Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

[kinia656]

taka sobie jedna TŻ na początku smutno mu było o ile tak to można nazwać. Sam się wkurzał na tą sytuację chociaż i tak nie dał tego po sobie tak poznać a teraz po prostu nabija się z nich tak jak ja.. jak np coś skomentują to ja mu to mówię i się nabijamy np "znowu musieli skomentować bo by nie byli sobą" obojgu nam już to zwisa nie chcą to nie, prosić się nie bedziemy ale to przykre było kiedy młody był tyle czasu chory a TŻ nie mógł go nawet zobaczyć...

[taka_sobie_jedna]

Napisane przez Margosia__

Dziękuję, powoli zaczynamy 18-sty

o to już połówka No to życzę Ci, żeby zleciało Ci bez żadnych dolegliwości i niespodzianek

PS: w podpisie widzę, że jesteś z moich okolic

Napisane przez kinia656

taka sobie jedna TŻ na początku smutno mu było o ile tak to można nazwać. Sam się wkurzał na tą sytuację chociaż i tak nie dał tego po sobie tak poznać a teraz po prostu nabija się z nich tak jak ja.. jak np coś skomentują to ja mu to mówię i się nabijamy np "znowu musieli skomentować bo by nie byli sobą" obojgu nam już to zwisa nie chcą to nie, prosić się nie bedziemy ale to przykre było kiedy młody był tyle czasu chory a TŻ nie mógł go nawet zobaczyć...

To bardzo przykre.. Ale też będzie kiedyś, kiedy synek zauważy, że coś jest nie tak.
Ja mam niesamowite szczęście, że nikt się do mojego związku nie miesza. Albo ja na tyle stanowcza jestem, że nie pozwalam się mieszać..

[Margosia__]

Napisane przez taka_sobie_jedna

o to już połówka No to życzę Ci, żeby zleciało Ci bez żadnych dolegliwości i niespodzianek

PS: w podpisie widzę, że jesteś z moich okolic

Nie dziękuje co by nie zapeszać

Z Krakowskich ?
Kocham to miasto

[taka_sobie_jedna]

Napisane przez Margosia__

Nie dziękuje co by nie zapeszać

Z Krakowskich ?
Kocham to miasto

Miasto super.. ale moja miłość do niego osłabła jak moja córa do żłobka się nie dostała

[Margosia__]

Napisane przez taka_sobie_jedna

Miasto super.. ale moja miłość do niego osłabła jak moja córa do żłobka się nie dostała

Wszystko przede mną
Ja się mogę nie załapać na becikowe

[kinia656]

Napisane przez Margosia__

Wszystko przede mną
Ja się mogę nie załapać na becikowe

Dlaczego?

[Margosia__]

Bo od tego roku wprowadzili limit dochodu
A przy becikowym dzieli się na dwie osoby czy już na 3?

Bo w Krk ma nie przekraczać 850 zł na osobę i jak podzielimy na 3 to się raczej zmieścimy a jak na 2 to nie dostaniemy

[kinia656]

o jaa co za zdzierstwo ;/ a jęczą że dzieci nie ma ;/ Ja jak miałam becikowe to każdy dostawaŁ POD warunkiem że w odpowiednim tygodniu lekarz potwierdził ciążę. A jeśli ma być liczony dochód to jak jesteście małżeństwem to na 3 a jak nie to chyba na 2?
Chyba że można taką opcję wybrać, że jak mieszkacie razem to wpisujesz was jako rodzinę i też dzielisz na 3 :P

[Margosia__]

Właśnie konkretnie nikt tego nie powiedział, a na necie są różne opinie...
Pod uwagę są brane zarobki za poprzedni pełny rok przed urodzeniem się dziecka- stąd podejrzenie, że mogą go dzielić na 2 a nie na 3 ;/

[kinia656]

tak, za poprzedni rok na pewno.. ale z tym dzieleniem sama nie wiem. A jesteście małżeństwem? Może idź najlepiej do swojego mopsu i się dopytaj jak to jest. I wybierz najlepszą opcję dla siebie.

