|
|
#2671 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: okolice Opola
Wiadomości: 775
|
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach
kochane, w Nowym Roku - dużo szczęśliwych chwil przede wszystkim i coraz mniej problemów!
![]() mnie wczoraj TŻet tak miło zaskoczył... ale jakie to fajne!
__________________
anyone who can touch you - can hurt you or heal you |
|
|
|
|
#2672 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 804
|
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach
Sorry dziewczyny, że tak od nowego roku będę smęcić, ale cóż... w sumie dopiero niedawno wróciłam do domu i nie potrafię spać..
Mam dość, po prostu nie daje już rady... kolejna kłótna (ja ją zaczęłam) o co chodziło? Boże dziewczyny, jak sobie przypomne zachowanie TŻ rok, dwa czy trzy lata temu w sylwestra (oczywiście nie tylko) to mi się ryczeć chce, zupełnie nie ten facet. Ja wiem, że nie traktuje mnie traktuje mnie teraz źle,że wiele dziewczyn powiedziało by mi, że przecież normalnie jest, ale ja nie chce tak normalnie... Rok temu byliśmy w tym samym miejscu na tej samej imprezie, pamiętam, że był we mnie tak wpatrzony, że mi ciarki przechodziły, nosił mnie na rękach, ciągle trzymał za rękę, dawał buziaki, widać było,że jest przeszczęśliwy, że z nim tam jestem.. W tym roku zachowywał się jakbyśmy byli małżeństwem z 20letnim stażem... Polazł sobie nawet na ponad pół godziny pić z jakimś kumplem, a ja siedziałam sama, bo akurat wszyscy gdzieś poszli. Wiem, że dużo w tym mojej winy, byłam po prostu księżniczkowata (ale serio myślałam, że znalazłam księcia), ale od jakiegoś czasu staram się być lepsza i co? jest tylko gorzej... Boje się dziewczyny, że to koniec, ale nie chce takiego związku... chcę czuć się cały czas tak samo ważna jak na początku związku... Nie wiem co robić.. Nie chce znowu pisać do niego milion durnych smsów i kłócić się godzinami (chociaż aż mnie do tego rwie - dziś itak pewnie będzie spał do popołudnia). Ciągle się kłócimy... ciągle jest źle.. Najbardziej płakać mi się chce, jak sobie przypomne jaki jeszcze do niedawna był mega zackochany i wpatrzony we mnie... Co robić? Pogubiłam się totalnie.. A chcę, żeby ten rok był dużo lepszy od poprzedniego...
|
|
|
|
|
#2673 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 4 827
|
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach
[1=b57b0c36aac5e3558a14a2d 0d269fc6e062f42ab_5d436f0 84516d;38376861]Sorry dziewczyny, że tak od nowego roku będę smęcić, ale cóż... w sumie dopiero niedawno wróciłam do domu i nie potrafię spać..
Mam dość, po prostu nie daje już rady... kolejna kłótna (ja ją zaczęłam) o co chodziło? Boże dziewczyny, jak sobie przypomne zachowanie TŻ rok, dwa czy trzy lata temu w sylwestra (oczywiście nie tylko) to mi się ryczeć chce, zupełnie nie ten facet. Ja wiem, że nie traktuje mnie traktuje mnie teraz źle,że wiele dziewczyn powiedziało by mi, że przecież normalnie jest, ale ja nie chce tak normalnie... Rok temu byliśmy w tym samym miejscu na tej samej imprezie, pamiętam, że był we mnie tak wpatrzony, że mi ciarki przechodziły, nosił mnie na rękach, ciągle trzymał za rękę, dawał buziaki, widać było,że jest przeszczęśliwy, że z nim tam jestem.. W tym roku zachowywał się jakbyśmy byli małżeństwem z 20letnim stażem... Polazł sobie nawet na ponad pół godziny pić z jakimś kumplem, a ja siedziałam sama, bo akurat wszyscy gdzieś poszli. Wiem, że dużo w tym mojej winy, byłam po prostu księżniczkowata (ale serio myślałam, że znalazłam księcia), ale od jakiegoś czasu staram się być lepsza i co? jest tylko gorzej... Boje się dziewczyny, że to koniec, ale nie chce takiego związku... chcę czuć się cały czas tak samo ważna jak na początku związku... Nie wiem co robić.. Nie chce znowu pisać do niego milion durnych smsów i kłócić się godzinami (chociaż aż mnie do tego rwie - dziś itak pewnie będzie spał do popołudnia). Ciągle się kłócimy... ciągle jest źle.. Najbardziej płakać mi się chce, jak sobie przypomne jaki jeszcze do niedawna był mega zackochany i wpatrzony we mnie... Co robić? Pogubiłam się totalnie.. A chcę, żeby ten rok był dużo lepszy od poprzedniego... [/QUOTE]Dlaczego ciagle sie klocicie? sa to klotnie o cos blahego czy powazne sprawy? Kto je pierwszy zaczyna? Na pewno Tz nie jest bez winy ale sama napisalas,ze zachowywalas sie jak ksiezniczka - domyslam sie,ze czesto cos chcialas wymusic lub mialas fochy ? Takie zachowanie odpycha, facet teraz pewnie czeka na zmiane Twojego zachowania a sam ma to chwilowo gdzies. Szkoda tylko,ze nie potraficie porozmawiac o tym co was boli i wprowadzac zmiany. U nas bylo super Zrobilismy wspolnie kolacje-podzial obowiazkow hehe:p Mnostwo swieczek, muzyczka, rozmawialismy, zartowalismy...a sex mmm....cudowny
Edytowane przez Deborah100 Czas edycji: 2013-01-01 o 11:17 |
|
|
|
|
#2674 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Gdzieś jest lecz niewiadomo gdzie moja kraina
Wiadomości: 307
|
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach
Hmmm... nie wiem... na razie pogadać i zaczekać... może się coś zmieni
![]() A jak nie to kopne w 4 litery
__________________
Oto ja.. A Ty myślałeś, że kto? |
|
|
|
|
#2675 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 804
|
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach
Cytat:
chce mi się jedynie płakać i cofnąć czas...
