Czekamy na święta i pierwsze dzieciaczki,wciąż na Mężów mamy smaczki - Żony 2012 czII

[NightButterflyVIP]

Napisane przez morelka1987

Aż musiałam do zobaczyć masakra przeciez to Twoja sprawa jakie buty zalożysz i jakby Ci bylo niewygodnie to byś takich nie nosiła dobrze że dbasz o wygląd, bo duzo jest kobiet które urodzą i przestają dbac o siebie, ubierają jakieś brzydkie ciuchy, wszystko zwalają na brak czasu, ale przecież założenie ładnych ubrań i brzydkich zajmuje tyle samo czasu

Ja myślę, że to nie chodzi o sam fakt zakładania ubrań tylko wymyślanie zestawów pasujących do siebie, żeby coś modnego wykombinować....najłatwie j założyć dres, bez prasowania, kombinowania, a i jak wygodnie wielu kobietom po urodzeniu dziecka też spada samoocena....źle się czują we własnej skórze, więc nie chcą podkreślać niczego, ale zakryć, a najlepiej zakryć czymś luźnym, obszerniejszym...i czymś, co zminimalizuje zwracanie na siebie uwagi innych do minimum..... Poza tym priorytety też się zmieniają, ważniejsze wtedy jest by dziecko było nakarmione, przewinięte, odpowiednio ubrane, a nie sama mama Inną sprawą jest samo wyszykowanie się do wyjścia z dzieckiem znajoma urodziła w grudniu, jak Nasza Micia i teraz pierwszy raz wybierała się gdzieś z małym, bo dotychczas nie wychodzili, tylko ich w domu odwiedzano...no i stwierdziła, że szkoda, że nikt jej nie uprzedził, że takie wyjście z dzieckiem jest porównywalne do przeprowadzki

[maxwelka]

Napisane przez NightButterflyVIP

maxwellko piękne fotunie miałaś cudny długaśny welon aż mi się z Kate Middleton skojarzył i to bolerko, co to tak się bardzo wszystkim PMkom podoba Cudną pogodę mieliście, widać te promienie słonka achhhh aż się rozmarzyłam jak pięknie potrafi być w Polsce... Bardzo fajny pomysł z podpisywaniem stolikow gości nazwami miejsc i mieliście sushi!!!!!! Świetna sprawa!


A ja czekam jak długo jeszcze hydraulik będzie mi się tu trzaskał i wiercił.... przynajmniej alarm rozmontował i już nie wyje No przecież on już tu prawie 5,5h siedzi!!!! Wody nie mam, bo zakręcił...i gotuję mineralną evian bo chcę pierogi wszamać, głodnam

Z tego co widziałam, Wiktusiaczek miała podobne bolerko? Pomysł podsunęły mi panie z portalu slubclick, za co byłam im ogromnie wdzięczna Bolerko spełniło swoją funkcję doskonale, bo przykryło mnie w kościele i nie było mi w nim ani za zimno, ani za gorąco A welon miał 3,5 metra i był szaleństwem, ale warto było

To fakt, że pogodę mieliśmy wymarzoną, nieraz w wakacje nie ma takiej, a to był przecież kwiecień Wszystkiego się spodziewałam, tylko nie tego

Podpisy wymyślił i wykonał mój TŻ A na sushi nie zdążyliśmy - zniknęło przed pierwszym tańcem

Widzę, że z wodą to dzisiaj na bogato

[jagata]

Napisane przez iceflower

Dzięki za info, zajrzę do Empiku po najważniejszym dniu miesiąca.

Dziś po pracy mam w planach podejść do empiku na Rynku (w ramach spaceru na autobus do domu ), to zobaczę jak wygląda sprawa z cenami.

Napisane przez maxwelka

Ja ostatnio na dzikiej wyprzedaży w Gino Rossi (z 650 na 250 zł ) kupiłam sobie takie: http://www.gino-rossi.com/dkf127.html

Piękne buty Właśnie jestem na etapie szukania tego typu butów, bym nie musiała kupować za rok bo nie będę już trendi

Napisane przez NightButterflyVIP

No właśnie przestraszyła mnie ta ścisła część.... pocieszające jest to, co piszesz, że jednak nie wszystko na zarządzaniu kręci się wokół rachunków, finansów i matmy No, ale znów jagata pisze inaczej.... i chyba wszędzie jednak będą kładli nacisk na co innego, co? Ehhh


No ciekawe, ciekawe.... A wykorzystujesz to teraz w pracy? Albo na jakie stanowiska startowałaś po tych studiach?

