Wiedza podstawowa, ogólna - jakie jest Wasze zdanie?

[Serendipity]

Uczestnik Jednego z dziesięciu : (nie mam linka, bo oglądałam swego czasu hurtowo na youtube )

-jaki władca widnieje na banknocie dziesięciozłotowym?
-Henryk Sienkiewicz

[magyarparaszt]

Napisane przez Chatul

używa przecinków zamiast cudzysłowu…

Oooo nie spotkałam się

[el_vestido_rojo]

Swoją drogą ciekawe, czy gazowane lody jeszcze się odezwie (odezwą )

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez Chatul

Zgadzam się. Choć wolałabym, by nauczyciele zaznaczali jakie mają wymagania co do formatowania tekstu. Jedni potrafią obniżyć ocenę za niewyjustowany tekst, a inni za wyjustowany

A do znajomości formatowania tekstu dodałabym też umiejętność jego składania. Źle wygląda tekst, w którym ktoś stawia spacje przed przecinkiem i kropką; nie stawia spacji po przecinku i po kropce; używa przecinków zamiast cudzysłowu…



W przypadku małych dzieci, tak. W przypadku osób dorosłych to już większego znaczenia nie ma, bo takich prezentacji się jednak nie robi

A ja raczej miałam na myśli sytuacje już pozaszkolne, kiedy teksty czy prezentację trzeba zrobić Wiadomo, że w tekście nie tylko o wyjustowanie chodzi - a ogólnie o jego kompozycję, to co piszesz - do czego jest spacja i kiedy NIE używać, jak czcionkę zmienić i tak dalej.

A prezentacje robi się choćby na studiach, i naprawdę spotykałam się z koszmarkami :/

[lone bird]

Łał, ten wątek uświadomił mi jakie mam braki. Chodzi o to, że sporo rzeczy niestety pozapominałam, no ale jeśli tych wiadomości nie wykorzystuje się na co dzień, to ta wiedza trochę się ulatnia, przynajmniej u mnie. Ale pamiętam, że w liceum na geografii też mieliśmy mapki konturowe i trzeba było znaczyć państwa, miasta, jeziora, rzeki, góry itp. i przyznam, że uczyło mi się tego bardzo dobrze. No ale trochę lat minęło odkąd skończyłam szkołę, no i zwyczajnie nie pamiętam tego. Ale pod wpływem tego wątku wczoraj wygrzebałam swój atlas i poprzypominałam sobie, także teraz to wiem nawet jaka jest stolica Madagaskaru

[magyarparaszt]

Napisane przez lone bird

Łał, ten wątek uświadomił mi jakie mam braki. Chodzi o to, że sporo rzeczy niestety pozapominałam, no ale jeśli tych wiadomości nie wykorzystuje się na co dzień, to ta wiedza trochę się ulatnia, przynajmniej u mnie. Ale pamiętam, że w liceum na geografii też mieliśmy mapki konturowe i trzeba było znaczyć państwa, miasta, jeziora, rzeki, góry itp. i przyznam, że uczyło mi się tego bardzo dobrze. No ale trochę lat minęło odkąd skończyłam szkołę, no i zwyczajnie nie pamiętam tego. Ale pod wpływem tego wątku wczoraj wygrzebałam swój atlas i poprzypominałam sobie, także teraz to wiem nawet jaka jest stolica Madagaskaru

Też miałam rzeki do ogarnięcia, a teraz nic nie pamiętam, i pole "rzeka" w państwach i miastach jest u mnie zazwyczaj puste

[Amani]

A ja polecam aplikacje na telefon np. ja mam taka o nazwie "Countries", gdzie na mapie swiata podswietlany jest dany kraj i trzeba wybrac jedna z 4 odpowiedzi. Zainstalowalam sobie kilka miesiecy temu, tak dla wlasnej edukacji i naprawde polecam jeszcze mi sie myla panstwa Afryki i mniejsze wyspy, ale nie jest zle wstyd by mi bylo, gdybym poznala osobe i nie wiedziala gdzie dokladnie znajduje sie jego kraj...

