Jedne dzieci na świat się pchają, inne mamy w nosie mają - Mamusie XI-XII część XVIII - Strona 155 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Poczekalnia - będę mamą

Notka

Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2012-11-27, 16:32   #4621
ImmortalWoman
Zakorzenienie
 
Avatar ImmortalWoman
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 5 877
Dot.: Jedne dzieci na świat się pchają, inne mamy w nosie mają - Mamusie XI-XII część

Najlepsze było dzisiaj zalecenie mojego gina- jak najmniej sie ruszać i najwięcej leżeć z uniesionymi nogami- oj tak panie doktorze nie zamierzam się sprzeciwiać
ImmortalWoman jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-27, 16:35   #4622
jagnna
Zakorzenienie
 
Avatar jagnna
 
Zarejestrowany: 2012-10
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 4 767
Dot.: Jedne dzieci na świat się pchają, inne mamy w nosie mają - Mamusie XI-XII część

Cytat:
Napisane przez MiciaKicia Pokaż wiadomość
ojej chyba nigdy nie odważę się wypić bawarki :P

ja od wczoraj tak bardziej.. i twardnienie brzuszka.
Ja tam lubię bawarkę
Piłam ją nawet nie będąc w ciąży

Cytat:
Napisane przez Sola1 Pokaż wiadomość
Dobra dziewczynki, zamykam kompa. Dziękuję Wam wszystkim
czekamy na wieści

Immortal - z takimi zaleceniami też bym się nei kłóciła
__________________
"I'm not crazy. My reality is just different than yours."


jagnna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-27, 16:36   #4623
ImmortalWoman
Zakorzenienie
 
Avatar ImmortalWoman
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 5 877
Dot.: Jedne dzieci na świat się pchają, inne mamy w nosie mają - Mamusie XI-XII część

Cytat:
Napisane przez jagnna Pokaż wiadomość

Immortal - z takimi zaleceniami też bym się nei kłóciła
ImmortalWoman jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-27, 16:41   #4624
landi0909
Zakorzenienie
 
Avatar landi0909
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 3 883
Dot.: Jedne dzieci na świat się pchają, inne mamy w nosie mają - Mamusie XI-XII część

Cytat:
Napisane przez ImmortalWoman Pokaż wiadomość


---------- Dopisano o 17:30 ---------- Poprzedni post napisano o 17:28 ----------


ja mam tommeee tippe i myślę, że są najbardziej zbliżone do sutka... hehe...a dlaczego sie zdecydowałaś na osłonki??? przez krwawiące sutki czy mały źle łapie cyca?
i to i to
tzn z prawego cyca od razu potrafił załapać, więc często go dostawiałam do tego cycka no i sutek popękał, ból nieziemski... a do lewego nie potrafi się dossać, ładnie się nadenerwujemy zanim załapie a do tego jak pierś jest pełna i twarda to ciężko nią manewrować w taki sposób żeby młodemu ułatwić zadanie
landi0909 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-27, 16:51   #4625
ImmortalWoman
Zakorzenienie
 
Avatar ImmortalWoman
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 5 877
Dot.: Jedne dzieci na świat się pchają, inne mamy w nosie mają - Mamusie XI-XII część

nuda dosłownie... :/

wogóle mój tż jakis zawiedziony wyszedł od gina... myślał chyba, że usłyszy żeby na porodówkę mnie wieźć bo nie mam innego wytłumaczenia on chyba nie koduje tego że nawet przenosić mogę... taaaa mówił mi że chodzi o to, że mu szkoda mnie jak patrzy że sie tak męczę... ale coś się mi wydaje, że on bardziej przeżywa nachodzący poród niż ja...

---------- Dopisano o 17:47 ---------- Poprzedni post napisano o 17:44 ----------

Cytat:
Napisane przez landi0909 Pokaż wiadomość
i to i to
tzn z prawego cyca od razu potrafił załapać, więc często go dostawiałam do tego cycka no i sutek popękał, ból nieziemski... a do lewego nie potrafi się dossać, ładnie się nadenerwujemy zanim załapie a do tego jak pierś jest pełna i twarda to ciężko nią manewrować w taki sposób żeby młodemu ułatwić zadanie
mi szwagierka mówiła, żeby sobie przed karmieniem w dwuch palcach tak pomiętolić sutka żeby się wysunął i małemu wsunąć całego z otoczka do buzi... spróbuj.. jej to podobno pomogło. a jak nie to faktycznie te nakładki... ja mam strasznie małe sutki, więc stawiam na osłonki, ale będę walczyć ile się da żeby bez tego karmić, bo wiem jak to jest... same bieganie i wyparzanie tego w nocy jest męczące :/

---------- Dopisano o 17:51 ---------- Poprzedni post napisano o 17:47 ----------

a wiem co mi jeszcze gin mówił. Jak zapytałam jaka waga to mina mi zrzedła ale uspokajał że to usg itd i że odkąd on jest tam ordynatorem to nie stosują już tego że na siłę rodzić naturalnie.. będzie trzeba cesarkę to się zrobi cesarkę żeby nie męczyć ani dziecka ani matki, a po drugie zapytałam o znieczulenie i powiedział że nie jest za zewnątrzoponowym i stosują gaz i inne środki farmakologiczne więc w sumie mnie podniósł troszkę na duchu
ImmortalWoman jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-27, 16:52   #4626
landi0909
Zakorzenienie
 
Avatar landi0909
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 3 883
Dot.: Jedne dzieci na świat się pchają, inne mamy w nosie mają - Mamusie XI-XII część

ja miętolę brodawki przed każdym karmieniem ale to nie pomaga bo młody zassać i tak nie umie a jak cycor pełny to już rzeźnia jest
landi0909 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-27, 16:58   #4627
ImmortalWoman
Zakorzenienie
 
Avatar ImmortalWoman
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 5 877
Dot.: Jedne dzieci na świat się pchają, inne mamy w nosie mają - Mamusie XI-XII część

Cytat:
Napisane przez landi0909 Pokaż wiadomość
ja miętolę brodawki przed każdym karmieniem ale to nie pomaga bo młody zassać i tak nie umie a jak cycor pełny to już rzeźnia jest
ojej to faktycznie nie ma się co męczyć....


