|
|||||||
| Notka |
|
| Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#2041 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 319
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Nebulka, trzymaj się ![]() Może herbata po góralsku by coś pomogła ?Dostałam Twoje zaproszenie przez fb (dziękuję W ogóle kusi mnie, żeby tego fejsa sobie w końcu zlikwidować, to nie do wiary jak bardzo kilka minut tam spędzonych potrafi mnie zdołować.Już finiszuję z moją noworoczną listą 100. Co ciekawe, nagle po prostu sypią się możliwości spełniania poszczególnych punktów - kilka punktów z pewnością uda mi się zrobić przed końcem roku (zrobiłam makowiec, trudnego koka z dobieranych warkoczy, dziś idę na balet plus kilka innych i jakoś mam energię, żeby się za poszczególne rzeczy zabierać. Polecam taki konkretny spis drobiazgów i niedrobiazgów do zrealizowania Jeszcze a propos planów noworocznych: nie wrzuciłam tego na listę 100, bo nie wiem jak to ująć, ale... no właśnie, może Wy zrozumiecie o co chodzi - czy macie poczucie sensu, celowości i radości w tym co robicie? Czy czujecie, że macie w sobie siłę do stawiania czoła różnym rzeczom? (wiem, że praktycznie każda z nas tu ma jakiś problem (y) z którym czasem sobie nie radzi, ale pytam tak ogólnie. Mam często takie uczucie - wstaję rano, jest jeszcze ciemno, na dworze jest ohydnie, a ja mam wizję łażenia z lekcji na lekcję do samego wieczora. Plusów w tej sytuacji jest mnóstwo. Zarabiam pieniądze. Spotykam się z ludźmi, w większości bardzo sympatycznymi lub, w najgorszym przypadku, neutralnymi. Mam pełną dowolność tego co robię, nie stoi nade mną żaden szef, mogę eksperymentować do woli. Mam w tym doświadczenie, więc stres jest minimalny. Nic tak naprawdę nie muszę, jeśli ktoś mi coś odwoła lub ja to zrobię, to mam jeszcze dużo innych uczniów, wystarczająco kasy, nie muszę się martwić, że mi na coś zabraknie. Nawet gdybym nie pracowała kilka miesięcy to spokojnie TŻ by nas utrzymał, bez jakiegoś drastycznego spadku komfortu życia, więc naprawdę nie ma się czym spinać. Czasem jest mi zimno, czasem bolą mnie plecy od dźwigania książek i laptopa lub czymś niezbyt ważnym się zestresuję, ale to chyba niewielka cena za te wszystkie wyżej wymienione plusy, nie? A jednak prawie codziennie czuję niezadowolenie, frustrację i bezsens. Nie tylko przed pracą. Kurde, nie wiem jak to opisać Na przykład: wpadam na pomysł, żeby po pracy pójść do biblioteki i pożyczyć coś fajnego. Wyobrażam sobie, że dawna ja (idealna ja?) ruszyłaby przed siebie pewnym krokiem, nie zważając na pogodę czy zmęczenie, a wręcz ciesząc się ze spaceru i w głębokim przekonaniu, że przeczytanie tej książki ma całą masę sensu. Obecna ja najczęściej wybierze szybszy powrót do domu i klapnięcie przed pudelkiem albo yt. Spróbuję jeszcze przemyśleć tą kwestię, bo nie umiem chyba się jasno wyrazić o co mi właściwie chodzi a strasznie mnie to ostatnio męczy. Sorry za bredzenie od rana
__________________
Mój blog o analizie kolorystycznej - nowy wpis .