Co do pierwszego, to na każdej uczelni są różnice co do przedmiotów i tak zarządzanie na UEk w Krakowie może wyglądać inaczej niż na ekonomicznej we Wrocławiu. Natomiast jak już pisałam, to skończyłam inny kierunek, ale na ekonomicznej uczelni i na 3 roku wybrałam specjalność, co się dumnie nazywała: modelowanie i prognozowanie procesów społeczno - gospodarczych. W rzeczywistości to sama statystyka, ekonometria, badania operacyjne, prognozowanie itp.
Co do drugiego, to po części wykorzystuję nabytą wiedzę ze studiów. Jednak nie aż w tak dużym zakresie jaki inni znajomi. Ogólnie po tej specjalności bardzo dużo osób znalazło pracę w domach maklerskich instytucjach finansowych w działach ryzyka kredytowego, prognozowania kondycji finansowej przedsiębiorstw itp. itd.
Moja praca polega m. in. na budowaniu modeli finansowych i ekonomicznych dla projektów inwestycyjnych wraz z statystyczną analizą ryzyka. Ze względu, że są to projekty unijne, to jedynym dopuszczalnym narzędziem jest excel i nie mogę się bawić np. statistica.
Jeśli chodzi o szukanie pracy, to szybko znalazłam pracę pod koniec studiów i na razie jej nie zmieniam. Ogólnie myślę o zmianie, ale chciałabym trafić tam gdzie nadal mogłabym samodzielnie tworzyć cały model od początku do końca (tak jak teraz robię), ale gdzie mogłabym wykorzystywać też inne narzędzia statystyczno - ekonometryczne. Jednak, jak widzę po ofertach, to już co raz więcej firm wprowadza gotowe programy i dzieli cały proces tworzenia na wielu pracowników i tak naprawdę żaden z nich nie ma pojęcia co dzieje się w całym modelu. A nie chciałabym trafić do firmy, gdzie moja praca sprowadzałaby się do używania kilku skrótów klawiszowych.

[NightButterflyVIP]

Napisane przez maxwelka

Z tego co widziałam, Wiktusiaczek miała podobne bolerko? Pomysł podsunęły mi panie z portalu slubclick, za co byłam im ogromnie wdzięczna Bolerko spełniło swoją funkcję doskonale, bo przykryło mnie w kościele i nie było mi w nim ani za zimno, ani za gorąco A welon miał 3,5 metra i był szaleństwem, ale warto było

To fakt, że pogodę mieliśmy wymarzoną, nieraz w wakacje nie ma takiej, a to był przecież kwiecień Wszystkiego się spodziewałam, tylko nie tego

Podpisy wymyślił i wykonał mój TŻ A na sushi nie zdążyliśmy - zniknęło przed pierwszym tańcem

Widzę, że z wodą to dzisiaj na bogato

No żartujesz, że przed pierwszym tańcem zniknęło całe sushi!!!!!! OSTRO! A ja bym przypuszczała, że Polacy to ostrożnie raczej do sushi czy też owoców morza podchodzą...i że tego typu jedzonko nie schodziłoby za bardzo, a tu masz! Jakie zaskoczenie!

Nam qrde zwinęli deser ze stołu..... postawili, dosłownie dzióbnęliśmy i już trzeba było iść tańczyć pierwszy taniec....a jak wróciliśmy to takie lody dla ochłody by się przydały a tu

No ba! Burżuazja pierogi gotować w evian gorzej z umyciem rąk przed jedzeniem

[jagata]

Miciu komentarz mnie rozwalił No tak, bo to wsiowe na wsi obcasy nosić

Maxwelko witaj ponownie wśród nas

[iceflower]

Napisane przez maxwelka

A na sushi nie zdążyliśmy - zniknęło przed pierwszym tańcem

Ja bym była zła jakbym miała sushi na weselu i nawet go nie dziubnęła. Za bardzo lubię.

Napisane przez jagata

Dziś po pracy mam w planach podejść do empiku na Rynku (w ramach spaceru na autobus do domu ), to zobaczę jak wygląda sprawa z cenami.

To czekam na wieści w tej sprawie aż specjalnie złamię zasadę niewchodzenia na wizaż w domu jak TŻ nie jest zajęty.

Napisane przez NightButterflyVIP

Nam qrde zwinęli deser ze stołu..... postawili, dosłownie dzióbnęliśmy i już trzeba było iść tańczyć pierwszy taniec....a jak wróciliśmy to takie lody dla ochłody by się przydały a tu

Z tego powodu my tańczyliśmy przed deserem.


