Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

[201706121151]

Napisane przez bura kocurka

To że się tak spytam...dlaczego nie lubisz swoich studiów? To wydaje mi się dość ważne...bo jednak studia to taka rzecz, którą wybiera się samemu i wydaje mi się, że nie ma sensu iść na coś, co kompletnie Cię nie interesuje. A myślę, że z jakiegoś powodu je wybrałaś, więc co Cię do nich zniechęciło?

Nie lubię, bo moja wizja tych studiów okazała się całkiem inna od rzeczywistości. Studiuję anglistykę, zawsze lubiłam angielski, ale te studia były moim drugim wyborem (na pierwsze się nie dostałam). Poza tym studiuję na najlepszym wydziale anglistyki w Polsce, no i tam, żeby utrzymać swoją renomę, wiele, naprawdę wiele wymagają... A mnie to aż tak nie fascynuje, by siedzieć całe dnie nad książkami.

Napisane przez grenouillette

Stawiam konia z rzędem, że tak jest! Jednocześnie pocieszę, że nigdy nie wiesz, czy Ci się nie odmieni. Ja swoje studia na pierwszym roku nienawidziłam, na drugim i trzecim były mi obojętne, teraz jestem na czwartym i... coraz cieplej o nich myślę . W tym nadzieja! Zaś jeśli nie sądzisz, by Ci się miało odmienić, a masz możliwość - to uciekaj! Albo rzuć te i zacznij coś nowego, albo dobierz coś, co będzie Twoim motorem napędowym.

Nie sądzę, żeby mi się odmieniło, jestem na trzecim roku, jest jeszcze gorzej niż na pierwszym . Ciągle narzekam na ten kierunek i cieszę się, że jeszcze pół roku i go skończę. Rzeczywiście - chcę stamtąd uciekać . Ale nie wiem jak dać sobie radę jeszcze przez te pół roku, zeby wszystko zaliczyć bez problemu i jeszcze coś z tej nauki wynieść.

Napisane przez Coffee With Milk

Rzuciłabym studia. Nie cierpię ich (LaFleurBlanche wiem co czujesz). I chyba bym się spakowała i… pojechała w świat. Marzy mi się taki wyjazd, chociaż na rok. Dookoła świata. Pomieszkać trochę tu, trochę tam. Robić w końcu tylko to, co kocham, czyli podróżować.

Zrób to co ja - w pewien sposób "uciekłam" ze studiów. Wyjechałam na pół roku na Erasmusa . I w ciągu tego czasu zwiedziłam tyle ile przez lata nie widziałam.


A propos Waszej dyskusji o "Emilce", Musierowicz i tym podobnych - uwielbiam te książki! Pochłaniałam je wszystkie, gdy byłam w podstawówce/gimnazjum i z nimi kojarzę moje dzieciństwo . Wciąż jednak nie przeczytałam ostatniej części "Jeżycjady", nie mogę się doczekać kiedy trafi w moje ręce .

PS Jak Wy tu dużo piszecie...

[Lilith890502]

Napisane przez LaFleurBlanche

Nie lubię, bo moja wizja tych studiów okazała się całkiem inna od rzeczywistości. Studiuję anglistykę, zawsze lubiłam angielski, ale te studia były moim drugim wyborem (na pierwsze się nie dostałam). Poza tym studiuję na najlepszym wydziale anglistyki w Polsce, no i tam, żeby utrzymać swoją renomę, wiele, naprawdę wiele wymagają... A mnie to aż tak nie fascynuje, by siedzieć całe dnie nad książkami.

a ja się zastanawiałam nad anglistyką, co by po skończeniu swoich pójść, ale się widać muszę jeszcze raz zastanowić

[fairytale]

Czytam emilkę (na razie drugi tom) i jestem w szoku. Bohaterka
- umie być szczęśliwa
- dostrzega piękno wokół siebie
- jest niezłomna
- wierzy w swój sukces
- nie jest ideałem, ale stara się być uczciwa wobec siebie
- itd itp

I najbardziej szokuje mnie to, że ja będąc w jej wieku się z nią utożsamiałam. Nie do końca oczywiście, ale czułam się podobnie. Teraz mam wrażenie, że od tamtej młodej osoby dzielą mnie lata świetlne. Nie pamiętam już jak to jest wierzyć, że przyszłość przyniesie same najlepsze rzeczy. Stałam się lękliwą, smutną, zwiędłą na duszy osobą. Nie wiem jak zrobić, żeby było inaczej. (To znaczy wiem gdzie leży główny problem - zważywszy że moje serce przypomina teraz hm... tatara - ale nic nie potrafię z tym zrobić.)