|
|
|
|
|
|
#2676 |
|
( ͡° ͜ʖ ͡°)
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 5 437
|
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach
[1=b57b0c36aac5e3558a14a2d 0d269fc6e062f42ab_5d436f0 84516d;38381227]Na początku związku nie byłam wzorem i przykładem dziewczyny. Tzn. nie zrobiłam nic strasznego, ale często nie odp na smsy dluuuugi czas, nie brałam go do rodziny itp, an czym mu zależało. Nie wiedziałam po prostu czy to poważny związek jest. Kłótnie różnie, często ja się czepiam o pierdoły, ale u mnie jest tak, że jak się wkurze, to albo wygarne, albo się zamykam w sobie, co go jeszcze bardziej irytuje... Tak fochy były często i w ogóle. Od jakiegoś prawie pół roku wzięłam się za siebie i niektóre kwestie znacząco naprawiłam, jednak TŻ jest coraz gorszy, a wszystko tłumaczy tym jak się kiedyś zachowywałam... Nie mam już na to sił... Itak włożyłam w to dużo, żeby się polepszyć, a jak widzę , że on itak traktuje mnie coraz gorzej, to podcina mi to strasznie skrzydła i znowu jestem zła i smutna. TŻ już nawet gadać nie chce, ucina te tematy, bo mówi, że wychodzi z tego 2 godzinna kłótnia i nic więcej.... Wiecie co... chyba myślę, że tym razem to na prawde koniec....Nie potrafie się pozbierać. Chociaż on mówi, że może jeszcze raz spróbujemy, to ja nie wiem czy mam siłę.
chce mi się jedynie płakać i cofnąć czas...[/QUOTE]A jak długo ze sobą jesteście? Może to kryzys? U mnie w związku dopadł nas po 2 roku razem - też beznadziejny sylwester, też spadek zainteresowania. Nam pomogła jedna poważna, długa rozmowa, w której obiecaliśmy sobie, że staramy się OBOJE, idziemy na kompromisy, mówimy sobie wszystko, słuchamy się i tak dalej. Zadziałało
|
|
|
|
|
#2677 | |||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Magiczna kraina Narnia, gdzieś na Latarnianym Pustkowiu...:)
Wiadomości: 6 518
|
[1=b57b0c36aac5e3558a14a2d 0d269fc6e062f42ab_5d436f0 84516d;38381227]Na początku związku nie byłam wzorem i przykładem dziewczyny. Tzn. nie zrobiłam nic strasznego, ale często nie odp na smsy dluuuugi czas, nie brałam go do rodziny itp, an czym mu zależało. Nie wiedziałam po prostu czy to poważny związek jest. Kłótnie różnie, często ja się czepiam o pierdoły, ale u mnie jest tak, że jak się wkurze, to albo wygarne, albo się zamykam w sobie, co go jeszcze bardziej irytuje... Tak fochy były często i w ogóle. Od jakiegoś prawie pół roku wzięłam się za siebie i niektóre kwestie znacząco naprawiłam, jednak TŻ jest coraz gorszy, a wszystko tłumaczy tym jak się kiedyś zachowywałam... Nie mam już na to sił... Itak włożyłam w to dużo, żeby się polepszyć, a jak widzę , że on itak traktuje mnie coraz gorzej, to podcina mi to strasznie skrzydła i znowu jestem zła i smutna. TŻ już nawet gadać nie chce, ucina te tematy, bo mówi, że wychodzi z tego 2 godzinna kłótnia i nic więcej.... Wiecie co... chyba myślę, że tym razem to na prawde koniec....Nie potrafie się pozbierać. Chociaż on mówi, że może jeszcze raz spróbujemy, to ja nie wiem czy mam siłę.
