Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III - Strona 74 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2013-01-03, 17:22   #2191
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Nie dziwi mnie, że rozważania o powinnościach kończą się nie najlepszym samopoczuciem...
To nie jest tak, że powinnaś czuć się zmotywowana.
Albo jesteś zmotywowana, albo chcesz być zmotywowana, albo możesz być zmotywowana A nie "powinnaś być".
I to nie jest czepianie się słówek
Poczucie powinności właśnie prowokuje do myślenia i czucia, że coś jest ze mną nie tak... Szczególnie w kwestiach rozwoju osobistego...
No tak, znowu wylazło ze mnie to moje maruderstwo

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Moge sie podpisać?
Nie, Tobie nie wolno tak marudzić!

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
A tak a propos stylu, to wczoraj widziałam się chwilę z Nebulką Wracając ze spotkania zdałam sobie sprawę, jak wielkie wrażenie na mnie zrobiła. Jest młodsza ode mnie o kilka lat, a ja się przy niej czuję jak taka nieopierzona nastolatka z krzywo obciętymi paznokciami, nie potrafiąca się zachować jak należy, nie wiedząca co robić z rękami i z sianem w głowie (nie że w ogóle taka jestem, tylko w porównaniu). Nebulka jest dla mnie wcieleniem kompetencji, elegancji i opanowania, taka modelowa młoda dama, zadbana, poukładana i pięknie wysławiająca się (nawet z chorym gardłem). I jeszcze jedno z niej aż bije - szacunek do siebie samej, który moim zdaniem musi sprawiać, że inni też traktują ja z szacunkiem. Aż nie do wiary, że osoba tak wyglądające i sprawiająca takie wrażenie pisała te wszystkie straszne rzeczy o sobie ostatnimi czasy
Kurcze, ja też mam takie zdanie o Nebulce...ale ona w ogóle nam nie wierzy jak jej o tym mówimy Albo wierzy, tylko się nie przyznaje Bo to aż niemożliwe, żeby widzieć siebie aż tak skrajnie inaczej niż to pokazuje rzeczywistość

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
Na Twoim blogu widziałam jeszcze pomysł o obserwowaniu gwiazd Trzeba będzie wynaleźć jakąś stronę gdzie będzie odpowiedni opis. W ogóle super byłoby się znać na niebie. Na iphona jest taka aplikacja (skysafari?), że wystarczy "wycelować" tel w niebo, a na ekranie wyświetlą się konstelacje i nazwy gwiazd, nawet jeśli jest dzień i ich nie widać. Niestety na moim komie tak się nie da Ale i tak rozeznanie się w mapie "analogowej" jest fajniejsze i bardziej romantyczne
Mam koleżankę ze studiów (tych już ukończonych), która jest niesamowita, bo zna te wszystkie konstelacje i mi o nich mówiła jak akurat razem patrzyłyśmy w niebo I ona to uwielbia, czyta o tym książki i w ogóle...kurcze, zupełnie się dziewczyna z powołaniem minęła
Dla mnie kosmos jest niesamowity i zupełnie niepojęty Taki...magiczny No ale kompletnie nie umiem go ogarnąć umysłem i jeszcze zapamiętać jakieś nazwy...tylko potrafię się gapić bezmyślnie

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Widziałam takie makowe pola w Serbii i Macedonii.
Piękne!
I te z linka od Tygrysa Zaraz sobie jakieś na tapetę ściągnę

Cytat:
Napisane przez LaFleurBlanche Pokaż wiadomość
Ja rozumiem, zachowuję się dokładnie tak samo. Ale jestem trochę leniwa, to muszę przyznać. Tak czy siak, także odkładam wszystko na ostatnią chwilę, szczególnie jeśli chodzi o sprawy związane ze studiami, czyli czymś czego nie lubię. Z obowiązkami domowymi czy innymi prywatnymi sprawami robię podobnie, jednak w trochę mniejszym stopniu, więc prokrastynacją to jednak mogę nazwać.
Widzę, że czujemy podobnie... Ja jednak też muszę przyznać, że w wielu aspektach jestem zwyczajnie, po ludzku leniwa. No nie chce mi się i już! Taki wstręt do ciężkiej pracy
Ale jednocześnie w wielu kwestiach odczuwam to, co wcześniej wypisała Gren - strach po prostu. Paraliżujący. Mimo, że mi się chce! Chcę coś robić...a jednocześnie siedzę, kurczę się w sobie i ostatecznie nawet nie zaczynam

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
A ja uwielbiam deszcz - napełnia mnie życiem taka pogoda. Oddycham w końcu. A słuchanie deszczu stukającego o parapet to melodia najpiękniejsza na świecie.
Ja lubię taki deszcze, ale wtedy kiedy jest przelotny i ogólnie jest ładnie i ciepło...nie lubię jak cały dzień sączy się z nieba jakieś mokre paskudztwo, jest zimno i nie idzie niczym rozsądnym się zająć, bo depresja wygląda z każdego kąta pokoju...

Cytat:
Napisane przez QueenBlair Pokaż wiadomość
bura kocurka

Myślę,że to co jest ważne to to,że wiesz czego robić nie chcesz. Mianowicie być niewolnicą "jakiegoś "szefa.

Masz jakieś hobby? Itp? Może z tym mogłaby się wiązać Twoja działalność?

No...yyy...pasji to nie mam zasadniczo, więc nic z tego niestety Ale może kiedyś coś wymyślę jeszcze, chyba nie można wszystkiego tak od razu mieć

Cytat:
Napisane przez Lilith890502 Pokaż wiadomość
ja na razie działam zgodnie ze swoim planem, tj. ćwiczę codziennie (może nie są to jakies ekstra ćwiczenia, ale dla mnie to osiagnięcie) , zapisałam się do akademii parp, a od jutra zaczynam przysiadać do języków
no i co najważniejsze wróciłam do miłości układania puzzli
i łudze sie po cichutku, że mi nie przejdzie ta energia...
Boże, jak Twoje plany brzmią...cudownie! Trzymam kciuki, żeby Ci nie minęła energia
A układanie puzzli...jeeeeejuuu...nie robiłam tego od dziecka! Chyba wyciągnę jakieś i ułożę. Nie, matko! Nie mam czasu! AAAAAAA!!!

Wiecie ile mam do ogarnięcia? I znowu nie robię tego co powinnam, tylko jakieś inne dziwne sprawy mnie zajmują
__________________


Edytowane przez bura kocurka
Czas edycji: 2013-01-03 o 17:23
bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-03, 21:27   #2192
grenouillette
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 169
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cześć wieczornie

Raport z dzisiaj jest krótki - pranie zrobione (ciekawe, jak wyjdzie?), praca nad zadaniami na studia w toku (i pewnie przeciągnie się do rana...), życie ogarniane w miarę na bieżąco. Oraz niespodziewanie idę jutro do teatru - na plus, bo to zgodne z moją listą 100 zadań, a i teatr jest taką ze sztuk wyższych, którą lubię i staram się mieć z nią styczność

Znalazłam dzisiaj ciekawą stronę: http://99u.com/ - może znacie, ja odkryłam chwilkę temu zupełnie przypadkiem. W przeciwieństwie np. do bloga, o którym dzisiaj pisałyśmy, nie czuję się przekonana na 100% do autentyczności tego, co tam mówią/piszą. Ponieważ jednak strona jest "w temacie" i po angielsku (a ja staram się robić coraz więcej rzeczy w tym języku, bo moje C1 jest grubymi nićmi szyte....) - to pewnie będę śledzić. Podsyłam, bo może którejś z Was się spodoba
grenouillette jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-03, 22:04   #2193
Nebula
Zakorzenienie
 
Avatar Nebula
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 5 326
GG do Nebula
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Czesc dziewczyny. Sorrki, ze cale swieta siedzialam cicho, ale tyyle sie dzialo, ze az ciezko mi sie skupic by wszystko spisac.

Chcialam przywitac nowe osobki Nowy Rok, to okazja do rozpoczecia walki na nowo, albo dobry moment na zmiany w postrzeganiu siebie i swojej rzeczywistosci.
Od siebie dodam, ze ja musze zweryfikowac swoja rzeczywistosc, poniewaz moje zdrowie wiecej potkniec mi nie wybaczy (stad dzis na kolacje borowka amerykanska z lyzka jogurtu).

Postanowien noworocznych jako takich nie zrobilam... ale na pewno w nawiazaniu do tego co tutaj piszecie, na pewno postanowie jeszcze dokladniej i precyzyjniej zwalczac PRO. Przede wszystkim :
-wracam na silownie 3 razy w tyg.
-wracam na saune 3 razy w tyg.
-zaczynam diete (zdrowe odzywianie) z 6 posilkami dziennie
-robie porzadek w mojej szafie - wyrzucam stare swetry, itd itp.
-zapisac sie na taniec towarzyski z TZ
- zaplanowac doktorat - dzialania na najblizsze pare miesiecy, z rozpisaniem podkrokow, bo poki co mam 7 milowe kroki...
-zadbac o siostre i mame

i czesciej sie udzielac na watku!

Apropos stylu i tej pieknej mowy pochwalnej na moja czesc by Tygrys...sadze, ze kazdy krytycznie postrzega siebie a innych wychwala, nie dostrzega wad i rys. Przewaznie krotkie spotkania nie pozwalaja tego dostrzec. Ja odnioslam zupelnie odwrotne wrazenie.
Tygrys - elegancko ubrana, elegancko nawet jedzaca salatke, spokojna, zrownowazona, precyzyjnie sie wyslawiajaca i przede wszystkim zawsze wiedzaca co powiedziec.
A ja? fiu bzdziu i nigdy nie wiem co na takich krotkich spotkaniach mowic. o co pytac, o co wypada a o co nie... jestem jakas spolecznie uposledzona chyba.

z dobrych nown - jutro moj kochany idzie na rozmowe o prace! Zaskoczylismy sie, ze dzis przyszedl mail z zaproszeniem. Wiec byc moze jutro bedzie co swietowac. a jak nie, to bedziemy sie kurowac, bo nadal glosu nie odzyskalam.

ide uprasowac koszule i spac, bo dzis pobudka byla o 3 w nocy a jutro do pracy...

