Jak pozbyć sie tej trzeciej!!! Sprawa b.pilna!

[atka83]

Napisane przez _Magda

Co do autorki wątku to wydaje mi się,że ona sobie doskonale zdaje sprawę,że to ona jest tą trzecią.Chce świadomie wygryźc tamtą i tyle.
A żal mi tylko dziewczyny tego kolesia.Bo biedna pewnie pojęcia nie ma jakiego gada ma w domu.

Dokladnie. Co innego by bylo,gdyby ten facet okłamywał ninano,że jest całkowicie wolny i ją oszukiwał/ukrywał,że jest jeszcze w związku?/mieszka ze swoją jeszcze? kobietą?A tak ninano doskonale wie,że on ma kogoś,mieszka z nią i jest wpełni świadoma tego i pomimo to chce odbić faceta tej kobiecie z pełną premydetacją. Mi też żal tej obecnej dziewczyny tego pożal się boże gostka.

Napisane przez traci

Mnie tez ciekawi czym takie kobiety sie kieruja.Brak honoru ,godnosci ,skrupolow i moralnosci.Widac ,ze skoro nie moze zakonczyc swojego pierwszego zwiazku i wciaz w nim tkwi to mu nie zalezy na autorce tego watku.Pewnie jest dla niego odskocznia albo cos w tym rodzaju.Gdyby mu zalezalo ,gdyby ja kochal napewno by skonczyl swoj zwiazek jak najszybciej.

Pewnie,że tak. Też mnie zastanawia czym te obiety się kierują.Chyba chcą zdobyć "cel" faceta po trupach do celu,nie zważając na innych,których może zranić.

Napisane przez _Magda

A najbardziej poszkodowane są te zdradzane,które myślą,ze wszystko jest fajnie i planują wspólne życie z kimś kto im takie numery wywija.Tak jak tu ktoś napisał-potem takie przerażone zakładają wątki,że facet chce przerw,że coś jest nie tak.I zawsze się potem okazuje,że to "coś" to inna kobieta...

Niestety,doskonale o tym wiem,bo sama się o tym przekonałam na własnej skórze.

[Silly]

Napisane przez Darin

A nie przyszło Ci do głowy że on po prostu cie zwodzi? Trzy lata to kaweł życia i nie obraź się ale uważam że ona znaczy dla niego wiecej niż Ty. Wiem oszukuje ją, ale tacy bywają faceci. "Związał" się z Toba bo pewnie szukał urozmaicenia. Teraz nie wie jak Ci powiedzieć ze jej nie zostawi a poza tym może się boi że powiesz o wszystkim jego dziewczynie. Porozmawiaj z nim szczerze. PS: nie ma sensu ładować się w coś bez przyszłości

wlasnie

Napisane przez atka83

Wyjełaś mi to z ust/klawiatury.
Z tego co czytam,to Ty raczej jesteś tą trzecią,a raczej drugą i chcesz im rozbić związek,chcąc pozbyć się jego dziewczyny,oj nie ładnie. A czy oni żyją obok siebie,niedokońca może to być prawda.Więc przykro mi,ale to napisze,daj sobie z nim spokój,bo jak narazie ty możesz być jego zabawką,a nie jego dziewczyna z którą mieszka.Zresztą gdyby to ja była na miejscu tej dziewczyny i się dowiedziała,to Ciebie bym się chętnie pozbyła/faceta również.

Niecierpie takich dziewczyn,które wchodzą w buciorami w cudze związki. Sory,za szczerośc,ale obrzydzenie mnie bierze.

podpisuje sie pod tym tez nie znosze takich Panienek

Napisane przez atka83

Pfff,no masz racje,że ci nie wierze.Zresztą dziewczynko żał mi ciebie,bo jesteś okropna rozbijając związek.Do takich panien jak ty nie mam szacunku żadnego.

Ja tez nie mam szacunku do takich sama byla ta zdradzona ale to bylo pare lat temu i niestety ta trzecia nie bylam tylko ta pierwsza.....i niestety Ninana ty jestes ta trzecia co weszla w cudzy zwiazek i probujesz robic go za wszelka cene dla mnie jestes naiwa i tyle....

