4 lata a on nie dorósł do ślubu... myślę nad odejściem. - Strona 5 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2013-01-06, 22:53   #121
Sadek
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 1 372
Dot.: 4 lata a on nie dorósł do ślubu... myślę nad odejściem.

Cytat:
Napisane przez margot003 Pokaż wiadomość
Dziewczyny, dzięki za Wasze opinie może rzeczywiście trochę przesadzam, może jego racjonalno-ekonomiczne argumenty naprawdę są w tej sytuacji przekonujące. Obawiałam się, że on może unikać zaręczyn ze względu na tą niegotowość, o której sporo dziewczyn pisze.

Wydaje mi się, że zaczynam mieć momentami jakąś paranoję i obsesyjnie zaczynam myśleć o tych cholernych zaręczynach.. czemu to jeszcze nie teraz, na co on czeka? dlaczego to ja musiałam podjąć ten temat? Wiecie, chyba na mózg mi chwilami pada niestety.. :p

U nas też, jeśli oboje się w jakiś sposób nie usamodzielnimy, musielibyśmy mieszkać u niego w domu. Co prawda dom jest duży i wygodny, ale same wiecie jak to jest... Wolelibyśmy oczywiście na swoim, bez rodziców za ścianą.

Tak przy okazji, jak zapatrujecie się na mieszkanie narzeczonych oddzielnie właśnie ze względu na beznadziejną sytuację materialną lub też mieszkanie z rodzicami z rozsądku (załóżmy gdy dwie osoby na początku marnie zarabiają i bez sensu jest wydawać całą jedną wypłatę na wynajem mieszkania, gdy oboje mają w mieście rodzinne domy)? Wg mnie sytuacja bardzo niekomfortowa, ale zauważyłam, że wiele par tak właśnie żyje...
Wiele par jada 6 razy w tygodniu parówki z biedronki a jesli przyszły kandydat na męża ma wszystkie zęby i nie jest alkoholikiem to można śmiało czekać na pierścionek...

Odpowiem - NIE! Chcesz tworzyć rodzinę to na początek wynajmijcie mieszkanie ( może być małe), mieszkanie z rodzicami to absurd.
Sadek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-06, 23:02   #122
margot003
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 78
Dot.: 4 lata a on nie dorósł do ślubu... myślę nad odejściem.

Ufff czyli jestem normalna u mnie ostatnio wysyp zaręczyn i ślubów na studiach i ja chyba też zaczęłam odczuwać jakąś presję na zadeklarowanie się. W dodatku moja mama marudzi o tym, że TŻ nie traktuje mnie poważnie skoro się nie oświadcza i chyba trochę przez to zaczęłam świrować...
margot003 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-06, 23:06   #123
ILTheCure
Rozeznanie
 
Avatar ILTheCure
 
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 907
Dot.: 4 lata a on nie dorósł do ślubu... myślę nad odejściem.

Cytat:
Napisane przez Sadek Pokaż wiadomość

Odpowiem - NIE! Chcesz tworzyć rodzinę to na początek wynajmijcie mieszkanie ( może być małe), mieszkanie z rodzicami to absurd.

A jak dla mnie to to zależy od warunków mieszkaniowych i charakterów.

Koleżanka z mężem mieszkają jakby z rodzicami. Wspólne mają tylko pomieszczenie z centralnym ogrzewaniem. Po przeróbkach są to dwa osobne mieszkania. Osobny ogródek, osobne wejście, osobna kuchnia, osobna łazienka, osobne pokoje. A rodzice ugodowi i niekonfliktowi, szanują ich odrębnośc i przyjdą ZAPROSZENI może co 2 tygodnie na kawę, albo na grilla latem.

I co? Tylko dlatego, że to jest dom rodziców, to mimo dobrych warunków i w porządku charakterów mieli wziąc kredyt na 200 tys, spłacic 400 i iśc "na swoje". To byłoby bardziej dojrzałe i rozsądne?

Jasne, mieszkanie z rodzicami na jednym garnuszku i gospodarstwie domowym, w pokoiku niewiele ma wspólnego z samodzielnością. Jednak nie każde mieszkanie z rodzicami tak wygląda.
__________________
83 kg ---> 63 kg ---> 59 kg
ILTheCure jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-06, 23:20   #124
Sadek
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 1 372
Dot.: 4 lata a on nie dorósł do ślubu... myślę nad odejściem.

Cytat:
Napisane przez ILTheCure Pokaż wiadomość
A jak dla mnie to to zależy od warunków mieszkaniowych i charakterów.

Koleżanka z mężem mieszkają jakby z rodzicami. Wspólne mają tylko pomieszczenie z centralnym ogrzewaniem. Po przeróbkach są to dwa osobne mieszkania. Osobny ogródek, osobne wejście, osobna kuchnia, osobna łazienka, osobne pokoje. A rodzice ugodowi i niekonfliktowi, szanują ich odrębnośc i przyjdą ZAPROSZENI może co 2 tygodnie na kawę, albo na grilla latem.

I co? Tylko dlatego, że to jest dom rodziców, to mimo dobrych warunków i w porządku charakterów mieli wziąc kredyt na 200 tys, spłacic 400 i iśc "na swoje". To byłoby bardziej dojrzałe i rozsądne?

Jasne, mieszkanie z rodzicami na jednym garnuszku i gospodarstwie domowym, w pokoiku niewiele ma wspólnego z samodzielnością. Jednak nie każde mieszkanie z rodzicami tak wygląda.
A czy ja napisałem na swoje? Mówiłem o wynajmowanym mieszkaniu a przykład, który opisałaś to marginalny zbieg oklolicznosci.
Sadek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-06, 23:25   #125
ILTheCure
Rozeznanie
 
Avatar ILTheCure
 
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 907
Dot.: 4 lata a on nie dorósł do ślubu... myślę nad odejściem.

Cytat:
Napisane przez Sadek Pokaż wiadomość
A czy ja napisałem na swoje? Mówiłem o wynajmowanym mieszkaniu a przykład, który opisałaś to marginalny zbieg oklolicznosci.