[201604181004]

Nie nie ludzie, spokój na łajbie, to nie są gazowane lody to też nie jestem ja. Jeśli dla kogoś ma to znaczenie to ręczę za to moją klawiaturą

Ktoś tutaj słusznie zauważył coś o wiedzy medycznej - też uważam że podstawowa wiedza to taka co to są antybiotyki kiedy się je bierze, do jakiego lekarza z jakim problemem, jak się badać, wiedza o profilaktyce i o szkodliwości, właśnie jak dbać o siebie i o własne dziecko. Przeraża mnie czasami brak niewiedzy - choć sama dzieci nie mam - niektórych młodych matek jak postępować z dzieckiem i co jest dla niego szkodliwe. Chociażby przebijanie niemowlakom uszu albo jakieś kwiatki w stylu dawanie dziecku 'do polizania' tego czy tamtego żeby wiedziało np jak piwo smakuje to jest gorsze niż brak wiedzy o królach.

---------- Dopisano o 11:24 ---------- Poprzedni post napisano o 11:20 ----------

O właśnie i apropo tych lekarzy niewiedza totalna niewiedza na temat swoich praw! Zdarzyło mi się zajmować dzieckiem z adhd, tylko że przez telefon dostałam informacje że syn po prostu wymaga więcej uwagi. Nie mam jeszcze podstaw by umieć zająć się tym dzieckiem bo to było moje pierwsze zetknięcie i potem po prostu spytałam matki... czy ona coś podejrzewa jakieś zaburzenie, że tak, że on ma ADHD ale ona ani nie leczy tego ani nic z tym nie robi ani sama nie zasięgała nigdy informacji jak z takim dzieckiem postępować chociaż to jej syn! Bo? Bo bała się iść do lekarzy żeby mu w papierach nie namieszali! To mi się dopiero w głowie nie mieści jak można nie znać po pierwsze swoich praw o ochronie danych osobowych po drugie jak można nie mieć takiej świadomości! Jak można w XXI wieku myśleć że chociażby wizyta u psychiatry to coś złego i zrujnuje życie dziecka. To imo jest wiedza podstawowa...

[magyarparaszt]

Napisane przez Amani

A ja polecam aplikacje na telefon np. ja mam taka o nazwie "Countries", gdzie na mapie swiata podswietlany jest dany kraj i trzeba wybrac jedna z 4 odpowiedzi. Zainstalowalam sobie kilka miesiecy temu, tak dla wlasnej edukacji i naprawde polecam jeszcze mi sie myla panstwa Afryki i mniejsze wyspy, ale nie jest zle wstyd by mi bylo, gdybym poznala osobe i nie wiedziala gdzie dokladnie znajduje sie jego kraj...

O fajne. Też miałam jakąś aplikację z flagami, i były czasem takie kraje, o których pierwszy raz słyszałam

[lagerfeldised]

Napisane przez Amani

A ja polecam aplikacje na telefon np. ja mam taka o nazwie "Countries", gdzie na mapie swiata podswietlany jest dany kraj i trzeba wybrac jedna z 4 odpowiedzi. Zainstalowalam sobie kilka miesiecy temu, tak dla wlasnej edukacji i naprawde polecam jeszcze mi sie myla panstwa Afryki i mniejsze wyspy, ale nie jest zle wstyd by mi bylo, gdybym poznala osobe i nie wiedziala gdzie dokladnie znajduje sie jego kraj...

Super pomysł, ściągnęłam sobie dwie takie aplikacje i będę się bawić w wolnych chwilach. Super, bo jestem (i zawsze byłam) słaba z geografii.

[Chatul]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;37430767]A prezentacje robi się choćby na studiach, i naprawdę spotykałam się z koszmarkami :/[/QUOTE]

No tak Ale raczej na studiach nie robi się prezentacji z dźwiękami i dziwnymi przejściami między slajdami

Napisane przez drabineczka

O właśnie i apropo tych lekarzy niewiedza totalna niewiedza na temat swoich praw! Zdarzyło mi się zajmować dzieckiem z adhd, tylko że przez telefon dostałam informacje że syn po prostu wymaga więcej uwagi. Nie mam jeszcze podstaw by umieć zająć się tym dzieckiem bo to było moje pierwsze zetknięcie i potem po prostu spytałam matki... czy ona coś podejrzewa jakieś zaburzenie, że tak, że on ma ADHD ale ona ani nie leczy tego ani nic z tym nie robi ani sama nie zasięgała nigdy informacji jak z takim dzieckiem postępować chociaż to jej syn! Bo? Bo bała się iść do lekarzy żeby mu w papierach nie namieszali! To mi się dopiero w głowie nie mieści jak można nie znać po pierwsze swoich praw o ochronie danych osobowych po drugie jak można nie mieć takiej świadomości! Jak można w XXI wieku myśleć że chociażby wizyta u psychiatry to coś złego i zrujnuje życie dziecka. To imo jest wiedza podstawowa...