I oczywiscie, w zwiazku ze to moj pierwszy post od paru dni, Wszystkiego Najlepszego w Nowym ROKU! Spelnienia marzen, duuuzo energii, duzo pomyslow, duuzo zdrowia, oraz nowych inspiracji do poszukiwania swoich marzen (to tak bardziej pod Kocurke:p ). Badzcie szczesliwe w tym roku, ok?
__________________
Lubisz metal? Poznaj Strain!
Nebula jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-04, 00:04   #2194
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Jestem ohydorem, wstrętnym prokrastynującym ohydorem!
Jestem wściekła za ślęczenie na necie - porządkowanie bloga i zdjecia i post, i komentarze, i przeglądanie moich obserwowanych blogów, których ilość rośnie.....
Nie przygotowuję się do korepetycji - ani trochę, a prawdopodobieństwo nie należy do moich ulubionych działów i zawsze mam stres gdy się za ten dział biorę. Dlaczego nie posiedzę i nie porobię kilku zadań dla przypomnienia sobie tematu - dosłownie odkładam na jutro, a jutro odkładam na kolejne jutro, a kolejne jutro są już zajęcia i pluję sobie w brodę, że nie odświeżyłam informacji i znów obstawiam że "jakoś to bedzie".
To samo z językiem angielskim. Co prawda przejrzałam materiał, ale nie pogrzebałam jakoś intensywniej, zeby do zajeć porządnie się przygotować, a nie opierać na książce czy dwóch.

Chce ogłosić dzień, dwa, trzy, tydzień bez kompa, ale wytrzymam?
Co się stało z Patrycja, która szła spać razem z dzieckiem - o 21-22?

Głowa mi przetwarza moc myśli, czuję, że odpycham od siebie sen - na rzecz czego? siedzenia w internecie???

Kłade się spać, gaszę światło i ...sięgam po telefon - tam też jest net... albo książkę w pdf...

Co właściwie dziś zrobiłam? No blog, blog, blog, blog, blog (fotki do postów), omal nie zapomniałam o urodzinach bliskiej koleżanki, moja przyjaciółka z Chorwacji napisała do mnie spory list, tak dawno nie gadalyśmy - odpisałam. Miałam 1,5h korepetycji, mój uczen dostal 4+ z matmy i jego sprawdzian aż u niego na lodówce wisiał, a ja się cieszyłam jak wariat, choć to jego ocena. Do 15 w piżamie, no ludzie, do czego to podobne!

Dwa lata wałkowania o prokrastynacji - blogi motywacyjne, wszystko pięknie, ale wyłącz ten komputer i odwróć się frontem do życia! :/

Jutro - rano do wanny - włosy mam w stanie koszmarnym.
Później chwila z angielskim, korepetycje, dziecko z przedszkola, angielski z dzieckiem, i wieczór do zadysponowania.

Około połowy stycznia mam spotkanie z doradcą zawodowym w moim rodzinnym mieście - trzeba by odkurzyć cv. W kolejną środe spotkanie z psycholog, znów nie będzie o czym rozmawiać, no przecież nie o 7 sezonie dr.House'a.
Jestem na siebie zła!
Zła, zła, zła.

Zawsze się znajdzie pretekst, żeby włączyć komp, a potem wsiąkam... :/

I teraz tez mi się nie chce podnieść pupy, zeby rozebrać sobie łoże i zlec.
Co za ohydor ze mnie niereformowalny, no niech mi ktoś mózg przeszczepi albo wszczepi.............

Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-04, 01:00   #2195
czerwieclipiec
Zadomowienie
 
Avatar czerwieclipiec
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: jesień
Wiadomości: 1 112
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Tygrys się za mną rozglądał? Jestem, już jestem. Wróciłam z południowego zachodu. (Tym razem było nacjonalnie.)

Sąsiedzi-imprezowicze i noce w podróży przestawiły mnie na tryb całodziennej-śpiączki-z-przesiadywaniem-nocami. Podejrzewam, że ma w tym swój udział również niechęć zmierzenia się z wszechobecną niedokończonością.

Wpierniczam ciastka, wizaż już "nadrobiony", blogi też, aanieemoogee co ja w tym widzę?! Nowe pomysły się kłębią, na żadną kontynuację mnie nie stać, nawet nie chce mi się spisać tych nowości, grr.


Zrobione dziś:
* uzupełnianie arkuszy
* wypakowywanie plecaka, oddawanie pożyczonych i przechowanych rzeczy
* odgruzowanie poczty
* zmywanie wczorajsze
* antywirus
* rozkmina tabelki naświetlań (bo właśnie przyszła)
* 4x odpowiedź po angielsku
* segregowanie prania
* ciemne pranie
* zmywanie dzisiejsze
* jasne pranie
* grudniowe komentarze na allegro
__________________
- Underground nuclear testing in China, and, hey! Your perfume!
- My perfume? I'm not wearing any perfume.
- Oriental blend, tangerines, castorium...
- I showered before I came here.
- ... maybe a little myrrh. Opium. You're wearing Opium.
- I got it, didn't I? Yeah.
czerwieclipiec jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-04, 10:02   #2196
Nebula
Zakorzenienie
 
Avatar Nebula
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 5 326
GG do Nebula
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

zauwazylam, ze duzo z nas czyta blogi. CO z nich wynosicie? czemu to robicie ? ja nigdy tego nie robilam, nie mam nawyku, ciezko mi czytac je regularnie...jak widze ile Wy macie ciekawych blogow, ktore sledzicie, to az mnie skreca z zazdrosci.
Patri, dlaczego masz wyrzuty sumienia, ze sie inspirujesz? to takie zle? sprawia Ci to przyjemnosc... nie uwazam tego za cos tak karygodnego by mowic 'zla zla zla'. Chcialabym tak, naucz mnie tego nie umiem czytac blogow i czuje z tego powodu pewna ulomnosc.
__________________
Lubisz metal? Poznaj Strain!
Nebula jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-04, 10:07   #2197
zywieczdroj
Zakorzenienie
 
Avatar zywieczdroj
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 11 439
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Nie iem czy wszystkie mamy jakieś gorsze dni? U mnie kiepsko, bardzo kiepsko... Nic mi się nie chcę, nic! Rozleniwiłam się przez święta i sobie myślę, że jak już złożyłam pracę to jestem mistrzem świata. A tu masakra na drugim kierunku - ciąg dalszy. Dopiero teraz płacę za moje nieobecności narobione i częściowo przez lenistwo i przez ogarnianie pracy licencjackiej. Dzisiaj znów nie dotarłam na zajęcia. Po prostu nie potrafię na nie wstać. Jestem leniem, najgorszym na świecie. I nawet na kolokwium dzisiaj nie poszłam. Ehh, wyrzucą mnie z tych studiów w końcu... I siedzę na wizażu, przeglądam wymianki, czytam o dietach. Posiedzę nad książką parę minut i znów wizaż i tak w kółko. Muszę nie włączać wciągających stron podczas robienia czegoś na studia i zastosować metodę z zapisywaniem ile czasu spędzam nad robieniem czegoś i po ilu minutach przerywam. Ehh, a tak mi się tak nie chcę, i tak nie mam siły na nic. Chcę wakacje

Może jak napiszę Wam tu listę to jakoś łatwiej mi będzie się zmobilizować....

Dzisiaj:
- napisać commentaire
- poprzednie przepisać na komputer i wysłać
- spakować się
- wydrukować pytania na obronę

Weekend:
- napisać następne commentaire
- referat o emigracji we Francji
- wypisać słówka na kolokwium z angielskiego
- nauczyć się na kolokwium z opisówki historycznej
- przejrzeć materiały z dwóch ostatnich kół i iść na konsultację
zywieczdroj jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-01-04, 12:00   #2198
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Ufff, czuję się lepiej, wiedząc że to znów jakieś anomalie pogodowe, że jest gorzej nie tylko mi.... Znów usnęłam około 2, znów wstałam o koło 11.... Pięknie.

Nebulka - przerzucaz blogi i nagle coś chwyci Twoją uwagę, bo dotyczy tematu, którym jesteś zainteresowana nawet na poziomie nieświadomym. Zaczynasz czytać i albo uważasz, ze warto, albo uważasz, że nie warto. Jesli to pierwsze - to mając swój blog - dodaję do ulubionych - za każdym razem jak wejde na swoj blog widze czy ktoś inny dodał nowa notkę - wchodzę i czytam.
Niektóre logi są tak świetnie pisane, że uśmiech się rysuje na twarzy gdy si e je czyta - jak książka w odcinkach - nie zawsze wesoła i beztroska. Są blogi z takimi talentami, że tylko wzdycham gdy oglądam zdjęcia.
Ja też nie interesowałam się kiedyś blogami, a teraz się wdrożyłam. Nie wiem też po co, to kolejna rzecz odciągająca mnie od tego co powinnam robić w pierwszej kolejności.

Ale tylko pięc minut, oj jeszcze tylko ten, tylko jeszcze jeden i wyłączam... i tak cały dzień....
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-04, 12:30   #2199
zywieczdroj
Zakorzenienie
 
Avatar zywieczdroj
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 11 439
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Ufff, czuję się lepiej, wiedząc że to znów jakieś anomalie pogodowe, że jest gorzej nie tylko mi.... Znów usnęłam około 2, znów wstałam o koło 11.... Pięknie.

Nebulka - przerzucaz blogi i nagle coś chwyci Twoją uwagę, bo dotyczy tematu, którym jesteś zainteresowana nawet na poziomie nieświadomym. Zaczynasz czytać i albo uważasz, ze warto, albo uważasz, że nie warto. Jesli to pierwsze - to mając swój blog - dodaję do ulubionych - za każdym razem jak wejde na swoj blog widze czy ktoś inny dodał nowa notkę - wchodzę i czytam.
Niektóre logi są tak świetnie pisane, że uśmiech się rysuje na twarzy gdy si e je czyta - jak książka w odcinkach - nie zawsze wesoła i beztroska. Są blogi z takimi talentami, że tylko wzdycham gdy oglądam zdjęcia.
Ja też nie interesowałam się kiedyś blogami, a teraz się wdrożyłam. Nie wiem też po co, to kolejna rzecz odciągająca mnie od tego co powinnam robić w pierwszej kolejności.

Ale tylko pięc minut, oj jeszcze tylko ten, tylko jeszcze jeden i wyłączam... i tak cały dzień....

Mam identycznie. Od kilkudziesięciu dni
Jak to zmienić?