Mój mąż mówi że nie ma czasu odgrzac sobie bigosu więc chyba posiedzi dłużej głodny i zjemy sobie domową pizzę i wypijemy jakieś lekkie piwko.

[jagata]

Napisane przez iceflower

Ja bym była zła jakbym miała sushi na weselu i nawet go nie dziubnęła. Za bardzo lubię.



To czekam na wieści w tej sprawie aż specjalnie złamię zasadę niewchodzenia na wizaż w domu jak TŻ nie jest zajęty.



Z tego powodu my tańczyliśmy przed deserem.


Mój mąż mówi że nie ma czasu odgrzac sobie bigosu więc chyba posiedzi dłużej głodny i zjemy sobie domową pizzę i wypijemy jakieś lekkie piwko.

Na wiadomość chyba będziesz musiała poczekać do jutra, bo nie wiem czy po powrocie do domu będę miała czas na wizażowanie.

[iceflower]

Napisane przez jagata

Na wiadomość chyba będziesz musiała poczekać do jutra, bo nie wiem czy po powrocie do domu będę miała czas na wizażowanie.

Będę zaglądać

[maxwelka]

Napisane przez jagata

Piękne buty Właśnie jestem na etapie szukania tego typu butów, bym nie musiała kupować za rok bo nie będę już trendi

Ja się nie przejmuję czy jestem trendi - jak mi się podobają, to za rok raczej nie przestaną Skoro suknia ślubna przez ponad rok nie przestała, to już nic mnie nie zdziwi

Napisane przez NightButterflyVIP

No żartujesz, że przed pierwszym tańcem zniknęło całe sushi!!!!!! OSTRO! A ja bym przypuszczała, że Polacy to ostrożnie raczej do sushi czy też owoców morza podchodzą...i że tego typu jedzonko nie schodziłoby za bardzo, a tu masz! Jakie zaskoczenie!

Nam qrde zwinęli deser ze stołu..... postawili, dosłownie dzióbnęliśmy i już trzeba było iść tańczyć pierwszy taniec....a jak wróciliśmy to takie lody dla ochłody by się przydały a tu

No ba! Burżuazja pierogi gotować w evian gorzej z umyciem rąk przed jedzeniem

Moi znajomi niestety kochają sushi i wiedzieliśmy o tym, aczkolwiek mieliśmy cichą nadzieję, że i my chapniemy... Ale się nie udało

Ja z pierwszego dania zjadłam tylko deser, a raczej jego połowę, też mieliśmy lody Ale taka byłam zestresowana przed pierwszym tańcem

Pierogi ugotowane w evian, ale ręce brudne

Napisane przez jagata

Maxwelko witaj ponownie wśród nas

Witaj

Napisane przez iceflower

Ja bym była zła jakbym miała sushi na weselu i nawet go nie dziubnęła. Za bardzo lubię.

Z tego powodu my tańczyliśmy przed deserem.


Mój mąż mówi że nie ma czasu odgrzac sobie bigosu więc chyba posiedzi dłużej głodny i zjemy sobie domową pizzę i wypijemy jakieś lekkie piwko.

My też byliśmy źli jak pieron Od razu w poniedziałek po weselu polecieliśmy na giga sushi żeby sobie to odbić

Niezła taktyka

Ech pizza i piwko A ja walczę z kilogramami Dzisiaj był grany jogurcik light i sałatka grecka...

[NightButterflyVIP]

Napisane przez iceflower

Ja bym była zła jakbym miała sushi na weselu i nawet go nie dziubnęła. Za bardzo lubię.

Z tego powodu my tańczyliśmy przed deserem.


Mój mąż mówi że nie ma czasu odgrzac sobie bigosu więc chyba posiedzi dłużej głodny i zjemy sobie domową pizzę i wypijemy jakieś lekkie piwko.

A mikrofali nie macie? Przecież to dosłownie 2-3minutki w mikro podgrzać

No cwaniaki z Was , u Nas już podali deser niestety ale moim zdaniem kelner nie pomyślał zabierając je co miałam karteczkę zostawić z napisem NIE RUSZAĆ???

