Mamusie Marcowo-Kwietniowe 2013 cz. III

[pani22ka]

Napisane przez Sorceresss

Oj okropna pogoda, w Krakowie w powietrzu jakiś syf się unosi

matka mi podeslala stronke z normai zebym z domu nie wychodzila przypadkiem. tja.

Napisane przez Dragusia88

a u mnie dziś STUDNIÓWKA

Napisane przez ObserwujeCie

a później 100 % koncentracji na swojej macicy.

hehe ja bylam dosc skoncentrowana na mojej macicy, ale co polowie swita do niej?!

Wlasnie wrocilam od lekarza... w ogole na dzikim luzie szlam na dzisiejsza wizyte (od czwartku czuje Torresa, widze falujacy brzuch). Tja. Szyjka za miekka, za wiotka...
musze oszczedzac sie na maxa. Kurdvvaaaa.... nic innego nie robie od 27 lipca... luteina podwojona, magnez potrojony - USG za tydzien. lekarz sie nad szyciem zastanawia. po badaniu mam krew na wkladce (juz dzwonilam - mam nie panikowac, bo to po badaniu...):mur :

[alliw]

Witam w pochmurny poniedziałek

Napisane przez czarny flamaster

Przeżyłam tą niedzielę.... Było ciężko, ale żyję.

Teściowie znów dali mi popalić.

O matko, masz spokój z pracą, to teściowie Cię dołują...Trudna sytuacja, bo osoby w pewnym wieku są niereformowalne, myślę że najlepsze wyjście, to grzecznie wysłuchać, ale też stanowczo wyrazić swoje zdanie.
Trzymaj się

Napisane przez anika_s

Witam Was kochane z rana w połowie mojej ciązy

Napisane przez kwiatuszekkk21

wiecie co? koleżanka ma ciocię położną i opowiadała, że jest co raz więcej przypadków, że kobiety zaczynają rodzić sn a kończy się na cesarce i ordynator oddziału powiedział, że chyba przestanie przepisywać kobietom witaminy, bo dzieci duże rosną i babki nie dają rady same rodzić.
No i moja mama twierdzi, że powinnam zrobić sobie z miesiąc przerwy od witamin. Szczerze mówiąc boję się, że mały będzie wielki ale z drugiej strony nie odżywiam się na tyle zdrowo żeby mieć pewność, że dostarczam organizmowi wszystkiego co trzeba, więc raczej nie zrezygnuje z dopingu.

o kurcze, nawet nie sądziłam że to może mieć wpływ, ja jem witaminy od 4 m-ca co drugi dzień, albo co trzeci więc może nie urodzę olbrzyma

Napisane przez joanna200

współczuję..
co za ludzie chodzą po tym świecie..
mi moja szwagierka co ma 4 letniego syna wczoraj powiedziała, no zobaczysz jak to jest z chłopakami, jak się drą, beczą itp..
nosz kurr.. to że ona tak ma to nie znaczy, że wszystkie dzieci takie są..

oj po prostu uwielbiam takich 'pozytywnie' nakręconych ludzi z serii: ja mam źle to ty też nie możesz mieć lepiej

Napisane przez mariolci

hej dziewczyny, ale super wątek, czytam Was już jakis czas, i w koncu postanowiłam coś napisać. Też rodze w kwietniu 2013 i dlatego tak mnie wciągnęło to czytanie, i mam andzieje, ze będe mogła z Wami tu rozmawiać. Pozdrowionka dla Wszystkich mamusiek

witaj

Napisane przez Mokka_83

Ja po wypiciu 75g glukozy siedze i czekam na kolejne pobranie krwi. Nawet ta glukoza nie byla taka straszna. Ale dziwi mnie, ze krew mialam pobierana przed wypiciem, a kolejny raz dopiero po dwoch godz. Dobrze mi to robia? Myslalam, ze zawsze jest krew pobierana po godzinie a potem po dwoch??

ja też dziś byłam, na 50g, krew miałam pobieraną przed (robiłam jeszcze morfologię) i po godzinie (potem już tylko z palca)
I wcale nie było strasznie, normalny bardzo słodki napój, młody potem szalał w brzuchu
Słodyczolubne mamusie w ogóle nie powinny mieć problemu

Strippi, głosy oddane

Miłego dnia

---------- Dopisano o 11:26 ---------- Poprzedni post napisano o 11:21 ----------

