokładnie pochodzisz ?

Co do tych pasów poporodowych to tez się nad nimi zastanawiam. Czytałam o nich dużo negatywnych, ale i duzo pozytywnych opinii, więc sama nie wiem. Podobno ? rozleniwiają mięśnie brzucha i bardziej jest polecany przy cc. Mi własnie wydawało się że może pobudzać te mieśnie, bo to podobny efekt jak przy wciąganiu brzucha

[ewulkaaa]

Napisane przez meduzza

O kurcze Kochana, to wesele z prawdziwego zdarzenia! Super Można wiedzieć czy u Was jest tradycja, że to rodzice wyprawiają wesele? U mnie niestety kiedyś tak było, teraz-teściowa już się zapowiedziała, że nie da pieniędzy bo to strata kasy no a moi rodzice dobrabiają się na nowo za granicą i też bez szans żeby coś pomogli w tej kwestii. Więc chyba sobie poczekamy aż poskładamy na nasz ślub... Może nawet z 6-8 lat

Dziewczyny mam zagwostkę: rozmiar piersi nie świadczy chyba o posiadaniu/ilości pokarmu? Bo mi prawie nic piersi nie urosły.... Sutki tylko

co do pierwszego - generalnie jest taka tradycja... rodzice TŻa zapowiedzieli, że nam dadzą określoną sumę pieniędzy na wesele, bo bratu TŻa też dali - nie jest to połowa na pewno, ale duuuuża część. Za to z mojej strony nie mamy na co liczyć Moja mama nie żyje, tata ze swoją żoną właśnie budują sobie dom i na pewno nic od nich nie dostaniemy - moja siostra też nie dostała. Także będziemy wesele sami wyprawiać + rodzice TŻa - ale to są cudowni ludzie, oni rozumieją moją sytuacją i nie mają jakiś chorych akcji, że moja rodzina się nie dokłada. Po prostu resztę sami naskładamy. A w ogóle to też nie musimy całości, bo na sali powiedzieli, że rachunek możemy uregulować dzień po weselu, więc jakby nam się nie udało naskładać całości sumy to po prostu z prezentów dołożymy

a tak na marginesie - naprawdę kocham moich teściów, a moją teściową to już w ogóle - mam z nią super kontakt, pomaga mi bardzo - a na pewno bardziej się interesuje mną niż mój tata nikt nigdy mi nie zastąpi mamy, ale ją trochę tak traktuje, a ona nigdy nie miała córki, więc mam wrażenie, że mnie tak traktuje i tak oto się uzupełniamy


a z tego wszystkie zapomniałam co do rozmiaru piersi - absolutnie on o niczym nie świadczy, a właśnie rozmiar sutka. Moja siostra miała duże piersi, ale małe brodawki i jej syn niestety nie umiał się najeść, za to jej szwagierka w tym samym czasie miała miseczkę B (w trakcie laktacji!!!) a sutki duuużo większe od mojej siostry i jej córa się spokojnie najadała, a i jeszcze dla drugiego i trzeciego dziecka by starczyło

[marsi11]

hej
ja już po wizycie
dziecko waży 1800 g i tym samym usg pokazuje termin na 26.12 czyli skończony 33 tydzień a tak kuźwa nie jest
nie pozwolił mi brać witamin bo mały w ciągu 3 tyg przybrał 700 g
i to wg niego dość sporo

mi niestety też pokazało 5 kg od ostatniej wizyty

już teraz wiadomo dlaczego mi tak ciężko

poza tym wszystko ok

muszę lecieć bo TZ wraca a ja mu krewetki obiecałam

[mala_19kw]

Ho ho ale nas tu dużo się robi WITAM DZIEWCZYNY

MARSI - cudny ten twój brzusio,w ogóle wszystkie macie śliczne brzuszki,już mówiłam ale powtórze

Adusia - z tego co pamiętam,o ile dobrze pamiętam to masz dziś urodziny? Wszystkiego NAJLEPSZEGO! Lekkiego porodu i zdrowego dzieciaczka

Lenova- no właśnie... Czemu tobie ta reklama kojarzy się z misiem?