|
|
|
|
|
#2042 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 6 514
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
|
|
|
|
|
#2043 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 735
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Pewnie sama zapadłam na ten rodzaj wirusa nie raz - nie widzę sensu, aby o tym mówić Każda grypa jest groźna jeśli się jej nie leczy! Tylko o tym trzeba pamiętać ![]() dzięki Cytat:
Tygrys! Ja Ciebie świetnie rozumiem Ale najpierw dodam jeszcze, że bardziej niż facebook dołują mnie normalne, nie wirtualne spotkania z ludźmi...ja po prostu czuję się gorsza, nic na to nie mogę w tej chwili poradzić ![]() A co do Twoich przemyśleń, to też tak mam. Właśnie zauważyłam już dawno, że nie mam w ogóle entuzjazmu. To nad tym chyba powinnam najbardziej pracować - nad ciągłym krzesaniem entuzjazmu do różnych rzeczy...bo jak cokolwiek robić bez tego? Nie chce się...po prostu. Chociaż Tobie akurat entuzjazmu nie brakuje do wielu rzeczy...może bardziej to jest to, że codziennie robisz jednak niemal to samo...jakoś Cię to przytłacza. Z moich przemyśleń wynikło jeszcze, że oprócz tego, że często prokrastynuję, to jeszcze równie często jestem po prostu leniwa, ot co. Odstrzelić tylko, bo pożytku nie ma żadnego
__________________
|
||
|
|
|
#2044 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 11 384
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Cytat:
Znalazłam ją na półce u siebie w domu. Przeczytałam na razie tylko parę kartek, bo nie miałam czasu na więcej. Jakie wrażenia masz podczas czytania tej książki? Pomaga, nie pomaga? Dziewczyny podczytałam Was troszkę i widzę, że nieciekawie po świętach. Czasem mam wrażenie, że przynoszą one więcej stresu i smutku niż radości. Ja przez święta miałam zawirowania z TŻ i z samą sobą. Chyba czas wybrać się do psychologa. Byłam dziś u promotora - praca przyklepana i wydrukowana, składam w następny czwartek, bo dziś zapomniałam indeksu. Stwierdzam, że to był najlepszy rok dla mnie ever! Tzn. głównie jeśli chodzi o studia, a w sumie na tym mi zależy najbardziej. Wypchnęłam 2 warunki, pokonałam obie sesję, złożę pracę i obronię się (mam nadzieję) bez konieczności płacenia 600 zł. Niemniej jednak pracowałam bardo dużo i jestem strasznie zmęczona. Oby przyszły rok był większym wytchnieniem, ale bardzo bym chciała by dorównał temu i nie był gorszy. Kochane, macie jakieś plany na przyszły rok? Sama muszę nad tym pomyśleć i wypisać cele do osiągnięcia. |
||
|
|
|
#2045 | ||
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 226
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
.znajoma własnie wylądowała z dzieckiem na oddziale zakaźnym z goączką utrzymującą sie w przedziale 39,5 od 3 dni ... tak kocurko nalezy o tym pamietac ![]() tylko ja nie myślę w tym przypadku o sobie tylko o młodym i jego słabej odpornosci na rózne dziwne choroby .... Cytat:
W Europie z powodu zachorowań na nową grypę zmarło co najmniej 2045 ludzi. Rozprzestrzenianie się wirusa również tu "osiągnęło fazę szczytową w większości krajów". Jednak niektóre kraje, jak Czarnogóra czy Węgry, nadal odnotowują wzrost zachorowań.'' no w sumie nie ma o czym mówic .
__________________
„…to żaden powód nic nie robić tylko dlatego, że nie można zrobić wszystkiego…” Edytowane przez Dilayla Czas edycji: 2012-12-27 o 13:58 |
||
|
|
|
#2046 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 735
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Fajnie, że rok uważasz za udany - to dobrze A co się znowu dzieje z TŻtem (byłym TŻtem)? ![]() Co do książki...tzn. właściwie to jej słucham a nie czytam. Najpierw sięgnęłam po inną książkę tego autora: "Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi", a teraz słucham tej o martwieniu się. Cóż, dobrze się ich słucha. Ta pierwsza dość dobrze nastawiała mnie do ludzi muszę przyznać Ciężko niestety zastosować te wszystkie rady...ponieważ zakładają one, jak zwykle, że ludzie mimo tego, że są samolubni, myślą tylko o sobie itd. to mają jednak dość sporo inteligencji i da się z każdym rozmawiać. Niestety wiem, że tak nie jest...z niektórymi ludźmi w ogóle nie ma rozmowy i jedyne co by im pomogło to zdzielenie po mordzie (wybaczcie, ale serio tak myślę ). No i jest jeszcze jedno "ale" - wszystko sprowadza się do takich sztuczek psychologicznych, żeby drugiemu człowiekowi wydawało się, że jest ważniejszy od nas - czyli trzeba go słuchać, a samemu nie mówić za dużo o sobie itd. No i to trochę słabe jest...bo jednak ja czasami też chcę się komuś wygadać i potrzebuję też być zauważona. Po prostu nie potrafię się przestawić na tor myślenia tego gościa ![]() W tej drugiej książce...no ona niespecjalnie mi pomaga. Niby rady są rozsądne i niektóre można sobie wziąć do serca (i tak zrobię), ale nawet stosując je wątpię, żebym stała się oazą spokoju. Fajne porady z tych, które wysłuchałam to np. żeby nie oczekiwać wdzięczności (to co Di pisałam niedawno), żeby nie dawać satysfakcji wrogom myśląc o nich i żeby zająć się pracą (ale taką angażującą umysł), bo wtedy nie ma się czasu na myślenie o swoich problemach. A, jeszcze mi się podobała ta o pomocy innym jako najlepsze lekarstwo na melancholię "codziennie zastanów się co dobrego możesz zrobić dla kogoś innego". Te rady myślę, że spokojnie można wprowadzić w życie i zadziałają Cytat:
Ja po prostu nie dziwię się, że się o tym nie mówi...bo ludzie panikują zupełnie bez potrzeby. Kiedy było zwiększone zachorowanie na ten akurat rodzaj grypy to po świecie rozchodziła się panika (rozdmuchana przez media jak zwykle), że mamy epidemię i wszyscy wymrzemy...rozumiem, że uważasz to za dobre zjawisko. Bo ja nie
__________________
Edytowane przez bura kocurka Czas edycji: 2012-12-27 o 14:23 |
||
|
|
|
#2047 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 6 514
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
poczytałam sobie to i się wypowiedziałam... nie potrzeba do tego specjalnych pozwoleń No chyba że się mylę...Ponad to o dziecku nic wyżej nie pisałaś, z dziecmi różnie bywa i są wrażliwe i ciężej przechodzą wiele chorób... ja uważam że każdą grypą jak i inną chorobą należy się przejmować ale nie siać PANIKI. Wirus H1N1 jest to jeden z wielu podtypów grypy... nie ma co sieć paniki że to świnska grypa i należy się bac, bo liczba zachorowan jest wysoka... Sama miałam 1 raz w życiu grypę i 40st. gorączki... ale przeżyłam W okresie zimowym tego typu zachorowania są nieuniknione... jak przeziębienie. Oczywiście nie porównuje przeziębienia do grypy...ale panika niewskazana. Maluchowi w szpitalu pomogą, to nie jest choroba nieuleczalna ze 100% śmietelnością
|
|
|
|
|
#2048 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 226
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
wiesz co jest najlepsze ...ja napisałam tylko ,ze dowiedziałam sie od znajomej ze taka grypa panuje a uwaza sie ze zwykła....nigdzie nie napisałam nic o panikowaniu. ani o tym,że np :zaraz pobiegnę sie badac,szczepic leczyc czy cokolwiek...miało to byc ot zwykła wzmianka....a zrobiła sie z tego ...
chyba źle zinterpretowałaś te wiadomosc. hej kari ! tu dilayla miło było sie przedstawic ...wbiegajac sobie tak w wątek pozdrawiam.
__________________
„…to żaden powód nic nie robić tylko dlatego, że nie można zrobić wszystkiego…” Edytowane przez Dilayla Czas edycji: 2012-12-27 o 14:29 |
|
|
|
#2049 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 6 514
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
![]() A co jest według ciebie "zwykłą grypą"?? Ponad to nie wydaję mi się aby była jakaś odgórna konieczność "przedstawiania się"... nick mój widać na każdy wątek może wejść każdy użytkownik forum i wyrazić swoją opinię na jakikolwiek temat... taka zasada forum
Edytowane przez _Kari_ Czas edycji: 2012-12-27 o 14:36 |
|
|
|
|
#2050 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 169
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Bura Kocurko, ja chyba jestem za głupia na pomoc z angielskiego. Jeszcze kilka lat temu może mogłabym pomóc, ale ostatnio konsekwentnie cofam się w rozwoju... Ciekawe, kiedy wrócę do nauki alfabetu albo się ogarnę?
![]() Nebulka, nie mam pojęcia, co może pomóc na takie dolegliwości Di, właśnie tak jak piszesz: dorosłemu to sam rodzaj wirusa niewiele zmienia, ważne, aby bez względu na rodzaj był odpowiednio leczony i wyleczony, a nie zaleczony! Ale pewnie punkt widzenia zmienia się o 180 stopni, kiedy ma się małe dziecko, na dodatek z nadszarpniętym systemem odporności. Ja się nie znam na tym aż nadto, mnie zawsze mówili, że nie ma co panikować – ale z pewnością mamy muszą zachować 300% uwagi. Żywiec, gratuluję! To zdecydowanie rok, który wiele Ci dał. Nawet, jeśli nie tylko dobrych rzeczy, to jesteś mądrą osobą i z tych złych również wyciągniesz wnioski, by w nowym roku nie powtarzać starych błędów. Trzymam kciuki i życzę wszystkiego, wszystkiego dobrego! Tygrysku, Twój zapał jest udzielający się przez łącza! Jeszcze nie zrobiłam Listy 100 ani nic z tych rzeczy, ale nabrałam zapału do życia (pewnie to kwestia tego, że po raz pierwszy od 3 tygodni mam czas, jestem już praktycznie zdrowa i czytam Wasze posty z uwagą i zrozumieniem, a nie po łebkach, bo czasu mało). Coś czuję, że kilka najbliższych dni będzie po to, aby stary rok zakończyć z lepszym bilansem niż się spodziewałam kilka dni temu .Pisałyście o znajomych. Ja mam sporo osób, które skądś znam. Nie są to przyjaźnie, bo generalnie jestem nieufna przy przechodzeniu na tak zaawansowany poziom relacji, ale myślę, że ciekawe znajomości do wychodzenia razem, pójścia do kina i innych niezobowiązujących przyjemności. Mój problem jest jednak taki, że ostatnio mi się... nie chce! Nie chce mi się z nikim umawiać, nie mam ochoty wychodzić na wspólne spotkania. I nie jest to takie „leniwe” nie chce mi się, tylko takie hmm... Odczuwam lęk, że będę musiała z kimś rozmawiać przez tyle czasu. Męczę się na samą myśl o konieczności ubrania się, uczesania i wyjścia z domu o jeden raz więcej niż wymagają tego studia. W ogóle, nie wiem, skąd mi się to wzięło, ale ostatnio mam problem z wyjściem z domu |
|
|
|
#2051 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 226
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
a co ciebie Kari to obchodzi??
