Rozłąka z ukochanym - 2012

[effulla]

Wróciłam !

[biedronka91]

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

Szkoda nawet mówić co się stało, bo według mnie to nic! Ale według niego kolejny raz jestem kłamczuchą, na pewno kogoś mam itd. Mam nie dzwonić i nie pisać do niego nigdy więcej. Dlaczego on mi nie ufa? Dlaczego? Zostawiłam mu dość długą wiadomość, na końcu napisałam tylko, że jeśli mnie kocha tak jak mówił to niech zadzwoni albo napisze, ja czekam. Ale ja go znam i wiem, że tego nie zrobi, znam też siebie i jestem pewna, że nie wytrzymam i będę próbowała do niego zadzwonić. Znosiłam tą codzienność tutaj tylko dla niego, tylko z myślą o tym, że jeszcze trochę i będziemy razem. Rozum mi mówi, że on mi chyba nigdy nie zaufa, że ten związek przez jego zazdrość i brak zaufania by się nie udał, ale serce... Zresztą same wiecie co w takich sytuacjach mówi serce.

Kochana, nie może być tak źle, nie wierzę! Wszystko było idealnie, więc nie może się odmienić od tak, o 180 stopni. Przede wszystkim, weź głęboki oddech i nie myśl. Zajmij się codziennością.
I nie czekaj. Bo czasami tak się zdarza, że poprzez uniesienie się honorem obydwóch stron, wszystko może przepaść. Na Twoim miejscu mimo wszystko napisałabym pierwsza. Bez robienia mu wyrzutów. Po prostu, napisała co czuję do niego, zwłaszcza w tej sytuacji.

Powodzenia!

11gabriela11 Napawa mnie to optymizmem.
Co do erasmusa, dasz radę. Ja też robię wszystko, żeby jak najszybciej połączyć nasze drogi. Zwłaszcza jeżeli chodzi o uczelnię. Doskonale Cię rozumiem i trzymam kciuki!

[booombelek]

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

Szkoda nawet mówić co się stało, bo według mnie to nic! Ale według niego kolejny raz jestem kłamczuchą, na pewno kogoś mam itd. Mam nie dzwonić i nie pisać do niego nigdy więcej. Dlaczego on mi nie ufa? Dlaczego? Zostawiłam mu dość długą wiadomość, na końcu napisałam tylko, że jeśli mnie kocha tak jak mówił to niech zadzwoni albo napisze, ja czekam. Ale ja go znam i wiem, że tego nie zrobi, znam też siebie i jestem pewna, że nie wytrzymam i będę próbowała do niego zadzwonić. Znosiłam tą codzienność tutaj tylko dla niego, tylko z myślą o tym, że jeszcze trochę i będziemy razem. Rozum mi mówi, że on mi chyba nigdy nie zaufa, że ten związek przez jego zazdrość i brak zaufania by się nie udał, ale serce... Zresztą same wiecie co w takich sytuacjach mówi serce.

kurcze, przykro mi, że tak jest, ale nie martw się, przecież jak kocha, to wróci. Skoro zdecydowaliście się na takie życie póki co, że będziecie na siebie czekać aż w końcu zamieszkacie razem, to musi być dobrze! Dlaczego Ci nie ufa? Zawiodłaś jego zaufanie? Musicie jakoś przetrwać te kilka miesięcy, przecież później się już wszystko ułoży!
tak jak dziewczyny Ci radziły, zajmij się codziennością, sobą, poczekaj. Wierzę że wszystko będzie dobrze!

---------- Dopisano o 11:45 ---------- Poprzedni post napisano o 11:44 ----------

a ja to właśnie wstałam, ah leń ze mnie.. mam mnóstwo roboty, pranie, sprzątanie, prasowanie i praaca... masakra. zaczynam od kawy.

