Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III - Strona 71 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2012-12-28, 23:19   #2101
Cindy28
Lux Mundi
 
Avatar Cindy28
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Kyoto ;D
Wiadomości: 13 598
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cześć Dziewczynki
Spóźnione, ale szczere życzenia świąteczne dla Każdej z Was : dużo zdrowia, radości i zmian na lepsze . AMEN .

Cytat:
Napisane przez Aper Pokaż wiadomość
O rany, rajciu, chyba nabiera mnie choroba... mam już ok 37, osłabionko i "gulę w gardle". od razu strach, czy malutki się zarazi (zawsze razem chorujemy...) no i jutro mam jechać 3 godz autobusem w jedną stronę na kontrolę. Zła jestem, bo na wigilii się zaraziłam. nie powinniśmy byli jechać, tylko zorganizować to inaczej, ale nikt nas nie uprzedził i to jest mój główny składnik "kwasu powigilijnego".
Widzę, że choroby wigilijne są teraz na topie . Moja Psiapsióła poszła ze swoim TŻ na chrzciny, a tam przyszła bratowa matki chrzczonego dziecka ze swoim potomkiem w rozkwicie ospy wietrznej. Aktualnie TŻ Psiapsióły już ma wysypkę i zastana się co dalej . Niektóre matki to zamiast mózgu mają chyba opary estrogenu.


Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
zapalenie/grypa zoladkowa nadal trwa... nic nie moge przeklnac bo sie zwijam z bolu. Beznadzieja..
Mnie dopadła dziś . Ale powoli dochodzę do siebie - jagodnik i owsianka działają cuda .

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Ale najpierw dodam jeszcze, że bardziej niż facebook dołują mnie normalne, nie wirtualne spotkania z ludźmi...ja po prostu czuję się gorsza, nic na to nie mogę w tej chwili poradzić Zdołowała mnie nawet rodzina...czuję się jak czarna owca. Jakby wszyscy się na mnie patrzyli i mówili: "patrz...ma prawie 25 lat, w sumie już dzieckiem nie jest. A tu ani pracy nie ma, ani rodziny nie zakłada, nic nie robi...w ogóle zachowuje się jak szczyl. Co jest z tą dziewczyną nie tak?!" No nie taka jestem po prostu
Przytulam .
Ja mam prawie trochę więcej od Ciebie i przestałam przejmować się tym, że ktoś może mnie tak postrzegać. Może wpływ na to ma też podejście mojej Rodziny - mówię o Wujkach/ Ciociach i Kuzynostwie ze strony Mamy - Rodzina ze strony ojca to nieporozumienie .
Jest Nas jedenaścioro : dwóch chłopa i 9 dziewcząt . Rozpiętość wieku następująca : A [k- 40], A [k-35], R [m-35], A [k-33], A [k-32], M [ k-32], J [k-32], D [m - 29], ja [k-27], M [ k-21], M[ k-20].
Na czerwono zaznaczyłam osoby, które są w posiadaniu współmałżonka i dzieci .
Reszta to freestajlowcy, który korzystają w taki czy inny sposób korzystają z życia . Na pytanie kiedy mamy zamiar ustatkować się, czytaj : mieć męża/żonę + gromadkę pociech, zazwyczaj parafrazujemy Roberta Górskiego z KMN, mówiąc, że po powrocie z Radomia. A kiedy wrócimy ? No cóż, nie wybieramy się .
Na pytanie innej rodziny mówię wprost, że nie mam zamiaru mieć dzieci. Może jakiś mąż się kiedyś trafi, ale póki co nie przewiduję .
Moja najmłodsza Kuzynka wypomina mi czasem : "Karola, był film o uciekającej pannie młodej, teraz powinni nagrać o uciekającej narzeczonej. Dlaczego oddałaś wszystkie pierścionki?!, przecież miałyśmy zakładać sklep jubilerski ."
Na szczęście posiadam odrobinę dystansu do siebie i śmieję się razem z nią . Nie moja wina, że cały czas poszukuję i na byle co się nie zgadzam - za bardzo szanuję siebie. Chociaż czasem zdaje mi się, że za bardzo .
__________________
"Nie ma czasu na całowanie
niewłaściwych chłopców"...

Edytowane przez Cindy28
Czas edycji: 2012-12-28 o 23:23
Cindy28 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-28, 23:20   #2102
Cindy28
Lux Mundi
 
Avatar Cindy28
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Kyoto ;D
Wiadomości: 13 598
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Cindy - jestem pod wrażeniem Twojej wiedzy i orientacji w kwestii medycyny naturalnej Pozytywna jest bardzo Twoja pogoda ducha
Dziękuję Emilko, bardzo miło czyta się takie słowa .

Cytat:
Napisane przez Aper Pokaż wiadomość
Zakupiłam olejek z drzewa herbacianego (dziękuję za pdopowiedź Cindy), pokropiłam chusteczkę i dałam w okolice kaloryfera by parował. Hmmmm troszkę za bardzo przypomina mi pastę do butów...
Ano specyficzny to zapach, nie wszystkim odpowiada . Jednak za takie właściwości warto to zdzierżyć . Jeśli faktycznie będzie Ci bardzo przeszkadzał z czasem możesz zamienić go na inny : sosna, pichta, świerk .
Mnie aktualnie ratuje olejek tymiankowy : miałam już 6 zasmarkanych osób w pracy i ani razu nie kichnęłam . Victoria!

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Uspokajacie się jakoś pijąc ziółka?
Możecie coś polecić poza melisą? Gotowe mieszanki ziołowe lub jakieś konkretne, pojedyncze?
Serce mi niepokojąco przyspiesza w chwilach stresu, kiedyś tak nie miałam... później ciężko mi funkcjonować w takim stanie pobudzenia...
Emilko, Kocurka dobrze pisze o kozłku czy chmielu .
Nie polecam jednak picia pojedynczych ziół - aby wykorzystać wszystkie właściwości surowców roślinnych winno się je łączyć. W mieszance ziołowej powinny być minimum 3 składniki .
Dobry zestaw to : melisa, kozłek, chmiel i serdecznik. Prócz tego, że wycisza układ nerwowy ma również świetny wpływ na układ krwionośny i wzmacnia mięsień sercowy . Możesz również dorzucić głóg i nostrzyk .
Jeśli nie jesteś fanką picia ziół polecam te tabletki ==> http://www.labofarm.pl/meds/tabletki...abofarm,1.html.
To wyciąg suchy, bez chemii, dodatków etc. Z tej firmy od pewnego czasu ratuję moją pamięć miłorzębem .

Cytat:
Napisane przez fairytale Pokaż wiadomość
Chciałam napisać Cindy, że baaaaaaardzo dziękuję, za rady odnośnie przeziębienia i różnych specyfików na odpornoaść Bardzo to było dla mnie pomocne.
Cieszę się, że znalazłaś w moich opowieściach domorosłej zielarki coś dla siebie .
__________________
"Nie ma czasu na całowanie
niewłaściwych chłopców"...
Cindy28 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-28, 23:20   #2103
Cindy28
Lux Mundi
 
Avatar Cindy28
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Kyoto ;D
Wiadomości: 13 598
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez grenouillette Pokaż wiadomość
Stąd moje pytanie - czy któraś wie, co może być dobre, żeby wzmocnić oczy? Wiadomo, na wzmocnienie ogólne witamina C, rutyna, tran. Na skórę A+E, a na naczynka w oczach? Słyszałam o luteinie, ale to chyba nie do końca to...
Sok z mango, taki ==> http://ekamedica.pl/sok-z-mango/, chociać akurat tutaj nie jest opisany pod kątem oczu.
Jako podwójna filolożka robiąca kolejny fakultet z postępującą [ a właściwie - galopującą ] swego czasu wadą wzroku, mogę polecić to, co mnie uratowało . Specyfik na bazie luteiny właśnie, czarnej jagody, zeaksantyny i witamin ==> http://www.azmedica.pl/?ver=1&mainpa...kt.php&idp=185.
Od 6 lat wada stoi w miejscu i ani drgnie . Ostatnimi czasy łykam zamiennie z tym ==> http://www.azmedica.pl/?ver=1&mainpa...kt.php&idp=185 .

Cytat:
Napisane przez zywieczdroj Pokaż wiadomość
Do kolejnych sukcesów tego roku zaliczam jeszcze odwyk kosmetyczny. Zużyłam dzięki wizażowemu wątkowi bardzo dużo kosmetyków, sporo też wymieniłam. Czuję się lepiej, że nie zalega mi tego tyle w szafie i mogę kupować to co chcę, bo nie mam zapasów.
U mnie działanie podobne + ostatnio czasu ani sił nie miałam na wymiany, więc puściłam ostatki z wątku na alle .
Nauczyło mnie to zakupów racjonalnych : mam teraz tylko TO, co FAKTYCZNIE jest mi potrzebne .
Cudowne uczucie, że NIC się nie marnuje .

Kocurko, jeszcze wracając do grzybków . Te moje są standaryzowane na zawartość ciał czynnych, stąd moje pytanie o bioprzystępność Twoich .


Widzę, że była też omawiana sprawa nieśmiertelnych spotkań okołoświątecznych. No cóż - u mnie sprawa ma się podobnie jak i u Was . Z większością ludzi z LO nie mam kontaktu. Część sama się wykruszyła : inne miasta, kraje, priorytety, część niestety zaniedbałam sama , ale staram się nadrabiać .
Lepiej się dzieje ze znajomościami ze studiów . Na sloviance trzymałyśmy się w szóstkę i jestem dumna z tego, że mimo różnych części Polski widzimy się minimum 2 razy do roku - zazwyczaj jest to skład 4 do 5 osób, nigdy nie ma Nas niestety 6 [ jedna psiapsióła się odcięła].
Spotykamy się zazwyczaj w Szczecinie : u jednej z Nas, przygotowujemy dobre jedzenie, coś do picia . Opowiadamy aktualności, wspominamy, wymieniamy się ciuchami, czasem idziemy potańczyć . Wiem, że na te Dziewczyny mogę liczyć : w sprawie dobrego słowa, kasy, przyjechania w środku nocy do Marakeszu, żeby wykraść mnie z więzienia .
Życzę każdemu takich relacji .

