Zdrada (?) i co dalej? - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-11-03, 14:19   #31
pijanakrewetka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 91
Dot.: Zdrada (?) i co dalej?

Cytat:
Napisane przez Casadi Pokaż wiadomość
Zakładam ten wątek, bo nie wiem, co robić. Jestem zdruzgotana

Jakiś miesiąc temu przez przypadek zajrzałam do telefonu chłopaka (mieszkamy razem od roku, jesteśmy parą 7 lat) i znalazłam smsy do dziewczyny. Nie było w nich nic specjalnego, tylko umawianie się na spotkanie tego wieczoru, do którego nie doszło. Co mnie jednak zaniepokoiło to to, że kiedy zapytałam o nią, powiedział, że to kolega (była wpisana tak, że po nazwie nie można było określić). Z smsów wynikało, że to jednak kobieta. Dla pewności zadzwoniłam od niego na ten numer, oczywiście odebrał damski głos i się rozłączyłam.
Drugiego dnia powiedział mi, że to koleżanka z pracy, a on nie chciał, żebym była zazdrosna (faktycznie kiedyś bywało, że przesadzałam z zazdrością, więc łyknęłam to), a ona jest zwykłą koleżanką, z którą dobrze mu się rozmawia. Powiedział, że nie będzie z nią utrzymywał kontaktu, wykasował jej numer itp. Uspokoiłam się i zaakceptowałam, że nic nie jest na rzeczy.
Ale jednak coś nie dawało mi spokoju. Cały czas czułam niepokój związany z tą dziewczyną, coś nie pozwalało mi się uspokoić. I tak się zaczęło. Zaczęłam sprawdzać telefon, pilnować, czy po pracy przychodzi do domu itp. Nic nie znalazłam, jej numer się nie pojawił, żadnych smsów...
Pewnego razu, kiedy on poszedł się przejść (standard - lubi czasami iść na spacer i pomyśleć), ja wyszłam z psem. Było ciemno, ale byłam pewna, że widziałam go z dziewczyną. Olałam, myśląc, że mi się przywidziało. Kiedy wracałam do domu, usłyszałam jego głos. Zatrzymałam się w pewnej odległości tak, że nie mógł mnie widzieć ewidentnie go słyszałam. Nie odbierał telefonu ode mnie, poszłam do domu nie ujawniając się. Wyparł się tego, że z nią był. Wypierał się przez kolejne dni, aż pomyślałam, że mi się już wydaje, że go wszędzie widzę, bo podejrzewam zdradę...
Aż do wczoraj w to wszystko wierzyłam.
Nie wiem, jakim cudem na to wpadłam, po prostu podświadomie coś czułam. Wzięłam jego telefon i sprawdziłam wersje robocze - znalazłam jej numer (zapisany jak jakiś kod, ale zapamiętałam ten numer dobrze). Zapytałam po co mu on i czemu go przede mną chowa, na co odpowiedział, że na wszelki wypadek i nie ma z nią kontaktu poza zamianą kilku słów w pracy.
Wiedziałam, że się do niczego nie przyzna, więc postanowiłam zrobić coś, co miało mi wszystko wyjaśnić. Zarejestrowałam jego numer na stronie internetowej i sprawdziłam biling...
Od miesiąca pisze z nią codziennie, po 20 smsów na dzień. CODZIENNIE!!
Przycisnęłam go i przyznał się. Najpierw się zapierał, że nic go z nią nie łączy, a później wyrwało mu się, że to nie takie proste.
Spotkał się z nią kilka razy. Wszystkie te razy, kiedy szedł na spacer i nie odbierał telefonów ode mnie. Wracał późno, koło 2 nad ranem z tych spotkań.
Przyznał się nawet, że "zauroczył się" w niej, że wydawało mu się, że będzie z tego coś więcej (nie powiedział tak dokładnie, ale ja tak to zrozumiałam). Pytałam się, co zamierza z tym zrobić, a on że nie wie. Pytałam, czy rozmawiał z nią o tym, a on mówi że nie, bo to skomplikowane, bo ona ma faceta. Powiedział, że czuł się z nią dobrze, bo między nami się nie układało i ona mu pozwalała zapomnieć. Nawet głupio przyznał, że spotykali się w takich miejscach, żeby nikt ich nie zobaczył i że objął ją parę razy ramieniem na ławce. Ja i tak myślę, że doszło do czego więcej, do pocałunków. Bo po co by się chowali? Wiadomo, że to nie było zwykłe koleżeństwo.
Później zaczął zarzekać się, że tylko mnie kocha, że z nią się już nie spotka itp. Nie słuchałam za bardzo.
Od wczoraj cały czas płaczę, bo kocham go cały czas tak samo, ale nigdy nie czułam się bardziej oszukana. Cały czas zastanawiam się, co się między nimi działo, o czym do siebie pisali i jak wyglądają ich rozmowy w pracy...
Pewnie większość z was napisze, że mam go zostawić, ale to nie jest takie proste w tej chwili. I nie wiem, co robić, nie chcę się rozstawać...
na jakiej stronie? mam podobny problem i muszę się przekonać.
pijanakrewetka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-03, 14:21   #32
yes
Zakorzenienie
 
Avatar yes
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 25 017
Dot.: Zdrada (?) i co dalej?

Cytat:
Napisane przez pijanakrewetka Pokaż wiadomość
na jakiej stronie? mam podobny problem i muszę się przekonać.
zapewne na stronie operatora
__________________
yes jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-03, 14:54   #33
Melanchton
Zakorzenienie
 
Avatar Melanchton
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: z najwyższej wieży
Wiadomości: 3 768
Dot.: Zdrada (?) i co dalej?

Cytat:
Napisane przez Casadi Pokaż wiadomość
Chyba macie rację, że powinnam się zdystansować, bo teraz ewidentnie nie myślę logicznie, ale przez pryzmat przytłaczających emocji.
Nie będę ukrywać, że czuję się masakrycznie skrzywdzona, że nie mogę przestać myśleć o tym, czy on z nią teraz rozmawia w pracy, zastanawia się, co ma teraz zrobić.
Sto razy łatwiej by mi było, gdyby na imprezie przeleciał jakąś panienkę, a nie spotykał się z inną dziewczyną od miesiąca i kłamał mi w żywe oczy. Pewnie rozważał rozstanie ze mną, pewnie nie wiedział, jak to zrobić.
W tej chwili myślę, że chyba nie dam rady zamartwiać się ciągle, czy on akurat nie jest np. u rodziców, tylko spotyka się z nią, kombinuje...
Nie mogę przestać myśleć o tym, że być może dotykał jej, a później przychodził do mnie i mnie przytulał, kochał się ze mną. Ale i tak najbardziej chyba boli kłamanie w żywe oczy. Patrzył mi w oczy i zapewniał, że nic jego z nią nie łączy, a potem wychodził do niej i wracał w nocy...
Nie, nie, nie. Nie dam rady

---------- Dopisano o 13:54 ---------- Poprzedni post napisano o 13:53 ----------



On już niby zdecydował. Mówi, że nie chce się już z nią spotykać, że chce być ze mną. Ale czy nie słyszałam już tego wcześniej?
Nie wiem, czego Ci jeszcze potrzeba, żeby kopnąć pacana w *upę..? Ma ją przelecieć na Twoich oczach, żebyś uwierzyła? Naprawdę kupujesz, że przy kilkumiesięcznym spotykaniu się, kilkudziesięciu smsach dziennie on ją tylko "raz objął ramieniem"...?