Deli- jaka ty oblatana fryzjer/ kosmetyczka? Chwal się,co robiłaś ?

Ja obejrzę Pierwsza Miłość i mężulek przygotuje mi kąpiel i będzie relax ahh na samą myśl mi dobrze

[Ewik86]

Napisane przez marsi11

hej
ja już po wizycie
dziecko waży 1800 g i tym samym usg pokazuje termin na 26.12 czyli skończony 33 tydzień a tak kuźwa nie jest
nie pozwolił mi brać witamin bo mały w ciągu 3 tyg przybrał 700 g
i to wg niego dość sporo

mi niestety też pokazało 5 kg od ostatniej wizyty

już teraz wiadomo dlaczego mi tak ciężko

poza tym wszystko ok

muszę lecieć bo TZ wraca a ja mu krewetki obiecałam

no no duży chłopak rośnie

Napisane przez mala_19kw

Ho ho ale nas tu dużo się robi WITAM DZIEWCZYNY

MARSI - cudny ten twój brzusio,w ogóle wszystkie macie śliczne brzuszki,już mówiłam ale powtórze

Adusia - z tego co pamiętam,o ile dobrze pamiętam to masz dziś urodziny? Wszystkiego NAJLEPSZEGO! Lekkiego porodu i zdrowego dzieciaczka

Lenova- no właśnie... Czemu tobie ta reklama kojarzy się z misiem?

Deli- jaka ty oblatana fryzjer/ kosmetyczka? Chwal się,co robiłaś ?

Ja obejrzę Pierwsza Miłość i mężulek przygotuje mi kąpiel i będzie relax ahh na samą myśl mi dobrze

Skoro tak to i ja się przyłączam do życzeń dla Adusi


Poprasowałam i plecy mnie teraz bolą

[ewulkaaa]

Napisane przez marsi11

hej
ja już po wizycie
dziecko waży 1800 g i tym samym usg pokazuje termin na 26.12 czyli skończony 33 tydzień a tak kuźwa nie jest
nie pozwolił mi brać witamin bo mały w ciągu 3 tyg przybrał 700 g
i to wg niego dość sporo

mi niestety też pokazało 5 kg od ostatniej wizyty

już teraz wiadomo dlaczego mi tak ciężko

poza tym wszystko ok

muszę lecieć bo TZ wraca a ja mu krewetki obiecałam

o kurczę, to będziesz miała dużego i silnego syna
a co do wagi - to się nie przejmuj! Pamiętaj, że też nie wszystko zależy od nas - moja siostra za szybko przybierała na wadze, od 4 miesiąca ciąży nie jadła słodyczy, makaronów, białego pieczywa, ziemniaków etc. - a i tak nie przestała przybierać, w sumie w trakcie ciąży przytyła 30kg... takie geny ma i nic nie poradzisz...ale tak szybko jak tyła, tak szybko zrzucała nadprogramowe kilogramy - na roczku każdego z synów już była w swoim rozmiarze 36
więc uszy do góry!

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez marsi11

hej
ja już po wizycie
dziecko waży 1800 g i tym samym usg pokazuje termin na 26.12 czyli skończony 33 tydzień a tak kuźwa nie jest
nie pozwolił mi brać witamin bo mały w ciągu 3 tyg przybrał 700 g
i to wg niego dość sporo

mi niestety też pokazało 5 kg od ostatniej wizyty

już teraz wiadomo dlaczego mi tak ciężko

poza tym wszystko ok

muszę lecieć bo TZ wraca a ja mu krewetki obiecałam

przeczytałam... KREDKI

Ja teraz od dawna witamin nie biorę bo zapominam :/

[Aga8484]

hej
Jakiś taki dołujący dzień miałam, męczy mnie wszystko, siedzenie w domu, brak sił, zginać się nie moge, siedzieć źle ehhhh

Uważajcie na siebie dziewczyny jutro jak będziecie w trasie