Też czasem przeglądam blogi, ale się powstrzymuje od nadmiernego spędzania nad nimi czasu. Marzy mi się by mieć swój. Ale czasu brak

Zmusiłam się i napisałam commentaire. Idę teraz pod prysznic, poźniej może zjem swoją autorską zupę czosnkową i biorę się za pakowanie i przepisywanie.
zywieczdroj jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-04, 12:44   #2200
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Wykonuję strasznie nudną pracę w tej chwili i nie wiem, jak osłodzić sobie tę czynność... Słucham ulubionego soundtracku z Amelii i staram się wytrwać we względnym skupieniu... ale mi się nie chce...
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-04, 14:40   #2201
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Tygrys - co patrzę na aktorkę, to bym chciała prześledzić jaki to typ. Wprawy nie mam, ale myślę, podrzuce Tygrysowi, moze wrzuci na listę i kiedy s w blogu napisze. No chyba że Megan Fox juz była na Twym blogu. (Zastanawiam się czemu o niej nie słyszam wczesniej - a tu się ludzie ślinią do niej.) A Marta Żmuda Trzebiatowska - włożyła niebieską marynarkę i chyba bym kolor zmieniła, ale na jaki to nie wiem.
Czy zaraziłam się chęcią analizowania?
Brakuje tylko Tyrgysowej wiedzy i doświadczenia... tylko...
Cytat:
Napisane przez zywieczdroj Pokaż wiadomość
poźniej może zjem swoją autorską zupę czosnkową
Daj przepis, zdradź co to.

Edytowane przez Patri
Czas edycji: 2013-01-04 o 14:44
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-01-04, 17:46   #2202
L_ka
Rozeznanie
 
Avatar L_ka
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 645
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cześć dziewczęta (ach, jak ja lubię to słowo )
Spędzając piękny sylwester na Wizażu trafiłam na Wasz wątek. Mimo, że od paru dni wchodziłam na intymnie klikając w niektóre wątki z pierwszej strony dopiero w sylwestra zobaczyłam "Was". To pewnie był znak. Jesteście motywujące, sporo znacie technik i macie czasem fajne przemyślenia, które uzupełniają się z tym co sama wiem lub czuję. Myślę, że zostanę z Wami trochę, nawet jeśli nie zawsze aktywnie klikając (bosz, co za składnia)

Też jestem leniwa (czasami) i się boję (czasami). Mam wrażenie, że przynajmniej w tym drugim przypadku (no, w pierwszym w sumie też) spirala sprężyny zaliczyła już maksymalne nakręcenie i teraz będzie tylko lepiej. Ważne jest by sobie ten strach uświadomić, ale nie tylko że sobie jest, ale przed czym konkretnie jest to strach. Jaka jest alternatywa podjęcia działania? I czy jest to rzeczywista alternatywa czy tylko pozorna, kiedy to nie robię czegoś, bo nie jest to jeszcze absolutnie konieczne. Często okazuje się, że nie ma specjalnych podstaw tego strachu - konsekwencje jakie padają w odpowiedzi albo wynikają z samego zwlekania (bo gdzieś w głębi wiem, że i tak będzie trzeba to zrobić, tylko, że jak już się zabiorę to z dużym prawdopodobieństwem mogę nie zdążyć), albo są nieprawdopodobne (choć w pewnym stopniu "racjonalne", w końcu pro są inteligentni ) albo dotyczą tego jak ja myślę, że ludzie mnie odbiorą (a oni tak naprawdę będą mieli to w d., nie zwrócą uwagi albo pomyślą sobie coś innego). To takie moje refleksje ostatnich tygodni, kiedy to próbując ogarnąć rozstanie po wielu latach, analizowałam niemal każdą swoją myśl czy zachowanie. Wystarczyło zadanie właściwego pytania, by moja spirala strachu przestała się nakręcać


Co do tego jak krytycznie się widzimy. No cóż, my znamy "całą" prawdę o nas, również te wszystkie wady, w tym pro. Jednak na zewnątrz stwarzamy pozory, czasem lepsze, czasem gorsze. Jednak cały czas jest to jakaś maska na pokaz (poza chwilami gdy mamy dość grania i próbujemy "szczerze" przekazać nasz punkt widzenia). Dlatego inni nas widzą dobrze, podczas gdy my mamy świadomość wszystkich usterek. Zastanawiające jest, że to, jak nas odbiorą inni często skutecznie powstrzymuje nas przed działaniem, ale jeśli inni nas odbierają pozytywnie to już nie wierzymy im tak chętnie. Czasem udaje się nam spojrzeć na siebie obiektywnie, trochę "cudzymi oczami", niestety nie dość często.
Piszę "my", a właściwie mam na myśli siebie, choć może nie tylko?

A, i zaległe happy new year z gorącymi życzeniami ciągłych postępów
__________________
Lekarstwem na przyzwyczajenie jest inne przyzwyczajenie (Epiktet)

Edytowane przez L_ka
Czas edycji: 2013-01-04 o 17:48
L_ka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-04, 18:08   #2203
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez L_ka Pokaż wiadomość
Cześć dziewczęta (ach, jak ja lubię to słowo )
Spędzając piękny sylwester na Wizażu trafiłam na Wasz wątek. Mimo, że od paru dni wchodziłam na intymnie klikając w niektóre wątki z pierwszej strony dopiero w sylwestra zobaczyłam "Was". To pewnie był znak. Jesteście motywujące, sporo znacie technik i macie czasem fajne przemyślenia, które uzupełniają się z tym co sama wiem lub czuję. Myślę, że zostanę z Wami trochę, nawet jeśli nie zawsze aktywnie klikając (bosz, co za składnia)

Też jestem leniwa (czasami) i się boję (czasami). Mam wrażenie, że przynajmniej w tym drugim przypadku (no, w pierwszym w sumie też) spirala sprężyny zaliczyła już maksymalne nakręcenie i teraz będzie tylko lepiej. Ważne jest by sobie ten strach uświadomić, ale nie tylko że sobie jest, ale przed czym konkretnie jest to strach. Jaka jest alternatywa podjęcia działania? I czy jest to rzeczywista alternatywa czy tylko pozorna, kiedy to nie robię czegoś, bo nie jest to jeszcze absolutnie konieczne. Często okazuje się, że nie ma specjalnych podstaw tego strachu - konsekwencje jakie padają w odpowiedzi albo wynikają z samego zwlekania (bo gdzieś w głębi wiem, że i tak będzie trzeba to zrobić, tylko, że jak już się zabiorę to z dużym prawdopodobieństwem mogę nie zdążyć), albo są nieprawdopodobne (choć w pewnym stopniu "racjonalne", w końcu pro są inteligentni ) albo dotyczą tego jak ja myślę, że ludzie mnie odbiorą (a oni tak naprawdę będą mieli to w d., nie zwrócą uwagi albo pomyślą sobie coś innego). To takie moje refleksje ostatnich tygodni, kiedy to próbując ogarnąć rozstanie po wielu latach, analizowałam niemal każdą swoją myśl czy zachowanie. Wystarczyło zadanie właściwego pytania, by moja spirala strachu przestała się nakręcać


Co do tego jak krytycznie się widzimy. No cóż, my znamy "całą" prawdę o nas, również te wszystkie wady, w tym pro. Jednak na zewnątrz stwarzamy pozory, czasem lepsze, czasem gorsze. Jednak cały czas jest to jakaś maska na pokaz (poza chwilami gdy mamy dość grania i próbujemy "szczerze" przekazać nasz punkt widzenia). Dlatego inni nas widzą dobrze, podczas gdy my mamy świadomość wszystkich usterek. Zastanawiające jest, że to, jak nas odbiorą inni często skutecznie powstrzymuje nas przed działaniem, ale jeśli inni nas odbierają pozytywnie to już nie wierzymy im tak chętnie. Czasem udaje się nam spojrzeć na siebie obiektywnie, trochę "cudzymi oczami", niestety nie dość często.
Piszę "my", a właściwie mam na myśli siebie, choć może nie tylko?

A, i zaległe happy new year z gorącymi życzeniami ciągłych postępów
WOW, super post! Witaj!! I Tobie tez najlepszego w Nowym Roku! Mój uczeń rzekł: Życzę pani WESOŁEGO ROKU. I to kurka były taaaakie fajne życzenia. No to życzę Wesołego Roku

Edytowane przez Patri
Czas edycji: 2013-01-04 o 18:10
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-04, 19:08   #2204
czerwieclipiec
Zadomowienie
 
Avatar czerwieclipiec
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: jesień
Wiadomości: 1 112
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Jakoś tak zasypiaam, więc odpiszę szybciutko, bo jakieś starodawne posty czekają.


Urzekło mnie coś:
Cytat:
In 2013 you can re-use calendars from these years: 2002, 1991, 1985, 1974, 1963, 1957, 1946, 1935, 1929, 1918.
Dlatego przeszukałam dom i zaadaptowałam kalendarz z 2002 roku. Przy okazji przypomniałam sobie, że już tak robiłam - w latach dziewięćdziesiątych wykorzystywałam kalendarze z osiemdziesiątych i nieźle się przy tym bawiłam. Niewiele potrzeba było do szczęścia.


Cytat:
Napisane przez Aper Pokaż wiadomość
Też czekam na podobne wieści w rodzinie...
Coś się okazało?



Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
Podkreśliłam najbardziej fascynujące "ajtemy" z listy. Uwielbiam pasty jajeczne, kojarzą mi się z dzieciństwem - zawsze z Tatą sobie robiliśmy pysznościowe pasty jajkowo-majonezowo-czosnkowe z całą masą akurat dostępnych dodatków.

Jak już zrobisz kolekcję inspiracji to się podziel , co Oczywiście służę też moją (jak się w końcu "zrobi")

Wpadłam na kolejny genialny pomysł zrobienia własnoręcznie podkładu mineralnego, zamówiłam tlenki, miki, pudry, niebieski barwnik dla ochłodzenia tonacji, moździerz do umieszania tego wszystkiego oraz ze sto innych rzeczy przy okazji i jestem spłukana. Powinnam chyba ogłosić nadchodzący rok "rokiem bez zakupów". Ciekawe jak długo bym wytrzymała
W dzieciństwie pasty jadłam chyba tylko w przedszkolu, więc teraz robię je, jak tylko mam ochotę. Ze szczypiorkiem i mieloną kolendrą póki co wygrywa. I rybne są fajne. Sympatyczne jest to, że znajomi zawsze się cieszą, jak się załapią przy jakiejś okazji na kanapkę - zwykle przyznają się do zazdrości, że taką mam fajną w domu tradycję - a nie mam, to tylko moje spełnione kaprysy.