A aktualnie walczę z remanentem i brakiem kreacji sylwestrowej . Moje sukienki miały być na dziś, a tymczasem krawcowa przeziębiona, że nosa z łóżka nie wyścibia . Chciała robić na poniedziałek, ale jak usłyszałam jej głos przez tel, to sumienia nakazało mi zmienić taktykę . Kazałam się jej kurować, sukienki odbiorę po Nowym Roku, jak już wyzdrowieje, a pójdę w czymś innym . Tylko w czym ?
__________________
"Nie ma czasu na całowanie
niewłaściwych chłopców"...

Edytowane przez Cindy28
Czas edycji: 2012-12-28 o 23:25
Cindy28 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-28, 23:53   #2104
tigrinha
Zadomowienie
 
Avatar tigrinha
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 319
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Nie mam jakoś strasznych tajemnic, o których świat nie mógłby wiedzieć.
Uzewnętrzniam się bez osłonek, łącznie z prezentowaniem facjaty.
Najzwyczajniej w świecie postanowiłam zmienić podejście, nic więcej.
No tak, ale z czegoś ta zmiana podejścia wynika. Sorry że jestem taka upierdliwa, po prostu dość często spotykam się z ludźmi którzy bardzo dbają o swoją prywatność w necie i tak się tylko zastanawiałam czy to oni przesadzają z ostrożnością czy ja nie zdaję sobie sprawy z zagrożeń wynikających z pisania o sobie. No bo w sumie ja też nie mam strasznych tajemnic, ale z drugiej strony paru (bliższym) znajomym opowiedziałam o tym wątku, więc jak by się ktoś uparł, to by mnie wynalazł. Na wszelki wypadek jak mam ochotę napisać coś nie najprzyjemniejszego o kimś, kto mógłby się zidentyfikować, to żeby oszczędzić nerwów jemu i sobie piszę o tym w klubie.

A propos tego nieodnajdowania sensu w życiu - dziś próbowałam sobie przypomnieć momenty, kiedy czułam całą masę sensu. Jako pierwsze przypomniały mi się wagary w klasie maturalnej, kiedy robiliśmy mało sensownych rzeczy, więc czasem chodziłam sobie do biblioteki na Koszykowej (taka prawie-Narodowa), wyszukiwałam i zamawiałam książki o XIX-wiecznej literaturze angielskiej, czytałam, przepisywałam jakieś stare wiersze do specjalnego zeszytu, w przerwach czytałam pamiętnik i czułam się jak moja życiowa idolka, Emilka ze Srebrnego Nowiu. Nic mnie wtedy nie obchodziło, że muszę jechać na zimnie przez pół miasta, że to co robię nie przyniesie mi żadnych profitów poza własną przyjemnością - ani tym raczej nie zabłysnęłabym na maturze, ani podczas towarzyskich rozmów,ani żadnej kasy z takiej wiedzy nie ma - a jednak taki czas dla siebie był mi niezbędny, umiałam go sobie zorganizować i cieszyć się nim bez żadnych wyrzutów. To po prostu byłam prawdziwa ja. Skąd mam wiedzieć jaki moje życie ma mieć sens, skoro ciągle robię to co wypada, co się opłaca, czego inni oczekują, za co inni będą mnie podziwiać i do tego stopnia w to wpadłam, że w zasadzie nigdy nie zastanawiam się już nad sobą tylko gdzieś pędzę, jakbym się bała, że nie zdążę. To chyba jest część tego bezsensu. Brak refleksji nad samą sobą, jedynie dla tej refleksji, a nie w oczekiwaniu, że ta refleksja mi coś przyniesie. To pewnie nie wszystko, ale czuję, że to dobry trop, bo często jestem głęboko przekonana, że popisanie pamiętnika lub długi samotny spacer (dwie rzeczy, które kiedyś były dla mnie zupełnie naturalne, pozwalałam sobie odczuwać ich potrzebę i realizować ją) pomogłoby mi rozładować napięcie, poczuć się lepiej. Tylko jakoś nigdy nie mogę się do tego zmobilizować, brak mi koncentracji, szkoda mi czasu.
Może jutro uda mi się napisać więcej w klubie, bo muszę w końcu coś osobistego (i związanego z tą i jeszcze inną poruszaną ostatnio kwestią) w końcu wyrzucić.
Dobranoc i życzę Wam, żebyście miały jutro taki wspaniały dzień, jaki ja miałam dzisiaj Dawno już się nie czułam taka ucieszona, choć nie odniosłam żadnego sukcesu ani nic nadzwyczajnego dla mnie się nie przydarzyło.
tigrinha jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-29, 00:46   #2105
zywieczdroj
Zakorzenienie
 
Avatar zywieczdroj
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 11 384
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez Cindy28 Pokaż wiadomość
Sok z mango, taki ==> http://ekamedica.pl/sok-z-mango/, chociać akurat tutaj nie jest opisany pod kątem oczu.
Jako podwójna filolożka robiąca kolejny fakultet z postępującą [ a właściwie - galopującą ] swego czasu wadą wzroku, mogę polecić to, co mnie uratowało . Specyfik na bazie luteiny właśnie, czarnej jagody, zeaksantyny i witamin ==> http://www.azmedica.pl/?ver=1&mainpa...kt.php&idp=185.
Od 6 lat wada stoi w miejscu i ani drgnie . Ostatnimi czasy łykam zamiennie z tym ==> http://www.azmedica.pl/?ver=1&mainpa...kt.php&idp=185 .



U mnie działanie podobne + ostatnio czasu ani sił nie miałam na wymiany, więc puściłam ostatki z wątku na alle .
Nauczyło mnie to zakupów racjonalnych : mam teraz tylko TO, co FAKTYCZNIE jest mi potrzebne .
Cudowne uczucie, że NIC się nie marnuje .

Widzę, że była też omawiana sprawa nieśmiertelnych spotkań okołoświątecznych. No cóż - u mnie sprawa ma się podobnie jak i u Was . Z większością ludzi z LO nie mam kontaktu. Część sama się wykruszyła : inne miasta, kraje, priorytety, część niestety zaniedbałam sama , ale staram się nadrabiać .
Lepiej się dzieje ze znajomościami ze studiów . Na sloviance trzymałyśmy się w szóstkę i jestem dumna z tego, że mimo różnych części Polski widzimy się minimum 2 razy do roku - zazwyczaj jest to skład 4 do 5 osób, nigdy nie ma Nas niestety 6 [ jedna psiapsióła się odcięła].
Spotykamy się zazwyczaj w Szczecinie : u jednej z Nas, przygotowujemy dobre jedzenie, coś do picia . Opowiadamy aktualności, wspominamy, wymieniamy się ciuchami, czasem idziemy potańczyć . Wiem, że na te Dziewczyny mogę liczyć : w sprawie dobrego słowa, kasy, przyjechania w środku nocy do Marakeszu, żeby wykraść mnie z więzienia .
Życzę każdemu takich relacji .

A aktualnie walczę z remanentem i brakiem kreacji sylwestrowej . Moje sukienki miały być na dziś, a tymczasem krawcowa przeziębiona, że nosa z łóżka nie wyścibia . Chciała robić na poniedziałek, ale jak usłyszałam jej głos przez tel, to sumienia nakazało mi zmienić taktykę . Kazałam się jej kurować, sukienki odbiorę po Nowym Roku, jak już wyzdrowieje, a pójdę w czymś innym . Tylko w czym ?
Zazdroszczę takich przyjaciółek.
Chętnie spróbuję te preparaty na wzrok, bo mi też szwankuje i to bardzo. Oczy mnie już od południa szczypią kiedy siedzę przed komputerem.
Ja też mam dylemat co założyć, bo idziemy na sylwestra przebieranego do klubu. Motyw: filmy i musicale. Chyba już mam pomysł, ale nie wiem czy dobry.

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
A propos tego nieodnajdowania sensu w życiu - dziś próbowałam sobie przypomnieć momenty, kiedy czułam całą masę sensu. Jako pierwsze przypomniały mi się wagary w klasie maturalnej, kiedy robiliśmy mało sensownych rzeczy, więc czasem chodziłam sobie do biblioteki na Koszykowej (taka prawie-Narodowa), wyszukiwałam i zamawiałam książki o XIX-wiecznej literaturze angielskiej, czytałam, przepisywałam jakieś stare wiersze do specjalnego zeszytu, w przerwach czytałam pamiętnik i czułam się jak moja życiowa idolka, Emilka ze Srebrnego Nowiu. Nic mnie wtedy nie obchodziło, że muszę jechać na zimnie przez pół miasta, że to co robię nie przyniesie mi żadnych profitów poza własną przyjemnością - ani tym raczej nie zabłysnęłabym na maturze, ani podczas towarzyskich rozmów,ani żadnej kasy z takiej wiedzy nie ma - a jednak taki czas dla siebie był mi niezbędny, umiałam go sobie zorganizować i cieszyć się nim bez żadnych wyrzutów. To po prostu byłam prawdziwa ja. Skąd mam wiedzieć jaki moje życie ma mieć sens, skoro ciągle robię to co wypada, co się opłaca, czego inni oczekują, za co inni będą mnie podziwiać i do tego stopnia w to wpadłam, że w zasadzie nigdy nie zastanawiam się już nad sobą tylko gdzieś pędzę, jakbym się bała, że nie zdążę. To chyba jest część tego bezsensu. Brak refleksji nad samą sobą, jedynie dla tej refleksji, a nie w oczekiwaniu, że ta refleksja mi coś przyniesie. To pewnie nie wszystko, ale czuję, że to dobry trop, bo często jestem głęboko przekonana, że popisanie pamiętnika lub długi samotny spacer (dwie rzeczy, które kiedyś były dla mnie zupełnie naturalne, pozwalałam sobie odczuwać ich potrzebę i realizować ją) pomogłoby mi rozładować napięcie, poczuć się lepiej. Tylko jakoś nigdy nie mogę się do tego zmobilizować, brak mi koncentracji, szkoda mi czasu.
Może jutro uda mi się napisać więcej w klubie, bo muszę w końcu coś osobistego (i związanego z tą i jeszcze inną poruszaną ostatnio kwestią) w końcu wyrzucić.
Dobranoc i życzę Wam, żebyście miały jutro taki wspaniały dzień, jaki ja miałam dzisiaj Dawno już się nie czułam taka ucieszona, choć nie odniosłam żadnego sukcesu ani nic nadzwyczajnego dla mnie się nie przydarzyło.
Cieszę się, że dzień Ci się udał Oby więcej było takich dni

Ja po świętach wzięłam się za ćwiczenia z Ewą Chodakowską, bo kiedyś mi przynosiły efekty. Ćwiczyłam przedwczoraj ponad godzinę, a do dziś nie mogę się ruszać. Jeszcze nigdy nie miałam takich zakwasów, usiąść nie mogę
Ale nie zniechęciło mnie to i w bólach dziś zrobiłam sobie 30 minut dosyć lekkich ćwiczeń. Muszę się wziąć za siebie w końcu.
zywieczdroj jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-29, 10:28   #2106
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 735
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez Cindy28 Pokaż wiadomość
Jeśli nie jesteś fanką picia ziół polecam te tabletki ==> http://www.labofarm.pl/meds/tabletki...abofarm,1.html.
To wyciąg suchy, bez chemii, dodatków etc. Z tej firmy od pewnego czasu ratuję moją pamięć miłorzębem .
To chyba najpopularniejsze tabletki na uspokojenie Każdy lekarz je poleca i chyba połowa moich koleżanek używa Sama mam w domu małe opakowanie...śmierdzą kozłkiem

[QUOTE=tigrinha;38332040Sk ąd mam wiedzieć jaki moje życie ma mieć sens, skoro ciągle robię to co wypada, co się opłaca, czego inni oczekują, za co inni będą mnie podziwiać i do tego stopnia w to wpadłam, że w zasadzie nigdy nie zastanawiam się już nad sobą tylko gdzieś pędzę, jakbym się bała, że nie zdążę. [/QUOTE]

A ten fragment...trzeba sobie chyba zapisać i powiesić na ścianie....