chce mi się jedynie płakać i cofnąć czas...[/QUOTE]Kochana, bardzo Ci współczuję. Mimo wszystko napiszę, że możesz jeszcze nie wszystko stracone. Musielibyście się tylko oboje postarać. Napisz o co dokładnie chodzi, w tym, że Cię źle traktuje. Co Cię najbardziej boli? ---------- Dopisano o 16:44 ---------- Poprzedni post napisano o 16:41 ---------- Cytat:
![]() ---------- Dopisano o 16:55 ---------- Poprzedni post napisano o 16:44 ---------- Cytat:
Oby tylko nie próbował zwalać winę na Ciebie, bo to dosyć powszechne u osób, które z alkoholem przesadzają - że piją z jakiegoś powodu. A tu już się pojawiła sprawa seksu, że chce Cię zaspokoić w pełni, a jak wypije to dłużej może, czyli tak naprawdę mówj Ci, że niby robi to dla Ciebie. Jeszcze, co do seksu, to oczywiście, że ta sfera jest kształtowana przez doświadczenia z byłymi partnerami/partnerkami. Ale musisz wytłumaczyć Tż, że Ty jesteś innym rozdziałem w jego życiu, nie masz nic wspólnego z jego byłą i żeby Cię czasem posłuchał, zamiast robić po swojemu. ![]() ---------- Dopisano o 16:57 ---------- Poprzedni post napisano o 16:55 ---------- Cytat:
__________________
|
|||
|
|
|
|
#2678 | ||
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 804
|
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach
Cytat:
Cytat:
Mam w sumie ostatnio dużo na głowie, ale itak na niczym nie potrafię się skupić, tylko myślę o nim.... Ostatnio zauważyłam, że mniej rzeczy mnie cieszy, a kiedyś potrafiłam jak dziecko cieszyć się każdą pierdołą. Przerasta mnie to, boje się dodatkowo, że przez te problemy, zawale inne rzeczy, ale itak nie potrafię się skupić;/Najbardziej boli mnie to jak się zmienił. Na początku był to chłopak - ideał. Zrobiłby dla mnie wszystko, normalnie koleżanki aż zazdrościły. Ciągle przytulał, mówił jak kocha, robiliśmy zawsze to na co miałam ochotę (ale żeby nie było nie był ciotką jakąś). CHyba tochę mnie rozpieścił. Zdałam sobie sprawę, że troche niefajnie go traktowałam,ale chyba już za późno. Obecnie jest dla mnie kochany tylko jak jestesmy w 2, sami. Przy innych ludziach, jakby trochę tracił mną zainteresowanie (nie jest jeszcze tragicznie, ale widzę, że z tygodnia na tydzień coraz bardziej). Nie pisze tak dużo, nie dzwoni, ma wiele ważniejszych spraw, a ja nie potrafię szczerze mówiąc o kogoś zabiegać, bo chyba na tym by mu teraz zależało. Wczoraj na sylwestrze byłam przekonana,że dzisiaj powiem mu, że to koniec... jednak nie potrafię, nie przechodzi mi to przez usta, bo dalej go kocham i nie wyobrażam sobie bez niego życia... Z drugiej strony jak pomyślę, że teraz już tak będzie mnie traktował zawsze, to takiego życia też sobie nie wyobrażam. Musze wziąść się w garść i coś zdecydować, bo serio zawale całe swoje życie
|
||
|
|
|
|
#2679 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Magiczna kraina Narnia, gdzieś na Latarnianym Pustkowiu...:)
Wiadomości: 6 518
|
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach
[1=b57b0c36aac5e3558a14a2d 0d269fc6e062f42ab_5d436f0 84516d;38382385]Ponad 3 lata. Ostatnio kłócimy się prawie codziennie, nie daję już rady. W naszym przypadku rozmowa nic już nie daje, jest dobrze, na góra 2-3 dni... On twierdzi, że ja niezafajnie się zachowywałam prawie 3 lata, więc on teraz ma różne urazy itd...
No dokładnie u mnie tak jest teraz Mam w sumie ostatnio dużo na głowie, ale itak na niczym nie potrafię się skupić, tylko myślę o nim.... Ostatnio zauważyłam, że mniej rzeczy mnie cieszy, a kiedyś potrafiłam jak dziecko cieszyć się każdą pierdołą. Przerasta mnie to, boje się dodatkowo, że przez te problemy, zawale inne rzeczy, ale itak nie potrafię się skupić;/Najbardziej boli mnie to jak się zmienił. Na początku był to chłopak - ideał. Zrobiłby dla mnie wszystko, normalnie koleżanki aż zazdrościły. Ciągle przytulał, mówił jak kocha, robiliśmy zawsze to na co miałam ochotę (ale żeby nie było nie był ciotką jakąś). CHyba tochę mnie rozpieścił. Zdałam sobie sprawę, że troche niefajnie go traktowałam,ale chyba już za późno. Obecnie jest dla mnie kochany tylko jak jestesmy w 2, sami. Przy innych ludziach, jakby trochę tracił mną zainteresowanie (nie jest jeszcze tragicznie, ale widzę, że z tygodnia na tydzień coraz bardziej). Nie pisze tak dużo, nie dzwoni, ma wiele ważniejszych spraw, a ja nie potrafię szczerze mówiąc o kogoś zabiegać, bo chyba na tym by mu teraz zależało. Wczoraj na sylwestrze byłam przekonana,że dzisiaj powiem mu, że to koniec... jednak nie potrafię, nie przechodzi mi to przez usta, bo dalej go kocham i nie wyobrażam sobie bez niego życia... Z drugiej strony jak pomyślę, że teraz już tak będzie mnie traktował zawsze, to takiego życia też sobie nie wyobrażam. Musze wziąść się w garść i coś zdecydować, bo serio zawale całe swoje życie [/QUOTE]Wybacz, ale teraz widzę, że popsuło się trochę z Twojej winy. Nie możemy oczekiwać, że facet będzie cały czas koło nas skakał, że będzie nas traktował ciągle jak księżniczki, rozpieszczał i spełniał zachcianki. Żeby związek był udany potrzeba zaangażowania z obu stron, czyli raz on zrobi coś miłego dla Ciebie, raz Ty powinnaś zrobić mu jakąś przyjemność, pokazać, że Ci zależy. Poza tym facet też człowiek i może mieć gorszy dzień i nie zawsze ochotę na przytulanie, czy czułe słówka. Skoro piszesz, że nie potrafisz o kogoś zabiegać, to jak masz zamiar to naprawić? Bo moim zdaniem chłopak potrzebuje, żebyś mu okazała, że Ci na nim zależy. A jeżeli chodzi o to, że nie pisze tak często i nie dzwoni, to według Ciebie jaki częsty kontakt w związku jest ok?
