Koty- część V

[esfira]

Napisane przez ziazik

Zyziek ma najprawdopodobniej zapalenie pęcherza, ale na USG nie było dużo widać, bo za mało moczu. Jutro będą wyniki kompletnej morfologii krwi, dostał jakieś trzy zastrzyki i tak kolejne 3 dni będziemy jeździć. Jak się zrobi lepiej i bedzie trzymał mocz w pęcherzu, to powtórzymy USG i będziemy próbować łapać mocz na specjalny żwirek, żeby zbadać PH i wykluczyć nerki.

Monika, nie chcę Cię zezłościć, ale Zyziek przy pobieraniu krwi tylko miauknął przy wbijaniu igły Cicia i Ciciuś też z rezygnacją się temu poddają. Nie wiem, czemu Sonia taka waleczna?

Jeszcze moje grubasy z wczoraj

dobrze będzie, dzielny Zyziek powinien dostać odznakę "Dzielny Pacjent". Pewnie już o tym pisałam, ale dr Ravik nie dość, że znosił pobrania krwi bez ofiar (powinnam mu w sumie pobrać krew, dawno nie miał badanej, może jego bilans ofiar się zmieni ), to jeszcze kiedyś był ze mną na zajęciach na uczelni jako pomoc dydaktyczna i macała go cała grupa sztudentów

[Nimfa20]

Napisane przez Suvia

Jak taki ktoś się może nazwać człowiekiem? Autentycznie deprechę łapię jak czytam/słyszę o takich rzeczach

Pod koniec lata przyszły do mnie sąsiadki z kociakiem, którego ktoś przy nich wyrzucił z auta.
Małe miało powykrzywiane nogi , takie 'rozkraczone', nie mogło chodzić. Druga z sąsiadek chciała go zatrzymać . Pojechała z nim do weta. Okazało się, że nie wiadomo czy by chodził, nawet po operacji, poza tym miał prawie wszystkie choroby, które kot może mieć. Sama operacja 1500 zł, na dodatek wet nie dawał mu szans na przeżycie... Odwiozła go do schroniska , mieli zdecydować, czy leczą czy uśpią. Prawdopodobnie to drugie.

Napisane przez Anitast

Witaj , ja na temat karmy tradycyjnie wyprubowaly ja moje kociaki mielismy smak : kurczak i szynka wyglada rzeczywiscie jak na zdjeciu , kawaleczki mieska w galaretce z szynka , koty jadly dosc ladnie widac ze smakowalo a moje to wybredne cwaniaki bo jak im nie smakuje to strajkuja przed miskami , sklad puszki dobry , ogolnie moje koty polecaja wedlug mnie warto sprobowac

Mój Bandyta miał w saszetkach i nie jadł. Te z puszki mają chyba lepszy skład. Wymiziaj Twoje ode mnie

[monika_sonia]

Dwa tygodnie temu było tak:

A dziś jest ooo tak:

Zaraz napiszę coś więcej, tylko się ogarnę .

[esfira]

Napisane przez monika_sonia

Dwa tygodnie temu było tak:

A dziś jest ooo tak:

Zaraz napiszę coś więcej, tylko się ogarnę .

mam jakieś resztki winka, okazja w sam raz, żeby się tego pozbyć

pisz szczegóły

[stasiek]

Napisane przez monika_sonia

Dwa tygodnie temu było tak:

A dziś jest ooo tak:

Zaraz napiszę coś więcej, tylko się ogarnę .

o prosze

[monika_sonia]

Milka wstrzeliła się wszędzie w sam środek normy (po tylu narkozach!).

A Sonikowi Alat spadł do 130 a Aspat do 49. Wcześniej było 322 i 95. Dalej to nie jest w normie, ale jest lepiej .

[aga_tka_2]

Napisane przez monika_sonia

Milka wstrzeliła się wszędzie w sam środek normy (po tylu narkozach!).

A Sonikowi Alat spadł do 130 a Aspat do 49. Wcześniej było 322 i 95. Dalej to nie jest w normie, ale jest lepiej .

Super bardzo się cieszę

[esfira]

Napisane przez monika_sonia

Milka wstrzeliła się wszędzie w sam środek normy (po tylu narkozach!).

