W Nowy Rok wkraczamy, prawie wszystkie półmetek ciąży już mamy. V-VI 2013 cz.6

[nuna2]

Napisane przez lonely_lady

Dzień dobry Mamusie
witam się i lecę nadrabiać

Przed chwilką umówiłam się na usg połówkowe
Mój gin mi polecał babeczkę we Wrocławiu, ale nie będziemy jechać tak daleko, więc umówiłam się tam gdzie byłam na prenatalnych

Jenny jak zauważysz to możesz dopisać mi w kalendarzu
18.01- godz 14.15- USG połówkowe

czy to jest to samo co USG genetyczne?? tylko ze w polowie sie robi??

[Aaś]

nuna badania prenatalne to cały szereg badań wykonywanych w różnym czasie.
http://www.badaniaprenatalne.pl/kiedy_badania_w_ciazy

Badania nieinwazyjne w ciąży
- Między 10 a 14 tygodniem ciąży – test PAPP-A oraz pierwsze badanie USG
- Między 15 a 21 tygodniem ciąży – USG genetyczne
- Po 14 tygodniu ciąży – test potrójny
- Koniec pierwszego trymestru ciąży (ok. 12, 13 tygodnia ciąży) – badanie przepływu w obrębie przewodu żylnego oraz Przepływ przez zastawkę trójdzielną

[humpback]

Napisane przez Atena564

oj jak tylko zaczniesz kupować , biegać po sklepach, wybierać to ci się zachce ja teraz to odruchowo zachaczam o smyka jak jestm na galerii

tak mi się wydaję, ale póki co nie mam motywacji by zacząć

[sharpnowaja]

W sobotę od rana na wariackich papierach. Jeszcze w piątek zadzwoniła koleżanka co mnie miała czesać że coś tam się poprzestawiało i mnie nie może uczesać o 10 a kosmetyczka o 9:30 tylko mam być na 11. No to ok tylko że u Pani Młodej miałam być o 12:30. I tym sposobem od kosmetyczki wyszłam o 12:15 i "biegiem" do domu (tata po mnie przyjechał) zjadłam szybko zupę jednocześnie się ubierając i do samochodu żebym nie musiała iść na nogach (mino że to w miarę blisko było). I u Pani Młodej byłam o 12:37.
No i weszłam na górę po schodach i dzwonie. No i na dole przez garaż wyszedł tata PM i mówi żebym weszła dołem bo u góry są śliskie schody i on wpuszcza dołem (ale kurna ja już byłam na górze to nie mógł mnie wpuścić jak już przechodził koło mnie schodząc na dół ). No i jak schodziłam po tych nieszczęsnych schodach to pod koniec 3-4 schodki poleciałam do tyłu. Żeby nie upaść na tyłek przytrzymałam się ręką (którą całą obdarłam). I w sumie nawet do głowy mi nie przyszło że coś mogło się stać małej. Bo czułam się ok, w kościele mała dawała czadu jak robiło się głośno przy śpiewaniu. Rękę dopiero poczułam jak miałam podpisać dokumenty bo nie mogłam utrzymać długopisu w ręce.
Ogólnie ręka była spuchnięta nawet nie byłam w stanie unieść łyżeczki żeby sobie zamieszać herbatę. W ogóle pierwsze co zrobiłam na sali to sobie odworzyłam tymbarka i tym kapslem rozcięłam palca, krew się lała i lała z 5 chusteczek zużyłam. No kompletna sierota ze mnie

No ślubie wytrzymaliśmy do 1 w nocy (nawet kilka kawałków zatańczyłam- o ile mi Tż nie musiał moją ręką ruszać ).
Dopiero rano w niedzielę zobaczyłam że mam sińca na tyłku, czyli jednak zawadziłam o te schodu. I zaczęłam się zastanawiać czy oby na pewno nie zaszkodziłam małej. No i stwierdziłam z mamą że dla własnego spokoju i sumienia lepiej jechać na pogotowie.
No pogotowiu ludzi mało. Dwie osoby przede mną (a dzień wcześniej był tata i tłumy). No i chciałam się zarejestrować, mówię co i jak, że jestem w ciąży w 24 tyg, spadłam ze schodów i martwię się o dziecko no i że stłukłam rękę nie mogę nią ruszać i mam opuchniętą (mimo że już po nocy wyglądała lepiej i mniej bolała). No to kobieta mi mówi żebym czekała bo ona nie jest pielęgniarką (to po co pytała co mi jest). Jak przyszła pielęgniarka to akurat byłam w wc, później podchodzę do tego okienka i mówię że chciałam się zarejestrować. A ta tylko "dowód!". No to dałam. Wpisała mnei do jakiejś księgi i pyta się o objawy no to mówię to co wcześniej a ona się na mnie drze że przecież to miał być uraz ona mnie już wpisała i co ja sobie wyobrażam że jej tu o jakiejś ciąży mówię No i jej mówię że ona mnie nie pytała z czym przychodzę tylko chciała dowód i wtedy tamta druga kobieta dostała piorunujące spojrzenie (widocznie ona powiedziała że ja z urazem). No i mówię że przecież mnie ręka boli, opuchnięta jest itd. No i usłyszałam że "ból i opuchnięcie ręki to nie jest uraz! a jak mnie boli to mogę sobie iść do rdzinnego po skierowanie do specjalisty"
cdn

[szprotka_mada]

Melduję się po weekendowej nieobecności i stwierdzam, że żeście poszalały! Nie nadrobię za chiny ludowe

Melduję też, że będę od dzisiaj do czwartku włącznie sporadycznie dostępna, bo Mężu ma urlop, więc jeżeli nie będę się odzywała przez ten czas, to proszę się nie martwić, nie obraziłam się na Was

BTW- czy któraś może polecić dobry i niezawodny telefon z dostępem do neta?