Napisane przez pani22ka

Wlasnie wrocilam od lekarza... w ogole na dzikim luzie szlam na dzisiejsza wizyte (od czwartku czuje Torresa, widze falujacy brzuch). Tja. Szyjka za miekka, za wiotka...
musze oszczedzac sie na maxa. Kurdvvaaaa.... nic innego nie robie od 27 lipca... luteina podwojona, magnez potrojony - USG za tydzien. lekarz sie nad szyciem zastanawia. po badaniu mam krew na wkladce (juz dzwonilam - mam nie panikowac, bo to po badaniu...):mur :

[joanna200]

Napisane przez pani22ka

Wlasnie wrocilam od lekarza... w ogole na dzikim luzie szlam na dzisiejsza wizyte (od czwartku czuje Torresa, widze falujacy brzuch). Tja. Szyjka za miekka, za wiotka...
musze oszczedzac sie na maxa. Kurdvvaaaa.... nic innego nie robie od 27 lipca... luteina podwojona, magnez potrojony - USG za tydzien. lekarz sie nad szyciem zastanawia. po badaniu mam krew na wkladce (juz dzwonilam - mam nie panikowac, bo to po badaniu...):mur :

nad szyciem?
przytulam
masz leżeć i paaaachnieć..

[kasia86bgo]

mariolci witamy nowa mamusie

dragusia za 100dniowke

witam w kolejny poniedzialek, u mnie w Bergen pada no ale co tam pada juz od tygodnia wiec roznicy nie widze, jutro czytalam ze ma byc sztorm na morzu wiec moze uda mi sie nagrac stukanie hahaha.

zle sie dzieje mowie wam, ogolnie spoko ale siostra lezy i zdycha gorzej ode mnie chyba chora jest, ma isc dzis do lekarza na 15 wczesniej nie bylo miejsca, wiec przy okazji kazalam jej sie wypytac co z moimi wynikami krwi, to ja juz w ten deszcz nie bede musiala zapierniczac pol miasta

wstalam o 11 ahaha, i wlasnie buleczki sie pieka i bedzie za niedlugo sniadanko - i chyba wezme sie troche za ten norweski cos powtorze moze w tym lbie cos mi zostanie

to milego poniedzialeczku i oczywiscie 3mam kciuki za wizyty dzis

[Dragusia88]

dobra dziewczyny lece na pociąg miłego dnia

[monicca1989]

Napisane przez mariolci

hej no zmaierzam na Rycerskiej rodzić bo chodze prywatnie do dr Sabiny Kluz a ona tam pracuje w tym szpitalu, i właśnie mysle o tej skzole rodzenia ich i chyba się zdecyduje na nią a Ty?

Też na Rycerskiej ale nad szkołą jeszcze rozmyślam czy wogólę iść... jeżeli się zdecyduję to na pewno tez tam. Wiesz może kiedy się rozpoczyna?

A widzę ze masz termin porodu 2 tyg po mnie więc może jeszcze na porodówce razem wylądujemy

[Malpka]

hej
jestem juz po glukozie i siedze w pracy. Jakie to słodkie blee ale jakoś poszło

Napisane przez ObserwujeCie

Uff co za dzień, chyba jakieś zaległe piątki 13 się zbiegły )

Najpierw Mąż odklejał szafkę w łazience, bo chciał zamontować nową - była lekko zamocowana, plus zabezpieczona sylikonem - i tak ją odklejał że nam odpadły płytki i pękły w łazience...szafkę montował jeszcze mój ex i byliśmy w szoku co on tam nawyczyniał )

Potem bułka drożdżowa dla męża, którą piękę w maszynce do chleba, pomimo dokładnie takich samych składników jak zawsze, a piekłam już z 40 razy postanowiła tak urosnąć, że wywędrowała mi na grzałki w maszynce, efekt śmierdzi w całym bloku, a ja zaraz dostanę zapalenia płuc bo tak wywietrzyliśmy mieszkanie, plus jeszcze 1,5 h czyściłam to cholerstwo..

Na koniec jeszcze przewróciła nam się szafka na ścianę i zostawiła rysę także trzeba uzupełnić ubytek i całą pomalować

Ale spoko, kryzys zażegnany, maszynka do chleba chyba uratowana, w sklepie okazało się że jakimś cudem produkują jeszcze te płytki więc metr zamówiony i chłop położy jak przyjdą, ściana i tak do malowania, w przyszły weekend śladu nie będzie... ale już siedzimy grzecznie na kanapie i nic nie tykamy bo dziś chyba nie nasz dzień

ale mieliście niefart

Napisane przez czarny flamaster

Przeżyłam tą niedzielę.... Było ciężko, ale żyję.