Jestem załamana

[lagerfeldised]

Napisane przez Chatul

No tak Ale raczej na studiach nie robi się prezentacji z dźwiękami i dziwnymi przejściami między slajdami



Jestem załamana

U mnie są prezentacje po kilka razy w semestrze i raczej im ciekawiej i bardziej profesjonalnie, tym lepiej. Niektóre prezentacje mają takie przejścia (także u prowadzących wykład) że ja nie mam pojęcia jak je robią, wyglądają jak animacje Dźwięki też bywają, zależy od kursu.

[201607231707]

Napisane przez magyarparaszt

Oooo nie spotkałam się

Bo się nie spotkałyśmy 5 lat temu Zdarzało mi się wtedy, oj zdarzało

Napisane przez Amani

wstyd by mi bylo, gdybym poznala osobe i nie wiedziala gdzie dokladnie znajduje sie jego kraj...

Wygooglałam, że na świecie jest około 200 państw. Święci pańscy, ja ledwo ogarniam moją wioskę, w życiu bym tego wszystkiego nie ogarnęła A musialabym siedzieć z mapą, bo mój telefon takich aplikacji nie może mieć

[Chatul]

Napisane przez lagerfeldised

U mnie są prezentacje po kilka razy w semestrze i raczej im ciekawiej i bardziej profesjonalnie, tym lepiej. Niektóre prezentacje mają takie przejścia (także u prowadzących wykład) że ja nie mam pojęcia jak je robią, wyglądają jak animacje Dźwięki też bywają, zależy od kursu.

To zwracam honor Jeśli prezentacje są dobrze wykonane i efekty specjalne pomagają, a nie przeszkadzają, to szacun dla ich twórców. Zwykle tego typu prezentacje są po prostu pełne efektów specjalnych, które tylko zaburzają przejrzystość całej prezentacji (albo ja trafiałam głównie na takie prezentacje).

[201604181004]

No wstyd nie wstyd, ja Kirgistanu nie znałam (opisywałam to albo w tym albo w drugim wątku) ale od razu przeczytałam i się przygotowałam. I jestem świadoma że takiej osobie mogłoby być przykro że nie znam jego ojczyzny, no ale się nie oszukujmy że wszyscy na świecie wiedzą gdzie jest Polska i co jest jej stolicą, bo to wręcz niemożliwe

[Bananalama]

Napisane przez magyarparaszt

Umiejętność zapisania dat

To też .

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

I wiedza, że jest 1 (dzień) listopada, a nie 1 listopad

[Candy_lips]

Napisane przez lone bird

Łał, ten wątek uświadomił mi jakie mam braki. Chodzi o to, że sporo rzeczy niestety pozapominałam, no ale jeśli tych wiadomości nie wykorzystuje się na co dzień, to ta wiedza trochę się ulatnia, przynajmniej u mnie. Ale pamiętam, że w liceum na geografii też mieliśmy mapki konturowe i trzeba było znaczyć państwa, miasta, jeziora, rzeki, góry itp. i przyznam, że uczyło mi się tego bardzo dobrze. No ale trochę lat minęło odkąd skończyłam szkołę, no i zwyczajnie nie pamiętam tego. Ale pod wpływem tego wątku wczoraj wygrzebałam swój atlas i poprzypominałam sobie, także teraz to wiem nawet jaka jest stolica Madagaskaru

Ja też mam duże braki i wiele rzeczy z wątku nie wiedziałam
U mnie to jest tak, że niektóre rzeczy łatwo wylatują z głowy i muszę je sobie odświeżyć.
My też mieliśmy takie mapki, były kontury, trzeba było napisać obok jakie to państwo czy jaka góra, wyżyna [dużo tego było]... Ja z tym miałam duże problemy, poprawiałam to z 3 razy, bo mam kiepską orientację w na mapie.. wiadomo, że Polski nie pomylę ani takich pobliskich państw ale inne mi się już myliły, mimo że dokładnie uczyłam się tej mapy.. i miałam przez to problem z zaliczeniem.
Stolice jednak pamiętam, ale raczej te europejskie, inne mi wyleciały, chyba uznałam, że nie jest koniecznością, bym je pamiętała.