[sharpnowaja]

cz2
A z ciążą kazała mi iść na pierwsze piętro. Tam też siedziała jakaś pielęgniarka. Mówię co i jak. A ta mówi że mam u nich zostać na 3 dni, już teraz. JA w szoku bo nawet rzeczy ze sobą nie miałam (nie tyle ze sobą co w domu bo przyjechaliśmy do mnie tylko na dwa dni). No i wyszłam na chwilę od niej żeby pogadać z TŻtem. No i stwierdziliśmy że ok zostanę (chociaż nie miałabym jak później wrócić do domu) No i idę znów do babki a ta mi mówi że mam iśc od razu na oddział. No to się pytam czy mnie nie będzie badać a ta że nie. Więc pytam czy mnie zbadają na oddziale. No i tu dostałam informację że nie zbada mnie ani teraz ani jak będę przez te 3 dni na oddziale bo nie ma zagrożenia życia. A mam się położyć tylko i wyłącznie na obserwację
Wyszłam od niej, próbowałam się dodzwonić do lekarza ale nie odbierał. No ale i tak postanowiliśmy że jedziemy do domu bo leżeć to ja mogę u siebie w łóżku, gdzie na pewno będę się lepiej czułą przede wszytskim psychicznie.
Ale powiem wam, że się rozryczałam po tym wszytskim. Bo kurde składki płacę i jakoś zawzse miałam poczucie że zawsze w razie "w" można jechać na pogotowie i tam dostanę pomoc a tu mnie potraktowali dosłownie jak jakiegoś śmiecia i nawet nikt nie kwapił się mnie zbadać.
Strasznie mnie to zdołowało i zdenerwowało. Aż mnie brzuch z nerwów rozbolał i nie mogłam się uspokoić więc w domu poszłam spać (pomogło). Dopiero później jak dojeżdżaliśmy do naszego domu to zadzwoniłam do lekarza i on mi powiedział że jak czuję ruchy to na pewno małej nic się nie stało. A jakby miało być coś nie tak z łożyskiem to bym od razu krwawiła i żebym się nie denerwowała tylko przez parę dni odpoczywała, dużo leżała żeby nie fundowała parę dni żadnych atrakcji małej.
No więc leżę. NAwet nie wypakowałam naszych bagaży. Wszystko leży i czeka na TŻta aż wróci z pracy. Jedynie obiad dziś zrobię (mielone bo najszybciej pójdzie), od razu na jutro będzie. Wprawdzie TŻ chciał gotować ale przecież umrę z głodu zanim on wróci.

No to chyba tyle. Trochę was nadrobię.

[lonely_lady]

Storyl witamy po długiej nieobecności Gratuluję zaręczyn
A ruchy na pewno niebawem poczujesz, albo już czujesz tylko wtedy kiedy są to się na tym nie skupiasz

Napisane przez Ashyshqa

Nuna, zobaczysz paracetamol Ci pomoże. Już nie jedną z nas postawił na nogi
A przed zamkniętym szpitalem bym się jednak broniła, jeśli nie nic więcej poza gorączką się nie dzieje. Kto wie, kiedy by Cię wypuścili

zgadzam się
mi paracetamol zbił gorączkę i obeszło się bez wisyty u internisty

Napisane przez JennyAniolek

Jakoś wolę papierowe wersje książek niż audiobooki czy ebooki

ja też, może sobie wydrukuję nasze forum jak będę miała dużo nadrabiania

Napisane przez nuna2

nie śpię...nie spałam praktycznie wcale... gorączka spadła do 37.2 katar mniejszy... łupie głowa a mąż wczoraj był bardzo zmartwiony i o mnie i dzidzie

dobrze, że gorączka spadła. Musisz to przeczekać..
zdrówka !!!!

Napisane przez JennyAniolek

Cześć
Myślałam, że śniegu już nie będzie; a póki co zima na całego
Teraz czekam aż mąż wróci i jedziemy do miasta załatwić kilka spraw; a najchętniej to poszłabym dalej spać

u nas śniegu ni ma

Napisane przez XxXJuSstiii

Siema z rana Nawet udało mi się wstać po 8:00
kończę szybko śniadanie i jadę do babci i przyjaciółki

a ja dzisiaj o 6.30 wstałam
musiałam mocz do badania oddać
to co się dzieje w przychodniach to jakaś masakra

Napisane przez cloche

dziewczyny, czy ja jestem nienormalna??? miałam właśnie ... mega twardą dwójkę i się czuję jak po porodzie - normalnie musiałam sprawdzić zawartość muszli

nie widzę w tym nic nienormalnego
w ciąży to częsta przypadłość. Ja zawsze bardzo szybko opuszczałam wc, a teraz muszę troszkę posiedzieć i też mi czasem twardo... ale bardzo mi pomaga ta moja ineczka z błonnikiem, naprawdę jestem w szoku- ma zbawienny wpływa

