Płeć maleństw poznajemy i pierwsze kopniaki czujemy. Mamy Maj-Czerwiec 2013 cz.V

[XxXJuSstiii]

Napisane przez anoxee

Co za ...

Małż leży za mną i czyta tą książkę i co chwile się śmieje. Mówi do mnie w końcu: Ale ta książka kłamie. Pytam czemu. A on... No bo Ty tak masz cały czas... I cytuje: Tydzień 17... Częściej się pocisz, plujesz przy mówieniu...

I się nabija.

Napisane przez humpback

nie wiem umknęło mi to, albo Meli nie powiedziała

miałam taki cel, ale chyba nie dotrwam

coś kojarzę, że nie do końca się dowiedziała... ja bardziej się zastanawiam czy odprawiała pogrzeb...

Napisane przez axella

o matyś,a co to za różnica?!
ale gabinet mi się podoba fotele, tv.. klasa

Nie wiem ale musiałam się tym z Tobą podzielić
U mnie nie ma tv ale jest w poczekalni, z tym, że zawsze wyłączony ale gabinet mi się bardzo podoba u mojego gina

[humpback]

Napisane przez JennyAniolek

Ale co się dziwić jak on line jest prawie 35 000 osób

ale mi nie tylko wizaż się ślimaczy i tnie, ale inne strony też

[ada32]

nie no nie ma siły...od 11 to Ja do północy nie nadrobie
szalone!

oczywiście na skrót nie mam co liczyc..wiec tyle co udało mi się zauważyc to ;
dziekuje kochane za pocieszenia wedle mojego dołującego dziś humoru..
po drugie tity ... odpowiadając na Twoje pytanie względem mojej wizyty u ginka powiem szczerze że nie wiem kiedy się wybiorę(kasa!) ..ale dośc juz myślenia czy z dzidzią ok i planuje w sobotę bo minął miesiąc jak nie byłam

już troche lepiej ale nawet z tż się dziś skłóciłam i to tak ostro że aż kipiałam ze złości...
chyba mi tego było trzeba bo od razu lżej mi sie zrobiło z tych wszystkich zbędnych emocji
oczyściłam trochę atmosferę...

a i ku mojemu lepszemu humorowi
kopniaki znów zarabiam od dzidziulka ..
ale wsunełam całą czekoladę...tak jak tity radziła


żeby nie było tak cudownie to znowu mnie łapie infekcja ...wbijam się w krzesło dosłownie..tak mnie swędzi kunciapka

[vvgh]

Napisane przez JennyAniolek

Szprotka czekamy na relację z wizyty

Dawaj relacje!

[pawie_oczko]

Napisane przez klauda88

cześć dziewczyny mogę do Was dołączyć?? przyjmiecie do siebie mamusię dziewczynki, która ma się urodzić 30.04.2013? najbliższą wizytę u gin mam wyznaczoną na 14.01

Witaj
wg mojego ostatniego USG termin porodu też mam na 30 kwietnia i też dziewczynka .

[banka26]

Napisane przez Magiusa

Nie martw się, ja będę ostatnia, a przynajmniej przy końcu
O ruchach to wogólę mogę pomarzyć

Mam nadzieję, że nikt się nie martwił co u mnie po wizycie, ale miałam trochę zabiegany dzień.
Generalnie chyba jest dobrze. Coś od kilku wizyt mam szczątkowe informacje.
Tzn. pierwszy sukces: KRWIAK SIĘ WCHŁONĄŁ CAŁKOWICIE
Maleństwo widziałam tylko chwilkę i właściwie od razu machał na wszystkie strony Więc Ginekolog sprawdziła tylko jeszcze czy bije serce i na tym koniec.
Żadnego mierzenia, wydruków ani nic , ale jak już widziałam te machające łapki i serce to jestem spokojna.
Kolejne wizyty 17.01 i 30.01.