Wiadomo, że każdy co innego uzna za podstawową wiedzę. Ja z matmy 2 razy miałam poprawki, przez co wylądowałam w takiej prywatnej szkole, bo nie chciałam stracić roku. Tam zdałam sobie sprawę, że mimo braków wiem nie tak mało, bo była dziewczyna, która nie wiem jak przeszła nawet do gimnazjum, bo często miałam problem nawet z mnożeniem np 4 razy 5.
Z ułamkami może problemów nie miałam, ale na pewno z funkcjami wszelkiej maści, procentami (chodzi mi o te trudniejsze zadania, 15% ze 100 np to bym umiała). Dlatego w tej materii dla niektórych na pewno bym nie miała podstawowej wiedzy, w tych kwestiach wolę poprosić np tatę o pomoc, on był dobry z matmy W sumie w tamtej szkole, to też była kwestia nauczycielki, nic nie umiała wytłumaczyć, więc prawie cała klasa miała zagrożenia.

Dla mnie wiedza podstawowa, to taka, żeby np nie dać się oszukać w sklepie na pieniądze, warto znać podstawowe style w sztuce, nurty, ważne daty (bitwa pod Grunwaldem, powstanie warszawskie, 2 wojna światowa). No i ogólnie dawać sobie radę w życiu, mieć jakąś tam wiedzę życiową, podstawową medyczną.

[Suvia]

Napisane przez drabineczka

Bo? Bo bała się iść do lekarzy żeby mu w papierach nie namieszali!

Co ludzie nadal mają z tymi "papierami". Ja jak już byłam totalnym wrakiem emocjonalnym przez chorobę, powiedziałam siostrze, ze chcę w końcu iść do psychologa, mam wszystkiego dość, dzwonię i umawiam wizytę. I też usłyszałam że nie, bo to "mi zostanie w papierach". To lepiej nie szukać pomocy i sobie na końcu żyły podciąć?

Dzieciak bez pomocy też będzie miał lekkie życie. Oglądałam nawet dokument samobójstwach dzieci z ADHD, bo zamiast uzyskać pomoc, to słyszały pod dorosłych , ze są nieznośnymi gówniarzami

[201604181004]

Ale w ogóle o co chodzi, jaaakie papiery ludzie ja nawet nie rozumiem o co chodzi. Papiery, no ale jakie papiery? Skąd papiery? One leżą w poradni i nie ma do nich dostępu i kto ma w jakich papierach mieszać? Psycholog w moich papierach od ginekologa albo w świadectwie szkolnym?!

[magyarparaszt]

Napisane przez drabineczka

Ale w ogóle o co chodzi, jaaakie papiery ludzie ja nawet nie rozumiem o co chodzi. Papiery, no ale jakie papiery? Skąd papiery? One leżą w poradni i nie ma do nich dostępu i kto ma w jakich papierach mieszać? Psycholog w moich papierach od ginekologa albo w świadectwie szkolnym?!

Jak zostaniesz prezydętem, to wyciągną te papiery

[Suvia]

Napisane przez drabineczka

Ale w ogóle o co chodzi, jaaakie papiery ludzie ja nawet nie rozumiem o co chodzi. Papiery, no ale jakie papiery? Skąd papiery? One leżą w poradni i nie ma do nich dostępu i kto ma w jakich papierach mieszać? Psycholog w moich papierach od ginekologa albo w świadectwie szkolnym?!

Po prostu musi istnieć jakaś ogólna baza danych na temat każdego człowieka, nawet o tym nie wiemy. Nasz pracodawca może wejść, kliknąć nazwisko i już wie, kiedy nas szczepiono na różyczkę, ile wizyt u psychologa stuknęło na kocie i z kim się przyjaźniłaś w przedszkolu.