Jeśli nawet jej nie przeleciał to na pewno przelizał i obmacał a potem nakręcony tym przychodził kochać się z Tobą. Ciekawe o czym myślał wtedy...? Koleś oszukiwał Cię i kłamał w żywe oczy, ba! najpewniej kłamie nadal. Pewnie dawno puściłby Cię w trąbę, gdyby nie fakt, że jego kochanka też ma faceta.

Jeśli się między Wami nie układało gość powinien dążyć do obgadania pewnych kwestii z Tobą, a nie szukać sobie podniet czy powierniczek. A co jak przyjdą prawdziwe problemy? Śmierć, choroby, wypadki? Co jak urodzą się dzieci? Biedaczek będzie tak przytłoczony, że potrzebna będzie mu więcej niż jedna kochanka.

Nie daj się poniżać, puść dziada w trąbę, zanim jakąś rzeżączkę do domu przywlecze, albo coś jeszcze gorszego. Na wszelki wypadek zbadaj się już teraz. Sorki, że tak ostro, ale ja nie kupuję "obejmowania ramieniem".

__________________
just like Johnny Flynn said, 'the breath I've taken and the one I must' to go on
Melanchton jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-03, 15:02   #34
iveriin
Wtajemniczenie
 
Avatar iveriin
 
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 2 138
Dot.: Zdrada (?) i co dalej?

Cytat:
Napisane przez Leece Pokaż wiadomość
Nie spróbować - po prostu go zostawić, żeby miał realną możliwość spróbować. I nie w każdym przypadku - mi wystarczył jeden raz
kontekst, który Ty przedstawiasz jest akurat bardzo trafny, jeżeli chce się ratować związek.
ale (i tu oczywiście abstrahuję od Twojego przypadku, ponieważ go nie znam dokładnie) czy w związku nie chodzi właśnie o to, żeby w razie takich sytuacji zawziąć się i nad sobą pracować? a nie mieć możliwość wyjścia awaryjnego typu, o z 'tą drugą' to jednak nie to, wracam do poprzedniej
iveriin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-03, 15:11   #35
Mileva_
Zakorzenienie
 
Avatar Mileva_
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 679
Dot.: Zdrada (?) i co dalej?

Współczuję, Autorko. Bardzo dobrze wiem niestety, jak się musisz czuć.

I powiem Ci jedno - daj sobie spokój, zerwij z tym pacanem, jeśli jeszcze tego nie zrobiłaś, i o nim zapomnij. Nawet jeśli bardzo nie chcesz się z nim rozstawać - to to jest właściwa decyzja. Nie marnuj czasu na kogoś, kto sprawia, że cierpisz, kto cię nie szanuje, okłamuje, pogrywa sobie z tobą. Wiesz, czemu on jeszcze od Ciebie nie odszedł, może nawet bez słowa? Tylko dlatego, że ona ma faceta, i szkoda mu tracić pewnej stabilizacji, którą ma z Tobą. Czyste wyrachowanie, nic więcej. Gdyby był pewny tej panienki, już dawno by Ci podziękował

Nie wierz mu, że nie chciał, byś była zazdrosna, żebyś się nie denerwowała. To tylko taki wykręt, "na odczep się", kolejny brak szacunku, bo brak szczerości.

I nie kupuj wszystkich gadek o dawaniu szansy, bo w takich wypadkach to się kończy tak samo - zamęczaniem się, brakiem zaufania, sprawdzaniem telefonów, maili. On ci nigdy nie powie prawdy, a takie typy mają to do siebie, że jeśli nie ta dziewczyna - to inna. Skąd wiesz, może była jeszcze jakaś?
Mileva_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-03, 15:27   #36
clara morfina
Raczkowanie
 
Avatar clara morfina
 
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: P.
Wiadomości: 256
Dot.: Zdrada (?) i co dalej?

Strasznie współczuję sytuacji
Zgadzam się ze wszystkim, co napisała Melanchton, nie daj sobie wmówić żadnych bajeczek. Ten facet to zwykła świnia, aż mi się nóż w kieszeni otwiera jak o tym myślę. Pytasz co dalej - kopnij dziada w zadek i głowa do góry.
Trzymam kciuki za Ciebie, poradzisz sobie
__________________
cm
clara morfina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-03, 15:33   #37
Leece
Raczkowanie
 
Avatar Leece
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 188
Dot.: Zdrada (?) i co dalej?

Cytat:
Napisane przez iveriin Pokaż wiadomość
kontekst, który Ty przedstawiasz jest akurat bardzo trafny, jeżeli chce się ratować związek.
ale (i tu oczywiście abstrahuję od Twojego przypadku, ponieważ go nie znam dokładnie) czy w związku nie chodzi właśnie o to, żeby w razie takich sytuacji zawziąć się i nad sobą pracować? a nie mieć możliwość wyjścia awaryjnego typu, o z 'tą drugą' to jednak nie to, wracam do poprzedniej
Oczywiście, że generalnie lepiej jest pracować nad związkiem, ale jeśli mówimy o ludziach zachowujących się w sposób niedojrzały, którzy ledwo co kogoś poznali, a już "ojej, to jest mój ideał, co ja robię z kimś innym", to rozmowy i praca nie zadziałają tak dobrze jak szybkie otrzeźwienie Gdyby facet autorki zachowywał się poważnie, a nie ukrywał numer telefonu, wymykał się na spacery, itp., tylko podszedł do niej i powiedział: "czuję, że się od siebie oddalamy, zróbmy coś z tym", to wtedy w żadnym wypadku nie popieram odejścia. W przypadku głupich zauroczeń, które spowodowane są nudą w związku i polegają tylko na nierealnych planach rzucenia partnera oraz uczuciu podniety podczas zakazanych spacerków najlepszą receptą jest szybkie pokazanie konsekwencji takiego zachowania - i teraz, i w przyszłości, jeśli miałoby się powtórzyć.
__________________
Pain makes you stronger.
Tears make you braver.
Heartache makes you wiser.
And vodka makes you not remember any of that crap.
Leece jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-11-03, 15:36   #38
kleo_4
Zakorzenienie
 
Avatar kleo_4
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 7 570
Dot.: Zdrada (?) i co dalej?