Teściowie znów dali mi popalić. Mamusia stwierdziła, że ona tak naprawdę liczyła, że będziemy mieć dziewczynkę, że będzie mogła warkoczyki pleść, lalunie by było i sukieneczki. Od razu stwierdziła, że zobaczę jakie chłopaki są do niczego, bo sie nie uczą, nie pomagają w domu ani nic. Nasłuchałam się też, że siostra męża nie chciała aby nam przegadała by nie nazywać syna Sławek, bo ona zna iluś i są homoseksualistami. No i zaraz- po co drugie imię dla dziecka, powinnam nie używać telefonu komórkowego bo dziecku szkodzę, ani komputera, ani nic.
Najlepsze było jak powiedziała, że ma kocyki dla dziecka po swoich dzieciach w świetnym stanie i wyciągnęła koce, które moja mama dała naszemu psu jak był mały by miał na co sikać.... No straszne były. Pomijam fakt, że miały co najmniej 28lat. Stare zabawki po nich też chcą mi z garażu wyciągać i każą już do szkoły muzycznej zapisywać.

Kurde, dobija mnie to. Z mężem bardzo liczyliśmy na syna, moi rodzice także, dziadkowie męża bardzo się cieszą, a oni tylko za swoją córeczką, bo ona taka mądra jest i cudowna, a mój mąż, to w ogóle beznadzieja. A jak wyskoczyła, że czemu dziecko tak mało waży, to myślałam, że zjadę... 22 tygodnie ma skończone i waży 500g, wagę ma bardzo dobrą, ale oni przecież wiedzą lepiej.
Co najlepsze, babcia mojego męża sama powiedziała, że ona strasznie się cieszy, bo dwie inne wnuczki się wymigują i tak jak jedna z nich ma małe problemy, tak siostra mojego męża dosłownie odkłada na kolejny i kolejny rok ciążę, bo robi karierę muzyczną, a 30 już jej wybiło.

masakra a z tym Sławkiem to wymyslili mój maz Sławek i jest całkiem normlany

[monicca1989]

Napisane przez pani22ka

Wlasnie wrocilam od lekarza... w ogole na dzikim luzie szlam na dzisiejsza wizyte (od czwartku czuje Torresa, widze falujacy brzuch). Tja. Szyjka za miekka, za wiotka...
musze oszczedzac sie na maxa. Kurdvvaaaa.... nic innego nie robie od 27 lipca... luteina podwojona, magnez potrojony - USG za tydzien. lekarz sie nad szyciem zastanawia. po badaniu mam krew na wkladce (juz dzwonilam - mam nie panikowac, bo to po badaniu...):mur :

Nie rozumie tego ... jak nad szyciem?

Napisane przez Dragusia88

dobra dziewczyny lece na pociąg miłego dnia

Milego dnia

[pani22ka]

Napisane przez joanna200

nad szyciem?

Napisane przez monicca1989

Nie rozumie tego ... jak nad szyciem?

gdy szyjka sie skraca/ wiotczeje zaklada sie szwy na szyjke macicy lub passer...
heh.....

[mariolci]

Napisane przez monicca1989

Też na Rycerskiej ale nad szkołą jeszcze rozmyślam czy wogólę iść... jeżeli się zdecyduję to na pewno tez tam. Wiesz może kiedy się rozpoczyna?

A widzę ze masz termin porodu 2 tyg po mnie więc może jeszcze na porodówce razem wylądujemy

z tego co wiem, to zajecia są raz w tygodniu, i w akzdej chwili można sie zapisać , bo jest cykl zajeć który leci ciągle w koło, ale są to info które kiedyś wyczytałam na necie, a dokłądnie dowiem sie 30 listopada na połówkowym lub 13 grudnia na wizycie u mojej gin

no terminy mamy blisko siebie także wsyztsko mozliwe ze może się spotkamy chociaż jak odziedzicze po mamie tempo rodzenia to ona zawsze każdą ciąże przenosiła , licze jednak ze mnie to nie spotka

[megi-megi]

Napisane przez joanna200

współczuję..
co za ludzie chodzą po tym świecie..
mi moja szwagierka co ma 4 letniego syna wczoraj powiedziała, no zobaczysz jak to jest z chłopakami, jak się drą, beczą itp..
nosz kurr.. to że ona tak ma to nie znaczy, że wszystkie dzieci takie są..