Jak kolekcja będzie gotowa do montażu na ścianę, to jakoś udostępnię. Na razie przystopowałam chroniąc się przed przesytem.

Łał, podkład mineralny ze sterty kolorowego/błyszczącego/matowego piasku.



Cytat:
Napisane przez Cindy28 Pokaż wiadomość
U mnie działanie podobne + ostatnio czasu ani sił nie miałam na wymiany, więc puściłam ostatki z wątku na alle .
Nauczyło mnie to zakupów racjonalnych : mam teraz tylko TO, co FAKTYCZNIE jest mi potrzebne .
Cudowne uczucie, że NIC się nie marnuje .
Ooo, tak: wykorzystywanie zasobów- kalendarz sezonowy też się w to ładnie wpisuje - i wstrzemięźliwość.



Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość

Na Twoim blogu widziałam jeszcze pomysł o obserwowaniu gwiazd Trzeba będzie wynaleźć jakąś stronę gdzie będzie odpowiedni opis. W ogóle super byłoby się znać na niebie. Na iphona jest taka aplikacja (skysafari?), że wystarczy "wycelować" tel w niebo, a na ekranie wyświetlą się konstelacje i nazwy gwiazd, nawet jeśli jest dzień i ich nie widać. Niestety na moim komie tak się nie da Ale i tak rozeznanie się w mapie "analogowej" jest fajniejsze i bardziej romantyczne
Perseidy! sierpień! Koniecznie do kalendarza!
(Jak mogłam zapomnieć?!)

Zaraz po przeczytaniu tygryśnego posta rzuciło mi się w oczy to:
http://www.weltbild.pl/astronomia-dl...p10736221.html
Sama chyba nie zainwestuję, ale skoro Weltbild się z polskiego rynku zabiera, może któraś z Was akurat z tego faktu skorzysta.



Kaaska, LaFleurBlanche, QueenBlair i L_ka - czeeść


Lilith!


Zrobione dziś:
* składanie ciuchów
* opracowywanie życzeń, kompletowanie adresów
* przycinanie fizeliny, prasowanie haftów
* adaptacja kalendarza
* podsumowanie książkowe 2012: 83 książki (w tym niedokończonych 9)
* mail do C. (ach, ten angielski)
* rozliczenie kontrolne wyjazdu (nauczka, żeby nie przeprowadzać rozliczeń w podróży )
* rozliczenie grudniowe
* szorowanie termosa
* ostateczne usuwanie śladów wyjazdu
* stworzenie (+prasowanie ) i wypisanie kartek, liściki
* spacer na pocztę
* zakupy spożywcze
__________________
- Underground nuclear testing in China, and, hey! Your perfume!
- My perfume? I'm not wearing any perfume.
- Oriental blend, tangerines, castorium...
- I showered before I came here.
- ... maybe a little myrrh. Opium. You're wearing Opium.
- I got it, didn't I? Yeah.
czerwieclipiec jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-04, 20:22   #2205
tigrinha
Zadomowienie
 
Avatar tigrinha
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 323
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Czerwiec, tęskniłam za Twoimi listami Znów spacer na pocztę...

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Tygrys - co patrzę na aktorkę, to bym chciała prześledzić jaki to typ. Wprawy nie mam, ale myślę, podrzuce Tygrysowi, moze wrzuci na listę i kiedy s w blogu napisze. No chyba że Megan Fox juz była na Twym blogu. (Zastanawiam się czemu o niej nie słyszam wczesniej - a tu się ludzie ślinią do niej.) A Marta Żmuda Trzebiatowska - włożyła niebieską marynarkę i chyba bym kolor zmieniła, ale na jaki to nie wiem.
Czy zaraziłam się chęcią analizowania?
Brakuje tylko Tyrgysowej wiedzy i doświadczenia... tylko...


Daj przepis, zdradź co to.
Wiem jakim typem jest Megan (jeden z przykładów z mojego kursu) oraz mam bardzo silne podejrzenia co do Żmudy i też w większość odcieni niebieskiego bym jej nie ubrała. Jak chcesz to Ci powiem, ale może wolisz najpierw sama zgadnąć? A może mini-kursik z analizy byś chciała?


Żywiec, też chętnie poznałabym przepis

---------- Dopisano o 21:11 ---------- Poprzedni post napisano o 21:02 ----------

Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość

i czesciej sie udzielac na watku!
TAAAAAK!!!!

Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
Apropos stylu i tej pieknej mowy pochwalnej na moja czesc by Tygrys...sadze, ze kazdy krytycznie postrzega siebie a innych wychwala, nie dostrzega wad i rys. Przewaznie krotkie spotkania nie pozwalaja tego dostrzec. Ja odnioslam zupelnie odwrotne wrazenie.
Tygrys - elegancko ubrana, elegancko nawet jedzaca salatke, spokojna, zrownowazona, precyzyjnie sie wyslawiajaca i przede wszystkim zawsze wiedzaca co powiedziec.
A ja? fiu bzdziu i nigdy nie wiem co na takich krotkich spotkaniach mowic. o co pytac, o co wypada a o co nie... jestem jakas spolecznie uposledzona chyba.
Nebulka, Ty naprawdę tak myślisz To pogrubione to jeden z moich największych kompleksów, mam wrażenie że jak mówię to się jąkam, plączę, mówię bez ładu i bez składu i bez sensu często. A jak już postanowię powiedzieć więcej niż 4 zdania naraz, to przy piątym zaczynam się stresować że przynudzam i zabieram sobą za dużo miejsca, próbuję skrócić to co chciałam powiedzieć i przez to jeszcze gorzej się plączę. Zawsze mi się wydawało że ta nieskładność to jedna z pierwszych rzeczy, jakie rzucają się ludziom w oczy. Często mam wrażenie, że to co mówię, a to co chciałabym przekazać, to dwie różne rzeczy, nie umiem przekazać swoich myśli - mam zamiar nawet umieścić pracę nad tym na mojej liście sto, ale - oczywiście - nie bardzo wiem jak to ująć i jak w ogóle nad tym pracować
W każdym razie bardzo dziękuję za miłe słowa A z wrażenia po spotkaniu wsiadłam w nie ten co trzeba tramwaj i zorientowałam się, że nie jadę do siebie dopiero pod Arkadią

Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
z dobrych nown - jutro moj kochany idzie na rozmowe o prace! Zaskoczylismy sie, ze dzis przyszedl mail z zaproszeniem. Wiec byc moze jutro bedzie co swietowac. a jak nie, to bedziemy sie kurowac, bo nadal glosu nie odzyskalam.

Wiadomo już jak poszło? Trzymam kciuki I życzę zdrówka dużo

---------- Dopisano o 21:22 ---------- Poprzedni post napisano o 21:11 ----------

Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
zauwazylam, ze duzo z nas czyta blogi. CO z nich wynosicie? czemu to robicie ? ja nigdy tego nie robilam, nie mam nawyku, ciezko mi czytac je regularnie...jak widze ile Wy macie ciekawych blogow, ktore sledzicie, to az mnie skreca z zazdrosci.
Nie ma czego zazdrościć, blogi to też u mnie kolejny powód do pro. Mam kilka ulubionych zapisanych na telefonie i przeglądam sobie w tramwajach, na przystankach i kolejkach żeby się nie nudzić. Czytam różne - modowe, kosmetykowe, książkowe, motywacyjne - a co z nich wynoszę? Traktuję je jak kolorowe czasopisma, które prawie już przestałam kupować - wpisy na blogach o kosmetykach na przykład są dla mnie dużo bardziej wiarygodne (mniejsza szansa że są sponsorowane) i dużo fajnych naturalnych metod pielęgnacji odkryłam dzięki nim. W normalnych pismach nic o takich rzeczach nie piszą, albo bardzo mało, jakieś wyświechtane slogany. Np. na tym blogu:

http://naturalnapielegnacja.blogspot.com/

autorka pisze sporo naprawdę świetnych postów jak robić własne kosmetyki i jak działają różne składniki a także opisuje swoją walkę o ładną cerę i co jakiś czas wrzuca zdjęcia z rezultatami - prawdziwymi, a nie chamsko wyretuszowanymi jak na reklamach kosmetyków.

Bardzo też lubię blog "miasto książek", bo autorka ma bardzo podobny czytelniczy gust do mojego - wczoraj właśnie kupiłam sobie pod wpływem jej recenzji książkę i już przeczytałam pół - niedługo Wam opowiem, bo jest super.

Koniec grafomaństwa na dziś

L-ka - witaj
tigrinha jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-04, 20:32   #2206
zywieczdroj
Zakorzenienie
 
Avatar zywieczdroj
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 11 439
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Pola makowe też są śliczne. Ja ubóstwiam jeszcze pola lawendy Marzy mi się pojechać do Prowansji

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość


Daj przepis, zdradź co to.
Cytat:
Napisane przez czerwieclipiec Pokaż wiadomość

Perseidy! sierpień! Koniecznie do kalendarza!
(Jak mogłam zapomnieć?!)

Zaraz po przeczytaniu tygryśnego posta rzuciło mi się w oczy to:
www.weltbild.pl/astronomia-dla-poczatkujacych_p10736221. html
Sama chyba nie zainwestuję, ale skoro Weltbild się z polskiego rynku zabiera, może któraś z Was akurat z tego faktu skorzysta.