[201610170910]

Napisał mi: "Tenemos que ablar muy serio y pienso que nos vamos a separar". Dziewczyny to koniec, dlaczego on mi to robi. Boże, tak się starałam

[booombelek]

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

Napisał mi: "Tenemos que ablar muy serio y pienso que nos vamos a separar". Dziewczyny to koniec, dlaczego on mi to robi. Boże, tak się starałam

kochana spokojnie! powalcz o niego, jeśli go kochasz.. porozmawiaj na spokojnie.

[biedronka91]

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

Napisał mi: "Tenemos que ablar muy serio y pienso que nos vamos a separar". Dziewczyny to koniec, dlaczego on mi to robi. Boże, tak się starałam

Powiedź mu wszystko co czujesz, wszystko. Jak to możliwe, że z dnia na dzień podejmuje taką decyzję, to niemożliwe. Powodzenia!

[201610170910]

Jestem załamana, nie przespałam w nocy ani minuty. Ja wiem, że on mnie kocha, to ta jego zazdrość i brak zaufania (a mówił, że mi ufa!!) niszczy wszystko. A wczoraj byłam taka szczęśliwa, znalazłam nawet tani bilet do Bukaresztu i miałam zamiar go kupić.

[biedronka91]

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

Jestem załamana, nie przespałam w nocy ani minuty. Ja wiem, że on mnie kocha, to ta jego zazdrość i brak zaufania (a mówił, że mi ufa!!) niszczy wszystko. A wczoraj byłam taka szczęśliwa, znalazłam nawet tani bilet do Bukaresztu i miałam zamiar go kupić.

On Cię kocha, Ty go kochasz. Nie ma żadnego problemu! A sprawę zazdrości i zaufania musicie szczerze omówić i ustalić pewne granice, zarówno z ograniczeniami jak i wolnością. Powodzenia, trzymamy kciuki i nie zamartwiaj się tak bardzo, jeżeli się kochacie to takie głupoty nie mogą tego zniszczyć.

[martynusia222]

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

Jestem załamana, nie przespałam w nocy ani minuty. Ja wiem, że on mnie kocha, to ta jego zazdrość i brak zaufania (a mówił, że mi ufa!!) niszczy wszystko. A wczoraj byłam taka szczęśliwa, znalazłam nawet tani bilet do Bukaresztu i miałam zamiar go kupić.

Może to wszystko uda się jeszcze naprawić. Przecież jak ktoś mówi, że kocha to nie zmienia zdania w 5 minut. Spróbujcie sobie to wyjaśnić, może istnieje jeszcze szansa.

[booombelek]

dokładnie, decyzji o rozstaniu nie podejmuje się w 5 minut z dnia na dzień. porozmawiajcie sobie szczerze, ustalcie właśnie te granice.

[201610170910]

biedronka91 ja o tym wiem i Ty o tym wiesz, że to głupoty! Ale on jest inny, jak sobie coś ubzdura to po prostu koniec. Sprawę zazdrości i zaufania omawialiśmy już, mówił, że mi ufa, że gdyby mi nie ufał to nie byłby ze mną. A teraz? Teraz myślę, że mnie zostawi, najgorsze, że ja nic nie zrobiłam, wręcz przeciwnie, starałam się jak mogłam.
Nie będę tu zatruwać atmosfery i wylewać dalszych żali, bo to bez sensu. Odezwę się dopiero po rozmowie z nim, chociaż jej finał już raczej znam.

[biedronka91]

Kurcze. Rozumiem Cię. Ciężko się bronić przed czymś, czego się nie zrobiło. Mimo wszystko, mam nadzieję, że chłopak otrzeźwieje. Być może potrzebuje czasu, żeby to przemyśleć i uświadomić sobie, że stracił cząstkę swojego życia. Nawet gdyby dzisiaj nie było najlepiej, to jeszcze nie świadczy o niczym. Czasem to właśnie czas rozwiązuje wszystkie problemy.

Po to tutaj jesteśmy, żeby siebie wzajemnie wspierać. Po prostu nie myśl za wiele i tak to nic nie zmieni. Mimo wszystko wierzę, że będzie dobrze.