A dalej dzień był długi bo z przyzwyczajenia do lenistwa przez 2 mies L4 stwierdziłam, że jednak to L4 będę kontynuowała do końca, tym bardziej, że Pani doktor nie specjalnie zachęcała do powrotu, więc musiałam wybrać się do pracy i powiadomić szefowe, że nie wrócę już.
Była tylko jedna z dwóch szefowych i w sumie spędziłam u niej 2 godziny rozmawiając i o mnie i o wszystkim innym.
Oficjalnie uważa, że dobrze robię i one na zastępstwo kogoś znajdą. W poniedziałek jednak byłoby dobrze gdybym wpadła i spotkała się też z drugą szefową.
Później kino z koleżanką " Anna Karenina" - ciężki film w sumie.
I dopiero przed chwilą w domku.

za wizyte
PAULA takze wazne ze ok z dzidziulkiem

naklepalyscie tyle ze szokkkk

[XxXJuSstiii]

Napisane przez szprotka_mada

Nie będę Wam tutaj smęcić moją opowieścią o wizycie, bo padło by wiele niecenzuralnych słów.

Zacznę od tego, że nastałam się w poczekalni chyba z 30 minut, bo dwóch wieśniaków (ojciec z synem) czekali sobie na swoją kobietę siedząc, a 3 ciężarne obok stały No nic. Gorąco, słabo, dobrze że wodę miałam. Byłam tak słaba, że nawet nie miałam siły zwrócić im uwagę, a zwłaszcza dla tego bachora, który się rozpychał i tłuk w bok inną ciężarną. (Męża akurat nie było, czekał w aucie na sygnał, że teraz moja kolej). No tak. Pani mnie pomierzyła, poważyła. Puls z tego wszystkiego miałam 99 !!! Waga +1kg w miesiąc, więc nie jest źle.
Wejście do lekarza. Jak się czuję etc. Wynik moczu zły, skierowanie na posiew. Badanie na samolocie- chyba wszystko ok, bo nic nie mówił. No i mam się ubrać. No to się ubrałam i wracam. On mi papiery podsuwa, czyli że koniec, a ja:
- A malucha nie podejrzymy?!?
- Nie ma potrzeby, za miesiąc zrobimy półówkowe
- No, ale może akurat nóżki właśnie rozłożył i płeć widać
- A co jak się pomylę?
- Ale to nic, chociaż tak orientacyjnie, bo nawet nie wiem na jakie ciuszki patrzeć ...
- No dobra, na szybko, niech się Pani kładzie
Położyłam się, USG trwało żeby Wam nie skłamać 10-15 sekund. Akurat moje bobo rozłożyło centralnie nogi.
- I co Pani widzi? Ja nie powiem, bo będzie na mnie że się pomyliłem...
- (tutaj powiedziałam co widzę)
- No tak, ale nie przywiązywać do tego uwagi...
I koniec. Dostałam zdjęcie. Dobrze, że zauważyłam, że chociaż maluch nogą macha, bo bym chyba umarła ze strachu że coś nie tak... Mężu nie zdążył na wizytę, więc byłam sama. Kolejna wizyta za miesiąc. Dalej L4, dalej Duphaston (zapomniał mi w ogóle wypisać rp, wróciłam do domu, przypomniałam sobie że nie mam tabsów, piszę do Niego, zapomniał, więc musiałam wrócić się)

Wiecie jak się czuję?!?
Chu.jowo się czuję. Pal licho z płcią, ale gdybym nie wyprosiła o te kilkunasto sekundowe USG to bym nawet nie wiedziała czy serduszko tyka. Tutaj też nie słyszałam, ale przynajmniej widziałam ruch nóżki, to znaczy, że dzidzia żywa. Mąż nie rozumie mojego rozgoryczenia. Leżałam smutna na łóżku to mi kazał iść spać i nie myśleć o głupotach. A tu nie chodzi o głupoty, tylko o ludzką troskę o tą malutką istotkę.

No, i tak Wam nasmęciłam...
Tak więc płeć nie poznana. Wizyta lipna... Tyle w temacie...

[ada32]

Napisane przez humpback

ale mi nie tylko wizaż się ślimaczy i tnie, ale inne strony też

a już myślałam że tylko mi się tak ślimaczy..
kzde przewrócenie strony to jakieś 6 sekund trwa..ach a płaci się za szybkie łącza

[xal]

Napisane przez MoTyleKsw

Wieeesz, mój wczoraj czytał instrukcję samochodu Jakie to dopiero męskie

Mój się zapytał, czy instrukcję do TV czytałam, bo jak nie to on musi wziąć do pociągu
Auta czyta jak mu się coś zaświeca, czyli ostatnio często ...