A ja jeszcze nigdy sushi nie jadłam musimy się kiedyś wybrać z TŻtem choć On ani za rybkami nie przepada, ani za niczym wędzonym ja lubię np kanapki z łososiem wędzonym, a TŻ nie zje więc średnio do tematu sushi podchodzi.....ale może kiedyś uda mi się Go namówić Za to krewetki Oboje uwielbiamy i wszelkiego rodzaju owoce morza- za dobrze przyrządzone kalmary mogę sobie wytatuować wyraz ORZESZEK na czole

---------- Dopisano o 15:23 ---------- Poprzedni post napisano o 15:20 ----------

Napisane przez maxwelka

Ja się nie przejmuję czy jestem trendi - jak mi się podobają, to za rok raczej nie przestaną Skoro suknia ślubna przez ponad rok nie przestała, to już nic mnie nie zdziwi



Moi znajomi niestety kochają sushi i wiedzieliśmy o tym, aczkolwiek mieliśmy cichą nadzieję, że i my chapniemy... Ale się nie udało

Ja z pierwszego dania zjadłam tylko deser, a raczej jego połowę, też mieliśmy lody Ale taka byłam zestresowana przed pierwszym tańcem

Pierogi ugotowane w evian, ale ręce brudne



Witaj



My też byliśmy źli jak pieron Od razu w poniedziałek po weselu polecieliśmy na giga sushi żeby sobie to odbić

Niezła taktyka

Ech pizza i piwko A ja walczę z kilogramami Dzisiaj był grany jogurcik light i sałatka grecka...

Ty się nie śmiej już mi wodę odkręcił i umyłam łapcie od razu powolutku zbiera już swoje klamoty chyba więc skończył

[maxwelka]

Napisane przez NightButterflyVIP

A ja jeszcze nigdy sushi nie jadłam musimy się kiedyś wybrać z TŻtem choć On ani za rybkami nie przepada, ani za niczym wędzonym ja lubię np kanapki z łososiem wędzonym, a TŻ nie zje więc średnio do tematu sushi podchodzi.....ale może kiedyś uda mi się Go namówić Za to krewetki Oboje uwielbiamy i wszelkiego rodzaju owoce morza- za dobrze przyrządzone kalmary mogę sobie wytatuować wyraz ORZESZEK na czole

---------- Dopisano o 15:23 ---------- Poprzedni post napisano o 15:20 ----------



Ty się nie śmiej już mi wodę odkręcił i umyłam łapcie od razu powolutku zbiera już swoje klamoty chyba więc skończył

Mój nie dość, że uwielbia sushi, to jeszcze sam umie robić

Ja się nie śmieję... Kiedyś przez 2 miesiące nie miałam ciepłej wody jeszcze jak u rodziców mieszkałam i jeździłam się kąpać do babci Ale to dobrze, że już skończył!

[Nattiv]

Napisane przez MiciaKicia

Przyznać się, która to mi dowaliła na blogu, że się lansuję w szpileczkach na spacerku z dzieckiem?

Ale się rozpisałyście akurat wtedy, gdy jestem trochę zajęta

[iceflower]

Napisane przez NightButterflyVIP

A mikrofali nie macie? Przecież to dosłownie 2-3minutki w mikro podgrzać

Nie mamy nasza mikrokuchnia nie przewiduje przestrzeni na nią i mi jej w sumie bardzo nie brakuje, bo całe życie używałam jej głównie do podgrzewania mleka do kawy.

Napisane przez NightButterflyVIP

A ja jeszcze nigdy sushi nie jadłam musimy się kiedyś wybrać z TŻtem choć On ani za rybkami nie przepada, ani za niczym wędzonym ja lubię np kanapki z łososiem wędzonym, a TŻ nie zje więc średnio do tematu sushi podchodzi.....ale może kiedyś uda mi się Go namówić Za to krewetki Oboje uwielbiamy i wszelkiego rodzaju owoce morza- za dobrze przyrządzone kalmary mogę sobie wytatuować wyraz ORZESZEK na czole

Mój TŻ lubi ryby ale sushi średnio, ja za to uwielbiam. No ale przez to że on nie to raczej nie chodzimy, chyba ze czasem ze znajomymi. A w sushi ryba najczęsciej jest surowa, więc w ogóle jak Twój Tż mało rybny to może tego nie znieść. Chociaż teraz coraz częściej można spotkać sushi z pieczonej ryby i to mojemu podchodzi.

Ja w ogóle mogłabym się odżywiać tylko rybami i owocami morza codziennie.

[maxwelka]

Napisane przez iceflower

Mój TŻ lubi ryby ale sushi średnio, ja za to uwielbiam. No ale przez to że on nie to raczej nie chodzimy, chyba ze czasem ze znajomymi. A w sushi ryba najczęsciej jest surowa, więc w ogóle jak Twój Tż mało rybny to może tego nie znieść. Chociaż teraz coraz częściej można spotkać sushi z pieczonej ryby i to mojemu podchodzi.