Napisane przez Ashyshqa

Muszę zgłębić temat drobnopestkowców i określić co to dokładnie jeść. Coby nie było przyszły sezon letni będziemy miały mega okrojony :beczy:

Już chyba o tym pisałam.. Położna mi mówiła, że jej pacjentki karmiące jedzą wszystko, tylko truskawek nie. Oczywiście trzeba ciągle obserwować siebie i dziecko i jak zauważymy coś niepokojącego to odstawić dany produkt.
Ale truskawki są najgorszym alergenem
Lato bez truskawek, bez moich ukochanych pogniecionych widelcem ruskawek ze śmietaną i cukrem nie wiem jak ja to wytrzymam

Napisane przez maarchewka

a w ogóle to chyba za dużo na tym forum przesiaduje.. Snilo mi się, ze byłyśmy wszyscy chore (przeziębione,grypa coś tego typu) i leżałyśmy na jakiejś wielkiej sali, a Justi była pielęgniareczką, biegała wokól nas i nam jakieś leki dawała...

Napisane przez sharpnowaja

cześć
zaraz opiszę co u mniej, ale chyba wam już Nuna pisała co nieco

Nuna nam zdawała relacje.. ale opowiadaj. Jak się czujesz, jak ręka ?

Napisane przez nuna2

czy to jest to samo co USG genetyczne?? tylko ze w polowie sie robi??

Najlepiej zadzwoń i zapytaj. Ale wydaje mi się, że tak. To połówkowe to jest takie bardzo szczegółowe USG. Zadzwoniłam dzisiaj tam gdzie robiłam prenatalne i babka mi powiedziała, że to się nazywa usg połówkowe- czyli takie szczegółowe. A prenatalne robi się w pierwszym trymestrze. Ale pewnie ile badających tyle określeń

[Kinga_20]

sharp k.....a mać!!!!!!!! Tylko tak skwituję sytuację w szpitalu - chyba bym ich tam wszystkich rozniosła!!!!!!!

Ale to nie jest odosobniony przypadek, u nas pogotowie też tak traktuje pacjentów, a jak ja trafiłam do szpitala z plamieniem w 8 tc to nie miałam zrobionego usg przez 5 dni, dopiero w dniu wypisu!!!! Nawet nie wiedzieli czy jest jeszcze co ratować!!!

[humpback]

Napisane przez sharpnowaja

No ślubie wytrzymaliśmy do 1 w nocy (nawet kilka kawałków zatańczyłam- o ile mi Tż nie musiał moją ręką ruszać ).
Dopiero rano w niedzielę zobaczyłam że mam sińca na tyłku, czyli jednak zawadziłam o te schodu. I zaczęłam się zastanawiać czy oby na pewno nie zaszkodziłam małej. No i stwierdziłam z mamą że dla własnego spokoju i sumienia lepiej jechać na pogotowie.
No pogotowiu ludzi mało. Dwie osoby przede mną (a dzień wcześniej był tata i tłumy). No i chciałam się zarejestrować, mówię co i jak, że jestem w ciąży w 24 tyg, spadłam ze schodów i martwię się o dziecko no i że stłukłam rękę nie mogę nią ruszać i mam opuchniętą (mimo że już po nocy wyglądała lepiej i mniej bolała). No to kobieta mi mówi żebym czekała bo ona nie jest pielęgniarką (to po co pytała co mi jest). Jak przyszła pielęgniarka to akurat byłam w wc, później podchodzę do tego okienka i mówię że chciałam się zarejestrować. A ta tylko "dowód!". No to dałam. Wpisała mnei do jakiejś księgi i pyta się o objawy no to mówię to co wcześniej a ona się na mnie drze że przecież to miał być uraz ona mnie już wpisała i co ja sobie wyobrażam że jej tu o jakiejś ciąży mówię No i jej mówię że ona mnie nie pytała z czym przychodzę tylko chciała dowód i wtedy tamta druga kobieta dostała piorunujące spojrzenie (widocznie ona powiedziała że ja z urazem). No i mówię że przecież mnie ręka boli, opuchnięta jest itd. No i usłyszałam że "ból i opuchnięcie ręki to nie jest uraz! a jak mnie boli to mogę sobie iść do rdzinnego po skierowanie do specjalisty

masakra

szprotka ja się nie znam na smartfonach ale ostatnio mój mąż miał jakiegoś htc z pamięcia 1gb i stwierdził że to za mało na obsługę internetu (bo część zużywa ekran, aplikacje, etc.) i wymienił przed Świętami na jakiś lg z większą pamięcią i teraz jest zadowolony. popytam jeszcze w domu dokładnie o modele bo ostatnio on się tym tematem zajmował

---------- Dopisano o 10:42 ---------- Poprzedni post napisano o 10:38 ----------