Cytat:
Napisane przez Leece Pokaż wiadomość
Dalej trzymam się swojego zdania - ludzie popełniają błędy w długich związkach. Rutyna jest zabójcza, czasami dochodzi do tego uczucie niezrozumienia i bycia olewanym przez partnera. Jeśli wtedy pojawi się ktoś nowy, to mamy receptę na katastrofę. Wiem, bo sama przez to przechodziłam, oboje przechodziliśmy i to w tym samym czasie
Byliśmy wtedy w związku na odległość, a stanowczo nie byliśmy na to gotowi. Ostatecznie pogadaliśmy, rozważyliśmy za i przeciw i... rozstaliśmy się (w domyśle - próbujemy z kimś innym). Otrzeźwienie przyszło praktycznie od razu. Kiedy poczułam, że mojego chłopaka nie ma już naprawdę, ostatecznie, to ta nowa osoba przestała być pociągająca W OGÓLE. Jakbym była ślepa przez kilka tygodni i nagle zaczęła widzieć. Zrozumiałam w co się pcham, co zrobiłam, co oboje zrobiliśmy. Wróciliśmy do siebie jakiś czas później, oboje z takimi samymi wnioskami. To rozstanie było konieczne, żeby otworzyć nam oczy

Dlatego w takiej sytuacji popieram odejście od niego. Żeby zrozumiał, do czego doprowadził, co stracił. Żeby popatrzył na tamtą "koleżankę" nie pod kątem zakazanego flirtu, przygody, tylko pod kątem kandydatki na stałą partnerkę, na "zastępstwo" autorki. To naprawdę rozszerza pole widzenia, uwydatnia wiele cech, których nie zaakceptujemy, których nie możemy zignorować. Jeśli nic z tym nie zrobisz, Autorko, on już zawsze będzie się zastanawiał: "a jak to by mogło być z tamtą...".
Dokładnie! Popieram w 100 %.
W trakcie rozstania nabierzesz dystansu i przemyślisz wszystko, czy będziesz potrafiła wybaczyć, żyć z nim dalej, ponownie zaufać. A on tak jak pisze Leece.
Nieważne jak finalnie zakończy się rozłąka uważam że jest potrzebna, z resztą nieod dziś wiadomo że zakazany owoc smakuje najlepiej. Skoro z Tobą mu się nie układało, być może przygniotła go proza życia codziennego, niech się przekona że ta wyidealizowana koleżanka z pracy to ideał dopóki nie przekona się jak to jest być z nią "legalnie".
__________________
Kiedy kobieta ma na sobie uśmiech, cała reszta to tylko dodatki do stylizacji

Kocham i jestem kochana

14.12.2015♥ Moje malutkie-największe szczęście
kleo_4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-03, 15:39   #39
Melanchton
Zakorzenienie
 
Avatar Melanchton
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: z najwyższej wieży
Wiadomości: 3 768
Dot.: Zdrada (?) i co dalej?

Cytat:
Napisane przez kleo_4 Pokaż wiadomość
Dokładnie! Popieram w 100 %.
W trakcie rozstania nabierzesz dystansu i przemyślisz wszystko, czy będziesz potrafiła wybaczyć, żyć z nim dalej, ponownie zaufać. A on tak jak pisze Leece.
Nieważne jak finalnie zakończy się rozłąka uważam że jest potrzebna, z resztą nieod dziś wiadomo że zakazany owoc smakuje najlepiej. Skoro z Tobą mu się nie układało, być może przygniotła go proza życia codziennego, niech się przekona że ta wyidealizowana koleżanka z pracy to ideał dopóki nie przekona się jak to jest być z nią "legalnie".
No nie wiem, czy się przekona, bo jest spora szansa, że panna zwinie żagle, jako, że sama ma faceta.
__________________
just like Johnny Flynn said, 'the breath I've taken and the one I must' to go on
Melanchton jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-03, 17:09   #40
kalincia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
Dot.: Zdrada (?) i co dalej?

Cytat:
Napisane przez Leece Pokaż wiadomość
Dalej trzymam się swojego zdania - ludzie popełniają błędy w długich związkach. Rutyna jest zabójcza, czasami dochodzi do tego uczucie niezrozumienia i bycia olewanym przez partnera. Jeśli wtedy pojawi się ktoś nowy, to mamy receptę na katastrofę. Wiem, bo sama przez to przechodziłam, oboje przechodziliśmy i to w tym samym czasie
Byliśmy wtedy w związku na odległość, a stanowczo nie byliśmy na to gotowi. Ostatecznie pogadaliśmy, rozważyliśmy za i przeciw i... rozstaliśmy się (w domyśle - próbujemy z kimś innym). Otrzeźwienie przyszło praktycznie od razu. Kiedy poczułam, że mojego chłopaka nie ma już naprawdę, ostatecznie, to ta nowa osoba przestała być pociągająca W OGÓLE. Jakbym była ślepa przez kilka tygodni i nagle zaczęła widzieć. Zrozumiałam w co się pcham, co zrobiłam, co oboje zrobiliśmy. Wróciliśmy do siebie jakiś czas później, oboje z takimi samymi wnioskami. To rozstanie było konieczne, żeby otworzyć nam oczy

Dlatego w takiej sytuacji popieram odejście od niego. Żeby zrozumiał, do czego doprowadził, co stracił. Żeby popatrzył na tamtą "koleżankę" nie pod kątem zakazanego flirtu, przygody, tylko pod kątem kandydatki na stałą partnerkę, na "zastępstwo" autorki. To naprawdę rozszerza pole widzenia, uwydatnia wiele cech, których nie zaakceptujemy, których nie możemy zignorować. Jeśli nic z tym nie zrobisz, Autorko, on już zawsze będzie się zastanawiał: "a jak to by mogło być z tamtą...".
Bardzo mądre podejście. Popieram.
kalincia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-03, 17:13   #41
TmargoT
Zakorzenienie
 
Avatar TmargoT
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 334
Dot.: Zdrada (?) i co dalej?

on ci prawdy ni powie, a ty będziesz się zadręczac.
co to za życie?
nic nie jest proste,jednak jak dalej tak żyć?
TmargoT jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-03, 18:22   #42
Clemence
Zakorzenienie
 
Avatar Clemence
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 383
Dot.: Zdrada (?) i co dalej?