Cytat:
Napisane przez zywieczdroj Pokaż wiadomość
Ja też mam dylemat co założyć, bo idziemy na sylwestra przebieranego do klubu. Motyw: filmy i musicale. Chyba już mam pomysł, ale nie wiem czy dobry.
O, byłam na takim przebieranym sylwestrze, tylko że w domu - razem z Eksiem byliśmy rodziną Addamsów Nieskromnie powiem...wyglądaliśmy super
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-29, 10:35   #2107
zywieczdroj
Zakorzenienie
 
Avatar zywieczdroj
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 11 384
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
O, byłam na takim przebieranym sylwestrze, tylko że w domu - razem z Eksiem byliśmy rodziną Addamsów Nieskromnie powiem...wyglądaliśmy super
A oboje macie czarne włosy?
zywieczdroj jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-29, 10:41   #2108
grenouillette
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 169
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez Cindy28 Pokaż wiadomość
Sok z mango, taki ==> http://ekamedica.pl/sok-z-mango/, chociać akurat tutaj nie jest opisany pod kątem oczu.
Jako podwójna filolożka robiąca kolejny fakultet z postępującą [ a właściwie - galopującą ] swego czasu wadą wzroku, mogę polecić to, co mnie uratowało . Specyfik na bazie luteiny właśnie, czarnej jagody, zeaksantyny i witamin ==> http://www.azmedica.pl/?ver=1&mainpa...kt.php&idp=185.
Od 6 lat wada stoi w miejscu i ani drgnie . Ostatnimi czasy łykam zamiennie z tym ==> http://www.azmedica.pl/?ver=1&mainpa...kt.php&idp=185 .
Dziękuję Będzie do wypróbowania, bo i cena na start przystępniejsza, więc testować można W ogóle nie pisałam o tym, ale jestem pod wrażeniem - podwójna filolożka, czyli wiedzy o ziołach i lekach nie zgłębiałaś na studiach, tylko we własnym zakresie. OK, mama i jej sklep to naturalne źródła wiedzy, ale mimo wszystko... Podziwiam

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
A propos tego nieodnajdowania sensu w życiu - dziś próbowałam sobie przypomnieć momenty, kiedy czułam całą masę sensu. Jako pierwsze przypomniały mi się wagary w klasie maturalnej, kiedy robiliśmy mało sensownych rzeczy, więc czasem chodziłam sobie do biblioteki na Koszykowej (taka prawie-Narodowa), wyszukiwałam i zamawiałam książki o XIX-wiecznej literaturze angielskiej, czytałam, przepisywałam jakieś stare wiersze do specjalnego zeszytu, w przerwach czytałam pamiętnik i czułam się jak moja życiowa idolka, Emilka ze Srebrnego Nowiu.
Wiesz co, ten opis jest taki... pociągający? Nigdy nie czytałam Emilki ze Srebrnego Nowiu. Ale! Moją idolką była Ania z Zielonego Wzgórza, zwłaszcza ta trochę starsza i mniej roztargniona I teraz aż wpisałam "Emilkę..." w google i co?! I to jest inny cykl Lucy Maud Montgomery! Dodaję do listy 100 rzeczy na przyszły rok, jako podpunkt w ramach powrotu do dzieciństwa.

Cytat:
Napisane przez zywieczdroj Pokaż wiadomość
Ja po świętach wzięłam się za ćwiczenia z Ewą Chodakowską, bo kiedyś mi przynosiły efekty. Ćwiczyłam przedwczoraj ponad godzinę, a do dziś nie mogę się ruszać. Jeszcze nigdy nie miałam takich zakwasów, usiąść nie mogę
Ale nie zniechęciło mnie to i w bólach dziś zrobiłam sobie 30 minut dosyć lekkich ćwiczeń. Muszę się wziąć za siebie w końcu.
Brawa za konsekwencję ... której mi w kwestii fizyczności zupełnie brak

Dzisiaj u mnie na tapecie z większych rzeczy: rozmrażanie lodówki i pranie pościeli, ręczników – czyli to, co powinnam zrobić przed Świętami, a czego z powodu przeziębienia nie zrobiłam (w trakcie).

Ponadto:
· sprzątnięcie pokoju (łóżko, nowa pościel, podłoga, kurze),
· lista naukowych „to do” do końca przyszłego tygodnia,
· wypełnić kalendarz,
· wypełnić przelew do wysłania jutro,
· depilacja – nogi plus ręce,
· wydruk części tekstów na zajęcia,
· przeanalizowanie listy lektur do egzaminu i sprawdzenie, jak z ich dostępnością,
· ściągnięcie pewnego programu,
· mail w sprawie skryptu,
· mail w sprawie rozdziału książki, który opracowuje koleżanka,

· dalsze pomysły na listę 100,
· zrobienie jednego, dowolnego zadania na studia,
· pomyślenie, co chcę jeść w najbliższym tygodniu – lista zakupów

Plus pewnie szereg pomniejszych rzeczy, bo wiadomo - jeść muszę, reagować na otoczenie też Miłego dnia Dziewczyny i pamiętajcie, że dzisiaj sobota - nie przepracowujcie się, jeśli nie musicie

Edytowane przez grenouillette
Czas edycji: 2012-12-29 o 12:29
grenouillette jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-29, 10:50   #2109
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 735
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez zywieczdroj Pokaż wiadomość
A oboje macie czarne włosy?
Nie, ja mam brązowe, ale wtedy sobie przyciemniłam...a eksiu ma taki średni blond, raczej dość jasne te włosy (i bardzo krótkie) - próbował sobie przyciemnić szamponetką, nie za bardzo się udało, ale i ta było spoko Kupił sobie cygaro nawet...i domalował wąsy

Cytat:
Napisane przez grenouillette Pokaż wiadomość
Wiesz co, ten opis jest taki... pociągający? Nigdy nie czytałam Emilki ze Srebrnego Nowiu. Ale! Moją idolką była Ania z Zielonego Wzgórza, zwłaszcza ta trochę starsza i mniej roztargniona I teraz aż wpisałam "Emilkę..." w google i co?! I to jest inny cykl Lucy Maud Montgomery! Dodaję do listy 100 rzeczy na przyszły rok, jako podpunkt w ramach powrotu do dzieciństwa.
Kurcze...bo ja to w sumie też nie czytałam Emilki No to muszę przeczytać Tylko na razie jeśli chodzi o normalne powieści, to muszę skończyć Hrabiego Monte Christo - jeszcze mi 3 tom został
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-29, 13:28   #2110
tigrinha
Zadomowienie
 
Avatar tigrinha
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 319
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez zywieczdroj Pokaż wiadomość
Zazdroszczę takich przyjaciółek.

Ja też mam dylemat co założyć, bo idziemy na sylwestra przebieranego do klubu. Motyw: filmy i musicale. Chyba już mam pomysł, ale nie wiem czy dobry.

Cieszę się, że dzień Ci się udał Oby więcej było takich dni

Ja po świętach wzięłam się za ćwiczenia z Ewą Chodakowską, bo kiedyś mi przynosiły efekty. Ćwiczyłam przedwczoraj ponad godzinę, a do dziś nie mogę się ruszać. Jeszcze nigdy nie miałam takich zakwasów, usiąść nie mogę
Ale nie zniechęciło mnie to i w bólach dziś zrobiłam sobie 30 minut dosyć lekkich ćwiczeń. Muszę się wziąć za siebie w końcu.
Ja też przyłączam się do zazdroszczenia przyjaciółek

Super temat! Jakbym mogła, to bym go wykorzystała na wystylizowanie się w całości a la lata 20

Dziękuję i nawzajem

Co do ćwiczeń, to pewnie super się czułaś po tych 30min, nie? Ja jestem prawie już uzależniona od rozciągania się, na balecie nauczyłam się kilku super ćwiczeń i na przykład jak myję naczynia, to zarzucam wykręconą i wyprostowaną nogę na blat (czasami jeszcze kładę jakiś garnek, żeby było wyżej) i na jednej nodze robię plie (takie jakby półprzysiady)

---------- Dopisano o 13:23 ---------- Poprzedni post napisano o 13:10 ----------

Cytat:
Napisane przez grenouillette Pokaż wiadomość

Wiesz co, ten opis jest taki... pociągający? Nigdy nie czytałam Emilki ze Srebrnego Nowiu. Ale! Moją idolką była Ania z Zielonego Wzgórza, zwłaszcza ta trochę starsza i mniej roztargniona I teraz aż wpisałam "Emilkę..." w google i co?! I to jest inny cykl Lucy Maud Montgomery! Dodaję do listy 100 rzeczy na przyszły rok, jako podpunkt w ramach powrotu do dzieciństwa.