Może to wina zimy.

[Halimaa]

Napisane przez tigrinha

Halimka, do lat 20 to przydałaby się sukienka z obniżonym stanem - mam nawet jedną, ale pewnie nie damy rady spotkać się przed Sylwestrem, a poza tym nie widzę Cię za bardzo w szarym - no i długi sznur pereł zawiązany na supeł, mocne brwi, czerwone usta i "wyciskane" fale nad czołem, coś takiego:

http://www.youtube.com/watch?v=NQAz5Opz438

Ja w sumie wiem mniej więcej co się wtedy nosiło, tylko nie wiem jak to zrobić z tego co mam w domu... Obniżony stan nie jest najlepszy do mojej figury, ale nawet znalazłam jedną sukienkę i bluzkę, które wpisują się w klimat.

Będą mocne, cienkie brwi i czerwone usta z podkreślonymi łukami kupidyna. I sznur czegoś udającego czarne perły.

Napisane przez bura kocurka

Zastanawiałam się już kiedyś co bym zrobiła jakbym wygrała w Lotto. Oczywiście wiele by zależało od tego jaka to by była suma Ale pierwsze co bym zrobiła to rzuciła aktualną pracę, następnie dofinansowała rodziców, żeby mieli kasę na skończenie domu (na co nie mają kasy w tym momencie...), coś bym może bratu dała....i wreszcie...przestałabym się martwić To by było najlepsze co by mi to dało - nie musiałabym się martwić o to za co żyć. Obliczyłabym sobie ile potrzebuję by przeżyć kilka lat w spokoju i może próbowałabym za resztę założyć jakąś firmę Tak sobie to obmyśliłam

Lata 20-te kojarzą mi się tak jak Tygrysowi z krótkimi sukienkami bez talii i takimi dziwnymi opaskami na włosach....albo chustami przewiązanymi. O, np. takie coś jak tu: http://moda.na14.pl/joomla1/images/s...y/lata_20b.jpg

Zdjęcie z linka niezbyt ładne ale pomysł z opaską super! Dzięki!

Ja też bym dofinansowała budowę rodziców, zabezpieczyła finansowo i kupiła im lepsze (bezpieczniejsze) samochody, tacie jakiś bajerancki.

Napisane przez Coffee With Milk

Wczoraj pogrzebałam trochę w starych książkach, z dzieciństwa i wygrzebałam kolejną książkę, którą muszę przeczytać! „Dzieci z Bullerbyn” . Pamiętam, jak jednym tchem ją przeczytałam, kiedy byłam w podstawówce, jako obowiązkową lekturę. Później przeczytałam kolejny raz, już nieobowiązkowo, ale tak samo w jeden wieczór, zahipnotyzowana. Ciekawe, czy teraz też mnie tak wciągnie.

To czytałam i podobało mi się. Ania jakoś nie bardzo. Innych nawet nie kojarzę. Byłam bardzo negatywnie nastawiona do lektur szkolnych..

Fairy Ło matko, pojechałaś z tym tatarem..

[Coffee With Milk]

Napisane przez LaFleurBlanche

Nie lubię, bo moja wizja tych studiów okazała się całkiem inna od rzeczywistości. Studiuję anglistykę, zawsze lubiłam angielski, ale te studia były moim drugim wyborem (na pierwsze się nie dostałam). Poza tym studiuję na najlepszym wydziale anglistyki w Polsce, no i tam, żeby utrzymać swoją renomę, wiele, naprawdę wiele wymagają... A mnie to aż tak nie fascynuje, by siedzieć całe dnie nad książkami.