Napisane przez sharpnowaja

cz2
A z ciążą kazała mi iść na pierwsze piętro. Tam też siedziała jakaś pielęgniarka. Mówię co i jak. A ta mówi że mam u nich zostać na 3 dni, już teraz. JA w szoku bo nawet rzeczy ze sobą nie miałam (nie tyle ze sobą co w domu bo przyjechaliśmy do mnie tylko na dwa dni). No i wyszłam na chwilę od niej żeby pogadać z TŻtem. No i stwierdziliśmy że ok zostanę (chociaż nie miałabym jak później wrócić do domu) No i idę znów do babki a ta mi mówi że mam iśc od razu na oddział. No to się pytam czy mnie nie będzie badać a ta że nie. Więc pytam czy mnie zbadają na oddziale. No i tu dostałam informację że nie zbada mnie ani teraz ani jak będę przez te 3 dni na oddziale bo nie ma zagrożenia życia. A mam się położyć tylko i wyłącznie na obserwację
Wyszłam od niej, próbowałam się dodzwonić do lekarza ale nie odbierał. No ale i tak postanowiliśmy że jedziemy do domu bo leżeć to ja mogę u siebie w łóżku, gdzie na pewno będę się lepiej czułą przede wszytskim psychicznie.
Ale powiem wam, że się rozryczałam po tym wszytskim. Bo kurde składki płacę i jakoś zawzse miałam poczucie że zawsze w razie "w" można jechać na pogotowie i tam dostanę pomoc a tu mnie potraktowali dosłownie jak jakiegoś śmiecia i nawet nikt nie kwapił się mnie zbadać.
Strasznie mnie to zdołowało i zdenerwowało. Aż mnie brzuch z nerwów rozbolał i nie mogłam się uspokoić więc w domu poszłam spać (pomogło). Dopiero później jak dojeżdżaliśmy do naszego domu to zadzwoniłam do lekarza i on mi powiedział że jak czuję ruchy to na pewno małej nic się nie stało. A jakby miało być coś nie tak z łożyskiem to bym od razu krwawiła i żebym się nie denerwowała tylko przez parę dni odpoczywała, dużo leżała żeby nie fundowała parę dni żadnych atrakcji małej.
No więc leżę. NAwet nie wypakowałam naszych bagaży. Wszystko leży i czeka na TŻta aż wróci z pracy. Jedynie obiad dziś zrobię (mielone bo najszybciej pójdzie), od razu na jutro będzie. Wprawdzie TŻ chciał gotować ale przecież umrę z głodu zanim on wróci.

No to chyba tyle. Trochę was nadrobię.

ja cię rozumiem i współczuję. to jakaś kpina. a te pielęgniarki to normalnie trzymaj się ciepło i odpoczywaj

Napisane przez lonely_lady

ja też, może sobie wydrukuję nasze forum jak będę miała dużo nadrabiania

[lonely_lady]

Napisane przez szprotka_mada

Melduję się po weekendowej nieobecności i stwierdzam, że żeście poszalały! Nie nadrobię za chiny ludowe

Melduję też, że będę od dzisiaj do czwartku włącznie sporadycznie dostępna, bo Mężu ma urlop, więc jeżeli nie będę się odzywała przez ten czas, to proszę się nie martwić, nie obraziłam się na Was

BTW- czy któraś może polecić dobry i niezawodny telefon z dostępem do neta?

to dobrze, że nam się meldujesz
Masz przepustkę
Co do internetu w telefonach, to teraz wszystkie te nowe chyba dobrze się sprawdzają. Ja miałam starą nokie n97, miałam ją jakieś 5lat i też dawała radę z netem. Teraz mam iPhone i często na nim podczytuję sobie forum, czasem nawet piszę do Was z niego. Ale cytowanie mnie denerwuje, z pewnością to kwestia przyzwyczajenia

---------- Dopisano o 10:46 ---------- Poprzedni post napisano o 10:43 ----------

Sharp normalnie bym ich
echhhh.. brak słów
Przykre, że musiałaś być świadkiem takiego zachowania..
zamiast pomóc to tylko nerwów Ci dołożyli

[nuna2]

zadzwoniłam i sie od razu umówiłam bo terminy mają niezłe ale będzie to 21 tydzień skończony więc myślę że nie za późno???
mam na 8 lutego na 14 i koszt to 240 zł.

[maarchewka]

sharp brak slow na tą ☠☠☠.a.ną sluzbe zrowia

[sharpnowaja]

Napisane przez Kinga_20

Dziewczyny, a planujecie zakupować kołderkę i poduszkę już teraz? Bo ja chyba sobie daruję na razie i będzie spało pod kocykiem, my bliżej lata rodzimy to już ciepło powinno być. A też czytałam, że dziecko nie powinno spać na podusi, bo ze względu na to, że się wierci w nocy to może się udusić....

ja mam 1 komplet (pożyczony od siostry) ale maleństwo po urodzeniu powinno spać w rożku. Nie wolno niczym przykrywać, bo malec w razie w sam się nei odkryje i łatwo może się udusić. Więc kołderka i podusia na początek odpada. Chyba dopiero od 4 m-ca można podusię podkładać ale to nie pamiętam dokładnie. Jedynie nad ochraniaczem na łóżeczko się zastanawiam.
Otulacz dla mnie odpada- zbędny wydatek.
Wydaje mi się że na początek to rożek najlepszy a później to chyba sama pieluszka albo cienki kocyk- w końcu lato będzie. A do wózka też nie planują żadnej pościeli- rozłożę pieluszkę tetrową. I jakiś kocyk do przykrycia.