Inne wytłumaczenia nie widzę

[nicRu]

Napisane przez Suvia

Co ludzie nadal mają z tymi "papierami". Ja jak już byłam totalnym wrakiem emocjonalnym przez chorobę, powiedziałam siostrze, ze chcę w końcu iść do psychologa, mam wszystkiego dość, dzwonię i umawiam wizytę. I też usłyszałam że nie, bo to "mi zostanie w papierach". To lepiej nie szukać pomocy i sobie na końcu żyły podciąć?

Dzieciak bez pomocy też będzie miał lekkie życie. Oglądałam nawet dokument samobójstwach dzieci z ADHD, bo zamiast uzyskać pomoc, to słyszały pod dorosłych , ze są nieznośnymi gówniarzami

Dobrze, że istnieją ludzie z Twoim podejściem. Jest wiele problemów, schorzeń, które mogą powodować konieczność skorzystania z pomocy psychologa czy psychiatry, a wcale nie muszą oznaczać problemów psychicznych typu zaburzenia osobowości. Przykro jest patrzeć jak wielu ludzi męczy się albo ktoś niezbyt światły intelektualnie przypisuje chodzeniu do psychologa/psychiatry jedynie znaczenie pejoratywne.

[201604181004]

magyarparaszt wyciągną papiery od psychologa z depresją i tajne akta innych agentów komunistycznych służb bezpieczeństwa.
Wszystko się wyda

Suvia chyba masz rację jakaś tajna baza skrywana w podwarszawskiej miejscowości, chyba tam gdzie lądowały helikoptery CIA

[nicRu]

Napisane przez Suvia

Po prostu musi istnieć jakaś ogólna baza danych na temat każdego człowieka, nawet o tym nie wiemy. Nasz pracodawca może wejść, kliknąć nazwisko i już wie, kiedy nas szczepiono na różyczkę, ile wizyt u psychologa stuknęło na kocie i z kim się przyjaźniłaś w przedszkolu.

Inne wytłumaczenia nie widzę

Ba, po kliknięciu pobiera mu wszystkie z "bilansów" (wzrost, waga), aktualne BMI, IQ, numer buta a drukarka w kadrach drukuje mu wykresiki z EKG.

[201604181004]

I przebyte choroby weneryczne

[WhiteCherry]

Napisane przez drabineczka

Ale w ogóle o co chodzi, jaaakie papiery ludzie ja nawet nie rozumiem o co chodzi. Papiery, no ale jakie papiery? Skąd papiery? One leżą w poradni i nie ma do nich dostępu i kto ma w jakich papierach mieszać? Psycholog w moich papierach od ginekologa albo w świadectwie szkolnym?!

na każdego w tym kraju znajdzie się teczka, którą wyciągnie się w najmniej oczekiwanym momencie

http://wyborcza.pl/1,76842,6166181,L...ternecie_.html

[Olkaaaa_s]

Moje poczucie wiedzy podstawowej jest dość specyficzne, ponieważ moj tata jest historykiem z zawodu, pasji i powołania, dlatego dla mnie nieznajomość historii równa się z brakiem wiedzy podstawowej. I nie mówię tu tylko o historii I i II wojny światowej, ale o niewiedzy na temat skutków historii w Europie, sięgających do dzisiejszego dnia, typu:
a)czemu Niemcy Wschodnie są biedniejsze
b)dlaczego w północnych Włoszech w wielu miejscowościach spokojnie możemy się dogadać po niemiecku(i podobne przykłady w innych krajach/z innymi językami)
c)mój hit- koleżanka po wycieczce do Lwowa była zdziwiona, skąd się wzięły polskojęzyczne tabliczki przy niektórych zabytkach. Wydedukowała, że pewnie polski rząd dał dotacje do krajów ościennych z Polską, aby polscy turyści nie gubili się w miastach
d)co miało wpływ na to, że Europa Środkowa-Wsch jest gorzej rozwinięta od "Zachodu"

I tak dalej. Nie wspominając o tym, że dla mnie jest dziwne, jeśli ktoś nie zna dat hołdu pruskiego, unii lubelskiej,