__________________
|
|
|
|
|
#2680 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 14
|
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach
[1=b57b0c36aac5e3558a14a2d 0d269fc6e062f42ab_5d436f0 84516d;38376861]Sorry dziewczyny, że tak od nowego roku będę smęcić, ale cóż... w sumie dopiero niedawno wróciłam do domu i nie potrafię spać..
Mam dość, po prostu nie daje już rady... kolejna kłótna (ja ją zaczęłam) o co chodziło? Boże dziewczyny, jak sobie przypomne zachowanie TŻ rok, dwa czy trzy lata temu w sylwestra (oczywiście nie tylko) to mi się ryczeć chce, zupełnie nie ten facet. Ja wiem, że nie traktuje mnie traktuje mnie teraz źle,że wiele dziewczyn powiedziało by mi, że przecież normalnie jest, ale ja nie chce tak normalnie... Rok temu byliśmy w tym samym miejscu na tej samej imprezie, pamiętam, że był we mnie tak wpatrzony, że mi ciarki przechodziły, nosił mnie na rękach, ciągle trzymał za rękę, dawał buziaki, widać było,że jest przeszczęśliwy, że z nim tam jestem.. W tym roku zachowywał się jakbyśmy byli małżeństwem z 20letnim stażem... Polazł sobie nawet na ponad pół godziny pić z jakimś kumplem, a ja siedziałam sama, bo akurat wszyscy gdzieś poszli. Wiem, że dużo w tym mojej winy, byłam po prostu księżniczkowata (ale serio myślałam, że znalazłam księcia), ale od jakiegoś czasu staram się być lepsza i co? jest tylko gorzej... Boje się dziewczyny, że to koniec, ale nie chce takiego związku... chcę czuć się cały czas tak samo ważna jak na początku związku... Nie wiem co robić.. Nie chce znowu pisać do niego milion durnych smsów i kłócić się godzinami (chociaż aż mnie do tego rwie - dziś itak pewnie będzie spał do popołudnia). Ciągle się kłócimy... ciągle jest źle.. Najbardziej płakać mi się chce, jak sobie przypomne jaki jeszcze do niedawna był mega zackochany i wpatrzony we mnie... Co robić? Pogubiłam się totalnie.. A chcę, żeby ten rok był dużo lepszy od poprzedniego... [/QUOTE]Hmmm...jakbym czytała o sobie u mnie na początku też było pięknie, traktował mnie jak księżniczkę...a kiedy już tak przestał szaleć na moim punkcie ja miałam straszne fochy i wpadałam w jakieś dziwne schizy. Skończyło się tak, że w końcu ze mną zerwał bo nie wytrzymał...i on ma już nową dziewczynę a ja nadal nie mogę tego przeboleć ech..A tak w ogóle to witam wszystkich na forum. Po czytaniu przyszedł czas na napisanie
|
|
|
|
|
#2681 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 804
|
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach
Cytat:
Jeśli chodzi o kontakt, to ja na prawdę nie jestem jakaś bardzo wymagająca, wystarczy mi parę smsów w ciągu dnia, jednak fajnych, a ostatnio jego smsy są na zasadzie: "co rb?"... i wtedy wolałabym żeby już nic nie pisał. Po prostu myślę, że chyba coś na prawdę w nim pękło te pół roku temu i nie potrafię tego już naprawić
|
|
|
|
|
|
#2682 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 2 718
|
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach
Cytat:
1 Sama dużo popsułaś. 2 Chłopak to nie zabawka ->tzn. każdy miałby dość biegania za księżniczką. 3 Mówisz,że kochasz ale szczerej chęci walki o swojego faceta to ja u Ciebie nie widzę-> raczej postawę roszczeniową i doła ponieważ już nie jesteś na piedestale. 4 Powyższego nie piszę wrednie. Zastanów się nad tym.
__________________
"People dont tell you who you are, you tell them !"
|
|
|
|
|
|
#2683 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 961
|
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach
oj, widzę że trochę się dzieje
Lilly, tak czytając Twoją wypowiedź to już sama nie wiem, czy chcesz z Nim być, czy już nie, może zróbcie sobie przerwę, odpocznijcie, zastanówcie czego naprawdę chcecie? a u mnie Sylwester był spoko jednak przyszli kumple tż, sami, bez dziewczyn mój mężczyzna nadskakiwał mi ciągle, fajnie to musiało wyglądać w oczach kolegów - "kochanie chcesz drinka?"/"kochanie dolać szampana?"/"kochanie zjesz coś?" o północy też było bardzo miło, w ogóle tych kumpli ma spoko i w małym gronie, ale bardzo dobrze się bawiłam dzisiejszy dzień spędziliśmy w miarę aktywnie - 3godzinny spacer i wizyta w restauracji teraz znów tydzień nie będziemy się widzieć, ale niech sobie trochę tż ode mnie odpocznie, potęskni ![]() bardzo podoba mi się ten początek roku, aby w sprawach sercowych był taki caaały
__________________
A. [*] 4.5.17
"Przeszłości nie da się zmienić, ale przyszłość wygląda całkiem nieźle. Jest pełna nieskończonych możliwości." Nasza Niunia 13.03 |
|
|
|
|
#2684 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: okolice Opola
Wiadomości: 775
|
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach
[1=b57b0c36aac5e3558a14a2d 0d269fc6e062f42ab_5d436f0 84516d;38385290]Całkowicie się zgadzam, że to pewnie z mojej winy wszystko się pogorszyło, jednak od ponad pół roku wiele rzeczy zmieniłam i poprawiłam (wiadomo zdarzają się wpadki), staram się itp, a jest itak coraz gorzej. Teraz już ja mu nic nie mogę powiedzieć, jeśli coś źle zrobi, bo od razu mówi kontrę, że jak ja niby się zachowywałam przez 2 lata.. Powoli mnie to wykańcza.. I tu nie chodzi o jeden gorszy dzień, tylko, że to się pogłębia, a tęsknie za nim takim jaki był kiedyś... i si tak tylko zastanawiam, czy jest szansa, że jeszcze tak będzie? Czy takie rzeczy już nie wracają?