Nie sądzę, żeby mi się odmieniło, jestem na trzecim roku, jest jeszcze gorzej niż na pierwszym . Ciągle narzekam na ten kierunek i cieszę się, że jeszcze pół roku i go skończę. Rzeczywiście - chcę stamtąd uciekać . Ale nie wiem jak dać sobie radę jeszcze przez te pół roku, zeby wszystko zaliczyć bez problemu i jeszcze coś z tej nauki wynieść.



Zrób to co ja - w pewien sposób "uciekłam" ze studiów. Wyjechałam na pół roku na Erasmusa . I w ciągu tego czasu zwiedziłam tyle ile przez lata nie widziałam.


A propos Waszej dyskusji o "Emilce", Musierowicz i tym podobnych - uwielbiam te książki! Pochłaniałam je wszystkie, gdy byłam w podstawówce/gimnazjum i z nimi kojarzę moje dzieciństwo . Wciąż jednak nie przeczytałam ostatniej części "Jeżycjady", nie mogę się doczekać kiedy trafi w moje ręce .

PS Jak Wy tu dużo piszecie...

Też jestem na trzecim roku, więc już na erazmusa nie wyjadę. Może na magistrze pojadę, chociaż nie wiem czy będę miała kiedy, bo w maju 2014 wyjeżdżam znów do USA No, ale może jakoś się uda. Myślałam o erazmusie we Włoszech, albo w Hiszpanii.
A Ty gdzie byłaś?

Z Jeżycjady jako dziecko przeczytałam parę książek, ale teraz przeczytam je chyba wszystkie po kolei...

---------- Dopisano o 19:25 ---------- Poprzedni post napisano o 19:23 ----------

Napisane przez fairytale

Czytam emilkę (na razie drugi tom) i jestem w szoku. Bohaterka
- umie być szczęśliwa
- dostrzega piękno wokół siebie
- jest niezłomna
- wierzy w swój sukces
- nie jest ideałem, ale stara się być uczciwa wobec siebie
- itd itp

Miałam inne plany książkowe teraz, ale chyba je zmienię i zacznę od Emilki

[201706121151]

Napisane przez Coffee With Milk

Też jestem na trzecim roku, więc już na erazmusa nie wyjadę. Może na magistrze pojadę, chociaż nie wiem czy będę miała kiedy, bo w maju 2014 wyjeżdżam znów do USA No, ale może jakoś się uda. Myślałam o erazmusie we Włoszech, albo w Hiszpanii.
A Ty gdzie byłaś?

Jestem aktualnie we Włoszech . W pewnym sensie to była ucieczka od moich studiów na jakiś czas. Zazdroszczę USA! Chociaż ja na razie wyjazdów mam dość... Tęsknię za Polską.

Napisane przez fairytale

I najbardziej szokuje mnie to, że ja będąc w jej wieku się z nią utożsamiałam. Nie do końca oczywiście, ale czułam się podobnie. Teraz mam wrażenie, że od tamtej młodej osoby dzielą mnie lata świetlne. Nie pamiętam już jak to jest wierzyć, że przyszłość przyniesie same najlepsze rzeczy. Stałam się lękliwą, smutną, zwiędłą na duszy osobą.

Może to wina zimy.

Mam dokładnie to samo. Gdy przypominam sobie siebie sprzed jakiegoś czasu, zastanawiam się jak to możliwe, że byłam taka radosna, pełna optymizmu, a teraz postrzegam świat i swoją przyszłość w ciemnych barwach. Chociaż z drugiej strony nauczyłam się dojrzałości i jestem silniejsza niż kiedyś.


Miałam dziś zrobić zaległe zadania, żeby zaliczyć semestr i znowu ich nie tknęłam...

[Coffee With Milk]

Napisane przez LaFleurBlanche

Jestem aktualnie we Włoszech . W pewnym sensie to była ucieczka od moich studiów na jakiś czas. Zazdroszczę USA! Chociaż ja na razie wyjazdów mam dość... Tęsknię za Polską.



Mam dokładnie to samo. Gdy przypominam sobie siebie sprzed jakiegoś czasu, zastanawiam się jak to możliwe, że byłam taka radosna, pełna optymizmu, a teraz postrzegam świat i swoją przyszłość w ciemnych barwach. Chociaż z drugiej strony nauczyłam się dojrzałości i jestem silniejsza niż kiedyś.