Ja mam synka niemal 3 letniego i powiem Ci, że bajki nie ma - wiem, co to bunt w dwulatka. ALE... chłopcy są przecudowni, najsłodsi i jak da Ci buziaka i ukocha Cię, to niebo po prostu.
Obstawiam, że dziewczynki tak samo.
Ale wracając do tematu - każde z dzieci nie będzie wiecznie słodkim bobaskiem i z czasem wejdzie w okres pierwszego buntu i a każda kochająca mama przeżyje, chociaż pewnie też każdej pojawiają się myśli, żeby zamknąć ten egzemlarz w piwnicy, albo uciec gdzieś przed małym potworem.

Więc może ze szwagierką jest coś nie tak?

[Malpka]

Napisane przez Dragusia88

a u mnie dziś STUDNIÓWKA

Napisane przez mariolci

hej dziewczyny, ale super wątek, czytam Was już jakis czas, i w koncu postanowiłam coś napisać. Też rodze w kwietniu 2013 i dlatego tak mnie wciągnęło to czytanie, i mam andzieje, ze będe mogła z Wami tu rozmawiać. Pozdrowionka dla Wszystkich mamusiek

witaj

Napisane przez bmma

Przy pierwszym dziecku pracę odpuściłam 2 tygodnie przed terminem i dalej biegałam po domu i zakupach, wzięłam wtedy urlop
..

ja tez przy pierwszym 2 tyg przed terminem dopiero poszłam na zwolnienie teraz planuje miesiąc przed pójść

Napisane przez Mokka_83

Ja po wypiciu 75g glukozy siedze i czekam na kolejne pobranie krwi. Nawet ta glukoza nie byla taka straszna. Ale dziwi mnie, ze krew mialam pobierana przed wypiciem, a kolejny raz dopiero po dwoch godz. Dobrze mi to robia? Myslalam, ze zawsze jest krew pobierana po godzinie a potem po dwoch??

ja miałam tą 75 dzisiaj i mailam pobierane 3 razy przed po godzinie i po dwóch ale to zależy jak ci zaznaczy lekarz na skierowaniu

[ObserwujeCie]

Napisane przez pani22ka

Wlasnie wrocilam od lekarza... w ogole na dzikim luzie szlam na dzisiejsza wizyte (od czwartku czuje Torresa, widze falujacy brzuch). Tja. Szyjka za miekka, za wiotka...
musze oszczedzac sie na maxa. Kurdvvaaaa.... nic innego nie robie od 27 lipca... luteina podwojona, magnez potrojony - USG za tydzien. lekarz sie nad szyciem zastanawia. po badaniu mam krew na wkladce (juz dzwonilam - mam nie panikowac, bo to po badaniu...):mur :

No jak nie urok, to... No to musisz leżeć teraz spokojnie, pomyśl że jeszcze kilka tygodni i młody będzie mógł w razie W, sobie sam już żyć na tym świecie, a poza tym nie ten Twój Dr wie co robi, tylko chyba już się ostatnio za bardzo rozbrykałaś z tymi wyjściami, a tu widać leżeć trzeba dalej ja za to dalej nic nie czuję, no niby czasami coś tam rusza się ale równie dobrze to może być jelito albo coś a nie żadne tam ręki, nogi - no ale staram się szukać pozytywów, że przynajmniej się wysypiam... bo mnie nic nie dźga. No co mam zrobić, nie można przecież zwariować

Napisane przez kasia86bgo

zle sie dzieje mowie wam, ogolnie spoko ale siostra lezy i zdycha gorzej ode mnie chyba chora jest, ma isc dzis do lekarza na 15 wczesniej nie bylo miejsca, wiec przy okazji kazalam jej sie wypytac co z moimi wynikami krwi, to ja juz w ten deszcz nie bede musiala zapierniczac pol miasta

wstalam o 11 ahaha, i wlasnie buleczki sie pieka i bedzie za niedlugo sniadanko - i chyba wezme sie troche za ten norweski cos powtorze moze w tym lbie cos mi zostanie

to milego poniedzialeczku i oczywiscie 3mam kciuki za wizyty dzis

Zdrówka dla Ciebie i siostry. Wow po raz kolejny z Twoich opowieści jestem pod wrażeniem norweskiej służby zdrowia, wygląda że terminy do lekarza ogólnego są praktycznie z dnia na dzień ??