Jeśli chodzi o kontakt, to ja na prawdę nie jestem jakaś bardzo wymagająca, wystarczy mi parę smsów w ciągu dnia, jednak fajnych, a ostatnio jego smsy są na zasadzie: "co rb?"... i wtedy wolałabym żeby już nic nie pisał. Po prostu myślę, że chyba coś na prawdę w nim pękło te pół roku temu i nie potrafię tego już naprawić [/QUOTE]podobno mężczyźni potrafią znieść wiele, ale jak już przeleje się czara, to nie potrafią (w przeciwności do kobiet) wrócić do tego punktu sprzed, po prostu odpuszczają. i mam wrażenie (oczywiście nie uogólniam, na odwrót też się pewnie zdarza), że coś w tym jest. ja bym z nim pogadała, bo wieczne wypominanie "a bo ty..." nie wiążę się z żadną poprawą sytuacji niestety. mnie też to dobijało, na szczęście chyba (tfu, tfu, coby nie zapeszyć ) naprawiliśmy to z TŻetem.oczywiście, każdy ma prawo do błędów, ale jak nam na kimś zależy to chyba przede wszystkim trzeba się STARAĆ i to cały czas, a nie tylko na początku związku. może twoje zachowanie takie, jak na początku związku, czyli delikatny chłodek jakoś pomogłoby sytuacji? niech zatęskni trochę, może wtedy będzie mu się chciało postarać... Cytat:
cieszę się razem z tobą
__________________
anyone who can touch you - can hurt you or heal you |
|
|
|
|
|
#2685 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Magiczna kraina Narnia, gdzieś na Latarnianym Pustkowiu...:)
Wiadomości: 6 518
|
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach
Cytat:
To akurat pasowałoby do sytuacji LillyLali. Nie wiem, czy tu chodzi konkretnie o płeć, że tylko mężczyźni w pewnym momencie odpuszczają, kiedy mają dosyć, ale niektóre kobiety też - wszystko zależy od charakteru. Powiem szczerze, że też bym miała taki związek gdzieś, jakbym musiała tylko latać wokół faceta, a on nie dawałby nic od siebie, tylko np. stroił fochy. Zresztą już byłam w ''związku'' gdzie w pewnym momencie tylko ja się starałam i nigdy więcej. Trzeba być w niewielkim stopniu egoistą i lubić siebie, jeśli w pewnym momencie czujemy się źle w związku z drugą osobą, bo uważamy, że nie otrzymujemy niezbędnego do szczęścia minimum to jaki jest sens tej relacji? Przecież facet teraz wypomina jej przy każdej okazji, jaka była na początku, na zasadzie wsadzania jej szpilki w momentach spornych to co da jeżeli będzie chłodna? Chyba tylko zbliżą się do końca, a tego LillyLala nie chce.![]() ---------- Dopisano o 22:08 ---------- Poprzedni post napisano o 22:03 ---------- [1=b57b0c36aac5e3558a14a2d 0d269fc6e062f42ab_5d436f0 84516d;38385290]Całkowicie się zgadzam, że to pewnie z mojej winy wszystko się pogorszyło, jednak od ponad pół roku wiele rzeczy zmieniłam i poprawiłam (wiadomo zdarzają się wpadki), staram się itp, a jest itak coraz gorzej. Teraz już ja mu nic nie mogę powiedzieć, jeśli coś źle zrobi, bo od razu mówi kontrę, że jak ja niby się zachowywałam przez 2 lata.. Powoli mnie to wykańcza.. I tu nie chodzi o jeden gorszy dzień, tylko, że to się pogłębia, a tęsknie za nim takim jaki był kiedyś... i si tak tylko zastanawiam, czy jest szansa, że jeszcze tak będzie? Czy takie rzeczy już nie wracają? Jeśli chodzi o kontakt, to ja na prawdę nie jestem jakaś bardzo wymagająca, wystarczy mi parę smsów w ciągu dnia, jednak fajnych, a ostatnio jego smsy są na zasadzie: "co rb?"... i wtedy wolałabym żeby już nic nie pisał. Po prostu myślę, że chyba coś na prawdę w nim pękło te pół roku temu i nie potrafię tego już naprawić [/QUOTE]Wiesz, że bardzo łatwo jest coś zepsuć, a dużo ciężej naprawić. Ale musicie dać sobie szansę oboje. Według mnie powinnaś otwarcie powiedzieć, że bardzo go przepraszasz za to, jaka byłaś kiedyś, ale bardzo zależy Ci na tym związku i będziesz się starała więc czy mógłby Ci nie podcinać skrzydeł, nie utrudniać i nie przypominać złośliwie Twojego wcześniejszego zachowania. Powiedz, że potrzebujesz także z jego strony chęci na naprawę Waszych relacji, trochę pozytywnego nastawienia. A jeżeli pyta się, co robisz i odpiszesz to komentuje to jakoś, czy np. to pozostaje bez odpowiedzi, bo te smsy są po to, żebyś się nie czepiała tylko? Jak ze spotkaniami? Proponuje coś sam? Podchodzi do nich z entuzjazmem? ![]() ---------- Dopisano o 22:09 ---------- Poprzedni post napisano o 22:08 ---------- Cytat:
__________________
Edytowane przez syklamen Czas edycji: 2013-01-01 o 22:04 |