[201610170910]

Rozmawiałam z moim TŻ właśnie, a właściwie to pisaliśmy, a nie rozmawialismy, niestety. Nie wiem o co mu chodzi, nie rozumiem, wytłumaczyłam mu wszystko, ale on nadal ma te swoje podejrzenia. Wydaje mi się, że nawet jeśli teraz będzie dobrze to za jakiś czas znów coś będzie nie tak, a w ten sposób do czerwca to zostanie ze mnie strzępek nerwów Jedno jest pewne, kocham go, a on kocha mnie, ale jak to dalej będzie to nie wiem, ehh

[11gabriela11]

Frumoasa wszystko będzie dobrze . Odczekaj trochę i spróbuj z Nim porozmawiać. Na pewno powiedział tak w nerwach, na pewno tak nie myśli. Przecież Cię kocha. Porozmawiaj z nim. Wytłumacz całą sytuację, może nie powinien być zazdrosny, jeżeli tak to mu to wyjaśnij. Mój jest zazdrosny strasznie. Kiedyś napisał mi, że mam nie rozmawiać ze znajomym z uczelni . Taki urok miłości. Jak jest zazdrosny to Ciebie baaaaaardzo mocno kocha, a jak kocha to nie odpuści.

---------- Dopisano o 15:48 ---------- Poprzedni post napisano o 15:43 ----------

ajjj spóźniłam się, widzisz! Porozmawiaj z Nim jak się czujesz, gdy tak postępuje. Niestety w związku na odległość takie rzeczy trzeba po prostu mówić, rozmawiać o tym, bo nie jesteśmy w stanie wyczuć na wzajem swoich własnych emocji. Ja też mojemu TŻ wyjaśniałam podobne sprawy, że sprawia mi przykrość. Gdyż on, czasami niestety, nie umie sprawić przykrości innym, czasem robił to moim kosztem, nie myśląc jak ja się czuje. Jak mu wyjaśniłam to zrozumiał. Teraz stara się myśleć przede wszystkim o mnie

[QueenBlair]

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

Rozmawiałam z moim TŻ właśnie, a właściwie to pisaliśmy, a nie rozmawialismy, niestety. Nie wiem o co mu chodzi, nie rozumiem, wytłumaczyłam mu wszystko, ale on nadal ma te swoje podejrzenia. Wydaje mi się, że nawet jeśli teraz będzie dobrze to za jakiś czas znów coś będzie nie tak, a w ten sposób do czerwca to zostanie ze mnie strzępek nerwów Jedno jest pewne, kocham go, a on kocha mnie, ale jak to dalej będzie to nie wiem, ehh

Jakoś czuję,że dacie radę
Wiem,że takie "czucie" to w sumie nic nie wnosi do Twojej sprawy,ale nie wiem jak lepiej się wysłowić

[biedronka91]

QueenBlair chciałam powiedzieć to samo. Czuję szczęśliwe zakończenie.

[nerla]

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

A wczoraj byłam taka szczęśliwa, znalazłam nawet tani bilet do Bukaresztu i miałam zamiar go kupić.

Może kup ten bilet? Na pewno to że się zobaczycie pomoże pozbyć się jakichkolwiek wątpliwości. A jak nie to przynajmniej będziesz wiedziała że zrobiłaś wszystko. Na odległość wszystko przestaje być takie kolorowe...

[magdish]

Frumoasa Domnisoara wiem jak się czujesz. Mnie to wszystko też męczyło. Jak np nie odebrałam telefonu i już oskarżenia że nie wiadomo co robiłam. Albo siedziałam na facebooku długo z zieloną kropką i on stwierdzał ze na pewno z kimś pisze itd. Po jakimś czasie po prostu nie chciało mi się tłumaczyć prostych rzeczy jak krowie na rowie. Generalnie teraz mu przeszło kiedy to ja nakryłam go na tym że ...to on kłamie, a nie ja . Więc uważaj bo takie kontrolowanie i sprawdzanie kogoś, nie bierze się z znikąd, czasami po prostu z wyrzutów sumienia zrzuca się na kogoś odpowiedzialność... Próbują przekonać samych siebie że nie tylko oni są niefair, żeby lepiej się poczuć.