A Sonikowi Alat spadł do 130 a Aspat do 49. Wcześniej było 322 i 95. Dalej to nie jest w normie, ale jest lepiej .

ja mówiłam, że tak będzie, a winko se wypiłam
a my już o zapaleniu trzustki rozmawiałyśmy, błożesztymój

[asiek14]

Napisane przez monika_sonia

Milka wstrzeliła się wszędzie w sam środek normy (po tylu narkozach!).

A Sonikowi Alat spadł do 130 a Aspat do 49. Wcześniej było 322 i 95. Dalej to nie jest w normie, ale jest lepiej .

Bardzo się cieszę

[monika_sonia]

Napisane przez esfira

a my już o zapaleniu trzustki rozmawiałyśmy, błożesztymój

Jeszcze w środę mnie czeka ciężka wyprawa, ciekawe jak potwór z bagien zniesie podróż i bycie obmacywaną przez obcego weta .

Dziewczyny mówię Wam, jak się cieszę .
A Milka to ja Wam mówię - ona jest niezniszczalna .

[ziazik]

Napisane przez esfira

dobrze będzie, dzielny Zyziek powinien dostać odznakę "Dzielny Pacjent".

Kochany kot, naprawdę serce mi pękło, jak podjęliśmy decyzję, że zostaje u teściów. Mam wyrzuty sumienia, że wcześniej nie zauważyłam, że coś się dzieje, ale... pewnie uznacie, że to głupie...po prostu bałam się go głaskać, patrzeć na niego, bo bym się pewnie zapłakała, że nie jest z nami. Starałam się zdystansować. Mimo, że jestem tam przynajmniej dwa razy w tygodniu, myję miseczki, sprzątam kuwetę, zamawiam mu żwirek i jedzenie i wożę do weta

Napisane przez monika_sonia

Milka wstrzeliła się wszędzie w sam środek normy (po tylu narkozach!).

A Sonikowi Alat spadł do 130 a Aspat do 49. Wcześniej było 322 i 95. Dalej to nie jest w normie, ale jest lepiej .

Chciałoby się powiedzieć: "a nie mówiłam?"
Następnym razem proszę słuchać starego, doświadczonego Ziazika

[monika_sonia]

Napisane przez Andriejewna

Dobla, może tyle starczy na jeden raz

Andriejewna doczytałam i czekam na zdjęcia, szczególnie najmłodszej .

---------- Dopisano o 20:55 ---------- Poprzedni post napisano o 20:54 ----------

Napisane przez Rybiorek

Takze polecam byc twarda, konsekwentna i sie nie poddawac, tak naprawde kota trenuje sie wolno i cale zycie. Codziennie trzeba poprzez zabawe utrwalac dobre nawyki.

Magda ja się zgadzam z Rybiorkiem, bo trudno się nie zgodzić .
I powodzenia życzę .

---------- Dopisano o 20:57 ---------- Poprzedni post napisano o 20:55 ----------

Napisane przez Ostrowczanka

Ja nie jestem wetem, ale gdy miałam szczurki to te z chorym serduszkiem polecano usypiać narkozą wziewną.

Narkoza wziewna to na pewno .

W ogóle jak ona będzie musiała mieć kiedyś jakąś operację to chyba jej anestezjologa zamówię , tylko nie wiem gdzie się to zamawia, jest jakiś katalog ?!

Dobra, humorek mam .

Ostrowczanka jej potrzebna narkoza na 10 minut, nie taka jak do zabiegów i nie chcę, żeby całkowicie spadła, wystarczy jak się przestanie rzucać. Mrysia dostała takie coś do pobrania krwi i wtedy wyszła białaczka, ale Sonie tego podobno dostać nie może .

---------- Dopisano o 20:59 ---------- Poprzedni post napisano o 20:57 ----------

Napisane przez ziazik

Zyziek ma najprawdopodobniej zapalenie pęcherza, ale na USG nie było dużo widać, bo za mało moczu. Jutro będą wyniki kompletnej morfologii krwi, dostał jakieś trzy zastrzyki i tak kolejne 3 dni będziemy jeździć. Jak się zrobi lepiej i bedzie trzymał mocz w pęcherzu, to powtórzymy USG i będziemy próbować łapać mocz na specjalny żwirek, żeby zbadać PH i wykluczyć nerki.