A nie uważasz, że te ostatnie części o Ani są strasznie smutne (zresztą tak samo jak ostatnia część Emilki)? Jest jeszcze mały cykl o Patrycji (2 tomy) i tam to już w ogóle druga część to jakaś masakra, na bohaterkę w każdym rozdziale spada tyle nieszczęść, że nawet ten niby happy end wcale nie rozwesela czytelnika (mnie przynajmniej). Mam nadzieję że "Emilka" Ci się spodoba (i Tobie, Kocurko), ale zauważyłam, że jak teraz czytam pierwszy raz książki dla dzieci, to mam takie poczucie straty, bo czasem czuję, że jakaś książka strasznie by mi się spodobała, gdybym ją przeczytała jako dziecko, a teraz nie mogę już nie widzieć jej naiwności i dziecinności. Nie mam tak z książkami czytanymi w dzieciństwie - Emilki, Anie, Musierowicz czy powieści Burnett są dla mnie teraz chyba tak samo fajne, jak wtedy gdy byłam mała, chyba dlatego, że przypominają mi atmosferę tamtego czasu. W każdym razie "Emilka" to książka mojego życia, gdybym miała wybrać tylko jedną Czytałam ją ze sto razy, wymyślałam kolejne przygody, czytałam to samo co Emilka (kiedyś np. odcyfrowałam parę stron "Alhambry"po rosyjsku bo innych wersji nie mogłam znaleźć, chociaż jedyne co umiałam z rosyjskiego to alfabet), starałam się ją naśladować i w ogóle - i to wszystko nie w wieku lat, powiedzmy 9, tylko chyba aż do studiów to trwało Jestem dziwakiem

Gren, a podzielisz się listą 100 jak skończysz Strasznościowo jestem jej ciekawa Jakby co, to ja swoją wrzuciłam na bloga, choć jeszcze jest nieskończona.

---------- Dopisano o 13:28 ---------- Poprzedni post napisano o 13:23 ----------

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
A ten fragment...trzeba sobie chyba zapisać i powiesić na ścianie....
E, trochę zbyt pesymistyczny, żeby go wieszać na ścianie. Raczej coś odwrotnego trzeba by tam umieścić

Edytowane przez tigrinha
Czas edycji: 2012-12-29 o 13:25
tigrinha jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-29, 14:59   #2111
zywieczdroj
Zakorzenienie
 
Avatar zywieczdroj
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 11 384
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
Ja też przyłączam się do zazdroszczenia przyjaciółek

Super temat! Jakbym mogła, to bym go wykorzystała na wystylizowanie się w całości a la lata 20

Dziękuję i nawzajem

Co do ćwiczeń, to pewnie super się czułaś po tych 30min, nie? Ja jestem prawie już uzależniona od rozciągania się, na balecie nauczyłam się kilku super ćwiczeń i na przykład jak myję naczynia, to zarzucam wykręconą i wyprostowaną nogę na blat (czasami jeszcze kładę jakiś garnek, żeby było wyżej) i na jednej nodze robię plie (takie jakby półprzysiady)

---------- Dopisano o 13:23 ---------- Poprzedni post napisano o 13:10 ----------





A nie uważasz, że te ostatnie części o Ani są strasznie smutne (zresztą tak samo jak ostatnia część Emilki)? Jest jeszcze mały cykl o Patrycji (2 tomy) i tam to już w ogóle druga część to jakaś masakra, na bohaterkę w każdym rozdziale spada tyle nieszczęść, że nawet ten niby happy end wcale nie rozwesela czytelnika (mnie przynajmniej). Mam nadzieję że "Emilka" Ci się spodoba (i Tobie, Kocurko), ale zauważyłam, że jak teraz czytam pierwszy raz książki dla dzieci, to mam takie poczucie straty, bo czasem czuję, że jakaś książka strasznie by mi się spodobała, gdybym ją przeczytała jako dziecko, a teraz nie mogę już nie widzieć jej naiwności i dziecinności. Nie mam tak z książkami czytanymi w dzieciństwie - Emilki, Anie, Musierowicz czy powieści Burnett są dla mnie teraz chyba tak samo fajne, jak wtedy gdy byłam mała, chyba dlatego, że przypominają mi atmosferę tamtego czasu. W każdym razie "Emilka" to książka mojego życia, gdybym miała wybrać tylko jedną Czytałam ją ze sto razy, wymyślałam kolejne przygody, czytałam to samo co Emilka (kiedyś np. odcyfrowałam parę stron "Alhambry"po rosyjsku bo innych wersji nie mogłam znaleźć, chociaż jedyne co umiałam z rosyjskiego to alfabet), starałam się ją naśladować i w ogóle - i to wszystko nie w wieku lat, powiedzmy 9, tylko chyba aż do studiów to trwało Jestem dziwakiem

Gren, a podzielisz się listą 100 jak skończysz Strasznościowo jestem jej ciekawa Jakby co, to ja swoją wrzuciłam na bloga, choć jeszcze jest nieskończona.

---------- Dopisano o 13:28 ---------- Poprzedni post napisano o 13:23 ----------



E, trochę zbyt pesymistyczny, żeby go wieszać na ścianie. Raczej coś odwrotnego trzeba by tam umieścić
No nie do końca super, bo nadal mnie wszystko boli Ale trzeba przezwyciężać własne słabości Dzisiaj może już bardziej lajtowo sobie pokręcę hula hopem czy coś w tym stylu

No właśnie planuję się "zrobić" na Coco Chanel - w końcu był o niej film prawda?

Moja mam ubóstwia Anię do dziś, ja jak byłam mała to oglądałam Emilkę, mam gdzieś nawet książkę, ale dla mnie to był smutny film


Noga na blat? Wooow, ja aż tak rozciągnięta niestety nie jestem

Próbuję się zmusić do zrobienia czegoś na studia i kiepsko mi idzie...
zywieczdroj jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-29, 16:09   #2112
change
Zadomowienie
 
Avatar change
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 978
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
Ja też przyłączam się do zazdroszczenia przyjaciółek

Super temat! Jakbym mogła, to bym go wykorzystała na wystylizowanie się w całości a la lata 20

Dziękuję i nawzajem

Co do ćwiczeń, to pewnie super się czułaś po tych 30min, nie? Ja jestem prawie już uzależniona od rozciągania się, na balecie nauczyłam się kilku super ćwiczeń i na przykład jak myję naczynia, to zarzucam wykręconą i wyprostowaną nogę na blat (czasami jeszcze kładę jakiś garnek, żeby było wyżej) i na jednej nodze robię plie (takie jakby półprzysiady)

---------- Dopisano o 13:23 ---------- Poprzedni post napisano o 13:10 ----------





A nie uważasz, że te ostatnie części o Ani są strasznie smutne (zresztą tak samo jak ostatnia część Emilki)? Jest jeszcze mały cykl o Patrycji (2 tomy) i tam to już w ogóle druga część to jakaś masakra, na bohaterkę w każdym rozdziale spada tyle nieszczęść, że nawet ten niby happy end wcale nie rozwesela czytelnika (mnie przynajmniej). Mam nadzieję że "Emilka" Ci się spodoba (i Tobie, Kocurko), ale zauważyłam, że jak teraz czytam pierwszy raz książki dla dzieci, to mam takie poczucie straty, bo czasem czuję, że jakaś książka strasznie by mi się spodobała, gdybym ją przeczytała jako dziecko, a teraz nie mogę już nie widzieć jej naiwności i dziecinności. Nie mam tak z książkami czytanymi w dzieciństwie - Emilki, Anie, Musierowicz czy powieści Burnett są dla mnie teraz chyba tak samo fajne, jak wtedy gdy byłam mała, chyba dlatego, że przypominają mi atmosferę tamtego czasu. W każdym razie "Emilka" to książka mojego życia, gdybym miała wybrać tylko jedną Czytałam ją ze sto razy, wymyślałam kolejne przygody, czytałam to samo co Emilka (kiedyś np. odcyfrowałam parę stron "Alhambry"po rosyjsku bo innych wersji nie mogłam znaleźć, chociaż jedyne co umiałam z rosyjskiego to alfabet), starałam się ją naśladować i w ogóle - i to wszystko nie w wieku lat, powiedzmy 9, tylko chyba aż do studiów to trwało Jestem dziwakiem

Mi się to dziwactwo podoba Popieram! To jest bardzo urokliwe i fajne, że są jeszcze tacy ludzie jak Ty w dzisiejszych czasach...
Moja siostra ma całą serię Ani z Zielonego Wzgórza, Emilkę także, prowadziła stronę www o Ani oprócz tego całą serię Jeżycjady i Frywolitki. A jeszcze z takich książek kojarzy mi się Pollyanna
__________________
“Happiness is when what you think, what you say, and what you do are in harmony.” ― Mahatma Gandhi


I) 10 kg
II) 10 kg
change jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-29, 19:04   #2113
Kaaska
Raczkowanie
 
Avatar Kaaska
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 65
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Witam, dziewczyny!
Ile ja dni zmarnowałam, ile mogłam się nauczyć/osiągnąć przez ten czas! Od 4 lat mówię sobie "od jutra". I nic. W ferie, zamiast kuć do sesji, gram sobie w Simsy, mówiąc : dobra, jutro się uczę. Rano wstaję i : "tylko pogram godzinkę i się biorę za naukę". Przychodzi wieczór a ja mam wyrzuty sumienia.
Zadania na dziś :
-wydrukować wykłady : 3
- sprawdzić zdjęcia
- wydrukować zdjęcia
-wydrukować zadania
-sprawdzić zadania z plikami na kompie i z fabcebookiem.

Mam nadzieję, że takie pisanie sobie celów na forum jest legalne i nie podchodzi pod spam Żebym czasem nie została zbanowana
__________________
Pijaczka pokrzywy - wypite 7 kubków.
Dbam o włosy. Uczę się. Odchudzam się. Dbam o siebie.
Kaaska jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-29, 20:06   #2114
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
"Emilka" to książka mojego życia
Czytałam Emilkę jako chyba jedną z pierwszych książek w życiu (drugą) - wciągnęła mnie pamiętam i miałam w domu wszystkie części (3?). Pamiętam fragment - ona i jakiś chłopak - jakaś noc chyba - i kościół jakiś... - ktoś kogoś wołał - ktoś się duchem przeniósł - jak przez mgłę... - z zapartym ...tchem czytałam w łazience - pewnie miałam wypieki na twarzy, nie wiem. To było naprawdę dawno.
A pierwszą pierwszą to chyba coś Musierowicz - o jakiejś pannie co za chłopem wybrała się do innego miasta i tam jej się teatr spodobał?
No nie mam pamięci do treści (jaki więc sens czytania? ).