Miałam dziś zrobić zaległe zadania, żeby zaliczyć semestr i znowu ich nie tknęłam...

Kocham Włochy W jakim mieście jesteś? Ja byłam dwa lata temu w Toskanii, ale tylko tydzień

W 2013 chcę się wybrać na parę dni do Rzymu. Byłam na pogrzebie Papieża, ale niestety wtedy nie udało mi się zwiedzić.

Bierz się do roboty z zadaniami

[bura kocurka]

Szczęśliwego Nowego Roku Dziewczyny!!!
Spełnienia Waszych planów
Pozbycia się prokrastynacji i złych nawyków
Przepędzenia lenistwa, lęków i smutków
Wiary we własne siły i możliwości
Przyjaźni, miłości, szczęścia...
I szampańskiej zabawy!!!

[zywieczdroj]

Napisane przez bura kocurka

Szczęśliwego Nowego Roku Dziewczyny!!!
Spełnienia Waszych planów
Pozbycia się prokrastynacji i złych nawyków
Przepędzenia lenistwa, lęków i smutków
Wiary we własne siły i możliwości
Przyjaźni, miłości, szczęścia...
I szampańskiej zabawy!!!

Dzięki Kocurko i nawzajem

Też Wam życzę, aby ten rok chociaż nie był gorszy, a nawet lepszy! I żebyśmy się wyleczyły z prokrastynacji i szybciutko spełniały nasze postanowienia naszych list sto i nie tylko

[Addicted to love]

Ja tez Wam dziewczynki zycze wszystkiego najlepszego

[bura kocurka]

Jakiś taki marazm odczuwam...nie chce mi się świętować. Słabe powitanie nowego roku Mam nadzieję, że będzie lepszy, mimo to

[grenouillette]

Napisane przez bura kocurka

Jakiś taki marazm odczuwam...nie chce mi się świętować. Słabe powitanie nowego roku Mam nadzieję, że będzie lepszy, mimo to

Będzie lepszy!

Dziewczyny! Ja również chcę Wam życzyć dzisiaj udanego wieczoru - bez względu na to, czy spędzicie go na balu, imprezie, czy w domu przed telewizorem. Życzę, by dał on poczucie, że wchodzimy w nowy czas z czystą kartą najbliższych 12 miesięcy i od nas zależy, czym je zapełnimy - życzę również, by była to prawdziwie ekscytująca, a nie przerażająca czy zniechęcająca perspektywa.

A na kolejne 12 miesięcy życzę:
S ystematyczności, której nam brakuje...
L uster przychylnych naszym odbiciom
M iłości zewsząd
K kreatywności na co dzień
M mądrości
C zasu na realizację wszystkich wspaniałych pomysłów, jakie macie
L udzi przychylnych i inspirujących wokół
Ś wiadomości, jakimi wspaniałymi osobami jesteście
W olności wyborów
P rokrastynacji tylko jako wspomnienia oraz ewentualnie jako tematu wątku na Wizażu
L uzu, który da odetchnąć
G enialnych chwil w nadchodzącym 2013 roku!!!

PS. Przepraszam za nieco tandetną formułę, ale zawsze marzyłam, żeby złożyć takie życzenia i nigdy nie miałam okazji!

[emi_lka]

Napisane przez grenouillette

Będzie lepszy!

Dziewczyny! Ja również chcę Wam życzyć dzisiaj udanego wieczoru - bez względu na to, czy spędzicie go na balu, imprezie, czy w domu przed telewizorem. Życzę, by dał on poczucie, że wchodzimy w nowy czas z czystą kartą najbliższych 12 miesięcy i od nas zależy, czym je zapełnimy - życzę również, by była to prawdziwie ekscytująca, a nie przerażająca czy zniechęcająca perspektywa.

A na kolejne 12 miesięcy życzę:
S ystematyczności, której nam brakuje...
L uster przychylnych naszym odbiciom
M iłości zewsząd
K kreatywności na co dzień
M mądrości
C zasu na realizację wszystkich wspaniałych pomysłów, jakie macie
L udzi przychylnych i inspirujących wokół
Ś wiadomości, jakimi wspaniałymi osobami jesteście
W olności wyborów
P rokrastynacji tylko jako wspomnienia oraz ewentualnie jako tematu wątku na Wizażu
L uzu, który da odetchnąć
G enialnych chwil w nadchodzącym 2013 roku!!!