No nie wiem czy taki marginalny, bo wśród znajomych, których rodzice mają domy, taka sytuacja jest dośc częsta. Czasami ogród jest wspólny, czy jeden podjazd do domu, ale osobne mieszkania, z osobnymi licznikami (bo to żaden problem podlicznik wody i prądu założyc).

Więc ja bym po prostu napisała, że mieszkac niejako z rodzicami/obok rodziców można jeśli są ku temu warunki mieszkaniowe i charakterologiczne. A nie, że mieszkanie z rodzicami jest z gruntu rzeczy złe i świadczy o niedojrzałości i niesamodzielności.
__________________
83 kg ---> 63 kg ---> 59 kg
ILTheCure jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-07, 01:28   #126
Ivi 1988
Zakorzenienie
 
Avatar Ivi 1988
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: domek dla lalek
Wiadomości: 5 393
Dot.: 4 lata a on nie dorósł do ślubu... myślę nad odejściem.

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;38485678]Nie ma żadnej "roli kobiety". Jest tylko to, w co sama się pakujesz. (...)Skoro umie, to niech robi sam[/QUOTE]

Dawno nie czytalam tak dobrego podsumowania Moglabym wziac za podpis?

Aaa. i jeszcze dolacze sie do tych pewnie glupich,co czekaja na slub Jestem ze swoim prawie 3,5 roku, w tym 3 lata mieszkania razem, narzeczeni, slub ma byc w te lato (!) a nawet nie pojechalismy jeszcze do polski,zeby cokolwiek zorganizowac.. Na pytania tylko przytakuje i szybko zmienia temat Wiem,wiem.. Tak sie ludze i ludze jak idiotka Moj ma juz 30 lat, choc inna kultura, bo anglicy maja minimum tyle,kiedy sie hajtuja podobno.. Cos mysle,ze jutro bedzie b powazna rozmowa
__________________
Maybe you don't need whole world to love you, you know
Maybe you just need one person


Cytat:
Napisane przez Lisbeth Pokaż wiadomość
Nie ma żadnej "roli kobiety". Jest tylko to, w co sama się pakujesz.
Skoro umie, to niech robi sam.
Ivi 1988 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-07, 04:36   #127
rembertowa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
Dot.: 4 lata a on nie dorósł do ślubu... myślę nad odejściem.

mnie w całej tej historii Autorki zastanawia jedno - to pomieszanie z poplątaniem modeli życiowych. Z jednej strony - są samodzielni i razem mieszkają. Kochają się i niczego im nie brakuje; ludzie nieraz tak do śmierci sobie żyją, szczęśliwi i z poczuciem spełnienia. Autorka i jej partner podjęli przecież decyzję o życiu w konkubinacie, w którym faktycznie żyją od kilku, jak rozumiem, lat. To jeden model życia. Z drugiej - mamy to ciśnienie na ślub i jakąś zakładaną kolejność działań w związku. Wspartą do tego silnym przekonaniem o "roli kobiety". Autorka, mimo wyjaśnień, że chłopiec coś tam robi, nie wygląda na kogoś, kto żyje w układzie partnerskim - ona bawi się w stereotypowe, patriarchalne małżeństwo. To drugi model życia.

Problem w tym, że te modele życia są ze sobą sprzeczne. I skoro ma się wewnętrzne przekonanie, że tylko po ślubie związek jest kompletny, nie należy bawić się w jakieś quasi-małżeństwo. Po prostu.

Ludzie zmieniają poglądy. Być może partner Autorki zmienił pogląd na kwestie ślubu. Uczucia też się zmieniają. Być może partner Autorki po paru latach życia w konkubinacie doszedł do wniosku, że to nie to. Albo - że to, o co chodzi w małżeństwie (minus papierek), wspólne życie, odpowiedzialność za drugą osobę i tak dalej - już ma, więc co tu zmieniać?

Ale tu nie ma co gdybać. Jeśli Autorka jest gotowa zakończyć dobry związek z powodu braku ślubu, powinna porozmawiać ze swoim partnerem, mówiąc mu o tym wszystkim, o czym tu napisała. Że mimo że kocha i jest szczęśliwa, woli być żoną w innym (nie powiedziane, że nie gorszym) związku, niż "tylko" dziewczyną w tym. Co skądinąd oznaczałoby, że jednak to o ten papierek wyłącznie chodzi, a nie o ludzi, uczucia, wspólne doświadczenia i zżycie ze sobą. Kredyt na mieszkanie można wziąć bez ślubu. I, na drugą nóżkę, istnieją rozwody. Ślub tak naprawdę nie oznacza niczego poza tym, co my chcemy, żeby oznaczał. I niczego nie gwarantuje.
rembertowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-07, 08:17   #128
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
Dot.: 4 lata a on nie dorósł do ślubu... myślę nad odejściem.

Cytat:
Napisane przez Ivi 1988 Pokaż wiadomość
Dawno nie czytalam tak dobrego podsumowania Moglabym wziac za podpis?
Pewnie
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-07, 08:47   #129
71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 10 371
Dot.: 4 lata a on nie dorósł do ślubu... myślę nad odejściem.

Współczuję Ci, anabela, tej niepewności i frustracji... rozumiem co czujesz, bo sama męczyłam się kiedyś w zwiazku, nie bedąc pewna co do mnie mój partner czuje, czy chce ze mną wspólną przyszłośc, rodzine. Z jednej strony mówił, że tak (w momentach kryzysu, jak rozważałam rozstanie), z drugiej - jesli ja nie poruszałam tego tematu to woda w usta, a jak już, to własnie "kiedyś", bo teraz ma blokady psychiczne i ogólnie "nie moze", "nie jest gotowy".
Z tym kochaniem, to jak życie pokazuje różnie można kochać, tzn. można czuć zakochanie (po 4 latach tez sie zdzarza), pożądanie, czułośc, opiekuńczość itp. ale nie być pewnym, czy to ta jedyna.
Ewentualnie myśleć sobie, że aaa - mam jeszcze czas, fajnie jest jak jest, chwilo trwaj! Lub miec watpliwości.
Na takie sytuacja wg mnie nie ma lepszego rozwiązania niż rozmowy o tym. Dopytanie o te wątpliwości, leki, motywy, przeszkody.
Mimo że jedna i to z opisu wnosząc, dosyć szczególowa rozmowa była, to najwidoczniej wszystkiego nie wyjaśniła.
Dla mnie też taki pomysł, zeby dopytywac, drążyc kwestie wydawał się ranić moją dumę, nie chciałam naciskać, wywierac presji, chciałam, żeby on sam z siebie mnie kochał i chciał żyć na stałe, załozyc rodzinę, ale myślę poniewczasie,ze to złe podejście i tak naprawde żadnego honoru nie ujmuje - takie pytania.
A nawet okreslenie mniej wiecej ram czasowych swojej wytrzymałości psychicznej, gotowości na czekanie.