To wszystko jest śmieszne... ja np biorę zasiłek rodzinny... ale tu żadnej logiki nie ma. Musiałam wystąpić o alimenty mimo że z TŻ cały czas jestem (ale nie jesteśmy małżeństwem) po to żebym te marne grosze od państwa dostała no ale zawsze to na pieluchy i mleko :P I teraz gdzie logika, jak miałabym niby z alimentów utrzymać siebie i dziecko, płacić rachunki, kupować jedzenie, uczyć się, mieć na lekarstwa w razie czego, na przedszkole? Za te marne kilka stówek? Toż to nielogiczne.

I moje zarobki- 0zł bo przecież jakbym pracowała nawet za minimum to bym pewnie już nie mogła mieć zasiłku xD

Nie wiem czasem czy się śmiać czy płakać. Z tym becikowym też wymyślili ;/ ten 1000zł co dawali to i tak marne grosze jeśli to ma starczyć na wyprawkę dla dziecka (niektórzy za same becikowe wózek mają i dokładają jeszcze a gdzie reszta?) a teraz jeszcze zabierają ;/ ale ponoć jest dodatek do becikowego, tzn drugie becikowe? wtedy musisz się załapać na zasiłek rodzinny (539zł chyba na osobę) i wpisujesz że chcesz dodatek jeszcze.. Wtedy byś 2000zł dostała chyba (pierwsze becikowe, dodatek) no i zasiłek co miesiąc..

[Margosia__]

Napisane przez kinia656

tak, za poprzedni rok na pewno.. ale z tym dzieleniem sama nie wiem. A jesteście małżeństwem? Może idź najlepiej do swojego mopsu i się dopytaj jak to jest. I wybierz najlepszą opcję dla siebie.

To wszystko jest śmieszne... ja np biorę zasiłek rodzinny... ale tu żadnej logiki nie ma. Musiałam wystąpić o alimenty mimo że z TŻ cały czas jestem (ale nie jesteśmy małżeństwem) po to żebym te marne grosze od państwa dostała no ale zawsze to na pieluchy i mleko :P I teraz gdzie logika, jak miałabym niby z alimentów utrzymać siebie i dziecko, płacić rachunki, kupować jedzenie, uczyć się, mieć na lekarstwa w razie czego, na przedszkole? Za te marne kilka stówek? Toż to nielogiczne.

I moje zarobki- 0zł bo przecież jakbym pracowała nawet za minimum to bym pewnie już nie mogła mieć zasiłku xD

Nie wiem czasem czy się śmiać czy płakać. Z tym becikowym też wymyślili ;/ ten 1000zł co dawali to i tak marne grosze jeśli to ma starczyć na wyprawkę dla dziecka (niektórzy za same becikowe wózek mają i dokładają jeszcze a gdzie reszta?) a teraz jeszcze zabierają ;/ ale ponoć jest dodatek do becikowego, tzn drugie becikowe? wtedy musisz się załapać na zasiłek rodzinny (539zł chyba na osobę) i wpisujesz że chcesz dodatek jeszcze.. Wtedy byś 2000zł dostała chyba (pierwsze becikowe, dodatek) no i zasiłek co miesiąc..

Ale na zasiłek się nie załapiemy- bo Tż zarabia więcej niż 1500 miesięcznie
A to, że rata kredytu ponad 1000, czynsz i rachunki kolejny 1000 i na życie zostaje 500 to już nikogo nie interesuje
Jesteśmy za bogaci, żeby nam państwo pomogło... lepiej tylko zabrać

[taka_sobie_jedna]

Napisane przez Margosia__

Właśnie konkretnie nikt tego nie powiedział, a na necie są różne opinie...
Pod uwagę są brane zarobki za poprzedni pełny rok przed urodzeniem się dziecka- stąd podejrzenie, że mogą go dzielić na 2 a nie na 3 ;/

zadzwoń do Urzędu Miasta albo do MOPSu. Ja się nie zagłębiałam w to, bo w 2010 roku dostawał praktycznie każdy. Ja się załapałam na dwa, bo Kraków dawał drugi tysiąc od siebie (samorządowe), teraz też nie wiem czy daje, bo przecież bardzo zbiedniał Na trzecie to już zarobki były zbyt wysokie

Napisane przez kinia656

tak, za poprzedni rok na pewno.. ale z tym dzieleniem sama nie wiem. A jesteście małżeństwem? Może idź najlepiej do swojego mopsu i się dopytaj jak to jest. I wybierz najlepszą opcję dla siebie.