PS. Przepraszam za nieco tandetną formułę, ale zawsze marzyłam, żeby złożyć takie życzenia i nigdy nie miałam okazji!

Bosko
-----------------------------------------------------------------------------
Dziewczyny, ja też Wam życzę pozytywnego wejścia w nowy rok - grubej kreski dla tych, które potrzebują zacząć z zupełnie nową wizją i energią oraz dynamicznej kontynuacji dla tych, które realizują ubiegłoroczne plany, zamiary i marzenia.
Buziaki

[zywieczdroj]

Napisane przez bura kocurka

Jakiś taki marazm odczuwam...nie chce mi się świętować. Słabe powitanie nowego roku Mam nadzieję, że będzie lepszy, mimo to

Kocurko rozumiem Cię. Mi też się odechciało sylwestra. Idziemy z TŻ do klubu z jego znajomymi, a wcześniej jest before u mnie i później zostają u mnie na noc. Będę miała masę pracy....

[Aper]

Świetne życzenia gren!

Ja Wam życzę lekkości, radości, uśmiechu;
określenia planów i celów i ich realizacji

i WIOSNY w sercach

[Patri]

Najlepszego w 2013 Dziewczynki!

[Dilayla]

Witam w 2013 ...dziwnie to brzmi jak co roku
Dużo przemyślen...ciężko ale do przodu i to najważniejsze...
Mam nadzieje,że będziemy realizowac nasze postanowienia Noworoczne i spełnimy wszystko co sobie obiecałyśmy...
Tygrys jest piękna pogoda ,leć na konie dotlenisz się maksymalnie i czekam na jakieś zdjęcia
Jak tam samopoczucia bo sylwestrowych szaleństwach?

[marzycielsko_realna]

Dziewczyny! Wszystkiego dobrego w Nowym Roku, wytrwałości, wiary w siebie, spełnienia wszystkich marzeń, celów i planów, miłości i zdrowia oraz optymizmu na każdy dzień!

[201706121151]

Napisane przez Coffee With Milk

Kocham Włochy W jakim mieście jesteś? Ja byłam dwa lata temu w Toskanii, ale tylko tydzień

W 2013 chcę się wybrać na parę dni do Rzymu. Byłam na pogrzebie Papieża, ale niestety wtedy nie udało mi się zwiedzić.

Jestem w Trieście, na północy Włoch. Ale wracam do Polski już za miesiąc, ufff . Rzym widziałam, jest przepiękny, to powinno być must-visit każdego podróżnika!

Napisane przez emi_lka

Dziewczyny, ja też Wam życzę pozytywnego wejścia w nowy rok - grubej kreski dla tych, które potrzebują zacząć z zupełnie nową wizją i energią oraz dynamicznej kontynuacji dla tych, które realizują ubiegłoroczne plany, zamiary i marzenia.

Ja właśnie czegoś takiego potrzebuję, mam nadzieję, że się uda w tym roku .

Napisane przez zywieczdroj

I żebyśmy się wyleczyły z prokrastynacji i szybciutko spełniały nasze postanowienia naszych list sto i nie tylko

Wybaczycie mi jeśli powiem, że nie przeczytałam całego wątku i nie wiem co to jest lista sto?

Ja Wam życzę motywacji, cierpliwości i wytrwałości w dążeniu do swych celów . Oby tym razem nam się wszystko poudawało! Lepszego roku Dziewczyny .

[Lilith890502]

witam się z Wami dziewczyny w Nowym Roku, życzę byśmy owocnie walczyły z prokrastynacją i spełniały swoje marzenia bo tak właśnie chcemy, a nie musimy ja jakoś jestem optymistycznie nastawiona

[Aper]

Cześć noworocznie!

nie zdążę ponadrabiać, więc w skrócie
lilith - miło cię znów widzieć;
Emilka w nocy w kosciele z szaleńcem - o Boże, to była prawdziwa scena grozy... co do tych książek to dla mnie były pełne jakiejś takiej goryczy (tak to wspominam).
A kojarzycie L.M. Montgomery "Dzban ciotki Becky"? (inny tytuł "W pajęczynie życia") mądra książka o "wyzwalaniu się" i o tym co naprawdę ważne. taka pozytywna.
Chyba pora sobie przypomnieć.