Poza tym, dla mnie podstawą jest:
-znajomość matematyki chociażby na podstawie matury podstawowej- to jest taki banał, że szok, ja z palcem w nosie miałam ponad 80%. Dla mnie to jest po prostu nie do ogarnięcia, jak można NIE ZDAĆ takiej matury
-znajomość podstawowego kanonu polskiej literatury i jakakolwiek wiedza nt. klasyków literatury światowej(moja ciotka ostatnio mówiła z pełnym przekonaniem, że Zbrodnię i karę napisał Tołstoj). Sama staram się rozwijać w tym kierunku i czytam dużo klasyków
-stolice i znajomość położenia krajów europejskich na mapia to jest dla mnie minimum, moim zdaniem każdy powinien jeszcze znać chociaż stolice potęg gospodarczy/krajów szybko rozwijających się, poza tym chociażby wiedzieć, w jakiej okolicy szukać danego kraju
-to samo co wyżej, tylko co do flag i języków urzędowych
-chemia: symbole chociaż podstawowych pierwiastków, kwasów i innych związków
-biologia: podstawy anatomii, odróżnić ssaka/gada/ptaka/płaza itd. od siebie(kwiatki typu rekin to ssak, bo ma zęby)
-pierwsza pomoc
-znajomość obecnej sytuacji politycznej w Polsce i chociaż trochę na świecie


Więcej nic mi narazie nie przychodzi do głowy Przypomniała mi się za to jedna kartkówka ucznia mojego taty. Klasa pierwsza liceum, profil mat-fiz albo mat-geo. Pytanie dot. religii żydowskiej czy też o początkach narodu żydowskiego(nie Izraela ). Odpowiedź była mniej więcej taka:

Żydzi są narodem w większości muzułmańskim, bowiem od wieków mieszkali w Azji koło Arabów i Egiptu. Żydzi nie jedzą mięsa z powodów tradycji narodowych, kiedy na pustyni był głód i nie mieli co jeść. Każdy mieszkaniec ziem żydowskich wie, co to wojna, bo wielu z nich zostało zamordowanych za Hitlera.

Ojciec przy całej klasie oddał mu kartkówkę bez oceny, powiedział mu, żeby najpierw się nauczył i nigdy nikomu nie przyznawał się do tego, co napisał, a na następnej lekcji będzie miał kartkówkę w formie odpowiedzi ustnej przy całej klasie Ponoć się nauczył na czwórę

Jak sobie coś przypomnę, to jeszcze dopiszę


A! Przypomniałam sobie Dla mnie najlepszym sprawdzianem wiedzy podstawowej jest oglądanie Jeden z dziesięciu Jak nie wiem czegoś z fizyki-mojej pięty achillesowej- czuję się jak najgorszy tłuk, za to jak nie wiem czegoś z historii- idę/dzwonię do ojca i się pytam o to pytanie, i tata mi tłumaczy.
Co do ojca i mojego poszerzania wiedzy- za każdym razem, jak jedziemy/idziemy przez miasto, mam zboczenie, że patrzę na tabliczki z nazwami ulic, i jak na przykład nie kojarzę osoby, której ulica nosi imię, to się od razu pytam taty Taki nasz mały, dziwny zwyczaj

[WhiteCherry]

Napisane przez Olkaaaa_s

Żydzi są narodem w większości muzułmańskim, bowiem od wieków mieszkali w Azji koło Arabów i Egiptu. Żydzi nie jedzą mięsa z powodów tradycji narodowych, kiedy na pustyni był głód i nie mieli co jeść. Każdy mieszkaniec ziem żydowskich wie, co to wojna, bo wielu z nich zostało zamordowanych za Hitlera.

[Olkaaaa_s]

Moje poczucie wiedzy podstawowej jest dość specyficzne, ponieważ moj tata jest historykiem z zawodu, pasji i powołania, dlatego dla mnie nieznajomość historii równa się z brakiem wiedzy podstawowej. I nie mówię tu tylko o historii I i II wojny światowej, ale o niewiedzy na temat skutków historii w Europie, sięgających do dzisiejszego dnia, typu:
a)czemu Niemcy Wschodnie są biedniejsze
b)dlaczego w północnych Włoszech w wielu miejscowościach spokojnie możemy się dogadać po niemiecku(i podobne przykłady w innych krajach/z innymi językami)
c)mój hit- koleżanka po wycieczce do Lwowa była zdziwiona, skąd się wzięły polskojęzyczne tabliczki przy niektórych zabytkach. Wydedukowała, że pewnie polski rząd dał dotacje do krajów ościennych z Polską, aby polscy turyści nie gubili się w miastach
d)co miało wpływ na to, że Europa Środkowa-Wsch jest gorzej rozwinięta od "Zachodu"

