Jak go rozpalić i sprawić, żeby zwariował...

[Nuova]

Szkoda tylko, że Autorka nie napisała czy jej wybranek jest wolny

[Bananalama]

Napisane przez Nuova

Szkoda tylko, że Autorka nie napisała czy jej wybranek jest wolny

Podejrzane unikanie tematu, nieprawdaż?

[larissa09]

Nie, nie jest stąd unikanie tematu, ponieważ nie pytałam o to czy to jest słuszne czy też nie, co kto myśli na ten temat, że facet jest zajęty, tylko w tym temacie chodzi mi o coś zupełnie innego co można wyczytać w mojej pierwszej wiadomości.

---------- Dopisano o 07:54 ---------- Poprzedni post napisano o 07:48 ----------

Napisane przez normalnyFacet

ohh jeju jeju pierwszy nie ostatni...

zluzuj trochę bo niepotrzebnie się nakręcasz, a przypominam Ci, że to TYLKO SEKS.

no dobrze, może przesadziłam mówiąc tylko o sexie, między nami zrodziło się też jakieś uczucie, może bardziej okazywane z jego strony, ale jednak wiem że nie pozostaje mu obojętna.

---------- Dopisano o 07:57 ---------- Poprzedni post napisano o 07:54 ----------

Napisane przez dobrarada

no może to nie była uwaga najwyższych lotów ale się popłakałam

A ja z kolei nie wiem czy śmiać się czy płakać...

[ANTERIA]

Tylko seks ale nie tylko W dodatku zdrada, może nie wiek cię tak krępuje tylko świadomość że robisz coś złego, niemoralnego??? Tak podnieć go rozpal niech zwariuje, rozbij przy tym jego rodzinę, najlepiej powiedz jego żonie ciekawie co wtedy zrobicie??? Naiwność i głupota niektórych dziewczyn mnie rozwala

[larissa09]

Napisane przez ANTERIA

Tylko seks ale nie tylko W dodatku zdrada, może nie wiek cię tak krępuje tylko świadomość że robisz coś złego, niemoralnego??? Tak podnieć go rozpal niech zwariuje, rozbij przy tym jego rodzinę, najlepiej powiedz jego żonie ciekawie co wtedy zrobicie??? Naiwność i głupota niektórych dziewczyn mnie rozwala

Nie wiesz jaka jest sytuacja w jego związku, w jego rodzinie, bo status "zajęty" oznacza także mężczyznę w związku małżeńskim ale np. w separacji lub po prostu mieszkającym oddzielnie lub z żoną ale tylko teoretycznie, bo praktyka jest inna - nie ujawniłam do końca jaka jest u niego sytuacja więc proszę nie komentuj. Jak już poruszyłaś temat żony to dodam, że bardzo mnie lubi, bo gdzie ona nie może (większość jego służbowych i prywatnych wyjść) to zawsze mu doradza żeby zabrał mnie więc jeśli ktoś tu jest naiwny... to raczej nie ja.

[ANTERIA]

Napisane przez larissa09

Nie wiesz jaka jest sytuacja w jego związku, w jego rodzinie, bo status "zajęty" oznacza także mężczyznę w związku małżeńskim ale np. w separacji lub po prostu mieszkającym oddzielnie lub z żoną ale tylko teoretycznie, bo praktyka jest inna - nie ujawniłam do końca jaka jest u niego sytuacja więc proszę nie komentuj. Jak już poruszyłaś temat żony to dodam, że bardzo mnie lubi, bo gdzie ona nie może (większość jego służbowych i prywatnych wyjść) to zawsze mu doradza żeby zabrał mnie więc jeśli ktoś tu jest naiwny... to raczej nie ja.

No na prawdę jest się czym chlubić, masz chociaż trochę pokory i szacunku do innych ludzi w sobie czy jesteś zwykłą egoistką, pewnie jeszcze się spotykasz z jego żona na kawie i spokojnie sobie plotkujecie? Masz racje nie jesteś naiwna a zwyczajnie żałosna A tak im na pewno się nie układa, po co by przecież zdradzał żonę, ciekawe czy ona też wie o tym że im się nie układa czy tak samo ją zbywa jak i Ciebie?

A status "zajęty" oznacza status "zajęty" no chyba że się myle to uświadom mnie

[larissa09]

Poza tym chciałabym zaznaczyć, że nie jest to wątek czy robię słusznie czy nie, czy to co robimy jest zgodne z czyimiś przekonaniami, nie potrzebuję tu wywodów na temat, że rozwalam komuś rodzinę czy męża. Napisałam z konkretnym powodem co i jak powinnam zrobić, żeby wiedział, że tamta sytuacja która miała miejsce i został przeze mnie zbyty na prawdę nie powinna się zdarzyć i dziś czuję i wiem że powinno być inaczej.