[Malpka]

Napisane przez pani22ka

Wlasnie wrocilam od lekarza... w ogole na dzikim luzie szlam na dzisiejsza wizyte (od czwartku czuje Torresa, widze falujacy brzuch). Tja. Szyjka za miekka, za wiotka...
musze oszczedzac sie na maxa. Kurdvvaaaa.... nic innego nie robie od 27 lipca... luteina podwojona, magnez potrojony - USG za tydzien. lekarz sie nad szyciem zastanawia. po badaniu mam krew na wkladce (juz dzwonilam - mam nie panikowac, bo to po badaniu...):mur :

no to leż i odpoczywaj zeby było wszystko dobrze


a u mnie po tej glukozie tez mały szalał jak nigdy

[strippi]

Napisane przez monicca1989

Zagłosowane

Napisane przez Ewkaaa8891

Witamy się w skończonym 17 tygodniu teraz zaczniemy 18t a potem połowa ciąży ale mi szybko to leci
za 10 dni wizyta u gina

Napisane przez Dragusia88

a u mnie dziś STUDNIÓWKA

Napisane przez mariolci

hej dziewczyny, ale super wątek, czytam Was już jakis czas, i w koncu postanowiłam coś napisać. Też rodze w kwietniu 2013 i dlatego tak mnie wciągnęło to czytanie, i mam andzieje, ze będe mogła z Wami tu rozmawiać. Pozdrowionka dla Wszystkich mamusiek

witaj z nami )

Napisane przez ObserwujeCie

na strippi zagłosowane )

[pani22ka]

Napisane przez ObserwujeCie

tylko chyba już się ostatnio za bardzo rozbrykałaś z tymi wyjściami, a tu widać leżeć trzeba dalej

on mi caly czas mowil, ze nie mam zapalanie pluc i mam nie przesadzac z lezeniem. a ze ja panikara to lezalam.
fakt. w tamtym tygodniu wychodzilam - badania krwi, dentysta, pierwsza od lipca wizyta u znajomych (i tu mam wyrzut sumienia).

Obserwatorko, ja caly czas mowilam ze to nie Torres tylko buraczki lub bigos ale teraz widac na brzuchu jak sie kasza rusza takze moje jelita to raczej byl synio

[monicca1989]

Napisane przez pani22ka

gdy szyjka sie skraca/ wiotczeje zaklada sie szwy na szyjke macicy lub passer...
heh.....

ojej nie wiedziałam

[megi-megi]

Strippi - zagłosowane z pracy i z domu.
A jak stoisz w rankingu tam?

[corka_rosy]

Witajcie

Dziś o 17 mam wizytę, trzymajcie kciuki, bo już zaczynam się denerwować. Od początku ciąży w ogóle nie przytyłam, brzucha praktycznie nie widać, ciekawe, co na to powie lekarz...
Z dobrych wieści: w sobotę dzidzia tak kopała, że nawet TŻ czuł Pierwszy raz tak mocno i bardzo długo, przez jakieś pół godziny! Wcześniej czułam tylko łaskotanie. Wczoraj kopnęło tylko 2 razy, a dziś jeszcze cisza.

Czarny_flamaster - życzę Ci dużo cierpliwości. Najważniejsze, żebyście z mężem trzymali się razem i wspierali. Z teściami wystarczą poprawne stosunki i wizyty raz na jakiś czas.

Napisane przez pani22ka

Wlasnie wrocilam od lekarza... w ogole na dzikim luzie szlam na dzisiejsza wizyte (od czwartku czuje Torresa, widze falujacy brzuch). Tja. Szyjka za miekka, za wiotka...
musze oszczedzac sie na maxa. Kurdvvaaaa.... nic innego nie robie od 27 lipca... luteina podwojona, magnez potrojony - USG za tydzien. lekarz sie nad szyciem zastanawia. po badaniu mam krew na wkladce (juz dzwonilam - mam nie panikowac, bo to po badaniu...):mur :

Będzie dobrze, trzymaj się!

[monicca1989]

Napisane przez mariolci

z tego co wiem, to zajecia są raz w tygodniu, i w akzdej chwili można sie zapisać , bo jest cykl zajeć który leci ciągle w koło, ale są to info które kiedyś wyczytałam na necie, a dokłądnie dowiem sie 30 listopada na połówkowym lub 13 grudnia na wizycie u mojej gin

no terminy mamy blisko siebie także wsyztsko mozliwe ze może się spotkamy chociaż jak odziedzicze po mamie tempo rodzenia to ona zawsze każdą ciąże przenosiła , licze jednak ze mnie to nie spotka

A na połówkowe gdzie się wybierasz ? Ja się muszę zapisać w tym tygodniu.