kurde nie potrafię z fotela wstać a on mi tu mówi że w ciągu tygodnia nie urodzę eh
ImmortalWoman jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-11-27, 16:59   #4628
landi0909
Zakorzenienie
 
Avatar landi0909
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 3 883
Dot.: Jedne dzieci na świat się pchają, inne mamy w nosie mają - Mamusie XI-XII część

Immortal ale co się dzieje?? ten jajnik znowu boli czy jak???

ja tuż przed porodem czułam się wyśmienicie NIC nie bolało za to nagle się rozsypałam
landi0909 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-27, 17:01   #4629
Biedroneczkaolga
Zadomowienie
 
Avatar Biedroneczkaolga
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 1 113
Dot.: Jedne dzieci na świat się pchają, inne mamy w nosie mają - Mamusie XI-XII część

hej!
Dziecko śpi ( ciekawe jak długo ??) drugie gra z tatą w xboxa więc mam chwilkę

Opis porodu jak dam radę: Erażliwi NIE CZYTAĆ
Jak wiecie w czwartek trafiłam na oddział z regularnymi skurczami co 5 minut ( zasługa męża ) - bałam się że to te przepowiadające więc łaziłam po domu brałam kąpiele zmieniałam pozycje, wziełam no - spa i nawet poszłam spać i nic dalej bolało więc pojechaliśmy do szpitala. Tam zastałam moją położną ( od ginka z gabinetu) powiedziałam , że mam skurcze a ona na to - Oj tylko nie dzisiaj wszyskie porodówki zajęte - No nic poszłam na badanko tam ciągle 3 cm ale główka już w pozycji jakiejś tam ( przylegającej???) więc przyjęto mnie na oddział ku mojej radości . Przebrałam się poszłam na oddział pod KTG ( dostaliśmy pojedyńczą salę ) tam rysowały się piękne skurcze co 5 min na 99%siły . Lekarz zdecydował, żeby podać mi czopki na zmiękczenie szyjki które jednocześnie są przeciw skurczowe i niestety przeszło więc były to przepowiadające - i tu moja załamka - myślałam, że wywalą mnie z oddziału i już nigdy nie urodzę... Poprosiłam męża aby poszedł pogadać z lekarzem. Lekarz przyszedł i powiedział, że bez dziecka z tą nie wyjdę . Następnego dnia była zmiana lekarzy i trafiłam na kolesia który nie uznaje wywoływania porodów - znowu załmka . Poszłam do niego na badanie około 10 - zrobił mi takiiii masaż szyjki, że ledwo do sali doszłam - krew lała się mi po nogach ale nie przeszkadzało mi to bo zwiasowało w końcu poród. Cały dzień łaziłam ze skurczami.Wieczorem kazano wziąść mi znowu te czopki - jak to usłyszałam to się poryczałam - poszłam pod prysznic ryczeć - oczywiście skurcze przeszły . Ponieważ uznałam że nigdy nie urodzę zgodziłam się, żeby do mojej sali przeniesiono dziewczynę też przeterminowaną ( przynajmniej miałam towarzystwo no i nie musiałam bulić 240 zł za pokój). Siedziałyśmy sobie wieczorem i narzekałyśmy na lekarza który nie chciał nam pomóc ( a łaziłam za nim cały dzień , żeby coś tam przyspieszyć - na końcu mówił, że Maruda jestem hehee). No nic poszłyśmy spać a koleżanka z pokoju mówi - zobaczysz w nocy się zacznie - mówie jasne jasne napewno...
O północy obudziłam się z silnymi skurczami - poczekałam godzinkę - skurcze były regularne - mówie sobie - taaaaa pewnie znowu przepowiadające i poszłam pod przysznic - pod prysznicem bolało coraz bardziej jak już nie mogłam wytrzymać wyszłam i poszłam jeszcze do łóżka - bolało mocno wię zdecydowałam się zadzwonić po położną ( niestety dzwonek nie działał) poczekałam na koniec skurczu i poszłam o własnych siłach do dyżurki - powiedziałam, ze mnie łapie skurcz co 4-5 minut bardzo boli. Kazała mi iść do pokoju - położyłam się i zroiła badanie - dalej 3 cm . Zapytała czy chcę przeciw bólowe - oczywiście ,że chciałam - podłączyła kroplówkę i powiedziała, że powinno działać za 20-30 minut. Przychodziła co jakiś czas i że było coraz gorzej to postanowiła skonsultować się z inną położną ( słyszałam na korytarzu - to ta z 3 cm niech idzie pod przysznic zapewne przejdzie ) jak przyszła położna - to powiedziałam - Tak słyszałam mam iść pod przysznic - dowlekłam się pod przysznic i siedziałam tam 40 min.
Położna zaczeła się dobijać do drzwi mówiąc, że tak śpiewam pod tym prysznicem, że zaraz tam urodzę . Wysuszłam się ubrałam w koszulę do porodu i ruszłyśmy na porodówkę. Zapytałam się czy mam dzwonić po męża - usłyszałam że rodzę i jak chce to tak .
Mąż przyjechał w 7 min ( nie chce wiedzieć jak to zrobił) Poprosiłam o znieczulenie ( dożylne podłączone pod pąpe) mogłam też dostać zoo ale położna stwierdziła, że to lepsze.
Zaczeło si,e na dobre około 3.30 skurcze były potwornie bolesne a znieczulenie działało bo czułam się jak na haju . Czego ja tam nie wyprawiałam - darłam się na cały oddział, ściskałam poręcze łóżka wiłam się ( w czasie jednego skurczu poczuła kopnięcie wydarłam się , że boli położna przyleciała i stwierdziła 7,5 cm rozwarcia ) - stwierdziłam,że nie dma rady na leżąco więc wstałam i położna pomogła mi kręcić biodrami - nie miałam siły - zaproponowała piłkę - na niej było fajnie ale jak skurcz przychodził to nie ma bata nic nie pomagało - na piłce odeszły mi wody i po tym powiedziałam że wytrzymam tylko godzinę ( to było około 4.30) położyła mnie na łożku aby podpiąc KTG - miałam wtedy już 9 cm rozwarcia. Musiałam mocno siku więc mąz pomógł mi pójsc do ubikacji. Jak usiadłam na WC poczułam potworny ból - uwiesiłam się na mężu - przyleciała położna - włożyła rękę mędzy nogi i powiedziała żeby szybko wracać na salę - zostałam zawleczona spowrotem. Na łżko i ktg. kazała leżeć a ja MUSIAŁAM wstać na klęczkach. Przyleciała inna położna i powiedziała , że mogę delikatnie przeć - jak to usłyszałam to dawajjjj - parcie przynosi ogromną ulgę - główka zaczeła schodzić. położna szybko położyła mnie na plecy - odebrała główkę potem 2 parcia ( musiałam trzymać jedną nogę) i wyszły barki. Dostałam dziecko na brzuch. Zamiast oglądać dziecko to pytam się czy pekłam - położna się śmiała że mam na dziecko patrzeć a nie martwić się o pęknięcia. Ku jej zdziwieniu nie pękłam nic a nic a dokładnie się przyglądała.Urodziłam łożysko i wszystko ręką odjoł nic nie bolałao. Zważyli małą 3650 ( a mniała być niespełna 3kg).
Od razu zostałam zaprowadzona na salę. Położna mówiła, że musiała odespać mój poród ( 1,5 godziny akcji ale jakiej).
__________________
Wojtuś 17.09.2009
Anielka 24.11.2012
Biedroneczkaolga jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-27, 17:02   #4630
ImmortalWoman
Zakorzenienie
 