Trzymam kciuki cały czas za Zyzia .

A jak tam Euzebiusz?

Napisane przez ziazik

Monika, nie chcę Cię zezłościć, ale Zyziek przy pobieraniu krwi tylko miauknął przy wbijaniu igły Cicia i Ciciuś też z rezygnacją się temu poddają. Nie wiem, czemu Sonia taka waleczna?

Milka też była supergrzeczna, odwróciła główkę i łapkę dała. Sonia nie lubi, jak ją obcy dotykają, nakręciła się i było straszne zamieszanie, 5 osób i ona biedna, pokroić ją chcieli .

---------- Dopisano o 20:59 ---------- Poprzedni post napisano o 20:59 ----------

Napisane przez stasiek

W piatek odebralismy mala ze schroniska. Ma 5 lat i jest urocza trikolorka w typie persa (ma wygolone futerko).

A koty się już widziały ?

Są szanse na zdjęcia ?

---------- Dopisano o 21:06 ---------- Poprzedni post napisano o 20:59 ----------

Napisane przez ziazik

Chciałoby się powiedzieć: "a nie mówiłam?"
Następnym razem proszę słuchać starego, doświadczonego Ziazika

To weź mi powiedz, że w środę majątek wywalę w błoto a Sonik ma serce jak dzwon !

[Alexandre]

Hej dziewczyny
Nadrobię wątek bo od mojego ostatniego posta mnie troszkę nie było ale teraz przybywam z takim małym emergency.
Chłopaków mieliśmy kastrować w styczniu kiedy będą mieć 7 miesięcy. Teraz mają 5 i nie wiem czy jednej kastracji nie przyspieszyć a jeśli tak to ile z tym czekać. Ilarek już od miesiąca dobierał się do Iryska. Wykonywał ruchy kopulacyjne. O ile kiedyś robił to raz dziennie to teraz zdarza się to kilka razy dziennie. Mało tego, o ile wcześniej przekształcali to w zabawę to dzisiaj były strasznie miałki (oczywiście Irys był wkurzony że brat go przygryza i budzi) i jak wreszcie ich rozdzieliłam to Ilarek ... śmierdział. Chyba się ... no same wiecie co. I co ja mam zrobić, jak reagować

[iwona1110]

Napisane przez monika_sonia

To weź mi powiedz, że w środę majątek wywalę w błoto a Sonik ma serce jak dzwon !

Szczerze?
To bym się nie zdziwiła I tego życzę - znaczy serca jak dzwon a nie wywalania majątku w błoto

A ja mam małpiatkę i drapacza szafkowego
Małpiatka siedziała dziś na ponad dwumetrowej szafie drapacz właśnie z uporem maniaka drapie szafkę

[monika_sonia]

Napisane przez Alexandre

Chłopaków mieliśmy kastrować w styczniu kiedy będą mieć 7 miesięcy. Teraz mają 5 i nie wiem czy jednej kastracji nie przyspieszyć a jeśli tak to ile z tym czekać.

Ja Feliksa tak gdzieś na 5 miesięcy ciachałam i to był ostatni dzwonek, bo już miał ochotę znaczyć .
Radzę ciachnąć obydwu jak tylko się wet zgodzi .

[ziazik]

Napisane przez monika_sonia

To weź mi powiedz, że w środę majątek wywalę w błoto a Sonik ma serce jak dzwon !

Jestem przekonana, że to nic groźnego i da się z tym żyć Sama funkcjonuję z wadą serca i jedyne, czego mi nie wolno, to zawodowo uprawiać sportu A Sonia chyba nie jest jakimś wyczynowcem

[monika_sonia]

Napisane przez iwona1110

Szczerze?
To bym się nie zdziwiła I tego życzę - znaczy serca jak dzwon a nie wywalania majątku w błoto

Ja się też nie zdziwię, wetom się mogło wydawać, że słyszą strzały, yyy, znaczy szmery .

Sonia to kotka brytyjska (grupa ryzyka) więc się jej badanie serducha od czasu do czasu należy, nawet jak nic nie znajdzie to będziemy jeździć na takie badania co jakiś czas .