moje zdanie w tym temacie...czy ja pisałam do ciebie?na szczęście to tylko forum i ''ty mozesz miec swoje zdanie a ja moge je miec w d......ie ''
__________________
„…to żaden powód nic nie robić tylko dlatego, że nie można zrobić wszystkiego…” |
|
|
|
#2052 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 6 514
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
I po co ta agresja?? Że nikt nie przyklasnął twojemu zdaniu... W taki piękny świąteczno - noworoczny czas taki jad i agresja nie są nikomu potrzebne chillout
|
|
|
|
|
#2053 | ||||||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 068
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cześć poświątecznie!
Aper, Nebulko - życzę zdrowia! Konwalio, udanego wyjazdu! Żywiec, Gren gratuluję! Di, życzę spokoju wewnętrznego, choć rozumiem, że obiektywnie wiele u Ciebie zapalników... Kocurka dobrze napisała o wyciszaniu nerwów jako higienie życia. Cindy - jestem pod wrażeniem Twojej wiedzy i orientacji w kwestii medycyny naturalnej Pozytywna jest bardzo Twoja pogoda duchaLasub, Change dobrze radzi w kwestii dłuższych wiadomości. Ja przed wysłaniem zawsze zaznaczam i kopiuję całość, bo też miałam kilka przykrych niespodzianek. Cieszę się, że święta minęły. U mnie były i bardzo pozytywne momenty, i mniej pozytywne. Jednak zbyt dużo czasu spędzonego w nie swojej przestrzeni i niezgodnie z własną ochotą nie wpływa pozytywnie na mnie i wychodzą ze mnie okropne przywary i wredności, co odczuli moi bliscy. Żałuję, że nie mam tego komfortu wyjścia wtedy, kiedy miałabym na to ochotę. Także cieszę się, że jestem już u siebie i chociaż od rana pracuję, to wolę swoje własne, przeze mnie projektowane i kontrolowane warunki. Dostałam cudne prezenty świąteczne Książkę "Mama Muminków" - czyta się bardzo szybko, choć wiele w konstrukcji książki i stylu pisania mi się nie podoba. Może straciła ta książka na tłumaczeniu... jest jednak interesująca Perfumy i najlepsze - czytnik ebooków. Wczoraj wgrałam mnóstwo książek, ale poszukiwania trwają powoli go sobie personalizuję. Jestem zachwycona technologią E Ink - papieru elektronicznego.Choć i tak zapach nowych i starych książek jest niezastąpiony ![]() Cytat:
![]() Dzięki Tygrysie Cytat:
Cytat:
Jak na to zareagowałaś? Cytat:
Sporo z nich znajduje się na mojej liście sto, którą jeszcze będę dopieszczać i na pewno wrzucę coś, żeby publikacja mnie mobilizowała Główne punkty to prawo jazdy, konkretniejsze wyniki w nauce angielskiego, wakacyjny wyjazd zagraniczny, kilka celów związanych z pracą, więcej czytania dla przyjemności... Wrzuć swoją listę, na pewno będzie świetną inspiracją. Ad. drugiego - myślę, że wyraziłaś się precyzyjnie ![]() Tygrysie, może rozwiązanie jest proste - może po prostu jesteś zmęczona biegiem i realizacją różnych zadań? Może potrzebujesz zwolnienia, a yt itp. to taka forma odwrócenia uwagi od zmęczenia (zamiast właściwego odpoczynku) ... powodująca wtórnie kiepskie samopoczucie. Też mi się tak okresowo zdarza. Czasem to kwestia cyklu, nastroju, natłoku obowiązków, tak myślę - bo ciągle z tego wychodzę i zyskuję napęd. ---------- Dopisano o 15:05 ---------- Poprzedni post napisano o 14:59 ---------- Cytat:
![]() Jedyny mankament to taki, że komentowanie z doskoku powoduje, że o pewnych rzeczach się nie wie (długo piszemy i znamy różne szczegóły), ale ja nie widzę w tym problemu - zawsze można uzupełnić, doprecyzować itp. Cytat:
|
||||||
|
|
|
#2054 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 400
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cześć!