Avatar ImmortalWoman
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 5 877
Dot.: Jedne dzieci na świat się pchają, inne mamy w nosie mają - Mamusie XI-XII część

Cytat:
Napisane przez landi0909 Pokaż wiadomość
Immortal ale co się dzieje?? ten jajnik znowu boli czy jak???

ja tuż przed porodem czułam się wyśmienicie NIC nie bolało za to nagle się rozsypałam
eee nie jajnik... standart... pachwiny kość dowcipna rwa kulszowa i prąd promieniujący od pachwin na nogi za niedługo załatwię sobie balkonik albo laskę hyhy
ImmortalWoman jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-27, 17:09   #4631
landi0909
Zakorzenienie
 
Avatar landi0909
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 3 883
Dot.: Jedne dzieci na świat się pchają, inne mamy w nosie mają - Mamusie XI-XII część

ulala Immortal współczuję... pamiętam te bóle, do tego jeszcze zgaga i był komplet na pocieszenie powiem Ci że niebawem przejdzie

Biedroneczko no to miałaś dość hmm.. długi poród ale najważniejsze że już po wszystkim!!!
Mi parte nie przynosiły wogóle ulgi, a jak główka już wystawała to przeszły parte i parłam na siłę
landi0909 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-11-27, 17:09   #4632
karolamankowa
Zadomowienie
 
Avatar karolamankowa
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 1 172
Dot.: Jedne dzieci na świat się pchają, inne mamy w nosie mają - Mamusie XI-XII część

Sola
Wow będzie dzidziuś

A ja jestem zadowolona z dzisiejszego dna umówiłam sie z położną na czwartek, przyjedzie do mnie i mnie zbada
Wiec zrobiłam sobie domowe SPA....a potem ugotowalam krupnik, zrobiłam pancakes i upieklam ciasto z bakaliami
Cały dzień boli mnie brzuch ale już sie przyzwyczaiłam

Landi i Weronika- boskie te wasze brzunie
__________________
***
Nasza Córeczka Kaja 30.11.2012, 4010 g, 58 cm, 10 pkt
karolamankowa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-27, 17:10   #4633
happy_eve
Wtajemniczenie
 
Avatar happy_eve
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 2 950
Dot.: Jedne dzieci na świat się pchają, inne mamy w nosie mają - Mamusie XI-XII część