||
|
|
|
|
#2686 | ||||
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 804
|
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach
W ogóle dzięki dziewczyny za odpowiedzi
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Tzn. zawsze jak coś mi się trochę nie podobało zaczęłam być chłodna, a wtedy TŻ robił wszystko co chciałam (nie robiłam tego specjalnie), po jakimś czasie zaczęłam to wykorzystywać trochę, tzn. gdy się o coś pokłóciliśmy, ja stawałam się chłodniejsza, a TŻ zawsze potem mnie przepraszał itp. Po prostu wiem, że się trochę rozpuściłam. Teraz na TŻ takie rzeczy już nie działają....Co do rozmów to gadamy ciągle i jemu i mi nie chce się znowu tego wałkować. On zawsze tylko mówi, że się zmieni jak ja już będę się idealnie zachowywać, staram się, ale nie potrafie ciągle taka być. Absolutnie w ostatnim czasie nie mam prawa być o cokolwiek na niego zła... a czasem się zdarza, a wtedy już znowu afera i ta sama śpiewka... wykańcza mnie to i nie wiem co robić Cytat:
Ja myślę, że on mnie kocha. Proponuje spotkania, chce się widywać itd., wiem, że tego na pewno nie robi pod moje "dyktando". Jednak tak jak mówie, po spotkaniach sam na sam u mnie w domu jest zawsze fajnie, ale jak gdzieś idziemy to zachowuje się totalnie inaczej, tak jakbym była tylko dodatkiem do sytuacji,miejsca czy innych ludzi. Zawsze potem łapie lekkiego doła, a on zaczyna swoją śpiewkę, że znowu się zachowuje chłodno, że ma tego dość itd. serio nie wiem co dalej Najgorsze, że jestem teraz w domu, za tydzień mam mega ważną i trudną sesje, trwająco prawie miesiąć, a ja siedzę i za chiny ludowe na niczym nie potafię się skupić
|
||||
|
|
|
|
#2687 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 2 718
|
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach
LillyLala
Może jemu przysłowiowa czara goryczy się przelała? Chyba jedyne co można w takiej sytuacji zrobić to pogadać z nim po raz kolejny ,powiedzieć to co tutaj napisałaś i zaznaczyć,że kochasz,starasz się ale z jego strony nie czujesz tej miłości. Zapytaj go wprost czy chce ratować Wasz zwiazek.
__________________
"People dont tell you who you are, you tell them !"
|
|
|
|
|
#2688 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Magiczna kraina Narnia, gdzieś na Latarnianym Pustkowiu...:)
Wiadomości: 6 518
|
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach
[1=b57b0c36aac5e3558a14a2d 0d269fc6e062f42ab_5d436f0 84516d;38390271]
TŻ powiedział mi jakiś czas temu, że nie uznaje "przerw" czy "odpoczynków" i dla niego wtedy będzie to koniec. Jak serio nie chcę z nim być to mam mu prosto powiedzieć. Ale ja chcę, tylko nie potrafię znowu wstać i udawać,że nic się w sylwestra nie stało, że zachowuje się super i z uśmiechem dalej. [/QUOTE] W tej kwestii zgadzam się z Twoim Tż. Uważam, że jak chce się z kimś być to do głowy nam nie przyjdzie żeby myśleć o przerwach. Może i zdarzają się przypadki, że ludzie do siebie wracają po przerwach, ale wydaje mi się, że w większości będzie to i tak początek końca. Więc według mnie nie ma sensu, jedyne wyjście to żebyście próbowali naprawić Wasz związek wspólnie. ![]() [1=b57b0c36aac5e3558a14a2d 0d269fc6e062f42ab_5d436f0 84516d;38390271] wiesz, że jakiś czas temu miałam jeszcze tak zaprogramowane w mózgu? Tzn. zawsze jak coś mi się trochę nie podobało zaczęłam być chłodna, a wtedy TŻ robił wszystko co chciałam (nie robiłam tego specjalnie), po jakimś czasie zaczęłam to wykorzystywać trochę, tzn. gdy się o coś pokłóciliśmy, ja stawałam się chłodniejsza, a TŻ zawsze potem mnie przepraszał itp. Po prostu wiem, że się trochę rozpuściłam. Teraz na TŻ takie rzeczy już nie działają....