Cytat:
Napisane przez anabela87 Pokaż wiadomość
Ale ja to samo mu powiedziałam to nie tak że ja grzecznie zapytałam tylko mu powiedziałam że potrzebuję że czuję chęć bo jestem pewna swoich uczuć i wydaje mi się że on również po 4 latach powinien być pewien tego co do mnie czuje, i ja wiem że mnie kocha bo widzę to jak się stara, jak okazuje uczucia że kocha ja naprawdę w tej kwestii nie mam zastrzeżeń, jeśli chodzio kredyt ja wyznaję zasady że takie rzeczy to tylko po ślubie - on również bo rozmawialiśmy o Tym, również rodzice nam proponowali kupić mieszkanie ale ustaliłam to z Tż że ok jeśli wyrażają taką chęć w porządku jednak najpierw ślub i tż powiedział że on też tak uważa.


Ale on wie jak mi na tym zależy to nie tak że ja z nim rozmawiałam raz ja mu powiedziałam dokładnie to co tutaj napisałam że uważam że powinniśmy o Tym pomyśleć i on odpowiedział mi że chce ze mną być, że chce bym była jego żoną, że chce byśmy za kilka lat mieli dzieci tylko że w tym momencie nie jest na to jeszcze gotowy na ten krok , powiedziałam że ja tu i w tym momencie nie chce ślubu tylko pewnie za ok. 2 lat dopiero żeby na spokojnie to zorganizować a on mi powiedział żebym mu pozwoliła żeby wyszło to od niego a ślub można zorganizować w rok - i on to może wziąć na siebie.
71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-07, 09:11   #130
preetamsingh
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: z pępka świata
Wiadomości: 1 427
Dot.: 4 lata a on nie dorósł do ślubu... myślę nad odejściem.

Witaj autorko, moim zdaniem w Twoim przypadku wyprowadzka (bez zrywania) byłaby swego rodzaju szantażem emocjonalnym: wyprowadziłam się bo nie umiesz się okreslić, jak się oświadczysz to wrócę.
Albo wyłożycie kawę na ławę i dojdziecie do jakichś wniosków w bezpośredniej szczerej rozmowie, albo będziecie bawić się w podchody i aluzje, Ty będziesz sfrustrowana, on będzie czuł się przymuszany do tego kroku.

Pogadajcie i powiedz mu wprost czego oczekujesz, itp. Niech on także powie jaka jest jego wizja waszego związku. Jeśli jednak wasze oczekiwania będą się rozmijały, to chyba wówczas będziesz musiała przemyśleć - czy wolisz zrezygnować ze slubu (nie wiadomo czy będzie chciał go kiedykolwiek) i mimo to być z nim...
Pozdrawiam
preetamsingh jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-07, 09:28   #131
Melanchton
Zakorzenienie
 
Avatar Melanchton
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: z najwyższej wieży
Wiadomości: 3 768
Dot.: 4 lata a on nie dorósł do ślubu... myślę nad odejściem.

Cytat:
Napisane przez rembertowa Pokaż wiadomość
mnie w całej tej historii Autorki zastanawia jedno - to pomieszanie z poplątaniem modeli życiowych. Z jednej strony - są samodzielni i razem mieszkają. Kochają się i niczego im nie brakuje; ludzie nieraz tak do śmierci sobie żyją, szczęśliwi i z poczuciem spełnienia. Autorka i jej partner podjęli przecież decyzję o życiu w konkubinacie, w którym faktycznie żyją od kilku, jak rozumiem, lat. To jeden model życia. Z drugiej - mamy to ciśnienie na ślub i jakąś zakładaną kolejność działań w związku. Wspartą do tego silnym przekonaniem o "roli kobiety". Autorka, mimo wyjaśnień, że chłopiec coś tam robi, nie wygląda na kogoś, kto żyje w układzie partnerskim - ona bawi się w stereotypowe, patriarchalne małżeństwo. To drugi model życia.

Problem w tym, że te modele życia są ze sobą sprzeczne. I skoro ma się wewnętrzne przekonanie, że tylko po ślubie związek jest kompletny, nie należy bawić się w jakieś quasi-małżeństwo. Po prostu.

Ludzie zmieniają poglądy. Być może partner Autorki zmienił pogląd na kwestie ślubu. Uczucia też się zmieniają. Być może partner Autorki po paru latach życia w konkubinacie doszedł do wniosku, że to nie to. Albo - że to, o co chodzi w małżeństwie (minus papierek), wspólne życie, odpowiedzialność za drugą osobę i tak dalej - już ma, więc co tu zmieniać?

Ale tu nie ma co gdybać. Jeśli Autorka jest gotowa zakończyć dobry związek z powodu braku ślubu, powinna porozmawiać ze swoim partnerem, mówiąc mu o tym wszystkim, o czym tu napisała. Że mimo że kocha i jest szczęśliwa, woli być żoną w innym (nie powiedziane, że nie gorszym) związku, niż "tylko" dziewczyną w tym. Co skądinąd oznaczałoby, że jednak to o ten papierek wyłącznie chodzi, a nie o ludzi, uczucia, wspólne doświadczenia i zżycie ze sobą. Kredyt na mieszkanie można wziąć bez ślubu. I, na drugą nóżkę, istnieją rozwody. Ślub tak naprawdę nie oznacza niczego poza tym, co my chcemy, żeby oznaczał. I niczego nie gwarantuje.
Nie do końca się zgodzę z tym poplątaniem modeli - można żyć jak w "patriarchalnym małżeństwie" również i bez papierka, tak samo jak można mieć związek partnerski po ślubie. Jedno drugiego nie wyklucza, podobnie jak wspólne mieszkanie przed ślubem nie wyklucza późniejszego pójścia do ołtarza.
Co do kredytu - owszem, można go wziąć w konkubinacie, ale dużo łatwiej zrobić to będąc małżeństwem.
Co do "papierka" - sformalizowanie związku nie zagwarantuje nigdy na 100%, że para nie rozstanie się już do końca życia, ale jest deklaracją takiej chęci. I dlatego właśnie ślub dla ludzi rzeczowo myślących to nie byle co.