Zrobione dziś:
* składanie ciuchów
* opracowywanie życzeń, kompletowanie adresów
* przycinanie fizeliny, prasowanie haftów
* adaptacja kalendarza
* podsumowanie książkowe 2012: 83 książki (w tym niedokończonych 9)
* mail do C. (ach, ten angielski)
* rozliczenie kontrolne wyjazdu (nauczka, żeby nie przeprowadzać rozliczeń w podróży )
* rozliczenie grudniowe
* szorowanie termosa
* ostateczne usuwanie śladów wyjazdu
* stworzenie (+prasowanie ) i wypisanie kartek, liściki
* spacer na pocztę
* zakupy spożywcze
Mój TŻ zamówił tę książkę. W wolnym czasie ją przestudiuję Chcemy też oboje się nauczyć grać na gitarze. Tzn. TŻ kiedyś grał w zespole i trochę pamięta, ale ja nigdy. Wczoraj mnie uczył chwytów. Jak sobie kupi swoją gitarę to będę mu podkradać

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość


Żywiec, też chętnie poznałabym przepis

Dla mnie zupa początkowo była średnia. Dopiero później nabrała smaku. TŻ tak zachwalał, że jego koleżanki z pracy chcą przepis A w Nowy Rok chwalił się swoim kolegom jaką pyszną herbatkę robię. Taa na pewno, kaca mieli to i smakowała

Ok co do zupy czosnkowej - jestem psychofanką czosnku i lubię zupy zabielane śmietaną, dlatego modyfikowałam przepis.

Gotuję ok. 2 l wody z 2-3 kostkami rosołowymi. Dodaję liście laurowe i ziela angielskie. Do zagotowanej wody po kawałeczku dodaję serek topiony. Najlepiej najzwyklejszy. Ja dodałam jakieś 200 g, ale uważam, że spokojnie można więcej. Serki wcześniej wyjąć z lodówki żeby się nieco rozpuściły. Później mieszam aż się rozpuszczą. Dodaje 2 pokrojone główki czosnku. Doprawiam solą, pieprzem, majerankiem. Później zabielam śmietaną. Ile kto lubi. Podaję z grzankami

Dziewczyny z Łodzi - czy korzystacie z biblioteki Piłsudskiego? Mam do oddania książkę z października. Czy tam są jakieś dni oddawania książek bez opłaty?
zywieczdroj jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-04, 20:36   #2207
Halimaa
Rozeznanie
 
Avatar Halimaa
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 742
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Nie mam siły ostatnio: czy to święta, impreza czy zwykły dzień ja najchętniej bym się położyła. Od wczoraj nie mogę sensownego zdania sklecić, brakuje mi połowy słów.
I tak się zbieram do napisania...

Też miałam napisać o Nebulce, widziałam że Tygrys mnie uprzedził.
Cytat:
Nebulka jest dla mnie wcieleniem kompetencji, elegancji i opanowania, taka modelowa młoda dama, zadbana, poukładana i pięknie wysławiająca się (nawet z chorym gardłem). I jeszcze jedno z niej aż bije - szacunek do siebie samej, który moim zdaniem musi sprawiać, że inni też traktują ja z szacunkiem.
Podpisuję się wszystkimi kończynami! Dzięki Tygrysie- modelowa młoda dama to określenie, którego szukałam w głowie!
Napiszę więcej w klubie...

L_ka Cześć! Super post.
Halimaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-04, 21:55   #2208
change
Zadomowienie
 
Avatar change
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 984
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Podpisuje się pod komplementami n/t Nebuli. Tak tak tak! No i ogromnie się ciesze, że znowu wróciłaś do starej siebie, z takim 'ciekawskim' stylem pisania (pytanie o blogi) oby tak zostało


Dodam, że jestem fanem Tygrysa zrobiłaś na mnie mega wrażenie zarówno w odsłonie domowej jako gospodyni, jak i w wersji młoda dama (a nawet bizneswomen) u Nebuli na sierpniowej imprezie moim zdaniem jesteś Tygrysiu czarujaca
__________________
“Happiness is when what you think, what you say, and what you do are in harmony.” ― Mahatma Gandhi


I) 10 kg
II) 10 kg

Edytowane przez change
Czas edycji: 2013-01-04 o 21:59
change jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-04, 22:16   #2209
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Witaj L-ka

Czerwiec - Perseidy! No jasne Książką się zainteresowałam...ale jak to Weltbild się zwija? A ja nadal nie odwiedziłam ich sklepu outletowego w Łodzi, a tu takie coś?

Żywiec - pola lawendy To musi mieć zapach...

A ja ostatnio miałam serię spotkań towarzyskich, po których czuję się coraz gorzej...bo czuję się po prostu coraz gorsza. Taka jest prawda - zarabiam najmniej ze wszystkich, nie robię absolutnie nic ciekawego i im więcej rzucę sobie w głowie takich porównań tym bardziej mam siebie za nieudacznika Tutaj nie wystarczy ograniczenie facebooka...ja bym musiała przestać się spotykać z całym moim otoczeniem bliższym i dalszym, nawet z rodziną

Nie chciałam smęcić, ale jakoś mi się tak płaczliwie zrobiło...Idę pod kołderkę
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-01-04, 22:33   #2210
grenouillette
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 169
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cześć,

Witaj L-ka, mocny post na początek!

Dzisiaj mam nastrój jak Bura i nawet planowałam nic nie pisać, ale potem pomyślałam, że na mnie przerwa w pisaniu źle działa. Przepraszam, chyba wszędzie indziej by mnie zgłosili za żałościowo-smętowy spam, a Wy macie cierpliwość!

Jak pisałam wcześniej, byłam dzisiaj w teatrze. Sztuka super, może nie ambitna - ale za to jak poprawiła nastrój! Szkoda tylko, że na krótko... We wszystkich takich miejscach typu teatr/filharmonia/itd. czuję się jak farbowany lis, bo długo byłam kulturalnym ignorantem. Widzę ludzi, którzy z wejściówkami za parę złotych siedzą na podłodze i oglądają - więc to nie kwesta finansów. Nie są to też obeznani w teatrach studenci kulturoznawstwa czy teatrologii, to nawet niekoniecznie są młodzi ludzie! Jest to zwyczajnie grupa osób, która która chce i znajduje sposób. Czemu więc ja nigdy nie potrafię znaleźć sposobu? Czemu zawsze czekam na wszystko podane pod nos, a sama nie wychylam nosa ze strefy komfortu? Jestem beznadziejnym przypadkiem, który chciałby, ale się boi, więc chce, ale nic nie robi, i jak tak nic nie robi, to narzeka, że chce, a nie ma tego, czego chce - podobnie logiczny jak to zdanie jest mój tok myślenia.

Idę spać. Albo sprzątać. Nie wiem jeszcze, czy zagłuszyć wątpliwości snem, czy zużyć je jako paliwo do działania.
grenouillette jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-04, 22:47   #2211
zywieczdroj
Zakorzenienie
 
Avatar zywieczdroj
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 11 439
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Witaj L-ka

Czerwiec - Perseidy! No jasne Książką się zainteresowałam...ale jak to Weltbild się zwija? A ja nadal nie odwiedziłam ich sklepu outletowego w Łodzi, a tu takie coś?

Żywiec - pola lawendy To musi mieć zapach...

A ja ostatnio miałam serię spotkań towarzyskich, po których czuję się coraz gorzej...bo czuję się po prostu coraz gorsza. Taka jest prawda - zarabiam najmniej ze wszystkich, nie robię absolutnie nic ciekawego i im więcej rzucę sobie w głowie takich porównań tym bardziej mam siebie za nieudacznika Tutaj nie wystarczy ograniczenie facebooka...ja bym musiała przestać się spotykać z całym moim otoczeniem bliższym i dalszym, nawet z rodziną

Nie chciałam smęcić, ale jakoś mi się tak płaczliwie zrobiło...Idę pod kołderkę
Kocurko powiem Ci coś. Nie wierz do końca we wszystko w to co mówią Ci ludzie. Mój TŻ mnie nauczył, że wszystko trzeba dzielić na pół. Nie ma ich kto chwalić, mają kompleksy, więc sami się przechwalają. Znam ogrom takich ludzi. Naprawdę jakaś plaga chyba jest ostatnio. Bo jeśli ktoś jest wartościowym człowiekiem i coś tam osiąga to się tym nie chwali wszystkim na prawo i lewo, bo to inni ludzie go sami docenią. Nie sądzę, by też każdy zarabiał nie wiem ile w naszym kochanym państwie. Na jakich są stanowiskach? Jakie mają te swoje super zainteresowania? Znałam dziewczynę , która była sprzedawczynią w sklepie z torebkami. Tego dowiedziałam się od jej znajomych, bo ona sama mówiła wszystkim, że jest "przedstawicielem handlowym w Warszawie" i zarabia Bóg wie ile. Rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Także głowa do góry. Jesteś wspaniałą i wartościową kobietą, musisz tylko troszkę więcej w siebie wierzyć i pokazać innym, że Ty też potrafisz. Ściskam mocno i nie smutaj
zywieczdroj jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-04, 23:46   #2212
L_ka
Rozeznanie
 
Avatar L_ka
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 645
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez czerwieclipiec Pokaż wiadomość
Cytat:
In 2013 you can re-use calendars from these years: 2002, 1991, 1985, 1974, 1963, 1957, 1946, 1935, 1929, 1918.
Dlatego przeszukałam dom i zaadaptowałam kalendarz z 2002 roku. Przy okazji przypomniałam sobie, że już tak robiłam - w latach dziewięćdziesiątych wykorzystywałam kalendarze z osiemdziesiątych i nieźle się przy tym bawiłam. Niewiele potrzeba było do szczęścia.
Myślę, że ten ostatni będzie cieszył się szczególnym powodzeniem
A na poważnie też robiłam kiedyś recycling kalendarzy ściennych Teraz używam ich jedynie w pracy (trójdzielne - jednoroczne)
__________________
Lekarstwem na przyzwyczajenie jest inne przyzwyczajenie (Epiktet)
L_ka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-05, 08:59   #2213
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez grenouillette Pokaż wiadomość
\
Jak pisałam wcześniej, byłam dzisiaj w teatrze. Sztuka super, może nie ambitna - ale za to jak poprawiła nastrój! Szkoda tylko, że na krótko... We wszystkich takich miejscach typu teatr/filharmonia/itd. czuję się jak farbowany lis, bo długo byłam kulturalnym ignorantem. Widzę ludzi, którzy z wejściówkami za parę złotych siedzą na podłodze i oglądają - więc to nie kwesta finansów. Nie są to też obeznani w teatrach studenci kulturoznawstwa czy teatrologii, to nawet niekoniecznie są młodzi ludzie! Jest to zwyczajnie grupa osób, która która chce i znajduje sposób. Czemu więc ja nigdy nie potrafię znaleźć sposobu? Czemu zawsze czekam na wszystko podane pod nos, a sama nie wychylam nosa ze strefy komfortu? Jestem beznadziejnym przypadkiem, który chciałby, ale się boi, więc chce, ale nic nie robi, i jak tak nic nie robi, to narzeka, że chce, a nie ma tego, czego chce - podobnie logiczny jak to zdanie jest mój tok myślenia.
To jestem ja! Dokładnie - wszystko rozumiem co napisałaś i czuję to co Ty. Tak mam...tylko problem jest taki, że od kilku lat próbuję coś z tym zrobić. I nie udało mi się nic. Jestem gorsza niż byłam...