Cytat:
Napisane przez Biedroneczkaolga Pokaż wiadomość
Opis porodu jak dam radę: Erażliwi NIE CZYTAĆ
Jak wiecie w czwartek trafiłam na oddział z regularnymi skurczami co 5 minut ( zasługa męża ) - bałam się że to te przepowiadające więc łaziłam po domu brałam kąpiele zmieniałam pozycje, wziełam no - spa i nawet poszłam spać i nic dalej bolało więc pojechaliśmy do szpitala. Tam zastałam moją położną ( od ginka z gabinetu) powiedziałam , że mam skurcze a ona na to - Oj tylko nie dzisiaj wszyskie porodówki zajęte - No nic poszłam na badanko tam ciągle 3 cm ale główka już w pozycji jakiejś tam ( przylegającej???) więc przyjęto mnie na oddział ku mojej radości . Przebrałam się poszłam na oddział pod KTG ( dostaliśmy pojedyńczą salę ) tam rysowały się piękne skurcze co 5 min na 99%siły . Lekarz zdecydował, żeby podać mi czopki na zmiękczenie szyjki które jednocześnie są przeciw skurczowe i niestety przeszło więc były to przepowiadające - i tu moja załamka - myślałam, że wywalą mnie z oddziału i już nigdy nie urodzę... Poprosiłam męża aby poszedł pogadać z lekarzem. Lekarz przyszedł i powiedział, że bez dziecka z tą nie wyjdę . Następnego dnia była zmiana lekarzy i trafiłam na kolesia który nie uznaje wywoływania porodów - znowu załmka . Poszłam do niego na badanie około 10 - zrobił mi takiiii masaż szyjki, że ledwo do sali doszłam - krew lała się mi po nogach ale nie przeszkadzało mi to bo zwiasowało w końcu poród. Cały dzień łaziłam ze skurczami.Wieczorem kazano wziąść mi znowu te czopki - jak to usłyszałam to się poryczałam - poszłam pod prysznic ryczeć - oczywiście skurcze przeszły . Ponieważ uznałam że nigdy nie urodzę zgodziłam się, żeby do mojej sali przeniesiono dziewczynę też przeterminowaną ( przynajmniej miałam towarzystwo no i nie musiałam bulić 240 zł za pokój). Siedziałyśmy sobie wieczorem i narzekałyśmy na lekarza który nie chciał nam pomóc ( a łaziłam za nim cały dzień , żeby coś tam przyspieszyć - na końcu mówił, że Maruda jestem hehee). No nic poszłyśmy spać a koleżanka z pokoju mówi - zobaczysz w nocy się zacznie - mówie jasne jasne napewno...
O północy obudziłam się z silnymi skurczami - poczekałam godzinkę - skurcze były regularne - mówie sobie - taaaaa pewnie znowu przepowiadające i poszłam pod przysznic - pod prysznicem bolało coraz bardziej jak już nie mogłam wytrzymać wyszłam i poszłam jeszcze do łóżka - bolało mocno wię zdecydowałam się zadzwonić po położną ( niestety dzwonek nie działał) poczekałam na koniec skurczu i poszłam o własnych siłach do dyżurki - powiedziałam, ze mnie łapie skurcz co 4-5 minut bardzo boli. Kazała mi iść do pokoju - położyłam się i zroiła badanie - dalej 3 cm . Zapytała czy chcę przeciw bólowe - oczywiście ,że chciałam - podłączyła kroplówkę i powiedziała, że powinno działać za 20-30 minut. Przychodziła co jakiś czas i że było coraz gorzej to postanowiła skonsultować się z inną położną ( słyszałam na korytarzu - to ta z 3 cm niech idzie pod przysznic zapewne przejdzie ) jak przyszła położna - to powiedziałam - Tak słyszałam mam iść pod przysznic - dowlekłam się pod przysznic i siedziałam tam 40 min.
Położna zaczeła się dobijać do drzwi mówiąc, że tak śpiewam pod tym prysznicem, że zaraz tam urodzę . Wysuszłam się ubrałam w koszulę do porodu i ruszłyśmy na porodówkę. Zapytałam się czy mam dzwonić po męża - usłyszałam że rodzę i jak chce to tak .
Mąż przyjechał w 7 min ( nie chce wiedzieć jak to zrobił) Poprosiłam o znieczulenie ( dożylne podłączone pod pąpe) mogłam też dostać zoo ale położna stwierdziła, że to lepsze.
Zaczeło si,e na dobre około 3.30 skurcze były potwornie bolesne a znieczulenie działało bo czułam się jak na haju . Czego ja tam nie wyprawiałam - darłam się na cały oddział, ściskałam poręcze łóżka wiłam się ( w czasie jednego skurczu poczuła kopnięcie wydarłam się , że boli położna przyleciała i stwierdziła 7,5 cm rozwarcia ) - stwierdziłam,że nie dma rady na leżąco więc wstałam i położna pomogła mi kręcić biodrami - nie miałam siły - zaproponowała piłkę - na niej było fajnie ale jak skurcz przychodził to nie ma bata nic nie pomagało - na piłce odeszły mi wody i po tym powiedziałam że wytrzymam tylko godzinę ( to było około 4.30) położyła mnie na łożku aby podpiąc KTG - miałam wtedy już 9 cm rozwarcia. Musiałam mocno siku więc mąz pomógł mi pójsc do ubikacji. Jak usiadłam na WC poczułam potworny ból - uwiesiłam się na mężu - przyleciała położna - włożyła rękę mędzy nogi i powiedziała żeby szybko wracać na salę - zostałam zawleczona spowrotem. Na łżko i ktg. kazała leżeć a ja MUSIAŁAM wstać na klęczkach. Przyleciała inna położna i powiedziała , że mogę delikatnie przeć - jak to usłyszałam to dawajjjj - parcie przynosi ogromną ulgę - główka zaczeła schodzić. położna szybko położyła mnie na plecy - odebrała główkę potem 2 parcia ( musiałam trzymać jedną nogę) i wyszły barki. Dostałam dziecko na brzuch. Zamiast oglądać dziecko to pytam się czy pekłam - położna się śmiała że mam na dziecko patrzeć a nie martwić się o pęknięcia. Ku jej zdziwieniu nie pękłam nic a nic a dokładnie się przyglądała.Urodziłam łożysko i wszystko ręką odjoł nic nie bolałao. Zważyli małą 3650 ( a mniała być niespełna 3kg).
Od razu zostałam zaprowadzona na salę. Położna mówiła, że musiała odespać mój poród ( 1,5 godziny akcji ale jakiej).
Ale akcja
__________________
Tymcio 01.12.2012
happy_eve jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-27, 17:13   #4634
ImmortalWoman
Zakorzenienie
 
Avatar ImmortalWoman
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 5 877
Dot.: Jedne dzieci na świat się pchają, inne mamy w nosie mają - Mamusie XI-XII część

Cytat:
Napisane przez Biedroneczkaolga Pokaż wiadomość
hej!
Dziecko śpi ( ciekawe jak długo ??) drugie gra z tatą w xboxa więc mam chwilkę