Cytat:
Napisane przez Leece Pokaż wiadomość
Dalej trzymam się swojego zdania - ludzie popełniają błędy w długich związkach. Rutyna jest zabójcza, czasami dochodzi do tego uczucie niezrozumienia i bycia olewanym przez partnera. Jeśli wtedy pojawi się ktoś nowy, to mamy receptę na katastrofę. Wiem, bo sama przez to przechodziłam, oboje przechodziliśmy i to w tym samym czasie
Byliśmy wtedy w związku na odległość, a stanowczo nie byliśmy na to gotowi. Ostatecznie pogadaliśmy, rozważyliśmy za i przeciw i... rozstaliśmy się (w domyśle - próbujemy z kimś innym). Otrzeźwienie przyszło praktycznie od razu. Kiedy poczułam, że mojego chłopaka nie ma już naprawdę, ostatecznie, to ta nowa osoba przestała być pociągająca W OGÓLE. Jakbym była ślepa przez kilka tygodni i nagle zaczęła widzieć. Zrozumiałam w co się pcham, co zrobiłam, co oboje zrobiliśmy. Wróciliśmy do siebie jakiś czas później, oboje z takimi samymi wnioskami. To rozstanie było konieczne, żeby otworzyć nam oczy

Dlatego w takiej sytuacji popieram odejście od niego. Żeby zrozumiał, do czego doprowadził, co stracił. Żeby popatrzył na tamtą "koleżankę" nie pod kątem zakazanego flirtu, przygody, tylko pod kątem kandydatki na stałą partnerkę, na "zastępstwo" autorki. To naprawdę rozszerza pole widzenia, uwydatnia wiele cech, których nie zaakceptujemy, których nie możemy zignorować. Jeśli nic z tym nie zrobisz, Autorko, on już zawsze będzie się zastanawiał: "a jak to by mogło być z tamtą...".
ŚWIETNA wiadomość !!!!

---------- Dopisano o 19:22 ---------- Poprzedni post napisano o 19:20 ----------

Cytat:
Napisane przez Leece Pokaż wiadomość
Oczywiście, że generalnie lepiej jest pracować nad związkiem, ale jeśli mówimy o ludziach zachowujących się w sposób niedojrzały, którzy ledwo co kogoś poznali, a już "ojej, to jest mój ideał, co ja robię z kimś innym", to rozmowy i praca nie zadziałają tak dobrze jak szybkie otrzeźwienie Gdyby facet autorki zachowywał się poważnie, a nie ukrywał numer telefonu, wymykał się na spacery, itp., tylko podszedł do niej i powiedział: "czuję, że się od siebie oddalamy, zróbmy coś z tym", to wtedy w żadnym wypadku nie popieram odejścia. W przypadku głupich zauroczeń, które spowodowane są nudą w związku i polegają tylko na nierealnych planach rzucenia partnera oraz uczuciu podniety podczas zakazanych spacerków najlepszą receptą jest szybkie pokazanie konsekwencji takiego zachowania - i teraz, i w przyszłości, jeśli miałoby się powtórzyć.
Dokładnie. Też się zgadzam, w większości gdyby ktoś potrafił wyrażać emocje ,kierując się miłością.. byłoby o WIELE WIELE łatwiej
niestety często ludzie popadają w paranoję,muszą postawić na swoim i się sypie..
__________________
>
and I'm like... and I'm like... and I'm like...


'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !

<3
Clemence jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-03, 18:24   #43
jesienny_lisc
Zakorzenienie
 
Avatar jesienny_lisc
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 4 443
Dot.: Zdrada (?) i co dalej?

Autorko! Facet sobie przez miesiąc przygotowywał grunt pod nowy związek, a Ty piszesz "zdrada (?)". Niestety, zdrada na całego.

Ja bym tego typu zdrady, polegającej na tworzeniu nowej relacji, nie wybaczyła.
jesienny_lisc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-03, 18:32   #44
Candy_lips
Zakorzenienie
 
Avatar Candy_lips
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 9 016
Dot.: Zdrada (?) i co dalej?

Bardzo Ci współczuję
Musisz sama zastanowić się czy wybaczysz mu czy nie.
Moim zdaniem, oprócz samego faktu zdrady na jego niekorzyść przemawiają jego kłamstwa, na Twoim miejscu też obawiałabym się, że nie dowiesz się prawdy, a z Ciebie non stop robi osobę niezrównoważoną.. a miałaś rację i dobrze, że się dowiedziałaś.
Nie wiem czy wart jest wybaczenia kochana... On powinien Ciebie teraz błagać na kolanach i powiedzieć wszystko jak na spowiedzi (a i to w moich oczach nie sprawiłoby mimo wszystko, żeby był wart wybaczenia). No, ale to Twoja decyzja oczywiście.

Edytowane przez Candy_lips
Czas edycji: 2012-11-03 o 18:33
Candy_lips jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-03, 18:35   #45
Onetta
Raczkowanie
 
Avatar Onetta
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 328
Dot.: Zdrada (?) i co dalej?

Cytat:
Napisane przez Casadi Pokaż wiadomość
Zakładam ten wątek, bo nie wiem, co robić. Jestem zdruzgotana