Ja w ogóle mogłabym się odżywiać tylko rybami i owocami morza codziennie.

Mój ostatnio się zajadał sushi z pieczonej kaczki Różne cuda teraz można znaleźc, dla każdego coś miłego

A ryby w każdej formie uwielbiamy na szczęście oboje

[iceflower]

Napisane przez maxwelka

Mój ostatnio się zajadał sushi z pieczonej kaczki

Profanacja

[maxwelka]

Napisane przez iceflower

Profanacja

Wiem, ale co począć Kaczka też pływa, więc w sumie może tez się liczy?

[iceflower]

Napisane przez maxwelka

Wiem, ale co począć Kaczka też pływa, więc w sumie może tez się liczy?

Trzeba by chyba zapytać jakiegoś Japończyka.

Ja się żegnam, trzeba się jakoś przez to szaro-buro-zimno-mokro do domu dotoczyć.

[NightButterflyVIP]

JEEEEEESSSSSSSSSSSSSSSSSS T!!!!!! POJECHAŁ! Wszystko ładnie naprawione i działa super teraz czeka mnie sprzątanie no przecież tak napaskudził, że szok

Ja wchodzę do holu....a tam widzę, że hydraulik powycierał szmatką podłogę wokół miednicy i skręcił alarm i odłożył gdzieś tą miednicę pomyślałam "oOOOoo kochany" wchodzę do kuchni, patrzę, a ta szmatka, którą wycierał podłogę w holu wraz z tą miednicą, leżą NA BLACIE W KUCHNI!!!!!! A obok leży chleb........ No nie mam słów......to mógł zrobić TYLKO FACET...............

Napisane przez maxwelka

Mój nie dość, że uwielbia sushi, to jeszcze sam umie robić

Ja się nie śmieję... Kiedyś przez 2 miesiące nie miałam ciepłej wody jeszcze jak u rodziców mieszkałam i jeździłam się kąpać do babci Ale to dobrze, że już skończył!

NO PROSZĘ! To pogratulować takiego Męża super

O MATKO! Nie wyobrażam sobie nie mieć wody przez 2 m-ce!!!!!!! dobrze, że Babcie miałaś blisko jeśli chodzi o gotowanie czy robienie sobie kawy/herbaty, to wyobrażam sobie, że można dać radę, właśnie używając mineralnej jakiejś, może niekoniecznie evian ale co z załatwianiem się to musiała być mordęga

[NightButterflyVIP]

Napisane przez iceflower

Nie mamy nasza mikrokuchnia nie przewiduje przestrzeni na nią i mi jej w sumie bardzo nie brakuje, bo całe życie używałam jej głównie do podgrzewania mleka do kawy.

Mój TŻ lubi ryby ale sushi średnio, ja za to uwielbiam. No ale przez to że on nie to raczej nie chodzimy, chyba ze czasem ze znajomymi. A w sushi ryba najczęsciej jest surowa, więc w ogóle jak Twój Tż mało rybny to może tego nie znieść. Chociaż teraz coraz częściej można spotkać sushi z pieczonej ryby i to mojemu podchodzi.

Ja w ogóle mogłabym się odżywiać tylko rybami i owocami morza codziennie.

Ja też uwielbiam rybki pod każdą postacią choć ciężko mi sobie wyobrazić surową...... to musi być coś jak tatar a TŻ tatar lubi u Gesslerowej to nawet jadł tatar z łososia właśnie i baaardzo Mu smakował!!!! O dziwo!
Bardzo ciekawe to sushi z pieczonej rybki

Aj no to jak nie macie mikro to przecież w garnuszku też się podgrzeje raz dwa może nie w 2-3 min., ale w 10-12 min na pewno! Leń z niego jest i tyle Nagadaj Mu, że służącą nie jesteś Ja tak czasem pytam mojego ile płaci za służenie Mu muszę wiedzieć, czy mi się to opłaca

Ale ja to biegam wkoło mojego Męża tylko jak wraca z pracy, bo wtedy wiem, że jest zmęczony... wczoraj wrócił z pracy i siadł mówiąc, że głodny jest tak, że aż Go brzuch boli Powiedziałam Mu, że jedzonko ma w piekarniku i że jeszcze 5min musi w nim siedzieć i będzie gotowe. I co? I siedział dalej No, ale serca bym nie miała....jakbym Mu nie nałożyła i nie przyniosła pod nochal siadłam obok Niego i zapytałam czy pić Mu się chce i że może soczku Mu nalać? poszłam do kuchni, nalałam Mu soczek, siadłam znów obok, a On mi mówi "ale to jest gorące!!! Chyba będę potrzebował widelec" ehhh Poszłam do tej kuchni znów, po ten widelec, marudząc już po drodze do niej, że ja sobie poradziłam jakoś rękami, a On musi mieć widelec wyjmuje widelec z szuflady, a On krzyczy "wiesz co? Nie, jednak dam radę bez!"