Opis porodu jak dam radę: Erażliwi NIE CZYTAĆ
Jak wiecie w czwartek trafiłam na oddział z regularnymi skurczami co 5 minut ( zasługa męża ) - bałam się że to te przepowiadające więc łaziłam po domu brałam kąpiele zmieniałam pozycje, wziełam no - spa i nawet poszłam spać i nic dalej bolało więc pojechaliśmy do szpitala. Tam zastałam moją położną ( od ginka z gabinetu) powiedziałam , że mam skurcze a ona na to - Oj tylko nie dzisiaj wszyskie porodówki zajęte - No nic poszłam na badanko tam ciągle 3 cm ale główka już w pozycji jakiejś tam ( przylegającej???) więc przyjęto mnie na oddział ku mojej radości . Przebrałam się poszłam na oddział pod KTG ( dostaliśmy pojedyńczą salę ) tam rysowały się piękne skurcze co 5 min na 99%siły . Lekarz zdecydował, żeby podać mi czopki na zmiękczenie szyjki które jednocześnie są przeciw skurczowe i niestety przeszło więc były to przepowiadające - i tu moja załamka - myślałam, że wywalą mnie z oddziału i już nigdy nie urodzę... Poprosiłam męża aby poszedł pogadać z lekarzem. Lekarz przyszedł i powiedział, że bez dziecka z tą nie wyjdę . Następnego dnia była zmiana lekarzy i trafiłam na kolesia który nie uznaje wywoływania porodów - znowu załmka . Poszłam do niego na badanie około 10 - zrobił mi takiiii masaż szyjki, że ledwo do sali doszłam - krew lała się mi po nogach ale nie przeszkadzało mi to bo zwiasowało w końcu poród. Cały dzień łaziłam ze skurczami.Wieczorem kazano wziąść mi znowu te czopki - jak to usłyszałam to się poryczałam - poszłam pod prysznic ryczeć - oczywiście skurcze przeszły . Ponieważ uznałam że nigdy nie urodzę zgodziłam się, żeby do mojej sali przeniesiono dziewczynę też przeterminowaną ( przynajmniej miałam towarzystwo no i nie musiałam bulić 240 zł za pokój). Siedziałyśmy sobie wieczorem i narzekałyśmy na lekarza który nie chciał nam pomóc ( a łaziłam za nim cały dzień , żeby coś tam przyspieszyć - na końcu mówił, że Maruda jestem hehee). No nic poszłyśmy spać a koleżanka z pokoju mówi - zobaczysz w nocy się zacznie - mówie jasne jasne napewno...
O północy obudziłam się z silnymi skurczami - poczekałam godzinkę - skurcze były regularne - mówie sobie - taaaaa pewnie znowu przepowiadające i poszłam pod przysznic - pod prysznicem bolało coraz bardziej jak już nie mogłam wytrzymać wyszłam i poszłam jeszcze do łóżka - bolało mocno wię zdecydowałam się zadzwonić po położną ( niestety dzwonek nie działał) poczekałam na koniec skurczu i poszłam o własnych siłach do dyżurki - powiedziałam, ze mnie łapie skurcz co 4-5 minut bardzo boli. Kazała mi iść do pokoju - położyłam się i zroiła badanie - dalej 3 cm . Zapytała czy chcę przeciw bólowe - oczywiście ,że chciałam - podłączyła kroplówkę i powiedziała, że powinno działać za 20-30 minut. Przychodziła co jakiś czas i że było coraz gorzej to postanowiła skonsultować się z inną położną ( słyszałam na korytarzu - to ta z 3 cm niech idzie pod przysznic zapewne przejdzie ) jak przyszła położna - to powiedziałam - Tak słyszałam mam iść pod przysznic - dowlekłam się pod przysznic i siedziałam tam 40 min.
Położna zaczeła się dobijać do drzwi mówiąc, że tak śpiewam pod tym prysznicem, że zaraz tam urodzę . Wysuszłam się ubrałam w koszulę do porodu i ruszłyśmy na porodówkę. Zapytałam się czy mam dzwonić po męża - usłyszałam że rodzę i jak chce to tak .
Mąż przyjechał w 7 min ( nie chce wiedzieć jak to zrobił) Poprosiłam o znieczulenie ( dożylne podłączone pod pąpe) mogłam też dostać zoo ale położna stwierdziła, że to lepsze.
Zaczeło si,e na dobre około 3.30 skurcze były potwornie bolesne a znieczulenie działało bo czułam się jak na haju . Czego ja tam nie wyprawiałam - darłam się na cały oddział, ściskałam poręcze łóżka wiłam się ( w czasie jednego skurczu poczuła kopnięcie wydarłam się , że boli położna przyleciała i stwierdziła 7,5 cm rozwarcia ) - stwierdziłam,że nie dma rady na leżąco więc wstałam i położna pomogła mi kręcić biodrami - nie miałam siły - zaproponowała piłkę - na niej było fajnie ale jak skurcz przychodził to nie ma bata nic nie pomagało - na piłce odeszły mi wody i po tym powiedziałam że wytrzymam tylko godzinę ( to było około 4.30) położyła mnie na łożku aby podpiąc KTG - miałam wtedy już 9 cm rozwarcia. Musiałam mocno siku więc mąz pomógł mi pójsc do ubikacji. Jak usiadłam na WC poczułam potworny ból - uwiesiłam się na mężu - przyleciała położna - włożyła rękę mędzy nogi i powiedziała żeby szybko wracać na salę - zostałam zawleczona spowrotem. Na łżko i ktg. kazała leżeć a ja MUSIAŁAM wstać na klęczkach. Przyleciała inna położna i powiedziała , że mogę delikatnie przeć - jak to usłyszałam to dawajjjj - parcie przynosi ogromną ulgę - główka zaczeła schodzić. położna szybko położyła mnie na plecy - odebrała główkę potem 2 parcia ( musiałam trzymać jedną nogę) i wyszły barki. Dostałam dziecko na brzuch. Zamiast oglądać dziecko to pytam się czy pekłam - położna się śmiała że mam na dziecko patrzeć a nie martwić się o pęknięcia. Ku jej zdziwieniu nie pękłam nic a nic a dokładnie się przyglądała.Urodziłam łożysko i wszystko ręką odjoł nic nie bolałao. Zważyli małą 3650 ( a mniała być niespełna 3kg).
Od razu zostałam zaprowadzona na salę. Położna mówiła, że musiała odespać mój poród ( 1,5 godziny akcji ale jakiej).
gratulacje!! świetnie sobie poradziłaś : jupi:
ImmortalWoman jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-27, 17:14   #4635
jagnna
Zakorzenienie
 
Avatar jagnna
 
Zarejestrowany: 2012-10
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 4 767
Dot.: Jedne dzieci na świat się pchają, inne mamy w nosie mają - Mamusie XI-XII część

Cytat:
Napisane przez Biedroneczkaolga Pokaż wiadomość
hej!
Dziecko śpi ( ciekawe jak długo ??) drugie gra z tatą w xboxa więc mam chwilkę
Gratulacje
Oj wy moje bohaterki porodowe..
Ciekawe jak to ze mną będzie
__________________
"I'm not crazy. My reality is just different than yours."


jagnna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-27, 17:15   #4636
ImmortalWoman
Zakorzenienie
 
Avatar ImmortalWoman
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 5 877
Dot.: Jedne dzieci na świat się pchają, inne mamy w nosie mają - Mamusie XI-XII część

Cytat:
Napisane przez landi0909 Pokaż wiadomość
ulala Immortal współczuję... pamiętam te bóle, do tego jeszcze zgaga i był komplet na pocieszenie powiem Ci że niebawem przejdzie