Nie wiem, czy z posta Autorki można aż takie silne przekonanie o "roli kobiety" wysnuwać. Ona więcej sprząta, bo krócej pracuje - ja bardziej w ten sposób to odebrałam. Chęć sformalizowania związku nie oznacza automatycznie, że dziewczyna chce tworzyć czy tworzy patriarchalną rodzinę. Sama jestem feministką i ślub wezmę bardzo chętnie. Co więcej - bez skrupułów, wyrzutów i fałszywej dumy uświadomiłam faceta, że moim zdaniem już na to pora. Na razie nie uciekł, ba! poczynił nawet pewne kroki w kierunku wspięcia się na kolejny etap.

Mogłabym żyć bez ślubu (tak jak moi rodzice ), ale nie chcę. Choć białych sukni i wesel organicznie się brzydzę (strach pomyśleć co to będzie ) i nawet nazwiska zmieniać nie zamierzam (dodam ewentualnie drugi człon, żeby nasze dzieci mogły nosić oba) ślub nie jest dla mnie papierkiem tylko ważną i potrzebną deklaracją.
__________________
just like Johnny Flynn said, 'the breath I've taken and the one I must' to go on
Melanchton jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-07, 09:44   #132
new woman in town
Zakorzenienie
 
Avatar new woman in town
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 218
Dot.: 4 lata a on nie dorósł do ślubu... myślę nad odejściem.

Cytat:
Napisane przez preetamsingh Pokaż wiadomość
Witaj autorko, moim zdaniem w Twoim przypadku wyprowadzka (bez zrywania) byłaby swego rodzaju szantażem emocjonalnym: wyprowadziłam się bo nie umiesz się okreslić, jak się oświadczysz to wrócę.
Albo wyłożycie kawę na ławę i dojdziecie do jakichś wniosków w bezpośredniej szczerej rozmowie, albo będziecie bawić się w podchody i aluzje, Ty będziesz sfrustrowana, on będzie czuł się przymuszany do tego kroku.

Pogadajcie i powiedz mu wprost czego oczekujesz, itp. Niech on także powie jaka jest jego wizja waszego związku. Jeśli jednak wasze oczekiwania będą się rozmijały, to chyba wówczas będziesz musiała przemyśleć - czy wolisz zrezygnować ze slubu (nie wiadomo czy będzie chciał go kiedykolwiek) i mimo to być z nim...
Pozdrawiam
Nie wiem dlaczego prawie wszystkie rozpatrujecie wyprowadzkę jako karę dla faceta i szantaż? Ciekawa jestem dlaczego żadna z was nie wpadła na to, że wyprowadzka, bez kończenia związku, byłaby jednym z rozwiązań dla niej? Bo aktualnie nie może jasno, obiektywnie ocenić ani siebie w tym związku ani partnera a wspólne mieszkanie zaciemnia obraz całej sytuacji. Wydaje mi się, że nie trzeba kończyć od razu związku i fundować sobie tym samym np. załamanie nerwowe czy kilka smutnych tygodni. Można to zrobić etapami, coraz bardziej rozluźniając łączące ich przywiązanie, przyzwyczajenie. No, ale autorka dość jasno napisała, że nie bierze tej opcji pod uwagę. Co pewnie oznacza, że będzie czekającą dziewczyną jeszcze kilka lat. Albo zmusi w końcu faceta "siłą" do ożenku.

Dla mnie wspólne mieszkanie prowadzi do czegoś. Brak tego celu w stosunku do siebie oznacza, że wspólne mieszkanie jest stratą czasu, całkowicie pozbawioną sensu.

On powiedział jej jaka jest jego wizja, może nie wprost ale już powiedział. Tylko ona nie chce usłyszeć tego co "mówił".
new woman in town jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-07, 09:54   #133
ILTheCure
Rozeznanie
 
Avatar ILTheCure
 
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 907
Dot.: 4 lata a on nie dorósł do ślubu... myślę nad odejściem.

Ja dodam jeszcze, że wkurza mnie jakieś rosnące przekonanie, że jak ktoś chce ślubu to jest jakiś nienormalny, albo podąża za modą, albo bierze ślub dla papierka i inne takie. Nawet tutaj autorka się wręcz TŁUMACZY z tego, że ona w ogóle tego ślubu chce. No ludzie... litości.

Przecież oczekiwanie ślubu nie czyni z kobiety rozchichotanej nastolatki, której się w dupie poprzewracało. Ja wiem, ze różne historie na ziemi się dzieją, ale od kiedy chęc wzięcia ślubu to jakiś wstyd? Albo syndrom, że się babie "na mózg rzuciło".

Ślub to jest dla wielu ludzi ważna sprawa i nie rozumiem czego się tutaj wstydzic i po co się nie wiem, usprawiedliwiac i tłumaczyc...
__________________
83 kg ---> 63 kg ---> 59 kg
ILTheCure jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-07, 10:11   #134
memsahib
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 167
Dot.: 4 lata a on nie dorósł do ślubu... myślę nad odejściem.

Cytat:
Napisane przez ILTheCure Pokaż wiadomość
Ja dodam jeszcze, że wkurza mnie jakieś rosnące przekonanie, że jak ktoś chce ślubu to jest jakiś nienormalny, albo podąża za modą, albo bierze ślub dla papierka i inne takie. Nawet tutaj autorka się wręcz TŁUMACZY z tego, że ona w ogóle tego ślubu chce. No ludzie... litości.