Napisane przez szprotka_mada

Nie będę Wam tutaj smęcić moją opowieścią o wizycie, bo padło by wiele niecenzuralnych słów.

Chodzisz prywatnie czy NFZ?
Tych facetów to powinnaś wygonić
A lekarz ... bez komentarza.

[MoTyleKsw]

Napisane przez szprotka_mada

Nie będę Wam tutaj smęcić moją opowieścią o wizycie, bo padło by wiele niecenzuralnych słów.

Zacznę od tego, że nastałam się w poczekalni chyba z 30 minut, bo dwóch wieśniaków (ojciec z synem) czekali sobie na swoją kobietę siedząc, a 3 ciężarne obok stały No nic. Gorąco, słabo, dobrze że wodę miałam. Byłam tak słaba, że nawet nie miałam siły zwrócić im uwagę, a zwłaszcza dla tego bachora, który się rozpychał i tłuk w bok inną ciężarną. (Męża akurat nie było, czekał w aucie na sygnał, że teraz moja kolej). No tak. Pani mnie pomierzyła, poważyła. Puls z tego wszystkiego miałam 99 !!! Waga +1kg w miesiąc, więc nie jest źle.
Wejście do lekarza. Jak się czuję etc. Wynik moczu zły, skierowanie na posiew. Badanie na samolocie- chyba wszystko ok, bo nic nie mówił. No i mam się ubrać. No to się ubrałam i wracam. On mi papiery podsuwa, czyli że koniec, a ja:
- A malucha nie podejrzymy?!?
- Nie ma potrzeby, za miesiąc zrobimy półówkowe
- No, ale może akurat nóżki właśnie rozłożył i płeć widać
- A co jak się pomylę?
- Ale to nic, chociaż tak orientacyjnie, bo nawet nie wiem na jakie ciuszki patrzeć ...
- No dobra, na szybko, niech się Pani kładzie
Położyłam się, USG trwało żeby Wam nie skłamać 10-15 sekund. Akurat moje bobo rozłożyło centralnie nogi.
- I co Pani widzi? Ja nie powiem, bo będzie na mnie że się pomyliłem...
- (tutaj powiedziałam co widzę)
- No tak, ale nie przywiązywać do tego uwagi...
I koniec. Dostałam zdjęcie. Dobrze, że zauważyłam, że chociaż maluch nogą macha, bo bym chyba umarła ze strachu że coś nie tak... Mężu nie zdążył na wizytę, więc byłam sama. Kolejna wizyta za miesiąc. Dalej L4, dalej Duphaston (zapomniał mi w ogóle wypisać rp, wróciłam do domu, przypomniałam sobie że nie mam tabsów, piszę do Niego, zapomniał, więc musiałam wrócić się)

Wiecie jak się czuję?!?
Chu.jowo się czuję. Pal licho z płcią, ale gdybym nie wyprosiła o te kilkunasto sekundowe USG to bym nawet nie wiedziała czy serduszko tyka. Tutaj też nie słyszałam, ale przynajmniej widziałam ruch nóżki, to znaczy, że dzidzia żywa. Mąż nie rozumie mojego rozgoryczenia. Leżałam smutna na łóżku to mi kazał iść spać i nie myśleć o głupotach. A tu nie chodzi o głupoty, tylko o ludzką troskę o tą malutką istotkę.

No, i tak Wam nasmęciłam...
Tak więc płeć nie poznana. Wizyta lipna... Tyle w temacie...


Jenny- proszę, dopisz mi połówkowe na 31.01. Dziękuję!

No to taka jak moja ostatnia
Ale mój się nie dał namówić!!!
Dobrze, że serducho chociaż słuchał.
Może oni jak badają to czują?!

Napisane przez Katate

Ja też sprawdziłam i taki sam

Uuuu same burżuje u nas

[Paulina 87]

Napisane przez szprotka_mada

Nie będę Wam tutaj smęcić moją opowieścią o wizycie, bo padło by wiele niecenzuralnych słów.