---------- Dopisano o 21:31 ---------- Poprzedni post napisano o 21:29 ----------

Napisane przez ziazik

Jestem przekonana, że to nic groźnego i da się z tym żyć Sama funkcjonuję z wadą serca i jedyne, czego mi nie wolno, to zawodowo uprawiać sportu A Sonia chyba nie jest jakimś wyczynowcem

A czy przewracanie się na drugi bok można u kota nazwać sportem wyczynowym ?

W sobotę wet wysłuchał szmery i był poważny .

[Alexandre]

Napisane przez monika_sonia

Ja Feliksa tak gdzieś na 5 miesięcy ciachałam i to był ostatni dzwonek, bo już miał ochotę znaczyć .
Radzę ciachnąć obydwu jak tylko się wet zgodzi .

A jak rozpoznałaś że ma ochotę znaczyć? Ja miałam koteczkę kiedyś i podejrzewam że u niej to inaczej się objawiało niż u chłopa?
Boziu i znów przyszedł na gwałty Jest coraz gorzej.
Byłam dzisiaj u weta po tabletkę na odrobaczenie i właśnie się pytałam o wcześniejszą kastrację to powiedział że kotki osiągają dojrzałość płciową między 5 a 12 miesiącem życia więc jeśli już ma takie zapędy to można ciachnąć teraz.

[monika_sonia]

Napisane przez Alexandre

A jak rozpoznałaś że ma ochotę znaczyć? Ja miałam koteczkę kiedyś i podejrzewam że u niej to inaczej się objawiało niż u chłopa?
Boziu i znów przyszedł na gwałty Jest coraz gorzej.
Byłam dzisiaj u weta po tabletkę na odrobaczenie i właśnie się pytałam o wcześniejszą kastrację to powiedział że kotki osiągają dojrzałość płciową między 5 a 12 miesiącem życia więc jeśli już ma takie zapędy to można ciachnąć teraz.

Mi wet sam wyznaczył termin tak wcześnie. Kotki można ciachać i po rujce, u kocura jak przegapisz ten moment to pozamiatane .

Pewnie, że ciachnij jak wet się zgodził .

[Anitast]

Napisane przez esfira

ja mówiłam, że tak będzie, a winko se wypiłam
a my już o zapaleniu trzustki rozmawiałyśmy, błożesztymój

Widze ze nie tylko ja świętuje dobre wyniki Soni Moniko oby tylko lepiej było , trzymam kciuki

[monika_sonia]

Napisane przez Anitast

Widze ze nie tylko ja świętuje dobre wyniki Soni Moniko oby tylko lepiej było , trzymam kciuki

Jutro zacznę tu stękać, że muszę jechać i się boję .

Mam pokrowiec samochodowy i pieluchy, nie wiem czy brać tą kuwetę czy nie, hmm .




Piszcie coś bo chcę się tu zakorzenić .
Dobra, idę spać, w głowie szumi .

[Malla]

Bury się bardzo cieszy, że jego niebieska koleżanka ma się dobrze

[esfira]

Napisane przez Alexandre

Mało tego, o ile wcześniej przekształcali to w zabawę to dzisiaj były strasznie miałki (oczywiście Irys był wkurzony że brat go przygryza i budzi) i jak wreszcie ich rozdzieliłam to Ilarek ... śmierdział. Chyba się ... no same wiecie co. I co ja mam zrobić, jak reagować

ale śmierdział że co jak? jeśli myślimy o tym samym, to TO nie ma jakiegoś strasznego zapachu, więc raczej nic byś nie poczuła. No chyba, że chodzi Ci po prostu o smród znaczącego kocura. Albo trzecia możliwość- gruczoły odbytowe, z których wali centralą rybną :/

[monika_sonia]

Napisane przez Malla

Bury się bardzo cieszy, że jego niebieska koleżanka ma się dobrze

Liliowa .
Dziękujemy Buremu .

[Jakkolwiek]

Napisane przez Nimfa20

Dla moich Orijen i Applaws ok, teraz testujemy Brita i Acanę.

Czyj kot je jeszcze Acanę?