I tak dalej. Nie wspominając o tym, że dla mnie jest dziwne, jeśli ktoś nie zna dat hołdu pruskiego, unii lubelskiej,

Poza tym, dla mnie podstawą jest:
-znajomość matematyki chociażby na podstawie matury podstawowej- to jest taki banał, że szok, ja z palcem w nosie miałam ponad 80%. Dla mnie to jest po prostu nie do ogarnięcia, jak można NIE ZDAĆ takiej matury
-znajomość podstawowego kanonu polskiej literatury i jakakolwiek wiedza nt. klasyków literatury światowej(moja ciotka ostatnio mówiła z pełnym przekonaniem, że Zbrodnię i karę napisał Tołstoj). Sama staram się rozwijać w tym kierunku i czytam dużo klasyków
-stolice i znajomość położenia krajów europejskich na mapia to jest dla mnie minimum, moim zdaniem każdy powinien jeszcze znać chociaż stolice potęg gospodarczy/krajów szybko rozwijających się, poza tym chociażby wiedzieć, w jakiej okolicy szukać danego kraju
-to samo co wyżej, tylko co do flag i języków urzędowych
-chemia: symbole chociaż podstawowych pierwiastków, kwasów i innych związków
-biologia: podstawy anatomii, odróżnić ssaka/gada/ptaka/płaza itd. od siebie(kwiatki typu rekin to ssak, bo ma zęby)
-pierwsza pomoc
-znajomość obecnej sytuacji politycznej w Polsce i chociaż trochę na świecie


Więcej nic mi narazie nie przychodzi do głowy Przypomniała mi się za to jedna kartkówka ucznia mojego taty. Klasa pierwsza liceum, profil mat-fiz albo mat-geo. Pytanie dot. religii żydowskiej czy też o początkach narodu żydowskiego(nie Izraela ). Odpowiedź była mniej więcej taka:

Żydzi są narodem w większości muzułmańskim, bowiem od wieków mieszkali w Azji koło Arabów i Egiptu. Żydzi nie jedzą mięsa z powodów tradycji narodowych, kiedy na pustyni był głód i nie mieli co jeść. Każdy mieszkaniec ziem żydowskich wie, co to wojna, bo wielu z nich zostało zamordowanych za Hitlera.

Ojciec przy całej klasie oddał mu kartkówkę bez oceny, powiedział mu, żeby najpierw się nauczył i nigdy nikomu nie przyznawał się do tego, co napisał, a na następnej lekcji będzie miał kartkówkę w formie odpowiedzi ustnej przy całej klasie Ponoć się nauczył na czwórę

Jak sobie coś przypomnę, to jeszcze dopiszę


A! Przypomniałam sobie Dla mnie najlepszym sprawdzianem wiedzy podstawowej jest oglądanie Jeden z dziesięciu Jak nie wiem czegoś z fizyki-mojej pięty achillesowej- czuję się jak najgorszy tłuk, za to jak nie wiem czegoś z historii- idę/dzwonię do ojca i się pytam o to pytanie, i tata mi tłumaczy.
Co do ojca i mojego poszerzania wiedzy- za każdym razem, jak jedziemy/idziemy przez miasto, mam zboczenie, że patrzę na tabliczki z nazwami ulic, i jak na przykład nie kojarzę osoby, której ulica nosi imię, to się od razu pytam taty Taki nasz mały, dziwny zwyczaj

Napisane przez Serendipity

Uczestnik Jednego z dziesięciu : (nie mam linka, bo oglądałam swego czasu hurtowo na youtube )

-jaki władca widnieje na banknocie dziesięciozłotowym?
-Henryk Sienkiewicz

Hahahhaa, dobre Przypomniało mi się:

Ja: Tato, potrzebuję Kazimierza
Tata: Mam tylko Władysława
Ja: Może być, może mi zostanie reszta
Mama:


Chciałam dopisać coś, a zdublował mi się cały post. Przepraszam bardzo za to.