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Napisane przez atka83

Niestety,doskonale o tym wiem,bo sama się o tym przekonałam na własnej skórze.

A co jest najgorsze? To że te które sie wchrzaniają z buciorami, mówią innym o tobie "ta trzecia/wredna zouza/dzi.../kur.../s...cierka/ nie chce zostawic mojego misiaczka/nie pozwala odejsc mojemu misiaczkowi!". Szkoda tylko, że ten misiaczek, spi z nami co noc, caluje na powitanie i dobranoc...

A czasami gdy dowiesz sie o wszystkim i pokazesz swojej eks najlepszej przyjaciolce zdjecia dziewczyn/y mówi "Faktycznie ladniejsza/e od Ciebie".
Po czym wiedząc że związek Twoj sie rozpada, przychodzi przez kilka dni do Ciebie w samym szlafroczku i paraduje w nim przed Twoim już prawie byłym...

[Silly]

Napisane przez SzpiegZKrainyDeszczowców

A co jest najgorsze? To że te które sie wchrzaniają z buciorami, mówią innym o tobie "ta trzecia/wredna zouza/dzi.../kur.../s...cierka/ nie chce zostawic mojego misiaczka/nie pozwala odejsc mojemu misiaczkowi!". Szkoda tylko, że ten misiaczek, spi z nami co noc, caluje na powitanie i dobranoc...

wlasnie i dlatego nie znosze takich

[Ptysio5]

Napisane przez SzpiegZKrainyDeszczowców

A co jest najgorsze? To że te które sie wchrzaniają z buciorami, mówią innym o tobie "ta trzecia/wredna zouza/dzi.../kur.../s...cierka/ nie chce zostawic mojego misiaczka/nie pozwala odejsc mojemu misiaczkowi!". Szkoda tylko, że ten misiaczek, spi z nami co noc, caluje na powitanie i dobranoc...

A czasami gdy dowiesz sie o wszystkim i pokazesz swojej eks najlepszej przyjaciolce zdjecia dziewczyn/y mówi "Faktycznie ladniejsza/e od Ciebie".
Po czym wiedząc że związek Twoj sie rozpada, przychodzi przez kilka dni do Ciebie w samym szlafroczku i paraduje w nim przed Twoim już prawie byłym...

Co do "przyjaciólki", Szpiegu, ja bym jej chyba dodała całe opakowanie węgla do herbaty

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Napisane przez Ptysio5

Co do "przyjaciólki", Szpiegu, ja bym jej chyba dodała całe opakowanie węgla do herbaty

Chyba wystarczy mi fakt że nie ma szacunku do siebie... Ale to nie publicznie.
Bynajmniej ja po takim numerze bym faceta do sądu podala...

[_Magda]

Napisane przez SzpiegZKrainyDeszczowców

A czasami gdy dowiesz sie o wszystkim i pokazesz swojej eks najlepszej przyjaciolce zdjecia dziewczyn/y mówi "Faktycznie ladniejsza/e od Ciebie".
Po czym wiedząc że związek Twoj sie rozpada, przychodzi przez kilka dni do Ciebie w samym szlafroczku i paraduje w nim przed Twoim już prawie byłym...

[oniaczeq]

Napisane przez _Magda

Ja się zastanawiam skąd się biora takie "panny",które bez skrupółów odbijają czyjegoś faceta Kiedyś-jak jeszcze sama byłam w związku -chciałam nawet taki wątek założyć.Bo nie rozumiem.Kiedyś od jednej osoby usłyszałam,ze każdy jest tak naprawde egoistą i walczy o własne szczęście.Nawet kosztem czyjegoś życia.
Ja bym się bała.Czy po prostu-nie chciałabym mieć na sumieniu coś takiego.
Co do autorki wątku to wydaje mi się,że ona sobie doskonale zdaje sprawę,że to ona jest tą trzecią.Chce świadomie wygryźc tamtą i tyle.
A żal mi tylko dziewczyny tego kolesia.Bo biedna pewnie pojęcia nie ma jakiego gada ma w domu.