[/QUOTE]Wiesz, to wygląda trochę tak jakbyś go szantażowała swoim zachowaniem na zasadzie: coś mi się nie spodobało, to teraz Ci pokażę, że mam przewagę i poczekam, aż mnie przeprosisz. Tak się nie robi, ale to już sama wiesz. ![]() [1=b57b0c36aac5e3558a14a2d 0d269fc6e062f42ab_5d436f0 84516d;38390271] On zawsze tylko mówi, że się zmieni jak ja już będę się idealnie zachowywać, staram się, ale nie potrafie ciągle taka być. Absolutnie w ostatnim czasie nie mam prawa być o cokolwiek na niego zła... a czasem się zdarza, a wtedy już znowu afera i ta sama śpiewka... wykańcza mnie to i nie wiem co robić. [/QUOTE] Widzę, że sytuacja się odwróciła i teraz on używa szantażu. ![]() Nie wiem, czy Twój Tż zdaje sobie sprawę, ale nie ma ludzi idealnych i człowiek może się czasem zdenerwować, a takie coś, że teraz nie masz prawie nic do powiedzenia, żeby go nie urazić czasem jest nie fair. [1=b57b0c36aac5e3558a14a2d 0d269fc6e062f42ab_5d436f0 84516d;38390271] Mogą być nawet 3 smsy, ale niech są miłe, fajne, po których aż chce się dalej coś robić, a jak ja dostanę takiego sms "co rb?" to mi się ani odpisywać nie chce. [/QUOTE] Pisze Ci smsy o treści ''co rb''? No to rzeczywiście wygląda to tak jakby to od niechcenia robił, żebyś się nie czepiała. ![]() [1=b57b0c36aac5e3558a14a2d 0d269fc6e062f42ab_5d436f0 84516d;38390271]Ja myślę, że on mnie kocha. Proponuje spotkania, chce się widywać itd., wiem, że tego na pewno nie robi pod moje "dyktando". Jednak tak jak mówie, po spotkaniach sam na sam u mnie w domu jest zawsze fajnie, ale jak gdzieś idziemy to zachowuje się totalnie inaczej, tak jakbym była tylko dodatkiem do sytuacji,miejsca czy innych ludzi. [/QUOTE] Nie mam pojęcia, dlaczego tak jest, że traktuje Cię inaczej w towrzystwie. Może chce pokazać swoją przewagę? A może ktoś mu coś powiedział, że jest za bardzo pod Twoim wpływem, że go trzymasz pod pantoflem albo coś i stąd ta zmiana? I teraz próbuje innym dać znać, że jest inaczej. ![]() Jeszcze zapytam, jak się Wam w łóżku układa? Też jest problem, czy wszystko ok w tej sferze? Proponuję żebyś napisała na priv jak coś, jeśli nie chcesz tak publicznie.
__________________
|
|
|
|
|
#2689 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 804
|
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach
Cytat:
Nie wiem co robić, TŻ chciałby jeszcze raz spróbować, ja też ale boje się, że stracę już w ogóle jakąkolwiek ochotę do życia, jak znowu przez kolejne miesiące będzie tak jak jest teraz. Macie może jakieś fajne sposoby żeby powstrzymać kłótnie, jak już w was coś normalnie buzuje? |
|
|
|
|
|
#2690 |
|
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach
Że tak się wtrącę - LillyLala, jeśli Twój facet chce jeszcze raz spróbować, to musi też dać coś z siebie. Zmiany jakie próbujesz wprowadzić w sobie potrzebują jego wsparcia, pozytywnej motywacji. Może powinnaś mu powiedzieć wprost że go kochasz, że chcesz się zmienić, że starasz się to zrobić, ale w atmosferze ciągłego wypominania nie ma to sensu...nie uda się po prostu, bo odbiera Ci chęć do wszystkiego.
Jeśli decydujemy się na walkę o związek, to nie wypominamy sobie przeszłości, tylko wyciągamy z niej lekcję. Jeśli on zamierza walczyć o związek ciągłym dołowaniem Ciebie, to lepiej się rozstać już teraz. Albo Ci pomoże w tej walce, albo nie. Tutaj nie ma opcji na półśrodki, albo dajecie oboje z siebie wszystko, chcecie tego, albo nie.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
|
|
|
|
|
#2691 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 4 852
|
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#2692 | ||
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: okolice Opola
Wiadomości: 775
|
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach
Cytat:
moim zdaniem tylko rozmowa i postawienie sprawy na ostrzu noża - bo tak, jak napisała elvegirl - jeśli związek ratować to tylko we dwójkę, samemu się nie da. a za to trzymam kciuki! ![]() Cytat:
teraz mi jeszcze przyszły na myśl, że on chyba nie rozumie jak wielkie zmiany ty przechodzisz. przechodziłam to całkiem niedawno i wiem - to jak zawracanie kijem Wisły. może postaraj się mu to też wytłumaczyć?
__________________
anyone who can touch you - can hurt you or heal you |
||
|
|
|
|
#2693 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Magiczna kraina Narnia, gdzieś na Latarnianym Pustkowiu...:)
Wiadomości: 6 518
|
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach
Cytat:
![]() Poczytaj moje wcześniejsze wypowiedzi to zobaczysz, że pisałam o tym, że starać się mają dwie osoby.
__________________
Edytowane przez syklamen Czas edycji: 2013-01-02 o 14:34 |
|
|
|
|
|
#2694 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: 7th heaven
Wiadomości: 4 506
|
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach
Jaka szkoda, że dopiero teraz znalazłam ten wątek, byłoby to idealne miejsce dla mnie...