---------- Dopisano o 11:44 ---------- Poprzedni post napisano o 11:40 ----------

Napisane przez ANTERIA

No na prawdę jest się czym chlubić, masz chociaż trochę pokory i szacunku do innych ludzi w sobie czy jesteś zwykłą egoistką, pewnie jeszcze się spotykasz z jego żona na kawie i spokojnie sobie plotkujecie? Masz racje nie jesteś naiwna a zwyczajnie żałosna A tak im na pewno się nie układa, po co by przecież zdradzał żonę, ciekawe czy ona też wie o tym że im się nie układa czy tak samo ją zbywa jak i Ciebie?

A status "zajęty" oznacza status "zajęty" no chyba że się myle to uświadom mnie

Nie znasz mnie więc mnie nie oceniaj czy jestem naiwna czy żałosna czy może jeszcze jakaś inna.
I tak, jego żona wie, że coś dzieje się na rzeczy. Być może przestała się już tym przejmować i również ma go w głębokim poważaniu jak i on ją samą.

[ANTERIA]

Napisane przez larissa09

Poza tym chciałabym zaznaczyć, że nie jest to wątek czy robię słusznie czy nie, czy to co robimy jest zgodne z czyimiś przekonaniami, nie potrzebuję tu wywodów na temat, że rozwalam komuś rodzinę czy męża. Napisałam z konkretnym powodem co i jak powinnam zrobić, żeby wiedział, że tamta sytuacja która miała miejsce i został przeze mnie zbyty na prawdę nie powinna się zdarzyć i dziś czuję i wiem że powinno być inaczej.

---------- Dopisano o 11:44 ---------- Poprzedni post napisano o 11:40 ----------



Nie znasz mnie więc mnie nie oceniaj czy jestem naiwna czy żałosna czy może jeszcze jakaś inna.
I tak, jego żona wie, że coś dzieje się na rzeczy. Być może przestała się już tym przejmować i również ma go w głębokim poważaniu jak i on ją samą.

Nie muszę cię znać, każda laska która pieprzy się z żonatym lub zajętym facetem to dla mnie szmata i K.... Oj skoro żona wie no to powodzenia... krzyż na drogę bzykajcie się jak króliki dalej tylko nie zdziw się że kiedyś ktoś potraktuje cię być może tak samo jak on żonę

[magica]

Dziewczyno, a nie lepiej to skończyć? Widać, że jesteś na najlepszej drodze do zabujania się w tym facecie, a on niestety raczej nie rzuci dla Ciebie żony. Zazwyczaj w takich przypadkach faceci ciągną na dwa fronty. Będziesz cierpieć, bo seks bardzo zbliża ludzi. Pomyśl nad tym

[Fruchtgeele]

Napisane przez larissa09

Nie wiesz jaka jest sytuacja w jego związku, w jego rodzinie, bo status "zajęty" oznacza także mężczyznę w związku małżeńskim ale np. w separacji lub po prostu mieszkającym oddzielnie lub z żoną ale tylko teoretycznie, bo praktyka jest inna - nie ujawniłam do końca jaka jest u niego sytuacja więc proszę nie komentuj. Jak już poruszyłaś temat żony to dodam, że bardzo mnie lubi, bo gdzie ona nie może (większość jego służbowych i prywatnych wyjść) to zawsze mu doradza żeby zabrał mnie więc jeśli ktoś tu jest naiwny... to raczej nie ja.

Jak w znanym utworze słowno-muzycznym: "że żona go nie rozumie, że wcale ze sobą nie śpią...". Ty tak na poważnie? I nie przyszło Ci nigdy do głowy, że podświadomie blokuje Cię nie wiek, ale fakt, że wchodzisz w majtki żonatemu facetowi?
Edit: i rozumiem, że to też Twój przełożony w pracy?

[ANTERIA]

Napisane przez Fruchtgeele

Jak w znanym utworze słowno-muzycznym: "że żona go nie rozumie, że wcale ze sobą nie śpią...". Ty tak na poważnie? I nie przyszło Ci nigdy do głowy, że podświadomie blokuje Cię nie wiek, ale fakt, że wchodzisz w majtki żonatemu facetowi?
Edit: i rozumiem, że to też Twój przełożony w pracy?