Widzisz ja tez bym tak nie mogla i chyba nigdy tego nie zrozumiem..mam zasade robie co chce ale nikogo tym nie krzywdze one widocznie takiej zasady nie maja...a watek jakby powstal ojj duzo mialabym do powiedzenianie szanuje takich dziewczyn i nigdy szanowac nie bede ..fatalne w tym wszystkim jest to ze osoba ktora nagle dowiaduje sie o takich "pannach" bardzo dlugo pozniej buduje zaufanie i widzi rywalke w co drugiej dziewczynie jaka napotyka jej tz...tak przynajmniej bylo ze mna

[Mikrejsza]

dopiero znalazłam ten wątek i po tym,jak Ninana tu naściemniała (gratulacje dla detektywa który znalazł inny wątek-niestety nie pamiętam nicka) myślę że już tu nie wróci,ale gdyby czytała to powiem 2 rzeczy:
-też nie cierpię panienek ładujących się z buciorami w czyjś związek (tym bardziej że razem mieszkają...to już jest pewna deklaracja)
-w momencie gdy nowy facet przyznałby mi się że mieszka z tzw "byłą" ( ) nie zastanawiałabym się nad tym,jak się jej pozbyć tylko nad tym,jak się na nim zemścić...

[Aeterna]

Ja bym tak nie mogła, ja bym tak nie mogła; macie szczęscie budować swój związek bez konieczności rozwalania go komuś innemu, bo by się okazało , kto czego nie może...



I: jak suka nie da, to pies nie weźmie...



W 1-ej kolejności to facet powinien być zadowolonym z tego, co (już) ma i przestać wietrzyć za nową zwierzyną ; czyżbyście już zapomniały, drogie Panie, stare porzekadło naszych babek , że: w miłości, jak na wojnie, wszystkie chwyty..?
Też nie cierpię takich dziewczątek, normalka, ale droga przez świat usłana płatkami róż to nie jest.
Gdy facet jest 'super' to zawsze jakaś 'rywalka' będzie chciała wyciągnąć 'po cudze' łapkę.


Ufaj Bogu, ale samochód zamykaj ; chłopa to trzeba sobie czasem 'przypilnować' albo mieć mózg i nie dać się tzw. robić w jajo.


A Ninana prawdopodobnie ma gdzieś Wasze (nasze) umoralniające gadki.


edit: Zanim uderzy ktoś w tony: ja mam cudownego TZ-a i on by.../i on sam wie... (nie neguję, cenna sprawa, przecież wiem ) - przypominam , że do zdrad podobnież przyznaje się 60% facetów, z kosmosu to się nie bierze.

[atka83]

Napisane przez SzpiegZKrainyDeszczowców

A co jest najgorsze? To że te które sie wchrzaniają z buciorami, mówią innym o tobie "ta trzecia/wredna zouza/dzi.../kur.../s...cierka/ nie chce zostawic mojego misiaczka/nie pozwala odejsc mojemu misiaczkowi!". Szkoda tylko, że ten misiaczek, spi z nami co noc, caluje na powitanie i dobranoc...

A czasami gdy dowiesz sie o wszystkim i pokazesz swojej eks najlepszej przyjaciolce zdjecia dziewczyn/y mówi "Faktycznie ladniejsza/e od Ciebie".
Po czym wiedząc że związek Twoj sie rozpada, przychodzi przez kilka dni do Ciebie w samym szlafroczku i paraduje w nim przed Twoim już prawie byłym...

No tak przecież te zakochane istotki w "naszych" partnerach/obecnych w stałych związkach,są takie niewinne,normalnie aniołki ale chyba z piekła rodem Normalnie jakbym taką dorwała... to nie dokończe co bym zrobiła,yh agresja mi się chyba włącza jak wchodze na ten wątek. Wdech-wydech,licze do 10. Brak mi słów na te panny.