Biedroneczko no to miałaś dość hmm.. długi poród ale najważniejsze że już po wszystkim!!!
Mi parte nie przynosiły wogóle ulgi, a jak główka już wystawała to przeszły parte i parłam na siłę
oj zgaga dojdzie w nocy hehe mam nadzieję, że nie dłużej niż 2 tygodnie b oszaleję
ImmortalWoman jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-27, 17:15   #4637
landi0909
Zakorzenienie
 
Avatar landi0909
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 3 883
Dot.: Jedne dzieci na świat się pchają, inne mamy w nosie mają - Mamusie XI-XII część

Cytat:
Napisane przez jagnna Pokaż wiadomość
Gratulacje
Oj wy moje bohaterki porodowe..
Ciekawe jak to ze mną będzie
jak to jak??? pstryk i już po wszystkim!!!
landi0909 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-27, 17:16   #4638
T'ai
Zakorzenienie
 
Avatar T'ai
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 24 494
Dot.: Jedne dzieci na świat się pchają, inne mamy w nosie mają - Mamusie XI-XII część

Cytat:
Napisane przez Sola1 Pokaż wiadomość
Dobra dziewczynki, zamykam kompa. Dziękuję Wam wszystkim
powodzenia
T'ai jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-27, 17:17   #4639
ImmortalWoman
Zakorzenienie
 
Avatar ImmortalWoman
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 5 877
Dot.: Jedne dzieci na świat się pchają, inne mamy w nosie mają - Mamusie XI-XII część

Cytat:
Napisane przez landi0909 Pokaż wiadomość
jak to jak??? pstryk i już po wszystkim!!!
no właśnie najważniejsze jest pozytywne nastawienie

Edytowane przez ImmortalWoman
Czas edycji: 2012-11-27 o 17:21
ImmortalWoman jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-11-27, 17:19   #4640
T'ai
Zakorzenienie
 
Avatar T'ai
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 24 494
Dot.: Jedne dzieci na świat się pchają, inne mamy w nosie mają - Mamusie XI-XII część

Biedroneczka szacun
T'ai jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-27, 17:24   #4641
karolamankowa
Zadomowienie
 
Avatar karolamankowa
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 1 172
Dot.: Jedne dzieci na świat się pchają, inne mamy w nosie mają - Mamusie XI-XII część

Biedroneczkaolga,
klask i:
Świetnie dałaś radę i jeszcze nie popękalas przy taki sporym dziecku
__________________
***
Nasza Córeczka Kaja 30.11.2012, 4010 g, 58 cm, 10 pkt
karolamankowa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-27, 17:24   #4642
jagnna
Zakorzenienie
 
Avatar jagnna
 
Zarejestrowany: 2012-10
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 4 767
Dot.: Jedne dzieci na świat się pchają, inne mamy w nosie mają - Mamusie XI-XII część

Cytat:
Napisane przez landi0909 Pokaż wiadomość
jak to jak??? pstryk i już po wszystkim!!!
taaa.. i z orgazmem
aaa właśnie... Ojciec mojego znajomego jest dosyć specyficzny, wiecie, energia kosmosu, samouleczanie itp.. Jest przefajny, strasznie sympatyczny, ale taki trochę, no dziwny Aktualnie fascynuje się jakąs tam techniką masażu/ucisku, uśmierzającą ból, leczącą kręgosłup i układ kostny, nie znam się więc nie opowiem dokładnie o co kaman. No i ostatnio ich spotkałam, nawiązała się tradycyjna gadka szmatka o ciąży i porodach, i on mi mówi, że trochę teraz dla mnie za późno, ale byłaby dla mnie dobra metoda SILVY. Moja reakcja mniej-więcej taka była:
Patrzcie co tu piszą o tym:
http://silva.alpha.pl/index.php/181/silva-w-praktyce/

Coś jak nasze mityczne porody orgazmiczne
__________________
"I'm not crazy. My reality is just different than yours."


jagnna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-27, 17:27   #4643
ImmortalWoman
Zakorzenienie
 
Avatar ImmortalWoman
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 5 877
Dot.: Jedne dzieci na świat się pchają, inne mamy w nosie mają - Mamusie XI-XII część

Cytat:
Napisane przez jagnna Pokaż wiadomość
taaa.. i z orgazmem
aaa właśnie... Ojciec mojego znajomego jest dosyć specyficzny, wiecie, energia kosmosu, samouleczanie itp.. Jest przefajny, strasznie sympatyczny, ale taki trochę, no dziwny Aktualnie fascynuje się jakąs tam techniką masażu/ucisku, uśmierzającą ból, leczącą kręgosłup i układ kostny, nie znam się więc nie opowiem dokładnie o co kaman. No i ostatnio ich spotkałam, nawiązała się tradycyjna gadka szmatka o ciąży i porodach, i on mi mówi, że trochę teraz dla mnie za późno, ale byłaby dla mnie dobra metoda SILVY. Moja reakcja mniej-więcej taka była:
Patrzcie co tu piszą o tym:
http://silva.alpha.pl/index.php/181/silva-w-praktyce/

Coś jak nasze mityczne porody orgazmiczne
i żywmy się energią słoneczną
ImmortalWoman jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2012-11-27, 17:34   #4644
jagnna
Zakorzenienie
 
Avatar jagnna
 
Zarejestrowany: 2012-10
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 4 767
Dot.: Jedne dzieci na świat się pchają, inne mamy w nosie mają - Mamusie XI-XII część

Cytat:
Napisane przez ImmortalWoman Pokaż wiadomość
i żywmy się energią słoneczną
No mówię ci, że jak zaczął o tym opowiadać i mnie namawiać, to nie wiedziałam gdzie spierdzielać. Nie wierzę w takie rzeczy, traktuję to bardziej jako ciekawostkę, niż sprawdzoną teorię. Ok, on w to wierzy, inni ludzie też, ich sprawa, ich prawo.
Fakt faktem, że przez ponad 2 m-ce koleś żył na wodzie i herbatkach ziołowych, bez jedzenia, i wyniki miał podobno wyśmienite.
Albo wiem! Spróbuję przy drugim dziecku medytować od 4 miesiąca i wam powiem czy to działa
__________________
"I'm not crazy. My reality is just different than yours."


jagnna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-27, 17:36   #4645
ImmortalWoman
Zakorzenienie
 
Avatar ImmortalWoman
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 5 877
Dot.: Jedne dzieci na świat się pchają, inne mamy w nosie mają - Mamusie XI-XII część