[strippi]

Napisane przez pani22ka

Wlasnie wrocilam od lekarza... w ogole na dzikim luzie szlam na dzisiejsza wizyte (od czwartku czuje Torresa, widze falujacy brzuch). Tja. Szyjka za miekka, za wiotka...
musze oszczedzac sie na maxa. Kurdvvaaaa.... nic innego nie robie od 27 lipca... luteina podwojona, magnez potrojony - USG za tydzien. lekarz sie nad szyciem zastanawia. po badaniu mam krew na wkladce (juz dzwonilam - mam nie panikowac, bo to po badaniu...):mur :

to teraz leż i wypoczywaj, będzie dobrze

Napisane przez alliw

Strippi, głosy oddane

dzięki


a ja zaszalałam i kupiłam sobie 15deko ptasiego mleczka śmietankowego

[ObserwujeCie]

Napisane przez pani22ka

on mi caly czas mowil, ze nie mam zapalanie pluc i mam nie przesadzac z lezeniem. a ze ja panikara to lezalam.
fakt. w tamtym tygodniu wychodzilam - badania krwi, dentysta, pierwsza od lipca wizyta u znajomych (i tu mam wyrzut sumienia).

Obserwatorko, ja caly czas mowilam ze to nie Torres tylko buraczki lub bigos ale teraz widac na brzuchu jak sie kasza rusza takze moje jelita to raczej byl synio

Odnośnie ruchów to ta sobie tłumaczę i czekam grzecznie. Nabyta cierpliwość przyda mi się na pewno podczas długich bezsennych nocy jak się dziedzic pojawi

A co do ruchu to ciężko wypośrodkować, z jednej strony leżeć, z drugiej od takiego leżenia to chyba też nie do końca zdrowo bo się puchnie i niezbyt dobre to dla zdrowia. Nie miej wyrzutów sumienia, nie rąbałaś w końcu drewna do kominka, a byłaś na zwykłych wyjściach. No ale co teraz masz leżeć czy możesz trochę chodzić ?

[strippi]

Napisane przez megi-megi

Strippi - zagłosowane z pracy i z domu.
A jak stoisz w rankingu tam?

dziękuję

w sumie to nie wiem, codziennie miałam po 250 głosów, a w sobotę i niedzielę tylko 90 uzbierałam, także znowu muszę odrabiać, bo konkurs tylko 4 dni jeszcze trwa. Wiem że ten gościu ma już ponad 3000, a ja zbliżam się do 1900.

[megi-megi]

Napisane przez pani22ka

Wlasnie wrocilam od lekarza... w ogole na dzikim luzie szlam na dzisiejsza wizyte (od czwartku czuje Torresa, widze falujacy brzuch). Tja. Szyjka za miekka, za wiotka...
musze oszczedzac sie na maxa. Kurdvvaaaa.... nic innego nie robie od 27 lipca... luteina podwojona, magnez potrojony - USG za tydzien. lekarz sie nad szyciem zastanawia. po badaniu mam krew na wkladce (juz dzwonilam - mam nie panikowac, bo to po badaniu...):mur :

Ale są plusy ewentualnego zaszycia. Z reguły jak już zdejmują szwy to lada dzień rodzisz - ogólnie nie miałabyś niespodzianek.
Ale póki co leż i odpoczywaj na zmianę

[pani22ka]

Napisane przez ObserwujeCie

Nie miej wyrzutów sumienia, nie rąbałaś w końcu drewna do kominka, a byłaś na zwykłych wyjściach. No ale co teraz masz leżeć czy możesz trochę chodzić ?

powiedzial: lezec, nie dzwigac, nie stresowac sie (tja), zero sexu (tjaaaa)....

Ruchy sa dla mnie zagadka. bo na pewno nasz synek dawal wczesniej znaki, tylko ja nie wiedzialam ze to TO. teraz to juz po brzuchu nawet widac gdzie sobie trampolinuje wiec jakos nie wierze, ze wczesniej na bacznosc lezal
ale ja bylam przekonana ze nie ma ruchow.

Napisane przez megi-megi

Ale są plusy ewentualnego zaszycia. Z reguły jak już zdejmują szwy to lada dzień rodzisz - ogólnie nie miałabyś niespodzianek.
Ale póki co leż i odpoczywaj na zmianę

mysle ze nawet wolalabym byc zaszyta.... pewniej bym sie czula.

[Agateczka*]

Napisane przez ObserwujeCie

Uff co za dzień, chyba jakieś zaległe piątki 13 się zbiegły ) ....

Na koniec jeszcze przewróciła nam się szafka na ścianę i zostawiła rysę także trzeba uzupełnić ubytek i całą pomalować

Ale spoko, kryzys zażegnany, maszynka do chleba chyba uratowana, w sklepie okazało się że jakimś cudem produkują jeszcze te płytki więc metr zamówiony i chłop położy jak przyjdą, ściana i tak do malowania, w przyszły weekend śladu nie będzie... ale już siedzimy grzecznie na kanapie i nic nie tykamy bo dziś chyba nie nasz dzień

No bo w niedzielę się nie robi takich rzeczy tylko odpoczywa
dobrze że nic więcej się nie stało

Napisane przez czarny flamaster

Przeżyłam tą niedzielę.... Było ciężko, ale żyję.