Ehhh szkoda, że moje zaufanie po tym wszystkim do niego spadło i nie wiem czy kiedyś w tej kwestii będzie zdrowo między nami. Ale przynajmniej odczepił się ode mnie jak na razie, nie smęci o wyimaginowanych zdradach.

W ogóle uczę się niemca. Coś tam już powiem. Jakieś przebłyski z liceum mi się pojawiają

[paula23276]

Czy to jakieś fatum?? Mój też najpierw stwierdził z dnia na dzień,ze chyba mnie nie kocha, ze nikogo nie pokocha. Dałam mu spokoj,a potem znowu ze nie mogl spac, wszystko przemyslal i jednak kocha! co to ma byc? Czy ja jestem jakaś dziwna, i mozna mną pomiatać? no chyba nie. a teraz znowu,ze tylko nerwy,stres przeze mnie. napisałam mu,ze jak chce moge dam mu spokoj wystarczy powiedzieć. To nic teraz nie odpisuje. Kurdę, ja się za bardzo tym przejmuje,ale juz mam taki charakter. Chodze caly czas smutna, to mnie denerwuje. Nie potrafie juz tak. chce zeby bylo okej,ale nie da rady., Co za dziwny człowiek.... jak ja chciałabym być szczęśliwa,ale jaką mam pewność że po tygodniu, dwóch znowu nie bedzie tak samo? smutnoo.

[201610170910]

Ehh Ci faceci... Ja mojemu napisałam o tym bilecie, że znalazłam tani to mi napisał żebym nie kupowała nic na razie, bo najpierw to on mi musi ufać To dlaczego dwa dni temu podczas rozmowy przez telefon mówił, że ufa?
Dzięki za wsparcie dziewczyny Tylko tutaj mogę się wygadać, mojej przyjaciółce, która jest za granicą teraz, napisałam mega długiego smsa i stwierdziła, że ona by z nim tyle nie wytrzymała co ja i że jej zdaniem lepiej by było gdybym dała sobie z nim spokój. A ja się tak zastanawiam czy on by zawalczył o mnie czy by sobie odpuścił? Ale chyba wolę tego nie sprawdzać.

[QueenBlair]

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

Ehh Ci faceci... Ja mojemu napisałam o tym bilecie, że znalazłam tani to mi napisał żebym nie kupowała nic na razie, bo najpierw to on mi musi ufać To dlaczego dwa dni temu podczas rozmowy przez telefon mówił, że ufa?
Dzięki za wsparcie dziewczyny Tylko tutaj mogę się wygadać, mojej przyjaciółce, która jest za granicą teraz, napisałam mega długiego smsa i stwierdziła, że ona by z nim tyle nie wytrzymała co ja i że jej zdaniem lepiej by było gdybym dała sobie z nim spokój. A ja się tak zastanawiam czy on by zawalczył o mnie czy by sobie odpuścił? Ale chyba wolę tego nie sprawdzać.

Czasem są takie dni,że człowiek ma wrażenie,ze wszystko się sypie.
Nie wiem ,może jutro będzie lepiej.

W takiej sytaucji jaką opisałaś to lepiej za dużo nie tłumaczyć.

[ewa102]

U mnie Tż ma grype

[Cerveza_]

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

Ehh Ci faceci... Ja mojemu napisałam o tym bilecie, że znalazłam tani to mi napisał żebym nie kupowała nic na razie, bo najpierw to on mi musi ufać To dlaczego dwa dni temu podczas rozmowy przez telefon mówił, że ufa?
Dzięki za wsparcie dziewczyny Tylko tutaj mogę się wygadać, mojej przyjaciółce, która jest za granicą teraz, napisałam mega długiego smsa i stwierdziła, że ona by z nim tyle nie wytrzymała co ja i że jej zdaniem lepiej by było gdybym dała sobie z nim spokój. A ja się tak zastanawiam czy on by zawalczył o mnie czy by sobie odpuścił? Ale chyba wolę tego nie sprawdzać.