Aeterna,jeśli chodzi o zdrade,nigdy nie mów nigdy. To szczera prawda. A jeśli bym wiedziała,że facet kogoś ma/mieszka z nią dałabym sobie spokój,bo chyba są jakieś granice. Cudzych nie tykam No,chyba że wtrafił by się taki,który to skrzętnie ukrywa,jak już pisałam o tym wcześniej.

[Aeterna]

Napisane przez atka83

No tak przecież te zakochane istotki w "naszych" partnerach/obecnych w stałych związkach,są takie niewinne,normalnie aniołki ale chyba z piekła rodem

Normalnie jakbym taką dorwała... to nie dokończe co bym zrobiła,yh agresja mi się chyba włącza jak wchodze na ten wątek. Wdech-wydech,licze do 10.

Popieram.

[Fresa]

Napisane przez atka83

No tak przecież te zakochane istotki w "naszych" partnerach/obecnych w stałych związkach,są takie niewinne,normalnie aniołki ale chyba z piekła rodem Normalnie jakbym taką dorwała... to nie dokończe co bym zrobiła,yh agresja mi się chyba włącza jak wchodze na ten wątek. Wdech-wydech,licze do 10. Brak mi słów na te panny.


Aeterna,jeśli chodzi o zdrade,nigdy nie mów nigdy. To szczera prawda.

Ale do tanga trzeba dwojga.

Skoro on zdradza-znaczy,że chce tego -tu nie ma przymusu .

[atka83]

Napisane przez Fresa

Ale do tanga trzeba dwojga.

Skoro on zdradza-znaczy,że chce tego -tu nie ma przymusu .

No jasne,że tak facet też jest współwinny tego zajścia,nie ma to tamto.
Może obydwoje są siebie warci??

A tytuł wątku,jest conajmniej dwuznaczny,to tak jakby autorka wątku chciała/potrzebowała szybką porade jak pozbyć się/zabić tą trzecią bo jego obecna partnerka nie chce się wynieść i jest dla niej?/nich? ciężkim balastem.

[Fresa]

Napisane przez atka83

No jasne,że tak facet też jest współwinny tego zajścia,nie ma to tamto.
Może obydwoje są siebie warci??

Nie wiem,czy siebie warci ,czy nie-czas pokaże .

Natomiast,tak jak w życiu niczego nie można być pewnym-tak i w miłości dla niektórych nie jest to aż tak oczywiste,że to akurat "ta" na całe życie.

Może zdradzający facet nie znalazł jeszcze "tej" jedynej-jest cały czas na etapie poszukiwania ,dlatego próbuje z różnymi (aż trafi na tą jemu przeznaczoną ).

[Aeterna]

Podobnież masa osób używa nielegalnego oprogramowania czy kseruje książki i jakoś skrupułów wielkich czyniąc to - nie ma; moim zdaniem, łatwe to jest gdybanie.

Fajnie, gdy los łączy 2 wolne osoby i te pe i te śme, ale w praktyce to nierzadko tak pięknie nie jest.

Może teraz, bo wiele z nas jest (bardzo) młodych, co to jest ''naście'', czy (ponad) ''20'' lat..? Do tego (wciąż ) fajnie też jest móc 'kontynuować' szkolne i studenckie miłości np. -
ale za 10 lat, gdy ''tobie'' rozwali się związek i masz30-(40-)parę lat, może się okazać, że jesteś sama palec, nie chcesz być sama a fajnych facetów, dziwnym trafem, jak na lekarstwo...
I wtedy się zacznie... I podwózka do (i: 'z') pracy... I 'zrozumienie', którego u żony przecież brak... I co ja miałam zrobić, no: pokochałam..!



Luba, czekam.

[Aeterna]

BTW; w wątku o zdradzie najbardziej mnie rozbrajały wpisy():
'zdradzałam' poprzedniego chłopca (chłopców), ale obecnego TZ-a -- nigdy..!
<Bo to ten: naj-jedyniejszy jest..! >.