Jakiś miesiąc temu przez przypadek zajrzałam do telefonu chłopaka (mieszkamy razem od roku, jesteśmy parą 7 lat) i znalazłam smsy do dziewczyny. Nie było w nich nic specjalnego, tylko umawianie się na spotkanie tego wieczoru, do którego nie doszło. Co mnie jednak zaniepokoiło to to, że kiedy zapytałam o nią, powiedział, że to kolega (była wpisana tak, że po nazwie nie można było określić). Z smsów wynikało, że to jednak kobieta. Dla pewności zadzwoniłam od niego na ten numer, oczywiście odebrał damski głos i się rozłączyłam.
Drugiego dnia powiedział mi, że to koleżanka z pracy, a on nie chciał, żebym była zazdrosna (faktycznie kiedyś bywało, że przesadzałam z zazdrością, więc łyknęłam to), a ona jest zwykłą koleżanką, z którą dobrze mu się rozmawia. Powiedział, że nie będzie z nią utrzymywał kontaktu, wykasował jej numer itp. Uspokoiłam się i zaakceptowałam, że nic nie jest na rzeczy.
Ale jednak coś nie dawało mi spokoju. Cały czas czułam niepokój związany z tą dziewczyną, coś nie pozwalało mi się uspokoić. I tak się zaczęło. Zaczęłam sprawdzać telefon, pilnować, czy po pracy przychodzi do domu itp. Nic nie znalazłam, jej numer się nie pojawił, żadnych smsów...
Pewnego razu, kiedy on poszedł się przejść (standard - lubi czasami iść na spacer i pomyśleć), ja wyszłam z psem. Było ciemno, ale byłam pewna, że widziałam go z dziewczyną. Olałam, myśląc, że mi się przywidziało. Kiedy wracałam do domu, usłyszałam jego głos. Zatrzymałam się w pewnej odległości tak, że nie mógł mnie widzieć ewidentnie go słyszałam. Nie odbierał telefonu ode mnie, poszłam do domu nie ujawniając się. Wyparł się tego, że z nią był. Wypierał się przez kolejne dni, aż pomyślałam, że mi się już wydaje, że go wszędzie widzę, bo podejrzewam zdradę...
Aż do wczoraj w to wszystko wierzyłam.
Nie wiem, jakim cudem na to wpadłam, po prostu podświadomie coś czułam. Wzięłam jego telefon i sprawdziłam wersje robocze - znalazłam jej numer (zapisany jak jakiś kod, ale zapamiętałam ten numer dobrze). Zapytałam po co mu on i czemu go przede mną chowa, na co odpowiedział, że na wszelki wypadek i nie ma z nią kontaktu poza zamianą kilku słów w pracy.
Wiedziałam, że się do niczego nie przyzna, więc postanowiłam zrobić coś, co miało mi wszystko wyjaśnić. Zarejestrowałam jego numer na stronie internetowej i sprawdziłam biling...
Od miesiąca pisze z nią codziennie, po 20 smsów na dzień. CODZIENNIE!!
Przycisnęłam go i przyznał się. Najpierw się zapierał, że nic go z nią nie łączy, a później wyrwało mu się, że to nie takie proste.
Spotkał się z nią kilka razy. Wszystkie te razy, kiedy szedł na spacer i nie odbierał telefonów ode mnie. Wracał późno, koło 2 nad ranem z tych spotkań.
Przyznał się nawet, że "zauroczył się" w niej, że wydawało mu się, że będzie z tego coś więcej (nie powiedział tak dokładnie, ale ja tak to zrozumiałam). Pytałam się, co zamierza z tym zrobić, a on że nie wie. Pytałam, czy rozmawiał z nią o tym, a on mówi że nie, bo to skomplikowane, bo ona ma faceta. Powiedział, że czuł się z nią dobrze, bo między nami się nie układało i ona mu pozwalała zapomnieć. Nawet głupio przyznał, że spotykali się w takich miejscach, żeby nikt ich nie zobaczył i że objął ją parę razy ramieniem na ławce. Ja i tak myślę, że doszło do czego więcej, do pocałunków. Bo po co by się chowali? Wiadomo, że to nie było zwykłe koleżeństwo.
Później zaczął zarzekać się, że tylko mnie kocha, że z nią się już nie spotka itp. Nie słuchałam za bardzo.
Od wczoraj cały czas płaczę, bo kocham go cały czas tak samo, ale nigdy nie czułam się bardziej oszukana. Cały czas zastanawiam się, co się między nimi działo, o czym do siebie pisali i jak wyglądają ich rozmowy w pracy...
Pewnie większość z was napisze, że mam go zostawić, ale to nie jest takie proste w tej chwili. I nie wiem, co robić, nie chcę się rozstawać...
byłam w równie długim związku, spotkała mnie podobna "historia".Z uwagi na długi staż i moją miłość do faceta, starałam się wybaczyć. Schudłam w krótkim czasie z 9 kg, próbowałam zaufać-ale tak naprawdę nigdy się to nie udało. Rozstałam się po paru miesiącach, ponieważ bałam się, że do reszty zwariuję. On się starał 2 tygodnie, później wróciły potajemne rozmowy, smsy itp.
Wiem, że ciężko podjąć decyzję o rozstaniu, ale naprawdę nie warto się męczyć z gościem, który emocjonalnie jest już daleko od Ciebie...
__________________

Onetta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2012-11-03, 19:24   #46
Clemence
Zakorzenienie
 
Avatar Clemence
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 383
Dot.: Zdrada (?) i co dalej?

Cytat:
Napisane przez Onetta Pokaż wiadomość
byłam w równie długim związku, spotkała mnie podobna "historia".Z uwagi na długi staż i moją miłość do faceta, starałam się wybaczyć. Schudłam w krótkim czasie z 9 kg, próbowałam zaufać-ale tak naprawdę nigdy się to nie udało. Rozstałam się po paru miesiącach, ponieważ bałam się, że do reszty zwariuję. On się starał 2 tygodnie, później wróciły potajemne rozmowy, smsy itp.
Wiem, że ciężko podjąć decyzję o rozstaniu, ale naprawdę nie warto się męczyć z gościem, który emocjonalnie jest już daleko od Ciebie...
Współczuje Ci (((
__________________
>
and I'm like... and I'm like... and I'm like...


'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !

<3
Clemence jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-03, 19:47   #47
54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 1 395
Dot.: Zdrada (?) i co dalej?

-Gdyby to była,zdrada `jednorazowa, czysto fizyczna ,sam akt cielesny ..
-Gdyby,twój Tż,sam się do tego przyznał,żałował tego co się stało,wykazywał chęć walki o wasz związek..
-Gdyby nic,nie łączyło go z tą kobietą..


Wtedy ,mogłabyś zastanowic się nad waszą przyszłością..zdecydowac się ,czy potrafisz wybaczyc swojemu partnerowi,i nadal tworzyć z nim związek.

Ale w takiej sytuacji ,jaką Ty tu przedstawiasz.. jak dla mnie ,to nie ma już co ,po was zbierac

Oszukiwał Cię, przez dłuższy czas!
Kłamał prosto w oczy, perfidnie ,Omg
Przyznał ,że się `zauroczył ,więc nie jest mu ona obojętna. !
A jesteście parą od 7 lat ,przepraszam?!Bo się wam nie układało?! to jest powód,żeby robic takie rzeczy? Jak ludzie mają problemy ,to się je rozwiązuje , a nie szuka pocieszenia u kogoś innego.
I jeszcze ,na dodatek on NIE WIE ,co ma z tym zrobic... dla mnie sprawa jest jasna .


`P.s zdaje Sobie sprawę, że łatwo jest pisac ,o czymś tak trudnym ..gdy osobiście Cie ,to nie dotyczy,gdy zawodzi tak bliska osoba, poświęciłaś mu tyle lat, a widzisz.. ile dla niego,te lata znaczyły..

Decyzja należy ,tylko do Ciebie. Bądzi dla Siebie dobra !
54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-03, 20:13   #48
paula_kinga
Raczkowanie
 
Avatar paula_kinga
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 42
Dot.: Zdrada (?) i co dalej?