To wszystko jest śmieszne... ja np biorę zasiłek rodzinny... ale tu żadnej logiki nie ma. Musiałam wystąpić o alimenty mimo że z TŻ cały czas jestem (ale nie jesteśmy małżeństwem) po to żebym te marne grosze od państwa dostała no ale zawsze to na pieluchy i mleko :P I teraz gdzie logika, jak miałabym niby z alimentów utrzymać siebie i dziecko, płacić rachunki, kupować jedzenie, uczyć się, mieć na lekarstwa w razie czego, na przedszkole? Za te marne kilka stówek? Toż to nielogiczne.

I moje zarobki- 0zł bo przecież jakbym pracowała nawet za minimum to bym pewnie już nie mogła mieć zasiłku xD

Nie wiem czasem czy się śmiać czy płakać. Z tym becikowym też wymyślili ;/ ten 1000zł co dawali to i tak marne grosze jeśli to ma starczyć na wyprawkę dla dziecka (niektórzy za same becikowe wózek mają i dokładają jeszcze a gdzie reszta?) a teraz jeszcze zabierają ;/ ale ponoć jest dodatek do becikowego, tzn drugie becikowe? wtedy musisz się załapać na zasiłek rodzinny (539zł chyba na osobę) i wpisujesz że chcesz dodatek jeszcze.. Wtedy byś 2000zł dostała chyba (pierwsze becikowe, dodatek) no i zasiłek co miesiąc..

Kinia, bo Ty źle alimenty interpretujesz. Alimenty od ojca to jest kasa na połowę potrzeb dziecka. Drugą połowę Ty masz zapewnić. To nie jest kasa dla Ciebie, nie na Twoje wyżycie, tylko na wyżycie dziecka i to nie całkowite tego pokrycie, bo Ty jako matka masz obowiązek pokryć połowę tego wydatku.
A reszta już nikogo nie obchodzi.




Co do becikowego, to mnie się coś o uszy (a raczej oczy ) obiło, że rodzice je dostaną jak przedstawią faktury, że kasa rzeczywiście została przeznaczona na dziecko... Tylko gdzie ja to czytałam??



EDIT: Margosia_ ale ja widzę, że na normalne becikowe się załapujesz, jedynie to drugie, gminne, może Ci przejść koło nosa Jeden tysiąc będzie na pewno

[Margosia__]

Napisane przez taka_sobie_jedna

zadzwoń do Urzędu Miasta albo do MOPSu. Ja się nie zagłębiałam w to, bo w 2010 roku dostawał praktycznie każdy. Ja się załapałam na dwa, bo Kraków dawał drugi tysiąc od siebie (samorządowe), teraz też nie wiem czy daje, bo przecież bardzo zbiedniał Na trzecie to już zarobki były zbyt wysokie

Kraków też wprowadził limit od stycznia teraz 850 zł

I dlatego jestem ciekawa czy na 2 czy na 3 bo jak na 3 to się raczej załapiemy a na 2 nie ma opcji

Zadzwonię ale teraz to pewnie jeszcze sami za wiele nie wiedzą- a ja i tak nic nie zmienię więc zadzwonię może w marcu

[taka_sobie_jedna]

Napisane przez Margosia__

Kraków też wprowadził limit od stycznia teraz 850 zł

I dlatego jestem ciekawa czy na 2 czy na 3 bo jak na 3 to się raczej załapiemy a na 2 nie ma opcji

Zadzwonię ale teraz to pewnie jeszcze sami za wiele nie wiedzą- a ja i tak nic nie zmienię więc zadzwonię może w marcu

zawsze możesz też zlożyć wniosek i najwyżej go odrzucą

na kiedy masz termin porodu?

