AU PAIR- Bylas?Jestes? Chcesz byc? Zapraszamy tutaj! part IX

[gorzala]

Ja siedzę w Polsce, ale TV mam wyłączony, a wszelkie portale informacyjne zablokowane, żyję sobie w błogiej nieświadomości Jakby jeszcze do mojego codziennego złego samopoczucia doszły informacje polityczne, to bym chyba wyfrunęła najbliższym samolotem z powrotem do Irlandii...

[angelinmyheart]

Napisane przez lovelyashley

dzisiaj w ogóle był dzień niepodległości w PL, w ogóle nie odczułam heee

U mnie w Belgii też było ich święto narodowe i nawet jego nie poczułam, bo na przedmieściach nic się nie działo, a w centrum to tylko rano.

[lovelyashley]

Napisane przez gorzala

Ja siedzę w Polsce, ale TV mam wyłączony, a wszelkie portale informacyjne zablokowane, żyję sobie w błogiej nieświadomości Jakby jeszcze do mojego codziennego złego samopoczucia doszły informacje polityczne, to bym chyba wyfrunęła najbliższym samolotem z powrotem do Irlandii...

to Ty w PL jestes ? czemu tak ? :P nic nie wiem ^^

---------- Dopisano o 12:14 ---------- Poprzedni post napisano o 12:09 ----------

wczoraj poszlysmy z ta moja kol polka poznac sie z operka z Norwegii, fajnie, wreszcie pogadalam cos po ang :P
a dzisiaj smigamy na spotkanie z Czeszka ^^ ( niestety musze zabrac jedno dziecko, oby nie robilo cyrkow ;p )

w ogole to ja nie wiem skad one sie nagle wziely.. 3 miechy szukalam kogokolwiek a tu bam i sa chowaly sie przede mna?!

[agusia814]

Cześć dziewczyny

Mam pewien dylemat i pomyślałam, że poradzę się Was, bo Wy będziecie wiedziały to najlepiej
Jestem w totalnej rozsypce, bo zaczęłam studia, ale to nie jest to, co mi się podoba. Poszłam na fil. francuską, bo chciałam nauczyć się języka, ale niestety na tym się nie bardzo go nauczę. I zastanawiam się nad rezygnacją i wyjazdem jako au pair, tylko waham się między Francją i USA. Nigdy nie byłam we Francji i nie wiem czego się spodziewać, jaki tam mają styl życia, jak to jest w rodzinie? Z tego, co wyczytałam i widziałam [byłam rok temu w Stanach] to Amerykanie są bardzo przyjaźnie nastawieni do au pairek, chętnie pomagają itp. [Oczywiście zdarzają się wyjątki, jak zawsze ].
Zawsze ciągnęło mnie do Stanów, żeby tam mieszkać, mówić płynnie po angielsku... Ale francuski także uwielbiam.
Czy któraś z au pairek z Francji mogłaby mi troszkę rozjaśnić sytuację? Jak to było, kiedy pojechałyście na samym początku i czy są jakieś szczególne "cechy" [że tak to nazwę] francuskich rodzin?

Z góry bardzo dziękuję za wszelkie odpowiedzi

[gorzala]

Napisane przez lovelyashley

to Ty w PL jestes ? czemu tak ? :P nic nie wiem ^^

---------- Dopisano o 12:14 ---------- Poprzedni post napisano o 12:09 ----------

wczoraj poszlysmy z ta moja kol polka poznac sie z operka z Norwegii, fajnie, wreszcie pogadalam cos po ang :P
a dzisiaj smigamy na spotkanie z Czeszka ^^ ( niestety musze zabrac jedno dziecko, oby nie robilo cyrkow ;p )

w ogole to ja nie wiem skad one sie nagle wziely.. 3 miechy szukalam kogokolwiek a tu bam i sa chowaly sie przede mna?!