[lasubmersion]

Witajcie kobietki w Nowym Roku

Zakopałam się po uszy...jak już nie powiem w co...
Zapisałam się na szkolenie i ''zapomniałam''(bynajmnie j nie przypadkiem), że czas szkolenia jest ograniczony(w sensie 8 tygodni).
Zostało mi równe 10 dni, żeby opanować wiedzę na którą powinnam przeznaczyć 90 godzin...


Boooooże...taka to chyba tylko ja potrafię być genialna
W związku ze zbliżającą się sesją(razy dwa) niestety muszę Was chwilowo opuścić bo nie chcę nawet zagłębiać się w czeluści internetu z obawy, że mnie połknie, przeżuje i wypluje z totalnym poczuciem winy zmarnowanego czasu...

Mam nadzieję, że Sylwester minął Wam przyjemne(zwłaszcza Nebulce-liczę na zdjęcia imprezy, która ominęła mnie i Tż szerokim łukiem niestety).

Pochwalę się jednak, że wypad w góry z Tż dobrze nam zrobił.Aż tak dobrze, że ustaliśmy datę ślubu.Za 1,5 roku zamierzam być dumną panią S-N, a do tego czasu jeszcze parę rzeczy trzeba podreperować...

Dobra lecę kobietki bo zaczął się gorący okres na rynku korepetycyjnym, więc wszystko NA JUŻ robię.

Miłego tygodnia

[Aper]

Patri, myslę o Tobie .
wysyłam pozytywne mysli
inga - Tobie też. zgaduję, że jutro do pracy
DZIAŁAJ tak jak Cię na to stać.
lasub - cholernie się cieszę, że ruszyliście do przodu

[lasubmersion]

I co robiłam przez godzinę?
Co robiłam?

Szukałam sali na wesele...
Jezu, kopnicie mnie w dupę bo w styczniu mam 5 examów na głowie.

A plany na ten rok takie poczyniłam, że chyba po 10 godzin dziennie ryć powinnam

Kobietki z Łodzi(i nie tylko)-jak macie cynk na salę bankietową(potrzebujemy na 60 osób, do 130 złotych, bez poprawin) to poproszę namiary.Jeszcze nie wiemy czy będzie obiad czy jedziemy po bandzie i decydujemy się na całonocne wesele.Chcemy (i w sumie wyjścia za bardzo innego nie mamy) się zmieścić w 15tys ze wszystkim,więc 130zł/osoba to maks(planujemy pi razy drzwi 50-60 osób).

A na wiązankę wymyśliłam sobie róze farbowane w czterech odcieniach związanych z niebieskim

[Patri]

Napisane przez LaFleurBlanche

Wybaczycie mi jeśli powiem, że nie przeczytałam całego wątku i nie wiem co to jest lista sto?

Triest - miasto zakupów. Stamtąd hop i do Chorwacji
Tu o "liście sto":
http://lifeskillsacademy.blogspot.co...1-zadanie.html
Pozdrawiam.

I ładny masz avatarek

---------- Dopisano o 22:29 ---------- Poprzedni post napisano o 22:26 ----------

Napisane przez lasubmersion

W związku ze zbliżającą się sesją(razy dwa) niestety muszę Was chwilowo opuścić bo nie chcę nawet zagłębiać się w czeluści internetu z obawy, że mnie połknie, przeżuje i wypluje z totalnym poczuciem winy zmarnowanego czasu...

Ładnie napisane.

Napisane przez Lilith890502

witam się z Wami dziewczyny w Nowym Roku, życzę byśmy owocnie walczyły z prokrastynacją i spełniały swoje marzenia bo tak właśnie chcemy, a nie musimy ja jakoś jestem optymistycznie nastawiona

Też śliczny masz avatarek

---------- Dopisano o 22:31 ---------- Poprzedni post napisano o 22:29 ----------

Napisane przez Aper

Patri, myslę o Tobie .
wysyłam pozytywne mysli

dzięki

[lasubmersion]

W mojej byłyj pracy znowu poszukują pracownika na stanowisko na którym ja pracowałam...To będzie czwarta osoba w przeciągu 3 miesięcy-nieźle...