Szkoda czasu , jak ktoś myśli dupą zamiast rozumem to nie przegadasz :P

[khloe]

Napisane przez normalnyFacet

17 lat różnicy ciekawe ile Ty masz... może mu nie staje i ma problemy?

ey no nie wiem, czemu uważasz, że jak facet ma lat 41 lat to mu nie staje

zalatuje mi wypowiedzią jednej z wizażanek, która uważała, ze facet po 40 jest obrzydliwy i jakby miała się z nim kochać to by chyba się zerzygała

[larissa09]

ANTERIA trochę szacunku, bo chcesz mnie oceniać i wyzywać od najgorszych a sama reprezentujesz swoimi wypowiedziami nie najwyższy poziom.


magica myślę, że to obecnie zauroczenie starszym, dojrzałym mężczyzną, po kilku związkach z rówieśnikami czuję, że tamto to nie było to. Dużo razem spędzamy czasu więc w pewnym sensie już jesteśmy ze sobą blisko, cieżko byłoby mi tak po prostu teraz urwać ten kontakt.

Fruchtgeele Nie, nie jest moim przełożonym w pracy, nie pracujemy nawet w podobnych branżach, więc to nie chodzi o kasę i dobre stusunki z szefem.

---------- Dopisano o 12:04 ---------- Poprzedni post napisano o 12:01 ----------

Napisane przez khloe

ey no nie wiem, czemu uważasz, że jak facet ma lat 41 lat to mu nie staje

zalatuje mi wypowiedzią jednej z wizażanek, która uważała, ze facet po 40 jest obrzydliwy i jakby miała się z nim kochać to by chyba się zerzygała

Do czasu kiedyś też myślałam, że facet po 40, że ja? że co? że nigdy w życiu, zarzekałam się, a tu proszę wyszło zupełnie inaczej. Dla mnie jeśli ktoś mówi, że facet po 40stce jest obrzydliwy i by się zerzygała kochając się z nim świadczy tylko o tym jaka jest ograniczona.

[ANTERIA]

Napisane przez larissa09

ANTERIA trochę szacunku, bo chcesz mnie oceniać i wyzywać od najgorszych a sama reprezentujesz swoimi wypowiedziami nie najwyższy poziom.

Nie zasługujesz na ani odrobinę mojego szacunku. Zresztą sama się nie szanujesz a chcesz żeby inni cię szanowali? Chyb nie wiesz co oznacza to słowo....

[mind explorer]

Nie rozumiem problemu. Skoro z waszych rozmów wynika, że też ma na Ciebie ochotę, wasze rozmowy sprowadzają się do seksu, to po prostu zaproś go do siebie wieczorem. Zrób kolację, pogadacie, pobędziecie razem i pójdziecie do łóżka.
Nie zapraszaj go do siebie rano, po pracy, kiedy jest zmęczony i może ma jeszcze coś do załatwienia, bo wtedy możliwe, że znowu nic z tego nie wyjdzie.
Powodzenia.

[larissa09]

Napisane przez mind explorer

Nie rozumiem problemu. Skoro z waszych rozmów wynika, że też ma na Ciebie ochotę, wasze rozmowy sprowadzają się do seksu, to po prostu zaproś go do siebie wieczorem. Zrób kolację, pogadacie, pobędziecie razem i pójdziecie do łóżka.
Nie zapraszaj go do siebie rano, po pracy, kiedy jest zmęczony i może ma jeszcze coś do załatwienia, bo wtedy możliwe, że znowu nic z tego nie wyjdzie.
Powodzenia.

Konkretna odpowiedź, na takie liczyłam dzięki!

Generalnie problem jest w tym, że to mój pierwszy o tyle lat starszy mężczyzna, wiem że pewnie go uraziłam ostatnią sytuacją dając nadzieję, podsycając atmosfere a później ją gasząc swoim widzimisię. Chciałabym sprawić mu przyjemność, żeby oszalał na moim punkcie jeszcze bardziej i liczył tylko czas do kolejnych spotkań. Nie wiem czego oczekuje mężczyzna w tym wieku.

---------- Dopisano o 12:16 ---------- Poprzedni post napisano o 12:14 ----------

Napisane przez ANTERIA

Nie zasługujesz na ani odrobinę mojego szacunku. Zresztą sama się nie szanujesz a chcesz żeby inni cię szanowali? Chyb nie wiesz co oznacza to słowo....

Uważam, że każdy zasługuje na szacunek i wyzywanie kogoś od szmat, dz****, ku** jest nie na miejscu. Wiele rzeczy można także sobie pomyśleć samej dla siebie i przemilczeć to.