Moje 2 jedzą- mówią, że dobra

Nie wiem czy ktokolwiek jeszcze pamięta kotki z Dolnego Miasta, ale 4 z nich znalazły domy stałe, 2 są w tymczasowym, no i jedna słodkość jest u mnie na stałe Mruczy jak stary wentylator, pokochał moją kotkę i mnie (w takiej kolejności) ze wzajemnością. Tylko spać nie mogę, bo szaleją po całym domu jak głupie Dał mi dzisiaj dużo buziaków Na początku nie wierzyłam, że będzie takim miziakiem, bo przez pierwsze 2 tygodnie praktycznie nie dawał się dotknąć, a tu taka niespodzianka

[Alexandre]

Napisane przez esfira

ale śmierdział że co jak? jeśli myślimy o tym samym, to TO nie ma jakiegoś strasznego zapachu, więc raczej nic byś nie poczuła. No chyba, że chodzi Ci po prostu o smród znaczącego kocura. Albo trzecia możliwość- gruczoły odbytowe, z których wali centralą rybną :/

Jak go wzięłam na ręce to z okolic siusiaczka śmierdziało i miał mokre futerko tam. Ilarek zaznaczył Iryska?

[Anitast]

Napisane przez monika_sonia

Jutro zacznę tu stękać, że muszę jechać i się boję .

Mam pokrowiec samochodowy i pieluchy, nie wiem czy brać tą kuwetę czy nie, hmm .




Piszcie coś bo chcę się tu zakorzenić .
Dobra, idę spać, w głowie szumi .

Ja tez uciekam , ale jeszcze napisze jedno Monika bierz i kuwete i pieluchy tak w razie czego , ewentualnie transporterek z pielucha w środku + 1 dodatkowa na zmianę , tak w razie w przynajmniej ja bym wzięła
Buzki dla panienek i Soni zwłaszcza

[esfira]

Napisane przez Jakkolwiek

Moje 2 jedzą- mówią, że dobra

Nie wiem czy ktokolwiek jeszcze pamięta kotki z Dolnego Miasta, ale 4 z nich znalazły domy stałe, 2 są w tymczasowym, no i jedna słodkość jest u mnie na stałe Mruczy jak stary wentylator, pokochał moją kotkę i mnie (w takiej kolejności) ze wzajemnością. Tylko spać nie mogę, bo szaleją po całym domu jak głupie Dał mi dzisiaj dużo buziaków Na początku nie wierzyłam, że będzie takim miziakiem, bo przez pierwsze 2 tygodnie praktycznie nie dawał się dotknąć, a tu taka niespodzianka

pan Parówka? słodziak!

Napisane przez Alexandre

Jak go wzięłam na ręce to z okolic siusiaczka śmierdziało i miał mokre futerko tam. Ilarek zaznaczył Iryska?

może się napiął i trochę mu pociekło moczu, bo chyba nie tego drugiego nie znam aż takich szczegółów życia erotycznego kotów, ale wygląda na to, że dorósł do ciachnięcia, może jeszcze sprzwdź czy spytaj się hodowców, w jakim wieku zazwyczaj syberyjczyki dojrzewają

[Jakkolwiek]

Napisane przez esfira

pan Parówka? słodziak!

Tak, Pan Parówa/ Pasztesiurek ma teraz na imię Julian- na cześć Króla Juliana- uderzające podobieństwo Nie mogę się na niego napatrzeć - dziś atakował lustro i próbował wejść do szafy w poszukiwaniu kota z drugiej strony lustra

[Anitast]

Napisane przez Jakkolwiek

Moje 2 jedzą- mówią, że dobra

Nie wiem czy ktokolwiek jeszcze pamięta kotki z Dolnego Miasta, ale 4 z nich znalazły domy stałe, 2 są w tymczasowym, no i jedna słodkość jest u mnie na stałe Mruczy jak stary wentylator, pokochał moją kotkę i mnie (w takiej kolejności) ze wzajemnością. Tylko spać nie mogę, bo szaleją po całym domu jak głupie Dał mi dzisiaj dużo buziaków Na początku nie wierzyłam, że będzie takim miziakiem, bo przez pierwsze 2 tygodnie praktycznie nie dawał się dotknąć, a tu taka niespodzianka

Śliczny jak mój Fuffy jak był mały