objechałam, załatwiłam. ale jednak padlina, tyle, że walczę z choróbskiem ![]() Zakupiłam olejek z drzewa herbacianego (dziękuję za pdopowiedź Cindy ), pokropiłam chusteczkę i dałam w okolice kaloryfera by parował. Hmmmm troszkę za bardzo przypomina mi pastę do butów...lista 100, mówicie... dobra mysl, by znów podejść do niej tak jak pisze Tygrys - robi się listę, a okazje "się nawijają". Chyba tak to ma właśnei działać. Żywiec, jeśli można, też pytanie czy TŻ to powtórka z rozrywki, czy ktoś nowy (jeśli jestem zbyt nachalna, to przepraszam).
|
|
|
|
#2055 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 068
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Uspokajacie się jakoś pijąc ziółka?
Możecie coś polecić poza melisą? Gotowe mieszanki ziołowe lub jakieś konkretne, pojedyncze? Serce mi niepokojąco przyspiesza w chwilach stresu, kiedyś tak nie miałam... później ciężko mi funkcjonować w takim stanie pobudzenia... |
|
|
|
#2056 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 735
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Ale widać niecierpliwa jestem, może trzeba było dłużej stosować Jeszcze chciałam kiedyś wypróbować szyszki chmielu i korzeń arcydzięgla...ten drugi mógłby się teraz przydać, bo zdaje się, że sprzyja też trawieniu
__________________
|
|
|
|
|
#2057 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 6 514
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Cytat:
np z rumiankiem czy miętą.
|
||
|
|
|
#2058 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 978
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Tak jak teraz fizycznie odpoczęłam przez te pare dni wolnego, ale mimo wszystko na nic nie mam siły, wiele działań wybieram po najmniejszej lini oporu, wynudzić się w spokojnym dniu w pracy, przetrwać podróż do domu (2 h co pewnie ma znaczący wpływ na samopoczucie) aż docelowo legnąć na łóżku, w najlepszym razie wykonując półgodziny ćwiczeń.Ten schemat zaburzyłam sobie wizytą w bileciarni, gdzie okazalo się, że kupić bilet po ktory specjalnie sie pofatygowałam bedzie mozna dopiero po nowym roku, co wiecej pytam o jakiś kolekcjonarski, który mnie osobiście nie interesuje i ostatecznie tez nie mialam sily jezdzic do innego miejsca i zalatwic to od razu, czesciowo sprawe odlozylam do jutra, czesciowo olalam... W ogóle taka bylejakość wkrada się czasami do mojego życia. Czytam materiały związane z pracą i mam wrażenie, ze nigdy pewnych niuansów nie ogarnę, a tak bardzo chciałabym mieć chociaż komfort przychodzenia do pracy na luzie i błyśniecia tym, że się znam... A w takich codziennych polityczno-światowych sprawach też nie mam specjalnego obycia ![]() Już mi ta początkowa motywacja związana z pracą nieco spadła, nadal muszę się starać bo nigdy nic niewiadomo, ale gdzieś taka siła, ktora sprawiała, że siedziałam tam po 9-10 h i pracowałam jeszcze w domu uleciała. Ma na to wpływ też to, że plany z listy 100, ktore ciagle są dla mnie wazne i kluczowe nie idą zgodnie z planem i mój łeb zwisa coraz nizej, juz zaczynam myslec jak kłapouchy, po co to wszystko itp i zadowalac sie coraz mniejszymi rzeczami, a to zle. Mnie na pewno dobija zima, aura i wyobcowanie zwiazane ze schematem praca-dom-praca i dlatego to taki bezsens... Tez czesto mam poczucie przygaszenia i przybicia, a przyklad z ksiazka to moje myli dotyczace wiekszosci sytuacji bardzo prozaicznych, bardzo zazdroszcze ludziom, ktorym sie chce... Zaczynam czasami myslec,ze to jakis problem, ktorego sama nie zwalcze...Paradoksalnie to jak sie czuje na codzien poza praca wpływa na prace, w pracy walcze o kazdy dzien, w ktorym sie sprawdze, dam sobie rade itp i ciagle siebie oceniam, jeden dzien niepowodzen spowodowanych gorszym nastrojem moze rzutowac na mnie na caly miesiac...Zamykanie sie przed ludzmi itd. Nie wiem co Ci moja droga doradzic, zwlaszcza, ze jestes takaa pozytywna i energiczna, na pewno Twoja praca ma olbrzymi sens i jest bardzo wartosciowa, nie wiele osob potrafi sterowac wlasna kariera praca itp. Gdybys rzucila to w diably po jakims czasie tez by Ci tego zajecia zaczelo brakowac, moze powinnas zbalansowac i znalezc w grafiku dzien-dwa na odetchniecie od zajec?