Edit: Nooo, dobrze pamiętałam. "Kłamczucha". To było pierwsze coś co mnie wciągnęło na amen. Nie widziałam nigdy zaczytanych rodziców, nie przypuszczałam, ze na kartach książki może kryć się druga "rzeczywistość" - można się wciągnać.

---------- Dopisano o 20:06 ---------- Poprzedni post napisano o 19:47 ----------

Tygrysie, baaardzo inspirująca jest Twoja lista sto.
Coś tam wyklikałam, wyszukałam, obejrzałam fryzurę (wow - bedzie do Ciebie pasować). Tu jakieś 10TIPS na temat MINDFULNESS:
http://www.nicabm.com/php/mindfulness2012/sale-post.php

Edytowane przez Patri
Czas edycji: 2012-12-29 o 20:21
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-29, 20:40   #2115
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 068
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cześć

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Mam jego książkę pt.: "Nieśmiałość" ale spodziewałam się rad jak ją zwalczyć niż przytaczania milionów wyników badań. Nie doczytałam do końca - utknęłam i odłożyłam. Może za młoda byłam (czyt: za głupia) żeby umieć zinterpretować te wyniki badań...
Fajnie go zobaczyć żywcem. Zazdroszczę kierunku studiów i tego, że zgłębiasz taką literaturę niejako obowiązkowo.
Pozdrowionka.

Emi - bardzo fajny plan. Fantastyczny. Życzę realizacji i pełni zadowolenia!
Co do Zimbardo, to właśnie nie są książki poradnikowe, tylko przeglądówki - miliony badań, albo raporty z badań własnych...

Dzięki Patri!
Długo nie musiałam czekać, żeby zauważyć, że lista znów okazała się przepełniona czynnościami.
Z tego wszystkiego udało mi się z nadwyżką zrealizować: ogarnianie podróży (transport, noclegi, komunikacja publiczna, miejska, bilety wstępu) i przez dwie godziny słuchałam flamenco
Poczytałam książkę (jedną ) i byłam na piwie
Reszta czynności przeszła na kolejne dni

Cytat:
Napisane przez inga86 Pokaż wiadomość
Emi, ja książkę Zimbardo mam od 2lat i wciąż obiecuję sobie, że ją przeczytam...

Lężę w łóżku od ponad 36h... nie jestem chora, po prostu nie chce mi się wstać, albo nawet nie tyle co nie chce tylko czuję potworny lęk na ruszenie się z kanapy, z domu... Wczoraj odwołałam przez to spotkanie z dawno nie widzianą koleżanką.... Cały mój entuzjazm sprzed paru dni się ulotnił. Lężę, czytam książkę, oglądam film, przeglądam fb i czuję potworny lęk przed życiem i paraliż. Mam same złe myśli w głowie, mam ochotę zasnąć i się nie obudzić... Wiem, że wystarczy się ruszyć, ale... Przepraszam za marudzenie, zżera mnie to okropnie. Chyba nadaję się do psychiatryka, bo wiem co mam robić ale uparcie tego nie robię i wprowadzam się w stan depresji dopóki jakaś siła mnie stamtąd nie wyciągnie. Nie mam zupełnie kontroli nad swoimi emocjami.
Ingo, życzę lepszego czasu! Wszystko co dobre i potrzebne do dźwignięcia się jest w Tobie
Jak się czujesz w pracy?


Cytat:
Napisane przez Cindy28 Pokaż wiadomość
Dziękuję Emilko, bardzo miło czyta się takie słowa .



Emilko, Kocurka dobrze pisze o kozłku czy chmielu .
Nie polecam jednak picia pojedynczych ziół - aby wykorzystać wszystkie właściwości surowców roślinnych winno się je łączyć. W mieszance ziołowej powinny być minimum 3 składniki .
Dobry zestaw to : melisa, kozłek, chmiel i serdecznik. Prócz tego, że wycisza układ nerwowy ma również świetny wpływ na układ krwionośny i wzmacnia mięsień sercowy . Możesz również dorzucić głóg i nostrzyk .
Jeśli nie jesteś fanką picia ziół polecam te tabletki ==> http://www.labofarm.pl/meds/tabletki...abofarm,1.html.
To wyciąg suchy, bez chemii, dodatków etc. Z tej firmy od pewnego czasu ratuję moją pamięć miłorzębem .



Cieszę się, że znalazłaś w moich opowieściach domorosłej zielarki coś dla siebie .
Dzięki za rady... nigdy nie brałam tabletek na uspokojenie i raczej nie mam przekonania... Póki co popijam melisę z miętą na przemian z melisą z rumiankiem.

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
To po prostu byłam prawdziwa ja. Skąd mam wiedzieć jaki moje życie ma mieć sens, skoro ciągle robię to co wypada, co się opłaca, czego inni oczekują, za co inni będą mnie podziwiać i do tego stopnia w to wpadłam, że w zasadzie nigdy nie zastanawiam się już nad sobą tylko gdzieś pędzę, jakbym się bała, że nie zdążę. To chyba jest część tego bezsensu. Brak refleksji nad samą sobą, jedynie dla tej refleksji, a nie w oczekiwaniu, że ta refleksja mi coś przyniesie. To pewnie nie wszystko, ale czuję, że to dobry trop, bo często jestem głęboko przekonana, że popisanie pamiętnika lub długi samotny spacer (dwie rzeczy, które kiedyś były dla mnie zupełnie naturalne, pozwalałam sobie odczuwać ich potrzebę i realizować ją) pomogłoby mi rozładować napięcie, poczuć się lepiej. Tylko jakoś nigdy nie mogę się do tego zmobilizować, brak mi koncentracji, szkoda mi czasu.
Może jutro uda mi się napisać więcej w klubie, bo muszę w końcu coś osobistego (i związanego z tą i jeszcze inną poruszaną ostatnio kwestią) w końcu wyrzucić.
Dobranoc i życzę Wam, żebyście miały jutro taki wspaniały dzień, jaki ja miałam dzisiaj Dawno już się nie czułam taka ucieszona, choć nie odniosłam żadnego sukcesu ani nic nadzwyczajnego dla mnie się nie przydarzyło.
Tygrysie, myślę, że trafiasz w sedno. Bezinteresowność w kontakcie z samą sobą to punkt wyjścia do uniezależnienia się od oczekiwań zewnętrznych i tych uwewnętrznionych, dla mnie odbija się tu echem fragment "Dramatu udanego dziecka"

"Właśnie w tym oczywistym i naturalnym dostępie do własnych uczuć i pragnień człowiek odnajduje swoją siłę i szacunek do siebie. "

Czekam na ciąg dalszy w klubie


------------------------------

Kocurko, muszę to napisać, chodzi to za mną od kilku dni: zwykłaś pisać, że czujesz, że na niczym się nie znasz, w towarzystwie czujesz się jak dziecko - masz kompleksy związane z brakiem tematów do rozwinięcia (eksperckich) - a ja czytując Ciebie widzę, że po pierwsze: świetnie znasz się na kwestiach zdrowotno-suplementowych, po drugie - zawsze znajdujesz jakieś fajne aplikacje internetowe, po trzecie - masz artystyczne zdolności i zacięcie i po czwarte - czytasz i interesujesz się wieloma sprawami, które chyba Tobie się wydają nieważne, a tak naprawdę są konkretne i do przekazania dalej (choćby refleksja o Zimbardo). A, no i nie sądzę, żeby to "nic", które stwierdzasz patrząc na swój czas, było pustym "nic" - raczej jest wypełnione czynnościami (choćby internetowymi), które składają się na zdobywanie wiedzy, orientacji w różnych tematach

---------------

Ja miałam dziś kolejny dość spokojny i raczej leniwy dzień, zakończony udanymi zakupami (Tygrysie, pokusiłam się chyba o karmel - jeśli dobrze rozpoznaję, w ogóle mierzyłam tylko ubrania w dozwolonych kolorach, omijałam granat, niebieski i różowy) i pyszną kuchnią indyjską.
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-29, 22:27   #2116
Halimaa
Rozeznanie
 
Avatar Halimaa
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 742
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Jakoś ostatnio nie mam weny na pisanie, czy odnoszenie się do ciekawych postów. Trochę co wymyślę to stwierdzam, że nie nadaje się na publiczne forum..

Myślałam wczoraj co bym zrobiła jakbym np. wygrała w lotto. I pomyślałam, że poza kupnem kilku rzeczy dla siebie i bliskich, pewnym zabezpieczeniu- w swoich celach chyba niewiele bym zmieniła. To chyba dobrze. Nie miałabym ochoty rzucić zaraz wszystkiego, chciałabym zakończyć to, co postanowiłam.

Macie jakiś pomysł/akcesoria na przebranie w stylu lat 20-tych? Albo jakiekolwiek?
Halimaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-29, 23:13   #2117
zywieczdroj
Zakorzenienie
 
Avatar zywieczdroj
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 11 384
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Moje pierwsze postanowienie na nowy rok: racjonalne odżywianie i więcej ruchu. Niestety trochę TŻ mi w tym przeszkadza, ale już ma zapowiedziane, że nie chcę słyszeć o pizzach, McDonaldach i czekoladach. Ciekawe jak długo wytrzymam
zywieczdroj jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-29, 23:17   #2118
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez zywieczdroj Pokaż wiadomość
Moje pierwsze postanowienie na nowy rok: racjonalne odżywianie i więcej ruchu. Niestety trochę TŻ mi w tym przeszkadza, ale już ma zapowiedziane, że nie chcę słyszeć o pizzach, McDonaldach i czekoladach. Ciekawe jak długo wytrzymam
Trzymam kciuki!
McDonalds mnie już raczej nie skusi, a pizza - lubię, robie tez sama. Czekolada - mogę podłaczyć się do dziecka - dzień słodyczowy raz w tygodniu, w innych absolutny zakaz ich spożywania. Jesteśmy po pierwszym takim tygodniu, poszło nieźle, a dziś laba! Było słodyczowo.
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-29, 23:23   #2119
zywieczdroj
Zakorzenienie
 
Avatar zywieczdroj
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 11 384
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Trzymam kciuki!
McDonalds mnie już raczej nie skusi, a pizza - lubię, robie tez sama. Czekolada - mogę podłaczyć się do dziecka - dzień słodyczowy raz w tygodniu, w innych absolutny zakaz ich spożywania. Jesteśmy po pierwszym takim tygodniu, poszło nieźle, a dziś laba! Było słodyczowo.