Zacznę od tego, że nastałam się w poczekalni chyba z 30 minut, bo dwóch wieśniaków (ojciec z synem) czekali sobie na swoją kobietę siedząc, a 3 ciężarne obok stały No nic. Gorąco, słabo, dobrze że wodę miałam. Byłam tak słaba, że nawet nie miałam siły zwrócić im uwagę, a zwłaszcza dla tego bachora, który się rozpychał i tłuk w bok inną ciężarną. (Męża akurat nie było, czekał w aucie na sygnał, że teraz moja kolej). No tak. Pani mnie pomierzyła, poważyła. Puls z tego wszystkiego miałam 99 !!! Waga +1kg w miesiąc, więc nie jest źle.
Wejście do lekarza. Jak się czuję etc. Wynik moczu zły, skierowanie na posiew. Badanie na samolocie- chyba wszystko ok, bo nic nie mówił. No i mam się ubrać. No to się ubrałam i wracam. On mi papiery podsuwa, czyli że koniec, a ja:
- A malucha nie podejrzymy?!?
- Nie ma potrzeby, za miesiąc zrobimy półówkowe
- No, ale może akurat nóżki właśnie rozłożył i płeć widać
- A co jak się pomylę?
- Ale to nic, chociaż tak orientacyjnie, bo nawet nie wiem na jakie ciuszki patrzeć ...
- No dobra, na szybko, niech się Pani kładzie
Położyłam się, USG trwało żeby Wam nie skłamać 10-15 sekund. Akurat moje bobo rozłożyło centralnie nogi.
- I co Pani widzi? Ja nie powiem, bo będzie na mnie że się pomyliłem...
- (tutaj powiedziałam co widzę)
- No tak, ale nie przywiązywać do tego uwagi...
I koniec. Dostałam zdjęcie. Dobrze, że zauważyłam, że chociaż maluch nogą macha, bo bym chyba umarła ze strachu że coś nie tak... Mężu nie zdążył na wizytę, więc byłam sama. Kolejna wizyta za miesiąc. Dalej L4, dalej Duphaston (zapomniał mi w ogóle wypisać rp, wróciłam do domu, przypomniałam sobie że nie mam tabsów, piszę do Niego, zapomniał, więc musiałam wrócić się)

Wiecie jak się czuję?!?
Chu.jowo się czuję. Pal licho z płcią, ale gdybym nie wyprosiła o te kilkunasto sekundowe USG to bym nawet nie wiedziała czy serduszko tyka. Tutaj też nie słyszałam, ale przynajmniej widziałam ruch nóżki, to znaczy, że dzidzia żywa. Mąż nie rozumie mojego rozgoryczenia. Leżałam smutna na łóżku to mi kazał iść spać i nie myśleć o głupotach. A tu nie chodzi o głupoty, tylko o ludzką troskę o tą malutką istotkę.

No, i tak Wam nasmęciłam...
Tak więc płeć nie poznana. Wizyta lipna... Tyle w temacie...


Jenny- proszę, dopisz mi połówkowe na 31.01. Dziękuję!

ehh faceci tacy są, mój dziś nie chciał wejść.. a byłaś prywatnie czy na nfz?
i jaką płeć widziałaś? bo ja dziś próbowałam coś dostrzec ale nie było ujęcia centralnie między nogi więc ja tam niczego pewna nie jestem w dalszym ciągu..

[axella]

Napisane przez XxXJuSstiii

coś kojarzę, że nie do końca się dowiedziała... ja bardziej się zastanawiam czy odprawiała pogrzeb...


Nie wiem ale musiałam się tym z Tobą podzielić
U mnie nie ma tv ale jest w poczekalni, z tym, że zawsze wyłączony ale gabinet mi się bardzo podoba u mojego gina

dziwne,że się nie dowiedziała

a w tym new gabinecie jest wyrko,obok dwa wygodne śliczne fotele a naprzeciw big tv-na nim będzie bejbik,czyli nie trzeba się gimnastykować by zobaczyć maleństwo

[JennyAniolek]

Napisane przez szprotka_mada

Nie będę Wam tutaj smęcić moją opowieścią o wizycie, bo padło by wiele niecenzuralnych słów.