Szacunku do siebie bym nie miała gdybym puszczała się i bzykała na lewo i prawo z kilkoma facetami naraz, a tak nie jest. To że ma żone to nie jest koniec świata.

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Dziewczyno, bierzesz udzial w oszustwie. Pytanie brzmi: czy czujesz sie z tym dobrze?

[ANTERIA]

Napisane przez larissa09

---------- Dopisano o 12:16 ---------- Poprzedni post napisano o 12:14 ----------
Uważam, że każdy zasługuje na szacunek i wyzywanie kogoś od szmat, dz****, ku** jest nie na miejscu. Wiele rzeczy można także sobie pomyśleć samej dla siebie i przemilczeć to.

Szacunku do siebie bym nie miała gdybym puszczała się i bzykała na lewo i prawo z kilkoma facetami naraz, a tak nie jest. To że ma żone to nie jest koniec świata.

A powiedziałaś o tym związku swojej matce? Chwalisz się wszystkim o nim? Wątpię nie można głaskać czegoś co jest złe i niemoralne, nie można przymykać oka na gówno bo inaczej zacznie śmierdzieć i zostaie przyjęte za normę a normą nie jest...

[madana]

Ale jakoś nie widzę, by pan za tobą szalał, SAM szukał kontaktu, a to, co robisz, to desperacja straszliwa;
I fakt "to, ze ma żonę to nie jest koniec świata"- tyle że pokazuje specyficzne podejscie, bo nigdy "nie brałam się " za zajętych facetów; i to nie tylko żonatych, ale także tych, którzy byli po prostu w związku;
I CO niby ma zmienić to "oszalenie" faceta?- pokotłujecie się w łóżku, pobzyka cię pokątnie, a i tak z tego, co piszesz jakoś z jego strony bardzo dużej fascynacji nie ma.
Bo nie piszesz, aby to on dzwonił do ciebie, szukał kontaktu. A od ciebie desperacją bije okrutną

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez larissa09

Chciałabym sprawić mu przyjemność, żeby oszalał na moim punkcie jeszcze bardziej i liczył tylko czas do kolejnych spotkań. Nie wiem czego oczekuje mężczyzna w tym wieku.

Haha, co za plan Kochana, przeliczysz sie... Historia, ktora tu opisujesz jest bardzo banalna. To znaczy, ze masa takich mlodych dziewczatek wdajacych sie w romans ze starszymi zonatymi. I wiesz co? Zawsze sie to konczy na niekorzysc tych dziewczatek, bo faceci pobzykaja, a i tak do zony wracaja.

I, ze tak zapytam: czemu tak Ci zalezy, zeby on oszalal na Twoim punkcie? Chcesz rozbic malzenstwo doszczetnie?

[ANTERIA]

Napisane przez madana

Ale jakoś nie widzę, by pan za tobą szalał, SAM szukał kontaktu, a to, co robisz, to desperacja straszliwa;
I fakt "to, ze ma żonę to nie jest koniec świata"- tyle że pokazuje specyficzne podejscie, bo nigdy "nie brałam się " za zajętych facetów; i to nie tylko żonatych, ale także tych, którzy byli po prostu w związku;
I CO niby ma zmienić to "oszalenie" faceta?- pokotłujecie się w łóżku, pobzyka cię pokątnie, a i tak z tego, co piszesz jakoś z jego strony bardzo dużej fascynacji nie ma.
Bo nie piszesz, aby to on dzwonił do ciebie, szukał kontaktu. A od ciebie desperacją bije okrutną

A mi się wydaję że autorce chodzi o to aby się dowartościować i tyle

[larissa09]

Napisane przez ANTERIA

A powiedziałaś o tym związku swojej matce? Chwalisz się wszystkim o nim? Wątpię nie można głaskać czegoś co jest złe i niemoralne, nie można przymykać oka na gówno bo inaczej zacznie śmierdzieć i zostaie przyjęte za normę a normą nie jest...

Jestem już samodzielna i sama podejmuję swoje decyzje. Aczkolwiek mama wie o ich istnieniu, że spędzamy ze sobą wiele czasu, jednak gdy wie, że jestem z nim sam na sam uważa, że mu chodzi tylko o sex i żebym nie dała się zmanipulować. Jednak gdyby chodziło mu tylko o sex zrobiłby to dawno bo wcześniej okazji było mnóstwo, ale niestety myślę, że w obecnej sytuacji by nie zrozumiała.