[Cindy28]

Donoszę uprzejmie, że reaktywowałam się na tyle, by przygotować kąpiel, po której ponownie uderzam w kimono .
O Sylwestrze za dużo nie napiszę - muszę najpierw poskładać film . Jedyne co mogę powiedzieć na chwilę obecną to :
1) posiadam mega zakwasy na brzuchu [ za dużo się śmiałam ]
2) jak wyżej - całego ciała [ zeszłam z parkietu o 5 ]
Jutro wieczorem nadrobię wątek .
A tymczasem :
życzę Wam Moje Drogie w tym Nowym Roku dużo ZDROWIA przede wszystkim - zarówno dobrej kondycji fizycznej, jak i psychicznej, więcej wiary w siebie, zwycięskiej walki z wszelkimi przeciwnościami oraz świetnych relacji z ludźmi, na których Wam zależy .

[Aper]

Napisane przez lasubmersion

W mojej byłyj pracy znowu poszukują pracownika na stanowisko na którym ja pracowałam...To będzie czwarta osoba w przeciągu 3 miesięcy-nieźle...

KABARET
ciekawe, kiedy wreszcie wpadną na właściwe rozwiązanie - poszukają nowej osoby, ale na stanowisko "przełozonej".

[grenouillette]

Cześć

Napisane przez fairytale

Czytam emilkę (na razie drugi tom) i jestem w szoku. Bohaterka
- umie być szczęśliwa
- dostrzega piękno wokół siebie
- jest niezłomna
- wierzy w swój sukces
- nie jest ideałem, ale stara się być uczciwa wobec siebie
- itd itp

Wiesz co, to dziwna sprawa. Ja akurat Emilki nie czytałam, ale z taką np. Anią, która podziela wiele powyższych cech, też się utożsamiałam. Ba! Z perspektywy czasu ja naprawdę widzę, że moja wiara w sukces wtedy była niezachwiana - sam fakt, że w podstawówce/gimnazjum brałam udział w konkursach od opowiadania bajek przez matematyczne po lepienia pierogów! Fakt, trochę było w tym chęci zasłużenia sobie na uwagę i dobre słowo... Ale też nie da się ukryć, że masochistką nie byłam i bez wiary w sukces nie brałabym się za coś! A dzisiaj? Dzisiaj mam problem z oddaniem pracy na zaliczenie, bo ktoś będzie ją oceniał i może mu się nie spodoba... Wiara w sukces jak nic

Fairy, ten tatar aż boli przy czytaniu! Życzę, żeby się polepszyło - cokolwiek to dla Ciebie znaczy

Napisane przez Halimaa

Ja w sumie wiem mniej więcej co się wtedy nosiło, tylko nie wiem jak to zrobić z tego co mam w domu...

Hm, wiecie co? To pytanie i ta odpowiedź to była ta decydująca kropla Kiedy pisałyście na poprzedniej stronie o świadomości własnego stylu, jeszcze jakoś to ignorowałam... Ale kiedy zorientowałam się, że nawet nie jestem pewna, jak wyglądała moda poszczególnych lat - stwierdziłam, że czas się dokształcić Co więcej, ostatnio mam sporo mniejsze fundusze i już nie mogę w razie braku pomysłu na strój na imprezę iść do Zary czy innej Szmaciary i kupić cały zaproponowany przez nich zestaw i nie myśleć, mieć z głowy - zwyczajnie już mnie nie stać... Wszystko to razem sprawiło, że pomyślałam, iż fajnie byłoby:
a.) w ogóle wiedzieć coś o modzie - przeszłej i obecnej
b.) wyrobić sobie swój styl: wtedy odpadnie problem kupowania ciuchów na jedną okazję w takim zestawieniu, jakie zaproponował stylista w sklepie, bo sama będę w stanie coś wymyślić
c.) czytanie zagranicznej prasy modowej ma dodatkowy atut - angielski i francuski przemycone
Tym samym, mam nowe zadanie na moją cały czas powstającą listę 100 - popracować nad ubraniami!