Zacznę od tego, że nastałam się w poczekalni chyba z 30 minut, bo dwóch wieśniaków (ojciec z synem) czekali sobie na swoją kobietę siedząc, a 3 ciężarne obok stały No nic. Gorąco, słabo, dobrze że wodę miałam. Byłam tak słaba, że nawet nie miałam siły zwrócić im uwagę, a zwłaszcza dla tego bachora, który się rozpychał i tłuk w bok inną ciężarną. (Męża akurat nie było, czekał w aucie na sygnał, że teraz moja kolej). No tak. Pani mnie pomierzyła, poważyła. Puls z tego wszystkiego miałam 99 !!! Waga +1kg w miesiąc, więc nie jest źle.
Wejście do lekarza. Jak się czuję etc. Wynik moczu zły, skierowanie na posiew. Badanie na samolocie- chyba wszystko ok, bo nic nie mówił. No i mam się ubrać. No to się ubrałam i wracam. On mi papiery podsuwa, czyli że koniec, a ja:
- A malucha nie podejrzymy?!?
- Nie ma potrzeby, za miesiąc zrobimy półówkowe
- No, ale może akurat nóżki właśnie rozłożył i płeć widać
- A co jak się pomylę?
- Ale to nic, chociaż tak orientacyjnie, bo nawet nie wiem na jakie ciuszki patrzeć ...
- No dobra, na szybko, niech się Pani kładzie
Położyłam się, USG trwało żeby Wam nie skłamać 10-15 sekund. Akurat moje bobo rozłożyło centralnie nogi.
- I co Pani widzi? Ja nie powiem, bo będzie na mnie że się pomyliłem...
- (tutaj powiedziałam co widzę)
- No tak, ale nie przywiązywać do tego uwagi...
I koniec. Dostałam zdjęcie. Dobrze, że zauważyłam, że chociaż maluch nogą macha, bo bym chyba umarła ze strachu że coś nie tak... Mężu nie zdążył na wizytę, więc byłam sama. Kolejna wizyta za miesiąc. Dalej L4, dalej Duphaston (zapomniał mi w ogóle wypisać rp, wróciłam do domu, przypomniałam sobie że nie mam tabsów, piszę do Niego, zapomniał, więc musiałam wrócić się)

Wiecie jak się czuję?!?
Chu.jowo się czuję. Pal licho z płcią, ale gdybym nie wyprosiła o te kilkunasto sekundowe USG to bym nawet nie wiedziała czy serduszko tyka. Tutaj też nie słyszałam, ale przynajmniej widziałam ruch nóżki, to znaczy, że dzidzia żywa. Mąż nie rozumie mojego rozgoryczenia. Leżałam smutna na łóżku to mi kazał iść spać i nie myśleć o głupotach. A tu nie chodzi o głupoty, tylko o ludzką troskę o tą malutką istotkę.

No, i tak Wam nasmęciłam...
Tak więc płeć nie poznana. Wizyta lipna... Tyle w temacie...


Jenny- proszę, dopisz mi połówkowe na 31.01. Dziękuję!

Mam nadzieję, że na kolejnej wizycie będzie lepiej , a lekarza to bym zbiła

[xal]

Skąd macie info o machinach do USG?
U mnie pewnie standardowe zwykłe ...

[banka26]

dziewczyynyyyyy ja sie stresuje jutrzejszymm polowkowyym mam na 11 chyba padne a on jescze tak daleko bo mam w szpitalu w innej gminie blee

[vvgh]

Napisane przez szprotka_mada

Nie będę Wam tutaj smęcić moją opowieścią o wizycie, bo padło by wiele niecenzuralnych słów.