Cytat:
Napisane przez zywieczdroj Pokaż wiadomość
Kocurko powiem Ci coś. Nie wierz do końca we wszystko w to co mówią Ci ludzie. Mój TŻ mnie nauczył, że wszystko trzeba dzielić na pół. Nie ma ich kto chwalić, mają kompleksy, więc sami się przechwalają. Znam ogrom takich ludzi. Naprawdę jakaś plaga chyba jest ostatnio. Bo jeśli ktoś jest wartościowym człowiekiem i coś tam osiąga to się tym nie chwali wszystkim na prawo i lewo, bo to inni ludzie go sami docenią. Nie sądzę, by też każdy zarabiał nie wiem ile w naszym kochanym państwie. Na jakich są stanowiskach? Jakie mają te swoje super zainteresowania? Znałam dziewczynę , która była sprzedawczynią w sklepie z torebkami. Tego dowiedziałam się od jej znajomych, bo ona sama mówiła wszystkim, że jest "przedstawicielem handlowym w Warszawie" i zarabia Bóg wie ile. Rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Także głowa do góry. Jesteś wspaniałą i wartościową kobietą, musisz tylko troszkę więcej w siebie wierzyć i pokazać innym, że Ty też potrafisz. Ściskam mocno i nie smutaj
Akurat to nie było chwalenie się - wiedziałam ile zarabia, po prostu teraz zarabia trochę więcej...i nie, nie są to nie wiadomo jakie kokosy (bez przesady - ma normalny zawód, który jest moim zdaniem wymagający, ale wcale jej go nie zazdroszczę). Tym nie mniej, akurat w przypadku tego zajęcia pracy w Polsce i zagranicą pod dostatkiem (jeden wyjątek od reguły...) i zaznaczmy tu, że jest to i tak jakieś 4-5 razy więcej niż zarabiam ja obecnie (ale też więcej pracuje - ja nawet jakbym chciała, to nie mogę więcej pracować w tej pracy, którą mam - zresztą nie chcę, bo jest kijowa). No ale to jeden przypadek. Inny to taki, że ktoś zajmuje się swoją pasją, wydaje na nią mnóstwo pieniędzy...i jednak je ma. Mimo braku stałej pracy (freelance można powiedzieć). Inna kwestia - ktoś zakłada firmę, na której start musiał mieć kupę forsy i na pewno zarabia na tym bardzo dobrze - pytanie: jak to się stało? To akurat sprawa bardzo tajemnicza, bo nikt nie wie. Ale w to się nie wczuwam akurat, bo skoro nie wiem, to nie wiem....mogli mu równie dobrze pomóc "życzliwi ludzie z kasą", których ja w okół siebie nie mam.

To wszystko w ogóle nie o to chodzi...ja po prostu postanowiłam już się skreślić, bo widać nie potrafię ani nic zmienić ani czuć się lepiej. Jest coraz gorzej i gorzej...ja pogarszam swój stan! Bo nie dość, że jestem coraz bardziej nieudaczna, to wybujałe ambicje i mierne kompetencje czy zdolności, powodują u mnie naprawdę złe samopoczucie.
Może lepiej będzie postawić już na sobie krechę. Powiedzieć: Ok, wszyscy są od Ciebie lepsi, każdy prowadzi sobie jakieś udane życie, a Ty egzystujesz, trudno - widać nie może być lepiej. Żyj z tym jakoś.

Może chociaż przestanę się tym przejmować...
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2013-01-05, 09:17   #2214
Dilayla
Zadomowienie
 
Avatar Dilayla
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 235
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Witam!
Nowy Rok rozpoczełam mega ambitnie...te kilka dni narazie super się sprawdza...działam ale i umiem znaleźć chwile na komputer
Wprowadziłam kilka zmian do naszego domu,tzn zasad i wspólnego egzystowania na jednej powierzni kwadratowej
Jak będzie się okaze-jeśli zapał nie minie
Najważniejsze dla mnie w tym roku jest tylko pozytywne myślenie i doszukiwanie się go mam ogromną tendencję do marudzenia,narzekania ,czrnowuidztwa i pesymizmu chyba przez 30 lat powinno mi juz starczyc i czas to zmienic...
Witam nowe dziewczynki
Nebulko super ze odzyskałas nastrój i pogdę i wiarę i wogóle
Cindy czy wiesz cos na temat przyswajalnosci skwalenu z amarantusa?Moj pomysł wygląda tak :aby przemycac dziecku amarantus zmikswany w kaszce(jaglanka z migdałami lub innymi pestkami) porannej i wieczronej...tylko czy jest sens

Nie zrazajcie sie pogdą i do dzieła
__________________
„…to żaden powód nic nie robić tylko dlatego,
że nie można zrobić wszystkiego…”

Dilayla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-05, 12:05   #2215
Nebula
Zakorzenienie
 
Avatar Nebula
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 5 326
GG do Nebula
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość

Nebulka - przerzucaz blogi i nagle coś chwyci Twoją uwagę, bo dotyczy tematu, którym jesteś zainteresowana nawet na poziomie nieświadomym. Zaczynasz czytać i albo uważasz, ze warto, albo uważasz, że nie warto. Jesli to pierwsze - to mając swój blog - dodaję do ulubionych - za każdym razem jak wejde na swoj blog widze czy ktoś inny dodał nowa notkę - wchodzę i czytam.
Niektóre logi są tak świetnie pisane, że uśmiech się rysuje na twarzy gdy si e je czyta - jak książka w odcinkach - nie zawsze wesoła i beztroska. Są blogi z takimi talentami, że tylko wzdycham gdy oglądam zdjęcia.
Ja też nie interesowałam się kiedyś blogami, a teraz się wdrożyłam. Nie wiem też po co, to kolejna rzecz odciągająca mnie od tego co powinnam robić w pierwszej kolejności.

Ale tylko pięc minut, oj jeszcze tylko ten, tylko jeszcze jeden i wyłączam... i tak cały dzień....
czyli blogi mozna potraktowac jako zrodlo swoistego rozwoju, poniewaz czytasz o nowych rzeczach, ktore Cie interesuja. To chyba nie moze byc zle ja chyba nie posiadam talentu do wyszukiwania blogow, poniewaz nie wiem nawet jak takich szukac...a jak trafie na jakis przypadkiem, to stwierdzam, ze pisze go jakas emo-nastolatka z problemami i to nie dla mnie...byc moze problem jest tez w tym, ze ciezko mnie zainteresowac, zwlaszcza czyms co jest w internecie. internet wydaje mi sie taki odpychajacy... przez ten miesiac, gdy go nie mielismy z mezem robilismy tyle fantastycznych rzeczy - gdybysmy mieli puzzle pewnie bysmy je ukladali, a tak to tylko zadowalalismy sie szachami, filmami, wspolnym gotowaniem i rozmawianiem na setki tematow.
musze na nowo sie zainteresowac, moze te blogi mnie jakos nawroca... po prostu ich szukacie w googlach wpisujac "blog o storczykach" np?

---------- Dopisano o 13:09 ---------- Poprzedni post napisano o 12:57 ----------

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość

Nebulka, Ty naprawdę tak myślisz To pogrubione to jeden z moich największych kompleksów, mam wrażenie że jak mówię to się jąkam, plączę, mówię bez ładu i bez składu i bez sensu często. A jak już postanowię powiedzieć więcej niż 4 zdania naraz, to przy piątym zaczynam się stresować że przynudzam i zabieram sobą za dużo miejsca, próbuję skrócić to co chciałam powiedzieć i przez to jeszcze gorzej się plączę. Zawsze mi się wydawało że ta nieskładność to jedna z pierwszych rzeczy, jakie rzucają się ludziom w oczy. Często mam wrażenie, że to co mówię, a to co chciałabym przekazać, to dwie różne rzeczy, nie umiem przekazać swoich myśli - mam zamiar nawet umieścić pracę nad tym na mojej liście sto, ale - oczywiście - nie bardzo wiem jak to ująć i jak w ogóle nad tym pracować
W każdym razie bardzo dziękuję za miłe słowa A z wrażenia po spotkaniu wsiadłam w nie ten co trzeba tramwaj i zorientowałam się, że nie jadę do siebie dopiero pod Arkadią
Naprawde tak mysle. Dobry rozmowca to taki, ktory zadaje pytania odnonie tego co mowi jego towarzysz/ka. A ja nie wiedzialam o co mam pytac, bo wszystko przedstawialas w taki sposob, ze wiedzialam co gdzie z kim i dlaczego. Mowisz w sposob ciekawy, uzywasz zabawnych okreslen, pozwalasz sobie na zaglerke slowna, czego chciec wiecej?
Jedyne co moge od siebie dodac to to, ze czasem Cie slabo slychac, bo wlasnie z braku pewnosci siebie polykasz slowa, albo mowisz zbyt cicho, lub troszke za szybko. Ale zdarza Ci sie to co jakis czas, a nie caly czas, wiec chyba po prostu sama sobie niepotrzebnie robisz krzywde co jakis czas strofujac sie i wycofujac z tonu jakim sie rozmawia. Zupelnie niepotrzebnie

HAHAHA, apropos tej arkadii takie cos zdarzylo mi sie tylko pare razy nie wiedzialam nigdy czy smiac sie z siebie czy plakac nad wlasnym losem :p wybieralam to pierwsze, bo szkoda bylo sie denerwowac niepotrzebnie , mam nadzieje, ze Ty rowniez

---------- Dopisano o 13:17 ---------- Poprzedni post napisano o 13:09 ----------

Cytat:
Napisane przez Dilayla Pokaż wiadomość
Witam!
Nowy Rok rozpoczełam mega ambitnie...te kilka dni narazie super się sprawdza...działam ale i umiem znaleźć chwile na komputer
Wprowadziłam kilka zmian do naszego domu,tzn zasad i wspólnego egzystowania na jednej powierzni kwadratowej

Nebulko super ze odzyskałas nastrój i pogdę i wiarę i wogóle
Cindy czy wiesz cos na temat przyswajalnosci skwalenu z amarantusa?Moj pomysł wygląda tak :aby przemycac dziecku amarantus zmikswany w kaszce(jaglanka z migdałami lub innymi pestkami) porannej i wieczronej...tylko czy jest sens

Nie zrazajcie sie pogdą i do dzieła
Di! Cale szczescie, ze nowy rok rozpoczelas z nowymi pomyslami, zwlaszcza w odniesieniu do waszej codziennosci. trzymam za to kciuki!

czy odzyskalam, to szumnie powiedziane. Po prostu moj organizm sam powiedzial 'dosc'. Albo sie ogarne, albo za jakis czas bede musiala isc na operacje i stracic czesc mojego zoladka, albo co gorsza caly. Nie wiem w 100% jakie moga byc powiklania, ale lekarz jasno powiedzial, ze czas zmienic swoje podejscie, nawyki zywieniowe i ogolnie, styl zycia. Wiec chyba nie mam wyboru...