Nie warto zrywać dla sprawdzenia. Jeden będzie walczył, a drugi uniesie się honorem i nawet jak będzie kochał, to da sobie spokój.

U mnie różnie. Czuję się słabo psychicznie. Powiedzmy, że TŻ się stara, ale ja już naprawdę mam zamiar się szanować. Jak robi mi problem, to po prostu kończę rozmowę i nie odzywam się sama. Kiedyś jako typowa małolata wydzwaniałam, wypisywałam do Niego. Teraz uważam, że trzeba się szanować i jeśli On teraz nie pokaże, że żałuje każdego wyrządzonego mi zła, to nie dam rady tego dłużej ciągnąć. Lata robią swoje, ale ja naprawdę postanowiłam zadbać też o siebie. Zapytałam się Go, co jeśli nie będziemy mogli mieć nigdy dzieci, a On myślę, że zachował się w porządku, bo powiedział, że niczego to między Nami nie zmieni, bo On może mieć dzieci, ale nie musi. Niby ma neutralne do tego podejście i to widać w sumie, ale ja chcę mieć chociaż jedno i załamię się, jeśli okaże się, że nigdy ich nie będę mogła mieć.

[nerla]

Cerveza dobrze robisz A kwestią dzieci na razie się nie zamartwiaj na zapas, poczekaj na ostateczny wynik.

Ja nie umiem rozmawiać z Tżtem na skypie żeby się nie popłakać, a to dopiero kilka dni, co będzie za miesiąc

[Cerveza_]

Nerla, po prostu tęsknisz za nim i to zrozumiałe, że płaczesz. Czas szybko zleci, z pewnością.

Też myślę, że wreszcie postępuję lepiej.

[martynusia222]

My póki co piszemy na fb, pierwszą rozmową byłam załamana, teraz jest ciut lepiej, myślę, że powoli przyzwyczajamy się do sytuacji...

Najgorsze są długie wieczory samemu

[booombelek]

Cerveza_ mój ginekolog również kiedyś podejrzewał u mnie bezpłodność, również się załamywałam, na zapas i nie potrzebnie. Dopóki nic się nie potwierdzi nie myśl o tym.

---------- Dopisano o 11:46 ---------- Poprzedni post napisano o 11:45 ----------

Napisane przez martynusia222

Najgorsze są długie wieczory samemu

to prawda, ale spróbuj sobie znaleźć coś ciekawego do roboty, nie rozmawiaj z nim ciągle, tylko zajmij się sobą, i o sobie pomyśl.

[201610170910]

Cerveza_ dziewczyny mają rację, nie ma co się zamartwiać na zapas póki diagnoza nie jest pewna. Głowa do góry i staraj się myśleć pozytywnie

[booombelek]

Frumoasa Domnisoara a jak u was?

[201610170910]

Napisane przez booombelek

Frumoasa Domnisoara a jak u was?

Nie wiem sama póki co, mam nadzieję, że on się trochę opanuje i przestanie wymyślać... Wszystko byłoby inaczej gdybyśmy byli teraz razem Nie byłam nigdy wcześniej w związku na odległość, ta rozłąka to pierwsza i ostatnia w moim życiu, nigdy więcej się na takie coś nie zgodzę. W sumie jest ona tak jakby z mojej "winy", bo przez moje studia, całe szczęście, że jestem na ostatnim roku.
A tak poza tym powiem Wam, że sobie w nocy wspominałam moje i TŻeta początki, jak się o mnie starał Bardzo miłe wspomnienia A jak było u Was dziewczyny? Jak poznałyście Waszych TŻetów, jak zaczęła się Wasza wspólna droga? Może wiąże się z tym jakaś wyjątkowa historia? Jeśli któraś chce się podzieliś to chętnie poczytam, uwielbiam takie romantyczne historie