Teściowie znów dali mi popalić. Mamusia stwierdziła, że ona tak naprawdę liczyła, że będziemy mieć dziewczynkę, że będzie mogła warkoczyki pleść, lalunie by było i sukieneczki. Od razu stwierdziła, że zobaczę jakie chłopaki są do niczego, bo sie nie uczą, nie pomagają w domu ani nic. Nasłuchałam się też, że siostra męża nie chciała aby nam przegadała by nie nazywać syna Sławek, bo ona zna iluś i są homoseksualistami. No i zaraz- po co drugie imię dla dziecka, powinnam nie używać telefonu komórkowego bo dziecku szkodzę, ani komputera, ani nic.
Najlepsze było jak powiedziała, że ma kocyki dla dziecka po swoich dzieciach w świetnym stanie i wyciągnęła koce, które moja mama dała naszemu psu jak był mały by miał na co sikać.... No straszne były. Pomijam fakt, że miały co najmniej 28lat. Stare zabawki po nich też chcą mi z garażu wyciągać i każą już do szkoły muzycznej zapisywać.

Kurde, dobija mnie to. Z mężem bardzo liczyliśmy na syna, moi rodzice także, dziadkowie męża bardzo się cieszą, a oni tylko za swoją córeczką, bo ona taka mądra jest i cudowna, a mój mąż, to w ogóle beznadzieja. A jak wyskoczyła, że czemu dziecko tak mało waży, to myślałam, że zjadę... 22 tygodnie ma skończone i waży 500g, wagę ma bardzo dobrą, ale oni przecież wiedzą lepiej.
Co najlepsze, babcia mojego męża sama powiedziała, że ona strasznie się cieszy, bo dwie inne wnuczki się wymigują i tak jak jedna z nich ma małe problemy, tak siostra mojego męża dosłownie odkłada na kolejny i kolejny rok ciążę, bo robi karierę muzyczną, a 30 już jej wybiło.

Brak słów, nie mają ludzie za nic pohamowania
A co Twój mąż na to ich gadanie?
Może warto ich uświadomić że to co gadają i tak nie wpływa na wasze decyzje, albo po prostu wypuszczać wszystko drugim uchem i robić swoje...

Napisane przez Dragusia88

a u mnie dziś STUDNIÓWKA

Napisane przez pani22ka

matka mi podeslala stronke z normai zebym z domu nie wychodzila przypadkiem. tja.



hehe ja bylam dosc skoncentrowana na mojej macicy, ale co polowie swita do niej?!

Wlasnie wrocilam od lekarza... w ogole na dzikim luzie szlam na dzisiejsza wizyte (od czwartku czuje Torresa, widze falujacy brzuch). Tja. Szyjka za miekka, za wiotka...
musze oszczedzac sie na maxa. Kurdvvaaaa.... nic innego nie robie od 27 lipca... luteina podwojona, magnez potrojony - USG za tydzien. lekarz sie nad szyciem zastanawia. po badaniu mam krew na wkladce (juz dzwonilam - mam nie panikowac, bo to po badaniu...):mur :

Leż kochana dbaj o siebie i maluszka, bo wszystko ma swój szczytny cel dla którego warto się poświęcić


Hej Mamusie kochane

A resztę po łepkach :
dla wszystkich brzuszków
za piękne ciuszki ale wam zazdroszczę, już tych małych przygotowań...


Nadrobię resztę w wolnym czasie, weekend jak zwykle z dala od kompa a po za tym miałam problem z netem
A do tego wszystkiego malowanie w domu i bałagan
już mam dość a gdzie tam jeszcze koniec...