Cytat:
Napisane przez jagnna Pokaż wiadomość
No mówię ci, że jak zaczął o tym opowiadać i mnie namawiać, to nie wiedziałam gdzie spierdzielać. Nie wierzę w takie rzeczy, traktuję to bardziej jako ciekawostkę, niż sprawdzoną teorię. Ok, on w to wierzy, inni ludzie też, ich sprawa, ich prawo.
Fakt faktem, że przez ponad 2 m-ce koleś żył na wodzie i herbatkach ziołowych, bez jedzenia, i wyniki miał podobno wyśmienite.
Albo wiem! Spróbuję przy drugim dziecku medytować od 4 miesiąca i wam powiem czy to działa
daj koniecznie znać czy wyszło bo jeśli tak to może zdecyduję się na 3 dziecko
ImmortalWoman jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-27, 17:38   #4646
justa86
Zadomowienie
 
Avatar justa86
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: pl
Wiadomości: 1 201
Dot.: Jedne dzieci na świat się pchają, inne mamy w nosie mają - Mamusie XI-XII część

Cytat:
Napisane przez landi0909 Pokaż wiadomość
i to i to
tzn z prawego cyca od razu potrafił załapać, więc często go dostawiałam do tego cycka no i sutek popękał, ból nieziemski... a do lewego nie potrafi się dossać, ładnie się nadenerwujemy zanim załapie a do tego jak pierś jest pełna i twarda to ciężko nią manewrować w taki sposób żeby młodemu ułatwić zadanie
Skad ja to znam :/ jedna piers jest spoko, druga troszke inna a jak sie wypelni to Kuba nie ma jak jej zlapac :/ zazwyczaj wtedy p[rztsawiam do tej lepszei i staram sie troche wycisnac pokarmu zeby piers zmiekla i jakos daje rade. Pekniecia w tej gorszej tez mialam, wyleczylam chyba wreszcie, Bephanten nie pomagal, pokarm to w ogole porazka, dopiero pieronsko droga masc purelan 100 dala rade.

A dzis w ogole jakos lipnie.....mam wrazenie ze Kubus coraz mniej spi coraz wiecej placze, od jakze doswiadczonych cioc i mam uslyszalam ze mam pewnie za chudy pokarm - a to kur'wa niech mi obiad ugotuja to moze bede miala lepszy :/ jem dosc monotonnie, jak tylko sprobowalam pomidorka i zjadlam pomidorowa to wczoraj wieczorem i dzis rano byly sensancje i puszczanie bolesnych baczkow przez Kube. Dzis niby lepiej ale tez jakos kryzysowo....
Teoretycznie powinno to wygladac tak : dziecko sie budzi, przebieramy, karmimy, obijamy i spi tak??
A u nas jest tak - dziecko sie budzi, jak tylko go przewijak to krzyczy jakby byl obdzierany ze skory, tak wiec nie przewijam go na glodnego tylko najpierw karmie dosc duzo, potem odbijamy, potem przewijamy - krzyczy ale znacznie mniej, potem oczywiscie nadal glodny wiec je, przysypia na piersi wiec go budze, wkoncu jak sie naje zasypia, ale jeszcze musi sie odbic wiec klade go na ramieniu, zazwyczaj sie budzi wiec co?? je !! o jezu...... wczesiej to jakos szlo a dzis masakra.... jeszcze przy przewijaniu tak sie zaniosl placze ze zrobil sie bordowy i sie zacial! w ogole oddechu nie mogl zlapac! a co najlepsze?? podnosze go do gory na ramie - jak reka odjal, nic sie nie dzieje, nic nie boli, placzu nie ma

Kryzys....
justa86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-27, 17:59   #4647
ImmortalWoman
Zakorzenienie
 
Avatar ImmortalWoman
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 5 877
Dot.: Jedne dzieci na świat się pchają, inne mamy w nosie mają - Mamusie XI-XII część

Cytat:
Napisane przez justa86 Pokaż wiadomość
Skad ja to znam :/ jedna piers jest spoko, druga troszke inna a jak sie wypelni to Kuba nie ma jak jej zlapac :/ zazwyczaj wtedy p[rztsawiam do tej lepszei i staram sie troche wycisnac pokarmu zeby piers zmiekla i jakos daje rade. Pekniecia w tej gorszej tez mialam, wyleczylam chyba wreszcie, Bephanten nie pomagal, pokarm to w ogole porazka, dopiero pieronsko droga masc purelan 100 dala rade.

A dzis w ogole jakos lipnie.....mam wrazenie ze Kubus coraz mniej spi coraz wiecej placze, od jakze doswiadczonych cioc i mam uslyszalam ze mam pewnie za chudy pokarm - a to kur'wa niech mi obiad ugotuja to moze bede miala lepszy :/ jem dosc monotonnie, jak tylko sprobowalam pomidorka i zjadlam pomidorowa to wczoraj wieczorem i dzis rano byly sensancje i puszczanie bolesnych baczkow przez Kube. Dzis niby lepiej ale tez jakos kryzysowo....
Teoretycznie powinno to wygladac tak : dziecko sie budzi, przebieramy, karmimy, obijamy i spi tak??
A u nas jest tak - dziecko sie budzi, jak tylko go przewijak to krzyczy jakby byl obdzierany ze skory, tak wiec nie przewijam go na glodnego tylko najpierw karmie dosc duzo, potem odbijamy, potem przewijamy - krzyczy ale znacznie mniej, potem oczywiscie nadal glodny wiec je, przysypia na piersi wiec go budze, wkoncu jak sie naje zasypia, ale jeszcze musi sie odbic wiec klade go na ramieniu, zazwyczaj sie budzi wiec co?? je !! o jezu...... wczesiej to jakos szlo a dzis masakra.... jeszcze przy przewijaniu tak sie zaniosl placze ze zrobil sie bordowy i sie zacial! w ogole oddechu nie mogl zlapac! a co najlepsze?? podnosze go do gory na ramie - jak reka odjal, nic sie nie dzieje, nic nie boli, placzu nie ma