Nie dziękuję, żeby nie zapeszyć Mój TŻ jest chyba gorszy niż dziecko No ale spróbujemy
zywieczdroj jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-29, 23:30   #2120
201706121151
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 1 164
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cześć Dziewczyny, mogę do Was dołączyć...?
201706121151 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-29, 23:54   #2121
tigrinha
Zadomowienie
 
Avatar tigrinha
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 319
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez change Pokaż wiadomość
Mi się to dziwactwo podoba Popieram! To jest bardzo urokliwe i fajne, że są jeszcze tacy ludzie jak Ty w dzisiejszych czasach...
Moja siostra ma całą serię Ani z Zielonego Wzgórza, Emilkę także, prowadziła stronę www o Ani oprócz tego całą serię Jeżycjady i Frywolitki. A jeszcze z takich książek kojarzy mi się Pollyanna
Dziękuję Też muszę kiedyś przeczytać Polyannę, oglądałam tylko film.

Patri - ta scena którą opisujesz jest z drugiego tomu, jak Emilkę przez pomyłkę zamknięto w kościele w nocy z Szalonym Panem Morrisonem i Ted ją usłyszał przez sen i przyszedł jej pomóc i powiedział jej wtedy po raz pierwszy, że jest najsłodsza na świecie. Pamiętam wszystkie szczegóły. Dziękuję za linka

Emilko - kupując rzecz w kolorze karmelowym postąpiłaś bardzo słusznie i naukowo

Co do Kocurki to ja mam jeszcze jedną rzecz - ona się zna na rzeczach, o których ja nigdy nawet nie słyszałam - wiem, bo czytałam niedawno jej cv

Kaaska i LaFleurBlanche - witajcie

Jutro jadę na "Sylwestra" ze starszą (mocno starszą miejscami) częścią rodziny mojego tż-ta. Mam nadzieję, że chociaż wciskanie mi specjalistów od in vitro zostanie mi oszczędzone. Ale może nie będzie tak źle - będzie tam jacuzzi i sauna, biegówki i łyżwy (może na pustym zamarzniętym jeziorze jest fajniej niż na torwarze) i totalny relaks i 4 KOTY!!!!! - zamierzam się wyspać, naczytać, nahaftować, nasaunować, nawmiętalać i nabawić z kotami i może jakieś bezinteresowne refleksje mi przyjdą do głowy Imprezowanie odbiję sobie później najwyżej. Do sklikania we wtorek!

Halimka, do lat 20 to przydałaby się sukienka z obniżonym stanem - mam nawet jedną, ale pewnie nie damy rady spotkać się przed Sylwestrem, a poza tym nie widzę Cię za bardzo w szarym - no i długi sznur pereł zawiązany na supeł, mocne brwi, czerwone usta i "wyciskane" fale nad czołem, coś takiego:

http://www.youtube.com/watch?v=NQAz5Opz438

Buziaki for all!!!
ps. Dziś już nie miałam tak fajnego dnia, ale wspomagam się winem i nieźle nawet działa.
tigrinha jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-30, 00:20   #2122
201706121151
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 1 164
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Dzięki . Witam Was wszystkie, mam nadzieję, że ten wątek i Wy pomożecie mi zwalczyć lenistwo i brak motywacji... Od jakiegoś czasu mam problem by być systematyczną, szczególnie jeśli chodzi o naukę (pewnie ma to duży związek z faktem, że nie lubię swoich studiów). Zabranie się za dokończenie, tfu, rozpoczęcie jakiegoś ważnego zadania przychodzi mi z trudem, zawsze odwlekam to na ostatnią chwilę... A później się przeklinam i obiecuję, że kolejnym razem będę mądrzejsza. I nigdy nie jestem, ech...
201706121151 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-30, 00:20   #2123
201706121151
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 1 164
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Dzięki . Witam Was wszystkie, mam nadzieję, że ten wątek i Wy pomożecie mi zwalczyć lenistwo i brak motywacji... Od jakiegoś czasu mam problem by być systematyczną, szczególnie jeśli chodzi o naukę (pewnie ma to duży związek z faktem, że nie lubię swoich studiów). Zabranie się za dokończenie, tfu, rozpoczęcie jakiegoś ważnego zadania przychodzi mi z trudem, zawsze odwlekam to na ostatnią chwilę... A później się przeklinam i obiecuję, że kolejnym razem będę mądrzejsza. I nigdy nie jestem, ech...

Ups, sorry za dubla, Wizaż mi się słabo ładuje

Edytowane przez 201706121151
Czas edycji: 2012-12-30 o 00:24
201706121151 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-30, 00:30   #2124
Madaaa
Zakorzenienie
 
Avatar Madaaa
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 11 750
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Hey
Wątek dla mnie Już rok przerabiam jedną bluzkę może przed Sylwestrem uda mi sie bo planuje ją ubrac
po za tym wiecznie coś odkładam na później
Madaaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-30, 00:41   #2125
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
Patri - ta scena którą opisujesz jest z drugiego tomu, jak Emilkę przez pomyłkę zamknięto w kościele w nocy z Szalonym Panem Morrisonem i Ted ją usłyszał przez sen i przyszedł jej pomóc i powiedział jej wtedy po raz pierwszy, że jest najsłodsza na świecie. Pamiętam wszystkie szczegóły.
To dlatego pewnie czytałam z zapartym tchem

Tygrysie, tylko błagam, nie jeździj po żadnych jeziorach na łyżwach ani na niczym i nikim innym

Chcialam CI napisac dziś, ze masz wielce wyrazisty styl i pod niego podpadają Twoje różne stylizacje, lista sto, fotografie na blogach... Nie umiałam cały dzień znaleźć jakichś właściwych słów, bo się na stylach nie znam. Co napisałam to wykasowałam bo nie oddawało tego co mi myślała głowa. ( Zapewne oglądałaś film "o północy w paryżu" i pewnie Ci się podobał...? A jak się mylę, to sobie myślę, ze lepiej było nie pisać nic. )
No w kazdym razie dla mnie rozchaosowanej kierunek w którym zmierzasz modowo - stylizacyjnie jest taki jasny, wyraźny, spójny.
No i chciałam napisać, że podziwiam, zresztą nie od dziś, ale dziś mi się objwiłaś na tej stylowej drodze, a wczesniej "tylko" jako wszechstronna, interesująca, działająca w nietuzinkowych obszarach i ogromnej ich ilosci!
No w ogóle tylko się przygladać z otwartą szczęką i oczami. Szacun wielgasny.

---------- Dopisano o 00:41 ---------- Poprzedni post napisano o 00:38 ----------

Hey nowe duszyczki! Wbijajcie! Pomotywujemy się, poklepiemy po pleckach jak coś nie pójdzie pogadamy o tym i owym, może sie czegoś o sobie od siebie nauczymy? Pozdrowienia na powitanie. I na dziś już paaadam. Pa!
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-30, 09:15   #2126
grenouillette
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 169
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez change Pokaż wiadomość
Mi się to dziwactwo podoba Popieram! To jest bardzo urokliwe i fajne, że są jeszcze tacy ludzie jak Ty w dzisiejszych czasach...
Moja siostra ma całą serię Ani z Zielonego Wzgórza, Emilkę także, prowadziła stronę www o Ani oprócz tego całą serię Jeżycjady i Frywolitki. A jeszcze z takich książek kojarzy mi się Pollyanna
Właśnie, urokliwe! To jest słowo, którego mi zabrakło, a które chyba najpełniej oddaje to, co myślę o takiej pasji Strona www o Ani? Ja jak zaczytywałam się w tej serii, to nie miałam komputera/internetu (żeby była jasność - zaczytywałam się długo , ale moja mama jest informatykiem - aktualnie w stanie spoczynku zawodowego - i unikała kupna sprzętu komputerowego do domu tak długo, jak tylko się dało bez szkodliwych konsekwencji w szkole... ale gdybym miała jako dziecko, to kto wie, czy sama bym takiej albo podobnej strony nie założyła? )

Cytat:
Napisane przez Kaaska Pokaż wiadomość
Witam, dziewczyny!
Cześć! Nie myśl o tym, czego nie zrobiłaś, a przynajmniej nie rozdrapuj tego... bo tylko marnujesz czas, kiedy mogłabyś zrobić coś innego

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
A pierwszą pierwszą to chyba coś Musierowicz - o jakiejś pannie co za chłopem wybrała się do innego miasta i tam jej się teatr spodobał?
No nie mam pamięci do treści (jaki więc sens czytania? ).

Edit: Nooo, dobrze pamiętałam. "Kłamczucha". To było pierwsze coś co mnie wciągnęło na amen. Nie widziałam nigdy zaczytanych rodziców, nie przypuszczałam, ze na kartach książki może kryć się druga "rzeczywistość" - można się wciągnać.
Sama z siebie nie czytałam Musierowicz. Dlaczego? Głupia sprawa... Dostałam jedną książkę z serii od nielubianego wujka i się zacięłam, że czytać nie będę. Tym bardziej, że książka była po jego córkach, a mnie zawsze cała rodzina do nich porównywała (i w pewnym sensie - dalej porównuje). Więc książka od razu była na straconej pozycji... Czasami mi szkoda, bo chyba nie tak dawno wyszło coś nowego - widziałam koleżankę, która czytała z zainteresowaniem przed zajęciami na studiach. To też było urokliwe. Tu zeszyt i równania różnicowe i różniczkowe, a chyłkiem podczytywała Musierowicz A "Kłamczuchę" akurat czytałam, to miała być taka "nieszablonowa" lektura w szkole, spoza kanonu. Najbardziej z niej pamiętam tego biedaka, co się nawpychał pączków

Cytat:
Napisane przez Halimaa Pokaż wiadomość
Myślałam wczoraj co bym zrobiła jakbym np. wygrała w lotto. I pomyślałam, że poza kupnem kilku rzeczy dla siebie i bliskich, pewnym zabezpieczeniu- w swoich celach chyba niewiele bym zmieniła. To chyba dobrze. Nie miałabym ochoty rzucić zaraz wszystkiego, chciałabym zakończyć to, co postanowiłam.