[Margosia__]

Napisane przez taka_sobie_jedna

zawsze możesz też zlożyć wniosek i najwyżej go odrzucą

na kiedy masz termin porodu?

Na połowę czerwca

[taka_sobie_jedna]

Napisane przez Margosia__

Na połowę czerwca

a to fajny czas
od razu będziesz mogła z maluchem na pole wyskakiwać

a robiłaś już plany, gdzie będziesz rodzić?

[anjaa31]

pozwolę sobie wrócić do głównego tematu :P fajnie, że wątek odżył, jakoś cieplej się robi na serduszku czytając Wasze wypowiedzi, bo od znajomych słyszę tylko, że K. na pewno chodzi tylko o seks, no bo jak to 10 lat różnicy, to takie szalone przecież..

[kinia656]

ja doskonale wiem że alimenty to na dziecko a nie na mnie, i że to połowa (chociaż jak dla mnie to wcale połowa nie jest bo przecież ubrania, jedzenie, przedszkole czy szkoła, lekarstwa też kosztują) może się źle wyraziłam, ale ogólnie chodziło mi o to, że tak czy siak to jest nielogiczne, bo jak ktoś pracuje i załapuje się na zasiłek to ok ale jak ktoś nie pracuje to oni myślą że z zasiłku wyżyją?

Nie wiem czy wiesz o co mi chodzi...

Zresztą też mnie wkurza to że ojcowie mają np zasądzone 300 czy 400zł alimentów na dziecko (tak zazwyczaj bywa) albo nawet mniej... to ja na ich miejscu też wolałabym dawać 300zł co miesiąc dla dziecka a ojciec niech się martwi o zdrowie, o opiekunkę, o jedzenie, ubrania, swoją pracę (bo ciągle zwolnienia bo dziecko chore). I kto ma gorzej? :P

Niby płacić muszą ale potem robią co chcą, kiedy chcą to wyjdą na imprezę, chodzą normalnie do pracy, o nic się nie martwią, spotykają nowych ludzi. A kobieta? Wszystko na jej głowie

Ale to już zupełnie odbiegłam od tematu xD

---------- Dopisano o 22:36 ---------- Poprzedni post napisano o 22:33 ----------

anja ja też się cieszyłam jak zobaczyłam że istnieje taki wątek. Odrazu lepiej się poczułam ze swoim związkiem i że jednak faktycznie nie jestem jedyna na świecie. Bo już myślałam że nienormalna jestem :P

Tym bardziej jak dziewczyny same są w takich związkach i sobie chwalą, mówią o ślubach itp.. odrazu cchce się żyć

[taka_sobie_jedna]

Napisane przez anjaa31

pozwolę sobie wrócić do głównego tematu :P fajnie, że wątek odżył, jakoś cieplej się robi na serduszku czytając Wasze wypowiedzi, bo od znajomych słyszę tylko, że K. na pewno chodzi tylko o seks, no bo jak to 10 lat różnicy, to takie szalone przecież..

zmień znajomych
ja tam nigdy kompleksów nie miałam w związku z różnicą wieku Nigdy też nie wysłuchiwałam podobnych komentarzy. Pewnie dlatego, że moi znajomi wiedza jaka jestem i że skoro zdecydowałam się na taki związek, to znaczy, że jestem tego pewna.
No oprócz jednej znajomej ale ona się nie liczy, bo ona czepia się wszystkiego, wszystkich i o wszystko

Napisane przez kinia656

ja doskonale wiem że alimenty to na dziecko a nie na mnie, i że to połowa (chociaż jak dla mnie to wcale połowa nie jest bo przecież ubrania, jedzenie, przedszkole czy szkoła, lekarstwa też kosztują) może się źle wyraziłam, ale ogólnie chodziło mi o to, że tak czy siak to jest nielogiczne, bo jak ktoś pracuje i załapuje się na zasiłek to ok ale jak ktoś nie pracuje to oni myślą że z zasiłku wyżyją?