Apropos amarantusa - ja co prawda dzieckiem nie bylam jedzac to cudo, ale jadlam regularnie przez pare lat rano jako musli - czulam sie po tym swietnie, mialam mnostwo energii caly dzien i rzadziej bylam glodna niz po zwyklych otrebach czy platkach owsianych. tutaj nie moge ich nigdzie znalezc, bardzo mi ich brakuje Oby Twoje dziecko zzyskalo taka milosc do tej roslinki jak ja. Jest lekko slodkawa w smaku i ma ksztalt bialych malych kuleczek, wiec mozna potraktowac to jako mily dodatek, nie powinien wybrzydzac.

---------- Dopisano o 13:48 ---------- Poprzedni post napisano o 13:17 ----------

BURA.
Powiedz mi, dlaczego ciagle sie porownujesz z innymi? moze masz taki styl bycia, taki charakter, takie zyciowe potrzeby, by miec tyle co masz, tylko nie zdajesz sobie z tego sprawy?
To jest takie myslenie na zasadzie 'wszyscy znaja angielski, powinnam znac i ja, co z tego, ze mowie po francusku i hiszpansku'. To jest bledne. Ile razy ja sobie powtarzalam, ze POWINNAM to i tamto. Guzik tam... nie kumam zartow z sieci, nie kumam co to jest kwejk, ani repostuj,nie wiem co to za przyjemnosc ogladac te rzeczy bo nic mnie poki co tam nie rozbawilo (moze poza jakimis cytatami, ktore sa czasem bardzo trafne). na poczatku bylam zla, ze nie rozumiem.Ale teraz czuje sie w porzadku z ta niewiedza.

Bura, jestes bardzo zabawna osoba, subtelna z wygladu, potrafisz rozmawiac na wiele tematow. studiujesz dwa trudne kierunki, pracujesz do tego, pozowalas do zdjec, masz kochajacego faceta, fajnie sie ubierasz, dobrze sie czuje w Twoim towarzystwie (wiec zakladam, ze inni tez). Masz duzo zalet, z ktorych chyba nie zdajesz sobie sprawy. moze gdybys pociagnela temat fotomodelingu przyniosloby Ci to jakas satysfakcje? moze chcialabys otworzyc wlasna firme? moze jest cos w lodzi, co chcialabys zmienic? np otworzyc jakas knajpe gdzies? czasem firmy (np dostawcy jedzenia czy picia) daja takie cos jak 'fundusze na poczatek'. Albo tzw kredyty obrotowe.

Pamietaj jednak, ze czesto podarzanie za jakims idealem prowadzi do t ego, ze zyjemy sfrustrowani, zli i przede wszystkim w pewnym momencie pekamy, bo za duzo od siebie wymagamy. Bura, mowe Ty bys byla idealna jako kobieta zajmujaca sie domem? moze zycie przygotowalo dla Ciebie pewien scenariusz, gdzie zajmujesz sie tylko przyjemnosciami ? a moze jestes jak taki gosciu z dowcipu, ktory usilnie wierzyl, ze Bog go uratuje z powodzi i odrzucal wszelkie grupy ratownicze czekajac az go sam Bog uratuje ? rozejrzyj sie po swoim otoczeniu, moze jest cos co chcialabys robic ? np sztuczna bizuterie ? moze przy odrobinie promocji w internecie zaczelabys na tym zarabiac?

jestes taka super, a tak bardzo sie nie doceniasz. zupelnie jak my wszystkie tutaj... przelammy ten negatywny schemat. Badz naszym liderem w tej sprawie

---------- Dopisano o 13:50 ---------- Poprzedni post napisano o 13:48 ----------

Cytat:
Napisane przez change Pokaż wiadomość
Podpisuje się pod komplementami n/t Nebuli. Tak tak tak! No i ogromnie się ciesze, że znowu wróciłaś do starej siebie, z takim 'ciekawskim' stylem pisania (pytanie o blogi) oby tak zostało


Dodam, że jestem fanem Tygrysa zrobiłaś na mnie mega wrażenie zarówno w odsłonie domowej jako gospodyni, jak i w wersji młoda dama (a nawet bizneswomen) u Nebuli na sierpniowej imprezie moim zdaniem jesteś Tygrysiu czarujaca
to moje ciekawskie pytanie, to zazwyczaj jest wsadzanie kija w mrowisko... czasem zadziorne, a czasem bezczelne, wiec nie chwal dnia przed zachodem slonca:p

i ciesze sie, ze wiecej osob dostrzega w tygrysiu wiecej niz ona sama

---------- Dopisano o 13:52 ---------- Poprzedni post napisano o 13:50 ----------

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość

Wiadomo już jak poszło? Trzymam kciuki I życzę zdrówka dużo
okazalo sie, ze koles ktory do niego pisal to agencja poszukujaca ludzi do pracy. W poniedzialek, albo wtorek bedzie mial kolejna rozmowe juz w firmie, ktora chcialaby go zatrudnic. mam nadzieje, ze sie uda, bo praca bylaby niezla i wynagrodzenie na dzien dobry satysfakcjonujace

w ogole to od mojego kochanego meza dostalam na nowy rok ( kupione na lotnisku) lakier do paznokci nazywa sie Every month is oktoberferst ma piekny wisniowo-fioletowy kolor z perlowym blaskiem. jest przepiekny i od 2ch dni mam na paznokciach i nadal ne odpryskuje! Najlepszy lakier jaki mialam do tej pory.
http://www.apolishaddict.com/2012/10...l#.UOgUM3dI6So

---------- Dopisano o 14:05 ---------- Poprzedni post napisano o 13:52 ----------

Cytat:
Napisane przez grenouillette Pokaż wiadomość
Cześć,

Jak pisałam wcześniej, byłam dzisiaj w teatrze. Sztuka super, może nie ambitna - ale za to jak poprawiła nastrój! Szkoda tylko, że na krótko... We wszystkich takich miejscach typu teatr/filharmonia/itd. czuję się jak farbowany lis, bo długo byłam kulturalnym ignorantem. Widzę ludzi, którzy z wejściówkami za parę złotych siedzą na podłodze i oglądają - więc to nie kwesta finansów. Nie są to też obeznani w teatrach studenci kulturoznawstwa czy teatrologii, to nawet niekoniecznie są młodzi ludzie! Jest to zwyczajnie grupa osób, która która chce i znajduje sposób. Czemu więc ja nigdy nie potrafię znaleźć sposobu? Czemu zawsze czekam na wszystko podane pod nos, a sama nie wychylam nosa ze strefy komfortu? Jestem beznadziejnym przypadkiem, który chciałby, ale się boi, więc chce, ale nic nie robi, i jak tak nic nie robi, to narzeka, że chce, a nie ma tego, czego chce - podobnie logiczny jak to zdanie jest mój tok myślenia.
Gren, to co piszesz jest chyba bardzo nam znane. wyjscie poza strefe bezpieczenstwa jest bardzo trudne...jednak jezeli probowac tak wychodzic, raz drugi trzeci... moze dostrzezesz, ze strach ma wielkie oczy ja sobie ciagle powtarzam, ze 'jak nie ja to kto?'. Naprawde. Jak nie ja to zrobie, to kto zrobi? i albo do chodze do wniosku, ze ja musze, bo wtedy beda z tego takie a takie profity. Albo dochodze do wniosku, ze zrobi to ktos inny a wtedy ja strace w moich wlasnych oczach. Jest to dosc dobra motywacja, zazwyczaj dziala.

Moze teraz Ty znajdz ciekawa sztuke w teatrze, zarezerwuj miejscowki i zapros kogos ?
__________________
Lubisz metal? Poznaj Strain!

Edytowane przez Nebula
Czas edycji: 2013-01-05 o 11:56
Nebula jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-05, 14:43   #2216
zywieczdroj
Zakorzenienie
 
Avatar zywieczdroj
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 11 439
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez zywieczdroj Pokaż wiadomość

Dzisiaj:
- napisać commentaire
- poprzednie przepisać na komputer i wysłać
- spakować się
- wydrukować pytania na obronę

Weekend:
- napisać następne commentaire
- referat o emigracji we Francji
- wypisać słówka na kolokwium z angielskiego
- nauczyć się na kolokwium z opisówki historycznej
- przejrzeć materiały z dwóch ostatnich kół i iść na konsultację

Wczoraj wszystko zrobione oprócz wydrukowania pytań. Niestety muszę je najpierw poskracać i wybrać co najważniejsze.

Dzisiaj zrobiłam referat. Pogromadzę rzeczy na jutro do spakowania i biorę się dalej do pracy...