Hehe ja pierwszy miesiąc miałam tylko trzy koleżanki, a jak wyjeżdżałam to ludzie się na około dziwili ile ja osób zdążyłam poznać
Obecnie w Polsce sobie studiuję.. W lutym uciekam do Irlandii na tydzień odetchnąć i na wakacje znowu.. Ale już będę szukać normalnej pracy, nie jako au pair Mszę zacząć zbierać jakieś doświadczenie zawodowe., bo po tych studiach w Irlandii może być kiepawo z robotą bez żadnego doświadczenia

---------- Dopisano o 18:58 ---------- Poprzedni post napisano o 18:57 ----------

Po licencjacie na rok do pracy w Cork, a później roczna magisterka w Dublinie, ahh te plany i pragnienia..

[roux666]

Napisane przez agusia814

Cześć dziewczyny

Mam pewien dylemat i pomyślałam, że poradzę się Was, bo Wy będziecie wiedziały to najlepiej
Jestem w totalnej rozsypce, bo zaczęłam studia, ale to nie jest to, co mi się podoba. Poszłam na fil. francuską, bo chciałam nauczyć się języka, ale niestety na tym się nie bardzo go nauczę. I zastanawiam się nad rezygnacją i wyjazdem jako au pair, tylko waham się między Francją i USA. Nigdy nie byłam we Francji i nie wiem czego się spodziewać, jaki tam mają styl życia, jak to jest w rodzinie? Z tego, co wyczytałam i widziałam [byłam rok temu w Stanach] to Amerykanie są bardzo przyjaźnie nastawieni do au pairek, chętnie pomagają itp. [Oczywiście zdarzają się wyjątki, jak zawsze ].
Zawsze ciągnęło mnie do Stanów, żeby tam mieszkać, mówić płynnie po angielsku... Ale francuski także uwielbiam.
Czy któraś z au pairek z Francji mogłaby mi troszkę rozjaśnić sytuację? Jak to było, kiedy pojechałyście na samym początku i czy są jakieś szczególne "cechy" [że tak to nazwę] francuskich rodzin?

Z góry bardzo dziękuję za wszelkie odpowiedzi

hej!
no to masz orzech do zgryzienia...ale decyzja powinna byc latwa.
oba miejsca to totalnie rozna odleglosc- jesli masz taki podobny wyjazd juz za soba i wiesz, ze dasz rade tak daleko i tak dlugo ( do stanow nie oplaca sie na krocej niz rok) to czemu nie zawsze mozesz tam sie na jakis francuski zapisac

Francja- ja bylam tam au pair 3 razy.
i znam duzo au pairek ktore pracowaly dla francuzow.Nie ciesza sie oni jakas superowa reputacja- niestety. a przynajmniej w wiekszosci- wierze ze sa fajne rodziny francuskie- niestety wiekszosc moich kolezanek trafiala na zadufanych dziwakow i pracowala strasznie duzo. Zalezy takze na jaka czesc francji trafisz.
Ja bylam au pair u amerykanskiej rodziny- wlasnie we Francji. Fajna sprawa, bo podciagnelam sporo angielski plus francuski mialam dookola siebie i mozliwosc rozmawiania po francusku ze znajomymi- z czego nie korzystalam bo wtedy mnie to nie interesowalo.
Przegladnij apw, z pewnoscia znajdziesz ogloszenia anglikow chocby, rzadziej amerykanow mieszkajacych we Francji. dwa w jednym! mozesz tam takze uczeszczac na kurs jezykowy.

inna opcja- takze z niej skorzystalam...Szwajcaria . Francuska jej czesc. zobacz ogloszenia z genewy czy lozanny- baaardzo duzo brytyjczykow szukajacych au pairki. wiecej ogloszen ze szwajcarii jest jednak na szwajcarskich stronach.

mysle, ze to jest najfajniejsze rozwiazanie- jestes w kraju francuskojezyczny,, uczysz sie jezyka, jednoczesnie uzywajac jeszcze angielskiego

Moja kolezanka z kolei przyjechala tutaj nauczyc sie niemieckiego...po roku bycia au pair tutaj....teraz jest w NY jako au pair znowu zyc nie umierac, co?

[lucyohlucy]

Jutro jadę do Londynu na 5 dni, do mojego L i do mojej byłej rodzinki, żeby namalować coś na ścianie w sypialni hostów Coś takiego: http://www.degournay.com/images/wf_j...n/07_large.jpg

Nie mogę się doczekać żeby ich wszystkich zobaczyć i uściskać!!!