__________________
“Happiness is when what you think, what you say, and what you do are in harmony.” ― Mahatma Gandhi I) 10 kg II) 10 kg
Edytowane przez change Czas edycji: 2012-12-27 o 18:45 |
|
|
|
|
#2059 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
.
__________________
FILIŻANKA Kilka filmików dających do myślenia: 1. How to stop screwing yourself over. 2. Bez działania marzenie nie ma sensu. 3. The Neuroanatomical Transformation of the Teenage Brain.(Jill Bolte Taylor) 4. Stroke of insight.(JBT) Edytowane przez Patri Czas edycji: 2012-12-28 o 18:25 |
|
|
|
#2060 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
dziewczyny moje kochane... bylam dzis u gastrologa. no i wyszlo. Mam wrzody. dostalam leki, za dzien dwa powinno byc lepiej. ale ogolnie to musze troche zweryfikowac swoje zycie....
Tygrysiu, spotkamy sie jakos? czy Ty wyjezdzasz gdzies ? |
|
|
|
#2061 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 742
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cześć, wróciłam już z domu i nadrobiłam posty (ale pobieżnie). Jeśli któraś z Was ma ochotę się spotkać to ja teraz chętnie, w styczniu może być gorzej...
Będę wybierać się do biblioteki na pewno, zapraszam też chętnie do siebie. U mnie choroby też pokrzyżowały rodzinne plany. Jakoś tak bez entuzjazmu przeżyłam te święta. Z lekka obojętnie. Choć oczywiście pozytywy też są.
Edytowane przez Halimaa Czas edycji: 2012-12-27 o 22:16 |
|
|
|
#2062 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 319
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Kari, nie dziwię się, że Dilayla się zdenerwowała, mi też stwierdzenie "nie panikuj" kojarzy się z podejściem do drugiej osoby z góry i z pobłażaniem, a tego przecież nikt nie lubi
? To taki fajny wątek, szkoda miejsca na waśnie i spory
__________________
Mój blog o analizie kolorystycznej - nowy wpis .
|
|
|
|
#2063 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 735
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Może też kiedyś spróbuję z ciekawości ![]() Cytat:
Wysłałam Ci pw ![]() A Tobie Tygrysie wysłałam maila
__________________
|
||
|
|
|
#2064 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 319
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
![]() Niefajna sprawa z tymi wrzodami - mój tata też miał i pamiętam jak się zwijał z bólu na wiosnę i jesień zwłaszcza - ale je zaleczył, znalazł lekarstwo zupełnie przypadkiem, jak pomagał kręcić program tv o zakonach w Krakowie. To coś nazywa się "balsam kapucyński" i serio, bardzo mu pomogło. To taka naleweczka jest. A propos leków i ziół - Emilko, mnie na nerwy pomaga picie, ale nie ziółek niestety To znaczy, ziółek też - jedyne, co na mnie działa to krople walerianowe, ale mam wrażenie, że bardziej niż waleriana to uspokajają mnie % w tych kropelkach
__________________
Mój blog o analizie kolorystycznej - nowy wpis .
|
|
|
|
|
#2065 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 472
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Pisalam wczoraj dłuuuugasnego posta i mi wcięło. I normalnie tak zła byłam, że aż się prawie do łez nie doprowadziłam, bo już tak dawno nie pisałam, że zaczynam mieć wrażenie, że odpadam z watku.