Przecież oczekiwanie ślubu nie czyni z kobiety rozchichotanej nastolatki, której się w dupie poprzewracało. Ja wiem, ze różne historie na ziemi się dzieją, ale od kiedy chęc wzięcia ślubu to jakiś wstyd? Albo syndrom, że się babie "na mózg rzuciło".

Ślub to jest dla wielu ludzi ważna sprawa i nie rozumiem czego się tutaj wstydzic i po co się nie wiem, usprawiedliwiac i tłumaczyc...

Syndrom "tym laskom się na mózg rzuciło" trwa u kobiet tak mniej więcej do 30-tki, a u facetów tak do poznania nowej, w jego mniemaniu TEJ kobiety. Potem następuje całkowita zmiana światopoglądu i nieprzyznawanie się do poprzednich, głośno i dobitnie powtarzanych tez

Edytowane przez memsahib
Czas edycji: 2013-01-07 o 10:13
memsahib jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-07, 10:22   #135
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
Dot.: 4 lata a on nie dorósł do ślubu... myślę nad odejściem.

Cytat:
Napisane przez Melanchton Pokaż wiadomość
(...) i nawet nazwiska zmieniać nie zamierzam (dodam ewentualnie drugi człon, żeby nasze dzieci mogły nosić oba)
Dzieci mogą mieć oba nazwiska nawet jeśli swojego nie zmienisz w ogóle
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-07, 12:54   #136
anannke
Zakorzenienie
 
Avatar anannke
 
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: śląsko-małopolskie:)
Wiadomości: 3 619
Dot.: 4 lata a on nie dorósł do ślubu... myślę nad odejściem.

Cytat:
Napisane przez anabela87 Pokaż wiadomość
czytałam już ... i naprawdę nie wiem jaką decyzję podjąć z jednej strony to głupie żeby odchodzić bo ja chcę ślubu, a on nie. Ale z drugiej przecież dlaczego mam rezygnować z czegoś czego pragnę. Mam fajny udany związek i wiem że on tak myśli o tym bo naprawdę dużo rozmawiamy tylko nie wiem co go tak blokuje .. a mnie przestał cieszyć sam temat zaręczyn i ślubu ... zawsze będę się w jego wypadku zastanawiać ( o ile by do czegoś doszło ) na ile to wymuszone byłoby a na ile szczere z jego strony.
Wydaje mi się że stały i pewny związek dla ciebie bez ślubu nie jest kompletny - brakuje mu ważnego składnika i nie ma się co wstydzić tego moim zdaniem.

Po prostu są osoby które czują że nie potrzebują ślubu i dobrze, nikt im nie każe go brać. Ale są też osoby które czują że skoro jedna strona nie chce sformalizować związku to nie jest pewna swoich uczuć i nie pasuje im to. I też nie ma co krytykować takich osób ani tak jak pisze ILTheCure uważać że to jest nienormalne. Nie wiem skąd to się bierze ale też zauważyłam że są pewne osoby które szerzą takie poglądy..

Autorko ja jeszcze dodam od siebie że jak kiedyś rozmawiałam na takie tematy z tż to zapytałam go jak on jako facet widzi taką sytuację: facet szczęśliwy zakochany po pewnym czasie postanowił się oświadczyć swej wybrance i nie prowadził z nią tysiąca rozmów wcześniej typu że to już teraz zrobi (uznajmy że oboje kiedyś zadeklarowali że chcą kiedyś wziąć ślub) i dziewczyna w momencie oświadczyn powiedziałaby że jeszcze nie jest gotowa na to i nie umiałaby podać sensownych logicznych powodów (np sytuacja materialna). I jaka byłaby jego reakcja i co dalej z tym? - dla niego (faceta) byłby to koniec związku...
anannke jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-07, 13:54   #137
Ivi 1988
Zakorzenienie
 
Avatar Ivi 1988
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: domek dla lalek
Wiadomości: 5 393
Dot.: 4 lata a on nie dorósł do ślubu... myślę nad odejściem.

Cytat:
Napisane przez ILTheCure Pokaż wiadomość
Przecież oczekiwanie ślubu nie czyni z kobiety rozchichotanej nastolatki, której się w dupie poprzewracało. Ja wiem, ze różne historie na ziemi się dzieją, ale od kiedy chęc wzięcia ślubu to jakiś wstyd? Albo syndrom, że się babie "na mózg rzuciło".

Ślub to jest dla wielu ludzi ważna sprawa i nie rozumiem czego się tutaj wstydzic i po co się nie wiem, usprawiedliwiac i tłumaczyc...
Swietny post i calkowicie sie z nim zgadzam! Rowniez oczekuje slubu, bo jak juz bylo pisane - wiem,ze facet nie z kazda sie hajtnie a ja chce wiedziec,ze chce ze mna

Zreszta niektorzy moze sa tradycjonalistami i chca miec cos ugruntowane?

Nie wiem,czemu ci, co go nie chca mysla,ze sa tacy "nowoczesni"...




Lisbeth - dzieki
__________________
Maybe you don't need whole world to love you, you know
Maybe you just need one person


Cytat:
Napisane przez Lisbeth Pokaż wiadomość
Nie ma żadnej "roli kobiety". Jest tylko to, w co sama się pakujesz.
Skoro umie, to niech robi sam.

Edytowane przez Ivi 1988
Czas edycji: 2013-01-07 o 13:55
Ivi 1988 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-07, 15:44   #138
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: 4 lata a on nie dorósł do ślubu... myślę nad odejściem.

Cytat:
Napisane przez new woman in town Pokaż wiadomość
Nie wiem dlaczego prawie wszystkie rozpatrujecie wyprowadzkę jako karę dla faceta i szantaż? Ciekawa jestem dlaczego żadna z was nie wpadła na to, że wyprowadzka, bez kończenia związku, byłaby jednym z rozwiązań dla niej? Bo aktualnie nie może jasno, obiektywnie ocenić ani siebie w tym związku ani partnera a wspólne mieszkanie zaciemnia obraz całej sytuacji. Wydaje mi się, że nie trzeba kończyć od razu związku i fundować sobie tym samym np. załamanie nerwowe czy kilka smutnych tygodni. Można to zrobić etapami, coraz bardziej rozluźniając łączące ich przywiązanie, przyzwyczajenie. No, ale autorka dość jasno napisała, że nie bierze tej opcji pod uwagę. Co pewnie oznacza, że będzie czekającą dziewczyną jeszcze kilka lat. Albo zmusi w końcu faceta "siłą" do ożenku.