Veronic moja bratowa rodziła w Kraku i tam powiedzieli że rożek na początek ma być usztywniany i oni musieli kupić drugi.

colorblue ja małą dalej czuję na dole (chociaż na górze też).

[happy blue]

Napisane przez sharpnowaja

cz2
A z ciążą kazała mi iść na pierwsze piętro. Tam też siedziała jakaś pielęgniarka. Mówię co i jak. A ta mówi że mam u nich zostać na 3 dni, już teraz. JA w szoku bo nawet rzeczy ze sobą nie miałam (nie tyle ze sobą co w domu bo przyjechaliśmy do mnie tylko na dwa dni). No i wyszłam na chwilę od niej żeby pogadać z TŻtem. No i stwierdziliśmy że ok zostanę (chociaż nie miałabym jak później wrócić do domu) No i idę znów do babki a ta mi mówi że mam iśc od razu na oddział. No to się pytam czy mnie nie będzie badać a ta że nie. Więc pytam czy mnie zbadają na oddziale. No i tu dostałam informację że nie zbada mnie ani teraz ani jak będę przez te 3 dni na oddziale bo nie ma zagrożenia życia. A mam się położyć tylko i wyłącznie na obserwację
Wyszłam od niej, próbowałam się dodzwonić do lekarza ale nie odbierał. No ale i tak postanowiliśmy że jedziemy do domu bo leżeć to ja mogę u siebie w łóżku, gdzie na pewno będę się lepiej czułą przede wszytskim psychicznie.
Ale powiem wam, że się rozryczałam po tym wszytskim. Bo kurde składki płacę i jakoś zawzse miałam poczucie że zawsze w razie "w" można jechać na pogotowie i tam dostanę pomoc a tu mnie potraktowali dosłownie jak jakiegoś śmiecia i nawet nikt nie kwapił się mnie zbadać.
Strasznie mnie to zdołowało i zdenerwowało. Aż mnie brzuch z nerwów rozbolał i nie mogłam się uspokoić więc w domu poszłam spać (pomogło). Dopiero później jak dojeżdżaliśmy do naszego domu to zadzwoniłam do lekarza i on mi powiedział że jak czuję ruchy to na pewno małej nic się nie stało. A jakby miało być coś nie tak z łożyskiem to bym od razu krwawiła i żebym się nie denerwowała tylko przez parę dni odpoczywała, dużo leżała żeby nie fundowała parę dni żadnych atrakcji małej.
No więc leżę. NAwet nie wypakowałam naszych bagaży. Wszystko leży i czeka na TŻta aż wróci z pracy. Jedynie obiad dziś zrobię (mielone bo najszybciej pójdzie), od razu na jutro będzie. Wprawdzie TŻ chciał gotować ale przecież umrę z głodu zanim on wróci.

No to chyba tyle. Trochę was nadrobię.

nie wiem, jak się ma do tego wszystkiego zalecenie naszych ginekologów i w ogóle większości społeczeństwa o tym, że kobieta w ciąży ma unikać stresu. Współczuję i cieszę się, że uspokoił Cię lekarz telefonicznie. Odpoczywaj

Napisane przez Kinga_20

sharp k.....a mać!!!!!!!! Tylko tak skwituję sytuację w szpitalu - chyba bym ich tam wszystkich rozniosła!!!!!!!

Ale to nie jest odosobniony przypadek, u nas pogotowie też tak traktuje pacjentów, a jak ja trafiłam do szpitala z plamieniem w 8 tc to nie miałam zrobionego usg przez 5 dni, dopiero w dniu wypisu!!!! Nawet nie wiedzieli czy jest jeszcze co ratować!!!

to jest naprawdę skandal. ja nie wiem, czy bym sobie pozwoliła na takie traktowanie, chociaż obawiam się, że moja walka nic by tu nie dała, a tylko więcej nerwów

[Aaś]

sharp no i jak tu się nie zdenerwować?
człowiek płaci tyle kasy na ten pieprzony zus i nfz a nawet cię przebadać nie chcą.
i chyba faktycznie jak poleżysz w domu to będzie najlepiej. przynajmniej nie będzie cię ten cały szpital dołował.

ja jak dzwoniłam w połowie grudnia zapisać się do okulisty to mi babka mówi że do końca lipca już mają limit wyczerpany (a zaczęli zapisywać 01.12 )

Napisane przez szprotka_mada

Melduję się po weekendowej nieobecności i stwierdzam, że żeście poszalały! Nie nadrobię za chiny ludowe

Melduję też, że będę od dzisiaj do czwartku włącznie sporadycznie dostępna, bo Mężu ma urlop, więc jeżeli nie będę się odzywała przez ten czas, to proszę się nie martwić, nie obraziłam się na Was

BTW- czy któraś może polecić dobry i niezawodny telefon z dostępem do neta?

ja mam od miesiąca samsunga galaxy advance i póki co jestem zadowolona
wcześniej miałam htc wildfire ido netu to on się nie nadawał strasznie mulił.