Pozdrawiam
__________________
08.04.2008 |
|
|
|
|
#2695 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 804
|
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach
TŻ dzisiaj przyjedzie, ale ani on ani ja nie mamy siły o tym gadać wszystkim,bo było wałkowane setki razy. Postaram się ostatni raz coś jeszcze polepszyć i przede wszystkim przestać przejmować się głupotami. Takie postanowienie. Daje nam z miesiąc czasu, jeżeli dalej będę się czuła tak beznadziejnie, wtedy zobaczę co dalej, ale na pewno nie może być tak jak jest ostatnio. Trzymajcie kciuki proszę, żeby w końcu się coś polepszyło, i dzięki za wszystkie rady, wzięłam je sobie do serca. Będę pisać jak mi idą postępy (albo ich brak).
Pewnie gdyby nie to forum, to bym jeszcze zamiast tu, znowu TŻ spamowała gg i by się jeszcze gorzej skończyło...
|
|
|
|
|
#2696 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Magiczna kraina Narnia, gdzieś na Latarnianym Pustkowiu...:)
Wiadomości: 6 518
|
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach
[1=b57b0c36aac5e3558a14a2d 0d269fc6e062f42ab_5d436f0 84516d;38398820]Trzymajcie kciuki proszę, żeby w końcu się coś polepszyło, i dzięki za wszystkie rady, wzięłam je sobie do serca. [/QUOTE]
Trzymam mocno. ![]() Myślę, że powinniście spędzić dzisiaj ten czas razem na luzie, po prostu cieszyć się sobą. Jeżeli nawet coś Cię zirytuje to zaciśnij zęby i poczekaj aż Ci przejdzie. Czasami warto coś przemilczeć, jeżeli to jakaś niewielka sprawa, drobnostka.
__________________
Edytowane przez syklamen Czas edycji: 2013-01-02 o 16:55 |
|
|
|
|
#2697 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 961
|
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach
Lilly, trzymam kciuki, żeby wszystko się ułożyło
![]() a ja mam postanowienie noworoczne - częściej mówić tż, że go kocham, bo uświadomiłam sobie, że on od czasu do czasu rzuca tekstem "i za to cię kocham!" a ja nawet nie pamiętam kiedy ostatnio mu to powiedziałam jestem straszna! biorę się za siebie
__________________
A. [*] 4.5.17
"Przeszłości nie da się zmienić, ale przyszłość wygląda całkiem nieźle. Jest pełna nieskończonych możliwości." Nasza Niunia 13.03 |
|
|
|
|
#2698 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 2 718
|
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach
Cytat:
![]() Lepiej późno niż wcale! ---------- Dopisano o 19:05 ---------- Poprzedni post napisano o 19:04 ---------- [1=b57b0c36aac5e3558a14a2d 0d269fc6e062f42ab_5d436f0 84516d;38398820]TŻ dzisiaj przyjedzie, ale ani on ani ja nie mamy siły o tym gadać wszystkim,bo było wałkowane setki razy. Postaram się ostatni raz coś jeszcze polepszyć i przede wszystkim przestać przejmować się głupotami. Takie postanowienie. Daje nam z miesiąc czasu, jeżeli dalej będę się czuła tak beznadziejnie, wtedy zobaczę co dalej, ale na pewno nie może być tak jak jest ostatnio. Trzymajcie kciuki proszę, żeby w końcu się coś polepszyło, i dzięki za wszystkie rady, wzięłam je sobie do serca. Będę pisać jak mi idą postępy (albo ich brak). Pewnie gdyby nie to forum, to bym jeszcze zamiast tu, znowu TŻ spamowała gg i by się jeszcze gorzej skończyło...[/QUOTE]3mam mocno kciuki za to spotkanie. Niech będzie początkiem Waszej fajnej wspólnej drogi:-*
__________________
"People dont tell you who you are, you tell them !"
|
|
|
|
|
|
#2699 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: 7th heaven
Wiadomości: 4 506
|
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach
Może racja, ale nie wiem czy będę się umiała odnaleźć, bo chyba macie już zgraną ekipę?
__________________
08.04.2008 |
|
|
|
|
#2700 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 6 037
|
Dot.: Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach
wiecie co.. trafiłam na jakiś filmik na YT targów motoryzacyjnych i jak oglądałam te kobiety to zdałam sobie sprawę, że potrafiłabym zostawić swojego partnera (nawet męża) gdyby ten gapił się na te panie.
U mnie w związku wszystko układa się jak najlepiej, ale boje się tego właśnie momentu [bo wiem że mój lubi się ukradkiem pogapić- w mniejszy stopniu, ale czasami widzę że to silniejsze od niego ].Jeśli tacy są wszyscy faceci to ja chce być sama. Mniej cierpienia Edytowane przez 201804100943 Czas edycji: 2013-01-02 o 22:43 |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:36.




ale jakie to fajne!




Oby tylko nie próbował zwalać winę na Ciebie, bo to dosyć powszechne u osób, które z alkoholem przesadzają - że piją z jakiegoś powodu. A tu już się pojawiła sprawa seksu, że chce Cię zaspokoić w pełni, a jak wypije to dłużej może, czyli tak naprawdę mówj Ci, że niby robi to dla Ciebie.



u mnie na początku też było pięknie, traktował mnie jak księżniczkę...a kiedy już tak przestał szaleć na moim punkcie ja miałam straszne fochy i wpadałam w jakieś dziwne schizy. Skończyło się tak, że w końcu ze mną zerwał bo nie wytrzymał...i on ma już nową dziewczynę a ja nadal nie mogę tego przeboleć 
jednak przyszli kumple tż, sami, bez dziewczyn