Napisane przez maxwelka

Mój ostatnio się zajadał sushi z pieczonej kaczki Różne cuda teraz można znaleźc, dla każdego coś miłego

A ryby w każdej formie uwielbiamy na szczęście oboje

Z pieczonej kaczki??? WOW!!!!!!!! Super!

[maxwelka]

Napisane przez iceflower

Trzeba by chyba zapytać jakiegoś Japończyka.

Ja się żegnam, trzeba się jakoś przez to szaro-buro-zimno-mokro do domu dotoczyć.

Nie mam akurat żadnego pod ręką

Ja też zmykam! Dzięki dziewczyny za dzisiaj!!!

[jagata]

Napisane przez maxwelka

Ja się nie przejmuję czy jestem trendi - jak mi się podobają, to za rok raczej nie przestaną Skoro suknia ślubna przez ponad rok nie przestała, to już nic mnie nie zdziwi

Mi też suknia nadal się podoba. Ostatnio otworzyłam pokrowiec i aż mi się smutno zrobiło, że to już po ślubie. Ostatnio wpadłam na pomysł, aby zrobić sobie sesję zdjęciową w Krakowie kiedy będzie dużo śniegu i mróz oszroni wszystkie dookoła drzewa. Tylko pewnie miałabym sesję taką jak Kuku, czyli sama bo mąż za takie pomysły mnie po prostu wysmieje

Napisane przez iceflower

Będę zaglądać

oki, sprawdzę różne formaty

[0fa303f516315febafe3d9dd3f31e3911a3c772a_61c3bc0235435]

Napisane przez kindziulindzia

będę wiedzieć po 18 bo tak jesteśmy umówieni z lekarzem ale wiem, że jest nieciekawie bo lekarz do mnie osobiście dzwonił i kazał być razem z mężem i nic więcej nie chciał mi powiedzieć

Trzymam za dobre wyniki, a jak będą złe to zawsze można je jakoś poprawić

Napisane przez iceflower

Mój też z tych ale robi postępy powoli należy do nich samodzielne odgrzewanie zup i dań jednogarnkowych albo gotowanie mrożonych pierogów.

to mój teściu ostatnio robił sobie pierdogi i chciał je wrzucić na zimną wodę

Napisane przez MiciaKicia

Przyznać się, która to mi dowaliła na blogu, że się lansuję w szpileczkach na spacerku z dzieckiem?

o patrz teraz dopiero zauważyłam że na obcasie miałaś buty
jak mi ktoś nie napisze to takich detali nie zauważę

Napisane przez NightButterflyVIP

Ja myślę, że to nie chodzi o sam fakt zakładania ubrań tylko wymyślanie zestawów pasujących do siebie, żeby coś modnego wykombinować....najłatwie j założyć dres, bez prasowania, kombinowania, a i jak wygodnie wielu kobietom po urodzeniu dziecka też spada samoocena....źle się czują we własnej skórze, więc nie chcą podkreślać niczego, ale zakryć, a najlepiej zakryć czymś luźnym, obszerniejszym...i czymś, co zminimalizuje zwracanie na siebie uwagi innych do minimum..... Poza tym priorytety też się zmieniają, ważniejsze wtedy jest by dziecko było nakarmione, przewinięte, odpowiednio ubrane, a nie sama mama Inną sprawą jest samo wyszykowanie się do wyjścia z dzieckiem znajoma urodziła w grudniu, jak Nasza Micia i teraz pierwszy raz wybierała się gdzieś z małym, bo dotychczas nie wychodzili, tylko ich w domu odwiedzano...no i stwierdziła, że szkoda, że nikt jej nie uprzedził, że takie wyjście z dzieckiem jest porównywalne do przeprowadzki

nie zgodzę się ż wychodzenie z dzieckiem jest ciężkie kobita źle się organizuje i dlatego wydaje jej się to takie okropne



idę mężowi zrobić kotleciki

[kasia_kuku]