Nie wiem czy wiesz o co mi chodzi...

Zresztą też mnie wkurza to że ojcowie mają np zasądzone 300 czy 400zł alimentów na dziecko (tak zazwyczaj bywa) albo nawet mniej... to ja na ich miejscu też wolałabym dawać 300zł co miesiąc dla dziecka a ojciec niech się martwi o zdrowie, o opiekunkę, o jedzenie, ubrania, swoją pracę (bo ciągle zwolnienia bo dziecko chore). I kto ma gorzej? :P

Niby płacić muszą ale potem robią co chcą, kiedy chcą to wyjdą na imprezę, chodzą normalnie do pracy, o nic się nie martwią, spotykają nowych ludzi. A kobieta? Wszystko na jej głowie

Ale to już zupełnie odbiegłam od tematu xD[COLOR="Silver"]

wiem, o co Ci chodzi i przyznaję Ci rację. Ale nic na to i tak nie poradzimy
Z którego miesiąca jest Twoj synek? Pytam z ciekawości, bo dzieci mamy w podobnym wieku

[kinia656]

uff to dobrze że wiesz o co mi chodzi :P mój jest z lipca a Twój maluszek? Masz córeczkę prawda? jak ma na imię?

[taka_sobie_jedna]

Napisane przez kinia656

uff to dobrze że wiesz o co mi chodzi :P mój jest z 28 lipca a Twój maluszek? Masz córeczkę prawda? jak ma na imię?

wysyłam Ci PW Nie będziemy sobie wątku śmiecić

[ananna]

Napisane przez anjaa31

pozwolę sobie wrócić do głównego tematu :P fajnie, że wątek odżył, jakoś cieplej się robi na serduszku czytając Wasze wypowiedzi, bo od znajomych słyszę tylko, że K. na pewno chodzi tylko o seks, no bo jak to 10 lat różnicy, to takie szalone przecież..

Nie rozumiem takich ludzi. Zazwyczaj nie mają oni pojęcia o tym, co się dzieje w związku, i opierają swoje osądy na własnych poglądach, a nie na faktach. Zresztą łatwo przyczepić parze z dużą różnicą wieku, że "tylko o seks mu chodzi, a jej pewnie o kasę"....

[Margosia__]

Napisane przez taka_sobie_jedna

a to fajny czas
od razu będziesz mogła z maluchem na pole wyskakiwać

a robiłaś już plany, gdzie będziesz rodzić?

Pomyślałam o Żeromskim- i przestałam się dalej zastanawiać

Napisane przez anjaa31

pozwolę sobie wrócić do głównego tematu :P fajnie, że wątek odżył, jakoś cieplej się robi na serduszku czytając Wasze wypowiedzi, bo od znajomych słyszę tylko, że K. na pewno chodzi tylko o seks, no bo jak to 10 lat różnicy, to takie szalone przecież..

W naszym związku to ja molestuje Tż... jemu to by dwa razy w roku starczyło Więc tu o seks może i chodzi ale raczej nie jemu

Napisane przez ananna

Nie rozumiem takich ludzi. Zazwyczaj nie mają oni pojęcia o tym, co się dzieje w związku, i opierają swoje osądy na własnych poglądach, a nie na faktach. Zresztą łatwo przyczepić parze z dużą różnicą wieku, że "tylko o seks mu chodzi, a jej pewnie o kasę"....

Dlatego na początku bycia z Tż starałam się płacić za siebie sama, mimo iż nalegał...
Ale teraz nie ma wyjścia musi mnie utrzymywać

Kinia i jak ktoś pracuje to ma marne szanse, żeby załapać się na zasiłek...
a jeżeli się załapuje to uwierz mi, że również jest mu bardzo ciężko wyżyć z tego co ma... nie oszukujmy się, ale ten zasiłek nie jest w stanie zaspokoić praktycznie żadnym potrzeb

[Renatka_2108]

Wiec i ja dolacze do grona... Poznalam swietnego faceta, ale jest starszy o 14 lat, mi to juz nie przeszkadza (wczesniej byly obawy ze po prostu nie dogadamy się).