[1=54ce3fbc88f185a30110098 9ca5a9ee48614e14d_61d6310 24e2fc;37407958]

I jeszcze ,na dodatek on NIE WIE ,co ma z tym zrobic... dla mnie sprawa jest jasna [/QUOTE]

Dokładnie. Nie dość, że to on rozpiep..ył wszystko, 7 lat wspólnego życia, wspólnych spraw, problemów, chwil, wspomnień, nie dość, że to on dał ciała, to jeszcze trzyma dziewczynę w szachu i to on stawia warunki, do których ona ma się dostosować - czyli czekać, aż on namyśli. Zamiast kajać się, klęczeć u jej stóp i błagać o wybaczenie (mowy nie ma!), to czuje się na tyle pewnie, że ona uwierzyła w jakąś jego przewagę nad sobą i czeka na jego ruch, tkwiąc w beznadziejnej sytuacji. Wydaje mi się, Autorko, że musiałaś dużo wcześniej zacząć popełniać w tym związku szereg błędów, które doprowadziły do tego, że wzmocniłaś jego pozycję w tym związku i poczuł się na tyle pewnie, że dziś owoc tego jest taki, że zachowuje się tak jak widzisz. Gdyby było inaczej, to myślę, że dziś jego postawa byłaby przynajmniej troszkę mniej bezczelna. Co za typ! Nie możesz tkwić w przekonaniu, że miałaś ogromne szczęście trafiając na niego i jak teraz będzie wyglądało bez niego Twoje życie!

Edytowane przez paula_kinga
Czas edycji: 2012-11-03 o 20:16
paula_kinga jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-03, 21:31   #49
fleur05
Zadomowienie
 
Avatar fleur05
 
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 243
Dot.: Zdrada (?) i co dalej?

Olej buraka, szkoda Twojego czasu.
Jak mu wybaczysz to się jeszcze po miesiącu może okazać że na przykład tamta jest w ciąży (oczywiście niepokalane poczęcie, plemniki terminatory przepłynęły jak siedzieli na ławce, bo przecież nawet się nie całowali) albo że to nie pierwsza jego panienka na boku.
Raz tak kombinował, małe szanse na nagłe nawrócenie.
__________________
Twoja...

Leczę się z egoizmu.

fleur05 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-11-04, 12:11   #50
Casadi
Raczkowanie
 
Avatar Casadi
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 123
Dot.: Zdrada (?) i co dalej?

Dziękuję wszystkim za szczere odpowiedzi. Chciałam wiedzieć, jak inni to widzą z boku, bo moje spojrzenie na sprawę nie jest obiektywne...

Ktoś wspomniał o tym, że popełniłam wcześniej szereg błędów - fakt. Na pewno byłam zbyt zazdrosna, podejrzliwa. Wtedy nie miałam powodów (przynajmniej takich, o których bym wiedziała). I myślę, że on poczuł, że nie straci mnie tak łatwo - to jest mój największy błąd.
Ta zazdrość wynikała po części z silnej nerwicy, która objawiała się m.in. podejrzliwością i węszeniem wszędzie podstępu.
I nie mogę zanegować tego, że być może faktycznie ukrył jej numer przede mną, żebym się nie denerwowała. To nie zmienia faktu, że kłamał w żywe oczy.

Najgorsze, że wyprowadzenie się nie jest takie proste. Straciłam pracę, nie mam za co wynająć czegoś sama. Do rodziców też nie mogę wrócić, ze względu na moje psy, które nie pogodzą się pod jednym dachem z ich psem. Nie mogę po prostu spakować się i wyjść, a nie mam teraz nawet siły na wymyślanie rozwiązania tej sytuacji...

Nie wiem, czy każda zdradzona kobieta tak ma, ale ja musiałam mieć pewność i sprawdziłam dokładnie te bilingi i porównałam ich rozmowy z jego zmianami w pracy.
Było w tym okresie (okres nieco ponad 3 tygodni) 5 spotkań, co do których mam 100% pewności. I dwa co do których nie jestem pewna, ale jednak skłaniam się ku temu, że jeśli się wtedy spotkali, to na max pół godziny.
Wiem, że to już nic nie zmienia.
Powinien porozmawiać ze mną, kiedy zaczęło się źle dziać. A fakt, że spotykał się z nią i nie była mu obojętna, mnie dobija. Gdyby mu się podobała, ale nie robiłby nic w tym kierunku, to nie byłoby o czym mówić, a tak... Te kłamstwa sprawiły, że zburzył całe moje zaufanie...

Poza tym ta laska do mnie napisała, że przeprasza za stworzenie takiej sytuacji, że nic nigdy nie chciała od mojego faceta i mogę być spokojna co do niej. Jeszcze dodała, że on mnie kocha i nic tego nie zmieni. Nie będę mówić, co jej odpisałam, bo trochę ją pojechałam (kulturalnie, bez żadnych wyzwisk)...
Casadi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-04, 12:25   #51
yes
Zakorzenienie
 
Avatar yes
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 25 017
Dot.: Zdrada (?) i co dalej?

Cytat:
Napisane przez Casadi Pokaż wiadomość
Dziękuję wszystkim za szczere odpowiedzi. Chciałam wiedzieć, jak inni to widzą z boku, bo moje spojrzenie na sprawę nie jest obiektywne...

Ktoś wspomniał o tym, że popełniłam wcześniej szereg błędów - fakt. Na pewno byłam zbyt zazdrosna, podejrzliwa. Wtedy nie miałam powodów (przynajmniej takich, o których bym wiedziała). I myślę, że on poczuł, że nie straci mnie tak łatwo - to jest mój największy błąd.
Ta zazdrość wynikała po części z silnej nerwicy, która objawiała się m.in. podejrzliwością i węszeniem wszędzie podstępu.
I nie mogę zanegować tego, że być może faktycznie ukrył jej numer przede mną, żebym się nie denerwowała. To nie zmienia faktu, że kłamał w żywe oczy.

Najgorsze, że wyprowadzenie się nie jest takie proste. Straciłam pracę, nie mam za co wynająć czegoś sama. Do rodziców też nie mogę wrócić, ze względu na moje psy, które nie pogodzą się pod jednym dachem z ich psem. Nie mogę po prostu spakować się i wyjść, a nie mam teraz nawet siły na wymyślanie rozwiązania tej sytuacji...