Napisane przez jagata

Mi też suknia nadal się podoba. Ostatnio otworzyłam pokrowiec i aż mi się smutno zrobiło, że to już po ślubie. Ostatnio wpadłam na pomysł, aby zrobić sobie sesję zdjęciową w Krakowie kiedy będzie dużo śniegu i mróz oszroni wszystkie dookoła drzewa. Tylko pewnie miałabym sesję taką jak Kuku, czyli sama bo mąż za takie pomysły mnie po prostu wysmieje

Zawsze można zrobić sesję wizażowych panien młodych, wszystkie w swoich sukniach Mój tż pewnie by z chęcią na taką zgodził, jakby stał po 2 stronie

[(kicia)]

ja miałam to samo z lodami na weselu podali deser przed pierwszym tańcem (ja wolałam po) no i ja tylko dziubnełam i poszłam tańczyć wracam a tam ni ma... na weselu zjadłam tylko kawałek tortu a TŻ jadł za mnie serio wiecie co on to ma metabolizm ma 182 cm wzrostu i warzy 76 kg i nijak go utuczyć

Napisane przez kasia_kuku

Zawsze można zrobić sesję wizażowych panien młodych, wszystkie w swoich sukniach Mój tż pewnie by z chęcią na taką zgodził, jakby stał po 2 stronie

plusy posiadania męża fotografa jak CI się foty nie spodobają on CI zrobi lepsze

[kasia_kuku]

Napisane przez (kicia)

plusy posiadania męża fotografa jak CI się foty nie spodobają on CI zrobi lepsze

A minus taki że zawsze ma trylion roboty "dla kogoś" i dla siebie nie mogę go nigdy doprosić. Logo na bloga robił mi 2 miesiące

A do tuczenia: Ja widzę, że mój tż się tuczy na makaronach, kopytkach, kluskach śląskich wiec je często teraz i ciut załapał

[Wiktusiaczek]

Cześć Maxwellko Ślicznie wyglądałaś Tak, miałam bardzo podobne bolerko

Kindziu- kciuki się trzymają bardzo mocno

Micia - Lansująca się mama? Powinnaś worek na siebie ubrać, zabrać "majty-pantalony" od teściowej Kindzi i najlepiej gumiaczki...

Co do wakacji - problem polega na tym, że ja nie mam pracy, no i nie wiadomo, jak będziemy z kasą stać... Teść chce nam zapłacić za pobyt nad morzem (jak już 2 razy zrobił), ALE pojawia się problem - co z psem? Jeśli zostawiłabym go pod opieką babci i cioci, które mieszkają z nami to po powrocie nie miałabym już psa A żaden hotel nie wchodzi w grę, bo nie mam serca... No i chcemy jechać w Bieszczady, bo ja kocham Bieszczady, a co najważniejsze prawie wszędzie, gdzie mam "namiary" można zabrać za symboliczną opłatą psa Tylko, że tu też problem - wakacje z psem to porażka

Kupiłam kalendarz!!

I mam pytanie - co myślicie o tej kurtce?? Kupować??

[gosza_m]

Napisane przez (kicia)

ja miałam to samo z lodami na weselu podali deser przed pierwszym tańcem (ja wolałam po) no i ja tylko dziubnełam i poszłam tańczyć wracam a tam ni ma... na weselu zjadłam tylko kawałek tortu a TŻ jadł za mnie serio wiecie co on to ma metabolizm ma 182 cm wzrostu i warzy 76 kg i nijak go utuczyć

Nam podali deser osobno. Kelnerki widziały, że nas nie ma to dostaliśmy później Ja tylko podziubałam bo nie umiałam jeść, ale TŻ za to zjadł i porcję lodów i wypił kawę mrożoną. A tortu nawet nie skosztowałam, bo nie miałam ochoty. Za to na barszyk z krokiecikiem specjalnie na mnie czekał po oczepinach. Kelnerki już wcześniej zostały uprzedzone, że uwielbiam. I tak wypiłam 3 porcje

---------- Dopisano o 18:40 ---------- Poprzedni post napisano o 18:34 ----------

Napisane przez Wiktusiaczek

Co do wakacji - problem polega na tym, że ja nie mam pracy, no i nie wiadomo, jak będziemy z kasą stać... Teść chce nam zapłacić za pobyt nad morzem (jak już 2 razy zrobił), ALE pojawia się problem - co z psem? Jeśli zostawiłabym go pod opieką babci i cioci, które mieszkają z nami to po powrocie nie miałabym już psa A żaden hotel nie wchodzi w grę, bo nie mam serca... No i chcemy jechać w Bieszczady, bo ja kocham Bieszczady, a co najważniejsze prawie wszędzie, gdzie mam "namiary" można zabrać za symboliczną opłatą psa Tylko, że tu też problem - wakacje z psem to porażka

Kupiłam kalendarz!!