Zacznę od tego, że nastałam się w poczekalni chyba z 30 minut, bo dwóch wieśniaków (ojciec z synem) czekali sobie na swoją kobietę siedząc, a 3 ciężarne obok stały No nic. Gorąco, słabo, dobrze że wodę miałam. Byłam tak słaba, że nawet nie miałam siły zwrócić im uwagę, a zwłaszcza dla tego bachora, który się rozpychał i tłuk w bok inną ciężarną. (Męża akurat nie było, czekał w aucie na sygnał, że teraz moja kolej). No tak. Pani mnie pomierzyła, poważyła. Puls z tego wszystkiego miałam 99 !!! Waga +1kg w miesiąc, więc nie jest źle.
Wejście do lekarza. Jak się czuję etc. Wynik moczu zły, skierowanie na posiew. Badanie na samolocie- chyba wszystko ok, bo nic nie mówił. No i mam się ubrać. No to się ubrałam i wracam. On mi papiery podsuwa, czyli że koniec, a ja:
- A malucha nie podejrzymy?!?
- Nie ma potrzeby, za miesiąc zrobimy półówkowe
- No, ale może akurat nóżki właśnie rozłożył i płeć widać
- A co jak się pomylę?
- Ale to nic, chociaż tak orientacyjnie, bo nawet nie wiem na jakie ciuszki patrzeć ...
- No dobra, na szybko, niech się Pani kładzie
Położyłam się, USG trwało żeby Wam nie skłamać 10-15 sekund. Akurat moje bobo rozłożyło centralnie nogi.
- I co Pani widzi? Ja nie powiem, bo będzie na mnie że się pomyliłem...
- (tutaj powiedziałam co widzę)
- No tak, ale nie przywiązywać do tego uwagi...
I koniec. Dostałam zdjęcie. Dobrze, że zauważyłam, że chociaż maluch nogą macha, bo bym chyba umarła ze strachu że coś nie tak... Mężu nie zdążył na wizytę, więc byłam sama. Kolejna wizyta za miesiąc. Dalej L4, dalej Duphaston (zapomniał mi w ogóle wypisać rp, wróciłam do domu, przypomniałam sobie że nie mam tabsów, piszę do Niego, zapomniał, więc musiałam wrócić się)

Wiecie jak się czuję?!?
Chu.jowo się czuję. Pal licho z płcią, ale gdybym nie wyprosiła o te kilkunasto sekundowe USG to bym nawet nie wiedziała czy serduszko tyka. Tutaj też nie słyszałam, ale przynajmniej widziałam ruch nóżki, to znaczy, że dzidzia żywa. Mąż nie rozumie mojego rozgoryczenia. Leżałam smutna na łóżku to mi kazał iść spać i nie myśleć o głupotach. A tu nie chodzi o głupoty, tylko o ludzką troskę o tą malutką istotkę.

No, i tak Wam nasmęciłam...
Tak więc płeć nie poznana. Wizyta lipna... Tyle w temacie...


Jenny- proszę, dopisz mi połówkowe na 31.01. Dziękuję!

A mi lekarz odwrócił ekran i nie widziałam NIC, tylko kable z tyłu monitora. TŻ widział wszystko, chociaż on. A moj lekarz też nie miły i burknął nam, że płeć nie jest najwazniejsza, ale potem powiedział, że prawdopodobnie chłopiec...
A Ty co tam w końcu dojrzałaś?

[humpback]

Napisane przez XxXJuSstiii

Nie wiem ale musiałam się tym z Tobą podzielić
U mnie nie ma tv ale jest w poczekalni, z tym, że zawsze wyłączony ale gabinet mi się bardzo podoba u mojego gina

jejku, u mnie nie ma tv, nawet wyłączonego w poczekalni.

Napisane przez pawie_oczko

pewnie nie nadrobię, ale z grubsza Was przelecę

Napisane przez szprotka_mada

No, i tak Wam nasmęciłam...
Tak więc płeć nie poznana. Wizyta lipna... Tyle w temacie...

dobrze że malucha udało się obejrzeć. a jaką płeć zasugerowałaś?