Nie wiem, czy każda zdradzona kobieta tak ma, ale ja musiałam mieć pewność i sprawdziłam dokładnie te bilingi i porównałam ich rozmowy z jego zmianami w pracy.
Było w tym okresie (okres nieco ponad 3 tygodni) 5 spotkań, co do których mam 100% pewności. I dwa co do których nie jestem pewna, ale jednak skłaniam się ku temu, że jeśli się wtedy spotkali, to na max pół godziny.
Wiem, że to już nic nie zmienia.
Powinien porozmawiać ze mną, kiedy zaczęło się źle dziać. A fakt, że spotykał się z nią i nie była mu obojętna, mnie dobija. Gdyby mu się podobała, ale nie robiłby nic w tym kierunku, to nie byłoby o czym mówić, a tak... Te kłamstwa sprawiły, że zburzył całe moje zaufanie...

Poza tym ta laska do mnie napisała, że przeprasza za stworzenie takiej sytuacji, że nic nigdy nie chciała od mojego faceta i mogę być spokojna co do niej. Jeszcze dodała, że on mnie kocha i nic tego nie zmieni. Nie będę mówić, co jej odpisałam, bo trochę ją pojechałam (kulturalnie, bez żadnych wyzwisk)...
Chroni własny tyłek. Nie wierz jej. Ja to w ogóle raczyłabym jej faceta poinformować o tym wszystkim. Dlaczego biedak ma żyć w niewiedzy? Ona rozwaliła Twój związek, a Ty.. po prostu otworzysz facetowi oczy jaką dziewczynę ma przy boku.

No, ja bym tak zrobiła.

Strasznie mi przykro, że nie masz co zrobić na dzień dzisiejszy- jak odejść.. Ale na prawdę, radzę Ci (mając na uwadze Twoje dobro i szczęście) nie wybaczaj mu.. Jak już pisałam- ja wiem, jak to wyglądało od drugiej strony (sytuacja ze znajomą), ja wiem jak facet potrafi swojej dziewczynie (znów!) kłamać w żywe oczy że to tylko znajoma, że tylko się przytulili raz w parku i nic więcej. Jaaasne a 'bzykali się' jak króliki

Od jakiegoś czasu Wasz związek budowany jest z jego strony na kłamstwach. Kłamstwo goni kłamstwo.. Przesada..
__________________

Edytowane przez yes
Czas edycji: 2012-11-04 o 12:26
yes jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-04, 12:38   #52
kangu
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 625
Dot.: Zdrada (?) i co dalej?

Cytat:
Napisane przez Casadi Pokaż wiadomość
Dziękuję wszystkim za szczere odpowiedzi. Chciałam wiedzieć, jak inni to widzą z boku, bo moje spojrzenie na sprawę nie jest obiektywne...

Ktoś wspomniał o tym, że popełniłam wcześniej szereg błędów - fakt. Na pewno byłam zbyt zazdrosna, podejrzliwa. Wtedy nie miałam powodów (przynajmniej takich, o których bym wiedziała). I myślę, że on poczuł, że nie straci mnie tak łatwo - to jest mój największy błąd.
Ta zazdrość wynikała po części z silnej nerwicy, która objawiała się m.in. podejrzliwością i węszeniem wszędzie podstępu.
I nie mogę zanegować tego, że być może faktycznie ukrył jej numer przede mną, żebym się nie denerwowała. To nie zmienia faktu, że kłamał w żywe oczy.

Najgorsze, że wyprowadzenie się nie jest takie proste. Straciłam pracę, nie mam za co wynająć czegoś sama. Do rodziców też nie mogę wrócić, ze względu na moje psy, które nie pogodzą się pod jednym dachem z ich psem. Nie mogę po prostu spakować się i wyjść, a nie mam teraz nawet siły na wymyślanie rozwiązania tej sytuacji...

Nie wiem, czy każda zdradzona kobieta tak ma, ale ja musiałam mieć pewność i sprawdziłam dokładnie te bilingi i porównałam ich rozmowy z jego zmianami w pracy.
Było w tym okresie (okres nieco ponad 3 tygodni) 5 spotkań, co do których mam 100% pewności. I dwa co do których nie jestem pewna, ale jednak skłaniam się ku temu, że jeśli się wtedy spotkali, to na max pół godziny.
Wiem, że to już nic nie zmienia.
Powinien porozmawiać ze mną, kiedy zaczęło się źle dziać. A fakt, że spotykał się z nią i nie była mu obojętna, mnie dobija. Gdyby mu się podobała, ale nie robiłby nic w tym kierunku, to nie byłoby o czym mówić, a tak... Te kłamstwa sprawiły, że zburzył całe moje zaufanie...

Poza tym ta laska do mnie napisała, że przeprasza za stworzenie takiej sytuacji, że nic nigdy nie chciała od mojego faceta i mogę być spokojna co do niej. Jeszcze dodała, że on mnie kocha i nic tego nie zmieni. Nie będę mówić, co jej odpisałam, bo trochę ją pojechałam (kulturalnie, bez żadnych wyzwisk)...
eh
szkoda , że nic nie zrobisz, on sie teraz poczuje bezkarny, no bo tylko sie awanturowałas , ale nie odeszłas. on może cie zdradzać , okłamywać a ty i tak zostaniesz ( myślę, że gdybyś chciała z psami i mieszkaniem u rodziców coś by sie udało wykombinować, rodzice pewnie by jakoś pomogli)
i ja chyba tez bym dała znac facetowi tej kobiety, trzeba jej utrzeć nosa "nie chciałą nigdy nic od twojego faceta"?? pisząc z nim smsy i spotykając się potajemnie???
kangu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-04, 12:47   #53
ulicznica
Zakorzenienie
 
Avatar ulicznica
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 6 071
Send a message via Skype™ to ulicznica
Dot.: Zdrada (?) i co dalej?

Autorko, czego teraz, w tym momencie byś chciała? Bez oglądania się na to, czego by chciał Twój chłopak?
Mieszkanie z nim dalej pod jednym dachem tylko ze względu na psy jest dla Ciebie bardziej komfortowe, niż wyprowadzka i "ryzyko", że psy się pokłócą?
__________________
CZERWCOWE NOWOŚCI KOSMETYCZNE

KSIĄŻKOWE NOWOŚCI W WĄTKU - KLIK!

Biżu i ciuchy M, L, XL

"Bo gdy Bóg zamyka drzwi, otwiera okno..."

Edytowane przez ulicznica
Czas edycji: 2012-11-04 o 12:48
ulicznica jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2012-11-04, 12:55   #54
Casadi
Raczkowanie
 
Avatar Casadi
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 123
Dot.: Zdrada (?) i co dalej?

Wiem. To jest najgorsze, że nie mogę po prostu wyjść z domu i zamieszkać chociaz na jakiś czas gdzie indziej.
Gdyby chociaż mój pies nie był agresorem, to coś by się wykombinowało. Myślałam o pójściu do Babci, ale on by jej koty pozjadał...
Na razie się wyprowadziłam do drugiego pokoju, chociaż tyle mogę zrobić. Nie potrafiłabym z nim teraz spać w jednym łóżku.