[humpback]

Napisane przez nuna2

zadzwoniłam i sie od razu umówiłam bo terminy mają niezłe ale będzie to 21 tydzień skończony więc myślę że nie za późno???

wow, no to niezłe terminy. a połówkowe to chyba spokojnie można robić do 23-24t więc luz

---------- Dopisano o 10:56 ---------- Poprzedni post napisano o 10:52 ----------

Napisane przez Aaś

ja jak dzwoniłam w połowie grudnia zapisać się do okulisty to mi babka mówi że do końca lipca już mają limit wyczerpany (a zaczęli zapisywać 01.12 )

dlatego ja bardzo żałuję że nie mogę zrezygnować ze składek na nfz a zamiast tego wykupić prywatne ubezpieczenie. bo taka służba zdrowia i takie terminy to masakra. nawet jeśli będę umierająca to pewnie nie dożyję terminu wizyty, albo skończy się limit badań na dany rok

[happy blue]

Napisane przez nuna2

zadzwoniłam i sie od razu umówiłam bo terminy mają niezłe ale będzie to 21 tydzień skończony więc myślę że nie za późno???
mam na 8 lutego na 14 i koszt to 240 zł.

to nie jest za późno

dziewczyny, a czemu Wy płacicie za to, to jest jakieś inne badanie niż USG tyle, że z opisem, bardziej szczegółowe z badaniem konkretnych cech? ja miałam to robione prywatnie u swojego lekarza i normalnie za wizytę płacę 100, a wtedy zapłaciłam 120.
Teraz zapisałam się na fundusz, mam nadzieję, że w ogóle nie muszę płacić? wyprowadźcie mnie z błędnego myślenia

[lonely_lady]

Napisane przez nuna2

zadzwoniłam i sie od razu umówiłam bo terminy mają niezłe ale będzie to 21 tydzień skończony więc myślę że nie za późno???
mam na 8 lutego na 14 i koszt to 240 zł.

spokonie, można do 24 tygodnia, czy jakoś tak.
ja będę miała skończone 22 tygodnie, gin mi powiedział że wtedy będzie już ładnie widać Maluszka, a zależy mi też na zdjęciach 3 D
ciekawa jestem tylko czemu ceny takie różne
ja płacę tyle co za usg prenatalne, czyli 150 zł. Wtedy płaciłam jeszcze 250 za test z krwi. Teraz tylko usg

[Kinga_20]

Napisane przez sharpnowaja

ja mam 1 komplet (pożyczony od siostry) ale maleństwo po urodzeniu powinno spać w rożku. Nie wolno niczym przykrywać, bo malec w razie w sam się nei odkryje i łatwo może się udusić. Więc kołderka i podusia na początek odpada. Chyba dopiero od 4 m-ca można podusię podkładać ale to nie pamiętam dokładnie. Jedynie nad ochraniaczem na łóżeczko się zastanawiam.
Otulacz dla mnie odpada- zbędny wydatek.
Wydaje mi się że na początek to rożek najlepszy a później to chyba sama pieluszka albo cienki kocyk- w końcu lato będzie. A do wózka też nie planują żadnej pościeli- rozłożę pieluszkę tetrową. I jakiś kocyk do przykrycia.

Veronic moja bratowa rodziła w Kraku i tam powiedzieli że rożek na początek ma być usztywniany i oni musieli kupić drugi.

colorblue ja małą dalej czuję na dole (chociaż na górze też).

O widzisz, dzięki wielkie za odpowiedź Za jakimś usztywnianym rożkiem na pewno się rozejrzymy.

Napisane przez happy blue

to jest naprawdę skandal. ja nie wiem, czy bym sobie pozwoliła na takie traktowanie, chociaż obawiam się, że moja walka nic by tu nie dała, a tylko więcej nerwów

Tak masz rację, pewnie nic by nie dało na pewno....

[humpback]

Napisane przez happy blue

dziewczyny, a czemu Wy płacicie za to, to jest jakieś inne badanie niż USG tyle, że z opisem, bardziej szczegółowe z badaniem konkretnych cech? ja miałam to robione prywatnie u swojego lekarza i normalnie za wizytę płacę 100, a wtedy zapłaciłam 120.
Teraz zapisałam się na fundusz, mam nadzieję, że w ogóle nie muszę płacić? wyprowadźcie mnie z błędnego myślenia

na nfz jest bezpłatnie. czasem to badanie jest bardziej szczegółowe bo jest na lepszym sprzęcie. i daje możliwość zobaczenia dziecka w 3/4d.

ja będę je robić normalnie u swojej gin, a dopiero jak wyjdzie coś wątpliwego to się będę znów umawiać do pracowni usg na lepszy sprzęt

[lonely_lady]

Napisane przez happy blue

to nie jest za późno

dziewczyny, a czemu Wy płacicie za to, to jest jakieś inne badanie niż USG tyle, że z opisem, bardziej szczegółowe z badaniem konkretnych cech? ja miałam to robione prywatnie u swojego lekarza i normalnie za wizytę płacę 100, a wtedy zapłaciłam 120.
Teraz zapisałam się na fundusz, mam nadzieję, że w ogóle nie muszę płacić? wyprowadźcie mnie z błędnego myślenia

To zależy jaki sprzęt ma Twój gin. Mój ma takie średnie usg, mówił, że może mi to pomierzyć, ale pewniej będzie jak pojadę "tam czy tam"
Wiem, że niektóre dziewczyny robiły te szczegółowe usg u swoich ginów.
Nie wiem czemu Nuna płaci tak dużo, może to jakaś szersza opcja, może dostanie więcej zdjęć 3D, dłuższy filmik itp.
ja płacę 150zł, więc wydaje mi się że nie jest źle-to prawie tyle co normalna wizyta