Więc tak w skrócie bez cytowań: Chciałam napisać Cindy, że baaaaaaardzo dziękuję, za rady odnośnie przeziębienia i różnych specyfików na odpornoaść Aper chciałam napisac o wigilii - że u mnie jak co roku była kłótnia, ale tym razem nie wewnątrz naszej rodziny (wow!). Posprzeczałam się z babcią o jakąś głupote, a ona zrobiła z tego potworny skandal i moi rodzice się za mną wstawili. Myslę, że nie będziemy widzieć babci u nas w domu przez następne kilka lat... Ogólnie nastroje mam po świętach dobre, spodziewalam się czegoś znacznie gorszego (skandale babcia robi non stop...) Konwalii i Di miałam napisac o tych koleżankach.... Przyszło mi do głowy, że (w każdym razie ja tak miałam), dużo zalezy od posiadania TZ i/lub progenitury. Bo jeśli jest się samemu, to prędzej czy później człowiek organizuje sobie znajomych/przyjaciół, bo inaczej by zwariował. Ja na piątym roku miałam okazję wyjechac na jeden semestr do innego miasta w PL, ale zrezygnowałam z tego, bo stwierdziłam, że wolę zostać u siebie i dorobić się jakiś znajomych ze studiów (cały czwarty rok byłam na erasmusie, a znajomości z wcześniejszych lat się posypały). I muszę wam powiedzieć, że z seminarium mam dwie kolezanki i kolege, z ktorymi caly czas sie mocno trzymam, nawet sie smiejemy, ze jestesmy taka nieformalna grupa... Ale to wymaga wysiłku i entuzjazmu przynajmniej jednej osoby, która co jakis czas naszą czwórkę zbierze (oprócz tego widujemy sie też w innych konfiguracjach, ale podstawe stanowi czworokąt). Mam tez innych znajomych, których co jakis czas angazuję, albo przez których jestem angazowana w jakieś spotkania. Zazwyczaj są cykliczne i w jakiś sposób "sformalizowane", wyjścia do resto, do opery, pokazy slajdów z wakacji, urodziny. To jest tez trochę "praca" do zrobienia bardzo przyjemna, ale jednak. Chociażby organizacyjnie trzeba się trochę niekiedy napracować. Gdzieś przeczytałam, że Anglicy tak bardzo uwielbiają różnego rodzaju kółka, kluby, wspólnoty itd, bo trudno im sie zaprzyjazniać i łamać bariery społeczne tak po prostu - znacznie bardziej wolą spotkać się przy okazji klubu miłośników roślin doniczkowych i tam gadać na wszystkie tematy. Coś w tym chyba jest, bo mnie też łatwiej zorganizować wyjście do kina, albo na pokaz slajdów plus impreza, niż samo wyjście na impreze... ![]() A co do przyjazno "na odleglosc", to mam takie doswiadczenia: jesli to jest rozstanie na jakis czas, np. na rok - to maile, skype jak najczęsciej - wiadomo. Jesli jednak to jest rozstanie "na zawsze" to raczej nieuniknione jest, ze w ktoryms momencie nasze zycia sie rozjadą i niemozliwością będzie pozostawac na bieżąco. mam taką przyjaciółkę z dzieciństwa, którą odwiedzalam już w kilku miejscach, gdzie rzucil ją los. Za każdym razem jak się widzimy, nadrabiamy stracony czas i jest jak dawniej, ale w ciągu roku starcza kilka maili/rozmów na skypie. Nie wiem, tak już w życiu bywa, i żadna z nas nie ma do drugiej o to pretensji. Tygrysie, to co piszesz o wizji idealnej mnie i realnej mnie jest mi bardzo bliskie. Mnie dodatkowo nawiedza jeszcze myśl na temat podejmowania decyzji (nie wiem czy byłaś na tej dyskusji na czytaczach) - że nie wiemy jaka będzie decyzja aż do chwili jej podjęcia. Ja tak mam cały czas! Jadę autobusem i mam w glowie "wysiadam tu, wysiadam tu, wysiadam tu", po czym drzwi się zamykają a ja "a jednak nie, jadę prosto do domu". Co więcej, jeśli jestem pozbawiona możliwości zmiany decyzji do ostatniej chwili, to strasznie cierpie i mi się nie chce czegokolwiek robić i gdziekolwiek wychodzić. Chore. ![]() Poczucie bezsensu też jest mi bliskie, ale uważam za swój obowiązek z nim walczyc. W sensie - nie czuję się zobowiązana z nim wygrywać i czuć sie non stop szczęśliwa, ale czuję, że ciązy na mnie obowiązek bycia wdzięczną za to co mam i walki z poczuciem bezsensu i bezsiły - inna postawa wydaje mi się (ale to zabrzmi ) niemoralna. Oczywiście piszę w odniesieniu tylko i wylącznie do mnie, nikogo innego w ten sposób nie oceniam. :PA co u mnie? Jestem mega chora od wigilii i modlę się o cudowne ozdrowienie przed sylwestrem. Moje plany na rok 2013: - podejść do egzaminu z prawa jazdy najwięcej razy jak to możliwe - zwrócić po 8 latach ksiażki do biblioteki (w maju, w miesiac amnestii:P) --> swoją drogą te dwie rzeczy ciągna się za mną od czasu kiedy ukończyłam 18 lat... ![]() - uporzadkować sprawy sercowe (znaczy, wóz albo przewóz kolego i nie ma darmowej jazdy) - w lato wyjechać w góry - kupić soczewki kontaktowe i zacząć je nosic - wyrwać ósemke - pójśc do gastrologa |
|
|
|
#2066 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 735