[agusia814]

roux Dzięki Ci bardzo
Tylko ja właśnie... nie cierpię brytyjskiego akcentu
Rozjaśniłaś mi sprawę z rodzinami francuskimi, tak jak właśnie podejrzewałam. Francuzi mi się kojarzą z takimi zadufanymi w sobie i bałabym się właśnie, że na takich ludzi trafię, a to byłby mój pierwszy wyjazd na tak długi okres czasu za granicę... I jakbym miała jeszcze tam się załamać to ja dziękuję

Tylko teraz zastanawiam się czy jak rzucę studia i wyjadę jako au pair to nie będę żałować..? Ale w sumie... kiedy mam spełnić to marzenie jak nie teraz?

[Kasieńka_666]

Napisane przez agusia814

roux Dzięki Ci bardzo
Tylko ja właśnie... nie cierpię brytyjskiego akcentu
Rozjaśniłaś mi sprawę z rodzinami francuskimi, tak jak właśnie podejrzewałam. Francuzi mi się kojarzą z takimi zadufanymi w sobie i bałabym się właśnie, że na takich ludzi trafię, a to byłby mój pierwszy wyjazd na tak długi okres czasu za granicę... I jakbym miała jeszcze tam się załamać to ja dziękuję

Tylko teraz zastanawiam się czy jak rzucę studia i wyjadę jako au pair to nie będę żałować..? Ale w sumie... kiedy mam spełnić to marzenie jak nie teraz?

Popelnilaś ten sam bląd co ja i wiele wiele innych osób... poszlaś na filologię aby nauczyć się języka.
Języka to ja sie nauczylam, ale jak przylecialam tutaj.
Chcesz się uczyć? Wybierz inne studia i zapisz się na kurs językowy. Wyjdziesz na tym o niebo lepiej.

[roux666]

Lucy
a my w mieszkaniu mamy taaakie puste scianyy wpadlabys cos zmalowac)



a ja juz 3 dzien sama kompletnie z dziecmi, hostka w poniedzialek poleciala do Hiszpanii- wraca w czwartek w nocy, wiec zostaję tutaj do piatku...jeszcze nie bylo lez i placzow za mamą, dzielne dziecieta! Ale juz sie nie moge doczekac kiedy wroce do domu...do Tz...

[very niceee]

Roux do Ty nadal pilnujesz dzieci? Myślałam, że Twoi hości znaleźni już inną au pairke, bo coś wspominałaś kiedyś, że odchodzisz i szukają kogoś na Twoje miejsce.

Do mojego wyjazdu jeszcze ponad mc, a już myślę jak to będzie. Najgorzej przeraża mnie perspektywa samotnych weekendów, ale dam radę

[roux666]

Napisane przez very niceee

Roux do Ty nadal pilnujesz dzieci? Myślałam, że Twoi hości znaleźni już inną au pairke, bo coś wspominałaś kiedyś, że odchodzisz i szukają kogoś na Twoje miejsce.

Do mojego wyjazdu jeszcze ponad mc, a już myślę jak to będzie. Najgorzej przeraża mnie perspektywa samotnych weekendów, ale dam radę

zacznij juz szukac tam znajomych! przez neta, jak przyjedziezz bedzie ci mial kto pokazac okolice.
ja tak zrobilam, zanim tu sie zjawila, mialam juz kolege, wiec przyjechalam, a na drugi dzien juz bylam na wycieczce krajoznawczej heheh i na kolacji w akademiku u jednego dnia poznalam mase ludzi, w tym jedna z moich najlepszych kolezanek tutaj

odeszlam ...i szukalam pracy..mieszkam teraz z Tz, 20 min spacerkiem od moich dzieci. w miedzyczasie opiekuje sie moimi dziecmi nadal, poki nic nie mam i innymi dziecmi...zeby jakos sie dokladac choc do czynszu.
ale nadal szukamy au pair na moje miejsce i ja intensywnie szukam pracy jakiejs innej. na razie mam oferte na BBS- eh mialam juz nie pracowac z dziecmi, ale moze na jakis czas, aby miec lepsza kase, i dalej szukac pracy...wiec po piatkowej rozmowie okaze sie czy zmieniam dzieci i wynagrodzenie czy nie....

wiec oferta nadal aktualna, ktoras chce byc au pair w Szwajcarii?