[MoTyleKsw]

Napisane przez ada32

nie no nie ma siły...od 11 to Ja do północy nie nadrobie
szalone!

oczywiście na skrót nie mam co liczyc..wiec tyle co udało mi się zauważyc to ;
dziekuje kochane za pocieszenia wedle mojego dołującego dziś humoru..
po drugie tity ... odpowiadając na Twoje pytanie względem mojej wizyty u ginka powiem szczerze że nie wiem kiedy się wybiorę(kasa!) ..ale dośc juz myślenia czy z dzidzią ok i planuje w sobotę bo minął miesiąc jak nie byłam

już troche lepiej ale nawet z tż się dziś skłóciłam i to tak ostro że aż kipiałam ze złości...
chyba mi tego było trzeba bo od razu lżej mi sie zrobiło z tych wszystkich zbędnych emocji
oczyściłam trochę atmosferę...

a i ku mojemu lepszemu humorowi
kopniaki znów zarabiam od dzidziulka ..
ale wsunełam całą czekoladę...tak jak tity radziła


żeby nie było tak cudownie to znowu mnie łapie infekcja ...wbijam się w krzesło dosłownie..tak mnie swędzi kunciapka

o jezu a jak mnie swędzi...Masakra, ale u mnie to po ten teges, żeby było śmieszniej w gumce!!!

[JennyAniolek]

Napisane przez xal

Skąd macie info o machinach do USG?
U mnie pewnie standardowe zwykłe ...

Ze str www mojego gabinetu

[vvgh]

Na 9.01. zapisałam się na USG prywatnie!! Widząć zdjęcia z gabinetu to kobieta leżąca podczas usg widzi drugi ekran na przeciw siebie i nikt mi nie odwróci ekranu ;/

[klauda88]

Napisane przez katherine271

póki co choć oglądałam całą masę wózków w necie to ciągle wracam do tego, ten też widziałam na żywo, jest lekki do prowadzenia, bardzo fajnie zgrabnie zrobiony i niezła cena
http://allegro.pl/wozek-3w1-carlo-lu...852022140.html

moja druga miłość wózkowa to ten:
http://allegro.pl/bexa-b4x-fashion-c...708309864.html

i sama nie wiem który wybrać

Jest jeszcze jeden, który podoba mi się niemal w pełni poza jednym niby drobiazgiem ale dla mnie juz dyskwalifikuje a szkoda
http://allegro.pl/wozek-3-w-1-maked-...872370160.html

to zwróć tez uwagę na wózki babyactive - mi używany udało się kupić za 200 zł więc jestem mega zadowola ale jest parę rzeczy do naprawy dlatego wózek na razie jest "na kanale" u dziadka dzidzi

[xal]

Napisane przez MoTyleKsw

o jezu a jak mnie swędzi...Masakra, ale u mnie to po ten teges, żeby było śmieszniej w gumce!!!

Bliźniaków się obawiasz? czy nie chcesz żeby dziecko podglądało.

[banka26]

VOLUSON E6 wydawal mi sie fajny sprzet hehe

[JennyAniolek]

Napisane przez XxXJuSstiii

coś kojarzę, że nie do końca się dowiedziała... ja bardziej się zastanawiam czy odprawiała pogrzeb...

Chyba nie
A bynajmniej nic o tym nie wspominała...

[MoTyleKsw]

Napisane przez xal

Skąd macie info o machinach do USG?
U mnie pewnie standardowe zwykłe ...

Mój ma na stronie.

Napisane przez banka26

dziewczyynyyyyy ja sie stresuje jutrzejszymm polowkowyym mam na 11 chyba padne a on jescze tak daleko bo mam w szpitalu w innej gminie blee

Kobieto będzie git. Dziecko szaleje w brzuchu nie ma czym się martwić

[anoxee]

Mnie niż 30 postów!!

[axella]

Napisane przez MoTyleKsw

o jezu a jak mnie swędzi...Masakra, ale u mnie to po ten teges, żeby było śmieszniej w gumce!!!

mój ostatnio spytał czy może kupić gumki bo co się stanie z tym,co zostanie we mnie, i czy bejbik widzi dydka

[ada32]

Napisane przez szprotka_mada

Nie będę Wam tutaj smęcić moją opowieścią o wizycie, bo padło by wiele niecenzuralnych słów.