[benia18]

A mnie się wydaje, że to właśnie TY jesteś piątym kołem u wozu. Przykro mi to stwierdzać ale to tylko moje przekonanie. Jeśli mieszkają i zyją razem a mieszkanie nie jest ich wspólną własnością, to skoro tak źle im razem, to po co nadal razem mieszkają? Chyba prościej by bylo, gdyby jedno z nich się wyniosło i po sprawie.
Bajki typu: "moje małżeństwo/związek to fikcja", albo "nie mogę teraz jej zostawić, nie wiem jak to zrobić, wciąż tyle nas łączy....itd." są bardzo pospolite. Dziewczyny czekają, kochają a poxniej cierpią, gdy dowiadują się, że były tylko zabawką, rozrywką, oderwaniem od szarej codzienności.
zastanów sie, przemyśl, czy ON jest z toba szczery i czy to ma jakąkolwiek przyszłość.
Być może tym związkiem zranisz siebie i JĄ.
Jeśli się mylę to przepraszam i życzę szczęścia

acha.....teraz życzę ci szczęścia, ale gdybyś była taką "biedną", "niewinną", "nieszczęśliwą" pszczółką w moim związku to skopała bym ci tyłek

[Luba]

Napisane przez Aeterna

Podobnież masa osób używa nielegalnego oprogramowania czy kseruje książki i jakoś skrupułów wielkich czyniąc to - nie ma; moim zdaniem, łatwe to jest gdybanie.

Fajnie, gdy los łączy 2 wolne osoby i te pe i te śme, ale w praktyce to nierzadko tak pięknie nie jest.

Może teraz, bo wiele z nas jest (bardzo) młodych, co to jest ''naście'', czy (ponad) ''20'' lat..? Do tego (wciąż ) fajnie też jest móc 'kontynuować' szkolne i studenckie miłości np. -
ale za 10 lat, gdy ''tobie'' rozwali się związek i masz30-(40-)parę lat, może się okazać, że jesteś sama palec, nie chcesz być sama a fajnych facetów, dziwnym trafem, jak na lekarstwo...
I wtedy się zacznie... I podwózka do (i: 'z') pracy... I 'zrozumienie', którego u żony przecież brak... I co ja miałam zrobić, no: pokochałam..!



Luba, czekam.

Czyżbyś podejrzewała ze moj zwiazek się rozpada? No to ja jednak slepa jestem, bo na razie nic na to nie wskazuje

A jesli myslisz, że sie nie zgodzę, to nic z tego... bo ja tam się moge z Tobą zgodzic...

Chociaż...

Chociaż w gdyby teraz mi zeszło na samotność... to
po pierwsze, zadnych żonatych (i tu nie wchodzi w gre nigdy nie mów nigdy, bo siebie już sprawdziłam) Zadnych zdrad i innych takich... Nie podoba mi się i nie praktykuje

a po drugie i najwazniejsze, to już by mi się nie chciało nowego chłopa se na kark brać

a po trzecie nawet gdyby, to ja nie wezmę takiego zużytego, bo co za gwarancja, że kolejnej koleżanki nie będzie chciał podwozic...

Stanowczo nie ufam facetom którzy zdradzaja,. Bo jakby co, to i mnie może zdradzić.

I o zadnych tam miłosciach mi tu prosze nie opowiadać. Miłosć miłoscią, a ja radze jednak głowa mysleć nie d..ą.

[Aeterna]

Jak to tak..?!
Milość ma swoje prawa , nieważne, że ktoś już na nią trafił; mnie się należy..!

[margitta]

Napisane przez Aeterna

A Ninana prawdopodobnie ma gdzieś Wasze (nasze) umoralniające gadki.

No bo po co te gadki - tu trzeba szybko przepis na truciznę podawać. Najlepiej z domowych składników i łatwo dolewalną do herbaty/ ew. coś możliwego do wysłania listem przy ewentualnych trudnościach ze spotkaniem twarzą w twarzą i możliwej nieufności tej drugiej/trzeciej. Sposób pozbycia ma być skuteczny, czyli na wieki wieków. Na pewno coś wiecie Chyba takich rad od nas oczekuje autorka, więc nie dajmy się prosić.

Przypominam, że (jak głosi tytuł) sprawa jest bardzo pilna!