I mam pytanie - co myślicie o tej kurtce?? Kupować??

A nie macie kogoś zaufanego, kto mógłby się nim zająć??? Macie go w domu, czy na podwórku w kojcu??
Moja siostra zawsze jak wyjeżdża zostawia psa w kojcu - husky. Z siostrą na zmianę chodzimy go karmić i wyprowadzać. Nie ma potrzeby zabierania go do siebie. A przez te 2 godziny dziennie spokojnie się wyszaleje. Z resztą oprócz nas, teściu siostry chodzi karmić im resztę zwierząt, więc zawsze na chwilkę psa wypuści i z nim pobędzie.
A co do kurtki, ja nie lubie takich "błyszczących" materiałów i krótkich kurtek. Ale skoro Tobie się podoba to bierz

[Nattiv]

Ciekawe jak tam Kindzia. Mam nadzieję, że lekarz im powie, że już niedługo mogą się starać o dzidzię

[Wiktusiaczek]

Napisane przez gosza_m

Nam podali deser osobno. Kelnerki widziały, że nas nie ma to dostaliśmy później Ja tylko podziubałam bo nie umiałam jeść, ale TŻ za to zjadł i porcję lodów i wypił kawę mrożoną. A tortu nawet nie skosztowałam, bo nie miałam ochoty. Za to na barszyk z krokiecikiem specjalnie na mnie czekał po oczepinach. Kelnerki już wcześniej zostały uprzedzone, że uwielbiam. I tak wypiłam 3 porcje

---------- Dopisano o 18:40 ---------- Poprzedni post napisano o 18:34 ----------


A nie macie kogoś zaufanego, kto mógłby się nim zająć??? Macie go w domu, czy na podwórku w kojcu??
Moja siostra zawsze jak wyjeżdża zostawia psa w kojcu - husky. Z siostrą na zmianę chodzimy go karmić i wyprowadzać. Nie ma potrzeby zabierania go do siebie. A przez te 2 godziny dziennie spokojnie się wyszaleje. Z resztą oprócz nas, teściu siostry chodzi karmić im resztę zwierząt, więc zawsze na chwilkę psa wypuści i z nim pobędzie.
A co do kurtki, ja nie lubie takich "błyszczących" materiałów i krótkich kurtek. Ale skoro Tobie się podoba to bierz

Dziękuję za opinię Dla mnie kurtka idealna i jeszcze w przecenie, ale się waham...
A psa mamy w domu, ale jak gdzieś jedziemy (zakupy) to jest na polu kilka godzin. I myślałam, żeby dać ją do moich rodziców, ale nie dogadała się z drugim psem Mam znajomych, którzy podjęliby się opieki, ale obok nich jest budowa i mają nieogrodzoną część domu, a nasz pies ucieka i nie wraca Musimy coś wykombinować, albo ją zabrać i trudno - będzie wesoło

---------- Dopisano o 19:09 ---------- Poprzedni post napisano o 18:53 ----------

Lecę, bo obowiązki domowe wzywają
Umyłam lodówkę, przypalony garnek, płytę indukcyjną... A teraz jeszcze resztę kuchni muszę ogarnąć, posprzątać w sypialni, zrobić pranie i znaleźć moją odżywkę do rzęs, która gdzieś jest :/
Do tego gotuję barszczyk na jutro i robię kotlety Bo Mężowi ryba z ryżem nie smakowała - jest za dużym fanem ziemniaków

A tu coś pięknego - właśnie trafiłam na sarenki podczas posiłku! http://www.lasy.gov.pl/zubr

[(kicia)]

Napisane przez kasia_kuku

A minus taki że zawsze ma trylion roboty "dla kogoś" i dla siebie nie mogę go nigdy doprosić. Logo na bloga robił mi 2 miesiące

A do tuczenia: Ja widzę, że mój tż się tuczy na makaronach, kopytkach, kluskach śląskich wiec je często teraz i ciut załapał

mój na początku też trochę podłapał ale w sumie on przez 8 h w pracy chodzi to spali to szybciutko