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Tygrys, dostałaś mojego maila? Bo ja sobie tak wysłałam na jakiegoś maila co miałam...ale czy to aktualny mail? Tego już nie przemyślałam ![]() O, to mi się przypomniało...u mnie na ból żołądka spośród naturalnych metod pomaga siemię lniane - bardzo dobrze działa osłonowo To jest zdrowe na wszystko i trzeba pić, także możesz zacząć Nebula - na pewno też pomoże ---------- Dopisano o 23:44 ---------- Poprzedni post napisano o 23:26 ---------- Znalazłam fajną wtyczkę do Chroma...nazywa się Read Later Fast https://chrome.google.com/webstore/d...hrome-ntp-icon Jak rzuci się w oko artykuł czy coś, ale akurat zajmujemy się czymś innym, to wystarczy kliknąć prawym przyciskiem myszy i skierować tą stronkę do programu - przechowa ją Coś dla mnie w sam raz
__________________
|
|
|
|
|
#2067 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 319
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Jak kobieta z klasą tudzież mistrz zen
Uśmiechnęłam się grzecznie i powiedziałam, że bardzo dziękuję, być może skorzystam kiedyś z propozycji jeśli uznam to za stosowne. Minęłam się z powołaniem, powinnam być dyplomatą![]() A tak serio, to dopiero później się wkurzyłam. Takie uwagi mnie nie ruszają, ponieważ jedynym i najważniejszym powodem dla którego nie jestem w ciąży jest to, że tego nie chcę i nic mnie nie obchodzi, co sobie inni o tym myślą. Ale jakbym się czuła gdybym faktycznie chciała mieć dzieci i nie mogła? A tu ataki ze wszystkich stron - "o, prawie nie pijesz wina, czyżbyś była w ciąży", "mam telefon do specjalisty in vitro, może chcesz?" itd. No, konkretnie bym się podłamała. A w ogóle, to dziś być może nie pójdę spać jeszcze długo, bo robię prezent ślubny na jutro (zeszyt z cytatami-zagadkami z omówionych ksiązek dla pary czytaczowej), więc po każdej zapisanej stronie tu zajrzę i coś skrobnę
__________________
Mój blog o analizie kolorystycznej - nowy wpis .
Edytowane przez tigrinha Czas edycji: 2012-12-28 o 00:47 |
|
|
|
#2068 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 472
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Osz Tygrysie! Ja mam dla nich tylko książkę!
Na pewno na maxa się ucieszą!
|
|
|
|
#2069 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 400
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
|
|
|
|
|
#2070 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 735
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
![]() Co do tego gadania o dzieciach, to też tak myślę jak Ty...no bo jak ktoś nie chce i już, to ok. Ale jak ktoś nie może, to mu przykro gdy wszyscy o tym wokół gadają Ja staram się nic nie mówić. Ale najlepsza moja kuzynka: "A Twój brat to chyba nie może mieć dzieci, skoro jeszcze nie ma, co nie?" "A skąd mogę wiedzieć?" "No jak to?! Nie pytałaś? Zapytaj się go!"Taaa...jasne, usiądziemy sobie przy kawie i spytam czy nie mogą mieć dzieci czy też po prostu jeszcze nie chcą...po to tylko aby zaspokoić ciekawość rodziny Doprawdy...genialny pomysł ![]() Chociaż mam takich znajomych, którzy się specjalnie z niczym nie kryją. Spotkałam koleżankę z LO, której nie widziałam już dobre 2 lata, a ogólnie nigdy blisko nie byłyśmy i w ciągu 3 minutowej rozmowy dowiedziałam się, że się leczy na bezpłodność, bo już 3 lata próbuje zajść w ciąże i nie może
__________________
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:49.





?
W ogóle kusi mnie, żeby tego fejsa sobie w końcu zlikwidować, to nie do wiary jak bardzo kilka minut tam spędzonych potrafi mnie zdołować.
a strasznie mnie to ostatnio męczy. Sorry za bredzenie od rana
. 
Pewnie sama zapadłam na ten rodzaj wirusa nie raz - nie widzę sensu, aby o tym mówić 

Ciężko niestety zastosować te wszystkie rady...ponieważ zakładają one, jak zwykle, że ludzie mimo tego, że są samolubni, myślą tylko o sobie itd. to mają jednak dość sporo inteligencji i da się z każdym rozmawiać. Niestety wiem, że tak nie jest...z niektórymi ludźmi w ogóle nie ma rozmowy i jedyne co by im pomogło to zdzielenie po mordzie (wybaczcie, ale serio tak myślę
). No i jest jeszcze jedno "ale" - wszystko sprowadza się do takich sztuczek psychologicznych, żeby drugiemu człowiekowi wydawało się, że jest ważniejszy od nas - czyli trzeba go słuchać, a samemu nie mówić za dużo o sobie itd. No i to trochę słabe jest...bo jednak ja czasami też chcę się komuś wygadać i potrzebuję też być zauważona. Po prostu nie potrafię się przestawić na tor myślenia tego gościa 







Ja staram się nic nie mówić. Ale najlepsza moja kuzynka: "A Twój brat to chyba nie może mieć dzieci, skoro jeszcze nie ma, co nie?" "A skąd mogę wiedzieć?" "No jak to?! Nie pytałaś? Zapytaj się go!"