[madana]

Napisane przez ANTERIA

A mi się wydaję że autorce chodzi o to aby się dowartościować i tyle

- ale CZYM??? Dla takich panien nie rozwodzi się; trzeba czegoś więcej niż narzucająca się, chętna i przebierająca nogami do zaliczenia panienka.

[larissa09]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;38454835]Dziewczyno, bierzesz udzial w oszustwie. Pytanie brzmi: czy czujesz sie z tym dobrze?[/QUOTE]

Może nie jest to do końca komfortowa sytuacja dla mnie, ale przecież to nie moja wina, że komuś się związek nie ułożył już przedtem, zanim stanęliśmy sobie na drodze.

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez ANTERIA

A mi się wydaję że autorce chodzi o to aby się dowartościować i tyle

Czlowiek niedowartosciowany, to czesto rowniez czlowiek zdeperowany; goniacy za akceptacja.

[ANTERIA]

Napisane przez larissa09

Jestem już samodzielna i sama podejmuję swoje decyzje. Aczkolwiek mama wie o ich istnieniu, że spędzamy ze sobą wiele czasu, jednak gdy wie, że jestem z nim sam na sam uważa, że mu chodzi tylko o sex i żebym nie dała się zmanipulować. Jednak gdyby chodziło mu tylko o sex zrobiłby to dawno bo wcześniej okazji było mnóstwo, ale niestety myślę, że w obecnej sytuacji by nie zrozumiała.

Nie nie chodzi już tylko o seks na początku pisałaś że o to właśnie chodzi zastanów się sama nad tym co piszesz, no mama na pewno by cię zrozumiała Pytanie. Chciałabyś być żoną zdradzaną?

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez larissa09

Może nie jest to do końca komfortowa sytuacja dla mnie, ale przecież to nie moja wina, że komuś się związek nie ułożył już przedtem, zanim stanęliśmy sobie na drodze.

Ale kto twierdzi, ze sie nie ulozyl? Niech zgadne: on i Twoje 'oberwacje'

Maja dzieci?

[madana]

Napisane przez larissa09

Może nie jest to do końca komfortowa sytuacja dla mnie, ale przecież to nie moja wina, że komuś się związek nie ułożył już przedtem, zanim stanęliśmy sobie na drodze.

- ale napisz mi jedno: CO konkretnie robi ten pan, że uważasz, iż "stanęliśmy sobie na drodze"- bo to leci aż "przeznaczeniem" co konkretnie robi, że masz nadzieję na związek, z którego nie wyjdziesz poraniona, potraktowana jako młoda d.upa do zaliczenia przez dojrzałego faceta, który akurat ma małżeński problem?
Proponuje ci spotkania? snuje plany z tobą w roli głównej? lata z kwiatami? dzwoni często i gęsto? budzi smsami, że "tylko ty"

[larissa09]

Napisane przez madana

Ale jakoś nie widzę, by pan za tobą szalał, SAM szukał kontaktu, a to, co robisz, to desperacja straszliwa;
I fakt "to, ze ma żonę to nie jest koniec świata"- tyle że pokazuje specyficzne podejscie, bo nigdy "nie brałam się " za zajętych facetów; i to nie tylko żonatych, ale także tych, którzy byli po prostu w związku;
I CO niby ma zmienić to "oszalenie" faceta?- pokotłujecie się w łóżku, pobzyka cię pokątnie, a i tak z tego, co piszesz jakoś z jego strony bardzo dużej fascynacji nie ma.
Bo nie piszesz, aby to on dzwonił do ciebie, szukał kontaktu. A od ciebie desperacją bije okrutną

Dzwoni sam, sprawia prezenty, zabiera na wycieczki ze swoim synem, nie ukrywa tego także w swojej pracy, że jest mną zainteresowany. Generalnie od tamtej sytuacji łóżkowej po której ostudziłam jego zapał i całą resztę on jest nadal, wszystko jest jak było tylko tak jakby już bez bliższych kontaktów, tak jakby zraził się tamtą sytuacją, od czasu do czasu tam jakiś pocałunek, przytulenie, aluzje łóżkowe ale poza tym to nic konkretnego.

[ANTERIA]

Napisane przez larissa09

Może nie jest to do końca komfortowa sytuacja dla mnie, ale przecież to nie moja wina, że komuś się związek nie ułożył już przedtem, zanim stanęliśmy sobie na drodze.

No to niech się rozwiedzie. Czemu tego nie robi?


No a takie dziewczęta dowartościowuje właśnie to że czują się niby lepsze od żon... I nie mogą zrozumieć że w rzeczywistości jest zupełnie inaczej...