[lucyohlucy]

Roux, uważaj bo przywołasz lucy z lasu

[roux666]

Napisane przez agusia814

roux Dzięki Ci bardzo
Tylko ja właśnie... nie cierpię brytyjskiego akcentu
Rozjaśniłaś mi sprawę z rodzinami francuskimi, tak jak właśnie podejrzewałam. Francuzi mi się kojarzą z takimi zadufanymi w sobie i bałabym się właśnie, że na takich ludzi trafię, a to byłby mój pierwszy wyjazd na tak długi okres czasu za granicę... I jakbym miała jeszcze tam się załamać to ja dziękuję

Tylko teraz zastanawiam się czy jak rzucę studia i wyjadę jako au pair to nie będę żałować..? Ale w sumie... kiedy mam spełnić to marzenie jak nie teraz?

poszperalam na apw znowu.....
patrze na rodziny w szwajcarii...
duuza czesc mowi po angielskui nie sa to jedynie brytyjczycy

ale to juz kwestia zdecydowania sie i poszukiwan! powodzenia!

[lovelyashley]

Napisane przez gorzala

Hehe ja pierwszy miesiąc miałam tylko trzy koleżanki, a jak wyjeżdżałam to ludzie się na około dziwili ile ja osób zdążyłam poznać
Obecnie w Polsce sobie studiuję.. W lutym uciekam do Irlandii na tydzień odetchnąć i na wakacje znowu.. Ale już będę szukać normalnej pracy, nie jako au pair Mszę zacząć zbierać jakieś doświadczenie zawodowe., bo po tych studiach w Irlandii może być kiepawo z robotą bez żadnego doświadczenia

---------- Dopisano o 18:58 ---------- Poprzedni post napisano o 18:57 ----------

Po licencjacie na rok do pracy w Cork, a później roczna magisterka w Dublinie, ahh te plany i pragnienia..

ahhh, kumam :P

[sylwiakaa]

a ja zastanawiam się nad powrotem do aupair... szukam też in i out...

Wysyłane z mojego GT-I5500 za pomocą Tapatalk 2

[angelamichalik]

Dziewczyny, jak któraś nie chce wydawać majątku na bilety do domu na święta, to polecam kombinację lotów do Warszawy Modlina, a następnie Polskim Busem do Waszego miasta ja co prawda nie lecę na święta, bo zostaję z moją host rodzinką i do domu lecę tylko na kilka dni za 2 tygodnie, ale sprawdziłam sobie ostatnio ile musiałabym wydać lecąc przez Modlin i wyszło mi niecałe 170 euro Dużo z Was nie jedzie do domu na święta?

edit:
zapomniałam dodać, że na allegro (i nie tylko) można zabookować bilety bez opłaty za rezerwację!

[kasia_no87]

ja jade autem, za 100£ na glowe to mi sie udalo w tym roku

[angelamichalik]

OMG ja chyba nie dałabym rady tyle godzin jechać :O Z Londynu do PL jeszcze, ale nie z Dublina!:P autostrady w Niemczech są tak monotonne, że szok, a kilkanaście razy miałam nieprzyjemność tak jeździć z Polski do Francji/UK, więc nie zazdroszczę samej podróży! mam nadzieję, że jedziesz baaardzo wygodnym autem

[roux666]

kasia, ile bedziesz jechac???


chyba wszystko jest lepsze od autokaru- zwlaszcza w okresie swiatecznym...Jechalam raz i juz NIGDY W ZYCIU!!

autem tez mi se zdarzalo podrozowac, min. 24h a max...30. mimo ch godzin da sie jakos przezyc...ja mialam ( !) fajnego kierowce...do poki sie nie poklcilismy i nie wyrzucil mnie ( doslownie) z auta z bagazem lol..heh faceciii

teraz kupilam bilet na samolot, baardzo tanio ( 150 chf w obie strony, gdzie LOTem bylo w tym samym czasie za 400 chf, autokarem 200) ale ze wzgledu na Tz i inne okolicznosci zostaje jednak w Szwajcarii na swieta.
To beda moje pierwsze swieta poza domem....niby nic takiego, nie? ale jak juz nawet mysle o tym, ze bede poza domem....w takie swieto, to az mi sie lzy do oczu cisna...mam nadzieje, ze przetrzymam jakos BN.