Czekają mnie dziś jeszcze ćwiczenia.
zywieczdroj jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-05, 17:26   #2217
Lilith890502
Zakorzenienie
 
Avatar Lilith890502
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Lbn
Wiadomości: 3 824
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

witam się i ja dziś mam dzień spadkowy, byłam w pracy, niby wszystko ok, ale miała do mnie przyjechać przyjaciółka i nie przyjechała, a mi humor spadł jakby ktoś wcisnął jakiś guzik, a za humorem za parę godzin energia i teraz mam ochotę spać... próbuje się jeszcze jakoś zmotywować... zobaczymy
Cytat:
Napisane przez zywieczdroj Pokaż wiadomość
Gotuję ok. 2 l wody z 2-3 kostkami rosołowymi. Dodaję liście laurowe i ziela angielskie. Do zagotowanej wody po kawałeczku dodaję serek topiony. Najlepiej najzwyklejszy. Ja dodałam jakieś 200 g, ale uważam, że spokojnie można więcej. Serki wcześniej wyjąć z lodówki żeby się nieco rozpuściły. Później mieszam aż się rozpuszczą. Dodaje 2 pokrojone główki czosnku. Doprawiam solą, pieprzem, majerankiem. Później zabielam śmietaną. Ile kto lubi. Podaję z grzankami
podbieram przepisik, gdyż wielbię czosnek we wszystkim prawie
Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość

Gren, to co piszesz jest chyba bardzo nam znane. wyjscie poza strefe bezpieczenstwa jest bardzo trudne...jednak jezeli probowac tak wychodzic, raz drugi trzeci... moze dostrzezesz, ze strach ma wielkie oczy ja sobie ciagle powtarzam, ze 'jak nie ja to kto?'. Naprawde. Jak nie ja to zrobie, to kto zrobi? i albo do chodze do wniosku, ze ja musze, bo wtedy beda z tego takie a takie profity. Albo dochodze do wniosku, ze zrobi to ktos inny a wtedy ja strace w moich wlasnych oczach. Jest to dosc dobra motywacja, zazwyczaj dziala.
co prawda to nie do mnie, ale do mnie też przemawia, bo ja też czasami wolę siedzieć w bezpiecznym kłębku, bo co będzie jak coś się zmieni... może pora zmienić myślenie na podobne do Twojego
__________________
My

Szczęście to sposób patrzenia na świat

Daniel
Lilith890502 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-05, 19:11   #2218
grenouillette
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 169
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
Gren, to co piszesz jest chyba bardzo nam znane. wyjscie poza strefe bezpieczenstwa jest bardzo trudne...jednak jezeli probowac tak wychodzic, raz drugi trzeci... moze dostrzezesz, ze strach ma wielkie oczy ja sobie ciagle powtarzam, ze 'jak nie ja to kto?'. Naprawde. Jak nie ja to zrobie, to kto zrobi? i albo do chodze do wniosku, ze ja musze, bo wtedy beda z tego takie a takie profity. Albo dochodze do wniosku, ze zrobi to ktos inny a wtedy ja strace w moich wlasnych oczach. Jest to dosc dobra motywacja, zazwyczaj dziala.

Moze teraz Ty znajdz ciekawa sztuke w teatrze, zarezerwuj miejscowki i zapros kogos ?
Już, już chciałam napisać: eee, ale to takie proste, kupić normalne bilety i sobie iść... Proste? Może i prostsze niż wystanie wejściówek, tylko prawda jest taka, że po zastanowieniu stwierdziłam, iż chyba jednak nie jest takie proste, skoro tego nie robię (co ciekawe, kiedyś mi się zdarzało - od pewnego czasu zaś wcale). Właśnie zauważyłam, że duże cele mnie onieśmielają, małe wydają się takie błahe, iż niewarte uwagi (tyle, że bez uwagi nawet one same się nie realizują ) - może kluczem do tego wychodzenia ze skorupy, o którym piszesz, jest stawianie sobie średnich celów: takich, żeby wydały się dość ambitne, by warto się za nie zabrać, ale nie na tyle dużych, by czuć się przegraną na starcie? Spróbuję jakoś w najbliższym czasie tak formułować zadania do wykonania, by wpisywały się w tę formułę
Jednocześnie cały czas szukam momentu, kiedy wszystko się zaczęło (ta moja bierność, brak inicjatywy i takiej... spontanicznej radości życia?) i wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują to, co i tak dało mi nieźle popalić

Cytat:
Napisane przez Lilith890502 Pokaż wiadomość
co prawda to nie do mnie, ale do mnie też przemawia, bo ja też czasami wolę siedzieć w bezpiecznym kłębku, bo co będzie jak coś się zmieni... może pora zmienić myślenie na podobne do Twojego
No nie? Myślenie Nebuli daje do myślenia Szczególnie podoba mi się jej motywacja: "kto jak nie ja" - bo wymaga, by podliczyć, co można zyskać lub stracić, a potem z tą wiedzą podjąć świadomą decyzję - podejrzewam, że pewnie w wielu przypadkach, gdybym to sobie dobitnie uświadomiła... oj, nie wiem, czy bym prokrastynowała Postaram się zapamiętać także tę metodę i chociaż kilka razy ją zastosować. Wymyśliłam nawet z rozpędu wersję na dzisiaj, żeby sprawdzić, czy rozumiem metodę Nie chce mi się robić prezentacji? To ja ryzykuję ocenę, dobrą opinię, wysoką średnią zgromadzoną do tej pory, własne poczucie kompetencji, szacunek koleżanek i kolegów ze studiów względem mojej dotychczasowej sumienności... I po co? Chyba jednak siedzenie w necie nie jest tego warte!

A tak ogólnie - dzisiaj u mnie lepiej niż wczoraj, ale źle mi na samą myśl o powrocie na uczelnię. Jest lepiej niż trzy lata temu i mój organizm nie reaguje już gorączką czy wymiotami na ten wydział, ale dalej dłuższa przerwa sprawia, że mam lęk, czy jak tam wejdę, to to znów nie wróci Z plusów jednak, pomimo lęku przygotowuję się do zajęć i samo to przygotowanie sprawia mi frajdę Szkoda tylko, że nie mogę zaliczyć tego przez internet albo w jakimkolwiek innym budynku uczelni niż mój wydział
grenouillette jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-05, 21:17   #2219
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez grenouillette Pokaż wiadomość
Dzisiaj mam nastrój jak Bura i nawet planowałam nic nie pisać, ale potem pomyślałam, że na mnie przerwa w pisaniu źle działa. Przepraszam, chyba wszędzie indziej by mnie zgłosili za żałościowo-smętowy spam, a Wy macie cierpliwość!

Jak pisałam wcześniej, byłam dzisiaj w teatrze. Sztuka super, może nie ambitna - ale za to jak poprawiła nastrój! Szkoda tylko, że na krótko... We wszystkich takich miejscach typu teatr/filharmonia/itd. czuję się jak farbowany lis, bo długo byłam kulturalnym ignorantem. Widzę ludzi, którzy z wejściówkami za parę złotych siedzą na podłodze i oglądają - więc to nie kwesta finansów. Nie są to też obeznani w teatrach studenci kulturoznawstwa czy teatrologii, to nawet niekoniecznie są młodzi ludzie! Jest to zwyczajnie grupa osób, która która chce i znajduje sposób. Czemu więc ja nigdy nie potrafię znaleźć sposobu? Czemu zawsze czekam na wszystko podane pod nos, a sama nie wychylam nosa ze strefy komfortu? Jestem beznadziejnym przypadkiem, który chciałby, ale się boi, więc chce, ale nic nie robi, i jak tak nic nie robi, to narzeka, że chce, a nie ma tego, czego chce - podobnie logiczny jak to zdanie jest mój tok myślenia.

Idę spać. Albo sprzątać. Nie wiem jeszcze, czy zagłuszyć wątpliwości snem, czy zużyć je jako paliwo do działania.
Chciałm już wczesniej zaczepić o ten post, przeglądam w telefonie, ale stamtąd nie lubię pisać.
To samo mogę powiedziec o sobie.
Taniec - lubiłam tańczyć - tańczyłam kiedyś.
Teraz tylko mówię o tańczeniu - zesztywniałam jak kołek, kondycja zerowa i marzenia w głowie, żeby tańczyć.

Dziewczyny z tego wątku w ramach Tygodnia Próbowania Czegoś Nowego sprawiły, że ODWAŻYŁAM się wyjść, iść na taniec. Poszłyśmy razem na jakieś warsztaty. Było tak fantastycznie!
Gdyby nie dziewczyny - siedziałabym w domu nie mając nawet możliwości przeżycia tego doświadczenia....

Razem, razem, razem, jeśli nie z nami, to z kimś. Może tak będzie Ci łatwiej. Nie radzę, nie wymyślam Ci sposobów. Przez chwilę poczułam się jak autorka Twoich słów. Może napiszę na ten temat więcej jak siądę porządnie do wątku.

http://matbaza.blogspot.com/2013/01/...-ciasto-w.html

Tym się zajmowałam, byłam na zakupach, przejrzałam całą zawartość lodówki i zaraz biore się za ciasto na chleb....

No i jeszcze oglądam z TŻ film "Imię róży" na Ale Kino o 22:15, czyli już.
Pa!
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-01-05, 23:22   #2220
czerwieclipiec
Zadomowienie
 
Avatar czerwieclipiec
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: jesień
Wiadomości: 1 112
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Czerwiec - Perseidy! No jasne Książką się zainteresowałam...ale jak to Weltbild się zwija? A ja nadal nie odwiedziłam ich sklepu outletowego w Łodzi, a tu takie coś?
Ano uciekają od nas. Info choćby tu: http://xiegarnia.pl/aktualnosci/welt...i-na-sprzedaz/ .

Masakra, znowu jestem chora. Krwi nie mogę oddać, bo co przejdę kwarantannę, to znów jakieś atrakcje się znajdują. A jeszcze Trzech Króli, to na dyżurującą aptekę w pobliżu trudno liczyć.


Zrobione:
* upload grafiki
* 100 stron skanowania (niespodzianka, która nie mogła iść pocztą)
* mail do M.
* porządek na ścianie pocztówek
* bezokazjowy prezent dla brata
* przesypywanie kuchenne
* podlewanie kwiatów
* odkłaczanie 3 sweterków
* pomoc TŻowi w obsłudze programów
* długi mail kompensujący kilka miesięcy braku kontaktu
__________________
- Underground nuclear testing in China, and, hey! Your perfume!
- My perfume? I'm not wearing any perfume.
- Oriental blend, tangerines, castorium...
- I showered before I came here.
- ... maybe a little myrrh. Opium. You're wearing Opium.
- I got it, didn't I? Yeah.

Edytowane przez czerwieclipiec
Czas edycji: 2013-01-05 o 23:23
czerwieclipiec jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-09-23 01:47:20


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:52.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.