Macie jakiś pomysł/akcesoria na przebranie w stylu lat 20-tych? Albo jakiekolwiek?
Zrobiłam sobie to "ćwiczenie" z lotto. Wyszło na to, że sporo bym zmieniła, ale drobiazgów - poszłabym do lepszego fryzjera niż zawsze, kupiła kilka gadżetów, które mi się podobają. Generalnie, z dużych rzeczy, chciałabym ułatwić i zabezpieczyć życie sobie i rodzinie. Może kupiłabym sobie jakieś mieszkanie? Założyła jakąś polisę na stare lata? Plus obowiązkowo pojechała w góry z moją babcią! Jeśli chodzi jednak o ogólny kierunek, w jakim zmierzam, to wiele bym nie zmieniła. Dalej chodziłabym na te studia, co chodzę, pewnie hobby miałabym też to samo, tak samo znajomych. Ot, życie wyglądałoby pewnie tak, jak do tej pory, dodatkowe pieniądze uczyniłyby je jedynie wygodniejszym i przyjemniejszym, ale nie wywróciłyby go do góry nogami.

Wstyd się natomiast przyznać, ale ja tak średnio ogarniam modę z różnych lat - nie bardzo wiem co w jakich dekadach było modne

Cytat:
Napisane przez zywieczdroj Pokaż wiadomość
Moje pierwsze postanowienie na nowy rok: racjonalne odżywianie i więcej ruchu.
Może nie mój priorytet, ale też o tym myślę!

Cytat:
Napisane przez LaFleurBlanche Pokaż wiadomość
Cześć Dziewczyny, mogę do Was dołączyć...?
Cześć!

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
ps. Dziś już nie miałam tak fajnego dnia, ale wspomagam się winem i nieźle nawet działa.
A propos wspomagaczy - wczoraj kupiłam sobie syrop z dzikiej róży. Nie, nie mam pojęcia, jak on smakuje, ale czyż nie brzmi tak... romantycznie? Winko też się przyda, jak ostatecznie nie zdecyduję się, co robić jutro, to będę miała co popijać w domku

Co do tego, że Ania była smutna. Taaak! Była smutna. Ale mi to pasowało. Kiedy miałam jakieś 6-8 lat, w rodzinie było dużo problemów i autentycznie byłam wtedy smutna. I potem jak czytałam takie książki, to miałam wrażenie, że nawet będąc takim smutakiem mogę być fajna (w końcu: Ania była! nic to, że mnie od Ani dzieliły lata świetlne....). Dzięki temu łatwiej było przetrwać to, że inne dzieci nie podzielały mojego poglądu na smutactwo i dla nich byłam zwyczajnie niefajna...

Cytat:
Napisane przez LaFleurBlanche Pokaż wiadomość
Od jakiegoś czasu mam problem by być systematyczną, szczególnie jeśli chodzi o naukę (pewnie ma to duży związek z faktem, że nie lubię swoich studiów). Zabranie się za dokończenie, tfu, rozpoczęcie jakiegoś ważnego zadania przychodzi mi z trudem, zawsze odwlekam to na ostatnią chwilę... A później się przeklinam i obiecuję, że kolejnym razem będę mądrzejsza. I nigdy nie jestem, ech...
Stawiam konia z rzędem, że tak jest! Jednocześnie pocieszę, że nigdy nie wiesz, czy Ci się nie odmieni. Ja swoje studia na pierwszym roku nienawidziłam, na drugim i trzecim były mi obojętne, teraz jestem na czwartym i... coraz cieplej o nich myślę . W tym nadzieja! Zaś jeśli nie sądzisz, by Ci się miało odmienić, a masz możliwość - to uciekaj! Albo rzuć te i zacznij coś nowego, albo dobierz coś, co będzie Twoim motorem napędowym.

Cytat:
Napisane przez Madaaa Pokaż wiadomość
Hey
Cześć!


Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Tygrysie, tylko błagam, nie jeździj po żadnych jeziorach na łyżwach ani na niczym i nikim innym
To samo chciałam napisać, ale że jestem w tym względzie (łyżew, zamarzniętych jezior itp.) trochę tchórz, to nie wiedziałam, czy mogę... Podłączam się jednak do Patri!

A u mnie? Wczorajsza lista zrealizowana połowicznie /przyjechali rodzice i od południa byli do wieczora - jak wyszli, to aż musiałam się położyć i spałam... do rana / Jedyny nieplanowany plus, to że za "świąteczne" kupiłam sobie nowe botki. Buty jak buty, nie pisałabym o nich, gdyby nie fakt, że są na - w moim odczuciu - szalenie wysokim słupku (podczas gdy ja nie wzbijam się wyżej niż 2-3 cm w jakichkolwiek butach). Generalnie szalenie mi się one podobały, włączają się też w moje noworoczne postanowienie "budzenia w sobie kobiecości", ale... ciekawe, czy dam radę w nich chodzić?!
grenouillette jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-30, 11:06   #2127
Lilith890502
Zakorzenienie
 
Avatar Lilith890502
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Lbn
Wiadomości: 3 812
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

dziewczyny proszę przyjmijcie mnie spowrotem myślałam, że w końcu sobie dałam radę z lenistwem, ale jest jak na moje oko gorzej niż było. w stanie obecnym moje życie wygląda tak, że dni spedzam na kanapie albo z kompem albo tv. jest strasznie, na dodatek TŻ robi to samo. Nasz związek obecnie to jakaś szczera klapa, a wszystko z powodu lenistwa. Nie chcę tak wejść w Nowy Rok, więc wracam ze zwieszoną głową i pokorą...

Widzę, że pisałyście o Ani ja miałam całą serię w domu i uwielbiałam ją czytać, mogłam godzinami zatapiać się w tym świecie. Emilki co prawda nie czytałam, ale da się to nadrobić. A serię Musierowicz zamierzam zebrać to już postanowienie
__________________
My

Szczęście to sposób patrzenia na świat

Daniel
Lilith890502 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-30, 11:16   #2128
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 735
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Boże, chwilę mnie nie ma, a tu tyle postów

A Patri nadrobiła chyba zaległości w klubie z całego roku Fajnie w sumie, że odgrzebałaś wątki, o których istnieniu zapomniałyśmy - szczególnie zaintrygowały mnie te listy, w których chwalimy swoje umiejętności (wow, pisałyśmy coś takiego! )

Witam nowe dziewczyny

Cytat:
Napisane przez change Pokaż wiadomość
Mi się to dziwactwo podoba Popieram! To jest bardzo urokliwe i fajne, że są jeszcze tacy ludzie jak Ty w dzisiejszych czasach...
Też wydaje mi się to urokliwe (doskonałe słowo )

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Czytałam Emilkę jako chyba jedną z pierwszych książek w życiu (drugą)
Zaczęłam się zastanawiać....i nie pamiętam jaką książkę przeczytałam jako pierwszą w życiu

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Kocurko, muszę to napisać, chodzi to za mną od kilku dni: zwykłaś pisać, że czujesz, że na niczym się nie znasz, w towarzystwie czujesz się jak dziecko - masz kompleksy związane z brakiem tematów do rozwinięcia (eksperckich) - a ja czytując Ciebie widzę, że po pierwsze: świetnie znasz się na kwestiach zdrowotno-suplementowych, po drugie - zawsze znajdujesz jakieś fajne aplikacje internetowe, po trzecie - masz artystyczne zdolności i zacięcie i po czwarte - czytasz i interesujesz się wieloma sprawami, które chyba Tobie się wydają nieważne, a tak naprawdę są konkretne i do przekazania dalej (choćby refleksja o Zimbardo). A, no i nie sądzę, żeby to "nic", które stwierdzasz patrząc na swój czas, było pustym "nic" - raczej jest wypełnione czynnościami (choćby internetowymi), które składają się na zdobywanie wiedzy, orientacji w różnych tematach
Hmm...nie wiem co powiedzieć Z jednej strony zgadzam się...w pewnym sensie, że coś tam umiem (chociaż ta wiedza nie jest taka: "O, wiem to...napiszę od razu!" Tylko muszę to sprawdzić. Zawsze sprawdzam w kilku miejscach czy to co pomyślałam w ogóle odpowiada rzeczywistości - rzadko piszę coś, czego nie sprawdzę, bo później zwykle tego żałuję ). A z drugiej strony....hah, ja serio mało robię. No nie nazwałabym mojego czytactwa internetowego czymś wielce ambitnym

Dlatego muszę to zmienić

Ale dziękuję, że mnie doceniłaś

A swoją drogą, a propos tych przeczytanych przeze mnie artykułów/książek/wykładów, to ja po prostu lubię tematykę psychologii - dlatego o tym czytam Nawet wiem, w jaki sposób czytam artykuły w gazetach (mam na myśli Focusa i National Geographic, bo tam jest zróżnicowana tematyka) - najpierw sięgam po psychologiczne tematy, następnie biologiczne, medyczne, farmacja itp.....reszta w zasadzie mało mnie ciekawi, ale też czasem przeczytam
Mój TŻ w takim przypadku czyta akurat to co mnie zupełnie nie interesuje...czyli o samochodach i nowinkach technicznych I można powiedzieć, ze gazeta się nie marnuje

Cytat:
Napisane przez Halimaa Pokaż wiadomość
Myślałam wczoraj co bym zrobiła jakbym np. wygrała w lotto. I pomyślałam, że poza kupnem kilku rzeczy dla siebie i bliskich, pewnym zabezpieczeniu- w swoich celach chyba niewiele bym zmieniła. To chyba dobrze. Nie miałabym ochoty rzucić zaraz wszystkiego, chciałabym zakończyć to, co postanowiłam.