Napisane przez emi_lka

Dziewczyny, ja też Wam życzę pozytywnego wejścia w nowy rok - grubej kreski dla tych, które potrzebują zacząć z zupełnie nową wizją i energią oraz dynamicznej kontynuacji dla tych, które realizują ubiegłoroczne plany, zamiary i marzenia.
Buziaki

Dziękuję Ja poproszę o grubą kreskę w prokrastynacji, resztę marzeń zrealizuję wtedy - szybciej lub później - sama

Napisane przez Dilayla

Jak tam samopoczucia bo sylwestrowych szaleństwach?

Podejrzewam, że jestem jedną z najmłodszych, a miałam najbardziej "babciowego" Sylwestra, więc pomimo wszelkich wad - niewątpliwie już po miałam się dobrze

Napisane przez Aper

lilith - miło cię znów widzieć;

Zgadzam się Plus pochwalam nowy awatarek

Napisane przez lasubmersion

Boooooże...taka to chyba tylko ja potrafię być genialna

Lasub, faktycznie - szkoda "przeoczenia". Ale pamiętaj, że zarazem jesteś jedną z niewielu tak genialnych: mądrych i pracowitych osób, które dadzą radę się z tego wyplątać Powodzenia!

Napisane przez lasubmersion

Jezu, kopnicie mnie w dupę bo w styczniu mam 5 examów na głowie.

Paradoksalnie, wcale Cię nie kopnę. Tzn. tak leciutko, żebyś już więcej dzisiaj nie bujała w obłokach Ale pamiętaj też, że przy tak napiętym grafiku TRZEBA od czasu do czasu dać myślom odpocząć. I nie, nie wystarczy, że podczas snu się nie uczysz. Czasami mózg musi też poharcować w ciągu dnia Też mnie czeka w styczniu podwójna sesja, też mam ochotę zacząć się już uczyć, a jednocześnie wiem, że zapas energii zgromadzony teraz, z rodzinką, na spacerach przy ładnej pogodzie - zaprocentuje później w krytycznym momencie Tobie również polecam czasami chwilkę (!) pomarzyć, a potem z tym uśmiechem na ustach wywołanym wizją ślubu - zabrać się do pracy

Napisane przez lasubmersion

W mojej byłyj pracy znowu poszukują pracownika na stanowisko na którym ja pracowałam...To będzie czwarta osoba w przeciągu 3 miesięcy-nieźle...

Napisane przez Cindy28

Donoszę uprzejmie, że reaktywowałam się na tyle, by przygotować kąpiel, po której ponownie uderzam w kimono .

Wiesz co? Nie dość, że piszesz mądre rzeczy na wiele tematów, to jeszcze jak czasami dodasz dopisek na marginesie... buzia się cieszy

A u mnie? Leniwie ogarniam rzeczywistość. Powinnam coś dzisiaj zrobić i nie wiem co, nie wiem jak... Czuję się jakbym miała dwie lewe ręce. Muszę iść do biblioteki, ale boję się, że jak pójdę, to zmarnuję czas... nie robię jednak nic w domu, bo zaraz będę musiała wyjść do biblioteki

Kocham kotki, a dzisiaj czuję się sama jak jeden z nich - taki, co to spędza pół dnia goniąc własny ogon i kręcąc się w kółko.

[QueenBlair]

Witam Was wszystkie :-*
Mogę dołączyć?

Mam bardzo duzy problem z odkładaniem wszystkiego.
Czasem mam wrażenie,że nic na mnie nie działa ...
Czasem myślę,że może jestem najbardziej leniwą osobą na świecie?

Ech sam proces brania się do "dzieła" mnie osłabia. Już na wstępie mnożę trudności,mam przy tym pewność,że i tak nie ogarnę tematu aby wyszło perfekcyjnie,więc mijają godziny a ja w efekcie nie robię nic:/

Nie mam siły na siebie (wiem brzmi to żałośnie->bo wystarczy wziąć się w garść i skończyć użalanie nad sobą).