[angelamichalik]

wow a gdzie byłaś jak Cię wyrzucił? i jak dotarłaś do domu później?

autem pewnie podróż będzie trwać cały dzień

[rom4ntyczk4]

Napisane przez roux666

kasia, ile bedziesz jechac???


chyba wszystko jest lepsze od autokaru- zwlaszcza w okresie swiatecznym...Jechalam raz i juz NIGDY W ZYCIU!!

autem tez mi se zdarzalo podrozowac, min. 24h a max...30. mimo ch godzin da sie jakos przezyc...ja mialam ( !) fajnego kierowce...do poki sie nie poklcilismy i nie wyrzucil mnie ( doslownie) z auta z bagazem lol..heh faceciii

teraz kupilam bilet na samolot, baardzo tanio ( 150 chf w obie strony, gdzie LOTem bylo w tym samym czasie za 400 chf, autokarem 200) ale ze wzgledu na Tz i inne okolicznosci zostaje jednak w Szwajcarii na swieta.
To beda moje pierwsze swieta poza domem....niby nic takiego, nie? ale jak juz nawet mysle o tym, ze bede poza domem....w takie swieto, to az mi sie lzy do oczu cisna...mam nadzieje, ze przetrzymam jakos BN.

Alik! Z Tż będzie supermilo! Gdybyś musiala sama siedzieć jak palec w mieszkaniu to byłoby na pewno strasznie...ale tak Mozesz upichcić co lubisz, upiec ciasta caly nastroj w Waszym mieszkanku stworzyc Genialnie, sama bym tak chciala Ale najpierw au pairkowanie trzeba zakonczyc

[gorzala]

roux po zabukowaniu biletów zdecydowałaś się zostać??? Czemu, jeśli mogę zapytać? Z tego co wnioskuję z posta, to nie skaczesz z radości?


Co do podróży, to ja raz jechałam autobusem ze Śląska nad morze i powiedziałam, że nigdy nie wsiądę do autobusu jadącego więcej niż 4 godziny, bo dla mnie to po prostu mordęga. Pociąg jeszcze da się wytrzymać, bo można wstać, pochodzić, rozprostować kości kiedy się chce, a nie trzy postoje po drodze i cały czas w jednej pozycji :P
Odpada, w lataniu samolotami już mam spory staż na krótkich trasach (Irlandia, Niemcy głównie ) i tak mi się spodobało lotniskowe 'życie' że będę się starała znaleźć pracę właśnie tam

[lovelyashley]

Napisane przez angelamichalik

Dziewczyny, jak któraś nie chce wydawać majątku na bilety do domu na święta, to polecam kombinację lotów do Warszawy Modlina, a następnie Polskim Busem do Waszego miasta ja co prawda nie lecę na święta, bo zostaję z moją host rodzinką i do domu lecę tylko na kilka dni za 2 tygodnie, ale sprawdziłam sobie ostatnio ile musiałabym wydać lecąc przez Modlin i wyszło mi niecałe 170 euro Dużo z Was nie jedzie do domu na święta?

edit:
zapomniałam dodać, że na allegro (i nie tylko) można zabookować bilety bez opłaty za rezerwację!

teraz piszesz, jak ja wydałam 300 funtow ?! :P

---------- Dopisano o 12:29 ---------- Poprzedni post napisano o 12:27 ----------

w ogóle chcemy dzisiaj gdzieś wyjść z dziewczynami, ale w Epsom nie ma żadnych dyskotek czy coś... a te jakieś bary to pewnie starsi ludzie tam siedzą, to co będziemy szły... jak szukałam w necie to Kingston albo Guilford

[roux666]

Napisane przez angelamichalik

wow a gdzie byłaś jak Cię wyrzucił? i jak dotarłaś do domu później?

autem pewnie podróż będzie trwać cały dzień

kilkaset metrow od domu....cale szczescie....o 4 rano:p
kilka kilometrow od mojegodomu juz przestal sie odzywac, a pozniej bez slowa kazal mi wysiadac i wyrzucil mi walizke heh