[Kinga_20]

Napisane przez happy blue

to nie jest za późno

dziewczyny, a czemu Wy płacicie za to, to jest jakieś inne badanie niż USG tyle, że z opisem, bardziej szczegółowe z badaniem konkretnych cech? ja miałam to robione prywatnie u swojego lekarza i normalnie za wizytę płacę 100, a wtedy zapłaciłam 120.
Teraz zapisałam się na fundusz, mam nadzieję, że w ogóle nie muszę płacić? wyprowadźcie mnie z błędnego myślenia

Ja też za usg płacę, bo mój lekarz ma słaby sprzęt, podejrzeć się da, ale pomiarów zrobić już nie bardzo, w Luxmedzie za zwykłe usg płacę 100 zł a 3d/4d kosztuje 200 zł, a dzwoniłam też do innego miejsca w Lublinie i życzyli sobie za 3d/4d 300 zł ...... Także ceny są przeróżne, zależy od lekarza, który je wykonuje i od miejsca.

[humpback]

to jest opis z pracowni gdzie robiłam w 12t usg genetyczne. tam jest opisane co się sprawdza standardowo na badaniu połówkowym plus ewentualnie dodatkowe opcje ich sprzętu w przypadku wątpliwości. np. u mnie w gabinecie sprzęt nie jest na tyle czuły by pomierzyć dokładnie te opcjonalne rzeczy. tu jest link z opisem http://www.ultramedica.pl/usg_4d_3d_...plodu_2tr.html

[Ashyshqa]

Napisane przez maarchewka

ja to samo, inhalowałam się do 2 w nocy, potem o 5 wstałam, bo mnie gardło napierdzielało i musiałam czegoś gorącego się napić.. Po 6 zasnęłam obudzilam się o 8, żeby napisać do pracy, że mnie nie będzie.. o 12 idę do gina, ciekawe co powie na moje przeziębienie...
.

Na pewno da Ci zwonienie i opowie o wszystkich sposobach, które i tu podawałyśmy. Kuruj się

Napisane przez maarchewka

a w ogóle to chyba za dużo na tym forum przesiaduje.. Snilo mi się, ze byłyśmy wszyscy chore (przeziębione,grypa coś tego typu) i leżałyśmy na jakiejś wielkiej sali, a Justi była pielęgniareczką, biegała wokól nas i nam jakieś leki dawała...

Napisane przez szprotka_mada

Melduję się po weekendowej nieobecności i stwierdzam, że żeście poszalały! Nie nadrobię za chiny ludowe

Melduję też, że będę od dzisiaj do czwartku włącznie sporadycznie dostępna, bo Mężu ma urlop, więc jeżeli nie będę się odzywała przez ten czas, to proszę się nie martwić, nie obraziłam się na Was

BTW- czy któraś może polecić dobry i niezawodny telefon z dostępem do neta?

Mój mąż od dzis do pt też na urlopie, ale że jesteśmy uziemieni w domu ( ) to on se gra w fife a ja z Wami plotkuję

Co do smartfonów. Mogę sie wypowiedzieć Generalnie polecam telefony z androidem, bo wszystko można na nie ściągnąć. Bardzo fajne są Samsungi Galaxy S (juz bez znaczenia która wersjia). Do neta są idealne. bo mają duże wyświetlacze, no i śmigają jak się patrzy DO tego samsungi mają bardzo dobre baterie ( w przypadku smartfona, bateria, która trzyma 2 dni przy normalnym użytkowaniu to BARDZO dobra bateria).
Ja osobiście mam Samsung Galaxy Ace i generalnie jestem zadowolona (to taka tańsza i mniejsza wersja Galaxy S) tylko czasem klawiatura mnie wkurza, bo nie odczutuje moich intencji. Ale net śmiga bez problemu. Połowę czasu z Wami właśnie na tel przesiedziałam

Napisane przez lonely_lady

ja też, może sobie wydrukuję nasze forum jak będę miała dużo nadrabiania

Już chyba o tym pisałam.. Położna mi mówiła, że jej pacjentki karmiące jedzą wszystko, tylko truskawek nie. Oczywiście trzeba ciągle obserwować siebie i dziecko i jak zauważymy coś niepokojącego to odstawić dany produkt.
Ale truskawki są najgorszym alergenem
Lato bez truskawek, bez moich ukochanych pogniecionych widelcem ruskawek ze śmietaną i cukrem nie wiem jak ja to wytrzymam

Ej, to jest myśl! Forum w wersji papierowej!

A co truskawek to ja tez już je opłakuję. Miałam szczęście, że w RPA mieli na nie sezon, więc się troszkę nimi raczyłam

Napisane przez Kinga_20

sharp k.....a mać!!!!!!!! Tylko tak skwituję sytuację w szpitalu - chyba bym ich tam wszystkich rozniosła!!!!!!!

Ale to nie jest odosobniony przypadek, u nas pogotowie też tak traktuje pacjentów, a jak ja trafiłam do szpitala z plamieniem w 8 tc to nie miałam zrobionego usg przez 5 dni, dopiero w dniu wypisu!!!! Nawet nie wiedzieli czy jest jeszcze co ratować!!!