[bess]

Napisane przez margitta

ew. coś możliwego do wysłania listem przy ewentualnych trudnościach ze spotkaniem twarzą w twarzą !

wąglika albo chociaz mąke,która bedzie go udawac

[Luba]

Napisane przez Aeterna

Jak to tak..?!
Milość ma swoje prawa , nieważne, że ktoś już na nią trafił; mnie się należy..!

Miłosc miłoscią...

A teraz sobie powiem jak stara baba i kto mi co zrobi?

Mądrość życiową Wam powiem.
Miłość to pikuś. I wcale ale to wcale nie jest najważniejsza...
I sama miłosc do szczęśliwego zycia nie wystarczy.
Jak jest, to pieknie. Ale potrzebuje jeszcze paru dodatków, bez których życ się nie da.
Bo gdyby sama miłosc wystarczyła to rozwodów by nie było.
W koncu ludzie z wiekiej miłosci sie pobieraja, czyz nie?

Trudno i darmo.


To była rada cioci Luby

[Fresa]

Sprawa rzeczywiście bardzo pilna-ale teraz to już chyba była bardzo pilna,bo już spoooro czasu (jak na piorytet) minęło .



A i autorka wątku się nie pojawia...to daje do myslenia .

[_Magda]

Napisane przez Fresa

Sprawa rzeczywiście bardzo pilna-ale teraz to już chyba była bardzo pilna,bo już spoooro czasu (jak na piorytet) minęło .



A i autorka wątku się nie pojawia...to daje do myslenia .

Nie pojawi się,bo wyszło,że skłamała z tym bzykaniem

[bess]

Moim zdaniem co by nie zrobila tak czy siak sie wydurni.Nawet jak pojdzie/zadzowni i kulturalnie zapyta.To nie jest jej obowiazek zeby sprawdzac i robic wywiad srodowiskowy.

[SiSleyS]

ale tu się dzieje
itp.

Chociaż nie dziwię się, ze wątek zszedł na takie tory bo gdybym sama kiedyś była zdradzona to takie jak 'Ninana' ja bym pewnie:

i pomyśleć, że na początku próbowałam pomóc autorce w pozbyciu się tej pierwszej (trucizna itp.)- ech trzeba było przeczytać post a nie tylko tytuł

[Fresa]

Napisane przez bess

Moim zdaniem co by nie zrobila tak czy siak sie wydurni.Nawet jak pojdzie/zadzowni i kulturalnie zapyta.To nie jest jej obowiazek zeby sprawdzac i robic wywiad srodowiskowy.

Oooo wywiad środowiskowy -
może niech powie,że panią z opieki społecznej

Podejrzeń nie wzbudzi ,a dowie się ,czego będzie chciała .

[Mikrejsza]

Napisane przez bess

Moim zdaniem co by nie zrobila tak czy siak sie wydurni.Nawet jak pojdzie/zadzowni i kulturalnie zapyta.To nie jest jej obowiazek zeby sprawdzac i robic wywiad srodowiskowy.

szkoda to mi jej nie będzie ale mam nadzieję że będzie "walczyć" o tego frajera właśnie w taki sposób,to przynajmniej tamta PIERWSZA biedaczka dowie się jaką kanalię ma w mieszkaniu...

[dzustam]

Zgadzam się z Aeterną co do sedna sprawy, z wiekiem coraz trudniej o całkowicie wolną osobę i tak białą jak śnieg. Im starsi jesteśmy, tym więcej związków za nami.

Droga ninano szybko wiąż się ze swoim ukochanym, bo kto wie, może już jakaś "dziesiąta" szykuje się, żeby Cię wykurzyć z mieszkania...

A tak na marginesie, to przez kilka miesięcy byłam obserwatorem akcji, jak pewna "trzecia", która czuła się "pierwszą" namawiała swojego lubego, by swojej żonie odstawiał szopki, żeby wykurzyć ją z mieszkania. Dobrze, że jej na gnoju nikt nie wywiózł jak Jagny (oczywiście uzurpatorki do bycia pierwszą). Brrrr...