Jeszcze nie ufam do konca, tak jak byc powinno bo znamy sie stosunkowo krótko, ale z czasem mysle ze bedzie ok i to co jest teraz nie prysnie jak banka

[Margosia__]

Napisane przez Renatka_2108

Wiec i ja dolacze do grona... Poznalam swietnego faceta, ale jest starszy o 14 lat, mi to juz nie przeszkadza (wczesniej byly obawy ze po prostu nie dogadamy się).

Jeszcze nie ufam do konca, tak jak byc powinno bo znamy sie stosunkowo krótko, ale z czasem mysle ze bedzie ok i to co jest teraz nie prysnie jak banka

Życzę z całego serduszka, żeby Wam się udało

[kinia656]

Napisane przez Margosia__

Kinia i jak ktoś pracuje to ma marne szanse, żeby załapać się na zasiłek...
a jeżeli się załapuje to uwierz mi, że również jest mu bardzo ciężko wyżyć z tego co ma... nie oszukujmy się, ale ten zasiłek nie jest w stanie zaspokoić praktycznie żadnym potrzeb

Tak, wiem.

Renatka a jesteście ze sobą oficjalnie czy dopiero się spotykacie i randkujecie?

[Renatka_2108]

Napisane przez Margosia__

Życzę z całego serduszka, żeby Wam się udało

Napisane przez kinia656

Tak, wiem.

Renatka a jesteście ze sobą oficjalnie czy dopiero się spotykacie i randkujecie?

Oficjalnie nie, randkujemy sobie Ale zapowiada sie całkiem poważnie..
Jest tylko problem bo mieszka 200km ode mnie, ale mam zamiar sie do tego miasta wyprowadzić, u mnie straciłam pracę a perspektyw na cokolwiek innego brak . Wiec ma mi jakas prace zoorganizowac u siebie i pokoik

[anjaa31]

Napisane przez Renatka_2108

Wiec i ja dolacze do grona... Poznalam swietnego faceta, ale jest starszy o 14 lat, mi to juz nie przeszkadza (wczesniej byly obawy ze po prostu nie dogadamy się).

Jeszcze nie ufam do konca, tak jak byc powinno bo znamy sie stosunkowo krótko, ale z czasem mysle ze bedzie ok i to co jest teraz nie prysnie jak banka

Życzę powodzenia Też narazie staram się być ostrożna, tym bardziej, że "kręcimy" od sierpnia i różnie to bywało. Myślę, że na zaufanie trzeba zapracować, więc trzymajmy kciuki za naszych panów, żeby im się udało

[Philadephia11]

Super się wątek kręci!

Ja też dołączam, jeśli mogę. Pomiędzy mną a moim Tż jest 16 lat róźnicy, ale w ogóle nam to nie przeszkadza. Od początku jakoś świetnie się rozumieliśmy, a wiek to tylko głupie cyferki w dowodzie...
Jesteśmy ze sobą niedługo, bo dopiero pół roku, ale jest super. Nie traktujemy tego bardzo poważnie, podchodzimy do tego bardziej partnersko. Wiem, ile on wycierpiał w swoich poprzednich związkach i chyba przez to boi się większego zaangażowania. Teraz mi to nie przeszkadza, ale nie wiem, czy później nie będzie z tego powodu komplikacji.
Wasi Tż podchodzą do Waszych związków z równym dystansem?

Pozdrawiam gorąco

[Renatka_2108]

Napisane przez anjaa31

Życzę powodzenia Też narazie staram się być ostrożna, tym bardziej, że "kręcimy" od sierpnia i różnie to bywało. Myślę, że na zaufanie trzeba zapracować, więc trzymajmy kciuki za naszych panów, żeby im się udało

My króciutko sie spotykamy , ale widze ze mu sie podobam strasznie, ze idzie w dobra strone. Ja jestem nie ufna przez poprzedni zwiazek.. Ale widze ze sie stara caly czas zebym zaufała.