To jest jakaś masakra. Z czego to się bierze. Mają sprzęt, lekarzy pełni biega, ale nic z Tobą nie zrobią, tylko potrzymają kilka dni, żeby dostać zwrot z NFZ
Jak ja się cieszę, że mam zupełnie inne doświadczenia w szpitalu do którego trafiłam juz 2 razy.

[nuna2]

ja nie robiłam tych usg w 12 tyg wiec teraz zrobie chce sie upewnic jak serduszko nerki etc ale ceny kosmos fakt

[happy blue]

ej, dziewczyny, powiedzcie mi jak poziom mojej upierdliwości przestanie być akceptowalny, ok? popracuję nad tym :/

Napisane przez Kinga_20

Ja też za usg płacę, bo mój lekarz ma słaby sprzęt, podejrzeć się da, ale pomiarów zrobić już nie bardzo, w Luxmedzie za zwykłe usg płacę 100 zł a 3d/4d kosztuje 200 zł, a dzwoniłam też do innego miejsca w Lublinie i życzyli sobie za 3d/4d 300 zł ...... Także ceny są przeróżne, zależy od lekarza, który je wykonuje i od miejsca.

mój też ma słaby sprzęt, ten do którego idę prywatnie, a przychodnia, w której mam abonament Signal Iduna mam nadzieję ma lepszy, więc powtórzę tam. ale ja mówię tylko o zwykłym, bez 3d/4d

Napisane przez lonely_lady

To zależy jaki sprzęt ma Twój gin. Mój ma takie średnie usg, mówił, że może mi to pomierzyć, ale pewniej będzie jak pojadę "tam czy tam"
Wiem, że niektóre dziewczyny robiły te szczegółowe usg u swoich ginów.
Nie wiem czemu Nuna płaci tak dużo, może to jakaś szersza opcja, może dostanie więcej zdjęć 3D, dłuższy filmik itp.
ja płacę 150zł, więc wydaje mi się że nie jest źle-to prawie tyle co normalna wizyta

to płacisz tyle co ja, ale to za to na średnim sprzęcie, czy poszłaś gdzieś indziej?

Napisane przez humpback

na nfz jest bezpłatnie. czasem to badanie jest bardziej szczegółowe bo jest na lepszym sprzęcie. i daje możliwość zobaczenia dziecka w 3/4d.

ja będę je robić normalnie u swojej gin, a dopiero jak wyjdzie coś wątpliwego to się będę znów umawiać do pracowni usg na lepszy sprzęt

ja już nie wiem czy ja chodzę na nfz czy na co. mam z pracy ubezpieczenie w Signal Iduna, tzn że mogę chodzić na nfz?
a Ty chodzisz prywatnie do "swojej" gin czy nie?

[humpback]

Napisane przez Ashyshqa

A co truskawek to ja tez już je opłakuję. Miałam szczęście, że w RPA mieli na nie sezon, więc się troszkę nimi raczyłam

jejku ale zazdroszczę tych truskawek w środku zimy ja tylko mam nadzieję że dziecko nie urodzi się na tyle prędko i będę miała trochę sezonu truskawkowego

Napisane przez nuna2

ja nie robiłam tych usg w 12 tyg wiec teraz zrobie

na pewno miałaś je robione u swojego gina. mierzył ci przeziorność karkową, sprawdzał kość nosową i takie tam

[lonely_lady]

Napisane przez humpback

to jest opis z pracowni gdzie robiłam w 12t usg genetyczne. tam jest opisane co się sprawdza standardowo na badaniu połówkowym plus ewentualnie dodatkowe opcje ich sprzętu w przypadku wątpliwości. np. u mnie w gabinecie sprzęt nie jest na tyle czuły by pomierzyć dokładnie te opcjonalne rzeczy. tu jest link z opisem http://www.ultramedica.pl/usg_4d_3d_...plodu_2tr.html

ooo fajnie wszystko opisane przyda się dzięki

Napisane przez Ashyshqa

A co truskawek to ja tez już je opłakuję. Miałam szczęście, że w RPA mieli na nie sezon, więc się troszkę nimi raczyłam

zazdroszczę
ja muszę się zadowolić teraz mrożonymi truskawkami
Kocham truskaaaawkiiiii i arbuzy
w sumie wszystkie owoce kocham, ale ww. chyba najbardziej

[humpback]

Napisane przez happy blue

ja już nie wiem czy ja chodzę na nfz czy na co. mam z pracy ubezpieczenie w Signal Iduna, tzn że mogę chodzić na nfz?
a Ty chodzisz prywatnie do "swojej" gin czy nie?

ja chodzę prywatnie

Napisane przez lonely_lady

w sumie wszystkie owoce kocham, ale ww. chyba najbardziej

ja najbardziej lubię truskawki

Napisane przez lonely_lady

ooo fajnie wszystko opisane przyda się dzięki

proszę

[klauda88]

dobra dziewczynki trochę starałam się Was nadrobić ale nie daję rady uciekam pisać moją zaległą mgr,którą muszę oddać do końca stycznia a jeszcze prawie nic nie mam więc proszę nie bądźcie złe i trzymajcie kciuki