A tej małpie mam ochotę dowalić, naprawdę. Przede wszystkim dlatego, że próbuje chronić teraz swój tyłek. Zniszczyła komuś życie, a sama wyszła z tego bez szwanku. Boję się tylko, że kieruję się wielką chęcią zemsty i chcę, żeby ona cierpiała tak samo, jak ja....
Casadi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-04, 13:08   #55
spritfire
Rozeznanie
 
Avatar spritfire
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 550
Dot.: Zdrada (?) i co dalej?

powiedz o wszystkim jej facetowi
spritfire jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-04, 13:16   #56
Caramelli
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Upper Silesia
Wiadomości: 464
Dot.: Zdrada (?) i co dalej?

Mi się wydaje, że tu jest problem zachowania faceta Autorki, a nie tej "drugiej".
Skąd wiecie, że ona naprawdę nic od niego nie chce, że nie zakochała się, że on jej nie pociąga? Ja jestem w stanie uwierzyć, że ona traktuje go po koleżeńsku...natomiast fakt, że nie powinna ciagnąc takiej sytuacji.

Autorko, któraś z dziewczyn napisała Ci, że powinnaś pozwolić mu odejśc, zobaczyć, czy te wszystkie inne dziewczyny są naprawdę takie wspaniałe i bez wad. Trawa u sąsiada jest zawsze bardziej zielona, a swojej własnej nie doceniamy.

Może i Ty spojrzysz na tą sytuację trzeźwym okiem. Moim zdaniem na dzień dzisiejszy powinnaś skupić się na rzeczach pragmatycznych, takich jak znalezienie pracy, odłożenie pieniędzy, które dałyby Ci możliwość wyprowadzki. Już sama świadomośc tego, że możesz to zrobić, że nie jesteś od Niego zalezna da Ci jakąś siłę.

Wierzę, że jest Ci ciężko, ale pamiętaj, że ona nie obiecywała Ci lojalności-za to Twój facet tak. Szukanie zemsty w niczym Ci nie pomoże. Trzymaj się ciepło.
__________________
Mam twardą dupę i serce z kamienia.

KEEP GOING, DON'T STOP.


Caramelli jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-04, 15:03   #57
Melanchton
Zakorzenienie
 
Avatar Melanchton
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: z najwyższej wieży
Wiadomości: 3 768
Dot.: Zdrada (?) i co dalej?

Cytat:
Napisane przez Casadi Pokaż wiadomość
A tej małpie mam ochotę dowalić, naprawdę. Przede wszystkim dlatego, że próbuje chronić teraz swój tyłek. Zniszczyła komuś życie, a sama wyszła z tego bez szwanku. Boję się tylko, że kieruję się wielką chęcią zemsty i chcę, żeby ona cierpiała tak samo, jak ja....
Pff... to nie ona zniszczyła komuś życie tylko Twój facet zniszczył. Ona nie miała wobec Ciebie żadnych zobowiązań (zaś szczegółów i ustaleń w jej związku nie znamy ) i nie ona powinna była Ci dochowywać wierności tylko Twój facet. Jakby on nie chciał z nią romansu to by romansu nie było, nawet gdyby stanęła na rzęsach. Dziwi mnie, że tego nie dostrzegasz tylko robisz z niej "tę złą". Oczekujesz, że jakaś obca kobieta będzie lojalna wobec Ciebie... to Twój facet powinien być lojalny! Ogarnij się!
__________________
just like Johnny Flynn said, 'the breath I've taken and the one I must' to go on
Melanchton jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-04, 15:08   #58
Mileva_
Zakorzenienie
 
Avatar Mileva_
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 679
Dot.: Zdrada (?) i co dalej?

Może nawet przyjdzie taki moment... że będziesz losowi wdzięczna za tę pannę. Bo to "dzięki" niej zobaczyłaś, jaki twój (ex?)facet jest naprawdę. Czyli zwykłym, perfidnym kłamczuchem i kombinatorem.

Również uważam, że chłopak tej laski powinien się o wszystkim dowiedzieć i nie tracić czasu na nią.
Mileva_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-04, 15:36   #59
leniwca
Zakorzenienie
 
Avatar leniwca
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 5 853
Dot.: Zdrada (?) i co dalej?

Cytat:
Napisane przez Melanchton Pokaż wiadomość
Pff... to nie ona zniszczyła komuś życie tylko Twój facet zniszczył. Ona nie miała wobec Ciebie żadnych zobowiązań (zaś szczegółów i ustaleń w jej związku nie znamy ) i nie ona powinna była Ci dochowywać wierności tylko Twój facet. Jakby on nie chciał z nią romansu to by romansu nie było, nawet gdyby stanęła na rzęsach. Dziwi mnie, że tego nie dostrzegasz tylko robisz z niej "tę złą". Oczekujesz, że jakaś obca kobieta będzie lojalna wobec Ciebie... to Twój facet powinien być lojalny! Ogarnij się!


Może to faza wybielania misiaczka, to nie jego wina wina przecież. To tamta zołza skrzywdziła autorkę, zdradzała i okłamywała te kilka tygodni

Czemu chcesz się autorko mścić na tej dziewczynie, a nie na swoim facecie? W końcu to on cię upokorzył i pokazał, jak mu 'zależy' na tobie i waszym związku.

W każdym razie nie rozumiem takiego toku myślenia i postępowania.
__________________
samica leniwca
_______________________
*projekt denko.
*o włosy dbam i zapuszczam!
leniwca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-04, 15:58   #60
yes
Zakorzenienie
 
Avatar yes
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 25 017
Dot.: Zdrada (?) i co dalej?

Cytat:
Napisane przez leniwca Pokaż wiadomość


Może to faza wybielania misiaczka, to nie jego wina wina przecież. To tamta zołza skrzywdziła autorkę, zdradzała i okłamywała te kilka tygodni

Czemu chcesz się autorko mścić na tej dziewczynie, a nie na swoim facecie? W końcu to on cię upokorzył i pokazał, jak mu 'zależy' na tobie i waszym związku.

W każdym razie nie rozumiem takiego toku myślenia i postępowania.
moim zdaniem autorka jest zdenerwowana że tamta koleżaneczka ma jeszcze czelność pisać, że do niczego nie doszło, że to były zwykłe spotkania. Aha jasne jakby to były zwykłe spotkania to nie byłyby utajnione przed nią i o to autorka pewnie ma żal, że tamta myśli że zrobi ją w bambuko
__________________
yes jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:41.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.