Napisane przez rom4ntyczk4

Alik! Z Tż będzie supermilo! Gdybyś musiala sama siedzieć jak palec w mieszkaniu to byłoby na pewno strasznie...ale tak Mozesz upichcić co lubisz, upiec ciasta caly nastroj w Waszym mieszkanku stworzyc Genialnie, sama bym tak chciala Ale najpierw au pairkowanie trzeba zakonczyc

niby tak....ale Tz jakosnie jest podekscytowany w zwiazku ze swietami, on nie jest nawet katolikiem...ale obiecal brac udzial we wszystkim co wymysle
bedzie mi sie jednak tesknic za Mama...Siostra..

Napisane przez gorzala

roux po zabukowaniu biletów zdecydowałaś się zostać??? Czemu, jeśli mogę zapytać? Z tego co wnioskuję z posta, to nie skaczesz z radości?


Co do podróży, to ja raz jechałam autobusem ze Śląska nad morze i powiedziałam, że nigdy nie wsiądę do autobusu jadącego więcej niż 4 godziny, bo dla mnie to po prostu mordęga. Pociąg jeszcze da się wytrzymać, bo można wstać, pochodzić, rozprostować kości kiedy się chce, a nie trzy postoje po drodze i cały czas w jednej pozycji :P
Odpada, w lataniu samolotami już mam spory staż na krótkich trasach (Irlandia, Niemcy głównie ) i tak mi się spodobało lotniskowe 'życie' że będę się starała znaleźć pracę właśnie tam

mialam jechac, tz mial byc w Brazylii....Ale 3 tygodnie temu jego ojciec zmarl i z dnia na dzien musial leciec do Brazylii, wiec przebookowal po prostu swiateczny bilet- wyszlo taniej, niz gdyby mial kupowac bilet na za kilka godzin za kilka tys frankow.
i skoro on teraz zostaje tu, w szwajcarii na swieta, to zostane z nim- nie chce zeby znwu tu sam siedzial, rok temu ja pojechalam do domu a on tu tez byl.
poza tym moj dodatkowy bbs o ktorym pisalam kiedys nie wypalil, bo dziecisie nie awidzily, wiec odpadla mi swietna kasa...i teraz jedyne co mam to mi nawet nie wystarcza aby sie z tz zlozyc na czynsz,nie wspominajac o jakiejs kasie na polske, ba! aby dojechac nawet na lotnisko...:/
wiec...dlatego zostaje.

gorzala, Monia od nas pracuje chyba jeszcze na lotnisku!
moj kolega od kilku lat pracuje na lotnisku w Dublinie

[gorzala]

Napisane przez roux666

gorzala, Monia od nas pracuje chyba jeszcze na lotnisku!
moj kolega od kilku lat pracuje na lotnisku w Dublinie

Do Swords w Dublinie średnio mnie ciągnie, a tam najlepiej byłoby mieszkać, bo 5minut od lotniska Intensywnie myślę o życiu w Cork ze względu na chłopaka, przyjaciół i fakt, że w Corku czuję się o wiele lepiej niż w zatłoczonym Dublinie. Na razie kombinuje z koleżanką, zeby przenieść mnie na UCC (University College Cork) jeśli to się uda bez płacenia czesnego to od czerwca 2013 będę już żyć w Irlandii i starać się o pracę na lotnisku w Cork

[kasia_no87]

okolo 18 godzin sie jedzie, w tym godzina tunelem albo 2h promem. ja wlasnie bardzo lubie tak jezdzic. teraz w sierpniu tez jechalam autem. uwielbiam wiec dla mnie no problem.

[Dorcia91]

Cześć dziewczyny
Czasami Was podczytuję, bo zastanwiam się nad au pair, tylko nie wiem czy to ma sens, i czy "takie" wyjazdy są w ogóle organizowane

Czy możliwy jest wyjazd jako au pair do kraju angielsko języcznego na 2 miesiące(lipiec sierpień)??Wart o??
Z góry dziękuję za odpowiedź

[gorzala]

zawsze jest możliwy wyjazd, ale na pewno mniej rodzin szuka tylko na dwa miechy..

[roux666]

bycie au pair tez ma sens w sumie.