Zacznę od tego, że nastałam się w poczekalni chyba z 30 minut, bo dwóch wieśniaków (ojciec z synem) czekali sobie na swoją kobietę siedząc, a 3 ciężarne obok stały No nic. Gorąco, słabo, dobrze że wodę miałam. Byłam tak słaba, że nawet nie miałam siły zwrócić im uwagę, a zwłaszcza dla tego bachora, który się rozpychał i tłuk w bok inną ciężarną. (Męża akurat nie było, czekał w aucie na sygnał, że teraz moja kolej). No tak. Pani mnie pomierzyła, poważyła. Puls z tego wszystkiego miałam 99 !!! Waga +1kg w miesiąc, więc nie jest źle.
Wejście do lekarza. Jak się czuję etc. Wynik moczu zły, skierowanie na posiew. Badanie na samolocie- chyba wszystko ok, bo nic nie mówił. No i mam się ubrać. No to się ubrałam i wracam. On mi papiery podsuwa, czyli że koniec, a ja:
- A malucha nie podejrzymy?!?
- Nie ma potrzeby, za miesiąc zrobimy półówkowe
- No, ale może akurat nóżki właśnie rozłożył i płeć widać
- A co jak się pomylę?
- Ale to nic, chociaż tak orientacyjnie, bo nawet nie wiem na jakie ciuszki patrzeć ...
- No dobra, na szybko, niech się Pani kładzie
Położyłam się, USG trwało żeby Wam nie skłamać 10-15 sekund. Akurat moje bobo rozłożyło centralnie nogi.
- I co Pani widzi? Ja nie powiem, bo będzie na mnie że się pomyliłem...
- (tutaj powiedziałam co widzę)
- No tak, ale nie przywiązywać do tego uwagi...
I koniec. Dostałam zdjęcie. Dobrze, że zauważyłam, że chociaż maluch nogą macha, bo bym chyba umarła ze strachu że coś nie tak... Mężu nie zdążył na wizytę, więc byłam sama. Kolejna wizyta za miesiąc. Dalej L4, dalej Duphaston (zapomniał mi w ogóle wypisać rp, wróciłam do domu, przypomniałam sobie że nie mam tabsów, piszę do Niego, zapomniał, więc musiałam wrócić się)

Wiecie jak się czuję?!?
Chu.jowo się czuję. Pal licho z płcią, ale gdybym nie wyprosiła o te kilkunasto sekundowe USG to bym nawet nie wiedziała czy serduszko tyka. Tutaj też nie słyszałam, ale przynajmniej widziałam ruch nóżki, to znaczy, że dzidzia żywa. Mąż nie rozumie mojego rozgoryczenia. Leżałam smutna na łóżku to mi kazał iść spać i nie myśleć o głupotach. A tu nie chodzi o głupoty, tylko o ludzką troskę o tą malutką istotkę.

No, i tak Wam nasmęciłam...
Tak więc płeć nie poznana. Wizyta lipna... Tyle w temacie...


Jenny- proszę, dopisz mi połówkowe na 31.01. Dziękuję!

no już..już następnym razem będzie lepiej
obiecuję

[Paulina 87]

Napisane przez MoTyleKsw

My jutro z TŻ wybieramy się na Bejbi Blues bardzo jestem ciekawa tego filmu.

Przemiany są fajne ja się psychicznie już szykuję na takową

my idziemy na ten film w sobote bo jutro mam 26 urodzinki
przemiany NIE są fajne!!!
qrcze jestem trochę zła na samą siebie bo zamiast sie cieszyć, że wszystko ok ja zaczynam wybrzydzać, a jeszcze pół roku temu modliłam sie o dzidzie, obojętnie jaka płeć a teraz jak najpierw miał być synek, oboje chcieliśmy z tż syna a teraz nagle siusiak znikł (chyba) to qrde mi smutno a chce sie cieszyć, ale czuje że to hormony bo generalnie szybko zmieniam nastroje

[humpback]

Napisane przez ada32

a już myślałam że tylko mi się tak ślimaczy..
kzde przewrócenie strony to jakieś 6 sekund trwa..ach a płaci się za szybkie łącza

zerwało mi połączenie z ruterem, mówię mężowi że mi internet nie działa a ten że to nie jego wina że mi znów nie działa i że trzeba nowego laptopa kupić.. normalnie zdenerwował mnie na dobranoc

idę pod prysznic, a wy kończcie ten wątek! Justi, xal do boju