Macie jakiś pomysł/akcesoria na przebranie w stylu lat 20-tych? Albo jakiekolwiek?
Zastanawiałam się już kiedyś co bym zrobiła jakbym wygrała w Lotto. Oczywiście wiele by zależało od tego jaka to by była suma Ale pierwsze co bym zrobiła to rzuciła aktualną pracę, następnie dofinansowała rodziców, żeby mieli kasę na skończenie domu (na co nie mają kasy w tym momencie...), coś bym może bratu dała....i wreszcie...przestałabym się martwić To by było najlepsze co by mi to dało - nie musiałabym się martwić o to za co żyć. Obliczyłabym sobie ile potrzebuję by przeżyć kilka lat w spokoju i może próbowałabym za resztę założyć jakąś firmę Tak sobie to obmyśliłam

Lata 20-te kojarzą mi się tak jak Tygrysowi z krótkimi sukienkami bez talii i takimi dziwnymi opaskami na włosach....albo chustami przewiązanymi. O, np. takie coś jak tu: http://moda.na14.pl/joomla1/images/s...y/lata_20b.jpg

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
Co do Kocurki to ja mam jeszcze jedną rzecz - ona się zna na rzeczach, o których ja nigdy nawet nie słyszałam - wiem, bo czytałam niedawno jej cv
To co ja mam w CV a to co serio konkretnie umiem to są dwie różne sprawy Ale istotnie, jak to pisałam, to musiałam przejrzeć listę przedmiotów jakie miałam na studiach i przypomnieć sobie...co ja właściwie na nich robiłam I wyszły mi takie różności właśnie...bo rzeczywiście, robiłam je i umiałam. Nawet uznałam, że sporo mnie nauczyli na tych studiach - szkoda trochę, że mi tak szybko wiedza wietrzeje z głowy

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Tygrysie, tylko błagam, nie jeździj po żadnych jeziorach na łyżwach ani na niczym i nikim innym

Chcialam CI napisac dziś, ze masz wielce wyrazisty styl i pod niego podpadają Twoje różne stylizacje, lista sto, fotografie na blogach... Nie umiałam cały dzień znaleźć jakichś właściwych słów, bo się na stylach nie znam. Co napisałam to wykasowałam bo nie oddawało tego co mi myślała głowa. ( Zapewne oglądałaś film "o północy w paryżu" i pewnie Ci się podobał...? A jak się mylę, to sobie myślę, ze lepiej było nie pisać nic. )
No w kazdym razie dla mnie rozchaosowanej kierunek w którym zmierzasz modowo - stylizacyjnie jest taki jasny, wyraźny, spójny.
No i chciałam napisać, że podziwiam, zresztą nie od dziś, ale dziś mi się objwiłaś na tej stylowej drodze, a wczesniej "tylko" jako wszechstronna, interesująca, działająca w nietuzinkowych obszarach i ogromnej ich ilosci!
No w ogóle tylko się przygladać z otwartą szczęką i oczami. Szacun wielgasny.
Dołączam się do opisu Tygrysa - ja też tak myślę! Poza tym uważam, że Tygrys potrafi być naprawdę SOBĄ i wie co lubi i co sprawia jej frajdę...a jak nie wie, to sprawdza i już wie Zazdroszczę Ci tego Tygrysico
Dołączam się też do prośby o rozwagę przy łyżwach - nigdy nie jeździłam na jeziorze (w ogóle łamaga ze mnie na łyżwach, więc unikam lodowisk nawet ), ale wydaje mi się to bardzo niebezpieczne. A już w szczególności teraz, kiedy są plusowe temperatury! (przynajmniej w Łodzi i okolicach - widziałam ostatnio swój staw na działce. Nie jest duży, nie jest bardzo głęboki, ale tafla lodu była dosyć cienka, reszta rozmrożona )

Cytat:
Napisane przez LaFleurBlanche Pokaż wiadomość
Od jakiegoś czasu mam problem by być systematyczną, szczególnie jeśli chodzi o naukę (pewnie ma to duży związek z faktem, że nie lubię swoich studiów).
To że się tak spytam...dlaczego nie lubisz swoich studiów? To wydaje mi się dość ważne...bo jednak studia to taka rzecz, którą wybiera się samemu i wydaje mi się, że nie ma sensu iść na coś, co kompletnie Cię nie interesuje. A myślę, że z jakiegoś powodu je wybrałaś, więc co Cię do nich zniechęciło?

---------- Dopisano o 11:16 ---------- Poprzedni post napisano o 11:15 ----------

Cytat:
Napisane przez Lilith890502 Pokaż wiadomość
dziewczyny proszę przyjmijcie mnie spowrotem
Lilith Witaj znowu Chociaż to niedobrze, że lenistwo nie zostało pokonane
__________________


Edytowane przez bura kocurka
Czas edycji: 2012-12-30 o 11:34
bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-30, 12:30   #2129
Coffee With Milk
Zadomowienie
 
Avatar Coffee With Milk
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 1 276
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Na wstępie chciałam Was przeprosić, że udzielam się tutaj od wielkiego dzwonu, ale tak ciężko mi było zabrać się za napisanie postu. Codziennie Was czytam, nawet nie wyobrażam sobie dnia bez tego wątku, ale żeby napisać coś, odezwać się to już… prokrastynacja

Zainspirowałyście mnie ogromnie „Emilką…” . Może wstyd się przyznać, ale nigdy nawet nie słyszałam o tej książce. A może słyszałam, ale nie pamiętam. Jak byłam młodsza zaczytywałam się w Musierowicz i „Ani z Zielona Wzgórza”. „Emilka…” już wylądowała na kindlu i nie mogę się doczekać jak zacznę czytać
Wczoraj pogrzebałam trochę w starych książkach, z dzieciństwa i wygrzebałam kolejną książkę, którą muszę przeczytać! „Dzieci z Bullerbyn” . Pamiętam, jak jednym tchem ją przeczytałam, kiedy byłam w podstawówce, jako obowiązkową lekturę. Później przeczytałam kolejny raz, już nieobowiązkowo, ale tak samo w jeden wieczór, zahipnotyzowana. Ciekawe, czy teraz też mnie tak wciągnie.

Patri, chciałam Ci napisać, że kiedy czytam Twoje posty to jestem pewna, że jesteś przewspaniałą mamą dla swojej córeczki. Dzień słodyczowy, raz w tygodniu – super sprawa. Wspólne robienie pierniczków… Mała będzie miała na pewno niesamowite wspomnienia z dzieciństwa A takie rzeczy się pamięta. Ja np. do dzisiaj pamiętam wyjazdy nad morze, w wakacje, co niedziele z rodzicami. To był już taki rytuał. Braliśmy jedzenie, pakowaliśmy się i na cały dzień jechaliśmy na plażę. Pamiętam też ten zapach i smak gofrów z cukrem pudrem… Nie mam niestety wspomnień ze świętami, jakoś mi umknęły, chyba za bardzo nie uczestniczyłam w ich przygotowaniu, jako dziecko. Chyba teraz bardziej się w nie angażuję.
Ale jeszcze raz, naprawdę podziwiam.
PS. Masz śliczną córeczkę!

Co do wygrania w toto lotka. Piszecie, że ogólnie nie zmieniłoby się u Was za dużo. A ja bym chyba wywróciła swoje życie do góry nogami. Rzuciłabym studia. Nie cierpię ich (LaFleurBlanche wiem co czujesz). I chyba bym się spakowała i… pojechała w świat. Marzy mi się taki wyjazd, chociaż na rok. Dookoła świata. Pomieszkać trochę tu, trochę tam. Robić w końcu tylko to, co kocham, czyli podróżować. Miałabym w końcu za co

Jeszcze napiszę krótko co u mnie. Święta minęły mi sympatycznie, ale tylko na siedzeniu przy stole i obżeraniu się. Zaczynam mieć problemy z wagą. Przez ostatnie półtora roku/ dwa lata przytyłam 9kg i bardzo źle się z tym czuję. Nie mieszczę się już w ubrania, więc muszę zacząć dietę i jakąś aktywność fizyczną.

Pod choinkę dostałam dwie książki (jeszcze dwie do mnie idą):
- „Pewność siebie” – Paul McGee – jestem w połowie, ale na razie jakieś samo lanie wody, żadnych konkretów, żadnych ćwiczeń, tylko rozgrzebywanie przeszłości (ale to już wszystko dawno wiedziałam). No nic, może się jeszcze rozkręci.

- „Sekret NLP” – Richard Bandler – tej jeszcze nie zaczęłam czytać.

Wczoraj doceniłam robienie list i zapisywanie wszystkiego w kalendarzu. Strasznie się stresowałam styczniem. Będę miała meksyk na uczelni. Dwa zaległe egzaminy, praktyki, sesja, praca licencjacka, egzamin z angielskiego. Ciągle, jak sobie o czymś przypominałam robiło mi się słabo. Jak spisałam wszystko w kalendarzu poczułam wewnętrzny spokój. Zapisałam daty, godziny, numery sal, w których mam zaliczenia i poczułam się od razu pewniej.

Lista na dziś:
- kolęda
- spakować się na jutro
- dokończyć listę na Nowy Rok
- dodać wpis na bloga
- kościół

- angielski
- długa i gorąca kąpiel
- depilacja
- balsam
- manicure (skórki, piłowanie, malowanie sylwestrowe)
- pedicure


Jutro (poniedziałek):
- kupić rajstopy do sukienki
- maseczka na włosy
- maseczka na twarz
- rozpakować się na stancji
- naszykować ubrania na sylwestra
- ………….
- ………….

Edytowane przez Coffee With Milk
Czas edycji: 2012-12-30 o 20:33
Coffee With Milk jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-12-30, 12:43   #2130
Lilith890502
Zakorzenienie
 
Avatar Lilith890502
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Lbn
Wiadomości: 3 812
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość

Lilith Witaj znowu Chociaż to niedobrze, że lenistwo nie zostało pokonane
niestety nie udało się, ale walka na nowo rozpoczęta, mam nadzieję, że z Wami się uda
Cytat:
Napisane przez Coffee With Milk Pokaż wiadomość
Wczoraj pogrzebałam trochę w starych książkach, z dzieciństwa i wygrzebałam kolejną książkę, którą muszę przeczytać! „Dzieci z Bullerbyn” . Pamiętam, jak jednym tchem ją przeczytałam, kiedy byłam w podstawówce, jako obowiązkową lekturę. Później przeczytałam kolejny raz, już nieobowiązkowo, ale tak samo w jeden wieczór, zahipnotyzowana. Ciekawe, czy teraz też mnie tak wciągnie.

Jeszcze napiszę krótko co u mnie. Święta minęły mi sympatycznie, ale tylko na siedzeniu przy stole i obżeraniu się. Zaczynam mieć problemy z wagą. Przez ostatnie półtora roku/ dwa lata przytyłam 9kg i bardzo źle się z tym czuję. Nie mieszczę się już w ubrania, więc muszę zacząć dietę i jakąś aktywność fizyczną.
Coffee widzę, że nie tylko ja mam fazę na książki z dzieciństwa, też się czaję na "dzieci z bullerbyn" a ostatnio przeczytałam "Karolcię" książkę którą w dzieciństwie kochałam i przeczytałam ją w godzinę, jednak wciąga mnie nadal

co do aktywności fizycznej, ja też przytyłam, jestem przez 1,5roku około 7kg do przodu trzeba coś z tym zrobić
__________________
My

Szczęście to sposób patrzenia na świat

Daniel
Lilith890502 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-09-23 01:47:20


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:36.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.