Dla mnie wspólne mieszkanie prowadzi do czegoś. Brak tego celu w stosunku do siebie oznacza, że wspólne mieszkanie jest stratą czasu, całkowicie pozbawioną sensu.

On powiedział jej jaka jest jego wizja, może nie wprost ale już powiedział. Tylko ona nie chce usłyszeć tego co "mówił".
wiesz... był taki wątek studentki, że chłopak by chciał jednak mieszkać bez niej. stopień "zaangażowania" całkiem odmienny (chociażby z tego względu, że tamci byli na utrzymaniu rodziców), a też sobie nie wyobrażałam takiego kroku w tył.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-07, 18:53   #139
anabela87
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 50
Dot.: 4 lata a on nie dorósł do ślubu... myślę nad odejściem.

Cytat:
Napisane przez preetamsingh Pokaż wiadomość
Witaj autorko, moim zdaniem w Twoim przypadku wyprowadzka (bez zrywania) byłaby swego rodzaju szantażem emocjonalnym: wyprowadziłam się bo nie umiesz się okreslić, jak się oświadczysz to wrócę.
Albo wyłożycie kawę na ławę i dojdziecie do jakichś wniosków w bezpośredniej szczerej rozmowie, albo będziecie bawić się w podchody i aluzje, Ty będziesz sfrustrowana, on będzie czuł się przymuszany do tego kroku.

Pogadajcie i powiedz mu wprost czego oczekujesz, itp. Niech on także powie jaka jest jego wizja waszego związku. Jeśli jednak wasze oczekiwania będą się rozmijały, to chyba wówczas będziesz musiała przemyśleć - czy wolisz zrezygnować ze slubu (nie wiadomo czy będzie chciał go kiedykolwiek) i mimo to być z nim...
Pozdrawiam
Ja właśnie nie mam ochoty mówić ok wyprowadzam się ale jak mi się oświadczysz to wracam na skrzydełkach .. tak nie będzie jeśli się wyprowadzę to na amen i to będzie koniec związku .
Cytat:
Napisane przez Melanchton Pokaż wiadomość
Nie do końca się zgodzę z tym poplątaniem modeli - można żyć jak w "patriarchalnym małżeństwie" również i bez papierka, tak samo jak można mieć związek partnerski po ślubie. Jedno drugiego nie wyklucza, podobnie jak wspólne mieszkanie przed ślubem nie wyklucza późniejszego pójścia do ołtarza.
Co do kredytu - owszem, można go wziąć w konkubinacie, ale dużo łatwiej zrobić to będąc małżeństwem.
Co do "papierka" - sformalizowanie związku nie zagwarantuje nigdy na 100%, że para nie rozstanie się już do końca życia, ale jest deklaracją takiej chęci. I dlatego właśnie ślub dla ludzi rzeczowo myślących to nie byle co.

Nie wiem, czy z posta Autorki można aż takie silne przekonanie o "roli kobiety" wysnuwać. Ona więcej sprząta, bo krócej pracuje - ja bardziej w ten sposób to odebrałam. Chęć sformalizowania związku nie oznacza automatycznie, że dziewczyna chce tworzyć czy tworzy patriarchalną rodzinę. Sama jestem feministką i ślub wezmę bardzo chętnie. Co więcej - bez skrupułów, wyrzutów i fałszywej dumy uświadomiłam faceta, że moim zdaniem już na to pora. Na razie nie uciekł, ba! poczynił nawet pewne kroki w kierunku wspięcia się na kolejny etap.

Mogłabym żyć bez ślubu (tak jak moi rodzice ), ale nie chcę. Choć białych sukni i wesel organicznie się brzydzę (strach pomyśleć co to będzie ) i nawet nazwiska zmieniać nie zamierzam (dodam ewentualnie drugi człon, żeby nasze dzieci mogły nosić oba) ślub nie jest dla mnie papierkiem tylko ważną i potrzebną deklaracją.
Dokładnie mam takie podejście. Tak samo można się rozstać będąc po ślubie jak i przed ślubem.
Cytat:
Napisane przez new woman in town Pokaż wiadomość
Nie wiem dlaczego prawie wszystkie rozpatrujecie wyprowadzkę jako karę dla faceta i szantaż? Ciekawa jestem dlaczego żadna z was nie wpadła na to, że wyprowadzka, bez kończenia związku, byłaby jednym z rozwiązań dla niej? Bo aktualnie nie może jasno, obiektywnie ocenić ani siebie w tym związku ani partnera a wspólne mieszkanie zaciemnia obraz całej sytuacji. Wydaje mi się, że nie trzeba kończyć od razu związku i fundować sobie tym samym np. załamanie nerwowe czy kilka smutnych tygodni. Można to zrobić etapami, coraz bardziej rozluźniając łączące ich przywiązanie, przyzwyczajenie. No, ale autorka dość jasno napisała, że nie bierze tej opcji pod uwagę. Co pewnie oznacza, że będzie czekającą dziewczyną jeszcze kilka lat. Albo zmusi w końcu faceta "siłą" do ożenku.

Dla mnie wspólne mieszkanie prowadzi do czegoś. Brak tego celu w stosunku do siebie oznacza, że wspólne mieszkanie jest stratą czasu, całkowicie pozbawioną sensu.