Kryzys....
ojej kochana współczuję Ci... chociaż nie wiem co doradzić... sama się boję jak to będzie... niby jedną ciążę już przesłam, ale boję się jak to będzie z tym maluszkiem :/ ehh....
ImmortalWoman jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2012-11-27, 18:17   #4648
Gabi2
Zakorzenienie
 
Avatar Gabi2
 
Zarejestrowany: 2004-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 818
GG do Gabi2
Dot.: Jedne dzieci na świat się pchają, inne mamy w nosie mają - Mamusie XI-XII część

Po wizycie i moja Mala jest mała bo waży 2970 ale moze być to orientacyjne sam gin powiedział bo główkę ma tak nisko ze trochę naciągania było wymiaru głowy..ogólnie na pewno kolosem nie jest. Lozysko ilośc wód ok, cos sie zatrzymał przy brzuszku ze chudzina i sprawdzał jakieś przepływy no ale powiedział ze jest ok na koniec.
U mnie nic nie wskazuje żebym miała w najbliższych dniach urodzić...szyjka taka sama jak 3 tyg temu. Powiedział ze duuuuuzo seksu i nie żadne tam mycie okien itd.
Pytałam sie ile w moim szpitalu czekają na wywołanie i powiedział tydzien więc cieszy mnie ta informacja. No i 12 grudnia w terminie jak nic sie nie wydarzy to ktg w szpitalu.

Ciekawe jak tam Sola...
__________________
Iza - łowca zabawek

Blog z recenzjami książek dla dzieci, zabawek, przepisy oraz pomysły na pokój Malucha
Gabi2 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-27, 18:20   #4649
T'ai
Zakorzenienie
 
Avatar T'ai
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 24 494
Dot.: Jedne dzieci na świat się pchają, inne mamy w nosie mają - Mamusie XI-XII część

Cytat:
Napisane przez justa86 Pokaż wiadomość
Skad ja to znam :/ jedna piers jest spoko, druga troszke inna a jak sie wypelni to Kuba nie ma jak jej zlapac :/ zazwyczaj wtedy p[rztsawiam do tej lepszei i staram sie troche wycisnac pokarmu zeby piers zmiekla i jakos daje rade. Pekniecia w tej gorszej tez mialam, wyleczylam chyba wreszcie, Bephanten nie pomagal, pokarm to w ogole porazka, dopiero pieronsko droga masc purelan 100 dala rade.

A dzis w ogole jakos lipnie.....mam wrazenie ze Kubus coraz mniej spi coraz wiecej placze, od jakze doswiadczonych cioc i mam uslyszalam ze mam pewnie za chudy pokarm - a to kur'wa niech mi obiad ugotuja to moze bede miala lepszy :/ jem dosc monotonnie, jak tylko sprobowalam pomidorka i zjadlam pomidorowa to wczoraj wieczorem i dzis rano byly sensancje i puszczanie bolesnych baczkow przez Kube. Dzis niby lepiej ale tez jakos kryzysowo....
Teoretycznie powinno to wygladac tak : dziecko sie budzi, przebieramy, karmimy, obijamy i spi tak??
A u nas jest tak - dziecko sie budzi, jak tylko go przewijak to krzyczy jakby byl obdzierany ze skory, tak wiec nie przewijam go na glodnego tylko najpierw karmie dosc duzo, potem odbijamy, potem przewijamy - krzyczy ale znacznie mniej, potem oczywiscie nadal glodny wiec je, przysypia na piersi wiec go budze, wkoncu jak sie naje zasypia, ale jeszcze musi sie odbic wiec klade go na ramieniu, zazwyczaj sie budzi wiec co?? je !! o jezu...... wczesiej to jakos szlo a dzis masakra.... jeszcze przy przewijaniu tak sie zaniosl placze ze zrobil sie bordowy i sie zacial! w ogole oddechu nie mogl zlapac! a co najlepsze?? podnosze go do gory na ramie - jak reka odjal, nic sie nie dzieje, nic nie boli, placzu nie ma

Kryzys....
kurcze
aż się boję co to będzie

Cytat:
Napisane przez Gabi2 Pokaż wiadomość
Po wizycie i moja Mala jest mała bo waży 2970 ale moze być to orientacyjne sam gin powiedział bo główkę ma tak nisko ze trochę naciągania było wymiaru głowy..ogólnie na pewno kolosem nie jest. Lozysko ilośc wód ok, cos sie zatrzymał przy brzuszku ze chudzina i sprawdzał jakieś przepływy no ale powiedział ze jest ok na koniec.
U mnie nic nie wskazuje żebym miała w najbliższych dniach urodzić...szyjka taka sama jak 3 tyg temu. Powiedział ze duuuuuzo seksu i nie żadne tam mycie okien itd.
Pytałam sie ile w moim szpitalu czekają na wywołanie i powiedział tydzien więc cieszy mnie ta informacja. No i 12 grudnia w terminie jak nic sie nie wydarzy to ktg w szpitalu.
fajnie że z malutką wszystko ok
do 12 jeszcze trochę także bierzcie się do roboty
T'ai jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-27, 18:21   #4650
tynkusia
Rozeznanie
 
Avatar tynkusia
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 706
Dot.: Jedne dzieci na świat się pchają, inne mamy w nosie mają - Mamusie XI-XII część

Hej Kobietki! ja juz po wizycie... Niestety bylam sama i nie zrozumialam wszystkiego, jedyne co pamietam to to, ze gin stwierdzil, ze cos sie z szyjka juz dzieje , ze jakies rozwarcie juz jest a wszystko przez to, ze gmeranko masakrycznie mnie bolalo i nie moglam sobie w mozgu wlaczyc translatora niemieckiego
Tak mnie dolek zlapal, ze skoro mnie to badanie szyjki bolalo, to nie dam rady przy porodzie... wyszlam z gabinetu jakas taka osowiala (maz wtedy akurat wparowal na poczekalnie ), nogi miekkie i mialam ochote sobie poplakac, co robilam potem przez cala droge do domu ...
a tak sobie powtarzalam , ze moze bolec jak cholera , a i tak dam rade ... Dolek jakis mnie chwycil..
__________________
5 grudnia 2012 roku zdarzyl sie cud... Ponad 3,5 kilogramowy cud z najpiekniejszym bezzebnym usmiechem na swiecie!
tynkusia jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:04.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.