[mariolci]

Napisane przez monicca1989

A na połówkowe gdzie się wybierasz ? Ja się muszę zapisać w tym tygodniu.

a połówkowe mam 30 listopada tam gdzie chodze prywtanie do mojej gin, tyle że robi je inny lekarz , tez z Rycerskiej a dokładnie dr .Zając, mozesz zadzwonic sie zapisać na tego 30 z tego co wiem ostatnio jeszcze zapisywała Pani z recepcji na ten termin, a dr Zając jest tam co tydzień czy co 2 tygodnie, a gabinet jest w milenium Hall, na rejtana, a rejestracja pod numerem 725 725 038.Wcześniej byłam u dr Jacka Śliwy na ul.Warneńczyka 111- na usg genetycznym i tez polecam , bardzo miły i konkretny lekarz, tyle, ze teraz zdecydowałam się na tego dr.Zajaca ponieważ pracuje na Rycerskiej i zawsze to jakieś tam kontakty, może cos zapamieta, a moze potem na niego trafie w szpitalu przy porodzie, aaa takie moje kombiancje

---------- Dopisano o 12:44 ---------- Poprzedni post napisano o 12:42 ----------

Napisane przez strippi

dziękuję

w sumie to nie wiem, codziennie miałam po 250 głosów, a w sobotę i niedzielę tylko 90 uzbierałam, także znowu muszę odrabiać, bo konkurs tylko 4 dni jeszcze trwa. Wiem że ten gościu ma już ponad 3000, a ja zbliżam się do 1900.

ja też dołączam do głosowania na Ciebie, i w pracy i w domku takze moze coś nadgonisz

[kasia86bgo]

Napisane przez ObserwujeCie

Zdrówka dla Ciebie i siostry. Wow po raz kolejny z Twoich opowieści jestem pod wrażeniem norweskiej służby zdrowia, wygląda że terminy do lekarza ogólnego są praktycznie z dnia na dzień ??

w norge na jednego lekarza przypada nie wiecej niz 1500 pacjentow, a powiem wam ze w samym bergen i okolicach jest tych praktyk lekarskich baaaardzo duzo. my akurat chodzimy do tego samego, ale polowalam POL ROKU zeby byla lista u niego otwarta i mial wolne miejsca ale sie udalo.
zazwyczaj jak masz szczescie i dzwonisz np przed 9 to uda ci sie wcisnac w kolejke, moj i tak zawsze obsowe ma ok 25 minut juz po 10 , ale siedzi do tej godziny do ktorej nie 'obsluzy' ost pacjenta z listy, raz bylo tak ze czekalam prawie 45 min a bylam przed ostatnia i mial skonczyc o 18 a ja wyszlam o 19.15 i mial jeszcze jedna osobe.
wiec tak moge stiwerdzic ze pod wieloma wzgledami jest lepiej, ale tez i tak samo jak w PL sie zdarza. mi sie wydaje na jakiego lekarza trafisz

daje linka akurat jestem w temacie haha
http://www.mojanorwegia.pl/zdrowie/c..._medyczna.html

najadlam sie i chyba sie poloze na godzinke

[Malpka]

Napisane przez corka_rosy

Witajcie

Dziś o 17 mam wizytę, trzymajcie kciuki, bo już zaczynam się denerwować. Od początku ciąży w ogóle nie przytyłam, brzucha praktycznie nie widać, ciekawe, co na to powie lekarz...
Z dobrych wieści: w sobotę dzidzia tak kopała, że nawet TŻ czuł Pierwszy raz tak mocno i bardzo długo, przez jakieś pół godziny! Wcześniej czułam tylko łaskotanie. Wczoraj kopnęło tylko 2 razy, a dziś jeszcze cisza.

kciuki za wizyte a co do ruchów to różnie ja mojego malca też zadko czuję (dziś po glukozie wyjątkowo ) ale podobno jak sie ma na przedniej ścianie łozysko to sie słabiej czuje ruchy

[Villga]

Witam mamusie po weekendzie

Napisane przez pani22ka

Wlasnie wrocilam od lekarza... w ogole na dzikim luzie szlam na dzisiejsza wizyte (od czwartku czuje Torresa, widze falujacy brzuch). Tja. Szyjka za miekka, za wiotka...
musze oszczedzac sie na maxa. Kurdvvaaaa.... nic innego nie robie od 27 lipca... luteina podwojona, magnez potrojony - USG za tydzien. lekarz sie nad szyciem zastanawia. po badaniu mam krew na wkladce (juz dzwonilam - mam nie panikowac, bo to po badaniu...):mur :

Kurcze, trzymaj się i odpoczywaj


Dragusia: udanej zabawy!
Czarny Flamaster: nie zazdroszczę teściów... Moi czasem też walną jakąś mongolską teorię ale na szczęście nie są tacy okropni- poza tym nieczęsto ich widuję.

Ja od dwóch dni siedzę jak przyssana do komputera. Koleżanka z USA wysłała mi stronkę z rzeczami dla bejbisiów i tam są takie cuda, że szok! Mam sobie powybierać co mi się podoba i ona coś z tego wybierze jako prezent dla Malutkiej. Mnie się wszystko podoba!!! Hehhe

Miłego dnia Dziewczyny