On powiedział jej jaka jest jego wizja, może nie wprost ale już powiedział. Tylko ona nie chce usłyszeć tego co "mówił".
Nie będę go do niczego nigdy zmuszała, prędzej bym odeszła tak po prostu .. długo nad tym wczoraj myślałam i zastanawiałam się czy powinnam w tym co mówi szukać drugiego dna .. bo on nie powiedział że nie chce ślubu tylko powiedział że nie chce go teraz, ogólnie nie wyobraża sobie żyć bez ślubu ma taką samą jak j wizję tylko że nie na tu i teraz pomimo iż wie że moje tu i teraz oznacza w moim odczuciu ślub na spokojnie dopiero za 2 lata czyli po 6 latach związku.
Cytat:
Napisane przez anannke Pokaż wiadomość
Wydaje mi się że stały i pewny związek dla ciebie bez ślubu nie jest kompletny - brakuje mu ważnego składnika i nie ma się co wstydzić tego moim zdaniem.

Po prostu są osoby które czują że nie potrzebują ślubu i dobrze, nikt im nie każe go brać. Ale są też osoby które czują że skoro jedna strona nie chce sformalizować związku to nie jest pewna swoich uczuć i nie pasuje im to. I też nie ma co krytykować takich osób ani tak jak pisze ILTheCure uważać że to jest nienormalne. Nie wiem skąd to się bierze ale też zauważyłam że są pewne osoby które szerzą takie poglądy..

Autorko ja jeszcze dodam od siebie że jak kiedyś rozmawiałam na takie tematy z tż to zapytałam go jak on jako facet widzi taką sytuację: facet szczęśliwy zakochany po pewnym czasie postanowił się oświadczyć swej wybrance i nie prowadził z nią tysiąca rozmów wcześniej typu że to już teraz zrobi (uznajmy że oboje kiedyś zadeklarowali że chcą kiedyś wziąć ślub) i dziewczyna w momencie oświadczyn powiedziałaby że jeszcze nie jest gotowa na to i nie umiałaby podać sensownych logicznych powodów (np sytuacja materialna). I jaka byłaby jego reakcja i co dalej z tym? - dla niego (faceta) byłby to koniec związku...
Wiem i właśnie dziś to będzie dzieć w którym w zależności od tego co powie mój partner podjemę decyzję o rozstaniu lub brnięciu w to.
Cytat:
Napisane przez Ivi 1988 Pokaż wiadomość
Swietny post i calkowicie sie z nim zgadzam! Rowniez oczekuje slubu, bo jak juz bylo pisane - wiem,ze facet nie z kazda sie hajtnie a ja chce wiedziec,ze chce ze mna

Zreszta niektorzy moze sa tradycjonalistami i chca miec cos ugruntowane?

Nie wiem,czemu ci, co go nie chca mysla,ze sa tacy "nowoczesni"...




Lisbeth - dzieki
Dokładnie po prostu pragnę tego i wydaje mi się że to jest ten moment gdzie jesteśmy na etapie wóz albo przewóz : albo idziemy razem do przodu ustalając jakieś kompromisy albo się żegnamy. Dziś odbędę tą rozmowę...
anabela87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-01-07, 19:22   #140
keepsmil3
Zadomowienie
 
Avatar keepsmil3
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 1 001
Dot.: 4 lata a on nie dorósł do ślubu... myślę nad odejściem.

Proszę daj znać jak rozwinęła się cała sytuacja.
keepsmil3 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-07, 21:24   #141
anabela87
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 50
Dot.: 4 lata a on nie dorósł do ślubu... myślę nad odejściem.

Cytat:
Napisane przez keepsmil3 Pokaż wiadomość
Proszę daj znać jak rozwinęła się cała sytuacja.
dobrze ale to może być późno lub dopiero jutro bo on wraca późno z pracy.. no i tak naprawdę sama nie wiem co powie ... mimo wszystko jest to dla mnie bardzo uwłaczające mówienie ustalanie czegoś stawianie mimo wszystko jakiegoś ultimatum że on się określi jakoś ...

---------- Dopisano o 22:24 ---------- Poprzedni post napisano o 20:27 ----------

Słowa Tż : Powiedział że mamy jeszcze dużo czasu, że nie czuje się gotowy bo po ślubie wszystko się zmienia, że przecież on mnie bardzo kocha chce być tylko ze mną i że szukam problemu na siłę . Przecież mamy tyle czasu na wszystko jeszcze że to nie czas na nas.
anabela87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-07, 21:29   #142
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: 4 lata a on nie dorósł do ślubu... myślę nad odejściem.

Cytat:
Napisane przez anabela87 Pokaż wiadomość
dobrze ale to może być późno lub dopiero jutro bo on wraca późno z pracy.. no i tak naprawdę sama nie wiem co powie ... mimo wszystko jest to dla mnie bardzo uwłaczające mówienie ustalanie czegoś stawianie mimo wszystko jakiegoś ultimatum że on się określi jakoś ...

---------- Dopisano o 22:24 ---------- Poprzedni post napisano o 20:27 ----------

Słowa Tż : Powiedział że mamy jeszcze dużo czasu, że nie czuje się gotowy bo po ślubie wszystko się zmienia, że przecież on mnie bardzo kocha chce być tylko ze mną i że szukam problemu na siłę . Przecież mamy tyle czasu na wszystko jeszcze że to nie czas na nas.
- bredzi, chłopczyk, bredzi- jestem po ślubie dłuuuugo, niektóre tyle lat mają - nigdy nie miałam fazy "on zmienił się po ślubie"- dla mnie jego tekst znaczy jedno: nie ożenię się z tobą. Bo niby JAK ślub miałby kogoś odmienić?- albo ktoś wie, za kogo wychodzi za mąż/żeni się (temu służy tzw. chodzenie, bycie ze sobą, aby się przyjrzeć dokładnie- na dodatek czas daje szansę, że nie będziemy patrzeć przez różową piankę zauroczenia!).
Powiedz mi: JAK niby zmienić miałoby się po ślubie, skoro od tylu lat żyjecie pod jednym dachem jak małżeństwo ,tyle że bez formalizacji związku???
Spytaj go: CO takiego zmieniłoby się?- zaczęlibyście inaczej czas spędzać? odzywać się do siebie? nie wiem, druga głowa któremuś by wyrosła?
Bo ok- wierzę w "zmienia się po ślubie"- gdy ludzie słabo się znają, a pędzą do USC czy ołtarza? widują raz na długi czas, od początku i tylko w związku na odległość itp.- ale w waszym przypadku? CO niby miałoby się zmienić.

Edytowane przez madana
Czas edycji: 2013-01-07 o 21:33
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-07, 21:32   #143
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
Dot.: 4 lata a on nie dorósł do ślubu... myślę nad odejściem.

Cytat:
Napisane przez anabela87 Pokaż wiadomość
Słowa Tż : Powiedział że mamy jeszcze dużo czasu, że nie czuje się gotowy bo po ślubie wszystko się zmienia, że przecież on mnie bardzo kocha chce być tylko ze mną i że szukam problemu na siłę . Przecież mamy tyle czasu na wszystko jeszcze że to nie czas na nas.
Wszystko się zmienia znaczy co konkretnie? Zapytaj go co ma na myśli.
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2013-01-07, 21:36   #144
leniwca
Zakorzenienie
 
Avatar leniwca
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 5 853
Dot.: 4 lata a on nie dorósł do ślubu... myślę nad odejściem.

Cytat:
Napisane przez anabela87 Pokaż wiadomość
dobrze ale to może być późno lub dopiero jutro bo on wraca późno z pracy.. no i tak naprawdę sama nie wiem co powie ... mimo wszystko jest to dla mnie bardzo uwłaczające mówienie ustalanie czegoś stawianie mimo wszystko jakiegoś ultimatum że on się określi jakoś ...

---------- Dopisano o 22:24 ---------- Poprzedni post napisano o 20:27 ----------

Słowa Tż : Powiedział że mamy jeszcze dużo czasu, że nie czuje się gotowy bo po ślubie wszystko się zmienia, że przecież on mnie bardzo kocha chce być tylko ze mną i że szukam problemu na siłę . Przecież mamy tyle czasu na wszystko jeszcze że to nie czas na nas.
Tzn. co się zmienia wg niego?
Poza zmiana sytuacji prawnej.
__________________
samica leniwca
_______________________
*projekt denko.
*o włosy dbam i zapuszczam!
leniwca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-07, 21:39   #145
Vandaris
Rozeznanie
 
Avatar Vandaris
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 511
Dot.: 4 lata a on nie dorósł do ślubu... myślę nad odejściem.

Cytat:
Napisane przez anabela87 Pokaż wiadomość
Słowa Tż : Powiedział że mamy jeszcze dużo czasu, że nie czuje się gotowy bo po ślubie wszystko się zmienia, że przecież on mnie bardzo kocha chce być tylko ze mną i że szukam problemu na siłę . Przecież mamy tyle czasu na wszystko jeszcze że to nie czas na nas.
I co zamierzasz z tym zrobić, Autorko?
Vandaris jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-07, 21:42   #146
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
Dot.: 4 lata a on nie dorósł do ślubu... myślę nad odejściem.

Przypomniał mi się mój były, który kiedyś stwierdził, że jeśli wzięlibyśmy ślub, to nie moglibyśmy chodzić na imprezy To było na Iroku studiów. Może facet Autorki ma podobny tok myślenia.
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-07, 21:49   #147
ILTheCure
Rozeznanie
 
Avatar ILTheCure
 
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 907
Dot.: 4 lata a on nie dorósł do ślubu... myślę nad odejściem.

Czyli jak dla mnie: dobrze mu teraz. Jest jak jest. Jednak nie ma poczucia i pewności, że jesteś tą docelową kobietą.

Najpewniej się rozstaniecie, a on znajdzie taką, której w rok sie zdąży oświadczyc i się z nią ożenic.

Przykre, ale bardzo częste w życiu.
__________________
83 kg ---> 63 kg ---> 59 kg
ILTheCure jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-07, 21:51   #148
Ag90
Raczkowanie
 
Avatar Ag90
 
Zarejestrowany: 2012-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 67
Dot.: 4 lata a on nie dorósł do ślubu... myślę nad odejściem.

Szczerze mówiąc, na miejscu Autorki, jakbym coś takiego usłyszała od TŻ-ta, to byłabym zdecydowana na odejście od niego. Wiem, łatwo się mówi - odejść od kogoś, kogo się kocha, ale... Jak dla mnie z jego wypowiedzi wynika, że nie jest gotowy do ślubu Z TOBĄ. Przynajmniej ja tak to odbieram. A decyzja już zależy od Ciebie, Anabelo.
__________________
Bloguję - http://thin-hair.blogspot.com
Ag90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-07, 21:55   #149
abrakatabra
Zakorzenienie
 
Avatar abrakatabra
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 3 767
Dot.: 4 lata a on nie dorósł do ślubu... myślę nad odejściem.

Cytat:
Napisane przez ILTheCure Pokaż wiadomość
Czyli jak dla mnie: dobrze mu teraz. Jest jak jest. Jednak nie ma poczucia i pewności, że jesteś tą docelową kobietą.

Najpewniej się rozstaniecie, a on znajdzie taką, której w rok sie zdąży oświadczyc i się z nią ożenic.

Przykre, ale bardzo częste w życiu.
Podpisuję się pod tym, z tego co piszesz wnioskuje, że on nie chce żadnych wspólnych zobowiązań. Jeżeli planuje z Tobą przyszłość i wie, że jesteś tą jedyną to nie powinien mieć problemów z podejmowaniem powoli pewnych kroków (wspólny kredyt, zaręczyny - przecież to nie od razu oznacza ślub i w czasie rozciąga się). Po drugie żyjecie tak, że na prawdę nie wiem co mogłoby się zmienić. Może ma jakieś nienajlepsze doświadczenia? Problemy rodzinne cokolwiek, narzekającego tatę na ślub, różne mogą być powody.
abrakatabra jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-07, 21:56   #150
anabela87
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 50
Dot.: 4 lata a on nie dorósł do ślubu... myślę nad odejściem.

on nie potrafi mi odpowiedzieć co się zmienia po ślubie ...

Tak naprawdę nic innego mi nie pozostaje niz rozstanie muszę się z tą myślą "przespać" ... bo jak narazie to jedyne na co mam ochotę to wyjść trzepnąć drzwiami siąść i płakać .. nic więcej z bezsilności o prostu...
anabela87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:15.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.